Noc Kupały, Noc Świętojańska

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 

 

 

Noc Kupały to Słowiańskie, być może prasłowiańskie święto, misterium ognia i wody, przypadające w najkrótszą noc w roku. Jego związek ma genezę w przesileniu letnim Słońca. Przesilenie to okres kiedy biegun północny jest bliżej Słońca niż biegun południowy. Zwyczajowo to Święto przypada na noc z 21 na 22 czerwca. W Polsce Słowiańskiej dzień przesilenia Słońca różnie nazywamy: Noc Kupały, Sobótki, Noc Świętojańska.
 
W Poznaniu uroczystości Nocy Kupały odbyły się dziś / 21/ W tym roku przeniesiono je  o jeden most dalej, w stronę Chwaliszewa/Ostrowa Tumskiego (most Bolesława Chrobrego)
 
 
 
Poznań Próba bicia rekordu w ilości wypuszczonych lampionów. Wypuszczono ich ca 15 000
 

 

 

 

Lampiony nad Wartą przy Moście Bolesław Chrobrego

 

Naszym Słowiańskim przodkom ten dzień kojarzył się przede wszystkim z płodnością, radością, kochaniem, miłością.
Noc Kupały , przesilenie Słońca było również czczone przez plemiona germańskie celtyckie, kraje zamieszkiwane przez Bałtów.
Nie wiem od czego pochodzi słowo "Kupała" Być może z języka Goplan, może od Italskiego bożka Kupidyna.
Być może od  wyraz kupała pochodzi najpewniej z indoeuropejskiego pierwiastka kump, oznaczającego grupę, gromadę, zbiorowość, z którego wywodzą się słowa takie jak kupa, skupić, kupić (w sensie ‘gromadzić’)
 
Noc Kupały w Polsce i innych krajach Słowiańskich obchodzono na tę samą modłę. Ta noc była nocą wesołą by nie powiedzieć szaloną.
 
Zbigniew Nienacki, prawdziwe nazwisko Zbigniew Tomasz Nowicki w swojej dwutomowej powieści "Raz w roku w Skiroławkach" pisze:
 
"w sianie Szulca słychać głośne oddechy i krzyki niewiast, które się spełniały nie wiedzieć z kim, po ciemku, w mroku, po omacku. I rozkosz, bo krew ludzka z krwią ludzką się miesza, czlowiek człowiekowi staje się bratem, siostrą, mężem i żoną. Ludzie wtedy wstydu nie znali. Aż żal, że tylko raz w roku taka noc następuje".
 
 
Tej nocy palono ogniska w nich aromatyczne zioła, skakano przez nie by wyzwolić się od wszystkiego zła, Dziewczyny plotły wianki, zapalały na nich pochodnie wrzucały do rzek, jezior.
Były różne przesądy związane z zamążpójściem.
W noc Kupały kojarzono przyszłe małżeństwa bądź dziewczyny same wybierały sobie ukochanego.
W niektórych okolicach Polski i Niemiec w Noc Kupały poszukiwano Kwiatu Paproci, który miał przynosić szczęście znalazcy.
W czasach  mojej młodości w Noc Kupały, odprawiano różne rytualne wróżby.
Był to okres kiedy nie znaliśmy amerykańskich Walentynek
 
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/55/Ivankupala.jpg/800px-Ivankupala.jpg
 
 
Henryk Siemiradzki, "Noc Kupały"
 
http://swieta.sennik.biz/wp-content/uploads/2010/04/nockupaly1.jpg
 
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQbxCxA1ICNGQhPVhYrrKmcQWIuZYRJtWwrfrq_PTjtYb2tj9n_6Q
 

 
http://blogi.newsweek.pl/wp-content/uploads/Noc_Kupaly.jpg
 
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/22584/bialorus_afp_kupala.jpeg
 
http://www.blog.czarymary.pl/wp-content/uploads/2011/06/noc-kupaly.jpg
 
http://cdn15.se.smcloud.net/t/photos/thumbnails/173162/noc_swietojanska_noc_kupaly_sobotka_640x0_rozmiar-niestandardowy.jpg
 
Wszystkie obrazki, klikając  można powiększyć
 
 
Pieśń Świętojańska, Jan Kochanowski
 
Gdy słońce Raka zagrzewa,
A słowik więcej nie spiewa,
Sobótkę, jako czas niesie,
Zapalono w Czarnym Lesie.
 
 
Tam goście, tam i domowi
Sypali się ku ogniowi;
Bąki za raz troje graty
A sady się sprzeciwiały.
 
 
Siedli wszyscy na murawie;
Potym wstało sześć par prawie
Dziewek jednako ubranych
I belicą przepasanych.
 
 
Wszytki spiewać nauczone,
W tańcu także niezganione;
Więc koleją zaczynały,
A pierwszej tak począć dały:[...]
 
 
 
Nie znano kiedyś imienia Boga.
Nikt darów nie niósł Mu do ołtarza.
Mimo to Pan Bóg nawet dla pogan
piękno tej nocy już w Raju stwarzał.

Prof. Franciszek Kobryńczuk - Noc świętojańsk
 
 
Etykietowanie:

19 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. Panie Michale :) szalona Noc Kupały już za nami...mam Nadzieję,

że Poznań pobił rekord i nie spłonął przy okazji,chyba że z miłości...:)Dobrego Dnia Panu i Wszystkim
w drugim dniu lata :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pani Gosć z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Czy nie warto trochę powspominać ? poszukiwań za kwiatem paproci.

Uklony dla Pani i Budrysowa


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

3. Szanowny Panie Michale,

Po co nam jakieś Walentynki, które ja osobiście kontestuję.
Polacy nie gęsi, swoje święta mają, a polskie Święto Zakochanych - to Święto Kupały i tylko te powinno być w Polsce obchodzone.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

trochę skrzypi, ale słychać znajomą melodię i słowa.

Kwiat paproci - Janusz Popławski (1948)

KWIAT PAPROCI. (Kraszewski)

Od wieków wiecznych wszystkim wiadomo, a szczególniej starym babusiom, które o tem szeroko a dużo opowiadają wieczorem przy kominie, gdy się na nim drewka jasno palą i wesoło potrzaskują, że nocą św. Jana, która najkrótszą jest w całym roku, kwitnie paproć, a kto jej kwiatuszek znajdzie, urwie i schowa, ten wielkie na ziemi szczęście mieć będzie.
Bieda zaś cała z tego, że noc ta jest tylko jedna w roku a taka niezmiernie krótka, i paproć w każdym lesie tylko jedna zakwita, a to w takim zakątku, tak ukryta, że nadzwyczajnego trzeba szczęścia aby na nią trafić.
Ci co się na tych cudowiskach znają, mówią jeszcze i to, że droga do kwiatu bardzo jest trudna i niebezpieczna, że tam różne strachy przeszkadzają, bronią, niedopuszczają i nadzwyczajnej odwagi potrzeba, aby zdobyć ten kwiat.
Dalej jeszcze powiadają, że samego kwiatka w początku rozeznać trudno, bo się wydaje maleńki, brzydki, niepozorny, a dopiero urwany przemienia się w cudownej piękności i jasności kielich.
Że to tak bardzo trudno dojść do tego kwiatuszka, i ułapić go, że mało kto go oglądał, a starzy ludzie wiedzą o nim tylko z posłuchów, więc każdy rozpowiada inaczej i swojego coś dorzuca.
Ale to przecież pewna, że nocą świętojańską on kwitnie, krótko, póki kury nie zapieją, a kto go zerwie, ten już będzie miał co zechce.
Pomyśli tedy sobie, choćby najcudowniejszą rzecz, ziści mu się wnet.
Wiadomo także, iż tylko młody może tego kwiatu dostać i to rękami czystemi.
Stary człowiek choćby nań trafił, to mu się w palcach w pruchno rozsypie.
Tak ludzie bają, a w każdej baśni jest ziarenko prawdy, choć obwijają ludzie w różne szmatki to jąderko, że często go dopatrzeć trudno, ale taki ono jest.
I z tym kwiatkiem to jedno pewna, że on nocą św. Jana zakwita.(..)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Szanowny Panie Michale

nowomoda lemingów z dużych miast sterowana przez Facebook prawie doprowadziła do tragedii w Warszawie , kiedy wielkie lampiony wpadły na teren ZOO . Jak widać prezesunio w Poznaniu ma tyle samo oleju w głowie, skoro po warszawskiej hucpie dał zgodę na jeszcze większą w Poznaniu. Swego nie znacie, cudze chwalicie...

"Lampiony spadały na ulice

Nie obyło się bez wypadków - ratownicy medyczni mówią głównie o drobnych poparzeniach, choć był i poważniejszy przypadek - jedna z osób ma poparzoną szyję. Nic dziwnego - gdy w górę poszybowała główna fala lampionów, co chwila słychać było okrzyki: Uwaga! i pisk uciekających przed spadającą latarenką osób. Strażacy do godz. 23 zanotowali jedną interwencję - paliła się trawa na ul. Dziekańskiej w rejonie mostu Jordana.

- Jechałem ul. Warszawską i na moich oczach na ulicę spadło kilka płonących lampionów - relacjonował nam po 22 pan Jerzy.

Brzegi Warty były zapełnione ludźmi. Mnóstwo osób było też na moście Chrobrego i w okolicach Kontenerartu. Samochody stały od Śródki aż do Młyńskiej. Korki robiły się nawet na al. Marcinkowskiego - samochody nie mogły skręcić w Solną. Po imprezie setki lampionów wisiały na trakcji tramwajowej na moście Chrobrego, leżały na ulicy, trawnikach i chodnikach.

Od godz. 20 do godz. 24 z powodu akcji puszczania lampionów wyłączono z ruchu północną część mostu Chrobrego - tę prowadząca od Katedry w kierunku Chwaliszewa.

Strażacy byli przeciw

Tegoroczna impreza już wcześniej budziła kontrowersje. Prezydent Ryszard Grobelny wydał na nią zgodę mimo negatywnej opinii strażaków, dla których lampiony stanowią zagrożenie pożarowe. W tym roku organizatorzy zapowiedzieli bicie rekordu Guinnessa - w niebo miało poszybować 30 tys. lampionów. Tej liczbie dziwił się Wei-Li Wang, współorganizator jednego z najsłynniejszych festiwali chińskich lampionów na świecie. Jego zdaniem puszczenie 30 tys. lampionów w centrum miasta jest niebezpieczne."

"Zagrożeni są nie tylko ludzie. Podczas zeszłorocznej imprezy jeden z lampionów spadł na dach tramwaju i spowodował pożar. Podobna impreza wzbudziła niedawno kontrowersje w Warszawie. Puszczone w niebo lampiony spadły na teren zabytkowego parku i ogrodu zoologicznego, gdzie były zjadane przez zwierzęta. Organizatorzy warszawskiej imprezy ogłosili wtedy, że odbyła się ona po raz ostatni.

Strażacy podkreślają, że puszczanie w niebo chińskich lampionów jest zabronione w wielu europejskich krajach i podobnie powinno być w Polsce. "Gazeta" sprawdziła, że na Tajwanie, gdzie narodziła się tradycja festiwali lampionów, takie imprezy odbywają się pod ścisłym nadzorem. - Nasz festiwal organizujemy w porze deszczowej, w niewielkiej górskiej miejscowości Pingxi, którą zamieszkuje mniej niż sześć tysięcy ludzi. To jedyne miejsce na Tajwanie, gdzie puszczenie lampionów jest legalne. W dużych miastach jest to zabronione ze względów bezpieczeństwa - mówi "Gazecie" Wei-Li Wang, organizator takich imprez.

Podczas festiwalu w Pingxi na jeden wypuszczony w niebo lampion przypada jeden strażak. - Festiwal trwa kilka dni, lampiony wypuszczane są codziennie przez cztery godziny. W jednej turze w powietrze możne wznieść się maksymalnie 200 sztuk. W ciągu jednego wieczoru najwyżej 2 tys. Imprezę zabezpiecza 200 strażaków - wylicza Wang.
"

Cały tekst: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,14147737,Tlumy_nad_Warta__Lampion...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo.
Łęzka w oczu się kręci na widok starego Bambino. Ja pamiętam patefony na korbkę. Gdzie się podziały tamte prywatki?
Wojciech Gąssowski jest młodszy ode mnie.



To było cudo

Jak u Wiecha na Bielanach:

http://youtu.be/RXIbgAVupA4

http://www.youtube.com/watch?v=RXIbgAVupA4

Nie mogę w inny sposób umieścić

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Wiem, że 'fryzjer' Ryszard Grobelny , prezydent Poznania wyraził zgodę na puszczanie lampionów bez zgody straży.
Godziny ustalono z przewoźnikami lotniczymi, ograniczając czas do dwóch godzin
Zawsze się ktoś wyłamie.
Noc Kupały to święto Słowiańskie. Gazety już nie. Wszędzie kapitał obcy, być może towar koszerny.
A sewkom zawsze i wszystko co polskie przeszkadadzać, tak jak warszawskie miesięcznice czy Święto 11 listopada.

Rysio"fryzjer" grobelny. Kobiety i lewa kasa go kochają. W Poznaniu jest więcej kobiet, więc każde wybory wygrywa.
Do tego wszystkiego, pięknie się wysławia, cywilizowany, sportowiec, kocha kiboli. Razem z nimi strajkuje.

Ja zawsze o nim źle pisałem i pisze

Ukłony moje najniższe


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,
Ja też kontestuje. Jak byłem małym chłopcem zawsze szukałem z braćmi kwiatu paproci.

Uklony


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

9. Panie Michale :) własnie pani prezes spełniła marzenie :)

stary adapter,trochę skrzypiący głos dodaje czaru i przywołuje wspomnienia o zaczarowanym kwiecie paproci...:)
czy jako Dzieci nie marzyliśmy o NIM ?
Ja TAK :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

10. Dawnych wspomnień czar :) i przywołane kochane twarze,już

niestety Nieobecne...
taką płytę panie Michale jeszcze mamy na strychu...to pamiątka po Rodzicach,Tatko słuchał i nucił ją całymi dniami...czerwcowymi..a słuchaliśmy jej na adapterze Tesla ,przywiezionym przez kogoś chyba z Czechosłowacji
śmieszny był ten adapter i miał zamykane drewniane wieko jak żaluzje w dawnych biurowych szafach....
Tatko długo na niego zbierał...ale radość ze słuchania płyt była ogromna...a były to przecież czasy stalinowskie i nieliczni mogli wyjeżdżać do sąsiednich krajów...na delegacje..do takich firm należał Mostostal i serdeczny Tatki kolega spełnił Jego marzenie
serdeczne pozdrowienia z czarem kwiatu paproci w tle... :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Ja też zbierałem stare winylowe płyty. Tyle, że nasze dieci wszystko wyprowadziły.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

12. Panie Michale :)

pamietam,ze ukochaną płytą Taty była pieśń o Matce...w wykonaniu Fogga
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Pieśń o Matce dla Pani

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

14. Panie Michale :)

tyle wspomnień,tyle wzruszeń...
dziękuję :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

16. Noc Kupały lub Wianki

24 czerwca

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

17. Panie Michale a my wciąż szukamy

tego zaczarowanego Kwiatu Paproci...:)
i pozostał nam tylko Czar wspomnień ,wierszy,obrazów i podarunków od Pana...:)
serdeczne pozdrowienia z ziemskiej jeszcze wędrówki...ale ....do zobaczenia ...kiedyś :)

Własnie słucham pięknej pieśni"Czy pamiętasz ileż to już upłynęło dni" :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

18. Pieśń o Matce...

ukochana pieśń mojego Ojca...pamiętał Pan ,Panie Michale o tym...wtedy ,gdy umierałam ze strachu o Męża,który był przygotowywany do kolejnej operacji...
Nigdy nie przestanę dziękować Panu za podtrzymywanie mnie na duchu w czasie trudnych lat i miesięcy...
Dzisiaj mogę podziękować już tylko codzienną Modlitwą...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

19. Noc Kupały lub Wianki :)

szanowna Pani Prezes,Pan Michał napewno na ten tytuł uśmiecha się Swym Dobrym i Ciepłym Uśmiechem...Poznań ,Jeo ukochane Miasto...pięknie świeci tradycje słowiańskie :)
pozdrowienia z drogi :)

gość z drogi