Internet przeszkadzał rządowi? Posłowie uchwalili knebel. Podpisz petycję przeciwko kneblowi.

avatar użytkownika Maryla

W tempie ekspresowym rząd przepchnął przez Sejm ustawę, nakładającą na strony internetowe nowe wymogi. Niektóre są niemalże niemożliwe do spełnienia. Serwisy będą musiały rejestrować się w KRRiT, która będzie mogła je m.in. kontrolować i nakładać wysokie kary. Prawo promuje również zagraniczne media, kosztem rodzimych firm.

Ustawa o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw budzi wiele wątpliwości. Po pierwsze nie wiadomo, kogo ona obejmuje. Mowa jest w niej tylko o "dostawcach audiowizualnych usług medialnych na żądanie" (czyli o serwisach internetowych, które oferują treści wideo), o ile prowadzą na terytorium Polski działalność gospodarczą. W obecnych warunkach to większość informacyjnych serwisów internetowych. Eksperci szacują, że około 800 tysięcy stron proponuje internautom materiały wideo.

Ustawa, która trafiła obecnie do Senatu, nakłada na właścicieli serwisów internetowych dodatkowe wymogi. Przed rozpoczęciem działalności będą oni musieli zarejestrować się w KRRiT. Oznacza to, że Rada będzie mogła również zablokować rozpoczęcie funkcjonowania nowego serwisu. Nadawca, który prowadzi działalność bez nie zarejestrowania się, może zostać ukarany przez Radę karą finansową w wysokości do 10 proc. przychodu osiągniętego w poprzednim roku.

Zgodnie z ustawą przegłosowaną w Sejmie, wszystkie serwisy internetowe będą miały obowiązek promowania "audycji europejskich". Produkcja dotycząca tej tematyki będzie musiała zajmować minimum 15 procent produkcji. Serwis pokazujący dotąd filmy amerykańskie, czy np. bollywood.pl będzie musiał wydać dodatkowe pieniądze na europejskie produkcje, by sprostać ustawie i nie dostać kary.

W innym punkcie ustawa nakłada na właściciela serwisu niemal niewykonalny obowiązek. "Dostawca" musi - za pomocą zabezpieczeń technicznych - zablokować małoletnim dostęp do treści, które "zagrażają ich fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi". Nie wiadomo, jednak na jakiej podstawie „dostawca” ma ocenić, wpływ treści na osoby małoletnie. Właściciele serwisów nie muszą być w Polsce psychologami.

Jeśli któryś z wymogów opisanych w ustawie nie zostanie spełniony przez właściciela serwisu, KRRiT może nałożyć na niego karę.

Właściciele serwisów internetowych podkreślają, że wprowadzenie tak daleko idących ograniczeń w polskim internecie spowoduje osłabienie polskich mediów internetowych na tle konkurencji. Bowiem będą one musiały sprostać wymogom, którymi nie muszą się przejmować media zagraniczne.

Rząd propozycje zawarte w nowelizacji argumentuje koniecznością ujednolicenia prawa z regulacjami Unii Europejskiej. Tymczasem, rozwiązania idą dokładnie w odwrotnym kierunku niż dyrektywy UE. Przestrzegają one przed mnożeniem barier biurokratycznych czy zapędami do koncesjonowania. Mówią zaś o ograniczeniu do minimum przeszkód administracyjnych oraz ingerencji państwa w sferę usług audiowizualnych.

- Skończył się czas bałaganu i bezhołowia – mówiła w Sejmie Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) prezentując 2 marca projekt ustawy. - Przygotowaliśmy tę ustawę w sposób niezwykle profesjonalny. Mamy ten projekt ustawy i możemy powiedzieć, że być może nie jest on do końca doskonały, ale na pewno jest bardzo dobry - zapewniał minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Rząd w całej sprawie wykazał się zastanawiającym pośpiechem. Choć prawo audiowizualne Polska powinna dostosować do regulacji unijnych już dwa lata temu, koalicja dopiero w ostatnim miesiącu zajęła się projektem zmian. Projekt noweli do Sejmu trafił 2 marca. Zaledwie dwa dni później został przegłosowany. Opinie przedstawicieli branży internetowej w ogóle nie zostały uwzględnione.

Ustawa trafiła obecnie do Senatu, który ma ją głosować jeszcze w tym tygodniu.

żar/Gazeta.pl

Cały tekst ustawy dostępny jest na stronach Sejmu.

http://fronda.pl/news/czytaj/internet_przeszkadzal_rzadowi_poslowie_uchwalili_knebel

 

Zbieranie 100 tysięcy podpisów przeciw nowej ustawie cenzurującej internet.

Sprzeciwiamy się cenzurowaniu internetu! Trzeba zebrać 100 tysięcy podpisów i więcej aby zaskarżyć tą fatalną ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

http://www.tvn24.pl/-1,1695808,0,1,rzad-nie-daje-za-wygrana-znow-chce-ograniczac-internet,wiadomosc.html
---------------------------------------------

Petycja:

http://www.petycje.pl/petycja/6787/sprzeciw_wobec_ustawy_cenzurujscej_internet.html
 
POŁĄCZMY SIŁY! Zapraszam na stronę i proszę o informowanie o niej znajomych!
Etykietowanie:

70 komentarzy

avatar użytkownika Andy-aandy

1. Ustawa przegłosowana przez sieciowych analfabetów...

Bez dostępu do wszystkich baz danych gromadzonych w PRL-bis, w tym PESEL i danych policyjnych — żaden dostawca usług internetowych nie będzie w stanie wypełnić poniższego wymogu. Zresztą przy dostępie do danych zawartych w tych zbiorach — także NIE...
* * *
"Dostawca" musi - za pomocą zabezpieczeń technicznych - zablokować małoletnim dostęp do treści, które "zagrażają ich fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi".
* * *

Ostatnio zmieniony przez Andy-aandy o wt., 15/03/2011 - 07:04.

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Rebeliantka

2. Nieliniowy podał listę wad tego rozwiązania prawnego

Przytaczam za nim (przepraszam, jeśli ewentualnie powtarzam już opublikowaną informację):

Swobodna ekspresja w internecie zagrożona! Rząd ekspresowo przepchnął przez Sejm ustawę, która na dziesiątki tysięcy serwisów internetowych nakłada dodatkowe wymogi, niektóre są nierealne do spełnienia. Serwisy te będą się musiały rejestrować w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. A ta będzie je kontrolowała i będzie mogła nakładać na nie wysokie kary. Dodatkowo, ustawa preferuje zagraniczne podmioty kosztem polskich firm.

Precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, które serwisy obejmie ustawa (a ściślej nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, zw. ustawą medialną) właściwie nie ma. Mowa jest w niej bowiem o "dostawcach audiowizualnych usług medialnych na żądanie" (czyli o serwisach internetowych, które oferują treści wideo) o ile prowadzą na terytorium Polski działalność gospodarczą.

- Nadal nie wiadomo dokładnie kogo ta ustawa ma dotyczyć i jakie będą jej skutki. Ogromne zagrożenie, to oddanie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji możliwości interpretowania niejasnych przepisów ustawowych. To ona ustali kryteria i będzie w praktyce wyznaczać reguły gry. Powie jednym, że mogą publikować, a innym, że nie mogą. Tylko, że konstytucja zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. - ostrzega prawnik i znawca internetu Piotr Waglowski, właściciel i autor serwisu Vagla.pl .

- 6,5 mln polskich internautów ogląda co miesiąc przekazy wideo. Z 800 tys. serwisów istniejących w polskim internecie, większość prezentuje materiały audiowizualne. Trudno sobie wyobrazić, jaką korzyść z działania w reżimie tej ustawy będą mieli polscy internauci - oburza się Jarosław Sobolewski z IAB, zrzeszającego pracodawców branży internetowej. - Ta ustawa otwiera drogę globalnym graczom do polskiego rynku, a polskich przedsiębiorców dyskryminuje.

- To bubel ustawodawczy - Nie wyobrażam sobie jak ustawodawca planuje wdrożyć to w życie i skutecznie egzekwować. To kolejne martwe przepisy, które w zależności od sytuacji będą wykorzystywane do selektywnej nagonki na wybrane podmioty. - ocenia nowelizację ustawy Grzegorz Tomasiak, prezes zarządu Wirtualnej Polski. Ustawa będzie dotyczyła zarówno dużych portali (jak WP.pl, Gazeta.pl, czy Onet) jak i mniejszych, a czasem wręcz niszowych serwisów internetowych.

Co czeka polski internet? Koncesje, cenzura i kary finansowe

Co czeka polskie serwisy internetowe serwujące treści wideo, jeśli Senat - jeszcze w tym tygodniu - przegłosuje ustawę?

Dodatkowe bariery wejścia na rynek. Właściciele takich serwisów będą mieli obowiązek wpisać się do wykazu prowadzonego przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, co oznacza, że Rada będzie miało prawo takiego wpisu odmówić, czyli decydować, kto może nadawać w internecie, a kto nie.

Przewodniczący KRRiT będzie miał prawo dotkliwie ukarać "dostawcę audiowizualnej treści", który nie wypełni obowiązku rejestracji - może mu wlepić karę finansową w wysokości do 10 proc. przychodu (nie dochodu!) osiągniętego w poprzednim roku.

Zastanawiające, że rząd argumentuje konieczność wprowadzenia tej ustawy, regulacjami wymaganymi przez Unię Europejską, a chce wprowadzić przepisy dokładnie sprzeczne z unijnymi dyrektywami. Przestrzegają one przed mnożeniem barier biurokratycznych czy zapędami do koncesjonowania. Mówią zaś o ograniczeniu do minimum przeszkód administracyjnych oraz ingerencji państwa w sferę usług audiowizualnych.

- Jeżeli ktoś podejmuje się takiej działalności gospodarczej, to wchodzi na rynek i konkuruje z nadawcami tradycyjnymi. Boisko powinno być równe dla wszystkich. Jeżeli jedni są koncesjonowani i w jakiś sposób regulowani, to niestety inni też - bronił rządowej ustawy w TOK FM mec. Igor Ostrowski, z zespołu doradców strategicznych premiera. Dociskany jednak przez Piotra Waglowskiego wyznał: - Przyznaję szczerze, nic lepszego nie wymyśliliśmy.

A Waglowski podsumował: - Dzisiaj moje działania w zakresie rozpowszechniania informacji mieszczą się w konstytucyjnych prawach i wolnościach. Skoro nie naruszam dziś żadnych zasad i nie muszę się zgłaszać do żadnego wykazu, a po wejściu tej ustawy będę musiał, to jest to ingerowanie w sferę chronioną konstytucyjnymi prawami i wolnościami.

- Skończył się czas bałaganu i bezhołowia - tak Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) zaanonsowała posłom ustawę 2 marca, podczas sejmowej debaty.

- Przygotowaliśmy tę ustawę w sposób niezwykle profesjonalny. Mamy ten projekt ustawy i możemy powiedzieć, że być może nie jest on do końca doskonały, ale na pewno jest bardzo dobry. - zapewniał z kolei minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Całkiem innego zdania są ci, których ustawa dotyczy: - My sobie poradzimy, stać nas na prawników. Zrozumiemy, czego nam ustawa zakazuje, dostosujemy się, zabezpieczymy albo wyprowadzimy za granicę - mówi o dużych graczach internetowych Marcin Pery, prezes związanej z Polsatem firmy Redefine (należy do niej serwis Ipla z VOD). - Ale małe serwisy? Te startup-y, które dopiero powstają i decydują o konkurencyjności internetu? One nigdy nie zaczną od analizy prawnej ustawy audiowizualnej. Przyjdzie do nich urzędnik Krajowej Rady, bo czegoś nie zrobiły. I zostaną stłamszone już na początku. Dostaną karę. I nawet, jeśli ich przychód wynosi zero, już nigdy nie zaufają państwu. Powiedzą: tu się nie da robić interesów.

- Ta ustawa robi ogromną szkodę polskiemu rynkowi internetowemu - podsumowuje Pery. - W takich warunkach Facebook nigdy by nie powstał.

Obowiązkowe audycje europejskie i blokady dla dzieci?

Na przykład wszystkie serwisy objęte ustawą będą miały obowiązek promowania "audycji europejskich" - będą musiały mieć w ofercie audiowizualnej co najmniej 15 proc. produkcji europejskich. To znaczy, że serwis pokazujący dotąd filmy amerykańskie, czy np. bollywood.pl będzie musiał wydać dodatkowe pieniądze na europejskie produkcje, by sprostać ustawie i nie dostać kary.

Inny punkt ustawy - w intencjach całkowicie zrozumiały - jest niewykonalny. "Dostawca" musi - za pomocą zabezpieczeń technicznych zablokować (nie ostrzec, zablokować!) małoletnim dostęp do treści, które "zagrażają ich fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi"

- Abstrahując od tego, że nie jestem psychologiem i nie wiem, jak sprawdzić, czy jakiś "przekaz" może wpłynąć na małoletniego, nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie komputera. - pisze Waglowski na blogu Vagla.pl i pokazuje absurd takiego wymogu: - Bez powszechnego i trwałego znaczenia ludzi przy narodzinach (może jakiś chip, może jakiś implant w czaszce zintegrowany z rdzeniem kręgowym) oraz udostępnienia wszystkim bazy danych z (prawdziwymi) tożsamościami, nie jestem wstanie stwierdzić, czy tam jest małoletni, czy nie.

Jeżeli dostawcy treści nie spełnią powyższych wymogów - często mało precyzyjnych bądź niemożliwych do spełnienia - przewodniczący KRRiT będzie mógł nałożyć na nich kary finansowe/

Polski internet nie umrze - wyprowadzi się za granicę. A skarb państwa straci

- Najgorsze w tej ustawie jest wprowadzenie zasad nieuczciwej konkurencji serwisów spoza UE albo spoza Polski wobec serwisów istniejących w Polsce - dowodzi Marcin Pery, związany z Polsatem. - Przykładowo YouTube zarejestrowany w Ameryce nie będzie miał żadnych ograniczeń. Natomiast wszystkie serwisy polskie będą je miały. Nie ukrywajmy, wszyscy zabiegamy o pieniądze reklamowe, bo z tego wszyscy żyjemy. Oferta YouTube, któremu nie są stawiane żadne wymogi i ograniczenia, przygotowana dla reklamodawców będzie lepsza. Bo nie obowiązuje go katalog rzeczy, których my nie możemy reklamować w serwisach audiowizualnych. I nie będzie musiał wydawać pieniędzy, by sprostać innym zapisom ustawy - mówi Pery i ostrzega:

- Jeśli analizy pokażą, że ten biznes staje się nieopłacalny, że jesteśmy mało konkurencyjni, to polski internet nie umrze, tylko wyprowadzi się za granicę.

Podobnego zdania jest prezes Wirtualnej Polski: - Kolejna bariera biurokratyczna, która nie wiadomo czemu służy, a zabija przedsiębiorczość. Jeśli ta ustawa wejdzie w takim kształcie, to zaobserwujemy po jakimś czasie ograniczenie inicjatywy i działalności w polskim internecie - mówi Grzegorz Tomasiak. - Pieniądze z podatków nie będą wpływały do skarbu państwa.

- Największy błąd, to niezrozumienie internetu - mówi Pery o autorach ustawy. - Chce się go zrównać z telewizją - licencjonowaną, ograniczoną. W przypadku internetu mamy do czynienia z 50 tysiącami rozmaitych serwisów i każdy z nich miałby spełnić te wszystkie wymagania?!

Skąd taki pośpiech z tak ważną ustawą

Rząd powinien już dwa lata temu dostosować polskie prawo do unijnych regulacji dotyczących rynku audiowizualnego (tzw. dyrektywy unijnej), ale dotąd tego nie zrobił. I nagle gwałtownie przyspieszył argumentując to dyrektywą unijną. Rządowy projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji trafił do sejmowej komisji kultury i środków przekazu 2 lutego. Przedsiębiorcy dostali zaledwie 10 dni na uwagi i opinie. Głos branży internetowej w ogóle nie został uwzględniony.

2 marca projekt ustawy trafił pod obrady Sejmu. Posłowie opozycji mieli różne wątpliwości.

Wojciech Kossakowski, PiS - Od którego momentu transmisja treści traci charakter prywatny, a zaczyna być usługą audiowizualną? Kto ma to oceniać? Regulacja ta doprowadzi do filtracji materiału dostępnego w sieci. Rodzi to pytanie: Jak nie doprowadzić do sformalizowania amatorskiej, niekomercyjnej i społecznej twórczości audiowizualnej?

Tomasz Kamiński, SLD: - Liberalizacyjny rys dyrektywy wynika z przekonania, że procesu rozwoju mediów elektronicznych nie da się szczegółowo wpisać w ramy prawa, tak jak je dzisiaj pojmujemy. Jak opisać językiem prawa audycje, programy, filmy, w których współtworzącym jest sam odbiorca? Jak rozróżnić internetowy serwis telewizyjny od serwisu portalu, gazety czy radia? Czym są filmy, które łączą się gatunkowo z grami, w których przyjmuje się określone role? Polski ustawodawca chce starym językiem opisywać nowe zjawiska, które takiemu opisowi się wymykają. To wyzwanie, z którym rząd sobie nie poradził.

Antoni Błądek PiS: - Czy poddanie kontroli KRRiT nielinearnych usług audiowizualnych świadczonych przez Internet jest wykonalne ze względu na liczbę takich podmiotów i filmów w sieci? Czy zakres kontroli nie będzie zbytnio ingerował w produkcję amatorską umieszczoną na komercyjnym portalu internetowym? Czy objęcie obowiązkowym rejestrem tylko i wyłącznie serwisów polskich serwisów wideo, z pominięciem zagranicznych, nie stanowi nierównego traktowania podmiotów krajowych?

Elżbiecie Kruk z PiS, byłej przewodniczącej KRRiT, obowiązek rejestrowania się w wykazie Rady, wydał się groźny w konsekwencjach i niezgodny z intencją regulacji unijnych: - Kompetencja przewodniczącego Krajowej Rady do odmowy wpisu do wspomnianego rejestru, może prowadzić z jednej strony do ograniczenia swobody działalności gospodarczej poprzez postawienie bariery wejścia na rynek, z drugiej - do cenzury prewencyjnej ograniczającej wolność słowa w internecie - mówiła.

4 marca, 2 dni po debacie, Sejm jednogłośnie ("za" było 419 posłów; wstrzymał się tylko jeden - Kazimierz Michał Ujazdowski) przyjął ustawę wnosząc do niej tylko dwie drobne poprawki. Ustawa trafiła do Senatu, który ma ją głosować jeszcze w tym tygodniu.

Dla koneserów: pełna treść nowelizacji ustawy medialnej [DOKUMENT] >> http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/3812_u/$file/3812_u.pdf

Rebeliantka

avatar użytkownika sierp

3. Opozycja również głosowała "za"

Niestety za przyjęciem projektu tej ustawy głosowali posłowie wszystkich partii i klubów. Nikt nie głosował przeciwko, wstrzymał się tylko jeden - Kazimierz Michał Ujazdowski.

http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glosowania?OpenAgent&6&86&5

avatar użytkownika Maryla

4. @sierp

o totalnym braku rozeznania w sprawach internetu po stronie PiS juz pisalismy.
Poseł Kraczkowski dał tylko amunicję rządowi do założenia knebla.

Tak to jest, jak "nadbudowa" czyli PiS odrywa sie od "bazy" czyli sympatyków w internecie.
Masakra.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Czy poseł Maks Kraczkowski

Czy poseł Maks Kraczkowski działa w zmowie z Bondarykiem? Czy jest tylko pożytecznym idiotą?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

6. Francja: Cenzura zgodna z konstytucją (obok tematu)

Zapisy tzw. ustawy LOPPSI umożliwiające cenzurowanie
internetu, będące tym samym jednym ze środków walki z dziecięcą
pornografią, są zgodne z francuską ustawą zasadniczą - orzekli sędziowie
Rady Konstytucyjnej.

[...]Ustawa trafiła do Rady Konstytucyjnej, która rozstrzygnąć miała o zgodności aktu prawnego z Konstytucją V Republiki. Serwis La Quadrature du Net informuje, że sędziowie uchylili kilka artykułów zawierających najbardziej kontrowersyjne zapisy, zostawili jednak te, które wprowadzone zostały pod płaszczykiem walki z pornografią. Uznali oni, że artykuł 4 tejże ustawy, umożliwiający władzy wykonawczej cenzurę internetu, jest zgodny z konstytucją.
[...]Jérémie Zimmermann, współzałożyciel i rzecznik La Quadrature du Net, powiedział, że decyzja Rady względem artykułu 4 jest wielkim rozczarowaniem. Dodał, że oczywistym jest, iż cenzura nie rozwiąże problemu. Same serwisy z tego typu treściami będą bowiem dalej istnieć. Wskazywano już także wcześniej, że blokowanie serwisów nic nie da - źródła problemów ono bowiem nie eliminuje. Widać jednak, że Francja chce pójść inną drogą - administracyjna kontrola internetu wydaje się być tym rozwiązaniem, w którym prezydent Nicolas Sarkozy widzi szansę na realizację swoich wyborczych decyzji.

Organizacja ma jednak nadzieję, że mechanizm ten da się zatrzymać na europejskim poziomie. Parlament Europejski nie jest bowiem aż tak skory do wprowadzania administracyjnej cenzury, nawet w imię walki z pornografią dziecięcą. Wydaje się także, że francuska ustawa może naruszać Europejską Konwencję Praw Człowieka.
http://di.com.pl/news/36583,0,Francja_Cenzura_zgodna_z_konstytucja.html

avatar użytkownika Andy-aandy

7. Wysłalem cały komentarz Nieliniowy'ego do Klubu PiS

Może chociaż trochę się ockną...

Ta poselska głupota w PiS dotycząca tego jak działa sięc i jak taka ustawa może założyć knebel na swobodę wypowiedzi — jest przerażająca...

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Jacek Mruk

8. Jak widać musimy tworzyć struktury nowe

Które nie będę z nikim spowinowacone
Wtedy przepędzimy z Kraju wszelkich zdrajców
A także przekupnych i złodziejskich rajców
Bo twór oparty na samej Prawdzie
Daleko na pewno w przyszłość zajdzie
Pozdrawiam

avatar użytkownika natenczas

9. [...] Chodzi o to,

[...]

Chodzi o to, że:

  1. Ustawa o radiofonii i telewizji musi być dostosowana do prawa unijnego i dlatego rząd i Sejm pośpiesznie nad nią pracowały.
  2. W nowej ustawie do "usług medialnych" zaliczono także audiowizualne usługi na żądanie.
  3. Nowa ustawa przewiduje, że twórcy takich "audiowizualnych usług na
    żądanie" muszą uzyskać wpis do specjalnego wykazu prowadzonego przez
    Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Jeśli tego nie zrobią, grożą im
    kary.
  4. Ustawa nie dotyczy programów radiowych rozpowszechnianych w sieciach
    teleinformatycznych, korespondencji, prowadzonej z wykorzystaniem
    środków komunikacji elektronicznej, elektronicznych wersji dzienników i
    czasopism oraz prasy udostępnianej w systemie teleinformatycznym, pod
    warunkiem że nie składają się w przeważającej części z audycji
    audiowizualnych oraz gier losowych i zakładów wzajemnych. To oznacza, że zwykły wideoamator publikujący swoje filmy w sieci może być ukarany za niezgłoszenie usługi do wykazu.


[...]  Dlaczego nowelizacją interesuje się KIG? Ponieważ
zagraża ona nie tylko "zwykłym internautom", ale także gospodarce.
Startupy stawiające na wideo w sieci nie będą mogły tak po prostu
rozpocząć działalności - będą miały obowiązki wobec KRRiT. Rada będzie
mogła stawiać im wymagania, nakładać kary. Dotyczy to nie tylko tzw.
serwisów wideo, ale także innych. Gdzie jest granica między serwisem
społecznościowym a dostawcą usługi medialnej? Ustawodawca tego nie wie, a
urzędnicy działający na podstawie ustawy-bubla mogą w ogóle nie pytać.



http://di.com.pl/news/36587,0,Senat_zdecyduje_o_cenzurze_sieci_w_Polsce_...

Ostatnio zmieniony przez natenczas o wt., 15/03/2011 - 10:39.
avatar użytkownika sierp

10. Pomysły cenzury nadchodzą ze wszystkich stron

Tutaj akcja zbierania podpisów przeciwko innemu pomysłowi cenzury Internetu - czyli nakazowi blokowania dostępu do stron wpisanych na listę pedofilskich i stworzenia w tym celu odpowiedniej infrastruktury technicznej (de facto oznaczałoby stworzenie czegoś w rodzaju chińskiej Złotej Tarczy, pozwalającej na blokowanie dowolnej strony internetowej.
Jeszcze jest szansa na przyjęcie w Parlamencie Europejskim kompromisowej propozycji zezwalającej wprawdzie państwom członkowskim na stosowanie blokowania, ale nie nakazującej tego.

http://www.stopcenzurze.eu/

Prosiłbym o wysyłanie maili do eurodeputowanych (tam są nawet gotowe wzory listów w różnych wersjach).

Tu szczegóły o co dokładnie chodzi w tym pomyśle, na moim blogu:
http://sierp.libertarianizm.pl/?p=462

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Melduje posłusznie, ze obowiązek spełniłem.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika natenczas

12. Poseł B.Kempa o kneblu

Dnia 04-03-2011 Godz. 09:16 nie brała udziału w głosowaniu za ustawą.

Radio Maryja 15.03.2011

Pani poseł,czy nie za późno ?

Pzdr.

Ostatnio zmieniony przez natenczas o wt., 15/03/2011 - 13:53.
avatar użytkownika Jacek Mruk

13. Szanowny Panie Michale

Dziękuję w imieniu nas wszystkich
Bo w myśli bardzo bliskich.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Jacek Mruk

14. Szanowny Panie Michale

Dziękuję w imieniu nas wszystkich
Bo w myśli bardzo bliskich.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Nico031

15. @all

Melduję wykonanie zadania :) Pozdrawiam

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Maryla

16. kłamstwa Zdrojewskiego

Ministerstwo: nie koncesjonujemy Internetu
http://www.rp.pl/artykul/17,627186.html

Nowelizacja Ustawy medialnej nie wprowadza koncesjonowania Internetu - zapewnia ministerstwo kultury w odpowiedzi na nasiloną w ostatnich dniach krytykę ustawy.

Krajowa Izba Gospodarcza oraz Związek Pracodawców Branży Internetowej przekonywały, że ustawa zagraża rozwojowi Internetu, wprowadza niepotrzebne obostrzenia dla przedsiębiorców i klientów, ogranicza konkurencyjność polskich przedsiębiorców internetowych względem zagranicznych.

Podstawa sporu leży w obowiązku rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji programów telewizyjnych rozpowszechnianych w Internecie. Przepis o rejestracji, którego zasadność podważa KIG, stanowi, że program telewizyjny, rozpowszechniany w Internecie, nie wymaga koncesji, musi być jednak zgłoszony do rejestru, który będzie prowadzić KRRiT. Do wykazu, prowadzonego przez KRRiT zgłoszone będą musiały być audiowizualne usługi medialne na żądanie tzw. VOD.

Ministerstwo kultury podkreśla, że ustawa w obecnym kształcie nie obejmuje przedsięwzięć niekomercyjnych np. wytworzonych przez prywatnych użytkowników w celu udostępnienia lub wymiany w ramach wspólnoty zainteresowań, a także zamieszczonych na stronach internetowych prywatnych użytkowników, blogach, forach dyskusyjnych i w korespondencji elektronicznej.

"Nieprawda i nadużycie"

"MKiDN wzmocniło pozycję wszystkich prywatnych użytkowników wyłączając ich z regulacji implementacyjnej. Rozpowszechniany w mediach pogląd o koncesjonowaniu Internetu na mocy ww. Ustawy jest nieprawdą i nadużyciem" - podkreśla resort.

"Przy usługach na żądanie sama ich definicja ustawowa (art. 4 pkt 7) wspomina, że jest to usługa świadczona w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, co z definicji wyklucza wszelką działalność amatorską i nieprofesjonalną" - głosi stanowisko ministerstwa.

Resort podkreśla przy tym, że zakres regulacji dotyczących audiowizualnych usług medialnych na żądanie jest znacznie niższy niż przewidziany dla tradycyjnej telewizji.

"Państwa członkowskie zostały zobowiązane do wprowadzenia rozwiązań, które gwarantują, że w usługach medialnych na żądanie nie będą znajdować się m.in. treści dyskryminujące lub nawołujące do nienawiści, ochrona małoletnich przed pornografią i przemocą, zakaz reklamy papierosów, alkoholów wysokoprocentowych" - przypomina ministerstwo. "Wymogi te zostały wprowadzone we wszystkich państw członkowskich jako minimalny zakres ochrony odbiorców takich usług. Polska wybrała model maksymalnie liberalny polegający jedynie na zgłoszeniu usługi do wykazu prowadzonego przez Przewodniczącego KRRiT (...). Różne rodzaje form zgłoszenia lub wprost rejestracji usług na żądanie zostały wprowadzone w większości państw członkowskich, w tym we wszystkich największych" - podkreślono.

Premier zaleci poprawki?

Na wprowadzenie poprawek do ustawy nie ma już wiele czasu. Dzisiaj odbyło się posiedzenie senackiej komisji kultury, która jednak nie rekomendowała wprowadzenia do projektu jakichkolwiek poprawek. Jeszcze w tym tygodniu ustawa będzie poddana pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym Senatu.

Premier Donald Tusk zapewnił, że każdy przepis nowelizacji ustawy o rtv, dotyczącej nadawania programów telewizyjnych w Internecie, zostanie rzetelnie sprawdzony. Dodał, że jeśli nie będzie potrzeby, by przepisy budzące największe emocje weszły w życie, będzie proponował senatorom usunięcie ich.

- Nie mam najmniejszego zamiaru kontrolować Internetu ani żadnych innych mediów, nie tylko jako premier, ale też jako człowiek. Poleciłem jeszcze dzisiaj bardzo precyzyjne sprawdzić, co w tej ustawie jest jednoznaczną implementacją prawa europejskiego, a co jest radosną twórczością urzędników lub parlamentarzystów - powiedział premier na konferencji prasowej.

Sejm uchwalił nowelizację 4 marca. Jej wprowadzenie jest spowodowane koniecznością wdrożenia unijnej dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych. Z jej wprowadzeniem jesteśmy spóźnieni już ponad rok - termin implementacji minął 19 grudnia 2009 r., co grozi Polsce karami ze strony Komisji Europejskiej. Stąd rządowy projekt w tej sprawie miał status pilnego.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

17. Poslowie de facto nie wiedza,

Poslowie de facto nie wiedza, nad czym glosowali. W senacie jest podobnie z wiedza. Sam Tusk nie ma pojecia czym w istocie jest ta ustwa (z jego wypowiedzi wynika, ze w ogole nie czytal tego bubla). Skad ci ludzie sie biora? Jak mozna glosowac za czyms, o czym sie nie ma pojecia. PiS dal plame po calej linii, zreszta nie pierwszy raz. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

18. Tysiące internautów protestują przeciwko projektowi nowelizacji

"Wraca pomysł cenzurowania Internetu" – to nagłówek specjalnej strony internetowej www.stopcenzurze.eu. Do zamknięcia tego numeru "Rz" pod petycją do premiera Donalda Tuska podpisało się ok. 80 tys. osób.

To reakcja na rządowe zmiany w ustawie medialnej, nad którymi będzie w
środę debatować Senat. Tydzień temu Sejm przyjął przepisy dające
możliwość filtrowania treści publikowanych w Internecie i wprowadzające
nakaz rejestrowania w KRRiT internetowych serwisów audiowizualnych.

Internauci już zbierają podpisy pod ewentualnym wnioskiem o
zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, gdyby weszła ona w
życie.

Ale nie tylko oni protestują przeciw rządowemu projektowi. – Jest to
ustawa głęboko krzywdząca wszystkich polskich przedsiębiorców. Każdy,
kto posiada własną stronę internetową i zamieszcza na niej materiały
audiowizualne, będzie podlegał obowiązkowi rejestracji w KRRiT – mówił
wczoraj Jarosław Sobolewski, dyrektor generalny Związku Pracodawców
Branży Internetowej IAB Polska.

Część zapisów ustawy skrytykowali też prezesi telewizji: TVN, Polsat i Puls.

– Ten projekt pachnie cenzurą – mówi "Rz" dr Maria Nowina-Konopka,
ekspert do spraw demokracji w sieci z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym
Sączu. I dodaje: – Można odnieść wrażenie, że kiedy internauci popierali
rząd i PO, to o pracach nad takimi zapisami było cicho. A gdy pojawiło
się w sieci sporo krytycznych akcji wymierzonych w rząd, to w pilnym
trybie przyjęto ustawę.

– Możliwe ograniczenie wolności słowa i stworzenie infrastruktury
filtrującej treść w Internecie będą miały skutki dla nas wszystkich –
ostrzega Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon zajmującej się
ochroną praw człowieka.

– Nie mam zamiaru kontrolować Internetu ani innych mediów – zapewniał
wczoraj premier Donald Tusk. I obiecał, że poleci współpracownikom
ponowne przejrzenie przyjętej przez Sejm ustawy.

Internauci przypominają, że przed rokiem Donald Tusk podczas prac nad
ustawą antyhazardową forsował przepis pozwalający na blokowanie stron
rozpowszechniających "treści niedozwolone". Po protestach internautów
rząd wycofał te zapisy z ustawy.


http://www.rp.pl/artykul/118849,627214.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo.

Cytuje konstytucję
KONSTYTUCJA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

z dnia 2 kwietnia 1997 r.

Rozdział II
WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA

ZASADY OGÓLNE

Art. 54.

Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika natenczas

20. Boisz się cenzury? Wylosuj Senatora i pisz!

Za Dziennikiem Internautów


Jutro Senat zajmie się ustawą o radiofonii i telewizji, która może zagrozić serwisom wideo w Polsce. Aby ułatwić kontaktowanie się w tej sprawie z senatorami, bloger i informatyk Tomasz Smykowski udostępnił aplikację losującą Senatora, do którego można apelować o sprzeciwienie się niebezpiecznym przepisom.

[...] Oczywiście kontaktowanie się ze wszystkimi senatorami nie byłoby łatwe. W tej sytuacji Tomasz Smykowski, autor bloga Polishwords, proponuje, by każdy internauta skontaktował się z losowo wybranym senatorem.

Aplikacja do losowania senatora jest dostępna pod adresem http://polishwords.com.pl/losuj_senatora.php . Po wylosowaniu senatora aplikacja odsyła do Google, gdzie można znaleźć dane kontaktowe. Aplikacja zachęca, aby pisać do senatorów własnymi słowami i słusznie, bo szablonowe listy robią złe wrażenie.

Mamy czas tylko do środy...

avatar użytkownika Nico031

21. @Natenczas

Zadanie wykonane ... wysłałem email do senatora Szewińskiego
Pozdrawiam

"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska

Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/

avatar użytkownika Maryla

22. Kontrowersyjna ustawa ws.

Kontrowersyjna ustawa ws. internetu: na razie rezygnujemy



- Powiedziałem senatorom, by Senat zaproponował
usunięcie tej części ustawy, by wrócić do poważnej rozmowy na ten temat.
Na razie zrezygnujemy z tych przepisów - powiedział premier Donald Tusk
na temat kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o rtv dotyczącą nadawania
programów telewizyjnych w internecie.

Senatorowie zdecydowali o przesunięciu na jutro debaty nad pilną rządową
nowelizacją ustawy o rtv dotyczącą nadawania programów telewizyjnych w
internecie. Pierwotnie Senat miał zająć się nią dzisiaj rano.

Nowela wynika z konieczności wdrożenia unijnej dyrektywy o
audiowizualnych usługach medialnych, z którą jesteśmy spóźnieni już
ponad rok - termin implementacji minął 19 grudnia 2009 r., co grozi
Polsce karami ze strony Komisji Europejskiej. Stąd rządowy projekt w tej
sprawie miał status pilnego.

Ustawa z dnia 8 października 2010 r. o zmianie ustawy o radiofonii i
telewizji oraz o zmianie niektórych innych ustaw nakłada na dostawców
wideo na żądanie (Video on Demand - VOD) nowe obowiązki. Chodzi głównie o
wykaz podmiotów świadczących usługi audiowizualne w sieci, który
prowadzić ma przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

23. Senat zajmie się nowelizacją później niż planowano

Już ryży był w kurniku,już witał się z gąską...

Dziennik Internautów informował, że Senat miał dziś pracować nad nowelizacją ustawy medialnej. W dokumencie na stronie Senatu był to początkowo pierwszy punkt. Na stronie czytamy, że informacje o porządku obrad edytowano w dniu dzisiejszym. Teraz dopiero dopiero na 14. pozycji znajdujemy "Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw". Możliwe, że chodzi o czas na "rzetelne sprawdzenie" przepisów, o czym mówił Donald Tusk.

http://www.senat.gov.pl/k7/pos/072/072porz.htm

Ostatnia zmiana pliku: 16.03.2011 r.

Ostatnio zmieniony przez natenczas o śr., 16/03/2011 - 12:45.
avatar użytkownika Rebeliantka

24. Dobrze, że przesunęli

Przesłałam info o protestach internautów do Senatora Czesława Ryszki

Rebeliantka

avatar użytkownika Maryla

25. RZĄD WYCOFUJE SIĘ

RZĄD WYCOFUJE SIĘ RAKIEM

Premier: usunąć regulacje Internetu z ustawy
Fot. PAPPremier: usunąc regulacje dot. intenretu
Za
pięć dwunasta z ustawy medialnej zostaną usunięte przepisy regulujące
Internet. Donald Tusk zaproponował to rozwiązanie Senatowi. - Warto
wsłuchać się w glosy tych, którzy twierdzą, że Internet jest gwarancją
wolności – stwierdził premier i zapowiedział konsultacje społeczne w tej
sprawie.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i
telewizji dopisywała do niej przepisy regulujące tzw. „usługi
audiowizualne na żądanie" (czyli zamieszczanie filmików w Internecie),
które oprotestowali prawnicy, internetowi przedsiębiorcy i organizacje
społeczne. Sejm przyjął ustawę 4 marca, głosowanie w Senacie miało się
odbyć w czwartek.


We wtorek premier obiecał sprawdzić, „co w tej ustawie jest jednoznaczną
implementacją prawa europejskiego, a co jest radosną twórczością
urzędników lub parlamentarzystów". W środę poinformował dziennikarzy, że
kontrowersyjne przepisy zostaną dopracowane.

Ustawa o radiofonii i telewizji nie powinna regulować zamieszczania filmów... czytaj więcej »




Przepisy zostaną usunięte


- Dlatego zaproponowałem senatorom usuniecie tej części ustawy, która ma
regulować Internet, z projektu. Żebyśmy mogli wrócić do poważnej
rozmowy na ten temat, tak jak to zrobiliśmy kilka miesięcy temu przy
hazardowej, ze środowiskami, które reprezentują społeczności internetowe
oraz z przedstawicielami Komisji Europejskiej – ogłosił.


W spotkaniu weźmie udział szef rządu i minister kultury, a konsultacje
mają wyjaśnić, jakie regulacje są potrzebne w Internecie, a jakie są
zbędne. - Warto wsłuchać się w głosy tych, którzy twierdzą, że Internet
jest gwarancją wolności, niezależności ludzi od administracji, przepisów
i państwa. Mnie ten punkt widzenia odpowiada, dlatego na razie
zrezygnujemy z tych przepisów i jeszcze raz o nich porozmawiamy –
obiecał.


Kontrowersyjne przepisy


Uchwaleniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji nadano ekspresowe
tempo, bowiem rząd już jest spóźniony z dopasowaniem naszego prawa do
unijnej dyrektywy o usługach medialnych.

Miało być mniej biurokracji i dostosowanie do unijnych przepisów, tymczasem... czytaj więcej »




Proponowane zmiany, które budziły niepokój prawników i organizacji
społecznych zajmujących się Internetem, dotyczyły zarejestrowanych w
Polsce serwisów internetowych udostępniających materiały wideo. Ustawa
nazywa je "dostawcami usługi audiowizualnej na żądanie".


Wszystkie te serwisy (według szacunków około 30 tysięcy), zarówno
giganci jak np. Onet.pl czy Wp.pl, jak i niszowe strony – o ile ich
właściciele zarejestrowali działalność gospodarczą – według projektu
musiałyby się rejestrować w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.
KRRiT mogłaby rejestracji odmówić, może też dany serwis z rejestru
wykreślić. Jeśli jego właściciel dalej będzie udostępniał materiały
filmowe, Rada mogłaby go ukarać grzywną rzędu 10 proc. rocznego
przychodu. Ponadto zarejestrowane w ustawie serwisy miałyby obowiązek
promować audycje przygotowane w Europie.


kaw/tr

http://www.tvn24.pl/12690,1696060,0,1,premier-usunac-regulacje-internetu...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. To senat nie wysłuchał opinii premiera rządu?

przyjął ustawę pomimo prosby wnioskodawcy?

Ciekawe, co zrobi Komoruski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Rebeliantka

28. Nie, to nie tak

Stanowisko Komisji Senackiej nie jest wiążące dla Senatu. A przecież glosowania jeszcze nie było.

Rebeliantka

avatar użytkownika Maryla

29. Senat wstrzyma się ws.

Senat wstrzyma się ws. kontrowersyjnej ustawy

Senatorowie zdecydowali o przesunięciu na jutro
debaty nad pilną rządową nowelizacją ustawy o rtv dotyczącą nadawania
programów telewizyjnych w internecie. Pierwotnie Senat miał zająć się nią dzisiaj rano.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Według wielu ekspertów

Według wielu ekspertów nowelizacja ustawy medialnej wprowadza "cenzurę" i zagraża rozwojowi Internetu w Polsce. Nowela wprowadza m.in. obowiązek rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji programów telewizyjnych rozpowszechnianych wyłącznie w Internecie.

Nowelą jutro ma zająć się Senat.

- Sprawa Internetu i wolności w Internecie daleko wykracza poza problem jednej ustawy - podkreślił Tusk rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Internet - jak zaznaczył - stał się przestrzenią wolności. - Ludzie są gotowi bronić Internetu jako przestrzeni wolności, także wolności większych niż te poza Internetem - podkreślił.

Szef rządu zaznaczył, że trwa dyskusja w Europie i na całym świecie "czy Internet ma być tą przestrzenią wolności większą niż rzeczywistość poza internetem". - Nie ma jednoznacznej odpowiedzi - dodał.

Premier: rozumiem intencje urzędników

Tusk zapewnił, że rozumie intencje urzędników, którzy przygotowali nowe rozwiązania w ustawie o rtv dotyczące Internetu. - Po pierwsze przekonują, że jest to implementacja przepisów europejskich, a po drugie tłumaczą, że te ograniczenia, rygory nakładane są na firmy producenckie, które przez Internet chcą oferować usługi stricte telewizyjne - mówił szef rządu.

Z drugiej strony - w jego ocenie - użytkownicy Internetu "mają prawo wyrażać niepokój, że każda regulacja może ograniczyć ich wolność".

Tusk dodał, że dlatego zaproponował senatorom, by zgłosili poprawkę wykreślającą z nowelizacji ustawy o rtv "części ustawy, która dotyczy Internetu". - I byśmy wrócili do poważnej rozmowy ze środowiskami, które reprezentują społeczności internetowe, ale też z przedstawicielami Komisji Europejskiej - podkreślił premier.

Jak zapowiedział, wraz z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim zorganizuje spotkanie, by wyjaśnić, jakie regulacje potrzebne są w Internecie, a jakie są zbędne.

Senatorowie zdecydowali o przesunięciu na jutro debaty nad pilną rządową nowelizacją ustawy o rtv dotyczącą nadawania programów telewizyjnych w Internecie. Pierwotnie Senat miał zająć się nią dzisiaj rano.

Według noweli wszystkie serwisy internetowe będą musiały zgłosić program do rejestru najpóźniej na miesiąc przed rozpoczęciem rozpowszechniania w Internecie, a nadawanie można rozpocząć, jeśli KRRiT w ciągu miesiąca od zgłoszenia nie odmówi rejestracji. Ustawa nie określa przesłanek pozwalających jej odmówić.
PAP

http://www.rp.pl/artykul/118849,627562.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sympatyk

31. Ciekawe czy Pani Beata Kempa

Ciekawe czy Pani Beata Kempa odważyłaby sie głosowac inaczej niż Szef partii?????
Szczerze w to wątpię!

Prawda wyszła na jaw!
Prawda jest naga! PIS, PO, SLD oraz PSL w porozumieniu i z recydywą zakładają Narodowi Polskiemu kagaganiec na wolne słowo. Nie ma już wolnego Internetu, a może nigdy go nie bylo, a był zawsze umiejętnie przez słuzby sterowany. Wpisy niektórych osob, nie rozumiejacych co sie stało i broniacych PISu jak wolności, świadczą tylko o ich ułomności umysłowej. Ze sceny musza zniknąć wszyskie wyżej wymienione partie, bo teraz wyraźnie widac jak szkodzą nam wszystkim. Czas dzialać. Czas stworzyc alternatywny nośnik wolnej informacji.

Zapraszam też do mnie

http://blogmedia24.pl/node/46319

avatar użytkownika Maryla

32. ułomnośc umysłowa? chyba sympatyka

"Wpisy niektórych osob, nie rozumiejacych co sie stało i broniacych PISu jak wolności, świadczą tylko o ich ułomności umysłowej. ".

Proszę nie obrażać inteligencji ludzi tu piszących i iśc tam, gdzie taka propaganda się chwyta.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sympatyk

33. Nie chodzi tylko o internet!Chodzi przedewszystkim o radio i TV

Zakłada się knebel na radio np RM i na telewizję!
Czy jeszcze wiecej trzeba wyjaśniać....
Zbliżają się wybory więc trzeba każdą konkurencję zdusić!!!
To jest konkurencję dla PO i PIS

avatar użytkownika Maryla

34. jeszcze raz powtarzam, prosze nie obrażać naszej inteligencji

własnie sympatyk JEST na wolnym medium stworzonym przez Stowarzyszenie.

ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI INTERWENCJE

Apele do Rady Polityki Mediów i KRRiT
Zbiór tekstów REM i KRRiT

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sympatyk

35. Proszę mnie nie obrażać-fakty mówia same za siebie.....

Nie rozumiem gdzie Pani została obrażona??? Ja mam wszelki szacunek do Pani i Pani inteligencji. Do PIS też.....ale ze zdziwieniem patrzę na to co się dzieje i przytaczam tylko nagie fakty i wypowiedzi innych- nie moje.
Reklamuję tam gdzie się da ten portal i tak samo robiłam z moją ogromną sympatia dla PIS-u. Czy Pani jest członkiem tej właśnie partii i głosowała za ta nieszczęsną ustawą?
Co tak Panią ubodło?
Ja nie mam zamiaru stad się wynosić, jestem sympatykiem PIS ale jeśli pani uważa mnie za ułomnego to nie wiem co myśleć o Pani. Moze Pani mnie zablokuje- tylko pytam za co?
za PRAWDĘ.
Jeśli tak się stanie to, nie wierzę już w żadne zmiany w mojej Ojczyźnie w Polsce przy udziale wymienionej partii.
Pozdrawiam i życzę madrego rozeznania prawdy.
Pozdrawiam
Sympatyk- tego portalu i PIS

Ostatnio zmieniony przez sympatyk o śr., 16/03/2011 - 18:49.
avatar użytkownika natenczas

36. Maryla,

faktem jest,że PiS dała plamę.
Nie zaprzeczysz .
Jedynie poseł Ujazdowski wstrzymał się od głosu,ale nie przeciw !!!

Pzdr.

Ostatnio zmieniony przez natenczas o śr., 16/03/2011 - 19:06.
avatar użytkownika Maryla

37. Natenczas ;)

nie podłączaj się pod sympatyka. Moje zdanie patrz koment. 5

Nauczcie sie wszyscy czytać to, co inni piszą wczesniej.

"Pani jest członkiem tej właśnie partii i głosowała za ta nieszczęsną ustawą?"

sympatyk - NIECH WSZYSTKICH PAN BRÓG BRONI PRZED TAKIMI PRZYJACIÓŁMI.

A nasz portal w szczwególności.

PODŻEGACZY CI U NAS NIE POTRZEBA.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

38. Maryla,

nie podłączam się.
Kiedy wczoraj zobaczyłem jak PiS głosował,to mnie mało szlag nie trafił.
http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/InfoForPPIDec?OpenAgent&35706&PiS&Za
Do tego posłanka Kempa,którą nagrałem,patrz kom.12.

Dobrze,więcej nie zabieram głosu.

Pzdr.

avatar użytkownika Maryla

39. Natenczas ;)

POWTARZAM - PATRZ komentarz 5 . Jakie ja zdanie mam w temacie, najlepiej oddaje tamten wpis, głosowanie to tylko pochodna tamtego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Grupa organizacji

Grupa organizacji pozarządowych - wśród nich: Fundacja Panoptykon,
Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Kidprotect.pl i Helsińska Fundacja
Praw Człowieka - w odpowiedzi na deklarację premiera Donalda
Tuska, że rząd jest gotów do poważnej rozmowy na ten temat, wystosowała
list, w którym apeluje o debatę.




Premier poinformował w środę, że zwrócił się do senatorów PO, by
zgłosili poprawkę, która wykreśli z ustawy o rtv przepisy dotyczące
internetu. Chodzi o rządową nowelizację wynikającą z konieczności
wdrożenia unijnej dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych, z
którą jesteśmy spóźnieni już ponad rok. Grozi to Polsce karami ze strony
Komisji Europejskiej. Termin implementacji minął 19
grudnia 2009 r. Stąd rządowy projekt w tej sprawie miał status pilnego.
Nowelą w czwartek ma zająć się Senat.



Według wielu ekspertów nowelizacja ustawy medialnej wprowadza "cenzurę" i
zagraża rozwojowi internetu w Polsce. Nowela wprowadza m.in. obowiązek
rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji
programów telewizyjnych rozpowszechnianych wyłącznie w internecie.




"Prawa podstawowe w internecie muszą być zagwarantowane nie tylko w
sferze wolności wypowiedzi, ale także prawa do informacji,
niedyskryminacji, dostępu do dóbr kultury, prywatności i tajemnicy
korespondencji" - przekonują autorzy apelu.




Organizacje nazywają nowelę bublem prawnym, którego przyjęcie
stwarzałoby zagrożenie dla wolności słowa w internecie. Zwracają uwagę,
że dopiero po "zmasowanej akcji medialnej, owocującej szerokim
społecznym sprzeciwem", premier obiecał zbadać proponowane regulacje i
ostatecznie zaproponował senatorom usuniecie kontrowersyjnego zapisu.




"Po raz kolejny powtarza się niepokojący schemat gaszenia pożaru w
ostatniej chwili. A takiej sytuacji można było uniknąć. Organizacje
pozarządowe od dłuższego czasu zwracały uwagę na niebezpieczne
propozycje zmian w ustawie medialnej. Pisaliśmy o tym do premiera w
styczniu tego roku, jednak nasz apel został wtedy zignorowany" -
przypominają organizacje.




Ich zdaniem poza projektem nowelizacji ustawy medialnej, pilnej dyskusji
wymagają: planowane zmiany w prawie telekomunikacyjnym, obowiązujące
przepisy dotyczące retencji danych, nowe założenia do
ustawy o powtórnym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego oraz
projekt unijnej dyrektywy zakładającej blokowanie stron internetowych
zawierających pornografię dziecięcą.

"O ile w przypadku prawa krajowego nagłe zmiany stanowiska rządu -
dalekie wprawdzie od standardów stanowienia prawa - są cały czas
możliwe, o tyle w przypadku prawa unijnego od raz podjętej decyzji
może nie być odwrotu" - piszą organizacje. Dlatego chcą zwrócić
szczególną uwagę na decyzje podejmowane przez Polskę na forum Unii
Europejskiej.




"Dlatego jeszcze raz apelujemy o podjęcie rozmowy na tematy istotne dla
przyszłości internetu i społeczeństwa informacyjnego. Premier powiedział
wczoraj: +Nie mam zamiaru kontrolować internetu ani
żadnych innych mediów+. A dzisiaj zapowiedział, że chce wrócić do
rozmowy, która rozpoczęła się przy okazji Rejestru i wsłuchać się w
głosy tych, którzy twierdzą, że internet jest gwarancją wolności,
niezależności ludzi od administracji, przepisów i państwa. Trzymamy za
słowo i czekamy na realne działania!" - napisano w apelu.





O ustawie o rtv prezydent Bronisław Komorowski rozmawiał w środę z
ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim. Uzyskał od niego zapewnienie, że
argumenty internautów, którzy boją się, że ustawa wprowadza
cenzurę, będą wzięte pod uwagę.




Według noweli wszystkie serwisy internetowe będą musiały zgłosić program
do rejestru najpóźniej na miesiąc przed rozpoczęciem rozpowszechniania w
internecie, a nadawanie można rozpocząć, jeśli KRRiT
w ciągu miesiąca od zgłoszenia nie odmówi rejestracji. Ustawa nie
określa przesłanek pozwalających jej odmówić.



http://it.wnp.pl/organizacje-apeluja-do-premiera-o-debate-ws-przyszlosci...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

41. Rozmowy,konsultacje,ble.ble...

[V]oodoo i prace legislacyjne wokół internetu bez rzetelnych konsultacji

»

wizytówka konferencyjna Pana PremieraCały czas mam tą wizytówkę konferencyjną Pana Premiera z Sali Świetlikowej z zeszłego roku, kiedy to pretekstem do spotkania był projekt ustawy, na mocy której proponowano wprowadzenie Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych.
Owocem tamtego spotkania miało być przeprowadzenie "wzorcowego procesu
legislacyjnego, poprzedzonego konsultacjami społecznymi". Potem strona
rządowa (urzędowa) jakby nie kontynuowała działań w ustalonym kierunku, a
nawet wydawała się obrać kierunek całkiem przeciwny (por. O tym, że polski rząd poprze blokowanie stron). Mam zatem ten papierek i - rzec by można - trzymam Pana Premiera za słowo. To takie [V]oodoo.

Jeszcze niedawno przypominałem o rocznicy spotkania w Sali Świetlikowej (por. Rocznica listów, a zaraz rocznica debaty w Sali Świetlikowej), a dziś prowadzimy sobie medialny dialog w sprawie nowelizacji ustawy medialnej (por. O tym, że w rządzie mają przejrzeć projektowaną ustawę medialną). Dziś również, w tekście pt. Senat wstrzyma się ws. kontrowersyjnej ustawy, można przeczytać wypowiedź Pana Premiera, w której stwierdza On: "Powiedziałem
senatorom, by Senat zaproponował usunięcie tej części ustawy, by wrócić
do poważnej rozmowy na ten temat. Na razie zrezygnujemy z tych
przepisów
".

Przy okazji pozdrawiam koleżanki i kolegów, którzy wspierają
analitycznie stronę rządową. Wiem, że dziś nie spaliście. Pewnie to bez
znaczenia, ale ja też nie spałem i pewnie z podobnego powodu, co Wy:
siedziałem nad projektem ustawy i po raz kolejny usiłowałem rozwikłać
wzajemne relacje między pojęciami tam użytymi. Siedzimy w tym razem.

Skoro mamy rozmawiać, to rozmawiajmy. Przypominam jednak, że efektem rozmów z zeszłego roku
miało być - a zobowiązał się do tego sam Pan Premier - przeprowadzenie
rzetelnych konsultacji społecznych projektów ustaw związanych z rozwojem
"społeczeństwa informacyjnego" w Polsce. Wskazano nawet takie projekty.
Wśród tych projektów do "rzetelnych konsultacji społecznych", już rok
temu, wymieniana była transpozycja dyrektywy audiowizualnej (czyli tej
ustawy, którą właśnie miał dziś uchwalić Senat, a która na chwilę ma być
odłożona, byśmy porozmawiali). Rok temu mówiliśmy o potrzebie
konsultacji społecznych tej ustawy - to przypomnienie dla tych, którzy
dziś dziwią się, że przecież nie było w tej sprawie zainteresowania
społecznego, a nie dziwią się, że projekt zyskał status "pilnego". Tuż
przed rozpoczęciem prac w Sejmie pisałem: Czy implementacja dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych nie zasługuje na publiczne wysłuchanie w Sejmie?, a następnie: Implementacja dyrektywy o usługach medialnych: będzie z tego niezły bigos. Podobnych głosów było więcej.

Wracając do ustaleń sprzed roku - na liście projektów do "wzorcowych
konsultacji" były też projekty ustaw, które będą miały wdrożyć do
polskiego porządku prawnego Pakiet telekomunikacyjny (te ustawy mamy
wdrożyć do maja 2011 roku i znów zaraz okaże się, że nie ma czasu na
konsultacje, bo musimy szybko spełnić wymagania UE). Wśród tych
projektów miała być też ustawa dotycząca re-use (a kilka dni temu odnotowałem: Re-use: brak szacunkowego określenia przewidywanych skutków finansowych dla sektora finansów publicznych).

Potem zaś sprawa się rozmyła. Debata publiczna zaczęła żyć katastrofą smoleńską, krzyżem, kolejnymi wyborami i innymi jeszcze sprawami tego typu.

Wizytówka konferencyjna Pana Premiera

Wizytówka konferencyjna Pana Premiera ze spotkania w Sali Świetlikowej w dniu 5 lutego 2010 r. To takie [V]oodoo.

Możemy rozmawiać. Możemy też działać. Zachęcam Państwa do odwiedzin serwisu Sejmometr.pl.
Jakiś czas temu zostałem członkiem grupy doradców Fundacji ePaństwo,
która ten serwis prowadzi. To kontynuacja wątku opisanego kiedyś w
felietonie Przejmujemy państwo. Skoro trudno liczyć na oficjalne czynniki trzeba może wspierać takie właśnie przejawy budowania społeczeństwa obywatelskiego.

http://prawo.vagla.pl/node/9382

avatar użytkownika Maryla

42. nie zyją minister Stasiak i prezydent Lech Kaczyński

nie ma z kim gadać i gdzie szukać wsparcia....


29 Sty 2010 ... Marcina Chmielewskiego: Premier, polityka, Internet i wolność słowa - dla kogo
... Po wyjściu ze spotkania z Ministrem Stasiakiem na uczestników spotkania ...
spotkania/konsultacje/dyskusje z internautami, blogerami etc. ...

http://prawo.vagla.pl/node/8911

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sympatyk

43. Pani Marylo! Tylko z szacunku

Pani Marylo!
 Tylko z szacunku napisze tu jeszcze kilka słów do Pani. Po pierwsze- nie jestem i nie uważam Pani za Przyjaciółkę, bo definicja przyjaźni jest raczej znana dorosłemu człowiekowi, pisanie komentarzy nie jest przyjaźnią.
Po drugie- jesteśmy już w takiej sytuacji, biegu historii, że wszystkie kwestie muszą być nazwane po imieniu.
Jeżeli ktoś ucieka z lini frontu to jest dezerterem.
Jezeli ktoś zdradza tajemnice to jest zdrajcą.
Jeżeli partia PIS głosuje za kneblowaniem internetu oraz zamknięciem Radio Maryja poprzez głosy na tak  za ustawą medialną, to zdradza interesy Narodu Polskiego.
PIS nie strzelił sobie tym głosowaniem w stopę tylko w głowę i teraz jestem pewna, że cały świadomy i myślący "internet"(jego użytkownicy) już nie zagłosują na PIS- nawet zagorzali sympatycy tacy jak ja.
U mnie zapaliło się jakiś czas temu pomarańczowe światło a teraz czerwone i jakoś nie chce zgasnąć.
 Drzewo poznaje się po owocach.....
 nie rozumiem też Pani ataku na Natenczasa i wypaczanie sensu mojego wpisu....tak jakbym PO słyszała- dla nich nawet milczenie Pana Jarosława Kaczynskiego było nienawistne-pamieta Pani.
 Skąd u Pani ta agresja w stosunku do mnie.
 To, że temat podobny a może pewne treści się powtarzają, nie może być powodem wyżej opisanego złego nastawienia do mojej skromnej osoby i wreszcie obrażania mnie tu na forum oraz nie odpowiadania w sposób sensowny przez Panią, chyba, że jest to przypadek typu"uderz w stoł a nożyce się odezwą"
Pani Marylo- powinna Pani być zadowolona, że temat jest żywy i są tacy jak ja co nie śpią i myślą.
 Pozdrawiam Pana Natenczasa i przepraszam, że akurat pod tym komentarzem odpowiadam Pani Maryli.
Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.:)

avatar użytkownika Maryla

44. @sympatyk

proszę się zamartwiać gdzie indziej, niekoniecznie u nas i nie zasmiecać dyskusji swoimi podejrzeniami, oskarżeniami i na koniec zwykłymi oszczerstwami.
To nie jest piaskownica dla "zapalanych lampek".

Zegnam.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Platforma podjęła decyzję ws. internetu




Kilkadziesiąt poprawek zgłosili w czwartek senatorowie
do noweli ustawy medialnej. Propozycje PO usuwają z noweli zapisy
dotyczące usług medialnych na żądanie oraz szczegółowo określają, kogo
nowela nie dotyczy - m.in. użytkowników portali społecznościowych i
blogerów. Portal wyborcza.pl pisze, że PO podjęła decyzję, że w ustawie
medialnej nie będzie ani słowa o internecie.

Nowelizacja, którą Sejm uchwalił na początku marca, przewidywała m.in.
obowiązek rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji treści
audiowizualnych rozpowszechnianych wyłącznie w internecie. Według wielu
ekspertów nowela wprowadza "cenzurę" i zagraża rozwojowi internetu w
Polsce. (Grozi nam cenzura prewencyjna w sieci? - dowiedz się więcej)

Spotkało się to również z krytyką internautów - na Facebooku powstała
nawet specjalna strona pod nazwą "Wylosuj senatora i napisz mu, co
myślisz o cenzurze".

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski przekonywał,
że nowela jedynie wdraża do polskiego prawa unijną dyrektywę
audiowizualną i jest realizowana przede wszystkim z myślą o widzach.
Zapewnił, że "nie zawiera ani jednego elementu koncesjonowania
internetu".

W środę premier Donald Tusk zaproponował senatorom, by zgłosili poprawki
wykreślające z noweli "część ustawy, która dotyczy internetu". Dzisiaj
rano odbyło się posiedzenie senackiego klubu PO, podczas którego
Zdrojewski przedstawił stosowne poprawki. Jak mówił później PAP senator
Andrzej Person (PO), poprawki te "mają na celu wyciszenie emocji, które
narosły w ostatnich dniach".

Zgodnie z poprawkami senatora Marka Rockiego (PO), w ustawie jasno
zostałoby określone, jakich treści audiowizualnych ona nie dotyczy.
Chodzi m.in. o te, które dostarczane są za pomocą stron internetowych
prywatnych użytkowników, blogów, forów dyskusyjnych oraz serwisów
społecznościowych, a także usługi, w których treści audiowizualne nie
stanowią głównej treści przekazu, np. animowane elementy graficzne czy
krótkie spoty reklamowe.


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/platforma-podjela-decyzje-ws-internetu,1,...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. senat PO jak rosyjska Duma

Rosyjska Duma będzie cenzurować internet? Deputowani chcą uregulować prawnie działalność w sieci

Oleg Morozow, zastępca przewodniczącego Dumy Państwowej
uważa, że blogosfera jest „platformą bezprawia, gdyż nie istnieje
ustawodawstwo w tej dziedzinie". Morozow twierdzi, że brak zasad
regulujących działalność w sieci „przeszkadza prowadzeniu interesów".

Choć deputowani zapewniają, że w ustawie regulującej działalność w
sieci nie będzie wielkich obostrzeń względem internautów, wielu
niezależnych blogerów już teraz mówi głośno o próbie cenzurowania sieci.

Ustawa określa, że jedyną przyczyną bezwarunkowego ograniczenia w
korzystaniu z praw i wolności w korzystaniu z internetu – chodzi o
zamknięcie strony lub odcięcie od sieci – może być łamanie praw i
wolności innych, ustalone drogą sądową – zapewnia Olga Noskowa deputowana z partii Jedna Rosja.

Ponadto deputowani planują powołanie przy prezydencie Federacji
Rosyjskiej specjalnej grupy roboczej, gromadzącej wszystkie propozycje
związane z uregulowaniem zasad korzystania z internetu w Rosji.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Wraca sprawa ustawy bijącej w internet


Sejmowa komisja kultury i środków przekazu miała się
zająć poprawkami Senatu do rządowej noweli ustawy o rtv, która zawiera
m.in. krytykowane przepisy dotyczące internetu. Po kilku jednak minutach
posiedzenie przerwano. Powód? I koalicja, i opozycja są zdania, że w
debacie o poprawkach Senatu - a ten wykreśli wszystko, co odnosiło się
do internetu - niezbędna jest obecność przedstawicieli rządu. A tych w
odpowiednio wysokiej randze dziś nie było. Kiedy się pojawią? Na razie
nie wiadomo. Dzisiejsze posiedzenie komisji zostało przerwane, bo nie
przybył na nie ani minister kultury i dziedzictwa narodowego, ani
upoważniony przedstawiciel Senatu.

- Poprawki Senatu mają ogromne znaczenie i wagę merytoryczną dla ustawy,
która wyszła z Sejmu, a niestety nie było na sali ani upoważnionego
przedstawiciela Senatu, który mógłby poprawki zgłosić, ani upoważnionego
ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Mieliśmy do czynienia z
partnerami na poziomie dyrektorów departamentu, a sprawa jest bardzo
poważna - tłumaczyła po posiedzeniu komisji jej przewodnicząca Iwona
Śledzińska-Katarasińska (PO).

Zaznaczyła, że do komisji dotarła opinia Ministerstwa Spraw
Zagranicznych, według której poprawki Senatu oznaczają niepełną
implementację europejskiej dyrektywy audiowizualnej.

Pomyłka ustawodawcy czy powrót do ery suchego tekstu?

- Jeśli mam taką opinię z jednego z ministerstw, to chcę, żeby drugie
ministerstwo się do tego odniosło. Projekt był rządowy i nie widzę
powodu, żeby za jakieś zawirowania płacili posłowie - dodała.

Z kolei rzecznik Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Maciej
Babczyński powiedział, że powodem nieobecności ministra był "brak
sygnału z komisji, że będzie ona niezbędna". Jak powiedział, kolejny
termin posiedzenia komisji został wyznaczony na piątek rano. Zaznaczył
jednak, że do MKiDN nie dotarła jeszcze opinia resortu spraw
zagranicznych na temat senackich poprawek do ustawy.

W ubiegłym tygodniu Senat zgłosił na wniosek senatorów PO poprawki do
noweli ustawy medialnej, które usuwają z niej zapisy dotyczące usług
medialnych na żądanie. Rozwiązanie to poparł podczas posiedzenia wyższej
izby parlamentu minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan
Zdrojewski, który zapowiedział, że regulacje te zostaną wprowadzone
kolejną nowelą.

Przeciw takiemu rozwiązaniu opowiedziała się Krajowa Rada Radiofonii i
Telewizji. W jej ocenie przyjęcie poprawek Senatu oznaczałoby niepełną
implementację dyrektywy UE, z czym Polska jest spóźniona już ponad rok.
Niewdrożenie dyrektywy grozi Polsce karami ze strony Komisji
Europejskiej, stąd rządowy projekt jest rozpatrywany w trybie pilnym.

Nowelizacja, którą Sejm uchwalił na początku marca, przewidywała m.in.
obowiązek rejestrowania w KRRiT treści audiowizualnych
rozpowszechnianych wyłącznie w Internecie, prezentowania określonej
ilości treści polskich i europejskich. Według wielu ekspertów nowela
wprowadza swoistą cenzurę i zagraża rozwojowi internetu w Polsce.
Spotkała się również z krytyką internautów, którzy spontanicznie w sicie
zaczęli się sprzeciwiać próbie kontrolowania internetu.

Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska twierdził, że
nowelizacja ustawy, w formie proponowanej przez Sejm (a więc z
wszystkimi nowymi przepisami dot. internetu) zaszkodzi polskim podmiotom
na rynku, zwłaszcza na rynku wideo na żądanie (VOD). Na dziś dzień nie
ma pewności, czy - mimo, że Senat owe kontrowersyjne paragrafy wykreślił
z ustawy - nie postanowi ich przywrócić Sejm. Gdyby tak się stało, to -
jak mówił Piotr Kowalczyk, prezes zarządu IAB Polska - polskie firmy
musiałyby ponieść „niczym nieuzasadnione koszty, których nie muszą
ponosić firmy zagraniczne”, a to zahamowałoby rozwój tych usług w
Polsce.


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wraca-sprawa-ustawy-bijacej-w-i...



ZDĄŻĄ GŁOSOWAĆ NA TYM POSIEDZENIU SEJMU?

Jak minister i senator wstrzymali medialną

Jak minister i senator wstrzymali medialną

Sejmowa
komisja kultury i środków przekazu nie zajęła się w czwartek poprawkami
Senatu do noweli ustawy o rtv. Na jej posiedzenie...czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. wynikają z ostrożności procesowej

Zaproponowane przez Senat poprawki do ustawy o rtv, usuwające część przepisów dotyczących usług medialnych w internecie, wynikają z ostrożności procesowej i szacunku dla opinii publicznej - powiedział minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu Zdrojewski zaznaczył, że projekt ustawy został przygotowany w resorcie we współpracy ze specjalistami i miał na celu jedynie pełne wdrożenie dyrektywy audiowizualnej.

- Nie mieliśmy zamiaru, aby w jakikolwiek sposób prowadzone w internecie aktywności obejmować kontrolą, ani tym bardziej cenzurą. Krytyka w tym obszarze dotyczy tak naprawdę dyrektywy, a nie jej implementacji - zaznaczył minister.

Wyjaśniając intencje wprowadzenia przez Senat poprawek, które zmierzają do wykreślenia z ustawy części przepisów dotyczących audiowizualnych usług medialnych (AUM) na żądanie Zdrojewski powiedział, że zatrzymują one "tę część ustawy, która dotyczy usług medialnych świadczonych w internecie i w kablu". Jak ocenił, zostały one wprowadzone "z ostrożności procesowej i szacunku dla opinii publicznej", a nie z przekonania, że projekt nakładał ograniczenia dla internautów.

Minister dodał, że ewentualne uznanie przez Komisję Europejską, że implementacja dyrektywy jest niepełna, nie oznacza automatycznego nałożenia na Polskę kar finansowych. Zaznaczył, że przepisy, które teraz mają być usunięte, mogłyby być wprowadzone do ustawy w terminie późniejszym, w drodze inicjatywy legislacyjnej Senatu.

W posiedzeniu komisji bierze udział także przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak. Podkreślił on, że te elementy ustawy, które łączą się z ograniczeniami dla działalności prowadzonej w internecie, dotyczą jedynie "podstawowych wartości", takich jak godność człowieka czy ochrona małoletnich.

- My w Krajowej Radzie, w tym kształcie ustawy, w którym została ona uchwalona przez Sejm, nie widzimy żadnego zagrożenia dla wolności słowa - podkreślił.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

49. "Akcje internautów" to akcje obywateli. Nie inaczej

W pełni zgadzam się z autorem artykułu Marcinem Majem, ( Dziennik Internautów ).
Oto kilka końcowych zdań z tegoż artykułu:

"Internauta to obywatel

Kogo nazwiemy internautą? Człowieka korzystającego z internetu. Obywatela. Internautą jestem ja. Internautką jest moja 61-letnia mama, która lubi YouTube i Allegro. Internautą jest uczniak szukający rozwiązania zadania i prezes wielkiej korporacji piszący e-maila do innego prezesa. Internautami są także politycy i to ze wszystkich opcji!

Jeśli Donald Tusk uległ internautom, to znaczy, że uległ obywatelom, którzy tylko korzystali z internetu, aby zamanifestować swoje poglądy. Zmiana w ustawie medialnej była czymś więcej niż realizacją życzeń internautów. To była odpowiedź na obawy obywateli.

Z moich obserwacji wynika, że również Donald Tusk i inni politycy lubią mówić "internauci", "prawa internautów", "obawy internautów". W ten sposób można opinie obywateli potraktować jak opinie jakiejś małej, hermetycznej i dziwacznej grupy. To rodzaj manipulacji, bo nie istnieją "prawa internautów". Można mówić raczej o prawach obywateli we współczesnym społeczeństwie.

Czym jest internet? Dla korzystających z niego obywateli jest to środek komunikacji i źródło informacji. Dlatego właśnie tak oburzające są próby cenzurowania internetu. Nie chodzi o "cenzurowanie sieci", ale o "cenzurowanie komunikacji międzyludzkiej".

Jako obywatel nie chcę, aby policja czytała moje listy i przeglądała paczki, nawet w imię walki z przestępczością. Jako obywatel nie chcę być podsłuchiwany w czasie rozmów telefonicznych. Podobnie w czasie ostatniej burzy obywatele protestowali przeciwko cenzurze internetu. Mogli to być różni obywatele - młodzi, starzy, bogaci, bez dochodów, bruneci, blondynki, mańkuci, niewidomi, okularnicy, klarneciści, nauczyciele... aha... i cykliści! "

Pzdr.

avatar użytkownika Maryla

50. 25.03.2011 (14:04)

Sejmowa komisja kultury i środków przekazu opowiedziała się za
przyjęciem poprawek Senatu, które mają na celu usunięcie z noweli ustawy
o rtv budzących kontrowersje przepisów dotyczących audiowizualnych
usług medialnych na żądanie.

Podczas posiedzenia komisji minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wyjaśnił, że poprawki Senatu zatrzymują tę część ustawy, która dotyczy usług medialnych świadczonych w internecie i w kablu.

Zdrojewski zaznaczył, że projekt ustawy został przygotowany w
resorcie we współpracy ze specjalistami i miał na celu jedynie pełne
wdrożenie unijnej dyrektywy audiowizualnej. - Nie mieliśmy zamiaru,
aby w jakikolwiek sposób prowadzone w internecie aktywności obejmować
kontrolą, ani tym bardziej cenzurą. Krytyka w tym obszarze dotyczy tak
naprawdę dyrektywy, a nie jej implementacji
- zaznaczył minister.

Wyjaśniając intencje wprowadzenia przez Senat poprawek, minister powiedział, że wynikają one z ostrożności procesowej i szacunku dla opinii publicznej, a nie z przekonania, że projekt nakładał ograniczenia dla internautów.

Ustawa medialna: Serwisy uciekną za granicę

Także przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak
podkreślił, że elementy ustawy, które łączą się z ograniczeniami dla
działalności prowadzonej w internecie, dotyczą jedynie podstawowych wartości, takich jak godność człowieka czy ochrona małoletnich. - My,
w Krajowej Radzie, w tym kształcie ustawy, w którym została ona
uchwalona przez Sejm, nie widzimy żadnego zagrożenia dla wolności słowa
- dodał.

W trakcie prac w parlamencie KRRiT zgłaszała zastrzeżenia do
senackich poprawek. W jej ocenie oznaczają one niepełne wdrożenie do
polskiego prawa unijnej dyrektywy audiowizualnej, z czym Polska
spóźniona jest ponad rok.

Dziś Zdrojewski ocenił jednak, że ewentualne uznanie przez Komisję
Europejską, że implementacja ta jest niepełna, nie oznacza
automatycznego nałożenia na Polskę kar finansowych. Jak wyjaśnił, Polska
musi przesłać Komisji Europejskiej projekt implementacji do połowy
maja. Później KE wyda opinię, czy implementacja jest pełna, co zajmie co
najmniej kilka miesięcy.

- Prawdopodobnie będzie wyznaczony czas na ewentualne uzupełnienie
implementacji. Mam nadzieję, że tak się to skończy, bo to będzie
oznaczało, że nie będzie żadnych konsekwencji. Wydaje mi się, że opinia
Komisji Europejskiej pojawi się jesienią, więc dość późno
- powiedział. Oznacza to, że ewentualnej pełnej implementacji dyrektywy będzie musiał dokonać parlament kolejnej kadencji.

Komisja nie poparła poprawki Senatu, która znosiła ograniczenie czasu
nadawania bloków autopromocyjnych - chodzi głównie o stacje telewizyjne
- do dwóch minut w ciągu godziny. Jeśli ten przepis zostanie utrzymany w
wersji uchwalonej przez Sejm, byłyby one nadawane tylko między
audycjami, a nie w ich trakcie, jak może odbywać się to obecnie.

Na ten zapis w liście do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza
uwagę zwracali przedstawiciele Telewizji Polsat, TVN, Telewizji Puls
oraz Polskich Mediów. W ich ocenie taki limit trwania bloków
autopromocyjnych nie znajduje uzasadnienia ani w przepisach dyrektywy, ani w obecnie obowiązujących regulacjach.

Po
posiedzeniu komisji Zdrojewski poinformował, że już rozpoczęły się
prace nad kolejną nowelą ustawy, wprowadzającą regulacje, które obecnie
mają być usunięte. - Chcemy przeanalizować jeszcze te głosy, które
pojawiły się w związku z projektem. Mamy już dodatkowe opinie, o które
poprosiliśmy, aby nie było wątpliwości co do zagrożeń. Na razie
wszystkie moje przekonania i intuicje się potwierdzają - ten projekt
ustawy, który trafił do Sejmu, nie wprowadzał cenzury i ograniczeń, o
których tak głośno mówiono
- dodał. - Poruszamy się pomiędzy nadwrażliwością a wrażliwością na opinię publiczną - ocenił.

Dyrektor Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów KRRiT Dominik
Skoczek wyjaśnił, że przyjęcie przez Sejm poprawek Senatu oznacza
wykreślenie z noweli przepisów odnoszących się tylko do nowej kategorii
usług - audiowizualnych usług medialnych na żądanie (tzw. VOD).

W ustawie uchwalonej przez Sejm usługi takie miałyby być zgłaszane do
wykazu prowadzonego przez KRRiT. Regulacje miały dotyczyć
profesjonalnych podmiotów, świadczących te usługi w ramach działalności
gospodarczej. Korzystający z usług na żądanie mogą z udostępnionego
przez ich dostawcę katalogu obejrzeć w wybranym przez siebie czasie
audycje na ekranie swojego telewizora czy komputera. Usługi te są
świadczone zarówno za pośrednictwem sieci kablowych, platform
satelitarnych, jak i internetu.

W noweli zostaną natomiast przepisy odnoszące się do
rozpowszechnianych wyłącznie w internecie programów telewizyjnych - na
ich nadawców nałożony zostanie obowiązek rejestrowania w KRRiT. Dziś do
takiego rejestru programy muszą zgłaszać operatorzy sieci kablowych.

- Do rejestru będzie wpisywał się również operator platformy
satelitarnej, ale dla niego jest to regulacja liberalizująca
dotychczasowy stan, bo teraz musi on uzyskać koncesję na działanie
- powiedział Skoczek. Dziś poprawkami Senatu zajmie się Sejm.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

51. [Petycje.pl] - podpisane

25-03-2011: 


podpisów: 1 120 012 

odsłon: 23 224 288



Ostatnio zmieniony przez Deżawi o pt., 25/03/2011 - 14:37.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

52. a Zdrojewski na to:

Po posiedzeniu komisji Zdrojewski poinformował, że już rozpoczęły się
prace nad kolejną nowelą ustawy, wprowadzającą regulacje, które obecnie
mają być usunięte. -

Chcemy przeanalizować jeszcze te głosy, które
pojawiły się w związku z projektem. Mamy już dodatkowe opinie, o które
poprosiliśmy, aby nie było wątpliwości co do zagrożeń. Na razie
wszystkie moje przekonania i intuicje się potwierdzają - ten projekt
ustawy, który trafił do Sejmu, nie wprowadzał cenzury i ograniczeń, o
których tak głośno mówiono - dodał. - Poruszamy się pomiędzy nadwrażliwością a wrażliwością na opinię publiczną - ocenił.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. Zdrojewski: Manipulowano opinią publiczną ws. noweli ustawy medi

- W kwestii noweli ustawy o rtv opinia publiczna była manipulowana, pojawiło się wiele opinii, które były niedopuszczalne i sugerowały zagrożenia, z którymi ta ustawa nie ma nic wspólnego - powiedział w piątek w Sejmie minister kultury Bogdan Zdrojewski.

http://www.polskatimes.pl/pap/384566,zdrojewski-manipulowano-opinia-publ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. szybka ścieżka dla knebla-kolejna próba

Na przyszły tydzień zaplanowano pierwsze spotkanie zespołu, który ma przygotować projekt kolejnej nowelizacji ustawy o rtv. Mają znaleźć się w nim m.in. przepisy dotyczące VOD, które w marcu, pod koniec prac w parlamencie, zostały usunięte z poprzedniej noweli.
Jak powiedział PAP dyrektor departamentu własności intelektualnej i mediów w resorcie kultury Dominik Skoczek, w skład zespołu wejdą przedstawiciele ministerstwa oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Pod koniec marca Sejm przyjął poprawki Senatu do uchwalonej przez Sejm noweli ustawy medialnej, która miała wdrożyć do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej. Nie ma w niej zapisów dotyczących audiowizualnych usług medialnych na żądanie (VOD); tym samym - m.in. w ocenie prawników KRRiT - implementacja jest niepełna.

Zmian w ustawie uchwalonej przez Sejm 4 marca domagali się senatorowie PO; wcześniej premier Donald Tusk zapowiadał, że zwróci się do nich o to, by zgłosili poprawki wykreślające z ustawy przepisy dotyczące internetu. Stało się to po tym, gdy kształt noweli skrytykowali internauci - na Facebooku powstała nawet specjalna strona pod nazwą "Wylosuj senatora i napisz mu, co myślisz o cenzurze". Parlamentarzyści skarżyli się, że setki maili wysyłanych do nich w sprawie tej ustawy zapychają ich skrzynki pocztowe.

Ustawę krytycznie oceniali przede wszystkim przedsiębiorcy związani z branżą internetową i telewizyjną. W ich ocenie definicja VOD była nieprecyzyjna, przez co kryteria świadczenia usługi na żądanie spełniałaby właściwie każda strona internetowa, która zawiera jakiekolwiek elementy audiowizualne.

Z kolei w ocenie KRRiT takie zagrożenie nie występowało. KRRiT podkreślała, że ustawa nie wprowadzi cenzury internetu oraz że dotyczy wyłącznie profesjonalnych dostawców przekazu telewizyjnego w internecie, nie zaś prywatnych stron zawierających drobne elementy audiowizualne.

Ostatecznie z ustawy wykreślone zostały wszystkie zapisy dotyczące VOD, łącznie z definicją tych usług. Wśród nich znalazł się także budzący najwięcej kontrowersji zapis, który nakładał na dostawców VOD obowiązek zgłoszenia ich do wykazu w KRRiT, bez względu na to, czy są one udostępniane w internecie, w sieciach kablowych czy na platformach satelitarnych.

Skoczek, pytany przez PAP, czy przepisy kolejnej noweli będą istotnie różnić się od tych, które zostały wykreślone z poprzedniej, powiedział, że nie, bo muszą być one zgodne z przepisami dyrektywy UE.

"Będziemy natomiast starali się rozmawiać z organizacjami pozarządowymi, tłumaczyć pewne rozwiązania i to, dlaczego są one niezbędne" - dodał.

Zaznaczył, że w kolejnej noweli prawdopodobnie precyzyjnie zostaną określone podmioty, które są wyłączone z zakresu ustawy. Chodzi np. o twórców blogów i stron internetowych. To, że nie dotyczy ich dyrektywa, a tym samym proponowane przepisy noweli ustawy o rtv, podczas prac w parlamencie wielokrotnie podkreślał minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Mimo to minister poparł pomysł wykreślenia kontrowersyjnych przepisów. Jak mówił - "z ostrożności procesowej i szacunku dla opinii publicznej" - a nie z przekonania, że pierwotny projekt nakładał ograniczenia dla internautów.

Z wdrożeniem dyrektywy audiowizualnej Polska spóźniona jest ponad rok - termin na to minął w grudniu 2009 r., co grozi Polsce karami ze strony Komisji Europejskiej. W połowie marca KE dała na to Polsce dwa miesiące. Zdrojewski przekonywał jednak, że niepełna implementacja dyrektywy nie oznacza automatycznego nałożenia na Polskę kar finansowych. Wyjaśnił, że KE prawdopodobnie dopiero jesienią wyda opinię w tej sprawie i wyznaczy czas na ewentualne uzupełnienie implementacji.

Ostatnia nowela ustawy o radiofonii i telewizji czeka na podpis prezydenta. Przewiduje ona m.in. obowiązek rejestracji w KRRiT programów telewizyjnych, które są rozpowszechniane wyłącznie w systemach teleinformatycznych, w tym w internecie. Obecnie programy do takiego rejestru muszą zgłaszać operatorzy sieci kablowych.

Ustawa ogranicza też czas emisji ogłoszeń nadawcy, czyli m.in. zwiastunów audycji telewizyjnych oraz informacji o organizowanych przez nadawców konkursach sms-owych, do dwóch minut w ciągu godziny. Mają być one emitowane tylko między audycjami, a nie w ich trakcie. Ustawa przewiduje też, że w programach radiowych (z wyłączeniem tych, tworzonych w całości dla mniejszości narodowych) 33 proc. miesięcznego czasu nadawania zajmować muszą utwory słowno-muzyczne wykonywane w języku polskim, z czego 60 proc. - w godzinach 5-24.

http://it.wnp.pl/rozpoczynaja-sie-prace-nad-kolejna-nowela-ustawy-o-rtv,...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

55. A może posłowie PiS udają, że nie wiedzą o co chodzi...?



http://www.chip.pl/  [19-10-2009]

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

56. Ustawa przewiduje m.in.

Ustawa przewiduje m.in. obowiązek rejestracji w KRRiT programów telewizyjnych, które są rozpowszechniane wyłącznie w Internecie. Będzie to dotyczyć także rozprowadzania programów, czyli ich ponownego rozpowszechniania. Wpis do rejestru będą musieli uzyskać również operatorzy platform satelitarnych; w ich przypadku przepisy zostały zliberalizowane, bowiem dziś muszą oni uzyskać koncesję. Rejestr ma mieć charakter jawny. Obecnie programy muszą zgłaszać do rejestru operatorzy sieci kablowych.

Dostawca usługi medialnej, udostępniający ją bez wpisu do rejestru, podlegać będzie karze pieniężnej w wysokości do 10 proc. przychodu dostawcy, osiągniętego w poprzednim roku podatkowym.

Nadawca programu telewizyjnego (osoba fizyczna, prawna, spółka handlowa, która tworzy i zestawia program) będzie musiał zgłosić go do rejestru najpóźniej na miesiąc przed rozpoczęciem rozpowszechniania w internecie, a nadawanie będzie mógł rozpocząć, jeśli KRRiT w ciągu miesiąca od zgłoszenia nie odmówi rejestracji.

Program nadawany w sieci będzie można wykreślić z rejestru, jeśli w okresie ostatnich 12 miesięcy co najmniej dwukrotnie zostałyby w nim zamieszczone treści mogące propagować działania sprzeczne z prawem, polską racją stanu, postawy sprzeczne z moralnością i dobrem społecznym, treści dyskryminujące ze względu na rasę, płeć lub narodowość.

Po protestach, zarzucających rządowi cenzurę sieci, z ustawy wypadła część zapisów dotyczących Internetu.

Na przyszły tydzień zaplanowano pierwsze spotkanie zespołu, który ma przygotować projekt kolejnej nowelizacji ustawy o rtv.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. powtórka z rozrywki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. prymitywna gra obrazkowa ONET

Trwa czat z premierem. Wejdź i pytaj!





"Zdaję sobie sprawę, że dla wielu rodzin to dzwonek alarmowy"

Donald Tusk, fot. PAP/Radek Pietruszka
Szef rządu pytany o to, czy zdaje sobie
sprawę, z tego jak w obliczu rosnących cen wygląda życie "normalnego
człowieka" podkreślił, że nie stracił kontaktu z rzeczywistością. -
Zdaję sobie sprawę, że dla bardzo wielu polskich rodzin połowa miesiąca
to dzwonek alarmowy mówiący o braku pieniędzy. Ja nie muszę stosować
takiego eksperymentu. Nie straciłem kontaktu z rzeczywistością - dodał.

Tusk podkreślił, że jego zadaniem jako premiera jest "skuteczne
ograniczanie strefy ubóstwa" oraz doprowadzenie do tego, by Polacy
zaczęli zarabiać więcej.

- Nie chcę zanudzać internautów statystykami. Te optymistyczne
statystyki drażnią tych, którzy dzisaj mają trudną sytuację. Ale proszę
wierzyć - wzrost wynagrodzeń w Polsce jest od kilku lat zjawiskiem
trwałym, co nie zmienia faktu, że przypadki, o których wspomniano w
pytaniu, są ciągle zbyt powszechne - odpowiadał na pytanie jednego z
internautów Tusk.

Premier pytany o coraz wyższe ceny benzyny zaznaczył, że cena baryłki
ropy jest jedną z najwyższych w ostatnich latach, a i relacja złotówki
do dolara nie jest korzystna. - Dlatego ceny na stajach benzynowych
rosną. Szukamy rozwiązań ustawowych dotyczących biopaliw. Mam za sobą
kilka spotkań z szefami polskich rafinerii - to w ciągu kilku ostatnich
dni - mówił.




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

59. Ta łachudra nawet na szubienicy będzie łagała

Tylko że żadna Polska inteligentna osoba go nie będzie słuchała
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

60. Jak pisałem kilka tygodni

Panowie spokojnie

Jak pisałem kilka
tygodni temu Platforma Obywatelska wprowadza zmiany na swoim profilu na
Facebooku. Wśród tych zmian miało być uruchomienie swego rodzaju
konferencji prasowych a może raczej sesji Q&A prowadzonych właśnie
na tym serwisie społecznościowym. Dziś pierwsza tak sesja została
zapowiedziana.

Już jutro na pytania użytkowników Facebooka odpowie Krzysztof Tyszkiewicz, rzecznik klubu PO w Sejmie.

Startujemy z nową inicjatywą. Jeśli macie jakieś pytania dotyczące
bieżących wydarzeń w parlamencie, zadajcie je w komentarzu do tego
wpisu. Regularnie co czwartek rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz
będzie odpowiadał na kilka wybranych pytań. Zachęcamy do zadawania
pytań.

- można przeczytać dziś na profilu PO na Facebooku.

http://www.wpolityce.pl/view/9799/Platforma_zgodnie_z_zapowiedziami_star...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

61. Podczas czatu z premierem nie

Podczas czatu z premierem nie padło ani jedno pytanie o podwyżkę podatku VAT czy drożyznę w sklepach

Tusk mobilizuje internautów


"Całkiem
realne może być zwycięstwo PiS-u i Kaczyńskiego i tym bardziej
zmotywowany jestem, aby do tego nie dopuścić" - tłumaczył wczoraj
podczas internetowego czatu premier Donald Tusk. Jednocześnie
zadeklarował, że koalicji rządzącej z Prawem i Sprawiedliwością nie
będzie, bo "jak z takimi gośćmi pracować dla dobra Polski".

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. Premier: nie jesteśmy

Premier: nie jesteśmy jełopami ws. internetu

19:25

"JEŚLI TO BYŁA KIEŁBASA WYBORCZA, TO DOBREJ JAKOŚCI”

Premier: nie jesteśmy jełopami ws. internetu

- Nie jesteśmy internetowymi jełopami - mówił premier Donald Tusk podczas ponaddwugodzinnych konsultacji z przedstawicielami...czytaj dalej »

Nie jesteśmy internetowymi jełopami - mówił premier
Donald Tusk podczas ponaddwugodzinnych konsultacji z przedstawicielami
NGO-sów i branży internetowej. Ich efekt to ustanowienie nieformalnego
pełnomocnika ds. społeczeństwa informatycznego, data kolejnych
konsultacji i obietnica natychmiastowego dostępu do rządowych
dokumentów. - Jeśli to była kiełbasa wyborcza, to dobrej jakości –
podsumowała Katarzyna Szymilewicz z Fundacji Panoptykon.Pełnomocnikiem
został szef doradców premiera Michał Boni i on będzie odpowiadał za
dalsze konsultacje. – To jest taka formuła, która pozwala uporządkować
różne sprawy i ważna okazja, żeby o tych rzeczach drażniących czy
ostrzegawczych wprost premierowi powiedzieć, a on może się do tego
odnieść. To przyspiesza proces legislacyjny – mówił minister w rozmowie z
tvn24.pl.


"Nie było ściemy"


Następne konsultacje, w których również chce uczestniczyć premier, mają
się odbyć 18 maja. Uczestnicy tego spotkania mieli mieszane uczucia. -
Będę zadowolony za miesiąc. Dobrze że się obyło, ale po poprzednim też
wydawało się, że jest dobrze, ale po tym się nic nie zdarzyło. Ale może
to, że premier drugi raz w tej sprawie z nami rozmawia sprawi, że
będziemy mieli w końcu zmianę systemową – ocenił Jarosław Lipszyc z
Fundacji Nowoczesna Polska.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. "Nie chcieliśmy aż premiera i

"Nie chcieliśmy aż premiera i aż mediów, i aż takiej wielkiej fety"

Przedstawiciele organizacji pozarządowych przed spotkaniem zapowiadali, że nie skończy się tak jak rok temu, czyli na spotkaniu w miłej atmosferze i niespełnionych obietnicach. Domagali się merytorycznej dyskusji , najlepiej w mniejszym gronie, bez premiera i bez fleszy. - Dostaliśmy jednocześnie i więcej, i mniej. Nie chcieliśmy aż premiera i aż mediów, i aż takiej wielkiej fety. Chcieliśmy spotkania z osobami, które tworzą prawo. Idealnym scenariuszem byłoby to, że najpierw spotykamy się roboczo, a potem wchodzi premier i rozmawiamy o ustaleniach – przyznała Szymilewicz.

"Raczej nie ruszamy przestrzeni wolności w internecie"

Przy okrągłym stole, jak rok temu przy okazji kontrowersji wokół Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych, zasiedli przedstawiciele rządu i organizacji pozarządowych, blogerów i przedsiębiorców branży internetowej. Premier zaczął od pokajania się za ustawę medialną, z której w ostatniej chwili wypadły oprotestowane przez jego gości przepisy dotyczące internetu i za brak obiecanych rok temu konsultacji w kwestiach dotyczących społeczeństwa informacyjnego.

- Lepiej założyć, że internet pozostaje strefą szczególnej wolności. Przyjęliśmy zasadę, że skoro nie wiemy do końca jak, nie jesteśmy pewni skutków, nie umiemy skonstruować przepisu adekwatnie do potrzeb, to raczej nie ruszamy przestrzeni wolności w internecie, pomijam oczywiście twardą przestępczość - zastrzegł. Przyznał też, że w przypadku noweli ustawy medialnej "te bramki bezpieczeństwa przed Senatem nie zadzwoniły wystarczająco głośno".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

64. Jak widać młodzi pełni ufności

Dali się nabrać dla bandy próżności
Kłamią jak na blagierów przystało
Młodzi znów dostają to co im się chciało
Na konsultanta wybrano zwykłego kapustę
Więc znowu będą mieć cwaniacy rozpustę
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

65. Rząd Tuska czyści fora internetowe

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/337230,rzad-tuska-czysci...

Rada Ministrów ustalić jasne zasady blokowania i usuwania nielegalnych treści w internecie za pomocą specjalnego rozporządzenia. Dzięki temu, że nowe przepisy nie będą zapisane w ustawie, łatwo będzie można je dopasowywać do realiów.

Do tej pory prawo nie regulowało, jak konkretnie dostawcy mają odpowiadać na podobne skargi, tylko ogólnie opisywało: serwis internetowy jest zwolniony z odpowiedzialności za treść komentarzy, linków czy innych form publikacji do momentu otrzymania informacji o tym, że taki wpis łamie przepisy.

Nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną ma uregulować zasady, na jakich takie treści będą blokowane.

Nowelizacja ustawy kończy z anonimowymi skargami oraz wprowadza konkretne terminy na ich rozpatrzenie, odpowiedź i podjęcie dalszych kroków przez serwis i internautów. Jak dowiedział się „DGP”, w ostatniej chwili zapadła decyzja, aby przepisy dotyczące blokowania treści opisać nie w samej ustawie, tylko specjalnym rozporządzeniu MSWiA. Dzięki temu będzie można je łatwiej zmieniać i dopasowywać do potrzeb rynku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Odbyło się kolejne spotkanie

Odbyło się kolejne spotkanie z cyklu spotkań
"internautów" z ministrem Michałem Bonim i przedstawicielami rządu. W
poniedziałkowym spotkaniu wziął udział również minister Jacek Cichocki,
Sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych przy Radzie Ministrów. Minister
Cichocki zreferował stan rządowych prac związanych z regulacjami
problematyki retencji danych telekomunikacyjnych.


Kolejne spotkanie z ministrem Bonim w tym składzie odbędzie się 27
czerwca i będzie poświęcone problematyce pornografii dziecięcej oraz
blokowaniu stron internetowych.

PS

18 maja 2011 Naczelny Sąd Administracyjny nakazał (sygn. I OSK 198/11)
Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpatrzenie wniosku Helsińskiej
Fundacji Praw Człowieka o udostępnienie statystyk na temat kontroli
operacyjnej. NSA oddalił skargę szefa ABW i stwierdził jego bezczynność w
tym zakresie. Więcej o tym na stronach Fundacji: NSA stwierdził bezczynność Szefa ABW.


http://prawo.vagla.pl/node/9438

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. Anonimowość w sieci nie

Anonimowość w sieci nie oznacza bezkarności
Spółka musi udostępnić Maryli Rodowicz komputerowy adres IP osób, które piosenkarka chce pozwać za naruszenie dóbr osobistych

Co robić, gdy nasze dane są w mediach
Do ujawnienia w mediach danych osobowych nie ma zastosowania ustawa o ochronie danych osobowych, lecz prawo prasowe i cywilne

Kiedy trzeba zarejestrować własną stronę internetową
Strona internetowa, nawet prowadzona
hobbystycznie, może zostać przez sąd uznana za dziennik lub czasopismo,
które wymaga rejestracji

Jak walczyć z pomówieniami w sieci
Pozorna anonimowość Internetu sprawia, że
ludzie dużo mniej liczą się ze słowami. Pomawianie czy znieważanie jest
tu na porządku dziennym

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Rada Ministrów przyjęła

Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o rtv, uwzględniającej zapisy unijnej dyrektywy audiowizualnej w zakresie usług na żądanie (VOD). Z ubiegłorocznej noweli zapisy te wykreślono po proteście internautów.

Jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, projekt noweli przygotowany w resorcie administracji i cyfryzacji określa zasady i warunki dotyczące wykonywania działalności gospodarczej w zakresie usług medialnych na żądanie (VOD) i ma wdrożyć do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej. Polska jest z tym spóźniona ponad dwa i pół roku - termin wdrożenia przepisów minął w grudniu 2009 r.

Przepisy dotyczące VOD miały być wprowadzone do ustawy medialnej przy okazji poprzedniej jej nowelizacji - w marcu ubiegłego roku. Na końcowym etapie prac w parlamencie zostały jednak wykreślone po tym, gdy kształt noweli skrytykowali internauci. Usunięty został m.in. budzący najwięcej kontrowersji zapis, który nakładał na dostawców VOD obowiązek zgłoszenia ich do wykazu w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji - bez względu na to, czy usługi są udostępniane w internecie, w sieciach kablowych czy na platformach satelitarnych.

Ubiegłoroczny projekt noweli krytycznie oceniali też przedsiębiorcy związani z branżą internetową i telewizyjną. W ich ocenie definicja VOD była nieprecyzyjna, przez co kryteria świadczenia usługi na żądanie spełniałaby właściwie każda strona internetowa, która zawiera jakiekolwiek elementy audiowizualne.

Jak informuje MAC, obecny projekt dotyczy jedynie polskich firm, których celem działalności gospodarczej jest udostępnianie audiowizualnych audycji na żądane w celach zarobkowych. Nowymi regulacjami nie byłyby więc objęte osoby fizyczne, np. publikujące w internecie swoje filmy, ani firmy, które reklamują w ten sposób swoją działalność.

Projekt nie przewiduje też obowiązku zgłoszenia świadczenia usług VOD do wykazu w KRRiT, jednak firmy musiałyby składać coroczne sprawozdanie. W ocenie resortu spełni to funkcję zgłoszenia działalności.

"Sprawozdanie da przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji możliwość czuwania nad przestrzeganiem przepisów, by zapisy ustawy nie były naruszane. Będzie mógł wezwać podmiot gospodarczy do usunięcia nieprawidłowości, włącznie z nałożeniem na usługodawcę kary pieniężnej. Sprawozdania umożliwią także wypełnienie obowiązków raportowania, jakie nakłada dyrektywa audiowizualna" - informowało na początku sierpnia MAC.

Zgodnie z projektem firmy, które udostępniają VOD, zostaną też objęte wymogami dotyczącymi m.in. zakazu propagowania nienawiści, przekazów handlowych (reklamy, sponsorowania, telesprzedaży, lokowania produktów) i ochrony małoletnich przed potencjalnie szkodliwymi treściami.

Świadczenie usług VOD objęte byłoby również obowiązkiem promowania audycji europejskich. Musiałyby one stanowić 10 proc. udostępnianych klipów. Nie dotyczyłoby to serwisów wyspecjalizowanych, które w inny sposób będą promować audycje europejskie, np. publikując odpowiednie materiały.

Usługodawca będzie musiał też zabezpieczyć dostęp do audycji zawierających szczególnie drastyczne lub nieodpowiednie sceny - takie, które w żaden sposób nie mogą być publikowane przez telewizję. Nadawcy powinni w tym przypadku zastosować własny standard zabezpieczeń, oparty o przygotowany przez siebie kodeks dobrych praktyk. Jeśli takie zabezpieczenie nie spełni swojej roli, KRRiT będzie mogła wydać w tej sprawie rozporządzenie.

Nowy projekt MAC opublikowało pod koniec czerwca. Tego samego dnia Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości za niepełne wdrożenie dyrektywy o usługach audiowizualnych. Nowe rozwiązania mają wejść w życie po 30 dniach od daty ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. internetowe serwisy oferujące

internetowe serwisy oferujące wideo na żądanie będą nadzorowane przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Nie będzie ona jednak prowadziła rejestru takich serwisów - poinformowała Rada Ministrów, która przyjęła projekt we wtorek.

Projekt nowelizacji narzuca internetowym telewizjom, czyli takim serwisom jak Ipla (własność Cyfrowego Polsatu), TVN Player czy Kinoplex (własność Agory, wydawcy "Gazety Wyborczej") wymogi identyczne albo podobne do tych, jakie obecnie muszą spełniać tradycyjne stacje telewizyjne. Oznacza to, że regulacjom będzie podlegała działalność reklamowa i programowa tych serwisów. Obowiązkiem ich właścicieli będzie m.in. ochrona małoletnich przed szkodliwymi treściami albo wprowadzenie do swoich zasobów co najmniej 10 proc. produkcji europejskich.

Projekt rządowej noweli ma dopasować prawo medialne do unijnej dyrektywy o usługach audiowizualnych. Polska miała zrobić to do 19 grudnia 2009 r., ale najpierw projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zalegał w rządowych gabinetach, a gdy na początku zeszłego roku został w końcu skierowany do parlamentu - wybuchła wielka awantura. Firmy medialne i internetowe zarzucały rządowi m.in., że nowe przepisy faworyzują zagraniczne podmioty (regulacjami nie byłby objęty YouTube), a obawy organizacji pozarządowych oraz internautów wzbudzał obowiązek rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji internetowych serwisów wideo. Ministerstwo Kultury, w którym powstawał ówczesny projekt, podkreślało, że przepisy nie dotyczą stron prywatnych, bo nie dotyczy ich sama dyrektywa. I szacowało, że nowymi regulacjami objętych zostałoby ok. 50 podmiotów. Bez skutku.

W marcu zeszłego roku rząd ugiął się i wykreślił z noweli wszystkie zapisy dotyczące telewizji w sieci.

W nowym projekcie nie ma nic o rejestrze, który wzbudził takie kontrowersje w 2011 r. Zamiast zgłaszania się do rejestru serwisy będą musiały składać do KRRiT swoje roczne sprawozdania z działalności. A w nich szczegółowo pokazywać, czy realizowały wytyczne dyrektywy audiowizualnej (i np. zadbały o to, by co najmniej 10 proc. ich bibliotek programowych stanowiły produkcje europejskie).
Jeśli właściciel serwisu nie złoży takiego sprawozdania, Krajowa Rada będzie mogła nałożyć na niego karę w wysokości do 1 tys. zł i wymierzyć ją dopiero po wezwaniu do złożenia (w poprzednim projekcie za brak zgłoszenia serwisu do rejestru właściciel mógł dostać karę wysokości do 10 proc. rocznych obrotów).

Rada Ministrów podkreśla, że projekt dotyczy wyłącznie podmiotów prowadzących działalność gospodarczą.
"Zatem projekt NIE DOTYCZY ani osób, które działalności gospodarczej nie prowadzą (a więc np. tych, którzy publikują w sieci swoje filmiki), ani firm, które np. reklamują swą działalność, publikując filmy o tym, co robią, albo publikują instrukcje obsługi w formie filmów.
Udostępnianie musi także być publiczne, czyli - przynajmniej potencjalnie - odbierane przez masowego, nieoznaczonego odbiorcę" - czytamy w komunikacie rządu.

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,12341585,Rzad_przyjal_nowelizacje_re...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sierp

70. Oczywiście nie pofatygowali

Oczywiście nie pofatygowali się nawet odpowiedzieć na pisma z uwagami, które napłynęły po ogłoszeniu "konsultacji społecznych":
http://legislacja.rcl.gov.pl/lista/2/projekt/49550/katalog/49553
Pism było 17, w tym oczywiście jedno od Stowarzyszenia Blogmedia24.pl:
http://legislacja.rcl.gov.pl/lista/2/projekt/49550/katalog/49556
Czyli wygląda na to, że "konsultacje" były ogłoszone pro forma, ze z góry powziętym zamiarem olania tego, co zostanie przysłane.