Frakcje w służbach
W Polsce dziennikarstwo śledcze opiera się głównie na wrzutkach ze służb. Nieliczni dociekliwi dziennikarze są przekupywani, zastraszani lub uciszani na wieki. To, że autor ostatnich sensacyjnych wręcz artykułów, piszący w NCzasie musi mieć "jakieś" związki ze służbami, domyślał się średnio rozgarnięty czytacz newsów. Pozostawało pytanie- jakiego typu są to związki i o co chodzi w tych "przeciekach"- gry operacyjne, walki frakcyjne, pic na wodę dla mas? Odpowiedzi udziela nam poniekąd artykuł:
http://nczas.home.pl/wazne/smiertelne-wypadki-polskich-szpiegow-w-kontekscie-rosji/?sms_ss=wykop&at_xt=4cbd6bd52335fbfb,0
Dawno temu pisałem, że w służbach specjalnych RP, celowo nie używam "polskich służbach" są różne koterie, sporo "niedorżniętych" lub...speców z dawnych czasów, patrząc z drugiej strony. Z zewnątrz świat służb wydaje się raczej hermetyczny- ot, czasem jakieś info z ABW czy CBA, wcześniej z SKW, o SWW raczej cisza a o AW szczególna, co dobrze świadczy o służbie. Postawię, dzisiaj dość karkołomną tezę, że artykuły są przygotowaniem nas na najgorsze. Są próbą wyczucia, ile poparcia mogą mieć przedstawiciele określonej frakcji w społeczeństwie. Można ją nazwać frakcją patriotyczną. Pojawia się uśmieszek? Takie osoby istnieją. W każdej instytucji są różne poglądy, jedni artykułują je głośno, inni- siedzą cicho. Ze strachu lub obserwując aby zadać cios.
W Rosji odbywa się nowoczesne rżnięcie funków, odkurzono stare schematy. I tu jest sedno sprawy. Aby zmienić Polskę, czy nam się to podoba, czy nie, potrzebujemy służb specjalnych. Potrzebujemy zaufanych ludzi lub tylko (aż?) sympatyków. Oprócz służb ważne jest wojsko, szeroko pojęte służby mundurowe. I tu trzeba budować przyczółki, droga opozycjo. I między innymi takie jest przesłanie tego artykułu...
Nie dziwię się oficerom AW, że ich szlag trafia. Ich praca jest marnowana. Lub co gorsza- lekceważona.
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Link dla wieczornych
Link dla wieczornych zastanawiaczy :
http://www.rp.pl/artykul/551852-Zawieszony-szef-zandarmerii.html
"Wojskowe służby specjalne prowadzą postępowanie sprawdzające wobec jednej z najważniejszych osób w armii: generała Marka Witczaka, komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej. Informacje „Rz” potwierdza Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON. I dodaje: – Służba Kontrwywiadu Wojskowego wystąpiła do ministra obrony narodowej Bogdana Klicha z wnioskiem o cofnięcie gen. Witczakowi dostępu do informacji niejawnych.
Jak mówi Sejmej, szef resortu przychylił się do tego wniosku. Gen. Witczak nie będzie miał dostępu do takich informacji do czasu zakończenia procedur sprawdzających.
– Jeśli służby powzięły jakieś wątpliwości w stosunku do oficera, mają ustawowy obowiązek do podjęcia takich działań – wyjaśnia gen. Marek Dukaczewski, były dowódca Wojskowych Służby Informacyjnych. – Decyzje zaś podejmuje minister. W tym przypadku zachował się bardzo poprawnie i zastosował do wniosku SKW.
Gen. Witczak został odsunięty od pełnienia obowiązków. – Poprosił ministra Bogdana Klicha o urlop na czas kontrolnego postępowania sprawdzającego – mówi Sejmej. I wspomina, że przed urlopem gen. Witczak „zgodnie z obowiązującymi przepisami” zaplombował swój sejf. Jak się dowiedziała „Rz”, służby pojawiły się w siedzibie Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej pod koniec ubiegłego tygodnia."
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. Do warszawskiej siedziby
Do warszawskiej siedziby firmy PIMCO zajmującej się handlem bronią wkroczyli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – dowiedziała się "Rz".
Zabezpieczyli komputery i dokumenty, m.in. systemu wykrywania skażeń chemicznych Cherdes. Te urządzenia od PIMCO kupiło wojsko. Są montowane na rosomakach używanych w Afganistanie.
Z informacji "Rz" wynika, że ABW działała na polecenie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
– Nie mogę ujawnić żadnych informacji, śledztwo objęte jest klauzulą ściśle tajne – ucina płk Dariusz Knapczyński z prokuratury. Podkreśla, że nikomu nie postawiono zarzutów.
Wątpliwe systemy
Z informacji "Rz" wynika, że wojskowi śledczy badają m.in. dwa wątki: narażenia polskich żołnierzy na niebezpieczeństwo oraz korupcji. Z ustaleń "Rz" wynika, że sprawa rozpoczęła się rok temu. Wówczas do SKW zgłosił się były pracownik firmy PIMCO. Twierdził, że urządzenia Cherdes działają źle.
– Zostało to potraktowane bardzo poważnie, ponieważ dotyczy bezpieczeństwa naszych żołnierzy – mówi "Rz" osoba znająca sprawę.
Kontrwywiad stwierdził, że system bywa zawodny.
http://www.rp.pl/artykul/182403,552175.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl