Bakterie, antybiotyki i fagi
Bakterie są bardzo małe i niewidoczne golym okiem, więc mamy tendencję do ich lekceważenia. Przez wiekszą część s...
Bakterie są bardzo małe i niewidoczne golym okiem, więc mamy tendencję do ich lekceważenia. Przez wiekszą część s...
Bakterie są bardzo małe i niewidoczne golym okiem, więc mamy tendencję do ich lekceważenia. Przez wiekszą część swojej historii ludzkość w ogóle nie zdawała sobie sprawy z tego, że istnieją jakieś mikroorganizmy. Dopiero w ostatnich 200-350 latach dzięki wynalezieniu soczewek i innych przyrządów, można było je wykryć i zbadać. W styczniu tego roku napisałam notkę "Świat wciąż należy do bakterii" (http://www.emerytka.salon24.pl/150744,swiat-wciaz-nalezy-do-bakterii), w której zwracałam uwagę na fakt, że bakterie wciąż są dominującą formą życia na Ziemi.
Nie zdziwiło mnie więc wcale, że na okładce ostatniego numeru "Forum" /nr35(30.08-5.09.2010) zobaczyłam wielki napis "Triumf bakterii", a poniżej "Ostatni antybiotyk traci moc". Zaanonsowano w ten sposób artykuł Sarah Boseley "Ostatni antybiotyk" z "Guardian News&Media" /12.08.2010/. Relacjonuje ona w nim m.in. pracę mikrobiologa Tima Walsha opublikowaną w "Lancet Infectious Diseases", który wykrył istnienie genu NDM-1, rozpowszechnionego zwłaszcza w Indiach i dajacego bakteriom posiadającym go odporność na prawie wszystkie znane rodzaje antybiotyków. W dalszym ciągu artykułu dziennikarka snuje dość ponure wizje medycyny pozbawionej skutecznie działajacych leków antybakteryjnych.
Można jednak pocieszyć autorkę powyższej publikacji, a także wielu lekarzy, że sytuacja nie jest aż tak zła. Istnieje bowiem inna metoda leczenia infekcji, dzis nieco zapomniana, ale często bardziej skuteczna i tańsza. Mam na myśli terapię za pomoca fagów. Fagi, a właściwie bakteriofagi, to wirusy niszczące bakterie. Każdy fag ma bakterię "w której się specjalizuje", a każdy szczep bakterii ma co najmniej kilka rodzajów bakteriofagów, które go atakują. Trzeba więc stworzyć rodzaj katalogów bakteriofagów i bakterii na które one działają. Prace nad tym trwały intensywnie w latach 20-tych, ale po odkryciu penicyliny i rozpowszechnieniu się antybiotyków zostały prawie wszędzie zarzucone.
Obecnie na świecie istnieją dwa ośrodki zajmujące się tym problemem na szerszą skalę. Jeden z nich, o największym dorobku, to Instytut Mikrobiologii i Wirusologii w Tbilisi w Gruzji. Ostatnio utworzył on filię w Meksyku /we współpracy z Amerykanami/. Drugi natomiast znajduje się u nas, we Wrocławiu. To Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN. Badania prowadzi tam prof. Andrzej Górski ze swoim zespołem. Bardzo ciekawy wywiad z uczonym można przeczytać na stronie www.opoka.org.pl (http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IB/gn200915_wirusy.html). W roku 2001 również "Wprost" zamieścił artykuł o pracy wrocławskiego ośrodka (http://www.wprost.pl/ar/8906/Zabojcy-bakterii/?I=945) Podano tam, że w ciągu 15-tu lat w Instytucie leczono fagami 1500 pacjentów i udało się wyleczyć 90% z nich, nawet z tak poważnych chorob, jak posocznica /sepsa/. Obecnie największą przeszkodą w stosowaniu tej metody jest obowiązujące prawo wymagające kosztownych i długotrwałych procedur przed dopuszczeniem leku do powszechnego użytku. W Gruzji i Meksyku przepisy te nie obowiązują, więc tam badania moga rozwijać się bez przeszkód. Niemniej, jeśli ktoś złapie poważna infekcję bakteryjną, na którą antybiotyki nie pomagają, to powinien udać się do Wrocławia /lub do Gruzji/.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Uzupełniemie
W Salonie24 o Gruzji oraz o leczeniu fagami pisał kiedyś bloger Eradycator:
http://www.eradycator.salon24.pl/78437,wrog-twojego-wroga-twoim-przyjaci...