PRZYPOMNIJMY O ROTMISTRZU - KONKURS

avatar użytkownika marek-peplowski
PRZYPOMNIJMY O ROTMISTRZU – KONKURS

 

"Niech żyje wolna Polska", czyli Przypomnijmy o Rotmistrzu

 

"Rotmistrz Pilecki jest jednym z naszych bohaterów narodowych, przy którego Imieniu należałoby salutować każdemu wojskowemu. […] Nie jesteśmy lepsi od Niemców i Rosjan, ponieważ potrafiliśmy własnymi rękami mordować swoich bohaterów".

(mowa obrońcy podczas procesu rehabilitacyjnego, wygłoszona w Izbie Wojskowej Sądu Najwyższego z 1990 r.)

 

25 maja 1948 roku w starej kotłowni warszawskiego więzienia przy ul. Rakowieckiej, funkcjonariusz komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego wykonał wyrok śmierci poprzez strzał w tył głowy, na rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Wyrok w głośnej sprawie tzw. „grupy Witolda” wydał Rejonowy Sąd Wojskowy w Warszawie... Przygotowując się do napisania tego artykułu uznałem, iż 61. rocznica tego wydarzenia będzie najlepszym momentem, na oddanie hołdu bohaterowi w walce o wolną Polskę. Postanowiłem zapytać przypadkowo napotkanych studentów historii i politologii o to, z kim kojarzy im się nazwisko – Witold Pilecki. Spośród 30 osób tylko 4 studentów potrafiło wskazać najważniejsze wątki biograficzne tej postaci. Początkowo zaczął mnie zastanawiać ten stan rzeczy, później zaś – wręcz niepokoić. Istotnie, niewielki odsetek Polaków dysponuje jakąkolwiek wiedzą o tej osobie i innych, ważnych dla naszej Ojczyzny patriotach. "Wiedzę historyczną obywateli, kształtuje szkoła oraz środki masowego przekazu. W podręcznikach historii dla szkół trudno odnaleźć informacje dotyczące postaci Pileckiego, również media rzadko przywołują jego postać". – uważa dr hab. Grzegorz Radomski z Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK. Dr Radomski wskazuje także, iż „badania biografii Pileckiego prowadzone są od niedawna. Kiedy na rynku wydawniczym pojawiły się prace poświecone tej postaci w środkach masowej komunikacji dominowało raczej ujęcie demaskatorskie, historia krytyczna – chociażby głośne spory wokół postaw Polaków wobec mniejszości narodowych, np. wokół prac Grossa. Historia martyrologii budziła mniejsze zainteresowanie". Rzeczywiście, fakty historyczne dotyczące rotmistrza Pileckiego i wielu innych bohaterów ujrzały światło dzienne dopiero po 1989 roku. Niestety, pomimo 20 lat realnej niepodległości i wolnego dostępu do informacji, nadal kroczymy po omacku, nie potrafiąc ukształtować naszej własnej, narodowej tożsamości.

 

Witold Pilecki – rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego; uczestnik kampanii wrześniowej 1939r. Żołnierz Polskiego Państwa Podziemnego, który dobrowolnie dołączył do łapanki ludzi wywiezionych do Oświęcimia po to, by stworzyć tam ruch oporu i zorganizować masową ucieczkę więźniów. W 1944 r. walczył w Powstaniu Warszawskim, po II wojnie światowej, decyzją gen. Władysława Andersa, wrócił do komunistycznej Polski, by odtworzyć struktury wywiadowcze działające dla Rządu Rzeczpospolitej poza Jej granicami.

 

To tylko niektóre osiągnięcia w bogatym dorobku rotmistrza. Wystarczająco dużo jednak, by nazwać go bohaterem niezłomnym. W czym tkwiła Jego siła? Otóż, zawsze podkreślał, iż kieruje się dewizą "Bóg, Honor, Ojczyzna". Nie był to jednak zwykły przejaw oporu wobec totalitarnego ucisku, dla którego wyżej wymienione zasady po prostu nie istniały. W przypadku Pileckiego każdy element tej dewizy był traktowany dosłownie. Jako gorliwy katolik przyjmował swój los z należną pokorą. To Wiara dodawała mu pewności, że Jego pobyt i działalność konspiracyjna w oświęcimskim obozie przyniesie oczekiwane rezultaty. Przewodniczką duchową i moralną Pileckiego była książka Tomasza a Kempisa pt. „O naśladowaniu Chrystusa”, która – jak sam mówił – pozwoliła mu przetrwać najtrudniejsze chwile w obozie oraz celi więziennej na Rakowieckiej. Dzięki tej lekturze nauczył się dziękować za każdy kolejny dzień życia, w którym może realizować swoją misję, zamiast lamentować nad trudem własnego losu. Zasada pokory wobec świata zewnętrznego sprawiła, że modlił się za tych, którzy prześladowali go fizycznie i psychicznie. Znosił cierpliwie każde upokorzenie dobrze wiedząc, że dalsze głoszenie swoich idei i tym samym brak współpracy z bezpieką, może zakończyć się dla niego śmiercią. Dlaczego więc to robił? Odpowiedź jest prosta: nie akceptował kłamstwa. Wszystko co robił i mówił poparte było bezgraniczną miłością do Ojczyzny. Inaczej jednak wyobrażał sobie swój kraj. Nie mógł pogodzić się z permanentną, obłudną propagandą władzy, pozostającej de facto na usługach Stalina. Jego Honor nie pozwalał mu przymykać oczu na żadną kwestię pozostającą w sprzeczności z Prawdą, nawet jeżeli przyczyniłaby się do ocalenia własnego życia.

 

Czy przedstawione powyżej fakty z życiorysu rotmistrza Witolda Pileckiego nie są wystarczającym powodem do poczucia dumy z bohaterskiej i bezkompromisowej postawy człowieka walczącego z okrucieństwem wojny i totalitaryzmu? Widocznie nie dla każdego!

 

W 2008 roku, przypadła 60. rocznica zabójstwa Witolda Pileckiego oraz 65. rocznica wydostania się z obozu KL Auschwitz. Z tej okazji apolityczna Fundacja Paradis Judaeorum rozpoczęła ogólnopolską akcję przywracania pamięci o Pileckim pod nazwą „Przypomnijmy o Rotmistrzu” ("Let's Reminisce About Witold Pilecki"). W ramach tego przedsięwzięcia Fundacja założyła sobie trzy cele. Chciała m.in. zachęcić obywateli do zapoznania się z "Raportem Witolda" (czyli zapiskami Pileckiego sporządzonymi po ucieczce z KL Auschwitz). Ponadto pojawił się pomysł przeprowadzenia lobbingu na rzecz realizacji filmu pełnometrażowego (nakręconego przez dużą zagraniczną wytwórnię filmową) przedstawiającego losy "ochotnika do Auschwitz". Najważniejszym jednak celem, który omawiany był nawet na salonach Parlamentu Europejskiego, było ustanowienie 25. maja (czyli dnia egzekucji Pileckiego) Dniem Bohaterów Zmagań z Totalitaryzmem. O ustanowienie tego święta zabiegała w europarlamencie Halina Foltyn-Kubicka (PiS), wpisując go w europejski projekt „Sumienie Europy a totalitaryzm”. Pomysł ten został jednak odrzucony, także za sprawą dwudziestu dwóch polskich deputowanych. Wśród przeciwników znaleźli się m.in. Jerzy Buzek, Janusz Onyszkiewicz, Paweł Piskorski, Jacek Saryusz-Wolski, Tadeusz Zwiefka, Adam Gierek. Najliczniejszymi oponentami byli posłowie nominowani z list Platformy Obywatelskiej.

 

Głosowanie nie przeszło bez echa wśród części opinii publicznej. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i niepodległościowych w Krakowie w swoim oświadczeniu skierowanym do europosłów, którzy nie poparli poprawek w rezolucji wezwało "do publicznego ogłoszenia rezygnacji z dalszego udziału w życiu politycznym".

 

Znamiennym pozostaje fakt, iż pomysł ustanowienia nowego, międzynarodowego święta zdobył przychylność grupy politycznej Unia na Rzecz Europy Narodów, która przyjęła rezolucję jednogłośnie. Ideę zaaprobowali również przywódcy państw oraz głównych instytucji UE, w tym: Prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Klaus, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, czy przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering. Czy w takim razie ponownie mamy do czynienia z sytuacją, że POlak występuje przeciwko Polakowi?

 

Jak już wcześniej wspomniałem, świadomość Polaków o tym, kim był Witold Pilecki jest zdecydowanie niewspółmierna z charyzmą i doniosłością tej osobistości. Można spokojnie stwierdzić, że wiedza obywateli jest wyznaczana przez ilość i jakość inicjatyw prezentujących Jego sylwetkę. Jakie zatem powinno się podjąć kroki w celu zwiększenia wiedzy historycznej wśród Polaków? Według dr hab. Grzegorza Radomskiego "ważne jest organizowanie sesji naukowych i wprowadzenie konkursów do szkół. Warto pamiętać o zagospodarowaniu przestrzeni symbolicznej poprzez nadawanie nazw ulicom, tablicom, budowę pomników. Dla wielu młodych ludzi źródłem wiedzy o postaci Pileckiego pozostaje zrealizowany przez teatr telewizji spektakl ("Śmierć rotmistrza Pileckiego", reż. R. Bugajski – przyp. aut.). Podobną rolę popularyzacyjną mógłby odegrać film fabularny. Przykładem może stanowić film Ryszarda Bugajskiego „NIL” o innej mało znanej postaci – generale Emilu Fieldorfie”. Pomysł nakręcenia nie tylko filmu, ale także wysokobudżetowego, biograficznego serialu telewizyjnego czeka nadal na realizację. Michał Tyrpa, prezes Fundacji Paradis Judaeorum chciałby także nadać status lektury szkolnej „Raportowi Pileckiego”, a także rozesłać zapiski do historyków, dziennikarzy, posłów i publicystów.

 

Rotmistrz jest także patronem kilku szkół i ulic w Polsce, ale wciąż jest to niedostateczna ilość materialnych znaków Jego bohaterstwa.

 

Rotmistrz Witold Pilecki zawsze kierował się zasadami prawości, uczciwości, skromności i godności. Swoją niezłomność charakteru zawdzięczał głębokiej ufności w Boga, toteż z pokorą godził się na znoszenie cierpień, których doznawał w komunistycznym więzieniu. Przeczuwając nieuchronność zbliżającej się śmierci, w swojej celi więziennej wyrył credo – "Starałem się żyć tak, aby w godzinie śmierci móc się cieszyć, nie lękać" (parafraza słów pochodzących z książki „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempisa). Za punkt honoru uznawał walkę w obronie niepodległej Polski, w której żyć już mu nie było dane. Tuż przed śmiercią, w atmosferze bicia i poniewierki wykrzyczał w niebo: "Niech żyje wolna Polska!"...

 

W 1990 r. rozpoczęto pośmiertną rehabilitację rotmistrza. Ostatecznie, na wniosek Tadeusza Płużańskiego (również skazanego w tym samym procesie, ułaskawionego w 1956 r.), wyrok anulowano. W 2006 roku rotmistrz został odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

 

Senat Rzeczypospolitej Polskiej 7 maja 2008r. wydał uchwałę "w sprawie przywrócenia pamięci zbiorowej Polaków bohaterskiej postaci rotmistrza Witolda Pileckiego". Osoba Witolda Pileckiego została również uznana przez brytyjskiego historyka prof. Michaela Foota (w jego książce zatytułowanej "Six Faces Of Courage") za jedną z sześciu najodważniejszych postaci ruchu oporu podczas II wojny światowej.

 

We wrześniu 2008 roku Fundacja Paradis Judaeorum wystosowała listy: do Watykanu oraz do arcybiskupa Kazimierza Nycza, w których postuluje wszczęcie procesu beatyfikacyjnego Witolda Pileckiego.

 

Marek Pepłowski

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Rozstrzygnięto konkurs na


Rozstrzygnięto konkurs na pomnik
rotmistrza Pileckiego. Wygrał projekt "Morfenes" [ZDJĘCIA]


Projekt "Morfenes" Jacka Kicińskiego i Rafała Stachowicza wygrał
konkurs na pomnik Witolda Pileckiego, rotmistrza kawalerii Wojska
Polskiego, żołnierza AK, dobrowolnego więźnia obozu koncentracyjnego
Auschwitz. Pomnik stanie na warszawskim Żoliborzu.

Zwycięski projekt, fot. PAP/Radek Pietruszka 

Pomnik stanie w północnej części pasa między jezdniami al. Wojska
Polskiego, na przedłużeniu osi ul. Bitwy pod Rokitną. Nawiąże w ten
sposób do miejsca, w którym rotmistrz Pilecki dołączył do łapanki, żeby
znaleźć się wśród osób wywiezionych do obozu koncentracyjnego, gdzie
organizował ruch oporu.

Konkurs rzeźbiarski został ogłoszony 19 września br. Wpłynęły 42 prace,
które oceniał sąd konkursowy, pod przewodnictwem Marka Mikosa, dyrektora
Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.

W maju 1947 r. został aresztowany przez UB. Torturowany, wyznał
żonie: "Oświęcim to była igraszka". Został oskarżony m.in. o działalność
wywiadowczą na rzecz rządu emigracyjnego. W procesie tzw. grupy Witolda
został skazany na śmierć. Wyrok wykonano 15 maja 1948 r. Miejsce jego
pochówku jest nieznane. W 1990 r. wyrok na rotmistrza Pileckiego został
anulowany. W 2006 r. podczas obchodów 62. rocznicy powstania
warszawskiego prezydent Lech Kaczyński przyznał Witoldowi Pileckiemu
pośmiertnie Order Orła Białego.

W 2013 r., decyzją ministra obrony narodowej, Pilecki otrzymał nominację
pośmiertną na stopień pułkownika. Z wnioskiem w tej sprawie wystąpiła
Federacja Stowarzyszeń Weteranów Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej
Polskiej.

W 2009 r. rada Warszawy nadała mu tytuł honorowego obywatela miasta.



Jeszcze w grudniu rozpoczniemy rozmowy ze zwycięzcami konkursu. Zostaną zaproszeni do negocjacji w trybie zamówień z wolnej ręki na wykonanie projektu realizacyjnego. Pomnik powinien powstać w przyszłym roku, choć na przypadające w maju rocznice urodzin i śmierci rotmistrza Pileckiego raczej nie zdążymy - zaznaczył Marek Mikos.

Stanie w szczególnym miejscu

Monument stanie w pasie zieleni między jezdniami al. Wojska Polskiego, na wprost wylotu ul. Bitwy pod Rokitną. Lokalizację zaproponował burmistrz Żoliborza Krzysztof Bugla. Zaakceptowała ją rodzina rotmistrza, a potem - jednogłośnie - Rada Warszawy. Miejsce to jest szczególne: we wrześniu 1940 r. w pobliskim domu w al. Wojska Polskiego 40 rotmistrz Witold Pilecki, współtwórca konspiracyjnej organizacji Tajna Armia Polska, włączonej potem do Armii Krajowej, dał się aresztować Niemcom, żeby w ten sposób dostać się do obozu Auschwitz-Birkenau. Za drutami organizował ruch oporu i pisał raporty. Z obozu uciekł 1943 r. Służył w Kedywie KG AK, walczył w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie organizował w Polsce antykomunistyczną siatkę wywiadowczą w ramach organizacji "NIE". Aresztowany przez bezpiekę, skazany został na karę śmierci w pokazowym procesie. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r.

Budowę pomnika sfinansuje miasto. Zgodnie z uchwałą rady Warszawy, ratusz ma wyasygnować na ten cel 1,5 mln zł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl