Ukraiński nacjonalizm czasu wojny w Donbasie
Foxx, śr., 10/08/2016 - 07:44
Jeden z czytelników w związku z prowadzoną przeze mnie "kroniką azowską" poprosił o komentarz do fragmentu tekstu Tadeusza A. Olszańskiego "Ukraiński nacjonalizm czasu wojny" opublikowanego przez Ośrodek Studiów Wschodnich niemal rok temu. Będzie dość obszernie, ale mam nadzieję, że w miarę ciekawie. Mijający rok pozwolił na weryfikację narracji, zgodnie z którą "Azow" tworzą antypolscy banderowcy. Dodatkowego kontekstu dodają niedawna rocznica klęski SS Galizien oraz uchwała polskiego Sejmu uznająca ukraińskie zbrodnie z lat '40 XX w. za ludobójstwo.
T.A. Olszański napisał:
(...) To także efekt przemiany pokoleniowej: słabnięcia pamięci o II wojnie światowej z jednej, a wzrostu otwarcia na świat zewnętrzny z drugiej strony. Taka symbolika, jak "wilczy hak" czy "czarne słońce" to nie nawiązania historyczne, ale ogólnoeuropejska moda neoprawicy, podobnie jak rodzimowierstwo (neopogaństwo), także rosnące w siłę w ukraińskich środowiskach nacjonalistycznych. Środowiska te głoszą m.in. nowoczesny (antyimigrancki) rasizm, niekiedy w bardzo drastycznych formach i zaczerpnięte od zachodnioeuropejskich partnerów poglądy antyliberalne (zarówno w gospodarczym, jak i obyczajowym aspekcie liberalizmu), które na Ukrainie stają się poglądami antyzachodnimi. Skądinąd jednomyślnie popierają one przystąpienie Ukrainy do NATO, a w znacznej większości także do UE (z powodów geopolitycznych).
Nie zaskakuje, że "Azow", w którym niewielu jest przedstawicieli obwodów zachodnich, nie używa flag czerwono-czarnych, a tylko niebiesko-żółtych (państwowych). Dziwi natomiast wykluwające się w tych środowiskach nowe uzasadnienie nacjonalizmu: przez nawiązanie do państwa staroruskiego (Rusi Kijowskiej, Ukrainy-Rusi) zmagającego się ze "wschodnimi ordami", których współczesnym wcieleniem jest państwo rosyjskie.
Zaskakująca jest też nowa, rasistowska koncepcja narodu ukraińskiego, sformułowana przez Andrija Biłeckiego . Jego zdaniem to nie język, ale rasa jest podstawą narodu, bo język jest historycznie zmienny, a rasa, przynajmniej rasa ukraińska pozostaje niezmienna w skali tysiącleci (zgodnie z tym poglądem ukraiński naród/rasa istnieje od czasów kultury trypolskiej, tj. od IV tysiąclecia przed Chrystusem). Jeśli ten pogląd zyska szerszą popularność, będzie to zasadniczy przewrót w ukraińskim nacjonalizmie. Jednym z jego skutków będzie definitywny rozłam między "neonacjonalistami" a tradycyjnymi środowiskami nacjonalistycznymi, dla których język pozostaje "źrenicą oka" bytu narodowego.
Komentarz - cytaty z ich ideologów oraz np. informacje o obwodach z których pochodzą ochotnicy do "Azowa" i cywilni aktywiści są jawne, wystarczy się z nimi zapoznać. W języku ukraińskim słowo "naród" jest równoważne ze słowem "lud" (podobnie jak w rosyjskim). Biłeckij postuluje budowę "nacji". Jest to podział podobny jak u polskich endeków. "Żywioł etniczny" - to ludzie zamieszkujący określone terytorium posługujący się danym językiem. Naród, to żywioł zorganizowany we wspólnotę, z którą się utożsamia. Przy czym na jeden naród może się składać więcej niż jeden z żywiołów etnicznych. U Biłeckiego są to odpowiednio - naród (lud) i nacja. To raz.
Dwa - nie chodzi o naród ukraiński jako taki, tylko o koncepcję zgodnie z którą Ruś z cywilizacyjną kolebką w Kijowie stoi w opozycji do "Moskowii". W tym kontekście zdecydowanie dominującym historycznym odniesieniem Biłeckiego jest Światosław I i jego zwycięstwo nad chanatem (kaganatem) chazarskim, a więc wiek X n.e., a nie żadna kultura trypolska. Swoją drogą "Azow" na głównym placu w Mariupolu w miejscu obalonego Lenina ufundował pomnik Światosława.
W związku z faktem, że Światosław nie przeszedł na chrześcijaństwo, w warstwie symbolicznej "Azowa" jest wiele odniesień rodzimowierczych. Kołowroty, statuetka Peruna w garnizonie, itp. Jeżeli więc chodzi o rasę, to raczej o Rusinów. W kontekście Moskwy, powtarzany jest fakt lenna Aleksandra Newskiego wobec Złotej Ordy i co za tym idzie cywilizacyjne przypisanie natury kolejnych wcieleń państwa rosyjskiego do Azji. Symbolem nakreślonych wyżej poglądów nazwanych przez Biłeckiego - w nawiązaniu do tekstów przedwojennych ichnich nacjonalistycznych ideologów - "Ideą Nacji" są nałożone na siebie łacińskie litery "I" i "N" w odznace "Azowa". Przypominają symetrycznie odwrócony w poziomie Wolfsangel, więc mędrcy orzekli, że to jakieś aluzyjne zastosowanie tego naziolskiego symbolu. W kraju, w którym można oficjalnie defilować w mundurach SS takie "aluzje" u największych radykałów...
W rocznicę klęski zbrodniczej, kolaboracyjnej ukraińskiej dywizji Waffen-SS Galizien pod Brodami, Ukraińcy oddali hołd jej poległym członkom. „Żołnierze” w mundurach SS oddali salwę honorową. W uroczystościach brali udział weterani UPA, a także przedstawiciele władz lokalnych i duchowieństwa.
25 lipca na górze Żbyr odbyły się uroczystości z okazji 72. rocznicy bitwy pod Brodami, w której brały udział oddziały zbrodniczej ukraińskiej formacji kolaboracyjnej SS-Galizien. (...)
Zwraca uwagę liczba uczestników (jej znaczenie na końcu wpisu). A widać flagi dwóch największych banderowskich organizacji - "Swobody" i UNA-UNSO. [klikaj w grafiki i zdjęcia by je powiększyć]
[wilczy hak]
[grafika: sojusz szuchewyczowskiej Siczy Karpackej - "Swoboda" Tiahnyboka - z lwowskimi nazi skinheads]
[grafika promująca rekrutację do "Azowa"]
[grafika prezentująca genezę symbolu]
[jeden z pomników Światosława]
Z czasem "Idea Nacji" się umiędzynarodowiła pod hasłem "Rekonkwisty" i rozciągnęła się na tradycyjną cywilizację łacińską, której wobec groźby upadku trzeba bronić przed Azją nadciągającą ze wschodu, islamistami z południa oraz lewactwem i turbokapitalizmem z zachodu. Dość egzotyczna grafika jakiegoś fana (po środku Światosław)
Kontekst powyższej ewolucji dobrze ilustruje wpis "azowskiego" szefa rekrutacji na Europę, Gastona Bessona na portalu społecznościowym "Azowa" z 5 września 2014 - po wrześniowej bitwie pod Szirokino:
Trochę rosyjskiej propagandy… Jesteśmy wszyscy nazistami, syjonistami i islamistami! Dlaczego? Ponieważ nie zgadzamy się na aneksję 1/3 Ukrainy przez miłośników Wielkiej Rosji, antyfaszystów, byłych komunistów i innych sowieckich nostalgików. Ukraina jest jedna i niepodzielna. I taka pozostanie. Nie chcemy mafii Putina, Wielkiej Rosji, komunizmu, NATO ani Unii Europejskiej. Chcemy być niezależni, socjalistyczni (*w rozumieniu solidarystycznym, antymarksistowskim), nacjonalistyczni i chrześcijańscy. Chwała Ukrainie! Za wielką europejską rekonkwistę.
Praktycznym następstwem takiego podejścia jest właśnie wspomniana przeze mnie wcześniej promocja "Międzymorza" jako alternatywy dla sojuszy zachodnich i wschodnich.
["Międzymorze" - żelazna pięść Europy]
Grafika z inauguracyjnej konferencji Forum Bałtycko-Czarnomorskiego w kijowskim hotelu Radisson. Otworzył ją 02.07. br. inicjator, deputowany do Rady Najwyższej, Andrij Biłeckij. Obecne były delegacje z Polski, Rumunii, Węgier, Litwy, Białorusi, Estonii, Łotwy, Chorwacji oraz Gruzji. Zwraca uwagę nieobecność Czech.
Celem forum jest inicjowanie nowych sfer współpracy na polach bezpieczeństwa, nauki i kultury na obszarze "Międzymorza".
["Międzymorze" - geopolityczna alternatywa dla centralnej i wschodniej Europy]
[koncepcyjna mapa "Międzymorza" - 1935]
Niedawna uchwała Sejmu na temat ukraińskiego ludobójstwa z lat '40 wywołała tam burzliwą dyskusję. 31.07. "Azow" na swoich stronach opublikował tekst "Międzymorze - podstawa kompromisu narodowych historiografii Ukrainy i Polski (http://azov.press/ukr/intermarium-pidstava-kompromisu-nacional-nih-istoriografiy-ukraini-y-pol-schi ). Główne tezy są dwie:
1. Na dzisiaj nie ma żadnej formy kompromisu historycznego, na którą zgodziliby się patrioci/narodowcy polscy i ukraińscy.
2. Sytuacja geopolityczna i interesy obu państw są takie, że należy rozmawiać do skutku, a politycznie pracować nad projektem "Międzymorza" z Polską i Ukrainą jako liderami.
Tekst został zilustrowany grafiką:
Na koniec pozostała kwestia struktury kadr "Azowa".
Terytorialny rozkład kadr pułku - % stanu osobowego ze względu na obwód pochodzenia - stan na maj 2015
Terytorialny rozkład ośrodków Korpusu Cywilnego "Azow" - wielkość odznaki adekwatna do wielkości ośrodka - stan na sierpień 2015
Źródła - służba informacyjna pułku.
Mamy więc i "rasę ukraińską" od IV w. p.n.e. i "jednomyślne poparcie dla NATO i częste dla UE" i "niewielu przedstawicieli obwodów zachodnich".
Taki obraz rysuje się na dzisiaj... "w telegraficznym skrócie" ;)
PS Zabrakło mi pewnego cytatu z "analizy" OSW, bo to akurat prawda (rzecz, o której sam pisałem)
Fakt, że najlepsza z jednostek ochotniczych tej wojny pułk „Azow” posługuje się tą symboliką i retoryką, przyczynia się do popularyzacji idei głoszonych przez jego kierownictwo (w październiku 2014 roku marsz organizowany przez „Azow” zebrał w Kijowie pięciokrotnie więcej uczestników niż równoległy pochód neobanderowskiej „Swobody”; tego samego dnia Azow zorganizował pochody w Odessie i Charkowie, gdzie Swoboda może organizować co najwyżej pikiety).
I o to chodzi :)
[20.05.2016, Kijów - demonstracja Ruchu Azowskiego w drodze pod budynek Rady Najwyższej]
- Foxx - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Jednakowoz
wielkosc gloryfikowanej przez Autora jednostki wojskowej nie poraza iloscia. Sprzet sie stopniowo poprawia, ale tez bez przepychu. Ach te bataliony i pulki liczace po 100 ludzi noszacych buty wojskowe...Bez elementarnych jednostek wsparcia (artyleria, lotnictwo)
Skala walk na Ukrainie jest jakas afrykanska czy arabska. Nie ma sie nijak do I czy II wojny swiatowej. Kompletnie tego nie czuje. Tu jakis patrol. Tam poleglo trzech, choc moze dwoch...Pomniki i pochody patriotyczne.
Krotko mowiac, czy warto sobie zawracac glowe czyms takim? Moze lepiej by bylo, by Ukraincy zaczeli wreszcie znow produkowac bron wedlug standardow wczesniej dla nich osiagalnych?
2. @ Tymczasowy
Napisałem przecież, że jest to notka na prośbę jednego z czytelników. Niczego nie "gloryfikuję", tylko opisuję interesujące mnie zjawisko, które zaczęło się od kilkudziesięciu nacjonalistów z Charkowa, a aktualnie trzyma pod bronią ok. 2000 ludzi w dwóch garnizonach oraz prawie drugie tyle znajduje się na rotacji w miejscach zamieszkania. Na majowej demonstracji Ruchu Azowskiego w Kijowie pojawiło się ponad 10000 ludzi, a do głoszonych tam haseł odniósł się Poroszenko.
3. ...
A tę kwestię: