Rosyjscy prokuratorzy zakończyli przesłuchania w Polsce. Nie udało się im przesłuchać przedstawicieli kancelarii premiera
Rosyjscy prokuratorzy, którzy przyjechali do Polski, by wziąć udział w przesłuchaniu świadków w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej, zakończyli pracę - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Rzecznik NPW Zbigniew Rzepa powiedział, że ustalono m.in., że broń i amunicja funkcjonariuszy BOR, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, zostanie w najbliższym czasie przekazana Polsce.
Rosyjscy śledczy zdradzili, że podczas przesłuchań w Polsce uzyskali bardzo ważne dane, które pomogą wyjaśnić przyczyny katastrofy. Jednocześnie zapowiedzieli też, że dopuszczą polskich ekspertów do analizy czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu. Choć samych urządzeń jeszcze nie oddadzą.
Trzech prokuratorów rosyjskiego Komitetu Śledczego przyjechało do Polski w połowie kwietnia. O umożliwienie ich udziału w przesłuchaniach świadków na terenie Polski rosyjska prokuratura poprosiła we wniosku o pomoc prawną. Świadkowie nie zostali wskazani z imienia i nazwiska, a jedynie określono stanowiska lub obowiązki, jakie pełnili w dniu 10 kwietnia 2010 r. oraz wyszczególniono zakres zagadnień merytorycznych, o które rosyjscy prokuratorzy w toku przesłuchań chcieli ich zapytać.
W lutym dwaj polscy prokuratorzy uczestniczyli w Moskwie w przesłuchaniach kontrolerów ze smoleńskiego lotniska. Mieli możliwość zadawania im pytań, dokonali także przeglądu akt rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy. Protokoły z tych przesłuchań zostały przysłane do Polski na początku kwietnia wraz z ostatnią partią akt z rosyjskiego śledztwa.
Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR powiedział, że rosyjscy śledczy w związku ze sprawą katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem "przesłuchali w Polsce 20 świadków z dowództwa 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, którzy organizowali lot i przygotowanie załogi samolotu Tu-154M, a także osoby urzędowe odpowiedzialne za odbiór i przekazywanie załodze statku powietrznego danych aeronawigacyjnych i meteorologicznych, niezbędnych do wylotu i prowadzenia lotu".
Zdaniem Markina uzyskane w Warszawie ważne dane pomogą w ustaleniu przyczyny katastrofy, warunków, które się do niej przyczyniły, poziomu przygotowania załogi, jej stanu psychicznego w czasie lotu i przed wylotem z Warszawy do Smoleńska. Markin powiedział, że śledczy rosyjscy otrzymali informację, która pozwoli ustalić - jak podkreślił - "bardzo ważną okoliczność dla wydania orzeczenia w sprawie: czy na dowódcę statku powietrznego A. Protasiuka wywierano presję przy podejmowaniu przez niego decyzji o lądowaniu przy widzialności poniżej minimum".
Przedstawiciel Komitetu Śledczego zaznaczył, że rosyjskim śledczym "nie udało się z przyczyn od nich niezależnych wykonać wszystkich zaplanowanych czynności śledczych". M.in. nie udało się im przesłuchać przedstawicieli kancelarii prezydenta i kancelarii premiera, którzy uzgadniali ze stroną rosyjską lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj jako miejsce przyjęcia 10 kwietnia r. 2010 delegacji z prezydentem Polski na czele.
"W taki sposób na dzień dzisiejszy niewyjaśnionych pozostało szereg ważnych dla rosyjskiego śledztwa spraw, które wchodzą w zakres kompetencji współpracowników kancelarii szefa Rady Ministrów i prezydenta RP, spraw zgłaszanych w rosyjskich wnioskach o pomoc prawną" - powiedział Markin. Wyraził nadzieję, że będą one wyjaśniane w trakcie kolejnych wizyt rosyjskich śledczych w Warszawie lub w trybie realizacji wniosków w ramach pomocy prawnej.
PAP
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Zakończą ekspertyzę bez
Zakończą ekspertyzę bez oryginałów czarnych skrzynek?
Instytut
Ekspertyz Sądowych w Krakowie nie wyklucza, że przygotuje swoją opinię
ws. katastrofy smoleńskiej bez przebadania oryginałów czarnych skrzynek
rządowego Tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku.
więcej…
niezawiśli, ale wykonują polecenia prokuratury. Jeżeli cokolwiek chcą
zmienić, to muszą się z prokuraturą porozumieć. Co prokuratura sobie
zażyczy, tak będzie - mówi w rozmowie z RMF FM dyrektor instytutu, Maria
Kała. Co ciekawe, do niedawna Kała twierdziła, że do wydania rzetelnej
opinii Instytutu potrzebne jest potwierdzenie prawdziwości kopii nagrań z
kokpitu. Do tego niezbędny jest dostęp do oryginałów czarnych skrzynek.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. A dlaczego
ryży ich nie doprowadził tak jak się odgrażał w stosunku do JK?
3. Maryla
Nie przesłuchali najważniejszych świadków? Czy ja dobrze zrozumiałam?
Pozdrawiam serdecznie
------------------------
Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.
4. Teresko - tak, dobrze zrozumiałaś
Broń BOR wróci do Polski
ROSYJSCY PROKURATORZY ZAKOŃCZYLI PRZESŁUCHANIA W POLSCE.
Polscy
prokuratorzy pojadą do Moskwy analizować zapisy "czarnych skrzynek".
Wkrótce do kraju wróci broń BOR-owców, którzy byli na...czytaj dalej »
zapisy "czarnych skrzynek". Wkrótce do kraju wróci broń BOR-owców,
którzy byli na pokładzie Tu-154M - zapowiedział rzecznik Naczelnej
Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa. Pracę zakończyli rosyjscy
śledczy badający przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Nie udało się im
porozmawiać z przedstawicielami kancelarii prezydenta i premiera
odpowiedzialnymi za organizację lotu.
Rosyjscy
prokuratorzy pracowali w Warszawie od 18 do 29 kwietnia. W tym czasie
przesłuchano 20 świadków, czyli - jak podkreślił płk Rzepa - prawie
wszystkich zaplanowanych w harmonogramie przesłuchań. - Dwóch świadków z
przyczyn niezależnych od prokuratury nie złożyło zeznań w zaplanowanym
terminie - poinformował rzecznik NPW.
W każdym z tych przesłuchań udział brali rosyjscy
prokuratorzy, którzy mieli prawo zadawania pytań i "aktywnego
uczestniczenia w czynnościach". Jak poinformował płk Rzepa, wśród
przesłuchanych znaleźli się żołnierze 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa
Transportowego, a także przedstawiciel Kancelarii Prezesa Rady
Ministrów. Prokuratorzy ustalili, że pozostali świadkowie, o
przesłuchanie których wnioskowali rosyjscy prokuratorzy, zostaną
przesłuchani już bez ich udziału w późniejszym terminie.
Z kolei oficjalny przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej
Władimir Markin pytany w Moskwie o przesłuchania poinformował, że nie
udało się im przesłuchać przedstawicieli kancelarii prezydenta i
kancelarii premiera, którzy uzgadniali ze stroną rosyjską lotnisko
Smoleńsk-Siewiernyj jako miejsce przyjęcia 10 kwietnia roku 2010
delegacji z prezydentem Polski na czele. Spowodowało to według niego, że
"na dzień dzisiejszy niewyjaśnionych pozostało szereg ważnych dla
rosyjskiego śledztwa spraw, które wchodzą w zakres kompetencji
współpracowników kancelarii szefa Rady Ministrów i prezydenta RP".
Ustalają, czy były naciski
Według Markina przesłuchano osoby z dowództwa 36
specpułku, które organizowały lot i odpowiadały za przygotowanie załogi
Tu-154M. Przesłuchano także "osoby urzędowe odpowiedzialne za odbiór i
przekazywanie załodze statku powietrznego danych aeronawigacyjnych i
meteorologicznych, niezbędnych do wylotu i prowadzenia lotu".
W jego ocenie uzyskane w Warszawie ważne dane pomogą w ustaleniu
przyczyny katastrofy, warunków, które się do niej przyczyniły, poziomu
przygotowania załogi, jej stanu psychicznego w czasie lotu i przed
wylotem z Warszawy do Smoleńska. Jak dodał, śledczy otrzymali
informację, która pozwoli ustalić - jak podkreślił - "bardzo ważną
okoliczność dla wydania orzeczenia w sprawie: czy na dowódcę statku
powietrznego Arakdiusza Protasiuka wywierano presję przy podejmowaniu
przez niego decyzji o lądowaniu przy widzialności poniżej minimum".
Razem zbadają czarne skrzynki
Poza tym - jak poinformował płk Rzepa - w roboczych spotkaniach polskich
i rosyjskich śledczych ustalono zasady na jakich polscy biegli i
prokuratorzy będą uczestniczyli w badaniu "czarnych skrzynek" przez
rosyjskich biegłych. Markin precyzował, że chodzi o analizę fonoskopijną
rejestratorów Tu-154M.
Przekażą broń BOR-owców
Jak przekazał płk Rzepa, uzgodniono również, że
strona rosyjska niezwłocznie przekaże dokumentację dotyczącą ofiar
katastrofy. W najbliższym czasie Rosjanie mają także przekazać broń i
amunicję należącą do funkcjonariuszy BOR-u, którzy zginęli pod
Smoleńskiem.
Oprócz tego rozmawiano o przyczynach opóźnień w realizacji wniosków o
pomoc prawną kierowanych do Rosji przez polskich prokuratorów oraz o
kwestiach związanych z przekazaniem wraku. Płk Rzepa nie zdradził tych
ustaleń.
Z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie do Prokuratury Generalnej
RP wysłano pięć tomów polskich akt dla prokuratury rosyjskiej, która
dysponuje już łącznie 45 aktami sprawy od strony polskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. @Maryla: "...Nie udało się im..."
- No cóż, "...taki był zap******, że nie było czasu taczek załadować..."
"Moje posty od IV 2010"
6. Deżawi
to przecież ryży deklarował sie onego czasu, że dostarczy . Czy chodziło mu tylko o JK i to pewnie najchętniej wsadziłby Go do kibitki?
7. Nie udalo sie przesluchac
No bedzie wreszcie wiadomo przez kogo sledztwo sie opuznilo.
Wojciech Kozlowski