Konstytucyjna wolność regulaminem ograniczona

avatar użytkownika sierp
Zgodnie z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw – a więc i wolności zapewnionej przez art. 54 ust. 1 – mogą być ustanawiane tylko w ustawie [...]

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Karę pół roku prac

Karę pół roku prac społecznych za zniesławienie byłego wiceprezydenta
Sopotu Cezarego Jakubowskiego orzekł gdański sąd rejonowy wobec Jakuba
Świderskiego

W piśmie "Obserwator sopocki", które ukazało się jesienią 2006 r. tuż
przed wyborami samorządowymi, zamieszczono materiał, w którym
ówczesnemu wiceprezydentowi Sopotu Cezaremu Jakubowskiemu zarzucono
nielegalny handel mieszkaniami oraz wyłudzanie lokali od starszych
mieszkańców Sopotu. Jakubowski wytoczył sprawę o zniesławienie Jakubowi
Świderskiemu, ten jednak zaprzeczał, by miał jakiś związek z
publikacjami.

W poniedziałek gdański sąd rejonowy uznał Świderskiego za winnego i
wymierzył mu karę pół roku ograniczenia wolności w postaci 30 godzin
prac społecznych miesięcznie. Ma też zapłacić trzy tysiące złotych
nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.

Ogłaszając wyrok sąd uznał, że - wbrew zaprzeczeniom Świderskiego -
to właśnie on był wydawcą "Obserwatora sopockiego". Zdaniem sądu
świadczył o tym m.in. adres w stopce redakcyjnej pisma identyczny z
miejscem zameldowania Świderskiego a także udzielony przez Świderskiego
jednej z lokalnych gazet wywiad, w którym przyznał on, że jest jednym ze
współpracowników pisma.

Jak dodał sąd, w trakcie procesu Świderski nie udowodnił także prawdziwości zarzutów, które znalazły się w "Obserwatorze".

Obecny na ogłoszeniu wyroku Cezary Jakubowski powiedział, że jest
zadowolony z wymierzonej kary. - Wyrok jest właściwy i sprawiedliwy -
skomentował były wiceprezydent Sopotu, który obecnie jest
wiceprzewodniczącym sopockiej Rady Miasta. Świderski z kolei powiedział,
że odwoła się od decyzji sądu.

Przeciwko Świderskiemu toczy się też inne postępowanie związane z
publikacjami, jakie ukazały się w 2006 r. w "Obserwatorze sopockim".
Sprawę o zniesławienie wytoczył mu prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Jakub Świderski kandydował w ostatnich wyborach samorządowych na
prezydenta Sopotu z komitetu wyborczego Demokracja Bezpośrednia.
Proponował, że pełniąc tę funkcję m.in. sprzeda dotychczasowym
użytkownikom mieszkania komunalne za symboliczną złotówkę, powoła
lokalny browar i skomunalizuje sopockie kino. Zdobył 278 głosów.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. To sami politycy są

To sami politycy są odpowiedzialni za chamstwo wylewające się z internetu, bo to oni wynajmują firmy zajmujące się ubliżaniem politycznym oponentom, twierdzą dziennikarze gazety. Dotarli do człowieka, który kiedyś pracował w firmie zajmującej się tzw. czarnym pijarem.

Wg niego, opluwaniem polityków na forach dyskusyjnych i portalach społecznościowych, zajmują się już dzisiaj wyspecjalizowane osoby, które przyjmą zlecenia na każdego.

Partie polityczne zlecają komentowanie artykułów i ubliżanie, wyzywanie politycznych oponentów. Nie ma wyjątków, PiS, PO, SLD,
wszyscy miesięcznie ładują w takie zlecenia dziesiątki tysięcy złotych.
Same nakręciły spiralę nienawiści. Zaś takie usługi zaczęli już
świadczyć amatorzy, którzy pozakładali firmy jednoosobowe i przyjmują
zadania lżenia w sieci konkretnym osobom.

W Internecie roi się od ogłoszeń typu "aktywność na
forach dyskusyjnych, portalach, blogach tematycznych, obecność na
portalach społecznościowych i comiesięczne raportowanie z wykonywanych
działań".

Ponadto w każdym województwie istnieje rozbudowana sieć młodego
aktywu partyjnego, który zajmuje się śledzeniem forów i odpowiednim
komentowaniem wiadomości na zasadzie wolontariatu.

Dzisiaj kampanie robi się nie na bilbordach, ale w internecie - czytamy w "Polsce The Times".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. atakuja "bezpieczeństwem państwa, a to zwykły knebel ordynarny

obecny na posiedzeniu RBN szef MSZ Radosław Sikorski napisał w
poniedziałek na Twitterze: "Polska jest sygnatariuszem Konwencji RE o
cyberprzestępczości, w tym o mowie nienawiści. Wnioskuję o ratyfikację".

Szef dyplomacji umieścił też na swojej stronie internetowej pismo,
jakie wysłał do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, w
którym wspomina o dwóch dokumentach Rady Europy - Konwencji o
cyberprzestępczości z 2001 r. i Protokole ws. kryminalizacji aktów o
naturze rasistowskiej lub ksenofobicznej popełnianych z wykorzystaniem
systemów komputerowych z 2003 r.

Jak pisze Sikorski, konwencja nakłada na państwa obowiązek
wprowadzenia do prawa kar za cyberprzestępczość, w tym propagowanie
pornografii dziecięcej. Określa też zasady współpracy międzynarodowej,
m.in. przekazywanie danych dot. przestępstw oraz możliwość ekstradycji
sprawców. Natomiast protokół zobowiązuje, by stosować przepisy konwencji
do popełnionych w sieci aktów rasistowskich lub ksenofobicznych.
Sikorski wskazuje, że Polska nie ratyfikowała żadnego z tych aktów,
podpisała jedynie konwencję. - W opinii MSZ zasadnym jest rozważenie
wszczęcia procedury ratyfikacyjnej konwencji oraz protokołu - podkreślił
Sikorski.


Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że odbędzie konsultacje z
klubami i kołami parlamentarnymi dotyczące projektu ustawy o
cyberbezpieczeństwie. - Inicjatywa ustawodawcza ma wprowadzić definicję i
mechanizm reagowania na zagrożenia w cyberprzestrzeni - powiedział
prezydent po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. 

 

– Konsultacje mają służyć ustaleniu, czy jest możliwość
bezkolizyjnego przeprowadzenia tego projektu przez parlament; czy mógłby
być przyjęty szybką ścieżką, jako niekontrowersyjny, a istotny z punktu
widzenia zwiększania bezpieczeństwa naszego kraju przed tego typu
zagrożeniami - dodał prezydent.

 

- W zasadzie nie ma większego sporu, projekt został uzgodniony ze
wszystkimi właściwymi ministerstwami i właściwymi agencjami służb
specjalnych - powiedział szef BBN gen. Stanisław Koziej. - Sporu
merytorycznego nie ma. Choć oczywiście, jak w każdej sytuacji, może się
pojawić różnica poglądów, ale nie jest ona zasadnicza – dodał.

 

Konieczne jest stworzenie mechanizmów właściwego rozpoznania zagrożeń
istniejących w cyberprzestrzeni, takich jak wojna cybernetyczna,
cyberterroryzm, cyberprzestępczość czy też wszelkich innych form działań
mogących powodować szkody, zarówno w stosunku do wirtualnego komponentu
cyberprzestrzeni, jak i materialnych jej elementów. Wczesne rozpoznanie
takich zagrożeń, budowanie mechanizmów prewencji i ich ograniczania
stanowi o bezpieczeństwie w obszarze funkcjonowania państwa, który
obecny jest niemal w każdej sferze działalności poprzez coraz większą
obecność sieci i systemów komputerowych.


http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1826,prezydent-zapowi...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. W czasach 24 godzinnego cyklu

W czasach 24 godzinnego cyklu informacyjnego, sieci
społecznościowych i blogów, szybko i sprawnie działące "siły
politycznego reagowania" są niezbędne.
Doskonale zdaje sobie z tego
sprawę Biały Dom, dlatego też rozbudowuje zespół który zajmuje się
odpieraniem politycznych ataków w internecie.

Jak pisze Huffington
Post, Jesse Lee -który wcześniej pracował w departamencie nowych mediów
Białego Domu - obejmie nowe, specjalnie stworzone stanowisko w
departamencie komunikacji. Jego zadaniem będzie walka z nieprawdziwymi
artykułami, informacjami i wiadomościami które pojawiają się w
internecie na temat prezydenta. Lee ma też zajmować się kontaktami z
pro-Demokratyczną blogosferą. W ten sposób Biały Dom pokazuje jak ważne w
dzisiejszych czasach jest szybkie reagowanie na każdą informację
traktowaną jako polityczne zagrożenia dla prezydenta.  Lee wystartował
ze specjalnym kontem na twitterze który ma to zadanie ułatwić.


W Polsce partie również posiadają mniej lub bardzie rozbudowane siły
szybkiego politycznego  reagowania, ale jeszcze bez dedykowanych kont na
twitterze, jak to jest w przypadku Białego Domu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl