Pawlak: Gaz - na wschodzie bez zmian

avatar użytkownika polityczni

 

Wicepremier i minister gospodarki, Waldemar Pawlak (PSL) w imieniu rządu przedstawił informacje na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski. Zdaniem Pawlaka przy cenach gazu ważne są jasne reguły gry, a Polska nie ma problemu z cenami, ponieważ cena gazu jest indeksowa do cen ropy. Według rządu powinniśmy oprzeć nasze bezpieczeństwo energetyczne na własnych zasobach. Jednym z pomysłów może być inwestowanie w energię atomową - to perspektywa ok. 10-15 lat.
 

 

 

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @wojt

Pawlak sie męczy jak zawsze, a nie macie Kowala? Czekam na relacje ze spotkania filmowego ;)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Bernard

2. Maryla - jest Kowal

właśnie słucham, tylko troche szumi :) wystąpienia sejmowe można jakby co znaleźć na stronie Sejmu w formie stenogramu. pzdr Bernard
avatar użytkownika Maryla

3. słuchałam Kowala z Sejmu

trzeba zdobyc wystapienie, naprawde dobre, kompetentne wystapienie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Bernard

4. Maryla będzie na stonie Sejmu

skopiuję i wrzucę, gdy będzie
avatar użytkownika basket

5. Więcej gazu..

Więcej gazu - warto zapamiętać: http://www.rp.pl/artykul/9133,245128_Polska_ma_swoj_gaz_.html A dodatkowym dowodem, że mamy zasoby jest wczorajsze: Zebrani w Brukseli eksperci energetyczni 27 krajów UE zaproponowali maksymalne zwiększenie wydobycia gazu w Norwegii, W.Brytanii, Rumunii i Polsce w celu skompensowania wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu do UE przez Ukrainę - podała Komisja Europejska.

basket

avatar użytkownika prawiczka

6. Kowal - fenomenalny

Wy piszecie dobre, a ja mówię fenomenalne. Skojarzyło mi się z kazaniami Skargi. Jeśli mamy takich polityków jak Paweł Kowal to niech sobie ujadają Palikot z Niesiołowskim do woli. To jęk rozpaczy. Przy okazji, ostatnio wprawiam w konfuzję platformersów i tych niezdecydowanych dwoma prostymi pytaniami: - który z polityków PO jest inteligentny kompetentny, kulturalny, tzn ma zadatki na dobrego parlamentażystę? - co takiego powiedział lub zrobił Kurski, że przypinana mu ciągle łatka "Palikota PiS-u" ma uzasadnienie? Reakcja nieodmiennie taka sama: - no zaraz, niech się zastanowię..... i..... cisza. Bo cóż można odpowiedzieć?
avatar użytkownika Foxx

7. Mam podobnie :)

Pozdrawiam.
avatar użytkownika Bernard

8. Wystąpienie Pawła Kowala (z sejmowego stenogramu)

Poseł Paweł Kowal: Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wyobraźmy sobie, że Polska to nasz wspólny dom, że się nie spieramy i dzisiaj zabrakło gazu. (Głos z sali: W domu jest zimno.) I jest zimno. Tak, jest zimno. I dzwonimy do tego, kto odpowiada za gaz, powiedzmy, do gazowni, jak to się mówiło. I jak słuchałem posła Czerwińskiego, miałem wrażenie, że tam jest poseł Czerwiński. Na pewno państwo mieliście kiedyś taką sytuację, że był kłopot z rachunkiem za telefon komórkowy, bo na przykład był za duży albo telefon nie działał bez powodu. Zadzwoniliście, i tam był poseł Czerwiński. To była ta sytuacja. Bo gazu nie ma, panie pośle. Pańskie wykłady są fantastyczne, szczegółowe, i bardzo dobrze, że takie kompetentne. Bardzo dobrze, że pan poseł na każde pytanie ma odpowiedź, że to będzie za 2, to za 3 lata, to za 10 lat. A najważniejsze, żebyśmy spokojnie siedzieli. Problem polega na tym, że dzisiaj nie ma gazu. Dlatego jest nasza debata, dlatego szczypiemy się nawzajem, jak słuchamy skądinąd... (Poseł Andrzej Czerwiński: Ale w Polsce jest gaz.) ...jak słuchamy skądinąd szanowanego przez opozycję i zawsze życzliwego dla nas pana premiera Pawlaka, bo mamy wrażenie, że to już było, że parę miesięcy temu z tej mównicy słyszeliśmy te same słowa. Ta debata jest dzisiaj dlatego, że pojawiło się zagrożenie, rząd zobaczył, że jest problem. Jest dlatego, że czujemy się odpowiedzialni za to, by podjąć rzeczową dyskusję z panem posłem, ale przede wszystkim z rządem, i rozliczyć rząd tego, co zrobił w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. (Poseł Andrzej Czerwiński: Wasze prawo.) Chciałoby się dzisiaj powiedzieć, chciałoby się zadedykować rządowi książkę Józefa Marii Bocheńskiego, która się nazywa „Podręcznik mądrości”. Ona, panie premierze, ma takie motto, i na razie tylko motto panu dedykuję. Brzmi ono: Racja fizyka, Kaśka butów nie ma. Przez lata mówiono, że Rosja może co prawda zakręcić kurek… (Gwar na sali) Apeluję do pana marszałka Olejniczaka, żeby wpłynął na poziom kultury parlamentarnej. (Głos z sali: Motta nie słyszeliśmy.) Jeszcze raz motto? Racja fizyka, Kaśka butów nie ma. (Głos z sali: Trochę wyraźniej.) Wicemarszałek Stefan Niesiołowski: Proszę państwa, proszę nie przeszkadzać. To jest dopuszczalne, ale tylko do pewnego stopnia. Nie można przeszkadzać posłowi, przepraszam bardzo. Poseł Paweł Kowal: Dziękuję bardzo, panie marszałku. Przez lata mówiono, że Rosja może co prawda zakręcić kurek gazowy, ale praktycznie nigdy tego nie zrobi. No to zrobiła. Przekonywano, że wystarczy mieć dobre kontakty z Gazpromem, nawet gdyby jako jedyny dostarczał gaz do któregoś kraju w Europie, nie włączać się do kłopotliwych politycznych dyskusji z Rosją, siedzieć po cichutku i czuć się bezpiecznie. Nieważne, co kto myśli o takiej polityce, ale już wiemy, że to nieaktualne. Na wydarzeniach ostatniego tygodnia najbardziej ucierpiały milczące państwa Europy Środkowej. W Paryżu i Berlinie przy okazji debat nad traktatem lizbońskim, chociażby ostatnio, mówiono, że solidarność energetyczna jest tuż tuż, potrzebny tylko podpis. Akurat ten podpis z Warszawy był najbardziej potrzebny. Ale to Niemcy i Francja w ostatnim tygodniu, nawet po oświadczeniu samego premiera Putina, nie były w stanie jasno wczoraj powiedzieć, kto zakręcił ten kurek. Mówiono, że polityka uśmiechów wobec Rosji to balsam na całe zło i problemy, a tymczasem Moskwa i tak zakręciła gaz, dla Polski też. Przekonywano, że Gazprom to gospodarka, ekonomia i biznes. A widzieliśmy na ekranach telewizorów, jak menedżeruje tym biznesem premier Rosji. W tej debacie, panie marszałku, wystąpią pewnie miłośnicy geopolityki i mimo to, że każdy widzi, jak jest na mapie, będą dzielili włos na czworo i zastanawiali się, czy winna Rosja czy Ukraina. Będą też historycy, pewnie z lewa, którzy będą dowodzić, że zerwanie kontraktu norweskiego przez rząd Leszka Millera było słuszne. (Poseł Wacław Martyniuk: Nie było kontraktu żadnego.) Będą w tej debacie występować wyznawcy traktatu lizbońskiego, którzy będą dowodzili, że gdyby nie referendum w Irlandii, to Rosjanie nie zakręciliby kurka z gazem. Może będą też inżynierowie, oni będą pytali o szczegóły techniczne, przekroje rur. Może będzie chemik, nie ma pana... a, jest pan profesor Iwiński, który będzie dowodził, że najlepszym rozwiązaniem jest podłączyć się w Szczecinie do rosyjskiego gazu, który za kilka lat miałby popłynąć po dnie Bałtyku, i płacić zewnętrznym firmom za ten sam gaz, który i tak moglibyśmy mieć, i jeszcze zarabiać na tranzycie. Wystąpią pewnie rachmistrzowie, którzy będą mówili, że najtaniej dogadać się z Gazpromem, ale my wiemy, panie premierze, że za bezpieczeństwo trzeba płacić. Osiągnięcie bezpieczeństwa energetycznego wymaga i czasu, i pieniędzy, i pracy. I dzisiaj potrzeba pracy i czasu rządu. Mam jedno pytanie: Czy jest dzisiaj w ławach rządowych ktoś, kto uważa, że bezpieczeństwo energetyczne nie jest ważną sprawą? Nie ma. Więc mógłbym odstąpić od takiego typowego opozycyjnego wystąpienia, i trochę to zrobię. Zaskoczę pana premiera i państwa posłów. Bo można powiedzieć tak: dzisiaj może nie być gazu i nie czas na spory. No dobrze, to niech dzisiejsza debata, przynajmniej ta między Prawem i Sprawiedliwością a rządem i Platformą, przebiegnie po prostu jak szczera rozmowa o sprawach, które proponował pan poseł Czerwiński. Pan premier kilkanaście miesięcy temu obiecywał w swoim exposé kontynuację projektów dywersyfikacyjnych rządu Jarosława Kaczyńskiego. Donald Tusk rządzi już prawie tak długo jak Jarosław Kaczyński. Pytamy: Co się dzieje z rurociągiem Odessa–Brody? Co z naszym udziałem w elektrowni w Ignalinie? Nie udało się chyba przekonać naszych niemieckich sojuszników – a obiecywano nam wiele po tych rozmowach – do rezygnacji z projektu gazociągu północnego. Panie premierze, w ramach Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko” mamy do dyspozycji 748 mln euro z Funduszu Spójności na działania w zakresie efektywności energetycznej. Dotychczas nie wydano ani centa. Teraz się mówi: eurocenta. Nie wydano eurocenta. Na żadne z 6... Z 6 zaplanowanych konkursów ogłoszono dotychczas tylko jeden. Więc nawet gdyby pan premier dzisiaj poświęcił swój czas i siły i ogłosił te konkursy, to i tak stracimy dużą część pieniędzy. A tych środków mogłoby być jeszcze więcej w ramach tego funduszu. Ktoś powie: ale dzisiaj mówimy o gazie. To jest problem, bo bardzo trudno mówić tylko o gazie, kiedy poruszamy temat bezpieczeństwa energetycznego. Bo z bezpieczeństwem energetycznym jest trochę jak z puzzlami, to znaczy efekt widać dopiero wtedy, jak się poskłada trochę elementów. I mamy tu problem z rządem. Bo my nie wiemy, zapisywane są kolejne kartki papieru, ale my nie wiemy, jaka wizja rządu jest realizowana, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. W sprawach gazowych też nie jest tak dobrze. Terminal w Świnoujściu jest? Będzie. To dobrze. Miał być gotowy w 2011 r., a już wiadomo, że mamy kilka lat opóźnienia. Już się obawiamy, że za kilka lat w podobnej debacie usłyszymy od pana posła Czerwińskiego: Proszę się nie denerwować, spokojnie, to potrzebuje czasu. (Poseł Andrzej Czerwiński: Ze mnie nerwy zeszły z chwilą narodzenia.) To dlatego, panie pośle, ja staram się pana pobudzić do myślenia. Miało być gotowe w 2011 r., a kiedy będzie? (Głos z sali: Czekam!) Już wiadomo, że mamy kilka lat opóźnienia. Brakuje aktualnych informacji na temat tego, jak wyglądają negocjacje o zawarciu długoterminowych kontraktów gazowych. Opóźniony jest projekt rozbudowy portu zewnętrznego w Świnoujściu, bez czego nie da się uruchomić terminala. A gaz norweski? Co się stało w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy? Rząd Jarosława Kaczyńskiego zawarł umowę na dostawy gazu z norweskiego szelfu kontynentalnego. Dlaczego dzisiaj są zamrożone prace nad realizacją gazociągu, którym już w 2011 r. można by było sprowadzać do Polski gaz. Wreszcie ten gaz z portu i z Norwegii trzeba rozprowadzić po Polsce. Nic nie wiemy o realizacji rozbudowy sieci przesyłowej, która by to umożliwiała. Czy ten gaz, nawet gdyby był, ma szansę popłynąć w głąb Polski? W tym wszystkim, Panie Marszałku, najbardziej szkoda, że nie ma dzisiaj z nami pana premiera, z kilku powodów, bo sprawa jest ważna. Panie Marszałku, nie ma wątpliwości, że obecnie jest to jedna z najważniejszych spraw, jakie interesują każdego Polaka. Może dzisiaj przy tej okazji warto też zadać pytanie, które już zadawaliśmy z tego miejsca: Kto w rządzie ostatecznie odpowiada za sprawy energetyczne? Jaki to adres? O jaki adres mamy pytać? Ja bardzo szanuję pana premiera Pawlaka, on w trudnych sytuacjach zawsze odważnie staje przed Sejmem, ale my chcielibyśmy wiedzieć, bo słyszeliśmy od pana premiera Tuska, że to on odpowiada, słyszeliśmy, że powstał jakiś zespół energetyczny. Trzeba spokojnie odpowiedzieć na te pytania. (Dzwonek) Dzisiaj, kiedy pojawia się ta sprawa, związana z obszarem spraw zagranicznych, nie ma pana premiera. Właśnie o to mi chodzi, panie pośle. Bezpieczeństwo energetyczne to jedna z niewielu spraw, co do których, panie premierze, faktycznie nie ma sporu pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a rządem. Chciałoby się zapytać: Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? (Poseł Wacław Martyniuk: To dlaczego jeszcze jest gaz?) Przecież prezydent nie stosuje weta w sprawach terminalu, przecież opozycja zawsze chwali, jeśli tylko ma się czego uczepić, jeśli tylko ma co pochwalić. Problem jest jedynie w tym, że nie bardzo jest za co pochwalić rząd. My się zgadzamy z koncepcją, ale przecież pan też bywał w opozycji i pan wie, że opozycja nie może chwalić rządu za same koncepcje. Opozycja musi chwalić rząd za pracę, a pracy zabrakło. Ja mam nadzieję, że to wszystko, co się dzisiaj dzieje, jeszcze tym razem skończy się optymistycznie. Pozostaje tylko pytanie, czy rząd wykorzysta tę szansę, bo to jest ostatni dzwonek. Tu się, panie premierze, nie da przeczekać do kolejnego badania opinii publicznej, tu się, panie premierze, nie da przeczekać do kolejnych wyborów, tu trzeba się wziąć do pracy. Jeżeli z dzisiejszej debaty ma coś zostać, to niech pan wybaczy wszystkie złe słowa pod adresem rządu, ale weźcie się do pracy, bo tego nie da się przeczekać. (Oklaski) Chciałoby się powiedzieć tak. Już w latach 80. – teraz będzie troszeczkę wykładu, ale tylko jedno zdanie, dla pana posła Czerwińskiego, to będzie wykład historyczny – planowano w ZSRR, historycy piszą o tym w dokumentach, by z energii uczynić nowe szelki, takie szelki, którymi można by dawnych członków RWPG trzymać blisko. Potem, przez ostatnie 20 lat na naszych oczach te plany się realizowały. Cały czas mieliśmy być trzymani na szelkach, jedna nitka, druga nitka, najlepiej, żeby były dwie szelki. Czego więcej trzeba, żeby zacząć działać, niż wydarzeń ostatniego tygodnia, w sytuacji gdy sam Gazprom dostarczył nam wielu argumentów tak mocnych, że mocniejszych już nie otrzymamy? Po RWPG została nam tylko ta zależność, tylko te szelki. Panie premierze, one utrudniają również normalne relacje z Rosją. Gdy nie będzie tych szelek, to i relacje z Rosją będą lepsze. Może ten ostatni kryzys jest ostatnią szansą na to, abyśmy się od tych szelek uwolnili. Panie premierze, w tej... Wicemarszałek Stefan Niesiołowski: Proszę już powoli kończyć, proszę kończyć. Poseł Paweł Kowal: Tak, już, naprawdę ostatnie zdanie. Wicemarszałek Stefan Niesiołowski: Proszę bardzo. Poseł Paweł Kowal: Panie premierze, ostatnie zdanie brzmi tak. W tej debacie, jak w żadnej innej, chcielibyśmy nie zgłaszać tego wniosku i chcielibyśmy, żeby na świecie było tak, że można oceniać rząd za dobre intencje i miłe wypowiedzi. Jednak wszyscy, jak tu siedzimy, wiemy, że rząd ocenia się za działanie, a my nie wiemy, kto odpowiada za sprawy energii, widzimy, że nic nie zrobiono i modlimy się za rząd, żeby ten kryzys pobudził rząd do pracy. A teraz muszę zgłosić, bo nie pozostaje mi nic innego w świetle tego, o czym rozmawiamy, wniosek o to, by informację pana premiera odrzucić. Dziękuję bardzo. (Burzliwe oklaski)
avatar użytkownika Bernard

9. Bezpośredni link:

avatar użytkownika Jerzy Urbanowicz

10. Poseł Paweł Kowal

Bardzo dobre wystąpienie. Człowiek bardzo kompetentny i świetnie przygotowany. Pozdrawiam,