Walczyli Powstańcy - Niemieckie wojsko mordowało cywili

avatar użytkownika Almanzor

 

 Przypominam, że jak co roku dla uczczenia zamordowanych dziesiątków dysięcy cywilnych mieszkańców Warszawy odbędą się społecznie organizowane uroczystości 5. sierpnia dokładnie w 69. rocznicy zgładzenia przez wojsko niemieckie kilkudziesięciu tysięcy cywilnych mieszkańców Woli.

W poniedziałek, 5. sierpnia 2013, jak zawsze w szpitalu wolskim, Płocka 16, odbędzie się uroczystość poranna organizowana przez Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc i profesora Jana Zielińskiego.
 
Uroczystości poranne odbędą się w Instytucie, w miejscu gdzie od zabicia przez niemieckiego oficera strzałem w czoło dyrektora Mariana Józefa Piaseckiego, pediatry prof. Janusza Zeylanda i ks. kapelana Kazimierza Ciecierskiego a potem wyprowadzenia pracowników szpitala i chorych w celu  rozstrzelania ich przy ulicy Górczewskiej, rozpoczęła się 5. sierpnia 1944 rzeź Woli, prowadzona przez wojsko niemieckie, która przez kilka dni pochłonęła życie 50 tysięcy cywilnych mieszkańców Woli. Przekazuję informacje otrzymane od profesora Jana Zielińskiego
7:30 msza w kaplicy Instytutu,
8:15 Apel poległych w holu Instytutu
8.20 Przemarsz zgromadzonych, w ordynku z księdzem kapelanem i wieńcami kwiatów na Górczewską 39. Powrót pod pomnik pod Instytutem i odśpiewanie Boże, coś Polskę.
Obraz w treści 1
Profesor Jan Zieliński od lat próbuje ocalić od zapomnienia to miejsce dziwnie zacierane z pamięci. Przez władze Warszawy oddane komercji wraz z prochami tu zamordowanych i mało chętnie wspominane przez Radę Ochrony Pamięci ... 
 
O godz 16 uroczystość dzielnicowa (burmistrz) z wartą honorową przy Krzyżu ustawionym w miejscu rozstrzelania i spalenia 12000 Polaków przy ulicy Górczewskiej 39, blisko wiaduktu kolejowego i al. Prymasa Tysiąclecia.
 
Postawienie przed uroczystością imiennych tablic ponad 1000 ofiar, które dotychczas dało się ustalić zostało przesunięte na późniejszy termin (decyzja Rady Ochrony Pamięci...)
 
Obydwie uroczystości, poranna i popołudniowa (godz 16, nie mylić z uroczystością dzielnicową przy pomniku w rozwidleniu Solidarności i Leszna o godz 18 odbędą sie, jak zawsze, 5. sierpnia. W tym roku będzie to poniedziałek.
 
Wraz z tymi informacjami przekazuję serdeczne pozdrowienia przekazane mi przez profesora Jana Zielińskiego.
 
Etykietowanie:

16 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Almanzor

prezes Kunert nie dotrzymał słowa  danego 5 sierpnia 2012 r. pod Krzyżem wolskim. Będziemy dalej pilotować sprawę, nie zostawimy w pół drogi.

Prof. Zieliński 5 sierpnia 2012 na odsłonięciu nowego upamiętnienia.

Prezes Kunert 5 sierpnia 2012 r., w tym roku zapewne sie nie pojawi na Górczewskiej 32, nie ma co odsłaniać...

http://intra-ak.pl/rada-pamieci-walk-meczenstwa-do-blogmedia24.pl-budowa-pomnika-na%20woli-30.06.2012/rada-pamieci-walk-meczenstwa-do%20blogmedia24.pl-budowa-pomnika-na%20woli-30.06.2012.jpg


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

2. Dobrze

Dobrze Marylu, że się kolejny raz za to wzięłaś. Spróbuje napisać kilka pytań do profesora Kunerta.

Serdecznie pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

3. załgany Paczkowski - co zrobił, żeby taki pomnik powstał?

Życie kogoś w piwnicy, kto ukrywa się
przed bombami, a potem w tej piwnicy ginie w gruzach, jest mało
spektakularne i niewielu interesuje - mówi prof. Andrzej Paczkowski,
przewodniczący Rady IPN. Dlatego jego zdaniem cywile, których podczas
powstania warszawskiego zginęło ok. 200 tys., nie powinni być
zapomniani. - Należy im się osobny i godny monument - deklaruje
historyk.

Robert Kowalik: Panie profesorze, napisała do nas czytelniczka. Pyta: "Gdzie w Warszawie
jest pomnik cywilnych ofiar powstania warszawskiego?". Dodaje, że jedną
z ok. 200 tys. była jej babcia Zofia. "Na śmierć wleczono ją do
Pruszkowa. Była po osiemdziesiątce. Grób nieodnaleziony" - pisze.


Prof. Andrzej Paczkowski:
- To prawda, nie ma pomnika ofiar cywilnych powstania. Ponadto ogromna
większość tych ludzi została pochowana bez identyfikacji i teraz nie da
się odtworzyć ich personaliów. Udało się poznać zaledwie kilka procent
nazwisk z tych 200 tys. zabitych. Rzeczywiście, jest to wielki problem,
ale on występuje zawsze, kiedy mówi się o wojnie. Pomniki mają
marszałkowie, generałowie, dowódcy, żołnierze. Są cmentarze wojskowe,
ale gdzie są te cywilne? A przecież każda taka ofensywa, zdobywanie
miasta, to są także ofiary cywilne.

Pomnik upamiętniający
warszawiaków, którzy zginęli w stolicy, powinien być z całą pewnością.
Może w ramach projektu, by odtworzyć listę strat osobowych w Warszawie?
Od pewnego czasu jest on z ogromnym trudem realizowany. Trudo policzyć
wszystkich zabitych. Co zrobić na przykład, jeśli zginęła cała rodzina? A
przecież takich przypadków było sporo. Jest tylko jeden kraj na
świecie, który zna dokładnie liczbę ofiar poniesionych podczas II wojny
światowej. To Nowa Zelandia, bo tam ginęli tylko żołnierze, no ale ten kraj nie był bezpośrednio zaatakowany.

Z
drugiej strony - nie ma chyba miasta na świecie z tak dużą liczbą
pamiątkowych tablic, które w stolicy spotkać można niemal na każdej
ulicy...


- Nie ma jednak tego jednego, o
którym mówimy. Nie wiadomo, czy dlatego, że nikt o tym nie pomyślał, czy
trudno to ogarnąć i zaproponować jakieś rozwiązanie. Przecież te ofiary
były rozrzucone po znacznej części miasta. Nie ma też organizacji,
która mogłaby się tym zająć. Jest Światowy Związek Żołnierzy Armii
Krajowej, który ma swoje oddziały zrzeszające powstańców, ale cywile nie
są nigdzie zrzeszeni. W związku z tym nie ma kto się o nich upomnieć.
Oni pozostają tylko w statystykach.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

4. Pan Profesor nie wie. Ciekawe.

Pomnik dla uczczenia mordowanych w Warszawie cywili zbudował profesor Jan Zieliński przy ulicy Górczewskiej. Jest projekt rozbudowy powstały w wyniku konkursu. Niestety przeszkadza on w handlowaniu samochodami dosłownie na prochach spalonych ciał.

avatar użytkownika Maryla

5. @Almanzor

prof. Andrzej Paczkowski jest przewodniczącym Rady IPN i warszawiakiem.
Tylko włosy z głowy rwać....


Rzeźnik Woli.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pani Maryla & Pan Almanzor

Wielce Szanowni Państwo,

O mordzie niemieckich żołdaków na Ludności Cywilnej Woli zawsze będzie za mało.
Zawsze będzie o jeden pomniki, tablicę o Powstaniu za mało.

Wieczna cześć Ich pamięci

Z wyrazami szacunku



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Almanzor

7. W ubiegłym roku Profesor

W ubiegłym roku Profesor Zieliński prosił, żebyśmy do czasu ustawienia nowego, metalowego krzyża wstrzymali się z wyciąganiem na wierzch machlojek związanych ze zbudowaniem tego pawilonu handlowego na spalonych prochach i wystawy samochodów wokół Krzyża.

Pan Profesor powiedział tak: ja umrę, pan umrze a solidny krzyż pozostanie. Do ustawienia tego krzyża mogli nie dopuścić, ale teraz usunąć go już się chyba nie odważą.

Proszę nie traktować tego jako pustosłowie. Obawy Profesora były uzasadnione. Biuro architektury i planowania przestrzennego Warszawy kierowane przez dyrektora Marka Mikosa (warto się jego roli w tym przyjrzeć!) robiło znaczne wysiłki aby krzyż i pół wieku stojącą tam tablicę upamiętniającą 12000 tam rozstrzelanych Polaków przenieść pod wiadukt kolejowy lub na chodnik ronda w Alei Prymasa żeby nie zasłaniała wystawionych na sprzedaż samochodów.

Mam kopię pisma Zarządu Dróg Miejskich informujące dyrektora biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który w tej sprawie interweniował, że bezprawnie zajęty przez salon samochodowy obszar drogi zostanie zwrócony miastu do lipca 2010. Albo ZDM okłamał RPO albo, co bardziej prawdopodobne, starsi i mądrzejsi ujęli się za handlarzem.

http://bejka.com/salon/goorczewska/rzecznik/2010/ZDM_a622a-1.jpg

http://bejka.com/salon/goorczewska/rzecznik/2010/ZDM_a622b-1.jpg

avatar użytkownika Maryla

8. Strefa Edukacyjna IPN

Wystawa plenerowa „Wola Pamięci 1944” - Warszawa, 4 sierpnia 2013 r.


W niedzielę 4 sierpnia na placu przed wejściem do kościoła św.
Wojciecha zostanie zaprezentowana wystawa dotycząca wydarzeń, które
rozegrały się w sierpniu i wrześniu 1944 r. na Woli.

więcej na: http://pamiec.pl/portal/pa/1456/12720/Wystawa_plenerowa_Wola_Pamieci_1944__Warszawa_4_sierpnia_2013.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

9. Chwała dla IPN, ale ...

Widziałem tę wystawę rok temu na uroczystości 2012, 5. sierpnia przy Krzyżu. Postawienie tych fotografii w jedną niedzielę koło kościoła na Woli coś da, ale ...

Niewiele te zdjęcia mówią - a powinny krzyczeć na cały świat. Tak aby mogły je zobaczyć nazi synowie i nazi córki.

Wydaje mi się, że wystawa taka z fotografiami powinna być w formie takiej jaką wykonano trzy lata temu dla upamiętnienia 70 lecia Katynia.

Było to kilkanaście zadaszonych płótnem boksów 3 x 3 x 3 metry z otwartą jedną ścianą każdy z obu stron ścian oklejony fotografiami.

Fotografie powinny być o wymiarach dochodzących metra i wielkimi literami napisanymi tekstami po polsku, po angielsku, po niemiecku, po francusku, po rosyjsku.

Całość powinna być wystawiona na Placu Zamkowym od czerwca do października tak, aby oglądało ją 1000 osób dziennie.

Tam powinny dojeżdżać wycieczki szkolne.
Po wyrzuceniu wreszcie z Górczewskiej firmy handlującej samochodami we wnętrzu jej pawilonu wystawa powinna być umieszczona na stałe.

Pozdrawiam

avatar użytkownika guantanamera

10. @Almanzor

Jest jeden poważny problem. I on dotyczy wszystkich obserwowanych przez nas działań podejmowanych by wygasić, zatrzeć pamięć o wydarzeniach Powstania Warszawskiego, a najlepiej - II Wojny światowej. Sprawa jest prosta. Otóż Niemcy są dzisiaj bogaci i wpływowi. A Rosjanie, którzy stali, nawoływali i czekali są może nie tak bogaci, ale równie wpływowi.
Ale mam nadzieję, że w końcu ziści się to:
"Po wyrzuceniu wreszcie z Górczewskiej firmy handlującej samochodami we wnętrzu jej pawilonu wystawa powinna być umieszczona na stałe."
To są właściwe słowa, do których dodam jeszcze: "i po wyrzuceniu ludzi bez honoru" ...

avatar użytkownika Selka

11. @guantanamera

Nie sądzę, że chodzi JEDYNIE o Niemców...

Pamiętajmy: na świecie od lat propagowana jest wersja JEDYNEGO powstania w Warszawie....w getcie warszawskim! Dużo napracowali się ci "starsi i mądrzejsi", żeby tę wersję historii miasta i Polski utrwalić na zachodzie/w USA i gdzie się tylko da!

Dlatego KAŻDA inicjatywa, jakkolwiek wspominająca ofiary POWSTANIA WARSZAWSKIEGO - będzie tłumiona, wyciszana i - co tu dużo mówić - bojkotowana!
Tak jak sprawa nieobecnego NADAL pomnika na Woli (i wcześniejszego, bezczelnego zezwolenia na budowę komercyjnej placówki salonu samochodowego Nissana na prochach zamordowanych cywilnych mieszkańców Warszawy).

Selka

avatar użytkownika Maryla

12. Dziś 5 sierpnia, 69. rocznica

Dziś 5 sierpnia, 69. rocznica "czarnej soboty", początku systematycznej masakry ludności warszawskiej Woli.

Rzeź Woli była elementem realizacji rozkazu Adolfa Hitlera, nakazującego zburzenie Warszawy i wymordowanie wszystkich jej mieszkańców.


Szczyt tego ludobójstwa przypadł na dni 5-7 sierpnia. Oddziały SS i
policji niemieckiej wymordowały od 38 tys. do 65 tys. polskich mężczyzn,
kobiet i dzieci.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Warszawa: oddano hołd

Warszawa: oddano hołd mieszkańcom Woli zamordowanym w czasie Powstania Warszawskiego

Ludobójstwo na masową skalę rozpoczęło się 5 sierpnia. Siepacze z
3. pułku Kozaków Jakuba Bondarenki, Brygada SS Oskara Dirlewangera oraz
Brygady SS-RONA pod dowództwem Bronisława Kaminskiego wypędzały z domów
ludność cywilną. Domy podpalali, ludzi zapędzali na miejsca masowych
mordów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

14. Fałszowane (świadomie lub nieświadomie) były te fotografie

Niektóre fotografie oddziałów Polaków maszerujących ulicą Wolską czwórkami (do nieba) na rozstrzelanie za wiaduktem kolejowym przy Górczewskiej w materiałach niemieckich używane były dla ilustrowania jakoby wyprowadzania w ten sposób Żydów z getta.

Na przykład to zdjęcie maszerujących ulicą Wolską Polaków w trzyczęściowym niemieckim filmie "Speer – Hitler, architekt diabła" ilustrowało rzekome prowadzenie Żydów "do gazu"... Tymczasem to Polacy szli na rozstrzelanie przy Górczewskiej (nie wiedząc o tym)

"Naszego" Powstania publiczność na zachodzie dalej nie zna.

avatar użytkownika Maryla

15. Syn warszawskiej Niobe

65 lat temu Powstanie Warszawskie wydało na świat swoje dziecko. Urodzony w bólu i cierpieniu Mścisław Lurie został naznaczony tym wszystkim, co samobójczy zryw zostawił Polsce. Heroiczną dumą i ranami - pisze Marcin Zasada
Piękny, słoneczny dzień 5 sierpnia 1944 roku. Pod bra-mę fabryki Ursus Niemcy spędzili jak bydło kilkuset mieszkańców Woli i Śródmieścia. Z mieszkań i piwnic wywlekali ludzi ogniem i granatami. Wśród stada prowadzonego na rzeź szła Wanda Lurie, wyprowadzona z piwnicy przy Wawelberga, razem z trójką małych dzieci. Była w ostatnim miesiącu ciąży.
Zza płotu słychać było błagania, jęki, potem strzały.
Wanda trzymała się z tyłu, wycofywała się w nadziei, że kobiet w ciąży nie zabiją. Zabijali.

Ona była w ostatniej grupie. Na dziedzińcu fabryki hitlerowcy z niemiecką dokładnością dzielili ludzi na czwórki i tak rozstrzeliwali, taśmowo, jedną po drugiej. Wanda próbowała się ratować. Mocno trzymała dzieci. Błagała o pomoc jednego z Ukraińców z oddziału tzw. hiwisów, dała mu trzy złote pierścionki. Niemieckiemu żandarmowi bezskutecznie przypominała o honorze oficera.

Pierwszy kulę dostał 11-letni syn Wandy. Potem ona i dwójka młodszych dzieci. Wanda wylądowała wśród setek trupów. Pocisk przeszedł przez dolną część czaszki, wyszedł przez lewy policzek. Razem z kulą wypluła zęby, dostała krwotoku ciążowego. Na pół przytomna, leżąc, widziała kolejne egzekucje, które ustały dopiero o zmierzchu. Przywalona czterema ciałami słyszała, jak oprawcy bawili się, pijąc wódkę i śpiewając piosenki.

Jak rabowali zmarłych i dobijali tych, którzy się jeszcze ruszali. Kolejne kule raniły ją w nogę. Ktoś zdjął jej z ręki zegarek. Po dwóch dniach samotnego konania wydostała się spod trupów i poczuła, że dziecko, które nosi w brzuchu ciągle się rusza. Wyczołgała się na ulicę, gdzie ponownie wpadła w ręce Niemców. Żandarmi popędzili ją do kościoła św. Wojciecha przy Wolskiej. "Kościół był już zapełniony ludnością Warszawy z różnych dzielnic. Leżałam przez parę dni przy głównym ołtarzu. Żadnej pomocy nie udzielono. Jedynie współtowarzysze niedoli podali mi tylko trochę wody. Po dwóch dniach zostałam przewieziona furmanką z ciężko rannymi lub chorymi do obozu przejściowego w Pruszkowie, stąd do szpitali w Komorowie i Podkowie Leśnej" - zeznawała po wojnie przed Okręgową Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Warszawie. W Podkowie 20 sierpnia urodził się jej syn, którego uratowała nadludzkim wysiłkiem. Nazwała go Mścisław. On po latach nazwie ją Polską Niobe.
(...)
http://www.polskatimes.pl/artykul/147513,syn-warszawskiej-niobe,id,t.html

69. rocznica zamordowania 30 redemptorystów

Radio Maryja

Dziś mija 69. rocznica rozstrzelania całej wspólnoty zakonnej Redemptorystów z klasztoru na warszawskiej Woli.


fot. Wikipedia Commons

6 sierpnia 1944 r.  trzydziestu zakonników
 wspólnoty Redemptorystów zostało zamordowanych w ramach rozprawy z
ludnością cywilną stolicy tuż po wybuchu Powstania Warszawskiego.
Egzekucja miała miejsce przy ulicy Koralkowej 49, w pobliżu kościoła św.
Wojciecha.

Nie możemy dzisiaj nie postawić sobie
pytania o znaczenie tamtego tragicznego wydarzenia – podkreślił o.
Maciej Sadowski, redemptorysta. Zakonnicy nie opuścili klasztoru;
zostali, by wspierać Warszawiaków duchowo – dodał.

W tych
dniach zginęło na Woli 50 tys. mieszkańców. Wśród nich cała wspólnota
Redemptorystów. Znamienne jest to, że – jak twierdzą świadkowie tych
wydarzeń – Redemptoryści do końca pozostali wierni swojemu powołaniu. Do
końca pozostali wierni ludziom do których byli posłani
– powiedział o. Maciej Sadowski.

Redemptorysta dodaje, że ta ofiara zaowocowała nowymi powołaniami, a także dużym rozwojem Warszawskiej Prowincji Redemptorystów.

 – Była to
wielka ofiara krwi w prowincji, która dopiero co budowała swoją
strukturę, siłę duchową. Krew męczeńska naszych współbraci zaowocowała
po wojnie wieloma powołaniami; wielką ekspansją Warszawskiej Prowincji
Redemptorystów, którzy stali się największą prowincją na świecie
– zaznaczył o. Maciej Sadowski.

Z okazji  69. rocznicy tragicznych
wydarzeń na warszawskiej Woli o godz. 18:00 odbędzie się koncert
piosenek patriotycznych „Pamięci walczących i pomordowanych na Woli” w
wykonaniu Krzysztofa Chalimoniuka oraz kwartetu smyczkowego „Con le
Conde”. O godz. 18:30 będzie miała miejsce Msza Święta w intencji
pomordowanych podczas Powstania Warszawskiego. Po Eucharystii nastąpi
uroczyste złożenie kwiatów przed Pomnikiem Pomordowanych Mieszkańców
Woli.

Do ludobójstwa Warszawiaków z dzielnicy
Woli doszło podczas Powstania Warszawskiego. Nie jest znana dokładna
liczba osób, które zginęły. Szacuje się, że Niemcy mogli zamordować
nawet 60 tys. mieszkańców stolicy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

16. Państwowe uroczystości

Ja odbieram uroczystości przy Lesznie jako przeciwwagę dla inicjatywy Profesora Zielińskiego robioną aby odwrócić uwagę od sprofanowania handlem miejsca przy Górczewskiej.
Dziś agresywne reklamy z salonu samochodowego były zdjęte.