Początek schizmy w kościele? – Franciszek ostatnim papieżem?
Sformułowania potajemnie wprowadzone przez redaktorów do dokumentacji Synodu zmieniające de facto stosunek Kościoła do wagi sakramentu małżeństwa oraz wobec osób homoseksualnych są nie do zaakceptowania dla większości biskupów oraz ludzi uważających się za katolików – być może pewne elementy w kurii watykańskiej właśnie posunęły się „o jeden dokument za daleko”.
Polecam dyskusję: http://kisiel.salon24.pl/610270,dokad-zmierza-kosciol-rzymski
A więc zbyt gwałtowna próba "dopasowania" Kościoła i jego doktryny do „nowoczesności” i „wymogów dzisiejszego świata” może się skończyć schizmą, czyli rozłamem.
Moim zdaniem siły „modernistyczne” nie są dziś w stanie skierować całej nawy kościelnej na kurs wytyczony przez masonerię, gdzie w jej Nowym Porządku Świata miejsce Boga i jego niezmiennych Praw ma zająć Człowiek ze swoim hedonizmem i relatywizmem moralnym.
Nie czuję się wystarczająco kompetentny, by dyskutować o zawiłościach i prawdach Wiary – pragnę jedynie zwrócić uwagę na fakt, że być może jesteśmy świadkami początku wielkiego podziału Kościoła katolickiego, przypominającego pęknięcie z roku 1054, kiedy to definitywnie rozeszły się drogi prawosławia i rzymskiego katolicyzmu.
Pamiętajmy, że finanse Watykanu od roku 1823 są pod kontrolą Rotszyldów, głównych sponsorów Nowego Porządku Świata, których potęga bierze się z zasady:
"Daj mi kontrolę nad systemem kredytowym danego państwa, a nie będzie mnie obchodzić kto tworzy jego prawa".
Być może tym razem agenci masonerii przeholowali i jesteśmy świadkami początku wyzwolenia się Kościoła spod ich wpływu, ale za cenę ograniczenia jego powszechności – konsekwencją może być bowiem wyłonienie się samodzielnych kościołów regionalnych, bądź kontynentalnych – odrzucających przy tym zbyt daleko idące watykańskie zmiany Magisterium.
Kościół bowiem to ogół wiernych, a nie tylko łatwiejsza do opanowania centrala w postaci hierarchów bądź watykańskich kurialistów.
Od lat znana jest przepowiednia o przyszłych papieżach, pierwszy raz upubliczniona w roku 1590.
Te starodawne charakterystyki są zadziwiająco trafne swobec papieży sprawujących swój urząd w w ostatnich 50 latach.
Ciekawym polecam wędrówkę z „wujkem google” – choć podejrzewam, że większość czytelników i tak zadowala się Wikipedią. http://pl.wikipedia.org/wiki/Przepowiednia_Malachiasza
„Interpretacje haseł przepowiedni wiążą się z reguły ze znalezieniem połączenia pomiędzy danym hasłem a miejscem urodzenia papieża, jego herbem lub zdarzeniami związanymi z jego wyborem. Na przykład pierwsze hasło Ex castro Tiberis (z zamku na Tybrze) pasuje do papieża Celestyna II, który urodził się w Citta di Castello przy rzece Tyber. Papież Klemens XIII, który używał róży jako swojego symbolu, został opisany jako Rosa Umbriae – róża Umbrii.
W ostatnich latach współcześni badacze przepowiedni powrócili do analizy przepowiedni Malachiasza, znajdując w niej nowe, według ich interpretacji trafne wizje – choć te interpretacje są podważane przez sceptyków. Poniższa lista opisuje interpretacje kilku ostatnich haseł na liście Malachiasza, oprócz ostatniego:
Pastor et Nauta (pasterz i żeglarz) – to określenie przypisuje się papieżowi Janowi XXIII. Przed wyborem na papieża był patriarchą Wenecji i zapewne pływał gondolami (łodziami).
Florus Florum (kwiat kwiatów) – określenie to pasuje jakoby do Pawła VI, na herbie którego znajdowały się trzy heraldyczne kwiaty lilii. (...)
De medietate Lunae (z połowy księżyca) – niektórzy uważają, iż pasuje do papieża Jana Pawła I, który został wybrany 26 sierpnia 1978, dzień po tym, kiedy księżyc wszedł w ostatnią kwadrę, i panował zaledwie niewiele ponad miesiąc (33 dni – miesiąc księżycowy wynosi 28 dni), a więc umarł on na jeden dzień przed połową księżyca.
De labore Solis (z pracy Słońca) – zwolennicy tej przepowiedni zauważają, iż Jan Paweł II urodził się 18 maja 1920 w dniu zaćmienia słońca, a jego pogrzeb odbył się w czasie innego zaćmienia słońca 8 kwietnia 2005. Przed jego śmiercią mówiło się też, że pasuje do tego określenia, bo wędruje po Ziemi (pielgrzymki) niczym Słońce.
W powieści Marcina Wolskiego Według św. Malachiasza słońce zostało skojarzone z symbolem Solidarności, a praca z robotniczą przeszłością Karola Wojtyły. Ponadto kolejna interpretacja związana ze Słońcem wskazuje na kierunek wschodni (wschód Słońca), tym samym wskazując na jeden ze wschodnich krajów – Polskę, skąd Wojtyła pochodził.
Gloria Olivae (chwała oliwki) przypisuje się Benedyktowi XVI, ponieważ jednym z symboli zakonu św. Benedykta jest gałązka oliwna (zwolennicy przepowiedni uważają, iż przyjęcie takiego imienia przez Papieża doskonale łączy go z zakonem benedyktynów).
Jeszcze inna interpretacja wiąże się z faktem, że Ratzinger urodził się 16 kwietnia, w dniu śmierci św. Benedykta Józefa Labrè (26 marca 1748 – 16 kwietnia 1783). Można spotkać się także z interpretacją, która sugeruje, że gloria olivae ma coś wspólnego z faktem, że Joseph Ratzinger był prefektem Kongregacji do spraw Nauki Wiary (zatem miał bronić doktryny Kościoła):
Jeszcze inna interpretacja jest następująca: Słowa chwała oliwki od dawna wiązano z ciemnym kolorem oliwki, co miałoby znaczyć, że papież będzie czarnoskóry.
Benedykt XVI czarnoskóry nie jest, ale ma w herbie wizerunek głowy czarnoskórego mężczyzny. Kolejna łączy się z interpretacją drzewa oliwnego jako symbolu przywiązania do tradycji i konserwatyzmu.
Sam Benedykt XVI wspomniał, że do wyboru imienia skłoniła go pacyfistyczna postawa jego poprzednika o tym imieniu (Benedykta XV) w czasie I wojny światowej; gałąź oliwna w tym wypadku symbolizuje zaprowadzanie pokoju na świecie.
Ostatnie, najdłuższe hasło brzmi:
W czasie najgorszego prześladowania Świętego Kościoła Rzymskiego, [na tronie] zasiądzie Piotr Rzymianin, który będzie paść owce podczas wielu cierpień, po czym miasto siedmiu wzgórz [Rzym] zostanie zniszczone i straszny Sędzia osądzi swój lud. Koniec.
W związku z wyborem następcy Benedykta XVI (opisywanego jako Gloria olivae), oraz w związku z faktem, że Petrus Romanus jest następnym po Gloria olivae i jednocześnie ostatnim hasłem na liście Malachiasza (co sugeruje, że ów papież ma być ostatnim papieżem zanim nastąpi koniec świata), pojawiły się liczne spekulacje na temat tego imienia i papieża, którego ma dotyczyć.
Generalnie wielu zwolenników przepowiedni próbuje przypisać to imię obecnemu papieżowi Franciszkowi, wskazując m.in. na fakt, że papież wybrał imię Franciszek na cześć Franciszka z Asyżu, którego ojcem był Pietro Bernardone.
Inni wskazują na świeckie nazwisko papieża, Bergoglio, które próbują przedzielić na dwa człony: w utworzonym kalamburze człon: berg, miałby oznaczać górę, która tematycznie kojarzy się ze skałą (Petrus czyli Piotr), a Oglio jest włoską nazwę rzeki w północnych Włoszech (odległy związek z Romanus, czyli Rzymianin).
Jeszcze inni wskazują na fakt, że pochodzący z Argentyny Jorge Mario Bergoglio jest synem włoskich imigrantów (kolejny związek z Romanus). Wśród kolejnych interpretacji są również następujące: papież w dniu elekcji poprosił zgromadzonych ludzi o modlitwę za siebie i za Rzym, a także wybrał zupełnie nowe imię, więc jest bez numeracji, tak jak Piotr.
Brak numeru przy ostatnim zapisie na liście może jednak sugerować, że przed nim nastąpi jeszcze dowolna liczba innych papieży (z których pierwszym lub jedynym miałby być papież Franciszek).
Byłoby to zgodne z innymi przepowiedniami (np.Sybilla: Jeśli dobrze czynić będą i Bogu posłuszeństwo oddadzą, On doda im lat; jeśli zaś Boga obrażać będą i w grzechach brnąć, Bóg odpłaci im się i skróci liczbę lat istnienia świata.).
Można zatem przepowiednię Malachiasza potraktować jako listę papieży od Celestyna II do Benedykta XVI, z dodatkową notką na temat tego, który będzie ostatni.”
Mowa jest co prawda o końcu świata, ale może to po prostu oznaczać koniec dotychczasowego świata Kościoła - czyli Watykanu i powszechnie uznawanego papiestwa.
A papież Franciszek faktycznie może być ostatnim papieżem z listy św. Malachiasza – „Piotrem Rzymianinem”, który wg. mnie widzi odnowę Kościoła w nawiązaniu do prostoty posługi kapłańskiej pierwszych papieży, przy jednoczesnym podkreślaniu fundamentów wiary i doktryny chrześcijańskiej, tylko troszeczkę, nieznacznie modyfikowanej na potrzeby „współczesności”.
Ale nawet na taki ostrożny manewr nie pozwalają mu, jak widać, siły mocno zakorzenione w Watykanie, kierujące się całkiem innym kompasem, a niezamierzonym efektem tego sporu może być wywrócenie całej szkuty i upadek instytucji papiestwa.
Bo ci co zwykle grają o całość stawki, to często muszą się obejść smakiem. A my możemy być świadkami historycznych przemian...
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. @Docent zza morza
media robiły klangor za Benedykta XVI i jeszcze wiekszy za Franciszka, bo pełen nadziei, że "ksiądz lewak" pójdzie na lep populizmu.
Naciski NWO widac na wszystkich poziomach zycia i nie od dzisiaj. Im bardziej wszystko im ucieka z garści przez kryzys i dwa fronty wojenne plus rozróba w Afryce, tym bardziej potrzebny im sukces na polu ideologicznym.
Wszystkie przepowiednie i wróżby sa wykorzystywane do urabiania ciemnego ludu, któremu podetknięto kabałę, tarota i inne wróżby.
Księża Egzorcyści alarmuja i ostrzegają, masoneria atakuje Egzorcystów i stara sie wypaczyc i osmieszyc ich przekaz.
Ja wolę mysleć w ten własnie sposób, choc widzę w purpurze ludzi bez wiary i szkodzących wśród tych pełnych wiary :
"Być może tym razem agenci masonerii przeholowali i jesteśmy świadkami początku wyzwolenia się Kościoła spod ich wpływu, ale za cenę ograniczenia jego powszechności – konsekwencją może być bowiem wyłonienie się samodzielnych kościołów regionalnych, bądź kontynentalnych – odrzucających przy tym zbyt daleko idące watykańskie zmiany Magisterium.
Kościół bowiem to ogół wiernych, a nie tylko łatwiejsza do opanowania centrala w postaci hierarchów bądź watykańskich kurialistów."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Wasiukiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Pani Maryla
Dziękuję za jakże trafne uwagi.
Serdecznie pozdrawiam
4. Jan Maria Jackowski Jaka jest
Jaka jest odpowiedź Kościoła na głosy „życzliwych”?
W niedzielę, 19 października, gdy w Polsce będą
trwały uroczystości związane z 30. rocznicą męczeńskiej śmierci bł. ks.
Jerzego Popiełuszki, w Rzymie nastąpi beatyfikacja Pawła VI. Pontyfikat
tego wielkiego Papieża XX wieku stanowi zwornik łączący posługę Piotrową
jego poprzednika – św. Jana XXIII i następcy – św. Jana Pawła II. Mamy
trzech świętych namiestników Chrystusowych przełomu drugiego i trzeciego
tysiąclecia, z których pierwszy zwołał Sobór Watykański II, drugi
doprowadził go do końca, a trzeci wprowadzał w życie jego postanowienia.
Nowy błogosławiony Papież był świadkiem Prawdy oraz nieustraszonym
strażnikiem depozytu wiary w czasach niespokojnych. Warto to przypomnieć
w aspekcie dyskusji nad roboczym dokumentem „Relatio post
disceptationem” odwołującym się do pierwszego tygodnia obrad III
Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów „Wyzwania duszpasterskie
wobec rodziny w kontekście nowej ewangelizacji”. Uczestniczący w
synodzie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Stanisław
Gądecki ocenił, że „w pewnych częściach dokument sprawia wrażenie, jakby
był owocem ideologii antymałżeńskiej z roku 1968”.
Ogłoszenie przez Papieża Pawła VI 25 lipca 1968 roku, a więc trzy
lata po zakończeniu Soboru Watykańskiego II, encykliki „Humanae vitae” –
o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego, w
której jasno zostało zarysowane nauczanie Kościoła w dziedzinie etyki
seksualnej, miało błogosławione skutki. Wielu bowiem reformatorów i
przeciwników Kościoła uważało, że na fali posoborowej „odnowy” uda się
skruszyć niezmienną w tej materii doktrynę Kościoła i uzyskać choć cień
akceptacji dla antykoncepcji, która stanowi podstawę „rewolucji
seksualnej”. Liczono, że wtedy o wiele łatwiej będzie można podważać i
kwestionować inne elementy Magisterium Kościoła. Zdaniem znawczyni
zagadnienia prof. Jannet E. Smith z Uniwersytetu w Dallas w USA, był to
przełomowy moment, ponieważ ujawniła się opozycja wewnętrzna, a
„niektórzy teologowie, a za nimi zwykli świeccy mieli zająć opozycyjne
stanowisko nie tylko w sprawie antykoncepcji, lecz również
homoseksualizmu, masturbacji, cudzołóstwa, rozwodu i wielu innych”.
Obecnie „postępowi” teologowie często domagają się zniesienia
celibatu, kapłaństwa kobiet, afirmacji wolnych związków, wolności dla
antykoncepcji, in vitro, przyzwolenia na zabijanie nienarodzonych,
zachwytu dla homoseksualizmu, wybieralności przez wszystkich
proboszczów, biskupów, papieży. Stawiają za wzór schizmatyków i
heretyków, a ateiści, agnostycy i poganie przedstawiani są jako najlepsi
nauczyciele życia i myślenia, którzy wyjawiają ostateczną prawdę.
Odkrywa się nowe „prawdy”, przedmioty kultu i adoracji, jak: wolność,
demokracja, pluralizm, tolerancja, postęp, co prędzej czy później
prowadzi do wniosku, że zamiast Kościoła, do którego muszę się
dopasować, tak zmieniam Kościół, aby pasował do mnie.
Nihil novi sub sole. Tak było w przeszłości, gdy pojawiały się
schizmy i herezje, tak jest i tak będzie, bo ludzie są grzeszni, a pycha
umiera podobno 24 godziny po śmierci człowieka. Jaka jest zatem
odpowiedź Kościoła? Odwołanie do źródła jego siły, czyli do modlitwy i
sakramentów, a przede wszystkim do Eucharystii, w której jest obecny
żywy Jezus Chrystus. To On założył Kościół, „a bramy piekielne go nie
przemogą” (Mt 16,19).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Głos SynoduW Watykanie
Głos Synodu
W Watykanie zaprezentowano orędzie na zakończenie III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów
Ojcowie synodalni będą dziś głosowali nad
orędziem na zakończenie pierwszej sesji III Nadzwyczajnego Zgromadzenia
Ogólnego Synodu Biskupów.
Podczas spotkania z dziennikarzami orędzie przedstawił ks. kard.
Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Kultury.
Dokument ten ma bardzo pozytywną wymowę. Włoski hierarcha zwrócił uwagę,
że tekst orędzia ma charakter lekki, pastoralny. Przedstawia Chrystusa
pukającego do domów, do rodzin, w których są i światło i cień.
Chrystusa, który chce by Jego Kościół miał drzwi zawsze otwarte na
wszystkich.
Wytrwanie w miłości małżeńskiej jest wielkim wyzwaniem – zwracają
uwagę ojcowie synodalni. Dlatego tak istotne są: zachowywanie
cierpliwości, gotowość do wyrzeczeń i przebaczenia. Tym bardziej, że
sytuację współczesnej rodziny komplikują upadki, które leżą u podnóża
nowych relacji i związków cywilnych.
W tekście można odnaleźć pocieszenie dla rodzin dotkniętych śmiercią
dziecka, biedą czy wojną. Obecne jest także wezwanie organizacji
międzynarodowych do promocji praw rodziny dla wspólnego dobra.
Ojcowie synodalni zwracają również uwagę na odpowiednie przygotowanie
do małżeństwa, które powinno być traktowane jak sakrament, gdzie Bóg
odciska swoją pieczęć, obecność i łaskę. Miłość rozszerza się poprzez
płodność, co nie oznacza jedynie prokreacji, ale także życie w łasce.
W orędziu zwrócono uwagę na rodziny, które nie mogą posiadać dzieci, a
także na istotną rolę rodzeństwa i dziadków. Fundamentalnym elementem
cementującym rodzinę jest niedzielna Msza Święta, w czasie której
rodzina wraz z całym Kościołem zasiada przy stole razem z Panem.
Kontrowersyjny temat Komunii Świętej dla rozwodników, obecny w
poniedziałkowym „Relatio post disceptationem”, tym razem został
ograniczony do jednego zdania, w którym ojcowie synodalni potwierdzili,
że się nad nim pochylali.
Głosowanie nad końcowym tekstem podsumowującym III Nadzwyczajne
Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów odbędzie się w sesji popołudniowej. O
tym, czy tekst zostanie upubliczniony zadecyduje sam Ojciec Święty
Franciszek. Na zakończenie kolejnej sesji synodu, która odbędzie się w
przyszłym roku, powstanie adhortacja apostolska.
Marcin Perłowski, Watykan
Piotr Pacewicz:
Nasi biskupi przeciw nowemu tonowi synodu, bo Polacy myślą podobnie
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#TRNavPoz#ixzz3GW7nOoQL
Obrady hierarchów Kościoła katolickiego
Synod w Watykanie publikuje orędzie. Ani słowa o gejach, jest za to o "fetyszu pieniądza"
Biskupi: "Kościół musi być otwarty i nie może nikogo wykluczać"
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#TRNavPoz#ixzz3GW6YXafi
Abp Gądecki o synodzie: to nie jest przełom, wszystko już było
tak obrady podsumował w rozmowie z PAP przewodniczący Konferencji
Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Uważa, że należało
zaprotestować przeciwko próbom odchodzenia od nauczania Kościoła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Ja tam
nie jestem pesymista. Nie widze nadciagajacej schizmy. Z homoseksualistami cos trzeba wreszcie zrobic w doktrynie Kosciola. To tez sa ludzie, stworzenia boskie.Czy ja sie myle?