Prezydent Miasta Krosna ma ambicję przebić Burmistrza Gminy Jedlicze? W Krośnie remontują pomnik czerwonoarmistów.
21 kwietnia 2011 r. w sali konferencyjnej Urzędu Gminy w Jedliczu odbyła się uroczystość 65. rocznicy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej z akceptacją i udziałem Burmistrza Gminy Jedlicze –Zbigniewa Sanockiego. Sprawa była przedmiotem naszej interwencji w związku z zapytaniem, czy Attache Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Krakowie Igor Kowalew posiadał zgodę Prezydenta RP na odznaczenie Jubileuszowymi Medalami nadanymi przez Federację Rosyjską z okazji 65 – tej Rocznicy Zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej w latach 1941-1945 obywateli polskich.Великая Отечественная война - obchody w Moskwie? Nie, w Polsce, w Urzędzie Gminy w Jedliczu.
Prezydent Miasta Krosna Piotr Przytocki przebił wyczyn Burmistrza Gminy Jedlicze. Jak pisze portal krosnocity, z inicjatywy Prezydenta remontowany jest pomnik czerwonoarmistów. "Chwała bohaterom wielkiej ojczyźnianej wojny. Chwała orężowi rosyjskiemu."- to tylko jeden z kontrowersyjnych napisów na pomniku. Może władze miasta uznały, że w związku z ostatnimi wydarzeniami, hasło: "Chwała orężowi rosyjskiemu" zyskało na aktualności?
Wszak dopiero co rosyjskie oręże odniosło kolejne sukcesy, "odzyskując" od Ukrainy Krym, a ciała 295 pasażerów, w tym 80 dzieci zestrzelonego samolotu Boeing 777 wciąż leżą na ukraińskich polach obwodu donieckiego, na terenach opanowanych przez separatystów.
Jak czytamy w artykule, odnawiany pomnik wybudowany został na polecenie Armii Czerwonej i pod przymusem. W 2014 roku zupełnie bez przymusu, z własnej inicjatywy Prezydenta Miasta Krosna Piotra Przytockiego odnawia się symbol najeźdzcy i okupanta Polski, czerwoną gwiazdę. "Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej" to de facto pomnik symbolizujący sowiecką okupację Krosna i Polski.
Czym spowodowany jest remont? Jak odpowiada Urząd Miasta Krosna:
Pomnik jest mocno zniszczony i wymaga podjęcia działań konserwatorskich w zakresie oczyszczenia i impregnacji.
Jak dowiedzieliśmy się pomnik znajduje się w Zespole Staromiejskim, który w całości wpisany jest do rejestru zabytków ponadto sam obiekt wpisany jest też do miejskiej ewidencji zabytków.
Gdyby nie remont, to obiektowi groziłoby rozsadzenie. Zakres prac prowadzony będzie na podstawie opracowanego programu konserwatorskiego i decyzji Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu Delegatura w Krośnie.
Koszt wykonania remontu i konserwacji pomnika to ok. 24 000 złotych. Na realizację tego zadania Wojewoda Podkarpacki przyznał dotację celową w kwocie 15 000 złotych. Pozostałe środki finansowe będą pochodzić z budżetu miasta z działu "Nadzór nad Cmentarzami i Pomnikami Pamięci Narodowej".
W momencie gdy w innych miastach w Polsce podobne pomniki są likwidowane a mogiły przenoszone tam gdzie jest ich miejsce, czyli na cmentarze wojskowe, w Krośnie publiczne pieniądze przeznacza się na remont sowieckiego pomnika.
Całość pod linkiem
http://www.krosnocity.pl/index.php/aktualnosci/fakty/krosno/item/10813-w-krosnie-remontuja-pomnik-czerwonoarmistow.html
- Maryla - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
36 komentarzy
1. Niestety w PRL Bis dba się nie tylko o pomniki radzieckich
"wyzwolicieli" i zbrodniarzy, a i stawia kolejne na Nasz Polaków koszt przez zdrajców i zaprzańców podszywających się pod Polaków.
W Gdańsku m.in. postawiono za około 800 tysięcy złotych pomnik żydowskim bogatym szczęśliwcom, którzy w przededniu wybuchu wojny mogli się ewakuować za granicę.
Polskie dzieci ginęły w zawierusze wojennej wszędzie, a zginęło ich ponad 750 tysięcy. to takie według mnie bardzo zaniżone szacunki.
Polskie dzieci nie mają swojego choćby jednego malutkiego pomnika w przeciwieństwie do tych zaradnych żydowskich "bohaterskich" i szczurzych uciekinierów.
I jak widać na tej poniżej zamieszczonej przeze mnie fotografii bardzo szczęśliwych i zadowolonych z wyjazdu za granicę, prawda?
https://lh5.googleusercontent.com/-H1iXEwt56OY/U4Tg0_fW_mI/AAAAAAAAab8/MqO2GsG7WcY/w555-h393-no/%25C5%25BBydowskie+dzieci+z+Gda%25C5%2584ska+wyje%25C5%25BCd%25C5%25BCaj%25C4%2585ce+na+zach%25C3%25B3d.jpg
Bieda im nie zaglądała też w oczy, a mają taki oto pomnik w Gdańsku przed dworcem PKP Gdańsk Główny, nieopodal miejsca gdzie w grudniu 1970 roku zginął młody stoczniowiec pod gąsienicami pojazdy pancernego.
Te polskie i żydowskie dzieci widoczne na przykładowych fotografiach nie miały bogatych rodziców i ginęły na ulicach, obozach i katowniach Gestapo:
Pozdrawiam serdecznie.
Obibok na własny koszt
PS
Protestowały przeciwko jego budowie gdańskie środowiska patriotyczne, w tym Mój Kolega Ryszard Śnieżko.
https://lh6.googleusercontent.com/-IS68E7z_Wd4/UxjOb3iootI/AAAAAAAAUig/I...
https://lh3.googleusercontent.com/-8trAsNZfDIE/UxjOcck_8_I/AAAAAAAAUik/N...
Onwk.
Kiedyś "Mieszko II"
2. @Obibok na własny koszt
TEN AGENTURALNY ANTYPOLSKI PROCEDER KWITNIE W CAŁEJ POLSCE. Pisaliśmy o tym w 2010 r. podejmując interwencję :
w Gdańsku zamiast „Pomnika Pomordowanych Dzieci Polskich”
osłonięto Pomnik Kindertransportów
Transport niemieckiej winy
podobne sytuacje mamy w całej Polsce - przywraca sie
niemieckie nazwy miejscowości, utrzymuje pomniki sławy Armii Czerwonej,
zakłamuje historię.
Kiedy Polacy obudzą się i powiedzą - DOSYĆ TEGO?
Pozdrawiam
Od Gdańska do Nowego Sącza. Polityka historyczna Polski samorządowej. Kto zaświadczy prawdę?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. zaborcy niemiecko faszystowscy? Niepoprawne politycznie!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Trudno sobie wyobrazić
Trudno sobie wyobrazić symbole faszystowskie na pomnikach. Sierpy, młoty i gwiazdy ciągle nas straszą. Pomnik krośnieński ma sporo agresywnych obrońców. Już zaczynają straszyć i popisywać się swoją wiedzą historyczną zdobytą w ramach WUML.
zz
5. To efekt "pojednania", resetu
To efekt "pojednania", resetu i nowych "stosunków." Tak samo jak niektórzy wyczuli dobry biznes w pisaniu książek dotyczących tematów żydowskich czy tworzeniu różnych udziwnionych przedstawień, busów i innych cudów, tak samo włodarze miast wychodzą przed szereg i chcą być bardziej "otwarci" od Tuska i reszty. Taki sort ludzki zawsze będzie istniał.
Gdy byłem ostatnio w odwiedzinach w pewnym miasteczku przyjrzałem się pomnikowi i mile zdziwiłem bo zniknął fragment o utrwalaniu władzy ludowej a sam pomnik został przebudowany ;)
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
6. Trzeba tylko odrobinę dobrej
Trzeba tylko odrobinę dobrej woli i poczucia patriotyzmu u lokalnych władz. Niestety, prezydentami miast, i burmistrzami zostają często wybrani, lub załatwiają sobie wybranie ludzie, którym tej woli i patriotyzmu brak. Różnej maści agenci i karierowicze.
zz
7. wspólnota interesu Stalina i Hitlera wciąż żywa?
Wyzwolili niemiecki obóz koncentracyjny i osadzili w nim AK-owców
22 lipca 1944
r. obóz koncentracyjny Majdanek w Lublinie przestał funkcjonować. Dzień
później zajęła go Armia Czerwona, która utworzyła na jego miejscu
więzienie dla żołnierzy Armii Krajowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. prezydent Krosna wybiegł przed szereg? Ordiera nie budiet?
Nie będzie Roku Polski w Rosji i Roku Rosji w naszym kraju. Sikorski tłumaczy
W związku z sankcjami UE za naruszenie integralności terytorialnej
Ukrainy plany przeprowadzenia Roku Polski w Rosji i Rosji w Polsce będą
odłożone. I to na długo - powiedział "Rzeczpospolitej" Radosław
Sikorski.
Słowa ministra potwierdziła w rozmowie z "Rzeczpospolitą " także
rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska: - Taka jest decyzja Rady
Ministrów. Spotkania artystów i publiczności mają łączyć, a nie dzielić.
Tymczasem w obecnej napiętej atmosferze nie ma warunków do dialogu -
stwierdziła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. mieszkańcy Krosna zazdroszczą...
"..Bez emocji i bez żalu mieszkańcy Limanowej przyglądali się rozbiórce pomnika „wdzięczności Armii Czerwonej”, który w ich mieście stał od lat 60-tych ubiegłego wieku..." http://www.radiokrakow.pl/www/index.nsf/ID/KPEC-9LGL57
zz
10. Happening przed pomnikiem
Happening przed pomnikiem armii sowieckiej w warszawskim parku Skaryszewskim (FOT. M. MAREK)
Poniedziałek, 4 sierpnia (02:00)
Czołgi z cokołów
Polsko-rosyjska umowa o pomnikach jest zbyt daleko idąca i powinna zostać zmieniona – uważają prawnicy.Przewiduje ochronę ponad 500 obiektów, głównie tzw. pomników
wdzięczności. Ale także np. czołgów
Zenon Baranowski
– Dzisiaj widać, że te ustępstwa
poszły zdecydowanie za daleko, ale ktoś się na to zgodził – mówi
„Naszemu Dziennikowi” prof. Mariusz Muszyński (UKSW) specjalizujący się w
prawie międzynarodowym. Chodzi o polsko-rosyjską umowę o grobach i
miejscach pamięci.
– Podstawowym aktem normującym status przedmiotowych miejsc jest
umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji
Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji z dnia
22 lutego 1994 roku. Zobowiązuje ona obie strony do należytej opieki i
utrzymania w porządku: grobów, nagrobków, pomników oraz innych obiektów
upamiętniających, rosyjskich w Polsce i polskich w Rosji – informuje nas
sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr hab. Andrzej
Kunert. – Należy odróżnić pielęgnację grobów i mogił od pomników i
innych tego typu miejsc – zwraca uwagę Muszyński.
Problem dotyczy właśnie miejsc pamięci, których ochrona została
podniesiona na tak wysoki poziom, że samorządy mają niejednokrotnie duży
problem z ich likwidacją, a z Rosji płyną głosy oburzenia i zarzuty o
łamanie dwustronnej umowy.
Dokument przewidywał sporządzenie „Wykazu miejsc pamięci rosyjskich
(radzieckich) obrońców ojczyzny poległych na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej”, co nastąpiło w 1997 roku. I w oparciu o niego strona
rosyjska domaga się ochrony każdego wymienionego w nim obiektu.
Problemem jest jednak to, że trafiły tam wszelkie, nawet najmniejsze
upamiętnienia żołnierzy sowieckich, tzw. pomniki wdzięczności czy nawet
pomniki w postaci czołgów.
Specjalista prawa międzynarodowego i unijnego prof. Karol Karski (UW)
wskazuje, że widać tutaj efekt tzw. rosyjskiej duszy, gdzie odmiennie
niż na Zachodzie wyższą ochroną cieszą się pomniki. – Rosjanie nie
przywiązują istotnego znaczenia do grobów i do cmentarzy. Dla nich liczą
się pomniki. Ich praktykowanie pamięci jest zupełnie inne niż nasze –
zwraca uwagę prof. Włodzimierz Marciniak z polsko-rosyjskiej grupy ds.
trudnych.
Oficjalny wykaz powstał na podstawie materiałów posiadanych przez
Wydział Historyczno-Memorialny ambasady rosyjskiej w Warszawie oraz
kartotek Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Co ciekawe, w
większości jest w języku rosyjskim.
W notatce wstępnej czytamy, że jest to „wykaz miejsc pamięci
związanych z uwiecznieniem pamięci poległych rosyjskich (radzieckich)
obrońców Ojczyzny na terytorium Polski”. Wymienia on aż 561 miejsc
pamięci. Zalicza do nich przede wszystkim pomniki – 415. Są to w
większości tzw. pomniki wdzięczności Armii Czerwonej albo pomniki
braterstwa.
Liczebność pomników wdzięczności badała niedawno dr Dominika
Czarnecka. – Takich obiektów powstało z całą pewnością ponad 470 –
wyliczała historyk na niedawnej debacie w IPN dotyczącej nadal
istniejących brył z czasów PRL. – Po 1989 r. wybierano różne rozwiązania
dotyczące pomników wdzięczności, z całą pewnością ok. 30 proc. (ok.
150) z tej liczby 476 zostało całkowicie zlikwidowanych, niektóre z nich
zostały przeniesione na cmentarze, inne do muzeów, były też takie
sytuacje, że pomniki pozostawały w przestrzeni publicznej, ale były
pozbawiane totalitarnej symboliki, czyli sierpa i młota albo czerwonej
gwiazdy lub ewentualnie zmieniano inskrypcje na pomnikach. Ponad 40
pomników zostało przemianowanych na zupełnie nowe, zmieniono ich wystrój
– tłumaczy Czarnecka.
Poza tym w wykazie jest wpisanych 77 obelisków, 40 tablic
pamiątkowych oraz „23 rodzaje różnych wzorców techniki bojowej”, głównie
czołgów. Najwięcej tych miejsc pamięci znajduje się na Pomorzu i na
Śląsku. Zlokalizowane są głównie w większych miastach. „Za ich
utrzymanie i zagospodarowanie odpowiedzialne są miejscowe władze i Rada
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy w
dokumencie.
– Tym samym w celu zmiany wystroju lub usunięcia obiektu
symbolicznego Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, po otrzymaniu
pisma ze strony podmiotu zainteresowanego (przeważnie samorządu
lokalnego), występuje do strony rosyjskiej o zajęcie stanowiska –
stwierdza oficjalnie Andrzej Kunert, szef ROPWiM. Mniej oficjalnie, w
mediach, jej przedstawiciele podkreślają, że przydałaby się renegocjacja
tej umowy. – Zawsze można renegocjować, zawsze można wypowiedzieć –
podkreśla Muszyński.
Chodzi o kwestię likwidacji wielu sowieckich upamiętnień, o co występują samorządy.
– Z punktu widzenia tej umowy na likwidację pomnika nie jest
potrzebna zgoda drugiej strony – wskazuje prof. Karol Karski. Jednak gdy
dochodzi do takich wystąpień, Rosjanie protestują albo nie przesyłają
żadnego stanowiska. Rada zwykle czeka pół roku na odpowiedź.
– Z ducha umowy wynika, iż wymogiem jest poinformowanie, ale nie ma
wymogu czekania w nieskończoność, można zakreślić termin na odpowiedź,
stanowisko drugiej strony nie jest jednak zobowiązujące. Wprost jednak
umowa obowiązku konsultacji w odniesieniu do pomników, w odróżnieniu od
grobów i cmentarzy, nie formułuje – stwierdza nasz rozmówca.
Karski dodaje, że w umowie jest przepis mówiący o możliwości
likwidacji ze względu „na wyższą konieczność” nawet cmentarzy, co odnosi
się także do pomników.
– Pomniki można jednostronnie likwidować. Konsultacje w celu
uzyskania uzgodnienia potrzebne są dla nowej lokalizacji – podkreśla.
Pomnikowa agentura
Rosyjska agentura wpływu uaktywnia się w sprawie sowieckich pomników
Zdjęcie: Mateusz Marek/
Nasz Dziennik
Rosyjska agentura wpływu uaktywnia się w sprawie sowieckich pomników.
Jedna z takich grup – Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej –
domagała się wręcz od sądu informacji, z jakich środowisk pochodzą
osoby, które „sprofanowały” warszawski pomnik Braterstwa Broni
Polsko-Sowieckiej.
W sprawie oblania farbą stołecznego pomnika „Czterech Śpiących”
Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej uaktywniło się bardzo szybko,
występując w styczniu 2012 r. do sądu z pytaniem, kiedy rozpoczyna się
proces, trwający do dzisiaj. I z jakich środowisk pochodzą oskarżeni.
„Z jakich środowisk rodzinnych i organizacyjnych pochodzą sprawcy
profanacji pomnika Braterstwa Broni, zatrzymani na gorącym uczynku przez
policjantów z Pragi Północ?” – pyta pełnomocnik Stowarzyszenia Zbigniew
Kornell.
Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Północ odmówił odpowiedzi, stwierdzając,
że „brak jest podstaw prawnych do udzielenia informacji odnośnie osób
oskarżonych”.
Niezrażony tym pełnomocnik skierował wniosek o umożliwienie udziału w
procesie jako przedstawiciel społeczny, uzasadniając to tym, iż wymaga
tego „ważny interes państwowy dla dobra dobrych relacji
polsko-rosyjskich”, a statut organizacji przewiduje „przyjaźń z państwem
rosyjskim w każdej możliwej dziedzinie”. Sąd miał rozpoznać ten wniosek
na pierwszej rozprawie, ale nikt ze Stowarzyszenia się nie stawił.
– Pojawiła się w aktach sprawy informacja o tym towarzystwie
broniącym idei tego monumentu, natomiast ich w procesie nie ma, nie
uzyskało statusu procesowego – mówi mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca
jednego z oskarżonych.
Jednak na pisma Stowarzyszenia zdążył się powołać prokurator,
wskazując, że są w społeczeństwie grupy, które opowiadają się za dalszym
istnieniem tego typu pomników. – Rozumiem, że w społeczeństwie, jak
wskazuje prokurator, istnieją sentymenty jakichś ludzi do tego typu
monumentów, ale z punktu widzenia procesowego nie odgrywają oni żadnej
roli, a z punktu widzenia moralnego jestem co najmniej zdziwiony, że
ktoś taki, jeżeli poczuwa się do przynależności do Narodu Polskiego,
chce sympatyzować z taką ideą, której tak naprawdę skutkiem było
niszczenie Narodu Polskiego – podkreśla adwokat.
Członek polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych prof. Włodzimierz
Marciniak (PAN) ocenia, że takie przypadki pojedynczo można uznać za
pewne kurioza, ale połączone są przejawem pewnej prawidłowości.
– Zastanawiający jest czas pojawiania się, pewna regularność tego
typu inicjatyw i zachowań, na ogół zawsze w sytuacjach konfliktowych i
spornych. Ja bym tego nie tłumaczył agenturą, chociaż może tak być, ale
raczej nazwijmy to agenturą wpływu. Chyba mamy do czynienia z tego typu
środowiskami, które w tego typu sytuacjach są gotowe bronić racji, tak
jak one je rozumieją, często bez formalnej inicjatywy, Rosjan – tłumaczy
Marciniak. – To – zdaje się – ujawnia istnienie wielu środowisk, być
może w tej chwili rozproszonych w Polsce, jednak gotowych w takim czy
innym stopniu w sytuacjach konfliktowych przyznawać stronie rosyjskiej
rację – ocenia sowietolog.
– Wiadomo, że tylko Rosja się tymi pomnikami interesuje. Ma poczucie
jakiegoś zobowiązania wobec nich, ich dalszego istnienia i w związku z
tym ci ludzie czują się pewnie zobowiązani, żeby się tym też
interesować. Jeżeli są Polakami, obywatelami polskimi, to powinni
wiedzieć, co ta armia przyniosła Polsce – wcale nie wolność, tylko inne
zniewolenie, i to na wiele lat – podkreśla poseł Jarosław Sellin (PiS),
członek sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Stowarzyszenie nie odpuszcza i widać, że bacznie obserwuje postępy
procesu w sprawie pomalowania farbą pomnika „Czterech Śpiących”. W maju
br. do sądu trafiło pismo pytające, czy nie doszło przypadkiem do
prowokacji wobec Stowarzyszenia.
„W czasie pierwszej rozprawy sądowej w sprawie profanacji pomnika
Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni na warszawskiej Pradze miało dojść
do zakłócania przebiegu rozprawy i znieważania sędziego. Czy to prawda?
Jeśli to prawda, to czy jest to zaznaczone w protokole akt sądowych i
czy ustalono, jakie środowiska dopuściły się tych aktów awanturnictwa?
Pytam, ponieważ nasze środowisko (Stowarzyszenie) nie było obecne
wtenczas na Sali rozpraw i mogło dojść do ewentualnej prowokacji pod
naszym adresem” – pyta zatroskany Kornell.
Ale to nie jedyny przejaw aktywności Stowarzyszenia wobec posowieckich monumentów wdzięczności Armii Czerwonej.
W lutym i marcu skierowało ono pismo do władz Pieniężna i Szczecina,
broniąc tamtejszych pomników gen. Iwana Czerniachowskiego i żołnierzy
sowieckich. Padają w nich obficie sformułowania żywcem wzięte z
komunistycznej retoryki okresu PRL. Wcześniej Stowarzyszenie broniło też
podobnego pomnika w Katowicach. A kilka miesięcy temu wystąpiło do
władz Krakowa wraz z dwoma innymi organizacjami o nadanie jednemu z rond
imienia sowieckiego marszałka Iwana Koniewa.
– Z przestrzeni publicznej powinny zniknąć pomniki sławiące Armię
Czerwoną, która nam wcale wolności nie przyniosła. Jeśli oni bronią
pomników, to znaczy, że bronią pamięci armii, która rozszerzała Imperium
Zła, jak to słusznie nazwał Ronald Reagan i na pewno z polskim
patriotyzmem nie mają wiele wspólnego – podkreśla Sellin.
W procesie przed warszawskim sądem Daniel L. i Wojciech B. są
oskarżeni o zdewastowanie pomnika Braterstwa Broni i pomnika Armii
Czerwonej z parku Skaryszewskiego. Według jednego z obrońców, proces
jest niepotrzebny.
– Ten proces to kolejna strata pieniędzy polskiego podatnika,
prowadzenie tego typu spraw, które już na poziomie prokuratury powinny
być dawno prawidłowo rozstrzygnięte – podkreśla Wąsowski. – Rozumiem
robienie sobie statystyk przez prokuraturę, ale to jest zbyt duży koszt.
Prowadzenie sprawy w sprawie zbezczeszczenia pomnika, gdzie nie ma
pomnika, gdzie prokurator nawet nie podjął trudu, żeby zbadać, czy to
jest pomnik w rozumieniu prawnym, sąd za pierwszym razem wyraźnie to
podkreślił, do tej pory w aktach sprawy nie znajduje się żaden oficjalny
urzędowy dokument, jakiekolwiek potwierdzenie, że to ma status pomnika
państwowego – podkreśla adwokat.
Zenon Baranowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Antypolski wybryk
Antypolski wybryk Żyrinowskiego: "Dostaliśmy tę Polskę przeklętą, z tą Polską cackamy się tyle czasu."
Telewizja Rossija 24 pokazała w piątek późnym wieczorem czwartkowe
spotkanie Władimira Putina z jego parlamentarzystami w Jałcie.
"Na co nam ta Polska potrzebna?". Pytał w piątek Władimir
Żyrinowski w Telewizja Rossija 24 w swej długiej chaotycznej tyradzie,
którą posłowie i prezydent przyjmowali z oklaskami.
Cześć dla czerwonych ohyd
Należy czcić i szanować pomniki ku czci Armii Czerwonej
tak samo jak inne pomniki – przekonuje gimnazjalistów autor programu
edukacji regionalnej
Zdjęcie: debewielkie.pl/
Internet
Program edukacji regionalnej dla miasteczka
Latowicz i okolic prezentuje się w zasadzie poprawnie pod względem
krzewienia postaw patriotycznych. Jest w nim i o Powstaniu Styczniowym, i
o Armii Krajowej, i o parafiach. Jednak jedna z lekcji przewiduje
nauczanie o pomnikach i miejscach pamięci ku czci Armii Czerwonej, które
autor programu, nauczyciel miejscowego gimnazjum i lokalny regionalista
Zygmunt Gajowniczek, stawia na równi z innymi obeliskami.
„Na Mazowszu znajduje się wiele pomników i miejsc pamięci
poświęconych żołnierzom Armii Czerwonej, którzy polegli na ziemi
polskiej w walce z niemieckim okupantem. Pamiętaj, że obowiązkiem
każdego Polaka jest otaczanie ich taką samą czcią i pamięcią jak
wszystkich innych grobów nieznanego żołnierza” – konstatuje Gajowniczek.
– Należy odróżnić dwie rzeczy: miejsca, w których leżą polegli
żołnierze sowieccy, od pomników, które były stawiane ku czci
„wyzwolicieli”. A wiemy, że oni nam wolności nie nieśli, tylko dokładnie
odwrotnie. Mamy więc do czynienia z fałszowaniem historii Polski –
wytyka Ryszard Proksa, szef Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ
„Solidarność”.
– Zbudowano nam w czasach komuny mnóstwo pomników upamiętniających
Armię Czerwoną. Często fałszywie przekonując, że to jest miejsce, gdzie
znajdują się groby. Najczęściej tak nie jest, w wielu takich
przypadkach, kiedy już usuwano tego rodzaju pomniki, okazywało się, że
nie ma tam żadnego grobu – wskazuje poseł Ryszard Terlecki (PiS) z
sejmowej komisji edukacji, były szef krakowskiego oddziału IPN.
Proksa podkreśla, że w podręcznikach i programach nauczania nie wolno
propagować nieprawdy historycznej. – Szczególnie w podręcznikach dla
młodzieży należy wskazać, co było Polsce narzucone, i odnieść to do
faktów historycznych. Niestety, takie wstawki mamy w różnych miejscach.
Wszystko zależy od recenzenta, od nieuwagi pewnych osób, które lekceważą
takie elementy. W efekcie nasza młodzież wyciąga później błędne wnioski
odnośnie do tego, co rzeczywiście się stało po tzw. wyzwoleniu Polski.
Nie powinno być na ten temat dywagacji w podręczniku, jakoby były to
pomniki dla wyzwolicieli – podkreśla Proksa.
Błyszczy gwiazda niesławy
– Ogłupia się młodych ludzi całkowitą nieprawdą historyczną. Młody
człowiek, kiedy idzie do szkoły i mija po drodze taki pomnik, to myśli,
że winni jesteśmy wdzięczność sowieckiej armii. Kiedy ogląda „Czterech
pancernych”, ciągle powtarzanych w telewizji, to myśli, że to byli
prawdziwi przyjaciele, wyzwoliciele. I nabiera całkowicie bzdurnego
przekonania o naszej przeszłości, podobnie jak oglądając te pomniki –
podkreśla Terlecki.
Program „Historia Regionu Latowickiego. Dziedzictwo kulturowe w
regionie. Program nauczania w klasach I-III gimnazjum” został
dopuszczony do nauczania przez MEN jeszcze w 2001 roku.
Nakazując cześć dla takich pomników, Gajowniczek piętnuje zarazem
wszelkie inicjatywy umieszczania na nich farbą krytycznych napisów.
„Marginalne incydenty niszczenia po 1989 r. miejsc pamięci żołnierzy
radzieckich są haniebnym, nagannym i chuligańskim wybrykiem, którego nic
nie może usprawiedliwić!” – grzmi. Na koniec podaje przykłady takich
brył z okolicy. „Takie miejsca pamięci znajdują się w Dębem Wielkiem i
Mińsku Mazowieckim”.
Podkreślmy, że w oficjalnym wykazie miejsc pamięci z 1997 r. pomnik w
Dębem Wielkiem określany jest przez stronę rosyjską jako wzniesiony „ku
czci radzieckich wyzwolicieli”. Nie jest to pomnik na mogiłach
żołnierskich, chociaż miejscowy wójt snuje takie przypuszczenia. W
Mińsku pomnik znajduje się co prawda na terenie cmentarza żołnierzy
sowieckich, ale nie bezpośrednio na mogiłach, a ponadto sami Rosjanie w
oficjalnym wykazie określają go jako pomnik „wdzięczności Armii
Czerwonej”. Oba są zwieńczone czerwoną gwiazdą. Obecne są także napisy o
„Wiecznej sławie żołnierzy radzieckich”.
Taka symbolika wzbudza zastrzeżenia samych mieszkańców. „Cmentarz
jest cmentarz, kogo on by nie był. Ale mnie się np. nie podoba
kamień/pomnik przy stacji dla rosyjskich ’bohaterów’. Druga sprawa.
Pomnik na cmentarzu rosyjskich żołnierzy zazwyczaj błyszczy. Tak jak
odnowiony pomnik przy Dębem Wielkiem. Tu i tu dobrze widoczny sierp i
młot. A w Mińsku są miejsca pamięci AKowców zarośnięte trawą. Czy tylko
ja uważam, że coś jest nie tak?” – pisze na forum Mińska Mazowieckiego
internauta pod nickiem „ft.”.
– Problem poważniejszy dotyczy symboli armii sowieckiej. Są
cmentarze, groby niemieckie na terenie Polski, ale nie ma na nich
swastyk czy symboli SS, mimo że ci żołnierze walczyli w armii
hitlerowskiej. Umieszczanie gwiazdy, sierpa i młota, które są jednak
symbolem okupacji sowieckiej dla nas, jest więc z pewnością niewskazane.
Te znaki powinny zostać bezwzględnie usunięte. Jest wszak przepis
kodeksu karnego, że umieszczanie symboli komunistycznych podlega karze
–wskazuje Ryszard Terlecki.
Za czasów prezesury Janusza Kurtyki Instytut Pamięci Narodowej podjął
akcję zmierzającą do eliminacji komunistycznego nazewnictwa. W
niektórych miejscach napotykała ona na silny opór.
– Jak dobrze wiemy, gdzie lewica w samorządach ma coś do powiedzenia,
tam blokuje tego rodzaju działania. Ale zdarza się tak i tam, gdzie
lewicy nie ma. Samorządowcy dla świętego spokoju tolerują te pomniki czy
upamiętnienia – ubolewa poseł.
Zenon Baranowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Tuż przed 17 września
Tuż przed 17 września zakończono remont pomnika Armii Czerwonej... Pięknie odnowiono tablice z tekstami wdzięczności za wyzwolenie. http://www.jedlicze.net/index.php/powiat/264-pomniki-wyzwolenia-polski-p...
zz
13. @zz
własnym oczom nie wierze, czytając napis na tablicy, taka i owszem, ale w Rosji czy radzieckiej, czy putinowskiej, ale w Polsce?
Chwała bohaterom wielkiej ojczyźnianej wojny chwała orężowi rosyjskiemu.
I TAKIE COŚ NA POLSKIEJ ZIEMI?????????????????????
Tu już powinien wkraczać prokurator.
http://www.jedlicze.net/index.php/powiat/264-pomniki-wyzwolenia-polski-p...
" Mamy tylko nadzieję, że z taką samą pieczołowitością ten naród
będzie troszczył się o własnych bohaterów. Bohaterów, których
zmaltretowane ciała poszukujemy do dzisiaj na wysypiskach śmieci, czy
bezimiennych mogiłach.
Jest w Polsce jedna droga, gdzie prędzej czy później
Z cierpień moc taka wyjdzie, że Boga zadziwi:
Powracają ojcowie, umarli podróżni,
Budzą synów — i walczą — polegli i żywi.
Kazimierz Wierzyński „ Jest w Polsce jedna droga”
Remont pomnika idealnie podsumował autor tego artykułu: Pomnik gotowy do odsłonięcia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. wandalizm?
Ot, retoryczne pytanie. Karę powinni ponieść nie Ci co zamalowali, ale ci co kazali odnowić i to na dodatek ze środków na ochronę „Miejsc Pamięci Narodowej”
http://www.krosnocity.pl/
zz
15. szukają "winnych"
http://www.krosnocity.pl/index.php/aktualnosci/fakty/krosno/item/11179-p...
"......Sprawa została zgłoszona na policję jako akt wandalizmu, o czym dowiedzieliśmy się od Joanny Sowy, rzeczniczki prezydenta. To miejsce jest monitorowane, zatem jest też materiał dowodowy."
zz
16. MPN
Pomnik Karola Świerczewskiego - Miejscem Pamięci Narodowej?
http://www.miejscapamiecinarodowej.pl/index.php/podkarpackie?start=10
zz
17. @zz
akurat ta strona to prywatna radosna twórczość, ale żeby sie tego dowiedziec, trzeba poszukać na stronie, która stwarza wrażenie strony instytucji państwowej
'
Teraz parę słów o autorze...Nazywam się Andrzej Mleczko i od dawien
dawna interesowałem się historią i geografią. Obecnie jestem
nauczycielem tych dwóch przedmiotów, jak i przewodnikiem beskidzkim.
Moje poprzednie przygody ze stronkami www robionymi we FrontPage'u były w
miarę podobne, przez chwilę wisiało coś o cmentarzach z I wojny
światowej, a potem epitafia i tablice pamiątkowe. Myślę, że przygoda z
poszukiwaniem zagadnienia na stronę już się zakończyła. Moja współpraca z
PTTK zaowocowała współtworzeniem kilku publikacji i artykułów"
http://www.miejscapamiecinarodowej.pl/
"Czym jest miejsce pamięci? Zgodnie z pewnym, zarzuconym już
projektem, to grób lub cmentarz wojenny; nieruchomość lub obiekt
budowlany albo jego pozostałości, upamiętniające postaci lub wydarzenia
znaczące dla Narodu i Państwa Polskiego, a w szczególności pomnik, krzyż
przydrożny, kapliczka, kopiec, inny obiekt lub przedmiot związany z
wydarzeniami lub postaciami znaczącymi dla dziedzictwa Narodu i Państwa
Polskiego, a w szczególności tablica pamiątkowa."
Jabłonki - pomnik gen. Karola Świerczewskiego
Położenie: Jabłonki, gmina Baligród, powiat leski, województwo podkarpackie
Projektant: Franciszek Skrynkiewicz
Rok: 1962
Pomnik postawiono w miejscu, gdzie w zasadzce połączonych band UPA - Hrina i Stacha zginął generał.
Karol Świerczewski "Walter" (22 II
1897 - 28 III 1947), generał, urodził się w Warszawie, w czasie I wojny
światowej wcielony do armii rosyjskiej, od 1917 r. bierze udział w
walkach po stronie bolszewików, najpierw z "białymi", a później z
oddziałami Wojska Polskiego w czasie wojny polsko - bolszewickiej (!). W
1927 r. ukończył Akademię Wojskową. W latach 1936 - 1938 walczył w
wojnie domowej w Hiszpanii po stronie republikańskiej, gdzie wsławił się
m.in. czystkami przeprowadzanymi wśród żołnierzy i egzekucjami, które
sam przeprowadzał. W czasie czystki w ZSRR aresztowany, lecz w 1940 r.
zwolniony z więzienia. W czasie wojny radziecko - niemieckiej dowodził
248 Dywizją Strzelecką. Na skutek nieudolnego dowodzenia i
pogłębiającego się alkoholizmu został skierowany na tyły, do szkolenia
rezerw. W 1944 r. został dowódcą 2 Armii Wojska Polskiego i mimo błędów,
które kosztowały życie tysięcy żołnierzy w czasie "operacji łużyckiej"
został w 1945 r. generałem broni. W późniejszym okresie był m.in posłem
na Sejm Ustawodawczy. Był odpowiedzialny za liczne represje spadające na
byłych żołnierzy AK. Zginął w zasadzce zorganizowanej przez bandy UPA.
Jego śmierć budziła i budzi do dziś kontrowersje, pojawiają się
hipotezy, iż było to celowe wyeliminowanie generała przez komunistów.
Źródło:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. kolejny samorząd z ludźmi radzieckimi czerwonymi jak gwiazda
Straszydło z Kodnia
Władze Kodnia ciągle widzą w sowieckim okupancie wyzwoliciela
Upór władz Kodnia sprawia, że „pomnik wdzięczności” wzniesiony sowieckim żołnierzom jest nietykalny.
„Bohaterom radzieckim poległym w walce z okupantem hitlerowskim o
wyzwolenie Kodnia w 1944 r. Mieszkańcy Kodnia” – taki oto napis widnieje
na obelisku położonym w centralnej części miejscowości Kodeń,
znajdującej się przy wschodniej granicy Polski.
Trzy lata temu pomnik został nawet odnowiony na prośbę rosyjskiego
konsulatu. Co więcej, w ramach wdzięczności dla czerwonoarmistów ktoś
wpadł na pomysł, by po latach niebytu na jego szczycie zatknąć czerwoną
gwiazdę wyłowioną przez przypadek z pobliskiego zalewu. Ta jednak po
kilku dniach ponownie zniknęła w „niewyjaśnionych okolicznościach”.
Mieszkańcy miasta wskazują, że po protestach, jakie wywołał odnowiony
pomnik, władze gminy Kodeń opamiętały się i nakazały, by cichaczem
zdjąć gwiazdę. Z kolei urząd gminy, unikając wydania oficjalnego
stanowiska w sprawie pomnika, poinformował nas za pośrednictwem
mężczyzny przedstawiającego się jako „pracownik urzędu gminy”, że
gwiazda „została skradziona” – zapewne przez tych, co „nic nie robią, a
wszystko chcieliby burzyć”.
Tymczasem na pomnik nie ma mocnych, a na inicjatywę urzędu gminy w
tej sprawie liczyć raczej nie można. – Na razie, jak każda instytucja
samorządowa, mamy inny temat na głowie. A dalej zobaczymy – dodał
pracownik urzędu gminy.
W ocenie Jerzego Filipka, radnego z Kodnia, w sprawie pomnika władzom
gminy brakuje chęci działania i woli politycznej. Bo pomysły na lepsze
zagospodarowanie miejsca zajmowanego przez pomnik wdzięczności były.
– Pojawiały się pewne inicjatywy związane z tym obeliskiem. Był np.
pomysł, by powstał tu inny pomnik, będący wyrazem wdzięczności
mieszkańców za szczęśliwe przeżycia. Były takie próby, ale nieskuteczne,
i sądzę, że w obecnej sytuacji politycznej raczej nic się w tej sprawie
nie zmieni – zaznacza nasz rozmówca.
Jak dodaje, jeśli atmosfera sprzyjałaby zmianom, to z pewnością
trzeba dać mieszkańcom możliwość dyskusji na temat pomnika, tak by
przygotować projekt, który znajdzie szerokie poparcie lokalnej
społeczności. Wprawdzie obecnie sam obelisk nie wywołuje wśród
mieszkańców już tak silnych emocji, jak jego wersja z czerwoną gwiazdą,
ale nie brakuje opinii, że na miejscu obelisku mógłby powstać np. inny
pomnik lub tablica – np. upamiętniająca wszystkich żołnierzy: polskich i
sowieckich, poległych podczas walk w Kodniu. Co ważne, pomnik nie jest
powiązany z mogiłami czerwonoarmistów, bo ich szczątki zostały
przeniesione wiele lat temu. Decyzje związane z monumentem nie są więc
obciążone obowiązkiem ekshumacji.
Marcin Austyn
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. A w Nowym Sączu obywatele zachowali się jak trzeba!
Czego nie można było powiedzieć o policji.
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
20. może wreszcie rozbiorą pomnik
Wiosną 2015 r. planowana jest ekshumacja szczątków czerwonoarmistów pochowanych w centrum Nowego Sącza http://wpolityce.pl/historia/215900-presja-ma-sens-wiosna-rozbiorka-pomn...
zz
21. @zz
18 września 2014
Ekshumacje wiosną
Marcin Austyn
http://www.naszdziennik.pl/wp/98275,ekshumacje-wiosna.html
Jeśli Rosjanie ponownie nie zablokują inicjatywy, to groby czerwonoarmistów położone przy al. Wolności w Nowym Sączu zostaną przeniesione wiosną.
Trudno ocenić, na ile wiosenny termin jest pewny, bo ekshumacje miały zostać przeprowadzone już w tym roku, ale inicjatywa spotkała się z silnym protestem strony rosyjskiej. Wówczas – w kwietniu br. – podczas rozmów z Rosjanami ustalono, że opracują oni spis wszystkich miejsc pochówku żołnierzy Armii Czerwonej, który będzie podstawą do podejmowania kolejnych, już kompleksowych działań dotyczących grobów sowieckich żołnierzy położonych w Małopolsce. Sam pomysł Rosjan wydawał się dobry, bo uregulowałby całościowo kwestię mogił wojennych. Tyle że po stronie rosyjskiej prace wciąż trwają i nic nie wiadomo o ich efektach. Dlatego wojewoda małopolski – co potwierdził Jan Brodowski, rzecznik Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego – zwrócił się do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z prośbą o poinformowanie strony rosyjskiej o zamiarze przeprowadzenia ekshumacji szczątków żołnierzy sowieckich z grobu znajdującego się w Nowym Sączu. – Ekshumacja miałaby zostać przeprowadzona wiosną 2015 roku – zaznaczył Brodowski. Rzecznik uniknął jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy termin ten jest ostateczny, czy też może on zostać ponownie storpedowany przez Rosjan.
Wiadomo, że szczątki żołnierzy Armii Czerwonej spod nowosądeckiego pomnika chwały mają zostać przeniesione na cmentarz komunalny przy ul. Rejtana i pochowane w kwaterze wojennej. Następnie z centrum miasta zniknie też sam pomnik. W przyszłym roku minie 70 lat od jego wzniesienia i 23 lata od podjęcia uchwały rady miasta w sprawie usunięcia wstydliwego monumentu.
Brodowski, pytany o losy pozostałych małopolskich mogił czerwonoarmistów, zaznaczył, że planowane jest przeniesienie obiektów, które znajdują się na terenach prywatnych lub niedostępnych. – Można dziś powiedzieć, że zamiarem wojewody jest przeniesienie mogił znajdujących się na terenach prywatnych czy w miejscach trudno dostępnych. Jednak działanie takie każdorazowo wymaga negocjacji nie tylko ze stroną rosyjską, ale i lokalną społecznością – podkreślił. Jak dodał, na obecnym etapie trudno ocenić liczbę mogił żołnierzy Armii Czerwonej kwalifikujących się do przeniesienia. Jednak z informacji uzyskanych przez „Nasz Dziennik” wynika, że chodzi tu w sumie o „kilkanaście pojedynczych grobów, w wielu wypadkach zaniedbanych i zapomnianych”. Szczątki poległych czerwonoarmistów mają trafiać na funkcjonujące na nekropoliach kwatery Armii Czerwonej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Sanok sonda
SANOK. Narodowcy nie chcą Pomnika Wdzięczności Żołnierzom Armii Czerwonej w sanockim parku. Wniosek o jego usunięcie lub przeniesienie w inne miejsce złożyli na ręce przewodniczącego Rady Miasta – Jana Oklejewicza. Dążenia Ruchu Narodowego popierają sanoccy harcerze, lokalni historycy i środowiska kombatanckie.
Autorem wniosku o usuniecie bądź przeniesienie pomnika jest członek Sanockiego Ruchu Narodowego, Michał Michniewicz. - Motywuję go niestosownością obecności w przestrzeni publicznej monumentu sławiącego najeźdźcę i okupanta ziem polskich z czasów II Wojny Światowej oraz formacji, z rąk której Polacy doświadczyli tak wielu krzywd – argumentuje Michniewicz.
Wniosek popiera sanocki historyk, Andrzej Romaniak. - Ten pomnik miał rację bytu w parku do początku lat 50. ubiegłego wieku, kiedy na zboczu wzgórza znajdował się cmentarz Żołnierzy Armii Czerwonej. Wtedy był integralną częścią cmentarza. Na początku lat 50. przeprowadzono ekshumację ciał żołnierzy radzieckich, które przeniesiono do utworzonej kwatery na Cmenatrzu Centralnym przy ul. Rymanowskiej, a pomnik zburzono. Ten, który do dzisiaj stoi na Placu Harcerskim odbudowano w latach 70. Wtedy na murze obok monumentu widniała tabliczka z napisem „Pamięci Żołnierzy Armii Czerwonej poległych w walkach o wyzwolenie Sanoka". W 1990 po przemianach politycznych w Polsce usunięto fragment inskrypcji bezpośrednio dotyczący państwa radzieckiego i gwiazdę czerwoną oraz zmieniono napis na cokole pomnika; inskrypcja brzmiała: „Pamięci żołnierzy poległych w walkach o wyzwolenie Sanoka” - usunięto wyrazy „Armii Czerwonej”. Po rewitalizacji placu harcerskiego napis ostatecznie został usunięty - przywołuje historię pomnika historyk.
http://www.isanok.pl/aktualnosc/id14488,kontrowersje-wokol-pomnika-czy-p...
patrzcie, ile sowietów w Sanoku
Czy Pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Czerwonej powinien zostać przeniesiony w inne miejsce? Głosujcie
Tak (1216) 31% 31%
Nie (2738) 69% 69%
Łącznie oddano 3954 głosy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Czerwony burmistrz z
Czerwony burmistrz z Pułtuska
Burmistrz Pułtuska, członek PiS, z żelazną konsekwencją celebruje uroczystości „wyzwolenia” miasta przez Sowietów
W Pułtusku czas stanął w miejscu. Uroczystości zakończenia II wojny światowej wyznaczono starym stylem na 9 maja.
Na oddawanie hołdu Sowietom ciągane są dzieci ze szkół prowadzonych przez miejski samorząd.
– Rozumiem, na Wszystkich Świętych można skromnie zapalić znicz, ale
nie rozumiem, dlaczego miałyby tam ciągnąć całe sznury urzędników,
władze miasta, powiatu i wszystkie organizacje – zwraca uwagę oburzona
Grażyna Prewencka-Gucwa, emerytowana nauczycielka, która już rok temu
protestowała przeciwko takiemu zachowaniu burmistrza. „Cała elita
szacownego grodu Pułtusk oddała hołd bohaterom niezwyciężonej Armii
Czerwonej z wdzięczności, że tego właśnie dnia 1945 roku pobiediła
germanca i oswobodziła spod okupacji niemieckiej nasze miasto” –
napisała wtedy w liście otwartym.
Włodarz Pułtuska Wojciech Dębski, sprawujący władzę od kilku
kadencji, kandydował co prawda z lokalnego komitetu Samorządowe
Porozumienie Ziemi Pułtuskiej, ale jest członkiem Prawa i
Sprawiedliwości.
Krytycy działań władz miasta na czele z burmistrzem zwracają uwagę,
że taka sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie. – Tak było rok temu i w
tym roku, i z okazji zakończenia wojny, dnia zwycięstwa – wyliczają. –
Mnie to oburza jako mieszkankę tej gminy, taka postawa, taka dwulicowość
– mówi Prewencka-Gucwa.
Rok temu burmistrz wraz ze starostą pułtuskim zapraszali w „68.
rocznicę wyzwolenia” Pułtuska „na uroczystość złożenia kwiatów na
Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich”. W tym roku, niewątpliwie po głosach
krytyki, takiego zaproszenia na stronie miasta już nie było, ograniczono
się do strony powiatu. A i burmistrz wycofał się z osobistego
stawiennictwa.
– W tym roku nie uczestniczyłem w złożeniu kwiatów – zaznacza Dębski.
– Ale był jego zastępca, również z PiS – wskazuje Prewencka-Gucwa.
Kilka miesięcy temu burmistrz wraz ze starostą zapraszali na
uroczystości 69. rocznicy zakończenia II wojny światowej nie 8 maja, ale
starym sowieckim wzorem 9 maja przy pomniku Walki i Męczeństwa.
Pułtuszczanie wytykają również burmistrzowi, że nie wziął m.in.
udziału w ubiegłorocznych uroczystościach z okazji Narodowego Dnia
Żołnierzy Wyklętych, wysyłając swojego zastępcę.
Za to do udziału w imprezach na sowieckim cmentarzu z okazji
„wyzwolenia” miasta zmuszana jest młodzież szkolna, ze szkół
podstawowych i średnich. – Przedstawicielom władz towarzyszyła młodzież
pod opieką nauczycieli – zwraca uwagę Prewencka-Gucwa, wskazując na
negatywny przykład dla młodych ludzi. – Udział młodzieży w tych
uroczystościach, moim zdaniem, może spowodować u niej pewien dysonans
poznawczy. Niedawno obchodzona była rocznica stracenia przez Niemców
żołnierzy AK. Po wojnie za samą przynależność do tej organizacji podczas
okupacji hitlerowskiej groziły represje ze strony aparatu
bezpieczeństwa. Ten aparat przyniosła na swoich bagnetach Armia
Czerwona. Więc młody człowiek może się zastanawiać, czy jednocześnie
można czcić pamięć ofiar i ich katów – podkreśla emerytowana
nauczycielka.
Schizofrenia urzędnika
Burmistrz broni się stwierdzeniami, że chciał jedynie uczcić młodych, wręcz niewinnych żołnierzy sowieckich, którzy tu zginęli.
– Uważam, że złożenie kwiatów na grobach młodych chłopców – w kolejne
rocznice ich śmierci – którzy traktowani byli przez swoich dowódców jak
– nie mówiąc w przenośni, ale dosłownie – mięso armatnie i są w jakimś
sensie ofiarami stalinizmu, nie jest czymś niewłaściwym – tłumaczy
Dębski. – Składając kwiaty, nie oddajemy hołdu Związkowi Radzieckiemu i
jego zdobyczom, ale młodym chłopcom, którzy zginęli na naszej ziemi –
dodaje.
– Tu chodzi o daty, a nie o żołnierzy, których można wspomnieć we
Wszystkich Świętych, datę „wyzwolenia” 17 stycznia i obchodzenie dnia
zwycięstwa 9 maja – zwraca uwagę Prewencka-Gucwa.
IPN ostrzega
– Zajęcie terytorium Polski poprzez Armię Czerwoną było początkiem
drugiej okupacji i jeżeli ktokolwiek w dalszym ciągu mówi o wyzwoleniu,
to jest to w moim mniemaniu niezgodne z prawdą historyczną i z tym, co
większość obywateli polskich może nie tyle wie, ale wiedzieć powinna –
podkreśla dr Tomasz Łabuszewski, naczelnik pionu edukacji warszawskiego
oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Historyk zaznacza, że – owszem – należy rozdzielić „kwestię działań
represyjnych prowadzonych przez wyspecjalizowane formacje sowieckie od
momentu wkroczenia Armii Czerwonej na terytorium Polski wobec całej
społeczności polskiej, a zwłaszcza tej części zaangażowanej w
działalność niepodległościową, od walk frontowych szeregowych żołnierzy
Armii Czerwonej, którzy w sporej części nic wspólnego nie mieli bądź też
nie zdążyli mieć”. Ale dodaje, że represje sowieckie były konsekwencją
wcześniejszego zajęcia Polski przez Armię Czerwoną.
– Zalecałbym każdemu daleko idącą wstrzemięźliwość przy eksponowaniu
tego typu rocznic i przy okolicznościowych wystąpieniach – podkreśla
Łabuszewski.
Poseł broni Dębskiego
Burmistrza broni popierający jego kandydaturę w obecnych wyborach
samorządowych poseł PiS Henryk Kowalczyk. – Nie byłem na cmentarzu
żołnierzy radzieckich na tych uroczystościach, owszem burmistrz tam
wieńce składa, nie wiem, czy zawsze, ale jego poglądy są zdecydowanie
patriotyczne. Te uroczystości mają charakter oficjalny, wypada w nich
uczestniczyć, wypada być – podkreśla Kowalczyk.
Według posła, głosy krytyki, jakie się podnoszą wobec burmistrza, to
wynik trwania kampanii samorządowej. – W tej chwili zrobił się drugi
komitet wyborczy, uważają się za większych patriotów niż Prawo i
Sprawiedliwość – mówi Henryk Kowalczyk.
Prewencka-Gucwa, która zaznacza, że nie jest w tym „drugim”
komitecie, krytykuje również wystąpienia historyków z Akademii
Humanistycznej w Pułtusku podczas tego typu uroczystości, którzy
wskazują „na potrzebę okazywania szacunku tym, co oddali życie za naszą
wolność”. – Obecność burmistrza w takim momencie przy złożeniu wieńców
może być niezręcznością, ale to tylko do tego mogło się sprowadzać –
uważa Kowalczyk. Sam Dębski tłumaczy, że te wystąpienia „jednego z
pułtuskich historyków” były utrzymywane jedynie w tonie upamiętniania
tych „młodych” żołnierzy radzieckich.
Poseł jednak przyznaje, że jest problem z poglądami prezentowanymi
przez wykładowców Akademii. – Mamy na terenie Pułtuska Akademię
Humanistyczną. Jej rektorem jest człowiek, który kandydował z list SLD
do Senatu i chciał swego czasu zapraszać Jaruzelskiego – wskazuje poseł
Kowalczyk.
– Po pierwsze, Armia Czerwona nie przybyła tu, aby nas wyzwolić.
Pułtusk, Różan i inne miejscowości w Polsce leżały na drodze do Berlina,
którego zdobycie było celem Stalina – podkreśla Prewencka-Gucwa,
zwracając uwagę, że np. rok temu historyk nie przytoczył bynajmniej
zbrodni Armii Czerwonej, o czym mówi m.in. wydawnictwo IPN sprzed kilku
lat dotyczące ziemi pułtuskiej pt. „Powiat Pułtusk w pierwszej dekadzie
rządów komunistycznych”. Stanowi ono pokłosie sesji naukowej, na
rozpoczęciu której tenże sam burmistrz Dębski mówił, iż jej celem jest
odkłamanie przeszłości i oddanie hołdu Żołnierzom Wyklętym.
„W tych materiałach znajdujemy informacje na temat skutków
oswobodzenia naszych terenów przez Armię Czerwoną. 1 kwietnia 1945 roku w
Nunie k. Nasielska pod gąsienicami sowieckiego czołgu zginęło 10 osób, w
tym kilku- i kilkunastoletnie dzieci. 8 listopada 1944 roku Sowieci
aresztowali 13-letniego chłopca, syna nauczyciela z Zator. W tym czasie,
kiedy Armia Czerwona wkroczyła do Pułtuska, NKWD zamordowało szefa
Organizacyjnego Okręgu II NSZ (z obwodem Pułtusk) Edmunda Kozarzewskiego
oraz Jadwigę Pietrzak, komendanta Pomocniczej Służby Kobiet Okręgu II
NSZ. W październiku 1945 roku żołnierze sowieccy zastrzelili na szosie
mieszkańca Świercz, Mikołaja Sokolnickiego. Do tego kilku mieszkańców
ziemi pułtuskiej aresztowanych i wywiezionych do łagrów w Orszy lub
Borowiczach” – wskazywała w liście otwartym Prewencka-Gucwa. „Materiały
ze wspomnianej sesji zawierają 22 nazwiska ofiar zbrodni sądowych oraz
61 nazwisk osób, które zamordowano skrytobójczo, zmarłych w aresztach i
więzieniach. Byli to głównie żołnierze AK, ROAK, WiN i NSZ” – dodała.
Mała „Łączka”
Na jednej z sesji wyjazdowych niesławnego Wojskowego Sądu Rejonowego z
Warszawy skazano na wielokrotną karę śmierci Jana Kmiołka „Wira” i
Stanisława Kowalczyka, którzy brali udział w akcji rozbicia ubeckiego
więzienia w Pułtusku 25 listopada 1946 r., z którego uwolniono
kilkudziesięciu więźniów politycznych.
Szkoda, że tak jak o cmentarz żołnierzy sowieckich władze Pułtuska nie dbają o miejsca pochówku Żołnierzy Niezłomnych.
– Pułtusk również ma swoją „Łączkę”. Czy nie należałoby odszukać
miejsca zakopania ciał straconych partyzantów i pochować ich z należnym
szacunkiem? Kazimierz Rasiński, Antoni Wiśniewski (z Lipnik Starych),
żołnierze NSZ straceni 13 stycznia 1947 roku. Ponoć pochowani na
cmentarzu parafialnym w Przewodowie. Im żadna władza nie składa wieńców –
ubolewa Prewencka-Gucwa. Do tego dochodzą setki aresztowanych,
torturowanych, więzionych mieszkańców ziemi pułtuskiej. To są właśnie
skutki „wyzwolenia” przez Armię Czerwoną – dodaje.
– W Akademii Humanistycznej 6 listopada będzie spotkanie kandydatów
na burmistrza Pułtuska i zamierzam zadać tam pytanie każdemu na temat
polityki historycznej w regionie – zapowiada nauczycielka.
Zenon Baranowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Czerwony burmistrz z Pułtuska
Jak widać z Pani tekstów, prezydent Krosna Piotr Przytocki i (niestety kandydujący na następną już 5 kadencję) burmistrz Jedlicza Zbigniew Sanocki nie są osamotnieni w okazywaniu wdzięczności Armii Czerwonej
http://www.karpaty.pl/ciekawostki/wiersz/wiersz_milosza.htm
Przykre, że tacy ludzie są wybierani.
Jeśli w 30 rocznicę, zamordowania przez SB błogosławionego księdza Jerzego i 25 rocznicę zamordowania ks. Stanisława Suchowolca, mieszkańcy Jedlicza wybiorą byłego TW SB, to będzie znaczyło, że "Polacy są narodem idiotów."
zz
25. Co pan Przytocki na to? Można?
Pomnik z napisem "Za naszą radziecką ojczyznę" , który od 46 roku stał przy alei Wolności w Nowym Sączu - został przewieziony do Muzeum Galicyjskiego. "..przypominają mi się słowa Marszałka Piłsudskiego, który mówił "jeśli ktoś mówi ci, że nie warto bić głową w mur, to miej go za głupca". My też uważamy, że warto głową bić, zwłaszcza, że mur słaby, a głowa mocna.."
http://www.tvn24.pl/krakow,50/pomnik-armii-czerwonej-zniknal-ale-w-nowym...
zz
26. @zz
Manifestacja patriotyczna w Nowym Sączu przeciwko pomnikom Armii Czerwonej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Apel do Kombatantów
Niektórzy kombatanci, pogubili się i dali wciągną do Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych (dawny Związek Bojowników o Wolność i Demokrację) Związku, którego władze mają tak kontrowersyjne pomysły jak organizowanie rocznic Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, czy chowanie aparatczyków na Powązkach. Myślę, że ten apel jest wart rozpropagowania : "Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie zwraca się z prośbą do tych członków stowarzyszeń kombatanckich skupiających weteranów walk o suwerenną Rzeczpospolitą, którzy jednocześnie należą do Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych (dawny Związek Bojowników o Wolność i Demokrację), o wystąpienie z tego stowarzyszenia." http://wpolityce.pl/historia/221607-albo-pokin-albo-zbowid-kombatanci-ap...
zz
28. Burmistrz świętujący Wielką Wojnę Ojczyźnianą przegrał wybory
http://www.jedlicze.net/index.php/gmina/335-gmina-jedlicze-wybrala-noweg...
Niestety, nie wszędzie obywatele na tyle sie zmobilizowali, aby wymienić PRL-wskie złogi i ZBOWiD -wskich piewców zwycięstwa Armii Czerwonej w Polsce.
Gratulacje dla Jedliczan!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Dzięki Bogu i z Bożą pomocą WYGRALIŚMY!
Pani Marylo, ma Pani też swój udział w tym zwycięstwie. Bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ!
zz
30. http://www.krosnocity.pl/inde
http://www.krosnocity.pl/index.php/aktualnosci/fakty/krosno/item/13376-w...
zz
31. @zz
najlepszy jest ten tekst i "anonim":
"Działacz opozycyjny represjonowany w Stanie Wojennym, którego spotykamy w pobliżu pomnika tak komentuje - Nie powinno się tak postępować, tu leżą polegli. To źle świadczy o nas. Powinno się najwyżej wymienić tablice na pomniku, żeby zamiast wychwalania Armii Czerwonej była prosta informacja, że tu leżą polegli żołnierze.
Tymczasem inny mieszkaniec Krosna, z którym rozmawiamy, uważa za błąd wyremontowanie pomnika, a ubrudzenie go 17 września traktuje jako zrozumiały protest."
Trzeba jeszcze trochę czasu, aby i w KroŚnie wymarli homosovieticus, a pomnik wyjechał do Rosji, jak ten z PiENIĘZNA.
http://www.polskatimes.pl/artykul/8036842,pieniezno-pomnik-gen-czerniach...
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. ławeczki pod pomnikiem z sierpem i młotem
http://www.krosno24.pl/info/2016/styczen/lawki03m.jpg
Właściwie to trudno się dziwić, krośnieńscy homosovieticus są już w podeszłym wieku. Ale po co aż cztery? :-)
zz
33. to wygląda jak cmentarz komuny :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. ach te emeryty z sld
nie mogą wciąż zapomnieć swojej "Pierwszej Miłosci "miłosci zwanej przez moją Babcię Bolszewią...
gość z drogi
35. gdyby głupota miała skrzydła..
http://niezalezna.pl/225403-skandal-oddawali-czesc-radzieckim-zolnierzom...
zz
36. Jest uchwała!
https://www.krosnocity.pl/index.php/aktualnosci/fakty/krosno/item/24439-...
zz