Powrót do słodkich lat dziewięćdziesiątych
Taki powrót zdaje się być marzeniem polskiej klasy politycznej i to nie tylko jej części sprawującej aktualnie władzę, ale i opozycji. Świadczy o tym jej kompletna nieprzemakalność i wręcz alergia na nowych ludzi, nie mówiąc już o nowych ideach. Spójrzmy na otoczenie prezydenta Komorowskiego: ma on tam Tadeusza Mazowieckiego, Jerzego Osiatyńskiego,Henryka Wujca, Jana Lityńskiego, Irenę Wóycicką i Jarsława Nennemana. BBN jest podległe gen. Koziejowi, a do swojego Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił on Kieresa, Kuźniera,Rosatiego,, Karkoczke, Reitera, Goliszewskiego i Onyszkiewicza. Najbliższym współpracownikiem Donalda Tuska jest Jan Krzysztof Bielecki, premier z roku 1991. Również Schetyna sięga po wypróbowane kadry, a także skłania się do współpracy z Komorowskim przeciwko Tuskowi.
Nie inaczej jest wśród opozycji. Jedną z przyczyn ostatniego rozłamu w PiS jest, oprócz kreciej roboty służb, także i to, że Jarosław Kaczyński ufa naprawdę tylko swoim starym współpracownikom z Porozumienia Centrum, w rodzaju Adama Lipińskiego. To samo w PSL - ciagle widzimy tam tego samego Pawlaka. Tylko SLD starała się chociaż sprawić wrażenie, iż się odmładza i wysunęła na pierwszą linię Olejniczaka, a potem Napieralskiego. W efekcie w polskiej polityce od dwudziestu i więcej lat wciąż tasują się ci sami ludzie. Były pewne próby dołączenia do tej zamknietej politycznej oligarchii podjęte przez Samoobronę i LPR. Stronnictwa te zostały jednak skutecznie zmarginalizowane zarówno wskutek działań Jarosława Kaczyńskiego, jak i głupoty swoich przywódców.
Podobny los spotka zapewne zarówno grupę Palikota, jak i PJN. To samo skostnienie widać też na niższych szczeblach hierarchii partyjnych. W PiS zasiedziałe struktury lokalne skutecznie uniemożliwiły dopływ nowych ludzi do tej partii po tragedii smoleńskiej. Doszło do tego, że większość inicjatyw popierajacych PiS rozwija się oddolnie poza nim. Tak zwany mainstream marzy o powrocie do lat 90-tych, gdy nikt nie mówił o lustracji oraz agenturze, a rząd dusz sprawowała Gazeta Wyborcza. W tej chwili widać to przy okazji rozgrywek w triumwiracie Tusk - Schetyna - Komorowski. Mainstream wyraźnie stawia na tego ostatniego. Nieźle opisał to Kurier z Muenster /Roman Mańka/ w notce "Pomyłka Tuska, czyli syndrom Brutusa" http://roman-manka.salon24.pl/281769,pomylka-tuska-czyli-syndrom-brutusa . Sądzę , że myli się on jednak uważając, iż Tusk sam podjął decyzję o tym, że nie chce być prezydentem.
Obecna sytuacja Tuska rzeczywiście jest niedobra. Zwyciestwo Kaczyńskiego byłoby dla niego dużo lepsze. Przewidywałam to już w lipcu 2010 pisząc notki "Tusk powinien się modlić o zwycięstwo Kaczyńskiego" http://emerytka.salon24.pl/202189,tusk-powinien-sie-modlic-o-zwyciestwo-kaczynskiego oraz "O triumwiratach i Platformie Obywatelskiej" http://blogmedia24.pl/node/33654 . Te wszystkie "walki buldogów pod dywanem" są jednak mieszaniem wciąż w tej samej szklance tej samej herbaty, a jak wiadomo słodsza się od tego ona nie zrobi. Ludzie poniżej czterdziestki nie mają w tej chwili w Polsce żadnej reprezentacji politycznej, a jest ich wielu. W perspektywie 5-10 lat musi to doprowadzić do ostrego kryzysu politycznego.
Tu: http://emerytka.nowyekran.pl/post/3966,bronie-hodowcow-rozwielitek jest moja polemika z Publicystą na temat polskiej blogosfery. Polecam !!!
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
16 komentarzy
1. Uzupełnienie notki
Kuriek z Muenster w ogóle pisze trochę "ogródkami". Jego Brutus to oczywiście Komorowski. Zauważa też, ze środowiska mainstreamowe po wyborze Komorowskiego odzyskały inicjatywę, uznały że szanse Kaczyńskiego są minimalne i wobec tego Tusk przestaje być im potrzebny. Z drugiej strony jednak Kurier z Muenster z wyraźną bojaźnią i licznymi zastrzeżeniami używa słowa "układ" i gęsto się z tego tłumaczy. Notkę tę warto jednak przeczytać.
2. Trudno iść do przodu
stale oglądając się wstecz. Masz rację, że w ten sposób niczego dobrego nie zbudują i nigdzie nie dojdą, ale czy jest na to rada?
3. Roszada co dekadę 80-te 90-te 2000-czne 2010-te :-)
4. he he, a co na to nowy "bezpartyjny" szef ZZ?
Porozumienie o "współpracy eksperckiej" podpisali kujawsko-pomorscy działacze PJN z bydgoską "S". Konwencja w Bydgoszczy po raz pierwszy zgromadziła zwolenników ugrupowania z całego województwa. Gościem konwencji była wiceszefowa klubu PJN, Elżbieta Jakubiak.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/bydgoszcz/wspolpraca-pjn-z-solidarn...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Kupą do sejmu po kasę!
Oto cel działań. Darmowe pieniądze, żadnej odpowiedzialności i nic nie trzeba robić. To chyba ostatnia kadencja ZZ "Solidarność". Celowo już nie piszę NS...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
6. Roszady
do tego stopnia, że można się pogubić kto czyim pionkiem jest. Martwi mnie to, że naród daje sie tak łatwo kołować.
7. Sgosia
Naród , ten o którym napisałaś ma to wszystko, no wiesz gdzie.
8. Pani Barbara Witkowska,
Szanowna Pani Basiu,
Proszę się nie dziwić. Oni wracają do korzeni, które zapuścili w Magdalence.
Sami swoi
Drodzy kuzyni
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. @sgosia
Sądzę, że jeśli nic się nie zmieni to za parę lat /w pesymistycznym wariancie za kilkanaście/ nastąpi tąpnięcie i CAŁA klasa polityczna pójdzie na grzybki.
10. @mmkkmmkk
Skecz świetny, ale chciałabym dożyc chwili, gdy przestanie być aktualny.
11. @Maryla
Uważam, że nawet to nic nie pomoże PJN.
12. @Morsik
Co prawda, to prawda.
13. PJN
dla mnie nie istnieje - nie lubię zdrajców. Nie mialbym nic do nich gdyby rozłamu dokonali z klasą, ale w taki sposób i w takim czasie! Nie akceptuję takich metod!
14. @sgosia
Też mi się oni nie podobają. Zalożyli Klub Karierowicza. Mam nadzieję, że się natną.
15. Żeby tylko
naiwni na nich się nie nacięli.
16. @sgosia
Bo ja wiem? Jeśli elektorat Platformy się podzieli, to może być z tego jakiś pożytek.