Ubecka wigilia i świecka tradycja z lewackich mediów
Maryla, pon., 24/12/2012 - 12:48
Ubecka wigilia z Rozmów Kontrolowanych. Ludzie bez korzeni, bez tradycji, bez moralności .
Gazeta Wyborcza w Wigilię
Ks. Luter: To zaczadzenie PiS jest fatalne dla Kościoła
Wigilijna pasterka w... nocnym klubie w Trójmieście
- Dietetyczne last minute: Odchudzamy wigilijne dania
- Przyjęcia świąteczne: Jak idealnie wyczyścić zastawę stołową?
- Czym nakarmić maluchy w święta? To bedzie im smakowało
- Ostatnie dekoracje: Urokliwa gałąź w skandynawskim stylu
- Kto dostanie najgorsze prezenty w rodzinie? My już wiemy
- A może na rodzinny wieczór? Przypominamy najlepsze filmy
ONET
- "To była zbrodnia na naszych sąsiadach. Stało się coś strasznego"
- Zdecydowany ruch śledczych po publikacji w "GW"
- "Inwazja" polskich bezdomnych na Niemcy
- Ofensywa Radia Maryja, tego jeszcze nie było
- Zaatakował obraz Matki Bożej. Oto, kim on jest
- Nie miał szans przeżyć. W Sokółce zdarzył się cud?
- Mao Kaczyński. Z tego śmiali się Polacy
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
35 komentarzy
1. Neopogaństwo karmi się krwią
Neopogaństwo karmi się krwią chrześcijan
Z JE ks. abp. Gerhardem Ludwigiem Müllerem, prefektem Kongregacji Nauki Wiary, rozmawia Agnieszka Gracz
Wiara w luksus
Ojciec Święty Benedykt XVI, ogłaszając Rok Wiary, w liście
„Porta fidei” podkreślił, że wiara wzrasta, gdy jest przekazywana. Jak
wpisuje się w ten czas wezwanie do nowej ewangelizacji?
– Wiara, nadzieja i miłość, trzy cnoty Boskie, wynikają z Bożej
łaski. Mamy Rok Wiary, którego owocem będzie wkrótce papieska encyklika.
W kontekście łaski należy również rozumieć świadectwo i nową
ewangelizację. Nie jest ona formą muzeum, ale wynika przede wszystkim z
żywej wiary, z żywej relacji z Jezusem Chrystusem. Każdy człowiek musi w
sobie pielęgnować wiarę, a także przez nową ewangelizację rozwijać
depozyt wiary, odkrywać go i wzmacniać relację z Chrystusem. Jezus jest
żywym źródłem, nie jest źródłem, które się zdewaluowało, które minęło. W
tej perspektywie należy rozumieć nową ewangelizację. Zadaniem tego Roku
Wiary jest też ukazywanie aktualności wiary w Boga, w Chrystusa. Ten
skarb ponownie trzeba odkrywać i nim należy żyć.
Ekscelencjo, co sprawiło, że w krajach tradycyjnie katolickich mamy dziś tak wielu ludzi, którzy nie znają już Chrystusa?
– Jest wiele przyczyn tego stanu, którego dziś doświadczamy i z
którym Kościół musi się zmierzyć. Ich podłoże leży w rozumieniu tego
świata, w pojawieniu się zjawiska sekularyzacji postępującego w wyniku
zmian technologicznych, społecznych, ale również w wyniku tendencji
filozoficznych, które w pewien sposób dały podwaliny stanu, z jakim
przyszło nam się borykać. Doprowadziło to do różnego rodzaju form
egoizmu człowieka, ukierunkowania go tylko na siebie. Obserwujemy
tendencję do ośmieszania wiary katolickiej. Wielu uważa, że między
rozwojem technicznym, nauką a wiarą jest ogromna nieprzystawalność. Dziś
pojawiła się też skłonność do określania człowieka wykształconego jako
niewierzącego. Jest to oczywiście absurd. Nie jest prawdą, że człowiek
wykształcony może wszystko racjonalnie wytłumaczyć. W związku z tym
często ośmiesza się wiarę katolicką, traktując ją jako coś, co było
właściwe dla średniowiecza, czy swoistą formę „uwstecznienia”, jako coś
niewłaściwego dla człowieka XXI wieku, dla człowieka współczesnego, tzw.
postmodernistycznego.
Analizując przyczyny dzisiejszej niewiary, trzeba dodać, że XIX wiek
dał podwaliny pod współczesny ateizm, a ufność w postęp doprowadziła do
tego, że modna stała się próba samozbawienia człowieka w sensie postępu.
Nie ma jednak samozbawienia. W XX wieku, szczególnie po II wojnie
światowej, wiara w postęp została zastąpiona wiarą w luksus, pieniądze,
bogactwo. Politycy często, zamiast służyć swemu narodowi, nadużywają
władzy, są skorumpowani, i chociaż nie można uogólniać, często sami
próbują się jedynie wzbogacić, piastując różne urzędy.
Ta sytuacja dotyczy chyba nie tylko polityków…
– Oczywiście, państwu powinni służyć nie tylko politycy, ale ci
wszyscy, którzy w wymiarze ustawodawczym, wykonawczym i sądowniczym są
odpowiedzialni za społeczeństwo. Nie mogą oni nadużywać wiary i zaufania
publicznego, ale powinni służyć swojemu narodowi. Wiara chrześcijańska
nie jest przeciwna postępowi, ale rozumie go inaczej. Mamy świadomość,
że Bóg nas zbawia, że nie zbawimy siebie sami, bo jest to niemożliwe.
Nie jesteśmy przeciwni postępowi, ale postrzegamy go w kategoriach
służby człowiekowi. Nie oznacza to, że ludzie wierzący nie mają
korzystać z dóbr, z nowości technicznych… Mają z nich korzystać na
zasadzie: czyńcie sobie ziemię poddaną. To biblijne stwierdzenie jest
postrzegane w wymiarze Kościoła i wiary chrześcijańskiej jako zadanie.
Ważne jest, by uszanować godność człowieka, jego osobowość, ale też
wymiar solidarności ludzkiej. Kościół stoi na straży szacunku dla
każdego człowieka.
Korzenie odejścia wielu społeczeństw od Chrystusa są zróżnicowane.
Dziś wiele osób ma trudności z pójściem pod prąd, ponieważ wielu z nich
brakuje męstwa. Jest im łatwiej iść za panującą modą, trendami
społecznymi proponującymi życie bez wiary, bez zaangażowania i bez
odwagi. Niestety, zanika wówczas sens człowieczeństwa. Ważne jest to,
abyśmy jako katolicy potrafili się zmobilizować, ukazywać, że człowiek
wierzący to taki, który korzysta z przemian, ale rozumie je w kontekście
swojej relacji do Boga, do Chrystusa, do człowieka i w kontekście
swojej własnej wiary.
Antyreligia głupców
Czy zgodzi się Ekscelencja, że wobec zalewu nowego pogaństwa i
antychrześcijańskich postaw potrzebna jest nam dziś na nowo
apologetyka? Wierni w mediach, w internecie i w rozmowach muszą umieć
bronić prawdy wiary, umieć uzasadnić, w co i dlaczego wierzą…
– Dziś neopogaństwo jest nastawione na niszczenie chrześcijaństwa,
katolicyzmu. Ci, którzy są jego przywódcami, sami nie są zadowoleni z
własnego życia, dlatego przenoszą swoje kompleksy i brak wewnętrznego
spokoju na innych. Przede wszystkim atakują chrześcijan, obwiniając ich
za wiele rzeczy. Obserwujemy też silną tendencję do niszczenia
wszystkiego, co katolickie.
Kiedy analizujemy historię, możemy zauważyć, że ci XX-wieczni
protagoniści, w osobach m.in. Hitlera czy Stalina, byli osobami
psychicznie niezrównoważonymi, życiowo niespełnionymi, nieposiadającymi
jakiegokolwiek życia duchowego, a więc ateistami w najgorszym wydaniu.
Oni doprowadzili do ogromnych mordów, nieszczęść i tragedii
XX-wiecznych. Zadaniem na dziś jest uwrażliwianie społeczeństwa,
szczególnie ludzi młodych, dojrzewających, poszukujących właściwych
wzorców i modeli życia, ukazywanie im skrywanych pod powierzchnią postaw
ateizmu, egocentryzmu, hedonizmu i ich konsekwencji dla ludzkości. Bo
tak naprawdę człowiek jest powołany, aby głębiej konstytuować swoje
własne życie, szukać spełnienia nie tylko w samym sobie, ale o wiele
bardziej w relacji do Boga, która odzwierciedla wiarę człowieka.
Niestety, trzeba podkreślić, że dziś wiele osób przejawia ignorancję w
zakresie historii. Gdybyśmy przeanalizowali cały ruch ateistyczny w
Związku Sowieckim lat 30. XX wieku czy program ideologów nazistowskich i
porównali to z dzisiejszymi protagonistami walczącymi z Kościołem,
próbującymi ośmieszyć biskupów, kapłanów, wiernych, zobaczylibyśmy, jak
wiele jest tu zbieżności. Można to zaobserwować choćby w
antyklerykalnych czasopismach czy w destrukcji płynącej z wielu
programów telewizyjnych. Niestety, w ten sposób łatwo jest dziś panować
nad człowiekiem. Przykładem może być niedawna tragedia w Stanach
Zjednoczonych, gdzie nastolatek zabił kilkadziesiąt osób, w tym grupę
dzieci. To jest właśnie destrukcja, która nie wynika z wiary. Człowiek
prawdziwie wierzący nie jest w stanie świadomie uczynić krzywdy
bliźniemu. Natomiast takie zachowania są owocem wspomnianej destrukcji.
Czy nie wynika to też z braku odpowiedniego wychowania młodego pokolenia?
– Dziś często pomijamy prawdziwe wychowanie. Wychodzimy z czysto
materialistycznego punktu widzenia, chcąc zapewnić środki materialne i
tzw. godziwe życie. Niestety zapominamy o tym, że każdy młody człowiek
potrzebuje miłości i akceptacji, przyjęcia go takim, jakim jest,
pokazania mu trwałych zasad, które płyną z autentycznej wiary. Jeśli
tego zabraknie, rodzą się frustracje, które później eskalują nawet w
taki dramatyczny sposób, jak wcześniej wspomniana tragedia w USA. Bardzo
potrzebne jest zaangażowanie drugiego człowieka w wychowanie. Jeśli
zabraknie właśnie miłości i akceptacji, wsparcia, obecności, rodzą się
takie zachowania. Duch człowieka potrzebuje odniesień, a serce człowieka
potrzebuje przyjęcia.
Dumni z Chrystusa
Ksiądz Arcybiskup zwrócił uwagę na dyskredytowanie Kościoła,
kapłanów… Jakie działania przeciw wierze i Kościołowi Chrystusa
obserwuje Ekscelencja na naszym kontynencie?
– Chrześcijaństwo jest dziś religią najbardziej prześladowaną.
Każdego roku pojawiają się statystyki wskazujące na ogromną liczbę
ludzi, którzy oddają swoje życie za wiarę w Chrystusa. W Europie może
nie mamy do czynienia z fizycznymi prześladowaniami sensu stricto, ale
możemy mówić o prześladowaniach duchowych. Mogą one dotyczyć np.
redaktorów, szefów katolickich rozgłośni czy gazet. Jeśli ktoś odważnie
mówi, że opowiada się za wiarą chrześcijańską, jej nakazami moralnymi,
jest ośmieszany, dyskredytowany, określany mianem fundamentalisty, co ma
oznaczać, że jest kimś nieodpowiednim we współczesnym świecie. Tego
typu prześladowania są obecne w Europie.
Chciałbym jednocześnie zwrócić uwagę na bardzo ważny element tych
cierpień w wymiarze duchowym: powinniśmy być dumni z faktu, że wierzymy w
Chrystusa i przynależymy do Niego, że nas ośmieszają czy próbują
zdyskredytować. Jeśli w tak banalny, prosty sposób przeciwnicy próbują
nas lekceważyć, świadczy to też o tym, że nie są na tym samym poziomie
intelektualnym co my.
Od pewnego czasu, szczególnie w Europie, wzmagają się
tendencje dążące do eliminowania wiary ze sfery publicznej. Jakie skutki
może to przynieść?
– Tutaj można zaobserwować, że ateizm jest „religią” ludzi
niemądrych. Sądzę, że jest to najbardziej adekwatna odpowiedź. Nie
możemy pozwolić na eliminowanie wiary ze sfery publicznej. Dla ludzi
wierzących zawsze będzie to absurdem. Powinniśmy być dumni, że jesteśmy
pośród społeczeństwa i jemu służymy. Niech raczej próbują się
usprawiedliwiać ci ludzie, którzy wyznają ateizm i działają na
społeczeństwo destruktywnie. Katolicy działają na społeczeństwo
pozytywnie. Chrześcijaństwo wnosi w jego funkcjonowanie i w życie
publiczne bardzo dużo wartości. Nie mamy powodów, aby się tu
usprawiedliwiać. Wręcz przeciwnie, mamy powody, aby być dumnymi z
obecności w sferze publicznej. Jest to dla nas również zadanie. Przecież
np. kobieta i mężczyzna, którzy są wiernymi małżonkami, nie mają
jakiegokolwiek powodu usprawiedliwiać swojego życia wobec tych
wszystkich śmiesznych postaci, które próbują kreować destruktywne i
żałosne modele życia dwojga osób. Wierne życie tych małżonków wynika z
godności, z kanonów wiary i z relacji osobistych do siebie.
Dotarła do mnie wiadomość, że jeden z posłów Ruchu Palikota określił
polskich biskupów jako „złodziei i terrorystów”. To jest ta argumentacja
sprzed lat, ta sama argumentacja ludzi, którzy zamordowali oficerów
polskich w Katyniu czy 80 tys. kapłanów, zakonników w Związku Sowieckim.
To próba dyskredytacji Kościoła. Nie możemy pozwolić na to, aby tacy
ludzie nas zastraszali. To jest absolutnie niedopuszczalne. Przecież to
właśnie oni atakują godność ludzką, niszcząc ją. W sposób bezpośredni
atakują wolność religijną. Jeśli państwo jest państwem prawa, to za
takie słowa powinno się wytoczyć proces. Takie osoby nie powinny być
dopuszczone do Sejmu, tak jak tzw. Partia Piratów w Niemczech.
Demony w ruinach ołtarzy
Zadaniem Kongregacji Nauki Wiary jest zarówno obrona dogmatów
wiary katolickiej, jak i jej promowanie i ukazywanie całego bogactwa
nauczania Kościoła. Ekscelencjo, jakie są priorytety tej dykasterii w
trwającym Roku Wiary?
– Przede wszystkim należy wymienić tu pojęcie Objawienia i w tym
kontekście trzeba rozumieć zadania Kongregacji Nauki Wiary. To, co
Boskie, pochodzi z Objawienia i ukazuje się nam poprzez wiarę w Boga.
Wiary nie można rozumieć tylko jako kondycji człowieka w wymiarze
immanentnym, czasoprzestrzennym na ziemi. Mówiąc inaczej, nie należy jej
postrzegać jedynie w wymiarze kondycji moralnej, psychicznej,
psychologicznej czy socjologicznej człowieka. Trzeba ją rozumieć
szerzej. Wiara oczywiście przeradza się w relacje do drugiego człowieka,
a jako rezultat finalny może mieć wymiar społeczny, a więc relacji
człowieka do człowieka, ale też do Boga i świata. Należy jednak pamiętać
wciąż o tym najważniejszym wymiarze. Bo wiara przede wszystkim
uskrzydla człowieka, daje mu możliwość wzniesienia się z immanencji ku
transcendencji. To, co w człowieku w wymiarze ludzkim zostało zniszczone
przez grzech pierworodny, w wymiarze Boskim zostało wzniesione ku Bogu.
Wiara wznosi człowieka do wymiaru transcendentnego, dając mu
przynajmniej w jakimś stopniu możliwość zgłębienia go. Dopiero w tym
spotkaniu z Bogiem człowiek odnajduje swoją ludzką godność. Wówczas może
określić to, do czego jest przeznaczony, w jaki sposób ma odkrywać
tajemnicę swojego życia i jego sens. W Bogu ten sens jest widoczny i
absolutny.
Zatem w wierze człowiek odnajduje swoją godność i sens życia.
Jednak dziś coraz częściej doświadczamy zagrożeń dla wiary katolickiej…
– We wszystkich krajach, w których wiara katolicka, wiara
chrześcijańska jest znieważana czy wręcz niszczona, obserwujemy
jednocześnie brak wobec niej alternatywy ze strony nurtów ateistycznych.
Nie są one zdolne dać nic w zamian, ale niszczą chrześcijaństwo,
niszcząc ludzką godność. Dla wiary nie ma więc alternatywy! Nie tylko w
Europie, ale i w innych państwach, i na innych kontynentach. Tam, gdzie
pojawiają się nurty ateistyczne, obserwujemy brak szacunku dla godności
ludzkiej. Jest to ewidentne i na tej płaszczyźnie Kościół ma również
wiele zadań do spełnienia.
Chrześcijaństwo bez kompleksów
Ogromnym wyzwaniem jest tu przede wszystkim brak poszanowania życia ludzkiego w świecie…
– Życie ludzkie nie jest „produktem technicznym” obojga rodziców, nie
należy go postrzegać w kategoriach ateistycznych, dla których wymiar
ekonomiczny jest faktorem korzyści i strat. W chrześcijaństwie, w
Kościele katolickim człowiek od poczęcia do naturalnej śmierci
traktowany jest z godnością. Natomiast dla tych, którzy myślą i
postrzegają świat w wymiarze ateistycznym, życie mającego przyjść na
świat dziecka, które np. może być w jakimś stopniu chore, jest
nierentowne. Na takie podejście do życia Kościół absolutnie się nie
zgadza.
W przypadku państw europejskich i Stanów Zjednoczonych, które mają
podobną płaszczyznę kulturową, demokrację próbuje się dziś rozumieć
jednostronnie. To te kraje usiłują liberalizować ustawodawstwo
antyaborcyjne, chcą na nowo definiować małżeństwo, deprecjonując
sakrament małżeństwa, próbują ograniczyć rolę rodziców… Są to działania
wynikające ze złego rozumienia demokracji. Tak naprawdę nie odnoszą się
do pojęcia dobra wspólnego, o które zarówno demokracje, jak i rządy
poszczególnych państw zobowiązane są się troszczyć. Odnoszą się za to do
pojęcia „dobra własnego”, czyli źle rozumianego pojęcia „dobra
wspólnego”. Nie powinno tak być, ponieważ „dobro wspólne” oznacza dobro
dla wszystkich ludzi, tak aby każdy człowiek miał też prawo i możliwość
urodzenia się, życia i rozwoju. To jest podstawą zadań, które powinny
być priorytetowe dla wszelkich przemian i rządów. Ale niestety tak nie
jest.
Czy w Roku Wiary Kongregacja Nauki Wiary planuje opublikować jakieś nowe dokumenty?
– Kongregacja, choć nie planuje w najbliższym czasie wydania
konkretnego dokumentu, zajmuje się opracowaniem, które będzie mówiło o
autentycznej interpretacji postanowień Soboru Watykańskiego II. Jak
wiemy, są różne tendencje postrzegania nauczania Soboru. Niektórzy
rozpatrują go na płaszczyźnie historycznej. Inni chcą wrócić do czasu
„przedsoborowego”. Ostatni sobór postrzegany jest więc ambiwalentnie. W
związku z tym Kongregacja Nauki Wiary pragnie ukazać autentyczną
interpretację Vaticanum II, aby wskazać kierunek po 50 latach od jego
rozpoczęcia. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że Chrystus jest zawsze
ten sam. On jest drogowskazem historii. Christus heri, hodie, semper! –
mówiliśmy, rozpoczynając trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa. Chrystus
jest dla każdego człowieka zawsze ten sam i tak pozostanie, ale On jest
też „Punktem Wyjścia” całego communio sanctorum, wspólnoty świętych.
Wiara buduje więź pokoleń. Nie możemy czuć się lepsi od minionych
generacji, dlatego że mamy większe możliwości techniczne. Powinniśmy być
im wdzięczni za to, że jesteśmy, że żyjemy. W wymiarze wiary nie możemy
też mieć kompleksów wobec tych, którzy przyjdą po nas. Wiara jest
spoiwem, które łączy wszystkie pokolenia od Chrystusa aż do dziś i do
końca czasów.
Dziękuję za rozmowę.
Agnieszka Gracz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marek Kondrat na Święta:
Marek Kondrat na Święta: "Bardzo jestem zadowolony z rządów Tuska. PO nie judzi, nie używa języka agresji. Mamy spokój"
Były aktor wychwala też Palikota i atakuje Kościół: "Mamy głupowaty
taliban, który nie mówi głosem chrześcijańskim i głosem rozwagi, ale
głosem jątrzenia."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Znów atak na chrześcijańskie
Znów atak na chrześcijańskie symbole. W Zgierzu zdewastowano miejską szopkę. Figurka Dzieciątka została strzaskana
Nie wiadomo, kiedy to się stało. Po Pasterce ktoś do mnie przyszedł i
powiedział, że w szopce znajdującej się między kościołem a budynkiem
Urzędu Miasta nie ma figury Matki Bożej, a Dzieciątko Jezus jest
zniszczone
- mówi KAI ks. Mirosław Strożka, proboszcz parafii św. Katarzyny w Zgierzu.
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
4. Hagata na Boże Narodzenie
"W Polsce nie będzie wojny domowej"
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. i ta Wisniewska z Gazety Wyborczej recenzuje Biskupów
Już nie in vitro, ale konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i ataki na Kościół - to główne tematy niepokoju polskich biskupów. O tym właśnie abp Michalik i niektórzy hierarchowie mówili katolikom na pasterkach
- Dzisiaj jest wyraźny atak na tradycyjny model rodziny, złożonej z jednego mężczyzny i z jednej kobiety, rodziny wielodzietnej - stwierdził abp Józef Michalik na Pasterce w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu. I skrytykował konwencję o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy duchowej, którą Polska podpisała kilka dni przed świętami.
Przeciwko konwencji protestują środowiska konserwatywne i katolickie. Nie podoba im się zawarta w niej definicja płci - gender, czyli związana z rolami społecznymi przypisywanymi kobietom i mężczyznom, a nie z biologią, co ponoć miałoby godzić w tradycyjną rolę kobiety i wartości chrześcijańskie. Episkopat w specjalnym oświadczeniu uznał, że konwencja zachęca do promowania homoseksualizmu.
- Wielkie kłamstwo, które przejęliśmy z Unii Europejskiej, przyjmując tę ustawę o przemocy, że kultura, tradycja, religia rodzi przemoc. Niech mi pokaże którykolwiek z tych ludzi, którzy wymyślili to wielkie kłamstwo historyczne, w którym miejscu ewangelia mówi o przemocy? Gdzie Kościół zachęca do przemocy? To jest dramat zakłamywania - mówił przewodniczący Episkopatu.
Jego zdaniem w wielu kolorowych pismach i programach telewizyjnych wmawia się ludziom, że ideałem jest zdrada małżeńska. Michalik ubolewa, że głównym tematem stała się przemoc wobec kobiet jako wyraz kultury polskiej.
Metropolita przemyski przekonywał również, że w Polsce mamy obecnie pozory demokracji, która jest sterowana i można wszystko osiągnąć, jeśli się ma duże pieniądze i duże wpływy. Bo tak naprawdę polska demokracja - jego zdaniem - jest sterowana, a ci, którzy chcę przekazać prawdę, są dyskwalifikowani. Michalik powoływał się na słowa Jana Pawła II, który ostrzegał, że demokracja bez zasad moralnych staje się niebezpieczeństwem totalitaryzmu.
Kościół będzie walczył
Zagrożenie dla tradycyjnej rodziny widzi też metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
- Kościół, choć to może nie podobać się wielu ludziom, będzie walczył przeciwko manipulowaniu rodziną, która została ustanowiona przez Boga - mówił na Pasterce w warszawskiej parafii Zwiastowania Pańskiego. Przekonywał, że ta walka jest konieczna, bo próbuje się zrównać rodzinę ze związkami partnerskimi.
Z kolei wedle katowickiego metropolity abp. Wiktora Skorca "stary świat, Europa, cierpi coraz bardziej na chrystofobię, lęk przed Chrystusem, nie tyle wskutek amnezji, ile wskutek dokonywanych wyborów, odcinając się świadomie od korzeni nie tylko wiary, ale i chrześcijańskiej kultury".
Kto za wiarą, ten jest ośmieszany
Najwięcej goryczy słychać było w kazaniu plasterkowym wiceprzewodniczącego Episkopatu, abp. Stanisława Gądeckiego, który stwierdził, że w Europie można mówić o duchowym prześladowaniu chrześcijan. - Kto odważnie opowiada się za wiarą chrześcijańską, jej nakazami moralnymi, ten jest od razu ośmieszany, dyskredytowany i określany mianem fundamentalisty - mówił abp Gądecki w poznańskiej katedrze. I dodał: - Gdybyśmy porównali współczesnych "bohaterów" walczących z Kościołem w Polsce, usiłujących ośmieszyć biskupów, kapłanów i wiernych, z ruchem ateistycznym w Związku Sowieckim w latach 30. XX wieku oraz z programem ideologów nazistowskich, dostrzeglibyśmy, jak wiele jest między nimi podobieństw.
Zdaniem abp. Gądeckiego niektóre gazety kreują wizerunek polskiego księdza na kształt obrazu Żyda z faszystowskich ulotek. - Tym, co kiedyś robiły gromady młodzieńców ze Związku Bezbożników, dzisiaj zajmują się poważni redaktorzy z największych tygodników opiniotwórczych - mówił hierarcha.
Są zapamiętali wrogowie
W bazylice kieleckiej bp Kazimierz Ryczan, znany z sympatii do mediów ojca Rydzyka, narzekał "wypędzanie Jezusa z areny codziennego życia". - Są rektorzy uniwersytetów, którzy usuwają krzyże z sal. Są partie i ugrupowania antychrześcijańskie, są jeszcze starzy komuniści, są liberałowie, którzy dzierżą władzę, są bluźniercy promowani przez telewizję. Są zapamiętali wrogowie Radia Maryja i telewizji Trwam - wyliczał.
Bóg nie jest zagrożeniem
Nie wszyscy hierarchowie uznali, że pasterkowe kazanie wymaga ostrej krytyki rzeczywistości. W pojednawczym kazaniu pasterkowym kard. Stanisław Dziwisz apelował, by "w centrum odwagi było dobro wspólne, a nie dobro danej partii lub ugrupowania politycznego. Aby panowała sprawiedliwość i solidarność, ale także było uszanowanie dla inaczej myślących". Kard. Dziwisz prosił też o zaprzestanie "jałowych sporów w polityce".
Optymistycznie zabrzmiało też kazanie Prymasa Polski abp. Józefa Kowalczyka. - Bóg nie jest żadnym zagrożeniem dla wolności człowieka, dla demokracji, dla równości. Nie może być takim zagrożeniem, bo przynosi ze sobą pokój, miłość i prawdziwą radość" - mówił arcybiskup w gnieźnieńskiej bazylice.
http://wyborcza.pl/1,75248,13105559,Biskupi__Przemoc_nie_bierze_sie_z_re...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Michnik nie dał tym razem wytycznych? Wyjechał z Urbanem pod
palmy na święta ?. Bardzo niezdecydowana była Gazeta Wyborcza w tym roku, nie wiedziała, co ma Polakom zafundować na święta.Na portalU internetowym w Wigilię zawisła tam czerwona kartka niby świateczna, a raczej był to burdel z czerwoną latarnią, w którym była niby rodzina w swetrach z norweskim wzorem, a nawet pudel czerwony w jednym z okien.
Ale w papierowej poszli na całość, na "niebiesko".
Załosne palanty bez właściwości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. @Maryla
Bez właściwości? Nie zgodzę się - przecież t o jest właśnie właściwość tych żałosnych.... Przecież z ICH corocznych różnych "życzeń świątecznych" pod naszym adresem można zestawić sporą wystawę zatytułowaną: "Tak wygląda pogarda dla Polaków".
Nie da się zapomnieć choćby takich "życzeń wielkanocnych" z okolicznościową ilustracją: w lustrze o kształcie wielkiego jaja przegląda się jakiś typ z dużym brzuchem, niskim czołem i tępym wyrazem twarzy... Taka pisanka ...
Przecież tegoroczna ilustracja to d o k ł a d n i e ta sama myśl, ten sam wzór i ten sam styl!
Od ludzi którzy kupują GW dostaję egzemplarze i zbieram - jako kwity...
8. @guantanamera
na stronach internetowych GW była w te świeta "ilustracja" artykułu typowego Polaka, pijaka w waciaku i kaloszach na rowerze.
Prymitywy z Czerskiej tak pchają jaśnieoświeconych do jewropy, a sami wciąż w kompleksach PRL-u.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. @Maryla
Zaczęłam szukać tej ilustracji w internetwej GieWu i od razu rzuciły mi się w oczy dwa zupełnie "świąteczne" artykuły. Jeden o nieścisłościach w Ewangeliach co do pochodzenia i daty narodzin Jezusa, drugi o pedofilii w kościele... Cali ONI, cała Gie W u.
Uciekłam stamtąd strząsając internetowy proch z sandałów.
10. @guantanamera
"Uciekłam stamtąd strząsając internetowy proch z sandałów. " - GW to lektura dla zaszczepionych przeciwko wściekliźnie :) podobnie jak publicystyka TVN24:)
Kalendarz polskiego picia
W święta zaczyna się naprawdę ostre picie. Jak Polak zaczyna w Wigilię, to kończy po Nowym Roku....
Ostrzegam przed wchodzeniem w komentarze, tam dopiero wybija szambo bez żadnego skrępowania.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. lewacy w Hiszpanii nie sa tak prymitywni, jak czytelnicy Czerski
Odnaleziono figurę Dzieciątka Jezus ukradzioną z szopki w Santiago de Compostella na zachodzie Hiszpanii.
Figura Dzieciątka Jezus zniknęła z szopki ustawionej pod katedrą w Santiago de Compostela. Zaraz potem autorzy czynu umieścili w internecie film, na którym pokazali skradzioną figurę i obiecali, że wkrótce ją zwrócą. I tak się też stało. Dzieciątko Jezus odnaleziono w jednym z dostępnych przez całą dobę pomieszczeń z bankomatami. Często śpią w nich bezdomni.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
tryglodyci wyhodowani na nienawiści paliociarni i "etyków" z Czerskiej, niszczą z nienawiści dla samego zniszczenia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. @Maryla
A tuż pod tym wywiadem o piciu urocza zachęta: Podaruj swoim bliskim prenumerate GW. Mnie się kilkoro bliskich zmienilo w zupełnie obcych kiedy zaczęli to czytać ... I od razu pojawił mi się taki obrazek do narysowania.: siedzi jeden z polityków Sejmu RP i rozważa: "Kusy już prenumeruje, Mefistofeles też. Może Asmodeusz? Och co ja gadam, on był wśród zakładających ..."
13. kadet Majcherek i stara Paradowska nauczają Biskupów
"Kościół chce laicyzację powstrzymać, a sam ją przyspiesza"
Kościół usiłuje powstrzymać procesy laicyzacji, ale je przyspiesza, bo
używa języka, który odstręcza nawet wiernych - mówił w TOK FM prof.
Janusz Majcherek. - Kościół najsurowszymi słowami opowiada o rzekomych
zniewagach, których doświadcza, a milczy, gdy ludzie powołujący się na
żywą więź z Kościołem wzywają do zabijania politycznych przeciwników -
dodał Adam Szostkiewicz.
Klerycy nie potrafią mówić ludzkim językiem
-
Miałam poczucie, że ten ezopowy język uniemożliwia zrozumienie
jakiegokolwiek czytelnego przesłania - komentowała w "Poranku" Janina
Paradowska. - Tutaj, że instytucja małżeństwa nie może być podważona,
tutaj apel o pokój, tylko nie wiadomo do kogo. Czy my za bardzo
uwikłaliśmy Kościół w politykę? Czy może szukamy na siłę tych przesłań
politycznych? - pytała swoich gości.
Zdaniem Michała Olszewskiego
z "Tygodnika Powszechnego" język hierarchów wcale ezopowy nie jest. - W
moim odczuciu jest językiem niesłychanie precyzyjnym i wymierzonym w
bardzo jasno sprecyzowane punkty - uważa dziennikarz.
"To są rzeczy niespotykane w cywilizowanym świecie"
-
Jest źle i będzie gorzej. To nie jest tylko problem uwikłania w
politykę - uważa z kolei Adam Szostkiewicz z tygodnika "Polityka". -
Pojawiły się wypowiedzi funkcjonariuszy wysokiego szczebla, rektorów
uczelni katolickich. Oni chcieli dobrze. Mówili, że jest czas
świąteczny, trzeba odchodzić od języka, który zadaje ból. Wymieniali
przykłady: media i politycy. Ale nie wspomnieli o [agresywnym języku w -
red.] samych kazaniach - zwracał uwagę publicysta. - Nie wspominali o
Radiu Maryja, a ja uważam, że tam ma początek mowa nienawiści - wtrąciła
Paradowska.
Szostkiewicz.
Jego zdaniem to milczenie przywódców w takich
sytuacjach jest typowo polską specyfiką. W innych krajach, jak mówił,
kiedy pojawiają się napięcia, Kościoły starają się wchodzić w życie
publiczne, aby uspokajać nastroje.
Agresja jest objawem defensywy
Prof.
Janusz Majcherek uważa, że sposób mówienia - czy to nieudolny, czy
agresywny - jest sprawą wtórną. - Głębszym problemem jest sposób
myślenia. To myślenie zapędza Kościół w ślepy zaułek - uważa socjolog.
Przypominał,
że wiele lat uważano Polskę za kraj, w którym nie dojdzie do
powszechnego w Europie odchodzenia od Kościoła. Jednak po śmierci Jana Pawła II
procesy laicyzacji i sekularyzacji gwałtownie przyspieszyły. -Ta
agresja, próby ingerencji w życie publiczne są objawem stanowiska
defensywnego. Kościół usiłuje powstrzymać pewne procesy, nad którymi
coraz mniej panuje. Ale to te procesy przyspiesza, dlatego że używa
języka, który jeszcze bardziej odstręcza nawet wiernych i zdeklarowanych
katolików od więzi z Kościołem - opisywał socjolog.
"Szukają oparcia w grupach interesu"
Biskup
Tadeusz Pieronek nazwał kiedyś zachowania niektórych hierarchów
"zaczadzeniem przez PiS". Jak tłumaczyć zaangażowanie Kościoła po
stronie jednej partii? - Przywództwo Kościoła instytucjonalnego szuka
swojego miejsca w nowym systemie demokratycznym. Kierownictwo utraciło
realną władzę nad sumieniami, szuka więc oparcia grupach interesu
politycznego albo ekonomicznego, żeby przetrwać - uważa Adam
Szostkiewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Czy ktoś wreszcie
zdobędzie się na odwagę, a może na te minimum przytomności umysłu żeby wyartykułować i to bardzo głośno tę prostą zasadniczą myśl: Kościół nie może trzymać ze złem, kłamstwem, oszustwem, faryzejstwem, podłością, nienawiścią, zabijaniem ludzi (aborcja) jednym slowem - z szatanem.
To nie Kościół jest "zaczadzony przez PiS", tylko zwalczający Kościół, wiarę w Chrystusa i nas, a także chcący "zredefiniować" wszytkie zasady wiary i odwrócić bieguny pojęć i zasad są zaczadzeni oparami siarki.
PiS jest ostatnią polityczną formacją (no, może jeszcze można doliczyć jakieś resztki PSL-u) która deklaruje swoje chrześcijańskie korzenie. Tyle. Tylko tyle i aż tyle. Można to oczywiście ubrać w inne słowa, ale sens pozstaje TEN SAM!
Musimy, naprawdę musimy przedstawić nasze żądania. Pisałam o tym tu: http://blogmedia24.pl/node/61432 w komentarzu 8. To jest konieczne!
15. @guantanamera
...Musimy, naprawdę musimy przedstawić nasze żądania. Pisałam o tym...
Tak... pisałaś...
...Bo my dzisiaj m u s i m y sformułować nasze postulaty. A potem dobitnie i stanowczo domagać się ich wprowadzenia. Te postulaty możemy przecież wspólnie sformułować tutaj – na Blogmedia 24 po czym je powszechnie ogłosić. Ktoś musi to zrobić...
Z jednej strony... rozumiem Ciebie, bo walczyć trzeba...
Ale... z drugiej strony... z KIM chcesz "postulować"...?
Do KOGO chcesz pisać...? KTO tego wysłucha...? KTO podejdzie do tego poważnie...?
W tamtym czasie... w czasie wielkich strajków, wielkiego "przewrotu" były pisane postulaty...
I CO...? I NIC...
Moim zdaniem jedyne wyjście... TA OBCA... szatańska właaadza MUSI zostać obalona...
Jedyne wyjście... to ODSUNIĘCIE ICH od władzy...
Nie chcę ostudzać też Twoich zamierzeń... pisać można... zawsze można...
Tyle, że ja myślę tak, jak napisałam... przykładem jest walka o TV TRWAM...
I CO...? I NIC... I tak jest ze wszystkim...
***
...To nie Kościół jest "zaczadzony przez PiS", tylko zwalczający Kościół, wiarę w Chrystusa i nas, a także chcący "zredefiniować" wszytkie zasady wiary i odwrócić bieguny pojęć i zasad są zaczadzeni oparami siarki...
***
...Lucyfer tak jak w Niebie buntował Aniołów przeciwko Bogu, tak teraz na ziemi buntuje ludzi przeciwko Bogu i chce oszukać ludzkość żeby była potępiona w piekle...
***
Pozdrawiam...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
16. Czerska atakuje Biskupów za stanie w prawdzie
Biskupi myślą, że wierni nie odejdą nigdy? Mellibruda: efekt złudzenia tłumu pasterkowego
Kontrowersyjne, mocne słowa biskupów, które padały podczas świątecznych
kazań, mogą zaszkodzić wizerunkowi Kościoła. - Na pasterkach, czy w
niedziele kościoły są wypełnione ludźmi. To może robić złudzenie, że
wcale nie jest tak źle. Skoro są tłumy, to nie mamy się co bać, że
ludzie nagle odejdą. To efekt złudzenia tłumu pasterkowego - komentuje
dr Leszek Mellibruda, specjalista od wizerunku.
Radosny czas, tylko w Kościele niewesoły
- Z różnych fragmentów homilii i orędzi wyłania się smutny obraz
kościoła jako instytucji ze wszech miar ziemskiej i politycznej.
Krytyka UE, obrona tzw "tradycyjnej rodziny" czy kolejna odsłona "wojny
krzyżem", budowanie prawie całej narracji w zasadzie w oderwaniu od
Ewangelii, czy szerzej Słowa Bożego - podobne słowa słyszymy z ust
hierarchów przez cały rok. Jaki sens miało powtórzenie całej tej litanii
podczas Bożego Narodzenia ? W tym okresie ciężko było usłyszeć radość
płynącą z Kościoła -komentuje jeden z naszych blogerów .
Hierarchowie mówią do wiernych, którzy chcą to słyszeć
- Biskupi nie zwracają się do całego świata, ale części
wierzących, którzy oczekują zajęcia takiego stanowiska i wzmocnienia
tego typu postaw. Takie komunikaty z ambony, prestiżowego miejsca, będą
różnie odbierane. Część ludzi młodych będzie to odbierała jako
narzucanie, ci z pokolenia Y będą się buntowali i takie wypowiedzi mogą
sprawić, że będą się od Kościoła odwracali. Komunikat jest różnicujący
również dla ludzi starszych, z pokolenia X. Większość ludzi w Kościele
poszukuje Boga, a u hierarchów przewodnictwa duchowego, nie
politycznego. Może to być czynnik alienacji od instytucji - komentuje w
rozmowie z TOK FM dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu, specjalista
ds. wizerunku. - Prywatne orędzia, które spływają z ambon generalnie
powodują zwiększanie się emocjonalnego dystansu do instytucji i ich
przedstawicieli - dodał Mellibruda.
- Na pasterkach, czy w
niedziele kościoły są wypełnione ludźmi. To może robić złudzenie, że
wcale nie jest tak źle. Skoro są tłumy, to nie mamy się co bać, że
ludzie nagle odejdą - uważa dr Mellibruda. Nazwał to "efektem złudzenia
tłumu pasterkowego".
Ludzie mogą zrazić się do instytucji
Kościoła, ale nie przestaną wierzyć. - Wiara jest częścią mentalności
każdego z nas. Ludzie zawsze będą wierzyć - kwestia, w co i w jaki
sposób - powiedział Leszek Mellibruda. Podkreślił jednak, że w wielu
miejscach w kościołach dzieją się rzeczy, które przyciągają wiernych,
nie tylko do modlitwy.
Mateusz Sobecki, kulturoznawca i etyk na swoim blogu na tokfm.pl
oburzył się wypowiedzią kardynała Nycza o "tradycyjnym modelu rodziny":
Szanowny Kardynale, jeśli dwóch mężczyzn pragnie żyć w związku
homoseksualnym i stworzyć rodzinę, to nikt nie powinien im tego
zabronić. W życiu o słuszności podjętych decyzji nie może decydować
duchowny. Odpowiedzialność za słuszność swoich działań musimy wziąć na
siebie. Decyzje sumienia muszą być zawsze nasze własne. Moralne
potępienie powinno się pojawić tylko wtedy, gdy dochodzi do skrzywdzenia
jednego przez drugiego - pisze.
Bloger Kilimangaro
słowa biskupów ocenia ostro: Biskup polski nigdy nie słyszał o przemocy
wobec kobiet, usprawiedliwionej religią, tradycją, kulturą. Biskup
polski albo urwał się z księżyca i nie zdołał nań powrócić albo nigdy
nie trzeźwieje. Nie mogę bowiem pojąć, jak dalece pozbawionym sumienia
(czyli podobno tego czegoś, co podpowiada, co jest dobre, a co złe), bo
rozsądku dawno tu już nie ma, trzeba być, żeby negować akt prawny, z
definicji mający wspomagać zapobieganie złu.
Kościołowi nie zależy na dobrym wizerunku?
Czy Kościół wizerunkowo traci na kontrowersyjnych wypowiedziach
biskupów? - Są momenty, kiedy myśli się gorzej i są momenty, kiedy myśli
się lepiej. Biskup, który za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu,
chciał dobrowolnie poddać się karze, nie został oceniony przez sąd jako
osoba wielkoduszna. Ludzi to zaskoczyło, bo postawa tego biskupa była
nowoczesna i wykraczająca poza sztampę, która towarzyszy hierarchom
kościelnym. To przykład pozytywnego, choć przypadkowego, budowania
wizerunku - zauważa Mellibruda.
Jego zdaniem biskupi i
Kościół w Polsce dotychczas specjalnie nie dbali o wizerunek. -
Słyszałem, że Watykan zatrudnił specjalistów od PR, więc może episkopat
zacznie myśleć w tę stronę. Choć nie sądzę - uważa Mellibruda.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Morozowski naucza KK
I JAK TO MARKSISTA, STAWIA SPRAWĘ NA GŁOWIE, WG TEGO "TEOLOGA Z TVN24 " TO BISKUPI CHCĄ DO CZEGOŚ ZMUSIĆ lobby feministyczno-gejowskie, a NIE genderowa rzeczniczka chce zmusić Polki do życia wg ich chorych, lewackich reguł.
Ma gościa - niedoszłego zakonnika, co powiesił sutannę na kołku i mówi o "braku dialogu", bo on by porozmawiał....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Wildstein o "Wyborczej":
Wildstein o "Wyborczej": Jesteście bandą rasistów i takich samych rasistów jak wy hodujecie
Sroczyński,
publicysta „Wyborczej”, zasmucił się z powodu nienawiści, która
przepełnia lemingi. To dobrze. Każda jaskółka myśli w tym środowisku
cieszy ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Na tej retoryce. lewacy maja zapewnioną drogę tylko do piekła.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
20. @intix
Słowo ma wielką moc. Nawet słowo zafałszowane. Spójrzymy na ten cytat:
"Przywództwo Kościoła instytucjonalnego szuka swojego miejsca w nowym systemie demokratycznym. Kierownictwo utraciło realną władzę nad sumieniami, szuka więc oparcia w grupach interesu politycznego albo ekonomicznego, żeby przetrwać." (To niejaki Adam
Szostkiewicz.)
"Przywództwo Kościoła instytucjonalnego" - co to tak naprawdę jest?
"szuka swojego miejsca" - co to niby znaczy?!!! co ten czlowiek sugeruje? - zwłaszcza razem z poprzednim fragmentem zdania... Niby biskupi szukają swego miejsca między politykami? W konwentyklach jakichś?
"w nowym systemie demokratycznym" - jaki ten sytem nowy i jaki on demokratyczny?!!
"utraciło realną władzę nad sumieniami" - nawet nie chce mi sie tego komentować
"szuka więc oparcia w grupach interesu politycznego" itd... - bełkot, który ma jednak swoją wymowę, mianowicie taką:
"Ci katoliccy zacofańcy (biskupi też), którzy odwołują się do Dekalogu i polskich tradycji nie mają czego szukać w Polsce, bo Agorze się to nie podoba. Zrobią lepiej jak do NAS dołączą"...
I otóż ten przekaz z dnia na dzień brzmi coraz bardziej bezczelnie!!
Ale słowo ŻĄDAMY ma moc jeszcze większą. Musi powstać grupa, która te ŻĄDANIA czy też POSTULATY sformułuje i ogłosi. To powinien być niedługi zbiór bardzo zasadniczych, dobitnie sformułowanych postulatów czego MY, Polacy ŻĄDAMY, czego się domagamy w bądź co bądź naszym własnym państwie.
I właśnie chciałabym tę listę wspólnie stworzyć.
Może jednak chociaż spróbujemy?
Pozdrawiam serdecznie.
21. @guantanamera
napisać kolejny manifest można, nawet trzeba w obecnej sytuacji, choć spraw przybyło większej wagi, niż kiedy Anna pisała swoją petycję 01-08-2010
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=5609
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. @Maryla
Droga Marylu! Zajrzałam szybciutko na bloga Anny Mieszczanek i znalazłam to:
"Siedzę wczoraj w Operze na wieczorze baletowym. Balet współczesny, w programie piszą, że „dekonstruuje klasyczne kanony”. Łokieć trzymam na oparciu fotela.
Nagle coś mnie w ten łokieć, od tyłu, szturcha. Raz, potem drugi. Patrzę za łokieć – a tu stopa. Bez buta nawet. Chyba damska. Oglądam się – za mną starsza pani. Nachyla się do mnie i peroruje, że noga chora, więc sobie tak na oparciu fotela położyła, bo wygodniej. Tak zgłupiałam, że aż mnie zatkało. Siedzę potem – z tą cudzą stopą pod ramieniem – i patrzę, że mi się w środku ze złości kotłuje. Co za baba, myślę, jak ona może, żeby nawet w Operze – i takie tam…
Przeszła mi złość jak sobie uświadomiłam, że przecież mogę jej powiedzieć, żeby jednak tę nogę w cholerę zabrała, bo mnie się taka zupełnie obca noga na moim fotelu po prostu nie podoba. Przyszła przerwa, poprosiłam starsza panią – trochę poburczała, że ja zła kobieta, bo ona chora, onkolog, neurolog, ginekolog i coś tam… Jeszcze próbowała wbić w poczucie winy: że jak ja taka wredna to dobrze, ona przez następny akt będzie stać. Ale udało mi się nie odbić piłeczki, a pani znalazła potem skrajne miejsce i mogła swoją nogę swobodnie wyciągnąć.
A opowiastka ma dwa morały.
Pierwszy: jak uświadomię sobie, że mogę coś zrobić – przechodzi mi złość. Bo złość najczęściej wynika z poczucia bezradności.
Drugi – że jak artyści dekonstruują konwencje na scenie, to i widzowie robią to samo w swoich fotelach. A co: ))"
I to jest właśnie nasz temat.
Wracając do manifestu :)). Mnie chodzi o stworzenie krótkiej listy naszych podstawwych żądań. Na taki oto temat: MY, Polacy, żądamy w Polsce prawa do:
i tutaj ta wspólnie ułożona lista. Może być nawet podparta artykułami konstytucji, ale nie musi...
Przecież chyba potrafimy napisać jaka - naszym zdaniem - powinna być nasza Ojczyzna, żebyśmy się czuli u siebie?
23. @quantanamera
:) potrafimy.
A w temacie :
Marzena Nykiel
Ogarnęła
nas letniość i ślepota. Podczas gdy tysiące ludzi oddaje życie za
wiarę, boimy się odezwać w dyskusji. Czas na przebudzenie "śpiącego
olbrzyma"
"Przestańmy się oglądać na duchownych. Mamy swoje miejsce i konkretne
zadania w Kościele, którego kształt w dużej mierze zależy od nas. Przed
nami czas dawania chrześcijańskiego świadectwa. Czas bohaterskiej
wierności i jednoznaczności".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Kilka moich żądań:
1. Żądam, aby nasze, przedstawicieli Polskiego Narodu, podstawowe i uprawnione wymagania wobec władz były traktowane z szacunkiem.
(Nie godzę się, by nazywano je "językiem nienawiści" albo "agresją".)
2. Żądam, aby odwoływanie się przez nas, Polaków, do naszych, Polskich tradycji, zwyczajów, zasad etycznych i do naszej historii było w Polsce szanowane, nawet wtedy, gdy zostali wybrani do władzy ludzie, dla których te wartości nic nie znaczą.
(Zabraniam nasz patriotyzm określać obcymi nazwami, odnoszącymi się do idei nie w Polsce stworzonych i nie w Polsce skompromitowanych.)
3. Żądam, aby nasza wiara, wyznawana przez ponad 90 procent przedstawicieli Polskiego Narodu była w państwie Polskim szanowana, nawet gdy u władzy znajdują się ludzie niewierzący. (Nie godzę się, by jej dogmaty były w środkach masowego przekazu i instytucjach władzy redefiniowane przez ateistów i ludzi jawnie walczących z Jezusem Chrystusem i Jego Kościołem.)
25. @guantanamera
Słowo ma wielką moc. Nawet słowo zafałszowane. Spójrzymy na ten cytat:..
Wszystkie cytaty, które wymieniłaś, potwierdzanją mnie tylko w przekonaniu, że to co wcześniej napisałam, podtrzymuję...
...Ale słowo ŻĄDAMY ma moc jeszcze większą. Musi powstać grupa, która te ŻĄDANIA czy też POSTULATY sformułuje i ogłosi...
Nie mam nic przeciwko temu, ale ja się pod tym nie podpiszę... wybacz... za chwilę powiem, dlaczego...
Poza tym, ja już w naszym imieniu "żądałam"... I CO...? I NIC... :
...Żądamy Swego a nie cudzego
Idziemy śmiało z HONOREM…!
TU IDZIE POLSKA po Swoje prawa
BÓG i OJCZYZNA przewodzą…!
My chcemy Prawdy! My chcemy Boga!
I w telewizji i w szkole...
I jako dalszy ciąg zwrotki, w tej chwili zmienię wcześniej napisany tekst, na ten, który powtarza się jak refren w wielu moich wpisach...
My chcemy władzy, która TO uzna
MY CHCEMY WŁADZY POLSKIEJ!
I powtórzę Apel... nie żądanie...
Bo w tym przypadku... żądać to ja sobie mogę... chyba, że ktoś uzna, że od własnego Narodu można żądać, to wtedy żądam:
WYBUDŹ SIĘ POLSKO...! NIE CZAS NA SPANIE...!
NIE CZEKAJ SWEGO KONANIA!
WYBUDŹ SIĘ POLSKO! OBUDŹ SIĘ POLSKO!
OBUDŹ SIĘ POLSKO KOCHANA...!!!
Widzisz... może źle myślę, może błądzę... ale po długiej i wnikliwej obserwacji wydarzeń, a także zgodnie z moimi przekonaniami, ja nie podpisuję się pod kolejnymi postulatami, czy żądaniami, kierowanymi do TEJ, OBCEJ... szatańskiej władzy...
W moim odczuciu to tak, jakbym godziła się na pozostanie ICH przy władzy na pewnych warunkach...
A ja NIE GODZĘ się na pozostanie TEJ WŁADZY u władzy...
Zbyt wielu Polaków poniosło najwyższą Ofiarę...
Obecna Polska... jest też Ofiarą TEJ... szatańskiej władzy...
Nie wchodzę z NIMI w żadne układy...
***
...I właśnie chciałabym tę listę wspólnie stworzyć.
Może jednak chociaż spróbujemy?...
Próbujcie... i całym sercem życzę sukcesów, bo o Polskę chodzi...
Pozdrawiam serdecznie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
26. @guantanamera
ten manifest ma dwóch adresatów - jeden do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a drugi - media, na łamach których dokonuje się tych praktyk.
Można się zastanowić nad taką odezwą - żadaniem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. @intix
Droga intix. Te ŻĄDANIA mają pełnić rolę POSTULATÓW z 1980 roku. Organizować. Może poruszą te 40% wyborców, którzy ignorują każde wybory? Ale mają nam samym wyznaczyć te najważniejsze zadania.
Nie wiem jak one mają być sformułowane - wiem tylko, że powinny zostać napsane i upowszechnione. Dlaczego? Żeby wyrazić NASZE zdanie. Żeby Prawda ujrzała światło dzienne. Żeby oni nas nie zagłuszali swoimi bezczelnymi narracjami, bo czynią to coraz bardziej nachalnie. I choćby po to, żeby nas jednoczyły jeżeli TAMCI podejmą jakieś działania skierowane przeciw polskim patriotom.
Jest coś jeszcze... Po tym, co ja w czasie Świąt zobaczyłam i usłyszałam w mojej własnej rodzinie, kiedy dotarło do mnie ja wielki jest ten zamęt w ludzkich umysłach, to tym bardziej uważam, że trzeba szybko zebrać wokół naszych wartości wszystkich ludzi myślących podobnie jak my. A lista żądań byłaby takim dzwonkiem alarmowym...
Pozdrawiam.
28. @guantanamera
potrzebę wyrażenia naszych odczuć czuje coraz więcej Polaków. To daje nadzieję.
Zarząd Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” wystosował specjalne oświadczenie w tej sprawie. Czytamy w nim: „Jako katolicy i obywatele wolnego, demokratycznego kraju, chcemy mieć pełne prawo do wyznawania naszej wiary i poszanowania jej symboli. Zwłaszcza, że nasza Ojczyzna właśnie Kościołowi Katolickiemu zawdzięcza obronę takich wartości, jak wolność, prawda, niepodległość, solidarność, ład społeczny i poszanowanie godności osoby ludzkiej.”
Teresa Misiuk, członek Prezydium Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” mówi, że propagowanie antychrześcijańskich postaw i zachowań – walka z krzyżem w przestrzeni publicznej – doprowadziło do tego haniebnego czynu.
- To wpisuje się jak gdyby w taki ciąg wydarzeń, które mają miejsce. To atak na Kościół, atak na religię chrześcijańską. Podkreślamy, że będąc obywatelami w demokratycznym państwie, a jednocześnie wyznawcami religii chrześcijańskiej oczekujemy tego, że nasze prawa będą szanowane oraz, że nie będzie przyzwolenia na tego typu działania – powiedziała Teresa Misiuk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. życzenia z Australii
przesylam Wam spozniona pocztowke w ktorej to grafika zawiera 3 wkomponowane zdjecia z swiadectw z Australii i Polski. nie do wiary ale tak jest. wiec jest nadzieja. a skoro jest nadzieja to warto pracowac by sie urzeczywistnila. historia lubi sie powtarzac i bedzie powtorka 1920 tylko troche w innych realiach. M.C. Sydney
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. kolejny głos z naszymi żądaniami
W ostatnich latach mamy do czynienia z licznymi atakami nienawiści ,
mowy nienawiści wobec Kościoła katolickiego: podpalanie świątyń,
kwestionowaniem roli Krzyża, promowanie piosenkarzy i zespołów
satanistycznych, licznymi kłamstwami mającymi zdyskredytować Kościół,
odrzucanie zasad moralnych ustanowionych przez Pana Boga, w których
celują mające monopol na kształtowanie opinii publicznej
liberalno-lewicowe środki przekazu. Dzisiaj jesteśmy naocznymi świadkami
bezpardonowego barbarzyńskiego ataku na nasze relikwie: Krzyż, Biblię,
Cudowny Obraz;
- na Krzyż – w 2010 r. na Krakowskim Przedmieściu
nastąpił wybuch nienawiści do Krzyża, montowanie krzyża z puszek po
piwie, szydzono z Krzyża i osób modlących się przy nim, odbywało się to
pod okiem władz i przy całkowitej bierności rządzących itp. Dzisiaj dąży
się do usuwania znaku Krzyża Świętego z przestrzeni publicznej, a
Ojciec Święty Jan Paweł II prosił nas w 1997 r. w Zakopanem “Brońcie
Krzyża” , “nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień
podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie
pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu
społecznym czy rodzinnym. …wasi przodkowie na Giewoncie wznieśli krzyż.
Ten krzyż patrzy na całą Polskę, od Tatr aż do Bałtyku, ten krzyż mówi
całej Polsce: Sursum corda! – “W górę serca!”
- na Biblię – w 2007 r. Adam Darski “Nergal”
podczas koncertu swojego zespołu podarł Biblię, nazywając ją “kłamliwą
księgą”, a Kościół katolicki “największą zbrodniczą sektą” – dotąd nie
został ukarany, ale zaproszony na salony Publicznej Telewizji Polskiej.
- na Jasnogórską Bogurodzicę – arcydzieło sztuki,
które należy do największych Skarbów Kultury Polskiej, Europejskiej,
Ogólnoludzkiej – 9 grudnia o godz. 7.45. w kaplicy Cudownego Obrazu
58-letni zamachowiec Polak sforsował ogrodzenie i wtargnął do
prezbiterium, ciskając kolejno dwa naczynia z nitroglicerynową czarną
farbą. Farba rozlała się na ołtarz. – Rozbryznęła się na obramowania
Obrazu, na berło i jabłko – insygnia królewskie naszej Matki, na różę,
serce i różaniec – wota bł. Jana Pawła II, na ołtarz, tabernakulum, na
dywany wokół ołtarza.
Dokonana profanacja wpisuje się w łańcuch agresywnych wypowiedzi i
zachowań kierowanych w stronę Kościoła, osób duchownych, wiernych
świeckich, znieważania Biblii – naszej świętej księgi, usuwania znaku
Krzyża Świętego z przestrzeni publicznej, restrykcja wobec mediów
katolickich – Radia Maryja i Telewizji Trwam, ataki na Ojca Tadeusza
Rydzyka, próby rugowania nauki religii ze szkół publicznych,
nieposzanowania miejsc szczególnej czci religijnej. W listopadzie 2012r.
pojawiły się na ulicach bezbożne, wręcz bolszewickie billboardy, które
zrównały dar wiary chrześcijańskiej z aktami zła. Codziennie i
publicznie drwi się ze swojej Ojczyzny i z jej świętości największych.
Ciągłe szerzenie wrogości w stosunku do Kościoła i wiernych, nasyłanie
policji na niepokornych księży, szyderstwa wobec księży biskupów,
stwierdzenia, iż nie należy klękać przed księżmi, zapowiedź Rządu RP o
planowanej likwidacji Funduszu Kościelnego i redukcji etatów kapelanów
wojskowych, zarząd Polskich Linii Lotniczych “LOT” próbował wprowadzić
zakaz noszenia krzyżyków i innych symboli religijnych przez załogę
pokładową statków powietrznych, Polski Związek Piłki Nożnej zamierzał
zlikwidować nasze godło narodowe na koszulkach sportowców, przed
wejściem do kaplicy sejmowej urządzane są “happeningi”, umieszczane są
napisy “złodzieje” – to wszystko ma swoje konsekwencje, stwarza się
dogodne warunki do zbrodniczych nieodpowiedzialnych działań obrażających
głęboko nas, chrześcijan, działań szargających to, co dla nas jest
świętością. Nagonka na wszystko co katolickie, co chrześcijańskie,
patriotyczne, narodowe, a więc polskie. Tych czynów dopuszczają się i
propagują osoby, które nierzadko reprezentują wysokie urzędy i
instytucje, a od których należałoby oczekiwać woli budowania dobra
wspólnego, a także postawy szacunku dla odmiennych niż własne przekonań.
Tę agresywną postawę upowszechniają niektóre media, co buduje w
społeczeństwie klimat przyzwolenia na brutalne traktowanie osób i
instytucji reprezentujących odmienne poglądy. A poseł Ruchu Palikota
Armand Ryfiński nazywa polskich biskupów “złodziejami i terrorystami”.
Dość tego!
Zło, które chciało ugodzić w duszę polskiego Narodu, pokonamy tylko
modlitewnym szturmem. Potrzebna jest więc żarliwa modlitwa przebłagalna w
naszych rodzinach, wspólnotach, w przestrzeni publicznej.
Błogosławiony Jan Paweł II mówił, że w doświadczeniu naszych polskich
dziejów Jasnogórski Obraz Maryi to wewnętrzne spoidło życia Narodu,
znak jedności Polaków, znak rozpoznawczy polskiej tożsamości i
szczególnego poczucia tożsamości narodowej. Dla Sługi Bożego ks. kard.
Stefana Wyszyńskiego Pani Jasnogórska była drogą całego jego życia i
pomocą dla przemiany moralnej życia Narodu.
Ks. bp Grzegorz Kaszak – Ordynariusz sosnowiecki ostatnio
wypowiedział te słowa: ” O tym, ile razy Pani Częstochowska nam pomagała
i ile razy wypraszała potrzebne nam łaski, świadczą chociażby zanoszone
przed Jej tron na przestrzeni wieków wota. Tym bardziej jest nam
przykro, że to właśnie od Polaka Jasnogórska Pani doznała takiej
niewdzięczności. To tragiczne wydarzenie ma głębszy wymiar i dobitnie
pokazuje, że w narodzie polskim dzieje się coś niedobrego.”
Matka Boża jako Królowa Polski – prawdziwa duchowa Przewodniczka,
Orędowniczka, Pocieszycielka, Opiekunka naszego Narodu zasługuje na
naszą największą miłość i cześć. Na Jasnej Górze zawsze czuliśmy się i
czujemy się wolni. Przez wieki czczą na kolanach Ciebie Matko
niezliczone pokolenia polskiej ziemi.
Trzeba pamiętać, że wolność bez Chrystusa prowadzi do samowoli, czego
dowodem są dwa straszliwe totalitaryzmy XX wieku: hitleryzm i komunizm.
Oba walczyły z Bogiem i oba upadły.
Dla mnie wiara jest święta. Jestem dumny z naszej wiary. Żądam więc
poszanowania praw katolików w Polsce i zaprzestania nagonki na nasze
wartości chrześcijańskie, na religię, na naszą wiarę. Trzeba postawić
tamę wielce szkodliwym i niebezpiecznym społecznie działaniom
antychrześcijańskim i równocześnie antypolskim. Chcę mocno i
zdecydowanie wyrazić sprzeciw wobec wszelkich aktów profanacji i
ośmieszania naszej wiary katolickiej, symboli i znaków religijnych,
których dokonują ludzie polityki, władzy, sztuki i mediów.
Musimy zjednoczyć się w pełnej wiary modlitwie ekspiacyjnej za ten
niegodziwy czyn – atak na Duchową Stolicę Polski. Stańmy razem przy
naszej Matce – Królowej Polski. Trzeba nam prawdziwie nawrócić się do
Boga i Jego przykazań, na świętej Ewangelii kształtować nasze serca,
postawy, działania. Odważnie stanąć w prawdzie i rycerskiej gotowości
św. Ojca Maksymiliana Marii Kolbego do obrony najwyższych świętości w
Roku Wiary, obudzenie sumień Polaków, odważne świadectwo stawania po
stronie Pana Boga i tego, co święte.
Nie może być zgody na niszczenie najważniejszych dla wszystkich
Polaków świętych symboli fundujących trwałość narodowej tożsamości i
nienaruszalności narodowych tradycji.
To moje oświadczenie niech będzie refleksją, zastanowieniem: Kim
Jestem? Dlaczego istnieję? Po co żyję?, a także przestrogą – od Boga
wyszliśmy i do Boga wracamy.
Katolicka Polsko, obudź się!
Błagajmy Matkę Bożą, aby odwróciła od Polski klęski, wszelkie zło,
aby dodała nam siłę do walki ze złem coraz bardziej obecnym w
codzienności Polaków. Walczmy o swoje prawa i ich respektowanie zapisane
w Konstytucji RP i w innych przepisach prawa krajowego i
międzynarodowego.
BÓG, HONOR, OJCZYZNA pozostaną dla nas zawsze najwyższymi wartościami, których nie pozwolimy sobie odebrać.
Na Jasną Górę przybywa coraz więcej pielgrzymek w intencjach
przebłagalno-wynagradzających, a w kościołach odprawiane są nabożeństwa
ekspiacyjne.
W Roku Wiary musimy odważnie stanąć w obronie wiary i świętości.
Maryjo Królowo Polski. Jestem. Pamiętam. Czuwam.
Boże błogosław Polsce. Boże błogosław naszej Ostrołęce.
Ryszard Żukowski
Radny Rady Miasta Ostrołęki
Przewodniczący Komisji Kultury Narodowej i Promocji
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Moje następne żądanie
Żądam natychmiastowego zaprzestania ataków na dwie najważniejsze grupy społeczne - to znaczy na rodzinę i Kościół! To one zaspokajają podstawową ludzką potrzebę bezpieczeństwa i chronią społeczności przed destabilizacją i chaosem.
Potępiam szerzenie w Polsce strategii dezintegracji - znanej od tysięcy lat i stosowanej już za czasów PRL-u, a zmierzającej do opanowania Polski przez obce nam wpływy. Strategia ta opisywana była wielokrotnie - zarówno przez praktyków tej metody podboju jak i teoretyków przed nią ostrzegających.
32. Zastępstwa na okres nirwany
Zastępstwa na okres nirwany
Komentarz • serwis „Prawy.pl” (prawy.pl) • 26 grudnia 2012 •
W okresie nirwany Umiłowanych Przywódców zastępują przedstawiciele postępowego duchowieństwa, nieubłaganym palcem wytykając „polskiemu katolicyzmowi”
parafiańszczyznę, zaściankowość, polityczne zaangażowanie po
niewłaściwej stronie, no i oczywiście - zbrodnicze zaangażowanie w
holokaust.
Cały artykuł »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Wigilia warszawskich radnych
Wigilia warszawskich radnych miała mieć świecki charakter. Na stole pojawił się... Dziadek Mróz
Internauci przypomnieli historię figury.
więcej
Jak podaje na Twitterze
Radio Warszawa, radni Nowoczesnej apelowali o neutralność i świecki
charakter tego spotkania. Na wigilijnym stole pojawiła się jednak
nietypowa figura.
Internauci zwrócili uwagę, że na stole stoi
figura Dziadka Mroza. Jak przypominają, jest to odpowiednik świętego
Mikołaja spopularyzowany przez komunistów w okresie istnienia Związku
Radzieckiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Niczego nie uszanują!
Niczego nie uszanują! Zwolennicy totalnej opozycji zakłócili Mszę Św. na Jasnej Górze
Na Mszy św. z flagami UE i Polski oraz z Konstytucją w ręku pojawiło
się kilkudziesięciu przedstawicieli totalnej opozycji. Częstochowskie
wydanie internetowej „Gazety Wyborczej” ubolewa, że jeden z uczestników
demonstracji w jasnogórskiej kaplicy usłyszał od paulina, że „chyba
pomylił miejsce”.
Już rok temu „totalsi” próbowali zorganizować prowokację
w jasnogórskim klasztorze. Jolanta Urbańska, radna PO w Częstochowie
i założycielka stowarzyszenia Demokratyczna RP chciała zamówić Mszę Św.
W intencji uwolnienia Polski od faszyzmu. Paulini, którzy opiekują się
duchową stolicą Polski odmówili jej, wyjaśniając, że nie ma potrzeby się
modlić w takiej intencji, ponieważ w Polsce nie ma faszyzmu.
Częstochowska „Gazeta Wyborcza” rozpacza też nad faktem, że na Jasnej Górze mają miejsce Msze Św. Dla kibiców.
Naprawdę trzeba nie mieć żadnych zasad, żeby robić polityczne manifestacje w miejscu najświętszym dla Polaków.
ems/Wyborcza.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. wstyd i hańba
tym od michnika brata stefana stalinowskiego ,kata dla naszych bohaterów
gość z drogi