Noc Kupały, Noc Świętojańska
Michał St. de Z..., sob., 22/06/2013 - 04:53
Noc Kupały to Słowiańskie, być może prasłowiańskie święto, misterium ognia i wody, przypadające w najkrótszą noc w roku. Jego związek ma genezę w przesileniu letnim Słońca. Przesilenie to okres kiedy biegun północny jest bliżej Słońca niż biegun południowy. Zwyczajowo to Święto przypada na noc z 21 na 22 czerwca. W Polsce Słowiańskiej dzień przesilenia Słońca różnie nazywamy: Noc Kupały, Sobótki, Noc Świętojańska.
W Poznaniu uroczystości Nocy Kupały odbyły się dziś / 21/ W tym roku przeniesiono je o jeden most dalej, w stronę Chwaliszewa/Ostrowa Tumskiego (most Bolesława Chrobrego)
Poznań Próba bicia rekordu w ilości wypuszczonych lampionów. Wypuszczono ich ca 15 000
Lampiony nad Wartą przy Moście Bolesław Chrobrego
Naszym Słowiańskim przodkom ten dzień kojarzył się przede wszystkim z płodnością, radością, kochaniem, miłością.
Noc Kupały , przesilenie Słońca było również czczone przez plemiona germańskie celtyckie, kraje zamieszkiwane przez Bałtów.
Nie wiem od czego pochodzi słowo "Kupała" Być może z języka Goplan, może od Italskiego bożka Kupidyna.
Być może od wyraz kupała pochodzi najpewniej z indoeuropejskiego pierwiastka kump, oznaczającego grupę, gromadę, zbiorowość, z którego wywodzą się słowa takie jak kupa, skupić, kupić (w sensie ‘gromadzić’)
Noc Kupały w Polsce i innych krajach Słowiańskich obchodzono na tę samą modłę. Ta noc była nocą wesołą by nie powiedzieć szaloną.
Zbigniew Nienacki, prawdziwe nazwisko Zbigniew Tomasz Nowicki w swojej dwutomowej powieści "Raz w roku w Skiroławkach" pisze:
"w sianie Szulca słychać głośne oddechy i krzyki niewiast, które się spełniały nie wiedzieć z kim, po ciemku, w mroku, po omacku. I rozkosz, bo krew ludzka z krwią ludzką się miesza, czlowiek człowiekowi staje się bratem, siostrą, mężem i żoną. Ludzie wtedy wstydu nie znali. Aż żal, że tylko raz w roku taka noc następuje".
Tej nocy palono ogniska w nich aromatyczne zioła, skakano przez nie by wyzwolić się od wszystkiego zła, Dziewczyny plotły wianki, zapalały na nich pochodnie wrzucały do rzek, jezior.
Były różne przesądy związane z zamążpójściem.
W noc Kupały kojarzono przyszłe małżeństwa bądź dziewczyny same wybierały sobie ukochanego.
W niektórych okolicach Polski i Niemiec w Noc Kupały poszukiwano Kwiatu Paproci, który miał przynosić szczęście znalazcy.
W czasach mojej młodości w Noc Kupały, odprawiano różne rytualne wróżby.
Był to okres kiedy nie znaliśmy amerykańskich Walentynek
Henryk Siemiradzki, "Noc Kupały"
Wszystkie obrazki, klikając można powiększyć
Pieśń Świętojańska, Jan Kochanowski
Gdy słońce Raka zagrzewa,
A słowik więcej nie spiewa,
Sobótkę, jako czas niesie,
Zapalono w Czarnym Lesie.
Tam goście, tam i domowi
Sypali się ku ogniowi;
Bąki za raz troje graty
A sady się sprzeciwiały.
Siedli wszyscy na murawie;
Potym wstało sześć par prawie
Dziewek jednako ubranych
I belicą przepasanych.
Wszytki spiewać nauczone,
W tańcu także niezganione;
Więc koleją zaczynały,
A pierwszej tak począć dały:[...]
Nie znano kiedyś imienia Boga.
Nikt darów nie niósł Mu do ołtarza.
Mimo to Pan Bóg nawet dla pogan
piękno tej nocy już w Raju stwarzał.
Nikt darów nie niósł Mu do ołtarza.
Mimo to Pan Bóg nawet dla pogan
piękno tej nocy już w Raju stwarzał.
Prof. Franciszek Kobryńczuk - Noc świętojańsk
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
19 komentarzy
1. Panie Michale :) szalona Noc Kupały już za nami...mam Nadzieję,
że Poznań pobił rekord i nie spłonął przy okazji,chyba że z miłości...:)Dobrego Dnia Panu i Wszystkim
w drugim dniu lata :)
gość z drogi
2. Pani Gosć z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Czy nie warto trochę powspominać ? poszukiwań za kwiatem paproci.
Uklony dla Pani i Budrysowa
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Szanowny Panie Michale,
Po co nam jakieś Walentynki, które ja osobiście kontestuję.
Polacy nie gęsi, swoje święta mają, a polskie Święto Zakochanych - to Święto Kupały i tylko te powinno być w Polsce obchodzone.
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
4. Szanowny Panie Michale
trochę skrzypi, ale słychać znajomą melodię i słowa.
Kwiat paproci - Janusz Popławski (1948)
KWIAT PAPROCI. (Kraszewski)
Od wieków wiecznych wszystkim wiadomo, a szczególniej starym babusiom, które o tem szeroko a dużo opowiadają wieczorem przy kominie, gdy się na nim drewka jasno palą i wesoło potrzaskują, że nocą św. Jana, która najkrótszą jest w całym roku, kwitnie paproć, a kto jej kwiatuszek znajdzie, urwie i schowa, ten wielkie na ziemi szczęście mieć będzie.
Bieda zaś cała z tego, że noc ta jest tylko jedna w roku a taka niezmiernie krótka, i paproć w każdym lesie tylko jedna zakwita, a to w takim zakątku, tak ukryta, że nadzwyczajnego trzeba szczęścia aby na nią trafić.
Ci co się na tych cudowiskach znają, mówią jeszcze i to, że droga do kwiatu bardzo jest trudna i niebezpieczna, że tam różne strachy przeszkadzają, bronią, niedopuszczają i nadzwyczajnej odwagi potrzeba, aby zdobyć ten kwiat.
Dalej jeszcze powiadają, że samego kwiatka w początku rozeznać trudno, bo się wydaje maleńki, brzydki, niepozorny, a dopiero urwany przemienia się w cudownej piękności i jasności kielich.
Że to tak bardzo trudno dojść do tego kwiatuszka, i ułapić go, że mało kto go oglądał, a starzy ludzie wiedzą o nim tylko z posłuchów, więc każdy rozpowiada inaczej i swojego coś dorzuca.
Ale to przecież pewna, że nocą świętojańską on kwitnie, krótko, póki kury nie zapieją, a kto go zerwie, ten już będzie miał co zechce.
Pomyśli tedy sobie, choćby najcudowniejszą rzecz, ziści mu się wnet.
Wiadomo także, iż tylko młody może tego kwiatu dostać i to rękami czystemi.
Stary człowiek choćby nań trafił, to mu się w palcach w pruchno rozsypie.
Tak ludzie bają, a w każdej baśni jest ziarenko prawdy, choć obwijają ludzie w różne szmatki to jąderko, że często go dopatrzeć trudno, ale taki ono jest.
I z tym kwiatkiem to jedno pewna, że on nocą św. Jana zakwita.(..)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Szanowny Panie Michale
nowomoda lemingów z dużych miast sterowana przez Facebook prawie doprowadziła do tragedii w Warszawie , kiedy wielkie lampiony wpadły na teren ZOO . Jak widać prezesunio w Poznaniu ma tyle samo oleju w głowie, skoro po warszawskiej hucpie dał zgodę na jeszcze większą w Poznaniu. Swego nie znacie, cudze chwalicie...
"Lampiony spadały na ulice
Nie obyło się bez wypadków - ratownicy medyczni mówią głównie o drobnych poparzeniach, choć był i poważniejszy przypadek - jedna z osób ma poparzoną szyję. Nic dziwnego - gdy w górę poszybowała główna fala lampionów, co chwila słychać było okrzyki: Uwaga! i pisk uciekających przed spadającą latarenką osób. Strażacy do godz. 23 zanotowali jedną interwencję - paliła się trawa na ul. Dziekańskiej w rejonie mostu Jordana.
- Jechałem ul. Warszawską i na moich oczach na ulicę spadło kilka płonących lampionów - relacjonował nam po 22 pan Jerzy.
Brzegi Warty były zapełnione ludźmi. Mnóstwo osób było też na moście Chrobrego i w okolicach Kontenerartu. Samochody stały od Śródki aż do Młyńskiej. Korki robiły się nawet na al. Marcinkowskiego - samochody nie mogły skręcić w Solną. Po imprezie setki lampionów wisiały na trakcji tramwajowej na moście Chrobrego, leżały na ulicy, trawnikach i chodnikach.
Od godz. 20 do godz. 24 z powodu akcji puszczania lampionów wyłączono z ruchu północną część mostu Chrobrego - tę prowadząca od Katedry w kierunku Chwaliszewa.
Strażacy byli przeciw
Tegoroczna impreza już wcześniej budziła kontrowersje. Prezydent Ryszard Grobelny wydał na nią zgodę mimo negatywnej opinii strażaków, dla których lampiony stanowią zagrożenie pożarowe. W tym roku organizatorzy zapowiedzieli bicie rekordu Guinnessa - w niebo miało poszybować 30 tys. lampionów. Tej liczbie dziwił się Wei-Li Wang, współorganizator jednego z najsłynniejszych festiwali chińskich lampionów na świecie. Jego zdaniem puszczenie 30 tys. lampionów w centrum miasta jest niebezpieczne."
"Zagrożeni są nie tylko ludzie. Podczas zeszłorocznej imprezy jeden z lampionów spadł na dach tramwaju i spowodował pożar. Podobna impreza wzbudziła niedawno kontrowersje w Warszawie. Puszczone w niebo lampiony spadły na teren zabytkowego parku i ogrodu zoologicznego, gdzie były zjadane przez zwierzęta. Organizatorzy warszawskiej imprezy ogłosili wtedy, że odbyła się ona po raz ostatni.
Strażacy podkreślają, że puszczanie w niebo chińskich lampionów jest zabronione w wielu europejskich krajach i podobnie powinno być w Polsce. "Gazeta" sprawdziła, że na Tajwanie, gdzie narodziła się tradycja festiwali lampionów, takie imprezy odbywają się pod ścisłym nadzorem. - Nasz festiwal organizujemy w porze deszczowej, w niewielkiej górskiej miejscowości Pingxi, którą zamieszkuje mniej niż sześć tysięcy ludzi. To jedyne miejsce na Tajwanie, gdzie puszczenie lampionów jest legalne. W dużych miastach jest to zabronione ze względów bezpieczeństwa - mówi "Gazecie" Wei-Li Wang, organizator takich imprez.
Podczas festiwalu w Pingxi na jeden wypuszczony w niebo lampion przypada jeden strażak. - Festiwal trwa kilka dni, lampiony wypuszczane są codziennie przez cztery godziny. W jednej turze w powietrze możne wznieść się maksymalnie 200 sztuk. W ciągu jednego wieczoru najwyżej 2 tys. Imprezę zabezpiecza 200 strażaków - wylicza Wang.
"
Cały tekst: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,14147737,Tlumy_nad_Warta__Lampion...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo.
Łęzka w oczu się kręci na widok starego Bambino. Ja pamiętam patefony na korbkę. Gdzie się podziały tamte prywatki?
Wojciech Gąssowski jest młodszy ode mnie.
To było cudo
Jak u Wiecha na Bielanach:
http://youtu.be/RXIbgAVupA4
http://www.youtube.com/watch?v=RXIbgAVupA4
Nie mogę w inny sposób umieścić
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Wiem, że 'fryzjer' Ryszard Grobelny , prezydent Poznania wyraził zgodę na puszczanie lampionów bez zgody straży.
Godziny ustalono z przewoźnikami lotniczymi, ograniczając czas do dwóch godzin
Zawsze się ktoś wyłamie.
Noc Kupały to święto Słowiańskie. Gazety już nie. Wszędzie kapitał obcy, być może towar koszerny.
A sewkom zawsze i wszystko co polskie przeszkadadzać, tak jak warszawskie miesięcznice czy Święto 11 listopada.
Rysio"fryzjer" grobelny. Kobiety i lewa kasa go kochają. W Poznaniu jest więcej kobiet, więc każde wybory wygrywa.
Do tego wszystkiego, pięknie się wysławia, cywilizowany, sportowiec, kocha kiboli. Razem z nimi strajkuje.
Ja zawsze o nim źle pisałem i pisze
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Do Pani Pelargonii
Szanowna Pani Ewo,
Ja też kontestuje. Jak byłem małym chłopcem zawsze szukałem z braćmi kwiatu paproci.
Uklony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Panie Michale :) własnie pani prezes spełniła marzenie :)
stary adapter,trochę skrzypiący głos dodaje czaru i przywołuje wspomnienia o zaczarowanym kwiecie paproci...:)
czy jako Dzieci nie marzyliśmy o NIM ?
Ja TAK :)
serdeczności :)
gość z drogi
10. Dawnych wspomnień czar :) i przywołane kochane twarze,już
niestety Nieobecne...
taką płytę panie Michale jeszcze mamy na strychu...to pamiątka po Rodzicach,Tatko słuchał i nucił ją całymi dniami...czerwcowymi..a słuchaliśmy jej na adapterze Tesla ,przywiezionym przez kogoś chyba z Czechosłowacji
śmieszny był ten adapter i miał zamykane drewniane wieko jak żaluzje w dawnych biurowych szafach....
Tatko długo na niego zbierał...ale radość ze słuchania płyt była ogromna...a były to przecież czasy stalinowskie i nieliczni mogli wyjeżdżać do sąsiednich krajów...na delegacje..do takich firm należał Mostostal i serdeczny Tatki kolega spełnił Jego marzenie
serdeczne pozdrowienia z czarem kwiatu paproci w tle... :)
gość z drogi
11. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Ja też zbierałem stare winylowe płyty. Tyle, że nasze dieci wszystko wyprowadziły.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
12. Panie Michale :)
pamietam,ze ukochaną płytą Taty była pieśń o Matce...w wykonaniu Fogga
serdeczności :)
gość z drogi
13. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Pieśń o Matce dla Pani
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
14. Panie Michale :)
tyle wspomnień,tyle wzruszeń...
dziękuję :)
gość z drogi
15. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
16. Noc Kupały lub Wianki
24 czerwca
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Panie Michale a my wciąż szukamy
tego zaczarowanego Kwiatu Paproci...:)
i pozostał nam tylko Czar wspomnień ,wierszy,obrazów i podarunków od Pana...:)
serdeczne pozdrowienia z ziemskiej jeszcze wędrówki...ale ....do zobaczenia ...kiedyś :)
Własnie słucham pięknej pieśni"Czy pamiętasz ileż to już upłynęło dni" :)
gość z drogi
18. Pieśń o Matce...
ukochana pieśń mojego Ojca...pamiętał Pan ,Panie Michale o tym...wtedy ,gdy umierałam ze strachu o Męża,który był przygotowywany do kolejnej operacji...
Nigdy nie przestanę dziękować Panu za podtrzymywanie mnie na duchu w czasie trudnych lat i miesięcy...
Dzisiaj mogę podziękować już tylko codzienną Modlitwą...
gość z drogi
19. Noc Kupały lub Wianki :)
szanowna Pani Prezes,Pan Michał napewno na ten tytuł uśmiecha się Swym Dobrym i Ciepłym Uśmiechem...Poznań ,Jeo ukochane Miasto...pięknie świeci tradycje słowiańskie :)
pozdrowienia z drogi :)
gość z drogi