Ludzie z Czarnej Dziury

avatar użytkownika Tymczasowy

Służba zdrowia na całym świecie jest jak "czarna dziura" czy studnia bez dna - bez względu na to, ile wrzucić, to zawsze bedzie mało. Powody są znane: starzenie się społeczenstw, wysokie płace pracowników, niedomogi organizacyjne i marnotrawstwo.

W ostatnich tygodniach z dużym zainteresowaniem obserwowałem losy młodej pielęgniarki, która tuż po zakończeniu studiów pielęgniarskich na uniwersytecie podjęła pierwszą pracę w szpitalu kanadyjskim. Od razu ostrzegłem, że i tu, jak w wojsku nowi płacą cenę za wstepną adaptację. W tym przypadku, oznaczało to, że dostanie wszystkie dyżury na Świeta i Sylwestra. Oczywiście, że się to sprawdziło. Niby nie powinno się narzekać, bo stawka dla stażystki wynosi w prowincji Ontario $30/godz. Swieta, to oczywiście nadgodziny, czyli wychodzi okolo $50 na godzine. Zmiany trwały po 12 godzin (19:00-7;00). Jak latwo wyliczyć rano, po jednej zmianie,  miało się w kieszeni  $600.

Jak się to mówi, widzi się pieniądze, a pracy nie. Sprawdziło się to w tym przypadku. W całym oddziale ("na pietrze") pracowaly same stażystki bez nadzoru doświadczonej oddziałowej. Gdy trzeba było pobrać pewną próbkę, to nikt nie potrafił, bo na uniwersytecie akurat tego nie nauczono. Trzeba bylo prosić o pomc koleżanek z innego piętra. Jednej z pacjentek skoczyła temperatura. Jak sie okazało, przy przyjmowaniu na oddział nie dostarczono wykazu leków  przez nią branych. Trzeba bylo dzwonić do doktora, który akurat byl na "on call", czyli pozostawał w domu w stanie pogotowia. Mógł akurat balować. Mógł nie dostać żadnego telefonu przez całą "szychte", no i akurat dostał. Odpowiednio wyrazłl swoje niezadowolenie biednym stażystkom. Pocieszyłem Młodą Pielęgniarkę, że przecież ten człowiek był w pracy i to nie za darmo. Jego stawka mogła być dwukrotna w porównaniu ze stawką pielęgniarki.

Młoda Pielęgniarka trafiła na początek na oddział transferowy zaludniany przez pacjentów czekających na przeniesienie do miejsc stałej opieki. Zjawisko agresji (włącznie z pobiciami) pacjentów starszych wiekiem w stosunku do pielęgniarek jest w Kanadzie rozpowszechnione. Tym razem ograniczyło się do wyszydzania; Co ty sobie myślisz, śe jestes wielką pięknością?". Nic dziwnego, że Młoda Pielęgniarka tylko czekała na przerzucenie do oddziału "emergency", czyli jakby naszego Pogotowia. Jakaż desperacja musiała być. Okazało się, że miała rację, tam odetchnęła. Normalnie powinno to budzić zdziwienie.

Strukturalnie, sytuacja w Polsce jest trochę podobna do kanadyjskiej. Brakuje lekarzy pracujących w szpitalach i ośrodkach zdrowia, a tymczasem do pracy palą się masy chętnych, którym się na to nie pozwala. Dokładniej - interesy kasty lekarskiej. Iluż to świetnych fachowców z całego świata wegetuje byle gdzie, po zdaniu egzaminów, co jest dla nich pestką, nie są w stanie przebrnąć bariery, jaką jest obowiązkowa praktyka w szpitalu. Tu zamiast bramy są malutkie drzwiczki. Pracują więc jako taksówkarze itp. Pewna piękna Hinduska z Karaibow -lekarka , bardzo mi życzliwa, zmieniła fach na handel nieruchomościami. A ja tymczasem po osiedleniu się w małym miasteczku nie moglem znaleźć lekarza domowego, którego opieka jest tu konieczna, bo bez niego nie ma skierowania do specjalistów. Czekałem w kolejce, aż dostałem telefon, że mogę być pacjentem lekarza z jeszcze mniejszej miejscowości położonej kilkanaście kilometródw od mojej. Iranczyk okazał się gościem w porządku. Natychmiast okazało się, że skorzystałem więcej niż chodząc do lekarki-Polki pracującej w Metropolii Torontońskiej. Gdyby tak w Polsce otworzyć granice dla lekarzy z innych krajow, to sytuacja by się poprawiła.

W kraju  pojawił się problem lekarzy- rezydentów. Nie da się nie zauważyć, że władze starają się jak mogą. W 2017 r.  służbie zdrowia  dano 6 mld. zł więcej niż w poprzednim. Do 2025 r. ustawowo nakłady na służbę zdrowia mają rosnać w tempie 8% rocznie, co jest wręcz szalone i chyba mało kto wierzy, że uda się to osiągnać. Tymczasem kasta lekarska wpadła na pomyłl walki z władzami. Na front rzucono chłopysi i dziewusie, stażystów mających dopiero  zdobywać doświadczenie zawodowe.  Towarzystwo znało od początku reguły gry. A cały proces zaczynał się przecież już w momencie starań o przyjęcie na studia. Zwykle o jedno miejsce stara się kikilkanaście osób. Pewnie rekord pobiło Collegium Medicum w Bydgoszczy, w którym w roku 2012 na 150 miejsc zglosiło się 4320 kandydatów. Bez obawy popełnienia błędu można stwierdzić, że wśród tych którzy się nie dostali znalazłoby się bardzo wielu, którzy w dzisiejszej sytuacji zachowali by się normalnie. A młodzi rezydenci, sabotażysci-szantażysci nie patrzą na nic, poza własną kieszenią oraz pragnieniem "dowalenia" władzy. Klauzula "opt-out" istniała od 2011 r. - oni zauważyli problem dopiero teraz. Ślepi byli za czasÓw rządów tuskowo-kopaczowych? Nie wiedzą, kochasie, że istnieje coś takiego jak siatka płac i zadanie płacy dla każdego stażysty w wysokości o kilka oczek w górę, rujnuje system. A gdyby tak milusińskim zadać pytanie, co by bylo gdyby wszyscy stażyści, ze wszystkich zawodów w kraju, postawili podobne żądania?

Rezydentowstwo życzy sobie, by budżet służby zdrowia zwiększał się o 25% rocznie. A czy może Jaśniepanstwo zagwarantować, że jej wydajność pracy będzie też rosła w tym samym tempie?

PS Dzieci kilku moich znajomych wybraly sie na studia medyczne do Polski (Szczecin,Krakow). Zaplacili ciezkie pieniadze, zajecia byly w jezyku angielskim. Po zrobieniu dyplomow wrocily do Nowego swiata i podjely prace w zawodzie. To jest uczciwe podejscie. 

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

zabagnienie systemu służby zdrowia sięga już prawie 70 lat. Największe bagno powstało w ostatnim 25-leciu, kiedy upadł etos pracy lekarza i pielęgniarki. Bez wprowadzenia rozliczenia kasy na każdego pacjenta nie da rady z tego bagna wyjść. Jeśli Morawiecki sie nie uleknie i wprowadzi informatyzację rozliczenia płatności za faktycznie wykonane usługi, to powstaną olbrzymie oszczędności, jak po uszczelnieniu systemu VAT.
Ale jest to decyzja polityczna, bo rejwach sie podniesie na całą Polskę.
Nie ma przychodni czy szpitala, który by nie prowadził oszukańczych rozliczeń.
Co do rezydentów - protest zorganizował partia marsksistowska RAZEM i zyskała poparcie 10% rezydentów.
Dziesięć procent!
Ten procent sie zmniejsza, kiedy ujawniono statystyki.

B. Mazurek: Zwiększenie wynagrodzeń rezydentów nie rozwiąże problemu

Sprawę służby zdrowia trzeba rozwiązać systemowo. Tylko dialog i
porozumienie dają gwarancję, że zacznie działać zgodnie z oczekiwaniami -
oświadczyła rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.

Radziwiłł: "Nie ma powodu, by straszyć pacjentów, że nie dostaną opieki"

Nie
ma powodu, aby straszyć pacjentów, że nie dostaną opieki; w służbie
zdrowia nie dzieje się dobrze, ale w ostatnich dniach nie pojawiła się
żadna sytuacja krytyczna - podkreślił minister zdrowia Konstanty
Radziwiłł...


K. Radziwiłł: Klauzule opt-out wypowiedziało ok. 4 proc. lekarzy i ok. 10 proc. lekarzy rezydentów

Nie
mamy do czynienia z sytuacją krytyczną, bezpieczeństwo pacjentów nie
jest zagrożone, mają oni dostęp do opieki – mówił szef resortu zdrowia
Konstanty Radziwiłł.

5,2 tys. zł dla specjalisty, 22 tys. zł dla asystenta. Ile naprawdę zarabiają lekarze?

Ministerstwo
Zdrowia chce po raz kolejny usiąść do stołu negocjacyjnego z
rezydentami. Z naszych informacji wynika, że zaproponuje im dodatkowe
pieniądze oraz zmiany w trybie pracy. Spotkanie miałoby się odbyć
jeszcze

Prawie 1,5 mln osób na umowie o pracę otrzymywało minimalną pensję w 2016 roku

Blisko
1,5 mln osób pod koniec 2016 r. otrzymywało minimalne wynagrodzenie,
czyli 1850 zł brutto; było to ok. 13 proc. ogółu zatrudnionych na umowę o
pracę - wynika z danych GUS.

Rozpoczęły się rozmowy ministra zdrowia z rezydentami

Ok. godz. 17.30 w siedzibie Rzecznika Praw Pacjenta rozpoczęły
się rozmowy ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z rezydentami. "Mam
nadzieję, że się dogadamy" - mówił Konstanty Radziwiłł, wchodząc na
spotkanie. W spotkaniu uczestniczy też szef Gabinetu Politycznego
Prezesa Rady Ministrów Marek Suski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Marksisty chcom kasy


Fiasko rozmów ministra Radziwiłła z rezydentami! "Aby doszło do porozumienia – obie strony muszą tego chcieć"

"Rezydenci nie chcieli rozmawiać o innych propozycjach niż pieniądze" - powiedział szef resortu zdrowia.

Jarosław Biliński

Jesteśmy
rozczarowani tym spotkaniem; minister zdrowia Konstanty Radziwiłł i
minister Marek Suski przyszli kompletnie nieprzygotowani, bez żadnej
propozycji - powiedział wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL
Jarosław Biliński. Biliński powiedział, że podczas spotkania została przyjęta "daleko idąca i kompromisowa" propozycja: osiągnięcie 6 proc. PKB w 2023 r. To oznacza zmniejszenie progu z 6,8 proc. i wydłużenie czasu z 2021 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. M. Ochman: Chyba nikt nie wie

M. Ochman: Chyba nikt nie wie dokładnie, o co chodzi w proteście rezydentów

Tak naprawdę chyba nikt z nas – ani z pracowników służby zdrowia,
ani z pacjentów nie wie dokładnie, o co chodzi w proteście rezydentów -
mówiła w piątkowym „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam Maria
Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ
„Solidarność”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Marylu

Ogladalem to na biezaco. Pani M.Ochman wygladala tak swiezo w telewizji. Moze rzeczywiscie minister za bardzo staral sie byc kolega (kogooo-ze zapytam!). Powinien przyjsc ktos twardszy, reprezentujacy panstwo i spoleczenstwo, a nie kolezka.
Dzisiejsza sytuacja to nie spiewananie przy ognisku.

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Kumbaya

niech spiewaja dzieciaczki, a nie minster rzadu kraju stojacego wobec szansy dziejowej