Wenezuela a nie Ukraina
"Prezydent jest "bardzo sfrustrowany obiema stronami tej wojny" - powiedziala dwa dni temu rzeczniczka prasowa Bialego Domu na temat wojny na Ukrainie. To akcent psychologiczny, wazny, ale nie kluczowy. Fundamentalna sprawa sa strategiczne interesy Stanow Zjednoczonych Ameryki Polnocnej. Europejczykom wydaje sie, ze sa pepkiem swiata, ale od czasow zakonczenia Zimnej Wojny kontynent europejski tracil na znaczeniu w polityce zagranicznej USA. Jak latwo mozna bylo zauwazyc, rosla rola Izraela i Bliskiego Wschodu. Czesc analitykow uwaza, ze poczatkiem machania psem przez ogon (Izrael) zaczelo sie od wojny 1967 r. Inni, ze od prezydentury Ronalda Reagana. Staly za tym powazne racje polityczne amerykanskiego supermocarstwa. Nie miejsce tu na klarowanie tej sprawy. Tak czy inaczej amerykanski oglad sytuacji strategicznej na swiecie zmienil sie stosunkowo szybko, zas Chiny zastapily Rosje jako najwieksze zagrozenie dla interesow panstwa amerykanskiego.
Nowy prezydent USA, Donald Trump bardzo wyostrzyl te nowa perspektywe polityczna, w ktorej przegrana jest Europa, a szczegolnie Unia Europejska. Przypomniano przywodcom europejskim, ze przez kilkadziesiat lat pojadali sobie tzw. free lunch, kosztem Stanow Zjednoczonych. Ameryka utrzymywala bardzo kosztowny parasol ochronny nad Europa, zas ta niekoniecznie okazywala wdziecznosc z tego powodu. I to sie wlasnie drastycznie skonczylo, co widzieli wszyscy w ostatnich tygodniach. To, co w Europie widac, to poploch i brak przeblyskow nadziei.
By jeszcze lepiej zrozumiec sytuacje trzeba pilnie przygladac sie stosunkowi USA do Wenezueli, choc dojsc moga jeszcze inne kraje Ameryki Poludniowej. Jezeli czlowiek moglby zastanawiac sie nad tym, co wlasciwie Ameryka ma z Europy, nie mowiac o samym Trumpie, ktorego w czasie kampanii prezydenckiej politycy europejscy traktowali wrogo, to watpliwosci nie ma co do mozliwych korzysci na duza skale, jakie widac w Wenezueli. W tym kraju znajduja sie najwieksze na swiecie potwierdzone zloza ropy naftowej. Gdyby Amerykanie przejeli przemysl wydobywczy Wenezueli, to w sumie dorownaliby Arabii Saudyjskiej, najwiekszej potedze naftowej swiata. Dodac nalezy, ze Emiraty Arabskie tez sa sojusznikami USA. W tej nowej sytuacji, Chinom, jak i Federacji Rosyjskiej wyroslby bardzo powazny problem.
Jak dotad kraje te z powodzeniem szperaly sobie w Wenezueli. Wieloletnie sankcje USA, ktore objely Wenezuele, sprawily, ze rzady tego kraju zawarly z Chinami, Rosja i Iranem kilka umow energetycznych i gorniczych. Do tego, Chiny zyskiwaly przyczolek na polkuli zachodniej. Rosja juz taki ma w postaci Kuby. Teraz silna presja USA na Wenezuele, ma na celu, miedzy innymi wzmocnienie ochrony szlakow morskich, portow i krytycznej infrastruktury przed wplywami Chin.
Wladze amerykanskie od ladnych paru lat cierpialy na widok dwoch kolejnych lewicowych prezydentow Wenezueli: Chaveza i Maduro, ktorzy wspierali lewicowcow na polkuli zachodniej. W zwiazku z tym Wenezuela musiala cierpiec amerykanskie sankcje, ktore oslabialy gospodarke kraju. Rozwiazaniem amerykanskiego problemu we wlasnej strefie wplywu mogla byc zamiana prezydenta Maduro na polityka zyczliwszego Stanom Zjednoczonym. Wladze amerykanskie wyciagnely pomocna dlon do politykow opozycji dostarczajac materialow do delegalizacji prezydenta. W 2020 r. sporzadzono w NYC akt oskarzenia Maduro zarzucajac mu: terroryzm, handel narkotykami, korupcje i kierowanie organizacja przemytnicza "Cartel de los Soles". Maduro majac wsparcie Chinczykow i Rosjan nie przewidzial, ze to sie moze zle skonczyc. W 2023 r. zagrozil, ze jego wojska zajma 2/3 terytorium sasiedniej Gujany, ktore uwazal za wenezuelskie. Prowadzil polityke, jakby wszystko bylo w nalezytym stanie. A nie bylo, dobrze prosperujacy kraj biednial, dochod na 1 mieszkanca spadl o 72%, 7.9 mln mieszkancow wyemigrowalo. Niby coz to, jak wiemy, "rzad zawsze sie wyzywi". I przyszly wybory w 2024 r. Maduro i jego otoczenie polityczne przegralo je sromotnie. Niezalezni obserwatorzy polityczni wyliczyli, ze na przeciwnikow dyktatora oddano okolo 70% glosow. Nie przeszkodzilo to Maduro oglosic, ze wygral wybory i bedzie rzadzic dalej.
Wybor D.Trumpa na prezydenta USA okazal sie katastrofalny na silnego czlowieka Wenezueli. Wladze amerykanskie wyznaczyly nagrode pieniezna w wysokosci 50 mln. dolarow za pomoc w ujeciu Maduro. Zaczelo sie sciganie i niszczenie stakow i motorowek szmuglujacych narkotyki z Wenezueli do innych krajow, szczegolnie do Stanow Zjednoczonych. W kierunku Wenezueli poplynela okrety stanowiace 15% sil morskich USA. Wsrod nich najwazniejsza jest najwazniejsza lotniskowcowa grupa uderzeniowa US Navy. Prowadzone sa manewry Marines w Trynidad i Tobago. Sprawa stala sie bardzo grozna.
W sposob oczywisty zareagowaly Chiny i Rosja wyrazajac swoje poparcie dla Wenezueli. Pisnal kolchoznik ze sloma w gumiakach zapraszajac Maduro na Bialorus. Na to Trump wykonal krok eskalacyjny, w dniu 2 XII 2025 r. oznajmil dziennikarzom, ze kazdy kraj, ktory, jego zdaniem, produkuje lub transportuje narkotyki do USA moze spotkac sie z atakiem militarnym amerykanskich sil zbrojnych. Do Wenezueli dodal Kolumbie i Meksyk. Co wiecej, u wybrzezy Wenezueli zostal przejety przez amerykanska obrone wybrzeza duzy tankowiec nalezacy do tego kraju i Amerykanie oglosili, ze beda zajmowali kazdy statek wenezuelski.
Wzorem dla Amerykanow jest ich interwencja zbrojna w Panamie w 1989 r. Wtedy wystarczylo 26 tys. zolnierzy by wprowadzic porzadek w tym kraju. Dzis Panama jest krajem demokratycznym przyjaznym Stanom Zjednoczonym. Do ladowania piechoty morskiej w Wenezueli nie dojdzie. Powinny wystarczyc inne srodki.
Maduro raz podstawia tylek jak szympans zapewniajac, ze pozwoli Amerykanom na dominujacy udzial w krajowych zasobach ropy naftowej. Innym razem, grozi potega swojej armii (FANB). To w ramach znanego od czasow Bolivara powiedzenia, ze: "Ekwador jest klasztorem, Kolumbia uniwersytetem, a Wenezuela koszarami". Niby Wenezuela jest potega militarna w tamtej okolicy, ale armia liczy tylko ponad 100 tys. zolnierzy i dysponuje przestarzala bronia zakupiona w Rosji. Za to ma 2 tysiace generalow i admiralow, wiecej niz cale NATO. Maduro przechwala sie, ze powolal pod bron 4 miliony ochotnikow do milicji. Pozniej te liczbe podniosl do 8 mln. Moze pomoze mu to, ze ostatnio zaspiewal na wiecu piosenke J.Lennona, "Imagine".
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać

napisz pierwszy komentarz