Krajobraz naszych czasów
Zebe, ndz., 28/11/2010 - 16:20
Nie praktykuję kopiowania tekstów innych autorów, ale tym razem uznałem, że zrobę wyjątek. Chodzi o tekst Andrzeja Szczęśniaka z jego blogu na portalu bankier.pl. Tekst nosi tytuł: Polscy politycy wracają z pustymi rękami.
Warto to sobie przeczytać, by uzmysłowić sobie, jak ważne są nowoczesne technologie oraz innowacyjność gospodarki. Warto przypomnieć, że gdy chodzi o nakłady na naukę i związaną z tym innowacyjność, to jesteśmy na szarym końcu w UE z 0.6 % PKB przeznaczanymi na ten cel. W Polsce udało się pod hasłami prywatyzacji zniszczyć firmy, które mogły być zaczynem innowacyjności. Lista tych firm, które przegrały szanse dla Polski jest długa. Wspomnę o kilku: stocznie, huty, Świdnik ze swoimi śmigłowcami, gdzie dziś produkuje się nity, Cegielski z Poznania i jego turbiny i silniki…
To wszystko mogło być poligonem innowacyjności. Mogło… Dziś mamy w najlepszym razie montownie sprzętu w większości nie nasze, bazujące nie na naszych technologiach.
„Gdziekolwiek widzę zagraniczną aktywność polityków, wszędzie tam (z pewnym wyjątkiem) wchodzą w grę biznes i pieniądze. Popatrzmy:
W listopadzie 2007 roku prezydent Sarkozy odwiedził Chiny. Wrócił z kontraktami wartymi 12 miliardów Euro na 160 Airbusów i 8 miliardów Euro za 2 reaktory jądrowe trzeciej generacji. Ważne, by pamiętać, że w swojej polityce był za zniesieniem embargo na broń dla Chin, nałożone w 1989 roku, określił aspiracje Tajwanu do niepodległości jako nieusprawiedliwione, a Tybet uznał za część Chin.
W lipcu kanclerz Merkel była w Chinach i podpisano wtedy kontrakty wartości 4,4 miliarda dolarów. Siemens podpisał umowę o współpracy w rozwoju turbin gazowych wartości 3,5 miliarda, a Daimler – kontrakt wartości $937 milionów. Nawiasem mówiąc, historia wymiany chińsko-niemieckiej wymiany handlowej zapiera dech w piersiach. W 1972 r. niemieckie firmy eksportowały towarów do Chin a 270 milionów dolarów, w 2009 roku – za 36,5 miliarda Euro. I choć Niemcy importują za 55,4 miliarda, to i tak są największym europejskim eksporterem do Chin.
W listopadzie br. w Paryżu gościł chiński prezydent Hu Jintao. Podpisano kontrakty wartości 16 miliardów Euro. To głównie zakup 102 samolotów od Airbusa, sprzęt telekomunikacyjny, 20 tysięcy ton uranu od francuskiej Arevy. Utworzono także wspólną strefę handlową w Chateauroux, w której ma powstać 4 tysiące miejsc pracy. W 2007 roku, gdy prezydent Sarkozy był w Pekinie, francuskie firmy podpisały kontrakty na $20 miliardów.
Ten sam prezydent Sarkozy gościł w październiku w Kazachstanie. Wartość podpisanych kontraktów – 6 miliardów dolarów. Total i GDF Suez weszły na pole naftowe Chwalinskoje na Morzu Kaspijskim (w którym ma już udziały Łukoil). Dwie firmy francuskie są bliskie budowy rurociągu Yeskene-Kuryk wyprowadzającego ropę z pola Kaszagan do portu Aktau. Areva weszła we wspólne przedsięwzięcia obróbki uranu. Razem 24 kontrakty.
Początek listopada, prezydent Obama w Bombaju ogłasza triumfalnie, że podpisano kontrakty na 10 miliardów dolarów, które stworzą prawie 54 tysiące miejsc pracy w USA. Sprzedano do Indii 33 samoloty Boeing 737 a także 10 wojskowych samolotów C17s.
Premier Putin w marcu 2010 w Indiach. Rosja i Indie podpisują kontrakty warte 10 miliardów dolarów. Rosja sprzedaje MIG-i 29 (około 1,5 miliarda $), lotniskowiec Admirał Gorszkow (wartość 2,3 miliarda dolarów), 16 reaktorów atomowych i wiele innych produktów.
Polscy politycy… Czy ktoś z Czytelników może mi podać jakiś przykład owocnie zakończonej wizyty zagranicznej? Jakiegoś podpisanego kontraktu? Naprawdę się naszukałem i nie znalazłem. Z całą pokorą rozszerzę swoją wiedzę, nie jestem w końcu specjalistą od handlu międzynarodowego.
Ale jeśli takiej aktywności polskich polityków nie ma czy bardzo trudno ją znaleźć, to po co oni są? Za co biorą pieniądze? Skoro ciągle wracają z pustymi rękami i uważają, że tak ma być. Może u nas tak ma być, na świecie tak nie ma. „
- Zebe - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. po co oni są? Za co biorą pieniądze?
lepiej się zrozumie, za co biora pieniądze, w połączeniu z tym tekstem :
Dla ciebie Berlinie i Moskwo, wszystko. Rezygnacja z polskiej racji stanu.
http://blogmedia24.pl/node/41130
do tego pamiętajmy, że nowa doktryna obronna NATO i polskiego MON to wypowiedzenie wojny Chinom w obronie interesów USA i Rosji.
pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. U nas chyba były jakieś próby.
W latach 2006-2007. Niestety, za krótko to trwało, a dwa, zbytw ielu było przeciwników. Przede wsyztskim, kiedy się pozwoli wynaradawiać, to i potem nie ma się żadnej motywacji, by utrzymać własność polską. Bo i po co, skoro jak mawiał "największy" polski ekonomista, prof. L.B.: "kapitał nie ma narodowości" i wielu w to uwierzyło. Stąd zachwyt jeśli powstanie jakaś montownia zagraniczna, a że PKB z niej w większej części poleci z agranicę? Nikt się nad tym nie zastanawia. Ważne, że zagraniczna dzięki czemu mamy świadomość, że obcy chcą u nas "inwestować", więc Polska jest doceniana.
Pozdarwiam.
"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus