Pamiętajmy postać i słowa bł. ks. J. Popiełuszki...
Dziś rocznica śmierci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Ta oficjalna, bo dalej okoliczności jego śmierci są owiane tajemnicą, tajemnicą bestialskiego mordu założycielskiego obecnej formy PRL-bis.
Dla mnie postać księdza Jerzego jest wyjątkowa. Przeszło 2 lata temu przyjąłem Go sobie za patrona duchowego, ale tak naprawdę jest nim od wielu już lat... chyba od mojego pobytu na Jego warszawskim pogrzebie w 1984 roku. Na pogrzeb ten jechałem z Włocławka... z Parafii Najświętszego Serca Jezusowego, na terenie której znajdowała się wówczas wiślana tama, gdzie oficjalnie zginął ksiądz Jerzy. Dziś jest to już inna Parafia - pw. Matki Bożej Fatimskiej, na terenie której buduje się Sanktuarium Męczeństwa Bł. Ks. J. Popiełuszki.
Jakże brakuje mi Jego i jak mocno tkwi w moim sercu. Potrzebny był dla Polski w tamtych czasach, niech Jego słowa wspierają nas dzisiaj...
"Przyjąć dobrowolne cierpienie za drugiego człowieka, to coś więcej niż tylko cierpieć. Na taką decyzję mogą się zdobyć tylko ludzie wewnętrznie wolni".
(31.10.1982)
"Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą".
(31.10.1982)
"Przemoc nie jest oznaką sił, lecz słabości".
(26.12.1992)
"Bez względu na to, jaki wykonujesz zawód, jesteś człowiekiem"
(29.01.1984)
"Nie jest to rana śmiertelna, bo nie można zadać rany śmiertelnej czemuś, co jest nieśmiertelne. Nie można zabić nadziei".
(29.08.1982)
"To, co wielkie i piękne rodzi się przez cierpienie".
(27.06.1982)
Pokój musi być zbudowany na sprawiedliwości. Pokój to dialog sprawiedliwy w duchu miłości".
(25.12.1983)
"Miłość nie istniałaby, gdybyśmy byli do niej zmuszani".
(27.02.1983)
"Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku"
(31.10.1982)
Prawda ma w sobie znamię trwania i wychodzenia na światło dzienne, nawet gdyby starano się ją skrupulatnie i planowo ukrywać. Kłamstwo zawsze kona szybka śmiercią. Prawda zawsze jest zwięzła a kłamstwo owija się w wielomówstwo. Korzeniem wszelkich kryzysów jest brak prawdy".
(26.09.1982)
"Człowieka można przemocą ugiąć, ale nie można go zniewolić".
(30.01.1983)
"Prawdziwa wolność jest pierwszą cechą społeczeństwa".
(29.01.1984)
"Każda rzecz, każda sprawa wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe".
(29.10.1984)
"Nie możemy się dzielić na ludzi, którzy o wolność walczą i którzy na wywalczoną wolność z założonymi rękoma oczekują".
(4.12.1983)
"Prawdziwa wiedza, prawdziwa mądrość, prawdziwa kultura nie znosi łańcuchów. Umysłu ludzkiego nie da się skrępować".
(25.09.1983)
"Tylko naród, który ma zdrowego ducha i czułe sumienie, może tworzyć śmiałą przyszłość".
(25.09.1983)
"Aby pozostać człowiekiem wolnym, trzeba żyć w prawdzie".
(31.10.1982)
"Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się wolnymi już teraz".
"Zło dobrem zwyciężaj"
(Źródło większości cytatów: Módlmy się z błogosławionym ks. Jerzym Popiełuszką, Wydawnictwo JUT, Szczebrzeszyn 2010, s. 20-24)
----------------------------
Jakże wiele z tych słów jest aktualnych także dzisiaj. Mam nadzieję, że również spełni się zawołanie bł. Jana Pawła II, który nawiązując do śmierci księdza Jerzego mówił:
"Ażeby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z krzyża Zmartwychwstanie"!
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Krzysztofie
jak głęboko zakopano w ostatnich latach pamięć o ks.Jerzym, o kardynale Wyszyńskim...
Nie udało się zakopać , bo wciąż są w naszych sercach i pamięci.
Jak boleśnie aktualne są dzisiaj te słowa :
"Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się wolnymi już teraz".
Błogosławiony ks. Jerzy, módl się za nami !
Tak bardzo potrzebujemy prawdy...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylu...
Zakopano pamięć o księdzu Jerzym, kardynale Wyszyńskim i wielu innych wybitnych Polakach. Jestem pokoleniem Jana Pawła II... O nim też już zapomniano i wspomina się o nim jedynie rocznicowo.
Obserwuję to, co dzieje się dzisiaj w Polsce i coraz bardziej brakuje mi tych osób. Były dla nas wszystkich drogowskazem moralnym. Ich słowa i patriotyczna postawa poruszały nas i dawały nadzieję, nadzieję na zmiany, na lepsze jutro. Dzisiaj czuję się coraz bardziej obco w tym tuskowo-komorowskim tyglu. Mam tylko nadzieję, że ten zalew kłamstwa, obłudy, antypolskości i hipokryzji zgnije we własnych odchodach i w końcu zwyciężymy a prawda zmiecie tych ludzi z życia publicznego.
Przykre jest też to, że nawet nasz Kościół nie ma dziś choć namiastki kogoś takiego jak kardynał S. Wyszyński. Pozostaje nam budować go chyba od nowa, od podstaw i znaleźć drugiego księdza Jerzego. Wierzę, że błogosławiony ksiądz Jerzy czuwa i da nam kogoś takiego. Jak bardzo jest nam dziś taka postać potrzebna...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
3. Pan KrzysztofJaf,
Szanowny Panie,
Módlmy się za szybkie wyniesienie na ołtarze błogosławionego księdza Jerzego.
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Pan Krzysztof Jaf
Szanowny Panie,
Blogmedia pamięta.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
5. Ks. Jerzy męczennik naszych
Ks. Jerzy męczennik naszych czasów
Drodzy Bracia i Siostry,
o tej porze roku gromadzi nas bł. ks. Jerzy Popiełuszko, właśnie w
tym miejscu. W miejscu, które zakończyło jego drogę po Ziemi. Wspominamy
historię jego życia, usiłujemy zrozumieć zainteresowania. Próbujemy
odczytać wpływ rodziny na jego sposób myślenia, na zaangażowanie w
służbie Bogu i Kościołowi. Jestem głęboko przekonany, że ta wierność w
prawdzie i sprawiedliwości, która charakteryzuje bł. ks. Jerzego,
została wyniesiona z jego rodzinnego domu. Tą bezgraniczną troskę o
Ojczyznę, o najprostszych ludzi, tych najbardziej potrzebujących,
poczucie wspólnoty z ludźmi pragnącymi solidarności, wyniósł właśnie z
domu.
Dziś nie możemy nadziwić się wściekłej nienawiści, która doprowadziła
do jego śmierci. Jak oni mogli ! Co mieli w sercu, by męczyć i
zamordować drobnego księdza, który nigdy nie wypowiedział w swoim życiu
słowa lekceważenia, pogardy, czy niechęci, nawet pod adresem tych,
którzy stali się jego mordercami. A przecież miał wiele powodów.
W swoim życiu ks. Jerzy Popiełuszko zetknął się z tyloma
prowokacjami. Jeszcze przed beatyfikacją usiłowano zrobić z niego ofiarę
walki politycznej a nie męczennika za wiarę, za wierność Jezusowi
Chrystusowi.
Sądzę, że wszyscy obecni mają to samo skojarzenie. Kiedy patrzyliśmy
niedawno w tym Sanktuarium na matkę błogosławionego księdza, myśleliśmy,
że właściwie nikt inny nie mógł wyrosnąć z dziecka, syna, alumna takiej
matki.
Jego matka mówi, że najważniejsze w życiu to dać dzieciom Boga. Jakie
to jest inne myślenie, jaka inna troska, jakie inne zabiegi niż te
nasze, współczesne. Najważniejsze w życiu to dać dzieciom Boga i ona Go
dała. A chociaż Jezus zażądał dosłownego wzięcia krzyża i naśladowania
Go w ten sposób, zarówno przez syna jak i matkę, nie wypowiedziała
słowa skargi. „Ofiarowałam go Bogu i na jego śmierć patrzę w
konsekwencji, jako na swoją ofiarę”. Co za serce, co za matka, jakie
dosłowne rozumienie Ewangelii Jezusa Chrystusa.
Dzisiejsze wspomnienie kapłana męczennika o czym przypomniał nam ks.
prowincjał, dokonuje się w Roku Wiary. Ojciec Święty Benedykt XVI
prosił, abyśmy często przywoływali w tym roku przykłady wiary i
świętych. Kiedy Ojciec Święty Jan Paweł II mówił do nas podczas jednego z
synodów i zapytał, kiedy was będą pytali, co chrześcijaństwo wniosło w
ciągu 2000 lat swojego istnienia, co odpowiecie? Trzeba odpowiedzieć:
świętych.
Świętych, czyli ludzi do końca wiernych Jezusowi Chrystusowi. To
właśnie robimy w naszym biednym, oszalałym świecie. W kulturze, która
ludzkimi pomysłami chce zniszczyć prawo Boga. Co mówiłby ks. Jerzy,
gdyby słyszał o wszystkich próbach dotyczących ludzkiego życia,
małżeństwa i rodziny. Jakie byłoby jego stanowisko bo jeszcze wtedy,
kiedy on był duszpasterzem cały ten bezwstyd nie pojawiał się w
najrozmaitszych usiłowaniach. Właśnie w tym kontekście silna wiara w
Boga, której ks. Jerzy jest przykładem, której nas uczy, jest jednym z
ostatnich sposobów uratowania świata przed ostatecznym mrokiem.
Błogosławiony księże Jerzy, kapłanie i męczenniku. Pomóż nam oprzeć
się złemu, który kusi, kłamie i wabi w sidła. Który chce w tych sidłach
uwięzić uczniów Jezusa Chrystusa. Który będzie walczyć do końca świata
inteligencją i mocą o wiele większą, niż ta, którą każdy z nas
dysponuje.
Jan Paweł II w 1985 roku napisał młodym chrześcijanom: nie trzeba się
lękać ale nazywać po imieniu pierwszego sprawcy zła: Złego. Taktyka
jaką stosował i stosuje, polega na tym, aby się nie ujawniać, aby zło,
które zostało przez niego wszczepione na początku, coraz mniej pozwalało
się zidentyfikować jako grzech osobowy. Wszystko dziś tłumaczymy
strukturami, zwyczajami, że cały świat jest postępowy i tak właśnie
robi. Co powiedziałby błogosławiony, który nas dziś gromadzi w swoim
sanktuarium. Nie brak dzisiaj zwolenników demona. Czytam wypowiedzi
jednego z tzw. artystów: Poszukaj demona w tobie. Twój demon jest
blisko, gdy robisz coś co cię jara, czujesz jak twój demon działa. Czy
to ma być żartobliwe? Przedstawienie, niby reklamy napoju jakiejś firmy,
ale zabawa z demonem zawsze jest niebezpieczna. To jest tak samo
jakbyśmy chcieli bawić się z ogniem.
Przed kilkoma dniami grupa ludzi zakłóciła powagę i spokój
nabożeństwa katyńskiego we Włocławku, niepokojąc zgromadzonych wiernych a
potem tłukąc witraż w świątyni. Czy to jest dowód wolności? Kiedy na
Stadionie Narodowym, wybudowanym za grube miliony złotych, wygłupiający
się kibice, próbowali wzniecić pewien niepokój wśród strażników, w ciągu
dwóch dni zostali skazani przez sąd na odpowiednie kary. Kiedy
człowiek udający motyla zakłócał powagę procesji Bożego Ciała w Łodzi,
policja uznaje, że nie ma żadnego powodu do reagowania.
Jakie może być prawo, jego siła, autorytet, jeżeli nie obowiązuje nas
wszystkich w ten sam sposób. Jeżeli to prawo jest niesprawiedliwe.
Dlaczego w pewnych wypadkach człowiekowi wolno robić prawie wszystko,
choć krzywdzi się tysiące innych ludzi a w innym zostaje zaraz potępiony
i skazany. Biedni ludzie nie wiedzą, jak idą za wskazówkami demona, na
jego pasku, jak dali się łatwo wciągnąć w służbę zła.
Jesteś nam potrzebny księże Jerzy, z twoją wiarą w Boga i kapłańską
służbą. Jesteś potrzebny Ojczyźnie, ludziom pracy, parlamentarzystom,
którzy kierują państwem i ustanawiają dla naszego kraju prawa. Módl się
za nasz kraj, za młodych Polaków, za polskie małżeństwa i rodziny. Za
cały Kościół, który jest nieustannie wystawiany na ataki tych, którzy
zatroskani podpisują się pod postępem a którzy przecież ze wszystkich
sił, każdym drgnieniem intelektu i serca nienawidzą tego Kościoła.
Wiąże się na dzisiaj postać ks. Jerzego z drugim akcentem tej
celebracji, z odsłonięciem tablicy upamiętniającej ofiary smoleńskiej
tragedii, które naszym sercom są tak bliskie, ale wśród których jest też
grupa bardzo szczególnie związana z Włocławkiem. Cieszę się, że możemy
dzisiaj powiedzieć ich bliskim, którzy są tutaj z nami o naszej
solidarności, przejęciu, o naszym nieprzemijającym zapotrzebowaniu na
prawdę i sprawiedliwość.
Zwróciliście uwagę, że o niektórych mówi się zawsze pan profesor,
chociaż nie są profesorami a o Lechu Kaczyńskim prawie nigdy w ten
sposób nie mówiono. Pan prezydent prof. Lech Kaczyński chciał być we
Włocławku na tamie, na uroczystym nabożeństwie z okazji 25 lecia śmierci
błogosławionego ks. Jerzego. Przygotowania były bardzo zaawansowane.
One w pewnym sensie dotyczyły także i Domu Biskupiego bo także tam pan
prezydent chciał się zatrzymać. Przedstawiciele kancelarii pana
prezydenta dwukrotnie odwiedzili Włocławek. Więzi prof. Lecha
Kaczyńskiego były dawne i bardzo silne. Dlatego jego przyjaciele, nie
wymieniam nikogo z osobna, ale panowie posłowie, którzy są tutaj obecni,
po raz pierwszy zasygnalizowali mi pomysł związany z tą dzisiejszą
tablicą. Przyjaciele zatem chcieli uczcić pamięć ofiar właśnie w
Sanktuarium błogosławionego ks. Jerzego. Gdyby nie choroba pana
prezydenta byłby tamtego dnia razem z nami i modlił się. Bo ten
prezydent nie wstydził się ani swojej wiary, modlitwy ani przyjmowania
sakramentu pokuty. To do powołanego tutaj Sanktuarium, pan prezydent
przekazał kielich mszalny, który już zawsze te więzi i jego miłość do
tego bardzo szczególnego na mapie Polski miejsca, przypominał. Natomiast
wieczne pióro przekazane także przez śp. Lecha Kaczyńskiego można
oglądać w muzeum diecezjalnym. Bardzo jestem wdzięczny za tę inicjatywę.
Mamy już tablicę pamiątkową umieszczoną w murach Bazyliki
Katedralnej, ale od dziś jest drugi akcent związany z całą tragedią
smoleńską, czyli związany z tymi pytaniami, które będziemy żywili tak
długo, dopóki nie zostaną do końca wyjaśnione. Pytania o prawdę,
sprawiedliwość i o właściwe wyciągnięcie wniosków.
Daj Bóg, aby Rada Miasta Włocławka wysłuchała naszych postulatów o
nadanie imienia śp. Pana prezydenta jednej z uliculicy, placowi,
skwerowi czy rondu. To byłby przez wielu ludzi bardzo oczekiwany znak
pamięci i solidarności z tymi, którzy przecież oddali swoje życie w
służbie kraju. Nie mogę nie wyrazić po raz kolejny nadziei na pełne,
prawdziwe i przekonujące wyjaśnienie tego, co się stało. Mówią, że
jesteśmy opętani myślami o Smoleńsku, ale może właśnie, dlatego że nie
jesteśmy pewni tego, jak to naprawdę wyglądało. Może właśnie, dlatego że
nie doczekaliśmy się, nie tylko prawdy, ale że spotykaliśmy od samego
początku bardzo wiele fałszów, kłamstw i prób wyprowadzenia w pole.
Żadne zaklęcia nie pomogą, bo człowiek jest bytem, który musi znaleźć
prawdę. Historia uczy, że prędzej czy później ona musi zostać
odnaleziona. Zaklęcia, że władze państwa zdały egzamin, nie pomogą.
Trwanie w złudzeniu, że Polacy zapomną, byłoby dowodem oszukiwania
samych siebie.
Do wszystkich próśb kierowanych do błogosławionego ks. Jerzego,
dołączam i tę, by prawda bez przeszkód w całej rozciągłości została
ujawniona, bo kłamstwo zawsze ma krótkie nogi.
Drodzy Bracia i Siostry, nie wiem czy wysłuchiwaliśmy uważnie
modlitwy, której używano w czasie procesu ogłoszenia błogosławionym ks.
Jerzego. Odmówiliśmy ją dziś tam na tamie. Przytoczę kilka tych
pierwszych zdań bo uważam, że są one najpiękniejszym komentarzem do tej
sylwetki człowieka, którego Bóg dał polskiemu Kościołowi.
Stałeś się ks. Jerzy dla polskiego Narodu świadkiem prawdy w czasie
zakłamania. Nauczycielem wolności w świecie zniewolenia. Stróżem
godności człowieka wobec pogardy.
Cudowna modlitwa i sformułowania, nie raniące nikogo, ale nazywające
rzeczy po imieniu. Świadek prawdy w czasach zakłamania. Nauczyciel
wolności w świecie zniewolenia. Stróż godności człowieka wobec pogardy.
Bądź księże Jerzy patronem naszych czasów.
Amen.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl