Ӧkӧrmező
W dniach od 9 grudnia 1914 roku do 10 stycznia 1915 roku część przyszłej II Brygady Legionów Polskich walczyła pod Ӧkӧrmező na Rusi Podkarpackiej, która należała do Węgier. Z tego powodu używano nazw węgierskich, które były przez Polaków niemiłosiernie przekręcane, lub nazw niemieckich ze starych map austro-węgierskich. Każda wieś ma tam przynajmniej 6 nazw w różnych językach (węgierski, niemiecki, polski, rusiński, słowacki, ukraiński). W latach pięćdziesiątych XX w. doszedł jeszcze rosyjski. Podaję tu nazwy węgierskie i ich odpowiedniki ukraińskie, polskie lub słowackie, których właściwe brzmienie udało mi się ustalić. Ӧkӧrmező znaczy dosłownie Wołowe Pole (ökör – wół, mező – pole).
Ruś Podkarpacka, zwana przez Ukraińców Rusią Zakarpacką, to najbardziej pierwotny, najdzikszy i najpiękniejszy zakątek Europy, będący równocześnie geograficznym centrum Europy (wieś Diłowe). Przed pierwszą wojną światową należała do Węgier w składzie monarchii austro-węgierskiej, w okresie międzywojennym do Czechosłowacji, potem była ponownie częścią Węgier, po drugiej wojnie zajęta przez Związek Sowiecki, obecnie należy do Ukrainy.
W grudniu 1914 roku Rosjanie podjęli drugą próbę (pierwsza była w październiku) wtargnięcia z Galicji na Węgry. Przez przełęcze karpackie przeszły dwie dywizje rosyjskie: 78 i 35, rozbiły dywizje austriackie i posunęły się w dół rzek spływających do Cisy. Dla zablokowania ich dalszego pochodu dowództwo austriackie skierowało na zagrożony odcinek pięć batalionów 2 i 3 pułku piechoty oraz dwa szwadrony kawalerii Legionów Polskich (około 3000 ludzi) pod dowództwem gen. Karola Trzaski-Durskiego (Durski miał austriacki stopień feldmarszałka porucznika to jest generała dywizji). Pozostałe bataliony tych samych pułków tworzyły w tym czasie grupę majora Hallera (około 1500 ludzi), broniącą polskiego przyczółka w Galicji w rejonie Rafajłowej.
Główna kwatera dowództwa z gen. Durskim i 3 szwadronem ułanów znajdowała się w miejscowości Vucskamező (Вучкове, Wuczkowe, Vučkovo). Tutaj 12 grudnia delegacja akademików węgierskich wręczyła Legionom sztandar ufundowany w dowód wdzięczności za obronę Węgier przed agresją rosyjską w październiku.
Walki rozpoczęły się natychmiast po przybyciu w rejon Ӧkӧrmező. Aktywny opór stawiały dobrze okopane rosyjskie pułki 309, 310 i 312 oraz artyleria. Centrum pod dowództwem płk. Zygmunta Zielińskiego w składzie dwu batalionów 2pp (II i III) atakowało z Ӧkӧrmező (Mіжгір’я, Wołowe, Volové,) na Vӧnyvӧs (Fenyves, Стригальня, Střihalne,), Szárazpatak (Сухий, Sucha, Suchy), Repenye (Репинне, Repinne,), Szopkó (Сопки, Sobky, Sopki,), Cserjés (Лозянский, Lozanský, Lozanskie) i Vizkӧz (Сойми, Szolyma, Sojmy,).
Lewe skrzydło pod dowództwem mjr. Mariana „Żegoty” Januszajtisa w składzie dwu batalionów 3pp i jednego batalionu 2pp uporczywie atakowało z podstawy w Rókamező ( Лисичово, Lisiczewo), poprzez górę Prislop (Przysłup) na Tjuszkę (Тюшка, Csuszka) i Kispatak (Річка, Riczka,) oraz Repenye.
Prawe skrzydło pod kapitanem Bolesławem Zaleskim w składzie IV batalion 3pp, 2 szwadron ułanów i 3 bateria artylerii atakowało z podstawy w Alsó Szinevér (Dolny Synewir, Siny Wir, obecnie Синевир, Synewir) i Tócska (Толчка, część Synewiru) przez góry na Vӧnyvӧs, Vizkӧz i Majdan (Майдан, Majdánka).
Po trzech tygodniach, w czasie których stoczono 21 potyczek i bojów spotkaniowych, Vӧnyvӧs i Majdan zostały zdobyte 27 grudnia 1914 r. Najcięższe walki toczyły się 18, 22 i 23 grudnia o betonowe szańce rosyjskie na stromych i zalesionych górach Kliwa (Kleva) i Torsola, które panują nad drogą przez Wołowe. To małe Monte Cassino, zdobyte ostatecznie przez batalion Januszajtisa przy zadziwiająco małych stratach własnych, otworzyło drogę na północ, do Przełęczy Wyszkowskiej. Legioniści myśleli o niej zapewne jako o drodze do Polski w sensie zarówno ideowym, jak i najbardziej dosłownym: do ich domów, do Małopolski było stąd zaledwie kilkanaście kilometrów.
Straty rosyjskie, dzięki doskonałej pracy polskiej artylerii, wyniosły 700 zabitych i wieleset rannych, dwa działa i kilkudziesięciu jeńców.
Straty własne były minimalne: 9 poległych na polu chwały, w tym dwaj oficerowie. Por. „Janowski” (Ludomir Cieśliński), dca 8 kompanii 2 pułku, poległ 13 grudnia między Vizkӧz i Cserjés, ppor. Jan Dudziński, dca 10 kompanii 2 pułku, poległ 22 grudnia na górze Kliwa, został pochowany w Ӧkӧrmező. Pułki straciły też około 50 żołnierzy przeziębionych, chorych i rannych.
Wigilię obchodzono dzieląc się opłatkiem na stanowiskach bojowych i myśląc o kolegach z I Brygady, którzy w tym samym dniu toczyli zaciętą bitwę pod Łowczówkiem.
Zadanie postawione przed legionistami zostało wykonane: pochód rosyjski na Węgry został ponownie powstrzymany, pozycje własne na drogach karpackich utrzymane, a nawet poprawione. Uważne studia wykazują, że przesunięto je o około 10 km na północ wzdłuż drogi (obecnie A263), prowadzącej przez Toruń do Przełęczy Wyszkowskiej wzdłuż doliny rzeki Rika. Te pozycje zostały obronione i przekazane siłom austro-węgierskim, kiedy 10 stycznia 1915 roku grupa legionowa Durskiego została przerzucona na kolejny ważny zagrożony odcinek: na Bukowinę.
Należy stwierdzić, że bitwa pod Ӧkӧrmező była zwycięstwem, wielkim osiągnięciem młodego żołnierza legionowego, który wykonał swoje zadanie w najtrudniejszych wyobrażalnych warunkach, w pierwotnej puszczy karpackiej, w śniegu i mrozie, dokonując czynów bohaterskich.
Piotr Wiesław Jakubiak
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @Piotr Jakubiak
bardzo dziękuję za przypomnienie o chwale oręża Legionistów, pozwole sobie podlinkować kolejną bitwę
Bitwa pod Kirlibabą (Cîrlibaba, Cârlibaba)
22
stycznia 1915 roku 2. pułk piechoty Legionów zdobył Kirlibabę.
Kirlibaba jest jednym z niewielu miejsc bitew Legionów Polskich na
terenie obecnej Rumunii i jedynym polem ważnej bitwy Legionów na tym
terenie. Jest to też najbardziej na południe wysunięty punkt szlaku
bojowego Legionów. Kirlibaba leży w wysokich górach na Bukowinie, tuż
przy historycznej granicy z Siedmiogrodem, po wschodniej stronie Alp
Rodniańskich. W latach 1914-1915 zarówno Siedmiogród, jak Galicja, Ruś
Podkarpacka i Bukowina były oczywiście częścią Austro-Węgier. Jednak
Rosjanie wtargnęli na Bukowinę już w jesieni 1914 roku, po zajęciu
wschodniej Galicji.
Naczelne dowództwo armii austro-węgierskiej nie
dysponowało dostatecznymi siłami o wysokim morale aby powstrzymać
Rosjan. Jedynym oddziałami, na które można było liczyć, były pułki
legionowe. Kiedy tylko odrzuciły one ofensywę rosyjską na Rusi
Podkarpackiej, natychmiast zdecydowano użyć je na Bukowinie. Siły grupy
legionowej liczyły 2220 ludzi, 4 działa i 3 karabiny maszynowe. Rosjanie
mieli w rejonie Kirlibaby 284. pułk piechoty, dwie sotnie kozaków, 16
dział i 16 karabinów maszynowych. W odwodzie stał 282. pułk piechoty.
Stroną rosyjską dowodził Polak, gen. Lucjan Żeligowski, sławny potem
bohater wojny wyzwoleńczej narodu polskiego w latach 1918-20,
wyzwoliciel Litwy. On to opisał bitwę o Kirlibabę, widzianą ze strony
rosyjskiej. Trudno nie oprzeć się przypuszczeniu, że mógł się, w miarę
swoich możliwości, przyczynić do rosyjskiej klęski na Bukowinie.
Ostatecznie 22 stycznia Polacy po obu stronach myśleli o rocznicy
Powstania Styczniowego, które w tych czasach było przez Polaków
odczuwane, jako bardzo bliskie, bezpośrednio poprzedzające ich własną
walkę.
Po przetransortowaniu koleją z Szygietu (Marmaros Sighet) do
Borsy (Borşa) w Alpach Rodniańskich, przyszła II Brygada Legionów
rozwinęła sią w kolumnę marszową i rozpoczęła swój długi marsz na
Bukowinę i przez Bukowinę na północ, do Małopolski. Droga prowadziła pod
górę, na przełącz Prislop (1413m).
18 stycznia oddziały
rozwinęły się w linię bojową, schodząc z Prislopu: grupa kpt. Mariana
Januszajtisa (I Batalion) na prawo, grupa kpt. Hofbauera-Roklana (II
Batalion) na lewo, batalion Lauenhardta wysłany na drogę Mołdawa-
Seletyn, aby zaatakować tabory nieprzyjaciela.Grupa centralna
Zielińskiego (bataliony Fabrycego, Zielińskiego, artyleria i karabiny
maszynowe) miała atakować wzdłóż głównej drogi na Kirlibabę. Szwadron
Wąsowicza (2. szwadron ułanów) chronił artylerię. Szwadron Brzezińskiego
(3. szwadron ułanów) wspierał prawe skrzydło. Spieszona kawaleria
walczyła jak piechota.
Atakując przy
dwudziestoparustopniowym rozie, w głębokim na dwa metry śniegu, poprzez
zwaliska ogromnych świerków, legioniści nacierali przez trzy dni bez
przerwy, posuwając się z ogromnym trudem naprzód. Ten teren przewyższał
trudnością Huculszczyznę, Ӧkӧrmező i Rafajłową. Ale żołnierze mieli już
wielomiesięczne doświadczenie. Do Kirlibaby doszli najwytrwalsi,
najsilniejsi z Żelaznej Brygady.
Krok po kroku musieli zdobywać
teren. Od tak zwanego Strasseneinräumerhaus (domku dróżnika) po osadę
Papfalva (Fluturica), od Papfalvy do Kirlibaby. O powodzeniu
rozstrzygnął atak oskrzydlający z prawego skrzydła na Ludwikówkę
(Lajosfalva, Ludwigsdorf) prowadzony przez 2. i 4. kompanię I batalionu
2. pułku piechoty pod dowództwem kapitana Stanisława Strzeleckiego.
Kapitan Strzelecki, dowódca 4. kompani, poległ niestety na polu chwały
razem z 8 legionistami. 14 było rannych. W walkach o zdobycie Kirlibaby
zginął też śmiercią bohaterską młody chłopak z tych stron, syn biednej
wdowy ze Storożyńca, kapral Władysław Strzelecki. Należał on do
kompani bukowińskiej, którą już w pierwszych dniach wojny przywódca
Polonii bukowińskiej, dr Stanisław Kwiatkowski wyprawił do legionów.
Część tej kompanii dotarła do I Brygady, część zaś do Legionu
Wschodniego w Mszanie Dolnej i podzieliła losy tego oddziału. Większość
(kompania licząca 160 żołnierzy) znalazła się już na początku stycznia
1915 w II Brygadzie pod Ӧkӧrmező. Zorgnizował ten oddział profesor
gimnazjum Zielski, członek Sokoła.
21 stycznia
rozstrzygający atak Januszajtisa przyniół zwycięstwo. Rosjanie cofnęli
się w popłochu. 22 stycznia rano Legiony zajęły Kirlibabę. Do niewoli
wzięto ponad 300 żołnierzy nieprzyjaciela, zdobyto duże zapasy broni i
amunicji. Sam wachmistrz Kaczkowski ze swoimi 6 ludźmi przyprowadził 49
jeńców.
W roku 1937 dwaj uczestnicy tych walk, płk.Parafiński i
pułk.dr Tadeusz Jakubowski, biorąc udział w wycieczce do Rumunii,
odwiedzili grób kapitana Strzeleckiego . Po powrocie do Warszawy
płk.Parafiński wyjednał pośmiertne odznaczenie Strzeleckiego krzyżem
Virtuti Militari, które wręczył jego matce konsul RP w Czerniowcach.
Zdobycie Kirlibaby otworzyło drogę do wyzwolenia Bukowiny i wejścia
Legionów od południa do Małopolski (Galicji), o czym marzyli niegdyś
legioniści Dąbrowskiego.
Dzisiaj
http://zolnierzesolidarnosci.webs.com/historia.htm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Pani Maryla
Dziękuję. To własnie dalszy ciąg szlaku bojowego II Brygady (grupy Durskiego).
Piotr Wiesław Jakubiak
3. Chciałem wkleić zdjęcie płk.Zielińskiego, ale nie wyszło dobrze
Piotr Wiesław Jakubiak
4. Ja też dziękuję...
Bardzo potrzebne są nam wspomnienia o Nich...
I o Ich zwycięstwach...