Żołnierze-górnicy (1)

avatar użytkownika godziemba

 

W latach 1949-1959 roku prawie 200 tysięcy żołnierzy, o „niewłaściwym” pochodzeniu,  zmuszono do pracy w katorżniczych warunkach w polskich kopalniach węgla.
Jednym z najważniejszych zadań gospodarczych po przejęciu władzy przez komunistów w 1945 roku było zwiększenie wydobycia węgla kamiennego. Na mocy jednej z umów handlowych z sierpnia 1945 roku komuniści zobowiązali się do dostaw węgla do Związku Sowieckiego po cenie 10-krotnie niższej od cen światowych. W sumie w latach 1945-1955 Polska przekazała Sowietom ponad 54 mln ton węgla, ponosząc straty finansowe w wysokości ponad 630 mln dolarów.
Wobec wywiezienia przez Sowietów ze Śląska ponad 20 tysięcy górników do sowieckich kopalń i łagrów, polski przemysł wydobywczy ( w pełni znacjonalizowany w 1946 roku) odczuwał ogromny deficyt rąk do pracy. Lukę tę początkowo zapełnili niemieccy jeńcy, jednak po utworzeniu NRD zostali oni zwolnieni z niewoli. W tej sytuacji zaczęto szukać innych rozwiązań tego problemu.
Po raz pierwszy koncepcja utworzenia batalionów pracy w ramach zastępczej służby wojskowej pojawiła się w październiku 1947 roku, kiedy to na międzyresortowej konferencji, z udziałem ówczesnego ministra obrony narodowej marszałka Roli-Żymierskiego, rozważano stworzenie „baonów roboczych” oraz skierowanie do pracy w przemyśle 60 tysięcy poborowych.
Wkrótce potem powstał plan pracy przymusowej, a w kwietniu 1949 roku pierwsi do kopalń trafili junacy z Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”. Dziesięć brygad SP, podporządkowanych rygorom wojskowych pracowało w kopalniach przez okres jednego roku. Zdobyte w ten sposób doświadczenie wykorzystano przy tworzeniu nowych wojskowych batalionów pracy.
25 lipca 1949 roku szef Głównego Zarządu Polityczno-Wychowawczego LWP gen. Edward Ochab zaproponował skierowanie żołnierzy do pracy w kopalniach. Początkowo próbowano przeprowadzić nabór ochotniczych, jednak pomimo intensywnej akcji propagandowej zgłosiło się zaledwie 373 ochotników z szeregów LWP. W tej sytuacji Rola-Żymierski rozkazał 5 sierpnia 1949 roku skierowanie 4 tysięcy żołnierzy z wcielonego do wojska rocznika 1927/28 do powstających batalionów pracy. Mieli oni rozpocząć pracę w kopalniach z dniem 15 października 1949 roku.
W myśl szczegółowych wytycznych MON do zastępczej służby wojskowej w kopalniach mieli trafiać poborowi, których nie zakwalifikowano do służby w formacjach liniowych z przyczyn politycznych. Wywodzili się oni z rodzin związanych z AK, przedwojennego wojska i policji, ze środowisk bogatszych chłopów, właścicieli zakładów rzemieślniczych oraz osób posiadających krewnych za granicą.
Na mocy rozkazu szefa MBP Stanisława Radkiewicza z 1950 roku każdemu przyszłemu poborowemu zakładano na rok przed powołaniem specjalną kartotekę, do której trafiały opinie z urzędów bezpieczeństwa publicznego, informacji wojskowej, milicji i innych służb specjalnych. W przypadku zastrzeżeń natury politycznej w kartotece dokonywano wpisu „służba zastępcza” .
Zgodnie z rozkazem ministra obrony narodowej z 13 września 1949 roku pierwsze cztery bataliony pracy zostały sformowane przed dowódców Okręgu Wojskowego I (z Warszawy), Okręgu Wojskowego II (z Bydgoszczy), Okręgu Wojskowego IV (z Wrocławia) oraz Okręgu Wojskowego V (z Krakowa). Poszczególne bataliony tworzono na poligonach. Każdy z czterech batalionów liczył 1220 osób, w tym 10-15 oficerów, 30-40 podoficerów, około 70 żołnierzy służby zasadniczej oraz 1100 poborowych przeznaczonych do pracy w kopalniach. Przed przystąpieniem do pracy poborowych poddano miesięcznemu przeszkoleniu unitarnemu.
Jakkolwiek żołnierze podlegali dyscyplinie, regulaminom i sądownictwu wojskowemu, to w momencie zjazdu do kopalni podporządkowali byli przepisom wydanym przez Centralny Zarząd Przemysłu Węglowego, a koszty ich utrzymania ponosiło Ministerstwo Górnictwa. W czasie pracy mieli nosić ubrania robocze, natomiast po pracy obowiązywał ich mundur LWP. Czas ich służby wynosił formalnie 24 miesiące, z tym, że żołnierzom, którzy rozpoczęli pracę w 1949 roku okres ten wydłużono do 39 miesięcy, a następnym rocznikom do 26 miesięcy.  
Pozytywne efekty izolowania potencjalnych przeciwników władzy ludowej oraz występujący nadal deficyt siły roboczej sprawiły, iż w styczniu 1950 roku marszałek Rokossowski zadecydował o stworzeniu kolejnych pięciu batalionów, które po szkoleniu rekruckim trafiły w kwietniu 1950 roku do pracy w kopalniach. Jednocześnie sformułowano jeszcze jeden batalion, który został skierowany do wydobycia kopalni rudy uranu w Kowarach. Rok później dołączył do niego 11 Batalion Pracy, także wysłany do Kowar.
W kwietniu 1950 roku powołano Kierownictwo Batalionów Pracy z siedzibą w Katowicach (jednostka wojskowa nr 5931), podporządkowane dowódcy Okręgu Woskowego nr V. Szefem nowej struktury został mjr Tadeusz Cynkin, a jego zastępcą kpt. Józef Margules.
W kwietniu 1951 roku na mocy uchwały Prezydium Rządu „w sprawie organizacji i działania batalionów zastępczej służby wojskowej” podporządkowano bataliony pracy Komendantowi Głównemu Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”, tworząc w jego strukturach odrębny pion Zastępczej Służby Wojskowej. Miesiąc później postanowiono o utworzeniu kolejnych dziewięciu batalionów liczących około 11 tysięcy żołnierzy. Od wcześniej powołanych batalionów pracy odróżniało ich umundurowanie – zamiast mundurów wojskowych ubrani byli po pracy w mundury SP.
W październiku 1951 roku ujednolicono nazewnictwo batalionów – dotychczasowe bataliony pracy przemianowano na Bataliony ZSW, powołując jednocześnie Kierownictwo Jednostek ZSW (jednostka wojskowa nr 3719) z siedzibą w Warszawie, którego szefem został mjr Samuel Lewin. Ponadto utworzono dowództwa 1 i 2 Brygady Pracy ZSW w Katowicach (jednostka wojskowa nr 5931; dowódca płk. Andrzej Lipiński) oraz Chorzowie (jednostka wojskowa nr 1215; dowódca ppłk. Aleksander Kokoszyn). Po tej reorganizacji istniało w sumie 17 batalionów Zastępczej Służby Wojskowej, liczących ponad 20 tysięcy żołnierzy, którzy pracowali w 30 kopalniach.
Do kolejnych zmian organizacyjnych doszło w 1953 roku, kiedy to po sformowaniu kolejnych 6 batalionów utworzono 3 Brygadę Pracy w Wałbrzychu (jednostka wojskowa nr 2505). Równocześnie przemianowano dotychczasowe bataliony pracy ZSW na bataliony pracy. Rok później zlikwidowano brygady pracy, a siedzibę Kierownictwa Jednostek ZSW przeniesiono z Warszawy do Katowic (Stalinogrodu).
Na skutek likwidacji w 1955 roku Powszechnej Organizacji „Służba Polsce” , na mocy uchwały Prezydium Rządu z 15 października 1955 roku jednostki ZSW przekształcono w podległy ministrowi górnictwa Wojskowy Korpus Górniczy, utrzymywany z budżetu Ministerstwa Górnictwa. Dotychczasowe bataliony pracy zmieniły po raz kolejny nazwę - na Wojskowe Bataliony Górnicze. Służbę w WBG traktowano, jak zwyczajną zasadniczą służbę wojskową. Powołano także urząd Dyrektora Generalnego do Spraw WKG, którym został płk. Wiktor Ziemiński.
Pomimo decyzji o stopniowej likwidacji batalionów pracy, w 1956 roku utworzono pięć kolejnych batalionów górniczych, w których pracowali żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W tym samym roku do pracy w kopalniach skierowano także 2000 żołnierzy z Wojsk Ochrony Pogranicza. W październiku 1956 roku w Wojskowym Korpusie Górniczym pracowało w sumie ponad 35 tysięcy żołnierzy służby zasadniczej.
Od końca 1956 roku rozpoczęła się powolna likwidacja WKG. Proces ten uległ przyspieszeniu, kiedy to rozformowano większość batalionów górniczych. Ostatnie jednostki zostały zlikwidowane w maju 1959 roku (17 WBG).
Łącznie w latach 1949-1959 funkcjonowało 41 Wojskowych Batalionów Górniczych. Żołnierze jednego z nich pracowali w kamieniołomach, a pozostałych w kopalniach węgla lub uranu (2 bataliony). Ogółem przez bataliony górnicze przewinęło się 200 tysięcy ludzi, spośród których zginęło kilkuset, a różnym urazom uległo ponad 11 tysięcy.
Cdn.
 

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Niewolnicy

Niewolnicy sztolni

Żołnierze-górnicy od dawna czekają na pełne zadośćuczynienie za ich krzywdy

Od ponad pół roku leży w Sejmie ustawa,
która nadaje żołnierzom-górnikom pełne prawa przysługujące osobom
represjonowanym. W latach 40. i 50. ubiegłego wieku przymusowo pracowali
oni w kopalniach. Według pierwotnych zapowiedzi regulacje miały
obowiązywać od września. Potem od stycznia tego roku. Tymczasem w
połowie stycznia projekt wraz z innymi zmianami w przepisach dotyczących
kombatantów i osób represjonowanych trafił do podkomisji stałej
działającej w ramach komisji polityki społecznej.

– Jesteśmy zmartwieni, znów nic nie wiemy, żadnej wzmianki, dlaczego to
opóźnienie – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Bożenna Potocka,
sekretarz Krajowego Zarządu Związku Represjonowanych Politycznie
Żołnierzy-Górników. Dodaje, że represjonowani mają obecnie 80-90 lat i
jeśli tempo przyjmowania ustawy się nie zmieni, to nie doczekają chwili
przyjęcia ustawy. – Czekają, żeby zostali uznani przez rząd za mocno
represjonowanych, i niektórzy nie zdążą doczekać tej chwili. To jest
przykre – podkreśla Potocka.

– Tu nie o pieniądze chodzi, my nie żądamy tego, tylko o uprawnienia, te
lekarskie przede wszystkim – mówi nam Kazimierz Potocki, prezes Związku
Żołnierzy-Górników. – Chodzi nam tylko o dojście do lekarza.
Pierwszeństwo do lekarza – zaznacza.

Mimo podeszłego wieku żołnierze-górnicy spotykają się, mówią innym o
swojej przeszłości, jeżdżą na pielgrzymki. – Jeździmy do Częstochowy, a
także co roku do Lichenia – mówi Potocki. Urząd ds. Kombatantów i Osób
Represjonowanych podkreśla, że nie ma wpływu na proces przyjmowania
przepisów. Zaznacza, że jest gotowy do realizacji nowych regulacji, jak
tylko zaczną one obowiązywać. UdSKiOR przypomina, że w tym roku będziemy
„obchodzić smutną 70. rocznicę utworzenia Wojskowego Korpusu
Górniczego”. Urząd będzie obok ZRPŻG głównym organizatorem obchodów Dnia
Żołnierza-Górnika w 2019 r.

Zenon Baranowski

Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205439,niewolnicy-sztolni.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl