Sowieccy bohaterowie w zsowietyzowanej TVP – na święto Wojska Polskiego 15 sierpnia
Andy-aandy, sob., 16/08/2014 - 11:22
Sowieccy bohaterowie w zsowietyzowanej TVP – na święto Wojska Polskiego 15 sierpnia
* * * * *
Bohaterowie naszej telewizji
Dodano: 16.08.2014
Wczoraj obchodziliśmy rocznicę wielkiego zwycięstwa nad bolszewikami z 1920 r. Jest to od wielu lat święto państwowe, w którym biorą udział najwyższe władze naszego kraju.
Tegoroczne święto zyskało dodatkowy wymiar ze względu na sytuację na Ukrainie i fakt, że znów rosyjska zaraza zagraża Europie. Nawet prezydent Komorowski wyjątkowo powstrzymał się podczas swoich przemówień od fetowania przewag i czczenia poległych Armii Czerwonej [sic! - Andy], co z jego strony musiało być ogromnym wyrzeczeniem.
Po co to piszę? Wydaje mi się bowiem czymś niezwykle nie na czasie wyemitowanie wczoraj ok. 9.30 przez telewizję publiczną – utrzymywaną jakby nie było z pieniędzy wszystkich Polaków – rosyjskiego filmu dla dzieci „Księga mistrzów”, czczącego największych bohaterów z rosyjskich baśni. W mojej opinii polskie dzieci powinny dostawać od TVP nieco inne, nie moskiewskie, wzorce osobowościowe do naśladowania.
Choć z pewnością obecnym władzom Telewizji Publicznej rosyjscy bohaterowie bardzo imponują, to jednak emisja filmu o rosyjskich bohaterach właśnie 15 sierpnia ma wszelkie znamiona prowokacji…
Autor: Igor Szczęsnowicz
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Cytowane za: http://niezalezna.pl/58390-bohaterowie-naszej-telewizji
(Tytuł bloga mój – Andy)
- Andy-aandy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
- emisja filmu o rosyjskich bohaterach w TVP 15 sierpnia
- moskiewskie wzorce osobowościowe w TVP
- postbolszewicy w TVP
- rezydent Komorowski
- rosyjska zaraza zagraża Europie
- sowieccy bohaterowie TVP
- sowieccy bohaterowie władz TVP
- Sowieccy bohaterowie zsowietyzowanej TVP
- TVP rosyjskim bohaterom
- wspierający sowieckich okupantów
- zwycięstwo nad bolszewikami z 1920 r. w TVP
2 komentarze
1. Pomnik rezydenta WSI dla sowieckich zbrodniarzy
Pomnik PRL-bis dla zbrodniczych najeźdźców, czyli żołnierzy bolszewickich w Ossowie – wykonany na zlecenie miłośnika WSI rezydenta Komorowskiego...
a
Kunert odmawia poparcia budowy pomnika polskich żołnierzy — powstańców listopadowych
.
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, odmawia poparcia społecznej akcji budowy pomnika w kształcie cmentarzyka wojskowego polskich żołnierzy — upamiętniającgo powstańców listopadowych zakopanych przez wojska rosyjskie na zboczu Kopnej Góry, w okolicy wsi Sokołda na Białostocczyźnie.
.
Po niedawnym skandalu związanym z budową pomnika sowieckim bandytom z 1920 roku, teraz Kunert odmawia poparcia godnego pochówku polskimn bohaterom — żołnierzom z 1830 roku. Tym razem dla Kunerta: „Tworzenie tego typu fikcyjnego cmentarzyka jest całkowicie nieuzasadnione.”
.
Tak więc dla Kunerta budowa pomnika dla bolszewickich bandytów z 1920 roku jest uzasadniona, a pomnik dla polskich bohaterów z 1930 roku „nieuzasadniony”. To jest przecież przykład jakiegoś typowo bolszewickiego rozumowania w wydaniu nowego sekretarza Rady Pamięci…
.
O tym kolejnym antypolskim skandalu w wykonaniu Kunerta mówi Radosław Dobrowolski, prezes Stowarzyszenia Collegium Suprasliense, w rozmowie z red. Adamem Białousem opublikowanej przez Nasz Dziennik.(1)
.
W rozmowie Radosław Dobrowolski m.in. powiedział: „bohaterskie wątki z historii naszego Narodu, a jednym z nich jest niewątpliwie bitwa pod Kopną Górą, powinny być przez państwo eksponowane. Wiem, że dziś mówienie o grobach powstańców, pamiątkach narodowych jest niepoprawne politycznie.”
.
Dobrowolski podkreślił także, że „szybki i haniebny pochówek powstańców w jednej ciasnej jamie miał w planach Rosjan nie dopuścić, aby Polacy kultywowali pamięć o męczeństwie dla sprawy narodowej poległych pod Kopną Górą powstańców.”
.
W te rosyjskie antypolskie działania, teraz po 180 latach doskonale ponownie wpisuje się sekretarz Kunert… Jako nowy sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert (2) zniesławił się wspólnie z tow. namiestnikiem Komorowskim sfinansowaniem kosztownego pomnika pod Ossowem (3) upamiętniającego bolszewickich bandytów poległych w czasie ataku armii sowieckiej na Warszawę w 1920 roku.
.
Jak widać, pod rządami PO nawet Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która powinna być ostoją i szkołą patriotyzmu — zamienia się w kolejną antypolską organizację podporządkowaną wyłącznie antypolskim interesom PO.
(…)
Andy (26/11/2010)
.
Zob. całość: http://blogmedia24.pl/node/41070
Andy — serendipity
2. Sowiecko-rosyjska agentura "czci radzieckich wyzwolicieli"
Cześć dla czerwonych ohyd
Należy czcić i szanować pomniki ku czci Armii Czerwonej tak samo jak inne pomniki – przekonuje gimnazjalistów autor programu edukacji regionalnej dla jednej z podwarszawskich gmin.
Program edukacji regionalnej dla miasteczka Latowicz i okolic prezentuje się w zasadzie poprawnie pod względem krzewienia postaw patriotycznych. Jest w nim i o Powstaniu Styczniowym, i o Armii Krajowej, i o parafiach. Jednak jedna z lekcji przewiduje nauczanie o pomnikach i miejscach pamięci ku czci Armii Czerwonej, które autor programu, nauczyciel miejscowego gimnazjum i lokalny regionalista Zygmunt Gajowniczek, stawia na równi z innymi obeliskami.
„Na Mazowszu znajduje się wiele pomników i miejsc pamięci poświęconych żołnierzom Armii Czerwonej, którzy polegli na ziemi polskiej w walce z niemieckim okupantem. Pamiętaj, że obowiązkiem każdego Polaka jest otaczanie ich taką samą czcią i pamięcią jak wszystkich innych grobów nieznanego żołnierza” – konstatuje Gajowniczek.
– Należy odróżnić dwie rzeczy: miejsca, w których leżą polegli żołnierze sowieccy, od pomników, które były stawiane ku czci „wyzwolicieli”. A wiemy, że oni nam wolności nie nieśli, tylko dokładnie odwrotnie. Mamy więc do czynienia z fałszowaniem historii Polski – wytyka Ryszard Proksa, szef Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
– Zbudowano nam w czasach komuny mnóstwo pomników upamiętniających Armię Czerwoną. Często fałszywie przekonując, że to jest miejsce, gdzie znajdują się groby. Najczęściej tak nie jest, w wielu takich przypadkach, kiedy już usuwano tego rodzaju pomniki, okazywało się, że nie ma tam żadnego grobu – wskazuje poseł Ryszard Terlecki (PiS) z sejmowej komisji edukacji, były szef krakowskiego oddziału IPN.
Proksa podkreśla, że w podręcznikach i programach nauczania nie wolno propagować nieprawdy historycznej. – Szczególnie w podręcznikach dla młodzieży należy wskazać, co było Polsce narzucone, i odnieść to do faktów historycznych. Niestety, takie wstawki mamy w różnych miejscach. Wszystko zależy od recenzenta, od nieuwagi pewnych osób, które lekceważą takie elementy. W efekcie nasza młodzież wyciąga później błędne wnioski odnośnie do tego, co rzeczywiście się stało po tzw. wyzwoleniu Polski. Nie powinno być na ten temat dywagacji w podręczniku, jakoby były to pomniki dla wyzwolicieli – podkreśla Proksa.
Błyszczy gwiazda niesławy
– Ogłupia się młodych ludzi całkowitą nieprawdą historyczną. Młody człowiek, kiedy idzie do szkoły i mija po drodze taki pomnik, to myśli, że winni jesteśmy wdzięczność sowieckiej armii. Kiedy ogląda „Czterech pancernych”, ciągle powtarzanych w telewizji, to myśli, że to byli prawdziwi przyjaciele, wyzwoliciele. I nabiera całkowicie bzdurnego przekonania o naszej przeszłości, podobnie jak oglądając te pomniki – podkreśla Terlecki.
Program „Historia Regionu Latowickiego. Dziedzictwo kulturowe w regionie. Program nauczania w klasach I-III gimnazjum” został dopuszczony do nauczania przez MEN jeszcze w 2001 roku.
Nakazując cześć dla takich pomników, Gajowniczek piętnuje zarazem wszelkie inicjatywy umieszczania na nich farbą krytycznych napisów. „Marginalne incydenty niszczenia po 1989 r. miejsc pamięci żołnierzy radzieckich są haniebnym, nagannym i chuligańskim wybrykiem, którego nic nie może usprawiedliwić!” – grzmi. Na koniec podaje przykłady takich brył z okolicy. „Takie miejsca pamięci znajdują się w Dębem Wielkiem i Mińsku Mazowieckim”.
Podkreślmy, że w oficjalnym wykazie miejsc pamięci z 1997 r. pomnik w Dębem Wielkiem określany jest przez stronę rosyjską jako wzniesiony „ku czci radzieckich wyzwolicieli”. Nie jest to pomnik na mogiłach żołnierskich, chociaż miejscowy wójt snuje takie przypuszczenia. W Mińsku pomnik znajduje się co prawda na terenie cmentarza żołnierzy sowieckich, ale nie bezpośrednio na mogiłach, a ponadto sami Rosjanie w oficjalnym wykazie określają go jako pomnik „wdzięczności Armii Czerwonej”. Oba są zwieńczone czerwoną gwiazdą. Obecne są także napisy o „Wiecznej sławie żołnierzy radzieckich”.
Taka symbolika wzbudza zastrzeżenia samych mieszkańców. „Cmentarz jest cmentarz, kogo on by nie był. Ale mnie się np. nie podoba kamień/pomnik przy stacji dla rosyjskich ’bohaterów’. Druga sprawa. Pomnik na cmentarzu rosyjskich żołnierzy zazwyczaj błyszczy. Tak jak odnowiony pomnik przy Dębem Wielkiem. Tu i tu dobrze widoczny sierp i młot. A w Mińsku są miejsca pamięci AKowców zarośnięte trawą. Czy tylko ja uważam, że coś jest nie tak?” – pisze na forum Mińska Mazowieckiego internauta pod nickiem „ft.”.
– Problem poważniejszy dotyczy symboli armii sowieckiej. Są cmentarze, groby niemieckie na terenie Polski, ale nie ma na nich swastyk czy symboli SS, mimo że ci żołnierze walczyli w armii hitlerowskiej. Umieszczanie gwiazdy, sierpa i młota, które są jednak symbolem okupacji sowieckiej dla nas, jest więc z pewnością niewskazane. Te znaki powinny zostać bezwzględnie usunięte. Jest wszak przepis kodeksu karnego, że umieszczanie symboli komunistycznych podlega karze –wskazuje Ryszard Terlecki.
(…)
Zenon Baranowski
Cytowane za: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/91693,czesc-dla-czerwonych-ohyd.html
Andy — serendipity