Kustosze historii odchodzą ... Irena Błasińska pseudonim „RENA”, harcerka Szarych Szeregów, Powstaniec Warszawski.

avatar użytkownika Maryla

Irena Błasińska pseudonim „RENA”, członkini Szarych Szeregów, uczestniczka powstania warszawskiego odeszła do Pana  16 października 2012r.

Irena Błasińska, Grupa Bojowa "Krybar" - III zgrupowanie "Konrad" - punkt sanitarny przy ul. Dobrej 53 róg Lipowej, pielęgniarka - szef punktu sanitarnego. Była żoną kawalerzysty, pułkownika 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich Jana Błasińskego. Działała w Szarych Szeregach, gdzie była instruktorką “przysposobienia Wojskowego Kobiet do Obrony Kraju i Ratownictwa Sanitarnego”. W czasie powstania warszawskiego pełniła funkcje sanitariuszki w grupie “Krybar” Armii Krajowej.

 

(fot. http://www.1944.pl)

Mama czynnie uczestniczyła w obronie Warszawy. Rozwoziła leki pod ostrzałem kul. Była łączniczką Batalionu „Zośka”. 1 sierpnia została oddelegowana na Powiśle, gdzie założyła szpital. Ratowała w nim rannych, aż do upadku Powiśla- wspomina Barbara Butler- Błasińska, córka Ireny Błasińskiej.

Irena Błasińska pseudonim „Rena”, weteranka wojenna, to jedna z ostatnich absolwentek przedwojennego Centralnego Instytutu Wychowania w Warszawie. Pełniła między innymi funkcję łączniczki batalionu Zośka. Jej mąż, Jan Błasiński był żołnierzem Wojska Polskiego. Uczestniczył w  kampanii wrześniowej. Został odznaczony krzyżem Virtuti Militari.

Była absolwentką Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie. W czasie okupacji była łączniczką Polskiej Organizacji Narodowo Syndykalistycznej, która została zdekonspirowana. Była łączniczką i sanitariuszką bez szkolenia sanitarnego Szarych Szeregów Harcerskich, łączniczką batalionu „Zośka” w Powstaniu Warszawskim. Odkomenderowana na Powiśle, gdzie założyła szpital Dobra 53. Jej mąż  płk. Jan Błasiński walczył w 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich, był Oficerem Służby Stałej. Przeszedł cały szlak bojowy aż do słynnej bitwy pod Krasnobrodem

„RENA” codziennie dokonywała obchodu piwnic. Roznosiła leki i udzielała pomocy. Wielka odwaga; niebywałe zaangażowanie w pracę; niespożyta energia i wyjątkowa charyzma ułatwiająca kontakty międzyludzkie wysunęły Renę na jedno z czołowych miejsc w Powstańczej Służbie Zdrowia.

 

Wieczne odpoczywanie racz Jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Jej
świeci na wieki wieków,

Amen.

Odeszła na wieczną wartę do Domu Pana.

 

 

Kolejny rok to samo. Święto Kawalerii Polskiej. Zniewaga pamięci, kompromitacja ludzi sprawujących najwyższe urzędy w państwie 


Absolwenci Szkoły Podchorążych Kawalerii. Od lewej: ppłk Jan Błasiński (25. Pułk Ułanów Wielkopolskich), ppłk Jan K. Estkowski (25. Pułk Ułanów) i rtm. Tadeusz Wierzbicki (5. Pułk Ułanów Zasławskich). IX  Zjazd Kawalerzystów II RP. Grudziądz, 15 sierpnia 1997 r.

fot.Piotr Bilski

Pogrzeb płk. Jana Błasińskiego odbył się  7 grudnia 2011 roku.

ostatni oficer służby stałej 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich płk Jan Błasiński. Mimo podeszłego wieku (98 lat) do końca pełnił funkcję prezesa Stowarzyszenia Kombatantów - Duszpasterstwa Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej w Warszawie.

- To ród bardzo zasłużony dla obrony Ojczyzny. Nasi przodkowie walczyli w powstaniach: Listopadowym, Styczniowym, byli represjonowani przez carat, później rodzina wykrwawiła się podczas II wojny światowej - mówi Barbara Butler-Błasińska, córka Jana Błasińskiego. Jej ojciec urodził się w 1913 r. w Oględowie. Po skończeniu w 1933 r. gimnazjum w Pińczowie dostał się do Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu (1933-1934), naukę kontynuował następnie w Szkole Podchorążych Kawalerii w tym mieście (1934-1936). W październiku 1936 r. został przez gen. Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego i prezydenta Ignacego Mościckiego promowany na podporucznika i skierowany do 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich do Prużan, gdzie przebywał trzy lata, odnosząc sukcesy jako doskonały jeździec. Ranny w wojnie obronnej 1939 r. podczas walki z Niemcami dostał się do obozu w Woldenbergu, gdzie razem z byłym dowódcą 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich płk. Witoldem Morawskim brał udział w konspiracji obozowej. Po wyzwoleniu obozu w 1945 r. powrócił do kraju, w 1948 r. został odznaczony przez generała Władysława Andersa Orderem Virtuti Militari. - Ojciec nie wstąpił już do wojska, ponieważ uważał, że jest to wojsko okupacyjne na usługach sowieckich. Był cały czas w opozycji, czynny w Duszpasterstwie Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej, które powstało w Warszawie w 1969 r. - mówi córka płk. Błasińskiego. Jak zaznacza pani Barbara, duszpasterstwo to było właściwie pierwszą niepodległościową organizacją w PRL-u, która pracowała na rzecz przekazania wojskowych tradycji. - Oni jedyni zachowali ciągłość tradycji Wojska Polskiego, bo przecież w kraju wprowadzone zostały wzorce sowieckie. W 1991 r. ministerstwo obrony zwróciło się do duszpasterstwa, by tradycja wojska II Rzeczypospolitej została przekazana obecnym Siłom Zbrojnym - mówi Barbara Butler-Błasińska. Jan Błasiński był ponadto zaangażowany w działalność "Solidarności", zakładał jej struktury w powiecie buskim, był represjonowany i internowany. Całe życie walczył o przywrócenie ciągłości konstytucyjnej z II Rzeczypospolitą, rozliczenie zbrodni komunizmu czy ujawnienie zbrodni, jakich dopuściło się ludowe wojsko polskie w kraju. Do końca swoich dni był zaangażowany w działania Stowarzyszenia Kombatantów - Duszpasterstwa Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej. - Jeszcze dwa dni przed śmiercią podpisywał pismo w obronie sanitariuszki eksmitowanej z lokalu. Był na szańcu, broniąc honoru, godności i tych wartości, na których niepodległość była zbudowana - podkreśla Butler-Błasińska. Pułkownik Jan Błasiński zmarł w Warszawie 28 listopada.

Pułkownik Jan Błasiński herbu Błasina, rotmistrz XXV Pułku Ułanów Wielkopolskich. żołnierz Armii Krajowej, Pułkownik.Odznaczony orderem Virtuti Militari. Prezes Stowarzyszenia Kombatantów – Duszpasterstwa Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej w Warszawie. Autor książek o tematyce wojskowej, m.in. Z dziejów kawalerii II Rzeczypospolitej,

płk Jan Błasiński (trzeci od lewej) na Zjeździe Kawalerzystów II RP w Grudziądzu w 1997 roku.)

7 grudnia 2011 r., po Mszy św. w Katedrze Polowej WP, uroczystości pogrzebowe odbyły się na Wojskowych Powązkach z pełnym ceremoniałem wojskowym. W pogrzebie uczestniczyła młodzież ze sztandarem z Zespołu Szkół Podstawowych im. 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich w Krasnobrodzie oraz oddział ochotniczy w barwach tego pułku. Prowadzono konia okrytego kirem, wiernego towarzysza każdego kawalerzysty.

Odszedł kawalerzysta Niepodległej Polski i Polski Patriota.

Cześć Jego Pamięci!

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Wieczna cześć Jej pamięci.

Jej mąż, Jan Błasiński, był oficerem kawalerii w 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich

Po przeniesieniu Pułku na Litwę, tak śpiewano

Wielkopolskim się mianuje,
A w Prużanie pokutuje.

Wielkopolskich miano dano,
Na Polesie ich wysłano.

W Wilnie pańskim się mianuje,
A w Prużanie pokutuje.

Z wyrazami szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. Pogrzeb "Reny" nie bez zgrzytu-26 października

Zmarła niedawno kpt. Irena Błasińska „Rena” była wielką polską patriotką, żołnierzem Armii Krajowej i powstańcem warszawskim. Niestety, w przygotowaniach do jej pogrzebu, który ma się odbyć 26 października, nie obeszło się bez zgrzytu, jakim były nieustanne zabiegi o wsparcie na sfinansowanie jej ostatniej drogi.

Kapitan Irena Błasińska urodziła się 26 lipca 1912 r. w Krasnosielcu jako córka Henryki z Butlerów i Mieczysława Korab Kowalskiego. Ukończyła Centralny Instytut Wychowania Fizycznego (AWF). Była instruktorką: Przysposobienia Wojskowego Kobiet do Obrony Kraju, Ratownictwa Sanitarnego i Przysposobienia Wojskowego Kobiet w Szarych Szeregach. Żona kawalerzysty, pułkownika 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich Jana Błasińskiego.

W czasie wojny m.in. łączniczka Polskiej Organizacji Narodowo-Syndykalistycznej oraz batalionu Zośka – komórka ul. Radna 4 „Tadeusz”. Była ponadto założycielką i komendantką szpitala Dobra 53, III Zgrupowania Konrad Grupy Bojowej Krybar Powiśle i 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Działała w Radzie Głównej Opiekuńczej. Po wojnie zaangażowana m.in. w działalność opozycyjną i antykomunistyczną.

Odeszła na wieczną wartę 16 października.

Barbara Butler-Błasińska, jej córka, nie może zapomnieć goryczy, jaka ją spotkała przy próbach organizacji tych uroczystości. Dopiero po wielokrotnych interwencjach w Ministerstwie Obrony Narodowej i Urzędzie do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych udało się zorganizować fundusze na pogrzeb kpt. Błasińskiej, żołnierza Armii Krajowej i powstańca warszawskiego.

Córka wskazuje, że z zasiłku pogrzebowego, jaki otrzymała, nie sposób było sfinansować pochówku. Jeszcze w dniu śmierci mamy, 16 października, zwróciła się w tej sprawie do MON.

– Resort skontaktował się z kolei z UKiOR. Następnie z Urzędu zadzwoniono do mnie z pytaniem, ile potrzeba pieniędzy? Kiedy usłyszeli odpowiedź, oddzwonili do mnie w piątek, że nie ma na to środków i nie pomogą. Wtedy napisałam pismo do Tomasza Siemoniaka, ministra obrony narodowej. Poruszyłam wtedy również tę sprawę na antenie Radia Maryja – zaznacza Butler-Błasińska.

Po tych interwencjach otrzymała w poniedziałek potwierdzenie z MON, że będzie dofinasowanie na organizację pogrzebu.

– Było więc tutaj pewne „szarpanie” o możliwość godnego pochówku dla oficera AK – podkreśla córka zmarłej. Nie ukrywa, że odniosła przykre wrażenie i jest zawiedziona postępowaniem urzędników.

Pogrzeb zaplanowany jest na 26 października i rozpocznie się uroczystą Mszą Świętą w katedrze polowej w Warszawie o godz. 12.30. Następnie trumna z ciałem zostanie przetransportowana na cmentarz Wojskowy na Powązki.

Jacek Dytkowski
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/13220,pogrzeb-reny-nie-bez-zgrzyt...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl