Strząsnąć proch!!

avatar użytkownika guantanamera

 


      Te rozważania napisałam w 2006 roku na 25 rocznicę ogłoszenia stanu wojennego...            Oczekujemy na przyjście Dzieciątka nie po to, żeby wygodnie zasiąść przy żłóbku – ale by pójść za Nim. Żeby pójść...

        Jest taki fragment Ewangelii, o którym dotąd nie usłyszałam żadnej homilii. Chodzi o dane uczniom wskazanie Pana Jezusa, aby odejść z miast, które nie przyjmują Jego nauki, a wychodząc strząsnąć nawet pył z sandałów (Łk 9,5).

        Przecież Pan Jezus nie wypowiedziałby tych słów, gdyby owa umiejętność nie była dla nas istotna! Rewolucyjny radykalizm, jakiego domaga się od nas Jezus nic nie stracił ze swej aktualności! Brzmi on w nakazie – by stając do pługa nie oglądać się wstecz (Łk 9,52) – i by nie wahać się w dzień Sądu (Łk 17,31). Samarytance Jezus mówił, że dla prawdziwych czcicieli Boga najważniejsze są – duch i prawda.(J 4, 7nn).

         Rok 1980 – czas „Solidarności” – to wtedy bez wahania przyjęliśmy naukę Chrystusa. Powiał Duch – i objawiła się Prawda. Wtedy, w dniach Sierpnia 1980 odwróciliśmy się od tych, którzy nauki Jezusa nie uznali - to właśnie porwało miliony ludzi i pozwoliło odnieść prawdziwe zwycięstwo – bo nad sobą... I wygraliśmy.

         Był to wspaniały czas najlepszych uczuć, życzliwości, uczciwości, gdy słowa nabrały znów prawdziwego znaczenia. Czas, gdy z dnia na dzień znikła socjalistyczna nowomowa, Ci co oszukiwali – zaczęli mówić prawdę. Ci, którzy kradli – przestali. Ci którzy pili – wytrzeźwieli. Był to naprawdę czas, gdy czciliśmy Boga w Duchu i prawdzie, przyjmując dobrowolnie i radośnie Jego prawa. Odeszliśmy wtedy od wszystkiego, co nie bylo zgodne z nauką Jezusa! I natychmiast odczuliśmy jakim ta postawa jest dla nas samych dobrodziejstwem!

          Ale oni wprowadzili stan wojenny, który związał nas na powrót z naszymi prześladowcami. Przeciwnik narzucił nam s w o j e   metody działania. Siłą przymusił, byśmy weszli napowrót w krąg j e g o zła, w krąg zabójstw i kłamstw, w krąg obcej cywilizacji, w krąg królestw tego świata.

          Przywrócono wszystko, przeciw czemu dwa lata wcześniej podniósł się bunt narodu. Znów trzeba było kłamać – organizując ucieczki z aresztów, tajne spotkania, redakcje i drukarnie, transport nielegalnej prasy. Naszą jedność w dobru zamieniono w jedność walki, życzliwość – w niechęć, a nawet – nienawiść. Znów nie mogliśmy uwolnić myśli od naszych prześladowców, bo oni pilnowali nas w obozach internowania, czytali nasze listy, podsłuchiwali nasze telefoniczne rozmowy...

         Zamiast radować się braterstwem w Chrystusie – rzucaliśmy kamieniami. Zamiast szerzyć cud jedności – musieliśmy się zająć nową konspiracją, pisaniem podziemnych gazetek – też o tych, którzy nauki Jezusa nie przyjęli, którzy ją nazywali "sianiem nienawiści" – i którzy zabijali głoszących Ewangelię kapłanów.. Wtedy, 13 grudnia  o n i   wciagneli nas znowu w swoje błoto.

          Bo gdy po Sierpniu zapanowała uczciwość i jednoznaczność, to po stanie wojennym powrócił relatywizm... Do głosu doszli ci, co uważają, że „pierwszy milion trzeba ukraść”.

            Walka o pryncypia trwa nadal... Już inna... Wyśmiewane są prawa moralne, zacierane i odwracane znaczenia słów, wyszydzane symbole religijne, lekceważona tradycja i mądrość starszego pokolenia.

           25 rocznica ogłoszenia staniu wojennego to dobra okazja, by właściwie ocenić wszystko, co się wydarzyło - i dotrzeć do sedna sprawy. Dzisiaj też mamy od czego odchodzić... Odejdźmy! Od egoizmu, który zastąpił życzliwość, od proaborcyjnej, siejącej śmierć ideologii, od relatywizmu moralnego, złych gazet,od epatujących agresją programów telewizyjnych i radiowych, od wszelkich podłych zamysłw niszczących naszą cywilizację, czyli od tego wszystkiego, co przeczy nauce Jezusa!

          Odejście wymaga odwagi i męstwa. Idźmy – prosto do Jezusa i Maryi, pamiętając, że Duch Święty nas poprowadzi.

A więc – w drogę!

 

11 komentarzy

avatar użytkownika guantanamera

1. Minęło 6 lat

od czasu gdy pisałam tamte rozważania... Ileż się od tamtej pory wydarzyło... Aż trudno uwierzyć, że to może być prawda...
Ale ja w dalszym ciągu uważam, że nasz ratunek to ODEJŚCIE... Nie od błądzących...Od tych, którzy nauki Jezusa nie przyjęli!

avatar użytkownika guantanamera

2. Odstąpcie od niezbożnych, nie dotykajcie co do nich należy...

Księga Liczb 16,25 nn
25 I wstał Mojżesz i poszedł do Datana i Abirona, a szli za nim starsi Izraelowi.
26 I rzekł do ludu: "Odstąpcie od namiotów ludzi niezbożnych, a nie dotykajcie tego, co do nich należy, abyście nie byli ogarnięci grzechami ich!

A my – jesteśmy jak uwiązani do współczesnych niezbożnych... Są chwile, kiedy wydaje się że ich prowokacje tylko to mają na celu – żebyśmy ani na chwilę nie odwrócili od nich uwagi.
Bez naszego odejścia nic się nie zmieni... Będziemy tańczyć ten chocholi taniec ... razem z nimi... parami, trójkami, czwórkami... Im na tym naprawdę zależy.

avatar użytkownika guantanamera

3. My zajmujemy się nimi, a oni też się nami zajmują...

Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, nieznani sprawcy spalili dom Klaudiusza Wesołka, blogera prowadzącego niezależną telewizję internetową TVG-9, opozycjonistę antykomunistycznego. Informację potwierdziliśmy u jednego z przyjaciół Wesołka. Wraz z domem Wesołka miały zostać spalone jego psy.
Dziennikarz był wcześniej aresztowany za swoją publicystyczną działalność i filmowanie happeningu „Akcji Alternatywnej Naszość" w sopockim Urzędzie Miasta.

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Strzasnac nawet pyl z sandalow

Dobrze brzmi, ale czy akurat jest to przypowiesc na dzisiaj? Kierowane poczuciem wyzszosci unoszenie sie nad swiatem? Wycofywanie sie, poczucie elitaryzmu, a nie parcie do przodu, ruszanie mas (niech to nawet brzmi po marksistowsku)?
Ja bym polemizowal.

avatar użytkownika guantanamera

5. @Tymczasowy

A na kiedy? A my teraz gdzie idziemy? Czy tańczymy w kólko? Chodzimy? Czy może raczej "jesteśmy chodzeni..." ?
Nie da się iść naprzód kiedy się jest zczepionym z czymś, co właśnie nie pozwala iść ....
Żeby swobodnie iść trzeba być wolnym.
Tu nie idzie o elitaryzm tylko o wolność...
Po coś nam Pan Jezus dał tę wskazówkę.

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Gdy po Sierpniu zapanowala uczciwosc i jednoznacznosc

takze wtedy, gdy do naszych MKZ-ow i MKR-ow zaczeli docierac rozni opozycjonisci? Michnika olano zupelnie wzgardliwie i przeniosl sie do swoich ...europejskich kompanow, takze w doope ...!
A moze ta uczciwosc i jednoznacznosc zapanowala gdy zaczeto tworzyc Kluby Rzeczypospolitej?
A dawny "Pax" zaczal najezdzac Slask liczac na tradycyjne, przedwojenne, chadeckie oparcie?
Nie mam prawa psioczyc, bo akurat PZKS pomogl mojej Zonie wydobyc mnie z mamra.
Niedyskrecja nastepna. Poszedlem podziekowac poslowi do Siedziby z bukietem kwiatow. A tam jakos szemralo. Elegancki mlodzieniec w dlugim plaszczu przemknal patrzac na mnie ze zdziwienie. Najgorsza byla mlodziez. Akurat spotkali sie po Walnym Zjezdzie pZKS-u. Politykierstwo czystej wody, jakby opisywane przez "Trybune robotnicza".
Krotko mowiac, prosze oddzielic normalnych ludzi z Sierpnia'80 od reszty calego nurtu. Zapewniam, nie bedzie to latwe. Nawet to bedzie bardzo trudne.
Na przyklad triada kolezkow z NZS, ktora rozbila "Rz" i "UwazamRze". To temat na kolejna rozprawe.
Pozdrawiam i zycze sukcesu, bo ja sie juz troche pogubilem.

avatar użytkownika guantanamera

7. Gdy po Sierpniu zapanowala uczciwość i jednoznaczność

Ja mówię np. o tym "fachowcu", o którym opowiadał Andrzej Gelberg. Ów słynny bodajże hydraulik wygłosił spontanicznie zdanie: "O nie, teraz żadnych "fuchów" robić się nie godzi" ... Jak wiadomo fucha, to było wykonanie prywatnej roboty za dodatkową opłatą w godzinach pracy i z państwowych materiałów. Mówię też o tych robotnikach którzy wzięli udział strajkach i przetrwali je be alkoholu... O tych kierowcach, którz podwozili innych, gdy stawała komunikacja miejsca. Mówię o tym, że wtedy naprawdę spadła przestępczość i w tzw "kronikach milicyjnych" publikowano opowieści o wydarzeniach czasem sprzed lat...
I jeszcze jedno - wtedy się jednak wiedziało kto z tych znanych nam osób się "podczepił". Tych dalszych już mniej się znało i mniej wiedziało...
Ale mnie nie o to idzie. Chodzi tylko o to, żeby nie rozmawiać nieustannie o NICH, o ich prowokacjach, o ich drwinach z nas....
Trzeba się zająć NASZYMI sprawami. I iść naprzód .

avatar użytkownika guantanamera

8. Czego się domagamy?

Musimy odnaleźć, zdefiniować i wskrzesić wszystko, co wtedy sprawiało, że - przynajmniej przez pewien czas - potrafiliśmy naprawdę wygrywać. Musimy odnaleźć i wskrzesić to, co konstytuowało naszą jedność.
I właśnie dociera do mnie jak wielką rolę odegrało sformułowanie 21 POSTULATÓW.
Są tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/21_postulat%C3%B3w_MKS
One odrywały nas od zwarcia z przeciwnikiem... Wyprowadzały z klinczu. Ich pozytywna wartość wynikała także z tego, że nie kierowały uwagi na osoby przywódców... Jaki to straszny błąd - uwieszać plany na osobach, przyklejać nadzieje do osób ... Pamiętajmy - Bóg nie ma względu na osoby!!! Tym bardziej na emblematy w klapach ani na długopisy! Ma być odwrotnie – osoby mają realizować dobro, a poznajemy po owocach ...
POSTULATY odrywały nasze stopy od przeszłości. One nie tyle organizowały sprzeciw wobec przygniatającej teraźniejszości, co kierowały myśli w przyszłość.
Były tym kamieniem węgielnym wokół którego organizowały się powszechne działania konstruktywne, wciągając w to miliony ludzi. Były konstruktywnym celem ale też stanowczo wyrażonym pozytywnym żądaniem. Nie domagały się detalicznych poprawek istniejącego stanu rzeczy, mierzyły wyżej, żądały zmian fundamentalnych.
13 grudnia 1981 roku wydano wojnę POSTULATOM, sprawiedliwości i logice.
I popatrzmy: przecież nasze MARSZE w obronie TV TRWAM są marszami w sprawie nie zrealizowanego do dzisiaj 3-go postulatu "Solidarności":
"Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań."
To jeden z najważniejszych POSTULATÓW na dzisiaj...
Bo my dzisiaj m u s i m y sformułować nasze postulaty. A potem dobitnie i stanowczo domagać się ich wprowadzenia. Te postulaty możemy przecież wspólnie sformułować tutaj – na Blogmedia 24 po czym je powszechnie ogłosić. Ktoś musi to zrobić...

Nasze postulaty w obronie Polski i zasad cywilizacji chrześcijańskiej musimy sformułować jak najprędzej. Natychmiast. Bo jeżeli przeciwnicy mają jakieś podłe zamysły ograniczenia naszej wolności aktami przemocy, to będą się odwoływać do fikcyjnej wizji najpierw stworzonej przez ich propagandzistów - a następnie narzuconej opini publicznej przez ich stacje TV. Będą przywoływać jakąś "mowę nienawiści, jakieś "kibolskie zachowania", jakiegoś Brunona K....
Od 1980 roku byliśmy "warchołami". Dzisiaj mamy być "nienawistnikami"... A naszym celem było wtedy i jest teraz dobro.

avatar użytkownika guantanamera

9. "Uderzyć duchem"

       Znalazłam to na portalu "wPolityce" i bardzo się ucieszyłam, że mamy z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem identyczne zapatrywania:

      W dwumiesięczniku "Arcana" zauważamy bardzo interesującą rozmowę z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem, którą przeprowadził prof. Andrzej Nowak.
To wywiad w charakterystycznym dla Rymkiewicza stylu, gdzieś na pograniczu polityki, kultury i rozważań ze Słowackim i Mickiewiczem w tle.
W rozmowie pojawia się wątek kryzysu, a nawet śmierci europejskiej cywilizacji. Rymkiewicz ocenia, że nie dotyczy ona jedynie wymiaru ekonomicznego, lecz jest czymś więcej, czego należy się obawiać:
Cywilizacja europejska kona i nie wiadomo, czy coś ją może uratować. Ale my mamy za sobą wieki polskiej cywilizacji, która potrafiła - wedle wzorów rzymskich i greckich, i chrześcijańskich - ustanowić swoją tutejszą odrębność. Jeśli zachowamy tę odrębność, to upadek cywilizacji europejskiej nie zagrozi Polsce. (...) Jest prawdopodobnie tak, że wielu Polaków nie dostrzega tego konania, o którym my tu mówimy. Wiedzą - bo o tym pisze się w gazetach i mówi w telewizji - że Europa jest w stanie kryzysu i że ten kryzys także i nas jakoś dotyczy, ale uważają, że to jest kryzys gospodarczy, z którego wcześniej czy później, wreszcie się wychodzi. (...) Ale przecież my wiemy, że ten kryzys się nie skończy, ponieważ nie jest to kryzys bankowy czy ekonomiczny, lecz pęka serce Europy. To jest koniec i musimy dać sobie z tym radę sami, bo Niemcy i Francuzi oraz ich Unia i ich banki nic nam nie pomogą. Nie ma co liczyć na dzieci Hitlera - będzie dobrze, jeśli w ogólnym zamęcie, który nastąpi, nie wjadą tu ze swoimi czołgami i nie założą nowej Generalnej Guberni. Ale jak dać sobie radę - samemu - jak jeden naród sam, bez niczyjej pomocy, może się uratować - o tym teraz powinniśmy radzić - wszyscy świadomi rzeczy Polacy - wszyscy, którzy patrzą z lękiem w mroczną przyszłość
- mówi poeta.
W wywiadzie prof. Nowak pyta również o to, czy (i jak) zachęcać Polaków niezainteresowanych sprawami Polski i stojących gdzieś z boku. Poeta przywołując fragment "Pierwszej Brygady", twierdzi, że mamy większe zmartwienia na głowie:
Przez wiele lat, jak wiesz, odpowiadałem na to pytanie trzema słowami - jebał was pies. Kto chce się do nas Polaków, przyłączyć, ma do tego prawo, ale nie za bardzo należy o to zabiegać. To jest pytanie eschatologiczne - czy chcesz umrzeć jako Polak, czy jako dziwny twór niby-ludzki, ale pozbawiony tego, co ludzie zawsze w Europie posiadali - rodaków, ojczyzny, państwa i przeszłości. (...) Dlaczegóż to, wobec tego wysiłku duchowego, jaki musimy podjąć, polegającego na ocaleniu dla przyszłych pokoleń naszego języka, mowy polskiej, mamy się zajmować tymi, którzy tylko przypadkowo (i bezmyślnie) mowę polską użytkują - z racji urodzenia? To jest ich wybór - kim chcą być. A jebał was pies - jak śpiewali żołnierze Pierwszej Brygady. (...) Ja nie potępiam ludzi, którzy tu się urodzili, ale nie chcą być Polakami; nie mam im tego za złe. Oni są mi kompletnie obojętni. Nie można zmusić człowieka, żeby był kimś, kim nie chce być
- uważa autor zbioru wierszy "Zachód słońca w Milanówku".
I cytując, "Beniowskiego" Juliusza Słowackiego, Rymkiewicz puentuje, pytając Polaków o fundamentalne kwestie:
Najważniejszy z tych pytań jest takie - czy Polska może jeszcze być "wielka i straszna", czy może uderzyć duchem "na wszystkie sławiańskie plemiona", czy może to, co kona na naszych oczach - Europę - przymusić do zmartwychwstania - "w ludach żywot budzi grzmotem"? No i co wy na to, Polacy? Jesteście gotowi "uderzyć duchem"? Macie tyle siły? Czy położycie się do trumny i zdechniecie z całą Europą? To już jak wolicie
- kończy poeta.
Polecamy całość rozmowy, w której Rymkiewicz ocenia polsko-rosyjskie pojednanie kościołów, opowiada jakimi fragmentami "Beniowskiego" inspirował się Józef Piłsudski, a także wśród jakich narodów powinniśmy szukać zrozumienia naszego stanu ducha. Wywiad mogą Państwo znaleźć w najnowszych "Arcanach". Naprawdę warto!
(wPolityce)
      To był cytat, a na ten sam temat: http://blogmedia24.pl/node/61114

Ja też mówię Słowackim i Mickiewiczem, chociaż raczej jednak Słowackim i też w odejściu od tych co są nam duchowo obcy i w duchowej walce widzę dla nas ratunek....

avatar użytkownika guantanamera

10. Na portalu Fronda przeczytałam:

"Papież Franciszek podczas rozmowy z francuskim dziennikiem "La croix" został zapytany o to, czy jest uzasadniona obawa przez przyjmowaniem imigrantów. W odpowiedzi przyrównał Państwo Islamskie do Jezusa i Jego uczniów. - Nie sądzę, aby istniała obawa wobec islamu jako takiego, ale wobec ISIS i jego chęci podboju, która częściowo jest zaczerpnięta z islamu. Prawdą jest, że idea podboju tkwi w duszy islamu. Jednakże w ten sam sposób można interpretować cel Ewangelii św. Mateusza, gdzie Jezus wysyła swoich uczniów do wszystkich narodów, jeśli mówimy o samej idei podboju - powiedział Ojciec Święty.(...)"
http://www.fronda.pl/a/kolejne-fatalne-przejezyczenia-franciszka,72025.html

Pan Jezus nakazywał wychodzić z miast które nie przyjęły Jego nauki....

avatar użytkownika gość z drogi

11. witaj droga @Guantanamero

nie podejmę tego tematu,bo niestety ale moje odczucia nie idą w parze z decyzjami papieskimi akurat...w tej sprawie ...niestety...
Dobrego Niedzielnego Dnia :)

gość z drogi