Nasze najlepsze lata po II Wojnie Światowej

avatar użytkownika elig

  W tym roku minęło już 66 lat od końca drugiej wojny światowej. Zastanowiłam się wiec, jaki okres w tym czasie był najpomyślniejszym dla zwykłych Polaków? Nie chodzi mi tu o komunistycznych bonzów z PZPR, obecnych oligarchów, wielkich biznesmenów, dobrze opłacanych menedżerów lub członków "grupy trzymającej władzę". a także nie o te 15-20% ludzi, żyjących w nędzy, ale o 70-75% obywateli Polski, którym powodzi się jako tako, średnio lub nawet całkiem dobrze.

  Okresy: stalinowski i gomułkowski od razu odpadają; Polska była wtedy biednym i szarym krajem rządzonym przez komunistyczna dyktaturę. Nieco lepiej prezentuje się pierwszy okres rządów Gierka, od 1971 do 1976 roku, ale dyktatura trwała w najlepsze, a jeśli chodzi o pomyślność materialną, to wystarczy porównać ówczesnego "małego Fiata" z tym co obecnie jeździ po polskich ulicach. Stan wojenny i lata po nim też nie były zbyt pociagające. Pozostaje wiec przyjrzeć się temu co działo się po 1989 r.

  Na właściwy trop naprowadziła mnie wypowiedź profesora Janusza Czapińskiego zamieszczona w weekendowym numerze "Polski The Times" /16-18.09/. Pisze on odpowiadając na pytanie: "Co takiego się stało, że nagle staliśmy się tak zadowoleni z życia?: "To efekt przyrostu zamożności indywidualnej W latach 2007-2009 wzrosła ona realnie o 22%, a między 2009 na 2011 o kolejne 3,5%.". Do tego można dodać wypowiedź blogera Rzepki /TUTAJ/, przytaczającego wyniki badań z 2007 roku w których tylko 19% respondentów określało swoją sytuacje finansową jako "złą". W dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie" Danuta Skrobisz podaje wyniki analogicznych badań z początku 2010, w których tylko 16% mówi o złej sytuacji finansowej.. Przytoczę też opis wrażeń blogera Witolda /TUTAJ/ z półtoratygodniowego urlopu w Polsce: "1) Andrychów, moje rodzinne miasto pięknieje – mam nadzieję, że jest szansa, aby gospodarczo wyglądał tak jak w sferze estetycznej 2) Warszawa – to była niespodzianka! W porównaniu z obrazem który nosiłem w głowie (Warszawa późnych lat 90-tych) stwierdziłem niesamowitą zmianę! Nasza stolica okazała się czysta i bardzo zadbana. Powstało wiele nowoczesnych budynków o ciekawej architekturze. No i nikt mnie nie napadł Ani nie próbował okraść Dodatkowo spotkałem się z bardzo ciepłym przyjęciem w kilku warszawskich instytucjach.".

  Co z tego wszystkiego wynika? Ano to, że najlepszym dla zwykłych zjadaczy chleba okresem w całej powojennej historii Polski było sześć lat, od 2004 do 2009 włącznie. Dlaczego nie zostało to zauważone? Przyczyny są polityczne. W tym czasie przez dwa lata rządził SLD w koalicji z PSL, przez kolejne dwa PiS z LPR i Samoobroną, a w 2008 i 2009 - PO z PSL. W mediach polityczne burze przyćmiły ekonomiczną pomyślność Spowodowana została ona napływem funduszy z UE, otwarciem rynków europejskich dla polskich wyrobów oraz emigracją zarobkową. Jej owoce zebrała przede wszystkim Platforma Obywatelska. Właśnie to, a nie tylko medialna propaganda, tłumaczy fakt, iż partia ta cieszy się wciąż znaczną popularnością.

  Niestety "Bonanza" ta skończyła się już mniej więcej od 1,5 do 2 lat temu. Zarówno bloger Rzepka, jak i "Gazeta Polska Codziennie" przytaczają wyniki badań z 2011 roku w których już 55% respondentów ocenia swoją sytuację finansową jako złą. Danuta Skrobisz pisze: "Ponad 60% deklaruje, że pieniędzy starcza im jedynie na codzienne wydatki i że nie stać ich na żadne większe zakupy.(...) 30% badanych musi sobie odmawiać wielu rzeczy, aby starczyło im na życie. Koszty utrzymania rosną szybciej niż zarobki.(...) W tym roku 70% z nas nie udało się niczego odłożyć na czarną godzinę".

  Czas "cudów'" wyraźnie minął i przez długie lata nie powróci.

5 komentarzy

avatar użytkownika elig

1. @All

Ciekawe, czy gdyby ta notka miała tytuł "Nasze najgorsze lata...", to by się ktoś nią zainteresował? :)))

avatar użytkownika Maryla

2. @elig

jak ktoś mierzy swoją szczęśliwość ilością kasy, to dla niego każdy czas jest dobry.
Prof. Czapiński to postkomuszy , usługowy "psycholog amator".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

3. @Maryla

Co do Czapińskiego - zgoda, ale to, co on napisał, potwierdza się z innych źródeł, na przykład z cytowanych przez "Gazetę Polska Codziennie" badań /przytoczyłam je w notce/. Potwierdzał to też Ziemkiewicz w licznych tekstach. Widać było to zresztą gołym okiem, nawet w ubogiej wiosce koło Pułtuska.

avatar użytkownika Maryla

4. @elig

powtarzam - jak ktos mierzy swoją szczęsliwośc kasą, to jasne jest, że lata 2005-2007 to najlepszy okres - podwyzki płac, spadek bezrobocia, kasa od dzieciaków i męzy na zlewozmywaku .

Dla mnie najszczęsliwszy okres życia to był sierpień 1980 do grudzień 1981 r.

Dorabianie ideologii do tego, że ludzie kosztem zdrowia i rodziny zapierdzielaja, żeby pomnożyc swój majatek , to gruba przesada.

polecam głos młodego pokolenia, co już doznało tej sczęśliwości :


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

5. @Maryla

Wprawdzie "Nie samym chlebem człowiek żyje...", ale materialnej strony życia nie należy lekceważyć. To, o czym piszę, pozwala lepiej zrozumieć fenomen wielkiej popularności PO, mimo afer, nieudolności i tragedii smoleńskiej. To nie tylko sprawa zręcznej propagandy, ale i fakt, że partia ta skojarzyła się ludziom z czasami względnego dobrobytu