Pierwszy raz w Polsce - likwidacja gminy za długi
Większość polskich samorządów jest mniej lub bardziej zadłużona i na ogół nikt się tym nie przejmuje. Co jednak za dużo - to niezdrowo. Przekonal się o tym boleśnie wójt gminy Ostrowice koło Drawska Pomorskiego. Jest to niewielka gmina, liczy wg Wikipedii {TUTAJ} 150,3 km2 i ma 2555 mieszkańców. Za to długi ma ogromne. Jedne źródła podają, że 36 mln złotych, inne, że 33. W każdym razie jest to więcej niż trzykrotny roczny budżet Ostrowic. Wczoraj [24.11.2016] w portalu Niezalezna.pl przeczytałam:
"Były wójt Ostrowic (woj. zachodniopomorskie) oraz skarbniczka gminy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Mieli narazić samorząd na potężne straty, sięgające milionów złotych. (...) Według śledczych, straty, jakie mogły ponieść Ostrowice wyniosły pod 34 mln zł, czyli tyle, ile mniej więcej wynosi dług gminy. 28 mln zł to zobowiązania wobec... parabanków. Były wójt tłumaczył mediom, że zaciągał pożyczki na inwestycje, a nie miał szans pozyskać pieniędzy z innych źródeł. Zatrzymani nie przyznali się do winy i wyszli na wolność za kaucją. Grozi im do 10 lat więzienia. (...) Premier Beata Szydło wprowadziła do Ostrowic komisarza, który ma zlikwidować gminę i podzielić jej tereny między ościenne samorządy." {TUTAJ}.
Nie był to bynajmniej pierwszy raz, gdy Niezalezna.pl zajmowała się gminą Ostrowice. W lipcu 2016 ukazał się artykul "Gmina Ostrowice może zniknąć. Pierwszy taki przypadek w Polsce". Alarmowano tam:
"Niespłacone kredyty mogą skończyć się katastrofą dla gminy Ostrowice w woj. zachodniopomorskim. Wojewoda już wystosował wnioski do ministerstwa administracji o wszczęcie procedury likwidacyjnej.
Władze gminy zaciągały kredyty, ale nie spłacano ich w terminach. Obecnie dług wynosi 33 miliony zł, czyli trzy razy więcej niż roczne dochody – podaje TVP Info. Wacław Micewski, wójt gminy Ostrowice, próbował ratować sytuację emitując obligacje, zaciągając kredyty komercyjne i wyprzedając długi." {TUTAJ}.
Sprawa ma jednak dłuższą historię. W lutym 2014 w "Glosie Koszalińskim" {TUTAJ} ukazał się artykuł Krzysztofa Bednarka "Wójt Ostrowic poszedł na całość". Czytamy w nim:
"Niewielka gmina w powiecie drawskim ma według Regionalnej Gminy Obrachunkowej zadłużenie przekraczające 32 mln zł. - Jesteśmy najbardziej zadłużoną gminą w Polsce. Wójtowi najwidoczniej to nie przeszkadza, bo w projekcie budżetu na 2014 r. zaplanował nowe inwestycje, które doprowadzą do zwiększenia długu o dalsze 4,5 mln zł - powiedział nam Zdzisław Gładosz, członek Grupy Inicjatywnej dążącej do referendum. (...) Mieszkańcy Ostrowic chcą odwołać chcą wójta Wacława Micewskiego. I to na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi. (...) Najbardziej oburza ich jednak to, że w ubiegłym roku Wacław Micewski sprzedał gminne wodociągi, kanalizację i oczyszczalnię ścieków nie pytając o zgodę ani Rady Gminy, ani mieszkańców. - Po sprzedaży wodociągów i kanalizacji spółce M.W. Trade gmina wydzierżawiła je i płaci teraz wysoki czynsz.".
Jak widać wójt Ostrowic przetrwał zarówno referendum, jak i wybory samorządowe. Dopiero za rządów PiS go zdjęto. Według linkowanej powyżej Wikipedii:
"Z powodu wieloletniego niegospodarnego zarządzania przez wójta Wacława Micewskiego oraz Radę Gminy gmina Ostrowice w 2015 roku po rocznej przerwie znowu znalazła się na miejscu pierwszym listy najbardziej zadłużonych gmin w Polsce. Wielokrotne negatywne opinie z Regionalnej Izby Obrachunkowej doprowadziły do odmowy pożyczki z Ministerstwa Finansów, która miała służyć temu, by ustabilizować zadłużenie Gminy. W maju 2015 roku wysokość łącznych zadłużeń gminy szacowało się na poziomie około 36 milionów złotych[4]. Z powodu braku możliwości obsługi takiego zadłużenia, 1 lipca 2015 wojewoda zachodniopomorski zaproponował MSWiA kasację gminy i przyłączenie jej obszaru do gminy Drawsko Pomorskie[5]. Po kilkumiesięcznych próbach odwołania się od decyzji premiera przez wójta 26 października 2016 roku Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną i oficjalnie zawiesił organy gminy (...)
Od 2014 roku Zespół Szkół w Ostrowicach padł ofiarą złego zarządzania Wójta Wacława Micewskiego, który obecnie, mimo negatywnych opinii Kuratorium Oświaty i Ministerstwa Edukacji Narodowej, stara się przekazać Zespół Szkół w ręce osoby prywatnej.".
Jak więc widać, za rządów PO-PSL wójt Micewski czuł się całkowicie bezkarny i robił, co chciał. Sprawa Ostrowic jest ważna, gdyż ma charakter precedensowy. Co będzie w przypadku bankructwa jakiegoś większego miasta???
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Choroba polskiej "samorządności".
"Moja" gmina składa się z 10 wsi. Dwie duże - jedna rolnicza, druga rzemieślnicza. Mieszka w niej więcej niż połowa składu całej gminy. To tam kierowane są wszystkie inwestycje (wodociągi, kanalizacja, światłowody etc.). Osiem wsiór się nie liczy: tam nie ma wyborców. Taka jest "ordynacja" - wszystkie głosy liczone są po równo. Wystarczy, że "gminiarze" zwolnią różnych krezusów z dwóch wielkich z podatków lokalnych i wybory mają w kieszeni. Dodać jeszcze należy, że w komisjach wyborczych "z urzędu" zasiadają urzędnicy gminni i nauczyciele z ZNP. Oni wiedzą, kto na pewno nie przyjdzie ich wybierać i po zamknięciu lokali wyborczych robią co trzeba.
Jak to zmienić? Niech "mądrzy inaczej" myślą i kombinują. Ja "projekt ramowy" mam opracowany, jeno że nie mogę się, z nim przebić, bo dotychczasowa "ordynacja" odpowiada wszystkim "siłom polytycznym".
PS. Per analogiam. Przyjrzyjcie się "wyborom" w NSZZ "Solidarność", które mają podobną "ordynację". Dzięki temu liczba członków Związku spadła już poniżej 500 tys.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
2. Zgadzam się
Wystarczy sobie przypomnieć te przekręty w ostatnich wyborach samorządowych.
3. Kiedy
zaczna to robic z bardzo zadluzonymi miastami w Niemczech?