Herezja globalistyczna
Zebe, pon., 08/11/2010 - 21:16
Gdybym napisał, że przyczyną obecnego , światowego kryzysu ekonomiczno-gospodarczego jest globalizacja, to zapewne bym przesadził. Napiszę więc, że to globalizacja ukształtowała grunt dla zjawisk, które z obecnym kryzysem są związane. Jedna z definicji globalizacji brzmi:
Globalizacja jest to proces występujący w gospodarce światowej, charakteryzujący się przede wszystkim nasileniem (się) mobilizacji i przepływu dóbr, kapitałów i siły roboczej w skali ogólnoświatowej, rozwój transportu, komunikacji, telekomunikacji oraz szybki przepływ informacji w mediach. Tej ewolucji gospodarczej towarzyszą przeobrażenia w sferze społecznej, kulturowej, ustrojowej i politycznej, prowadzące do konfrontacji i zbliżenia w tym zakresie między państwami, narodami, ludźmi całego świata. Globalizacja ma więc swój wymiar gospodarczy , społeczny, polityczny i kulturowy.
Trwa więc spór pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami globalizacji. Wg zwolenników, to jedynie słuszna droga rozwoju na miarę nowej, wspaniałej cywilizacji przyszłości. Przeciwnicy zaś mówią o zagrożeniach, które globalizacja przynosi. Dziś wydaje się, że wiele z tych obaw jest uzasadnionych. Ten tekst o nich właśnie traktuje.
Tak więc globalizacja gospodarki może z jednej strony dawać szanse związane z większą otwartością gospodarek, wyrównywaniem różnic rozwojowych, poczuciem wspólnoty interesów, z drugiej zaś czyni narodowe gospodarki wrażliwymi na każde załamanie na rynkach światowych, jak krach finansowy, recesja, kryzysy strukturalne, wzrost bezrobocia itp.
Globalizacja bowiem w równym stopniu dzieli i jednoczy. Przepływ informacji odbywa się w skali globu co powoduje, że ludzie „globalni” zaczynają kierować „ludnością lokalną” co dla tych drugich nie jest położeniem przyjemnym. Biznes, finanse i wymiana informacji prowadzi do zdecydowanego zróżnicowania warunków życia całych populacji, a różnica między najbogatszymi, a najbiedniejszymi jest coraz większa.
Globalizacja bowiem w równym stopniu dzieli i jednoczy. Przepływ informacji odbywa się w skali globu co powoduje, że ludzie „globalni” zaczynają kierować „ludnością lokalną” co dla tych drugich nie jest położeniem przyjemnym. Biznes, finanse i wymiana informacji prowadzi do zdecydowanego zróżnicowania warunków życia całych populacji, a różnica między najbogatszymi, a najbiedniejszymi jest coraz większa.
Konsekwencją tego są licznie obserwowane protesty i akty terroru.
Globalizacja wpływa paraliżująco na sprawność decyzyjną rządów narodowych, powoduje wzrost biurokracji oraz upadek szeregu podmiotów takich jak – drobne, mało konkurencyjne przedsiębiorstwa, gospodarstwa rolne i małe firmy. Spowoduje również upadek placówek naukowo – badawczych, oraz obniżenie prestiżu wielu instytucji.
Globalizacja wpływa paraliżująco na sprawność decyzyjną rządów narodowych, powoduje wzrost biurokracji oraz upadek szeregu podmiotów takich jak – drobne, mało konkurencyjne przedsiębiorstwa, gospodarstwa rolne i małe firmy. Spowoduje również upadek placówek naukowo – badawczych, oraz obniżenie prestiżu wielu instytucji.
Analizując zjawiska społeczne, można zauważyć spadek przyrostu naturalnego w krajach wysokorozwiniętych, spadek autorytetów statusowych, podstawą statusu są osiągnięcia i pieniądze, więzi z kościołem staja się bardziej liberalne, a władza staje się pojęciem abstrakcyjnym.
Do kolejnych zagrożeń wynikających z globalizacji należy niszczenie rodzimej produkcji. Programy dostosowawcze Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego wspierają orientację proeksportową oraz finansują olbrzymie infrastrukturalne obiekty, które są zaprzeczeniem zasady trwałego i zrównoważonego rozwoju państw słabych gospodarczo i które wykorzystując liberalizację handlu – zniesienie barier dla swobodnego przepływu towarów i kapitału w celu otworzenia krajowych rynków dla zachodnich inwestorów, jak również zniesienie barier ochronnych na import towarów .
Wielkie korporacje swobodnie penetrują te słabe rynki powodując upadek lokalnych, małych przedsiębiorstw, które nie mają szansy w konkurencji z tanimi (gdyż produkowanymi na wielką skalę) produktami. Globalizacja gospodarki oznacza utworzenie gospodarki światowej, która z jednej strony umożliwia swobodny przepływ dóbr, usług i czynników wytwórczych, ale z drugiej zaś strony prowadzi do zaniku granic, jeśli chodzi o działalność gospodarczą. Kapitał można swobodnie się przemieszczać, inwestując tam, gdzie warunki ku temu są najkorzystniejsze (np. niskie podatki, tania siła robocza).
Dużym zagrożeniem jest również sprzedaż przedsiębiorstw państwowych zagranicznym inwestorom, której ubocznym skutkiem jest redukcja zatrudnienia lub obniżenie płac, jak również prywatyzacja służby zdrowia i szkolnictwa, która wprowadza opłaty za dostęp do nich i zmniejszenie wydatków budżetowych na cele społeczne i kulturalne (zdrowie, edukacja).
W wyniku procesów globalizacyjnych następuje również niszczenie środowiska, które odbywa się na zasadzie transferu brudnych technologii – przenoszeniu produkcji do rejonów świata o niższych standardach ekologicznych. Standardy ochrony środowiska są niższe w krajach mniej rozwiniętych i przeniesienie produkcji do tych rejonów jest bardziej opłacalne, ponieważ obniża koszty produkcji.
Żeby zminimalizować koszty likwidacji odpadów eksportuje się je do krajów biedniejszych i utylizacja kosztuje znacznie mniej.
Następuje również wspieranie konsumpcyjnego stylu życia, dzięki czemu można jeszcze więcej sprzedawać i jeszcze bardziej nakręcać zyski nie zwracając uwagi na jakość życia.
Samo słowo "globalizacja" to teraz taki modny frazes, słowo klucz, którym można otworzyć wszystko. Ilu z nas jednak wie, czym ona tak naprawdę jest?
A sprawa wbrew pozorom wcale nie jest taka prosta, bo za kurtyną sloganów mamy długi złożony proces przekształceń ekonomicznych, politycznych i kulturowych wzajemnie się stymulujących.
Tak naprawdę to trudno je nawet porozdzielać i omówić odrębnie. Bo jak na przykład można oderwać od siebie politykę, podporządkowane jej media kreujące styl bycia i pop kulturę, która dobrze się sprzedaje dzięki wielkim koncernom, jak zrozumieć korupcje władzy bez odniesienia do świata biznesu i mafii i pominąć w tym szarego człowieka, który jednego dnia na przykład traci pracę, oszczędności, ale i świat wartości, w którym żył do tej pory wali mu się na głowę.
Tak naprawdę to trudno je nawet porozdzielać i omówić odrębnie. Bo jak na przykład można oderwać od siebie politykę, podporządkowane jej media kreujące styl bycia i pop kulturę, która dobrze się sprzedaje dzięki wielkim koncernom, jak zrozumieć korupcje władzy bez odniesienia do świata biznesu i mafii i pominąć w tym szarego człowieka, który jednego dnia na przykład traci pracę, oszczędności, ale i świat wartości, w którym żył do tej pory wali mu się na głowę.
Dlatego więc tak trudno objąć dziś zmysłami współczesny świat. Trudno zrozumieć całość mechanizmów, którymi to wszystko się kieruje. Tak samo jest z kryzysem, który zrodził się z gry na światowych giełdach i w głowach rządzących. Tak, niewątpliwie globalizacja ma w tym swój udział. Nietrudno zauważyć, że fundamentem zjawiska globalizacji jest neoliberalizm, o czym były prezydent Wałęsa najwidoczniej nie ma zielonego pojęcia. Dla niego to tak jak napisałem, modny frazes i słowo klucz.
Pytanie o to jak to się potoczy, czy może nawet skończy, zahacza wprost o herezję.
- Zebe - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. Świetne!
"Globalizacja bowiem w równym stopniu dzieli i jednoczy. Przepływ informacji odbywa się w skali globu co powoduje, że ludzie „globalni” zaczynają kierować „ludnością lokalną” co dla tych drugich nie jest położeniem przyjemnym. Biznes, finanse i wymiana informacji prowadzi do zdecydowanego zróżnicowania warunków życia całych populacji, a różnica między najbogatszymi, a najbiedniejszymi jest coraz większa".
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
2. @autor
Globalizacja to realizacja strategii NWO,za tym stoja konkretni ludzie. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.