NIE BĘDZIE BARDZEJ BOLAŁO. (Aleksander Ścios )
Redakcja BM24, czw., 12/08/2010 - 20:41
Historia prześladowań kapłanów, historia mordów dokonywanych przez esbeckich oprawców, jest zawsze historią krzyża.
Takim, Kapłanom Niezłomnym poświęcona była konferencja zorganizowana w Belwederze 9 grudnia 2009 r. przez Kancelarię Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Instytut Pamięci Narodowej. Prowadzący konferencję prof. Jan Żaryn, podkreślił wówczas, że odbyła się ona z inspiracji Anny Walentynowicz: - „To z głowy i serca Pani Anny, wyszła ta inicjatywa. Spotykamy się tu, by przywrócić naszej wspólnej pamięci niezłomnych ludzi Kościoła, których jest tak wielu. Winniśmy im z perspektywy państwa oddać cześć i szacunek, bo zawdzięczamy im niepodległość”.
Pamiętamy, że Prezydent Kaczyński uhonorował wielu Kapłanów najwyższymi odznaczeniami, m.in.: księdza Jerzego Popiełuszkę – Orderem Orła Białego, księży Kazimierza Jancarza, Romana Kotlarza, Stefana Niedzielaka, Stefana Miechnikowskiego – Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, księży Władysława Gurgacza, Stanisława Suchowolca, Sylwestra Zycha – Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, księdza Józefa Wójcika - Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Elżbieta Szmigielska-Jezierska, w relacji z konferencji, zatytułowanej „W cieniu i blasku krzyża” przypomniała m.in., że ksiądz Sylwester Zych trafił na listę SB już w latach 70, z adnotacją „wikary Zych jest niebezpiecznym zwolennikiem przywrócenia krzyży w szkołach".
Podobnie, esbecja zaczęła szczególnie prześladować księdza Stefana Niedzielaka, gdy w roku 1977 rozpoczął razem z Wojciechem Ziembińskim budowę Sanktuarium Poległych na Wschodzie. Dzięki niemu wmurowano w ścianę świątyni pomnik-krzyż i blisko 1000 tabliczek ku czci ofiar zbrodni katyńskiej, pamiątkowe tablice poświęcone dowódcom Armii Krajowej na Kresach Wschodnich, a w głównym ołtarzu kościoła umieszczono replikę obrazu Matki Bożej Kozielskiej. Za tę, nieustraszoną działalność ksiądz został zamordowany w styczniu 1989 roku i uznany za „ostatnią ofiarę Katynia”.
Spośród wielu przykładów heroicznych postaw obrońców krzyża, warto przypomnieć księdza Józefa Wójcika, który w roku 1958, już w trzy miesiące po święceniach kapłańskich znalazł się w więzieniu. Był wówczas wikariuszem parafii Ożarów koło Ostrowca Świętokrzyskiego. W reakcji na rozporządzenie ministra oświaty o przestrzeganiu świeckości szkoły, za którym poszło zdejmowanie krzyży, młody wikary Wójcik powiedział w niedzielnym kazaniu:
„ Dzieci, Polska to nie Rosja… Jeżeli tam dzieci uczą się bez krzyży, to nie znaczy, że i wy macie uczyć się bez krzyży w klasach. Konstytucja PRL gwarantuje nam wszystkim prawo do wolności sumienia i wyznania. Jeżeli te prawa zostały pogwałcone, to moim obowiązkiem jest domagać się sprawiedliwości, domagać się tego, aby wasze uczucia religijne zostały uszanowane”.
Następnego dnia dzieci nie chciały wejść do klas. Stały wszystkie na podwórku szkolnym. Gdy kierownik szkoły zapytał: - Dlaczego nie wchodzicie? - Otrzymał odpowiedź: - My w chlewie nie chcemy się uczyć.
Z pomocą dzieciom przyszły matki. Przyniosły młotek i gwoździe. Wszystkie krzyże, pozdejmowane wcześniej przez nauczycieli wróciły na swoje miejsca. Kierownik szkoły zawiadomił milicję. Ksiądz Józef Wójcik został oskarżony o „nawoływanie do rewolucji” i wezwany do wojewódzkiej prokuratury w Kielcach. Oskarżono go o publiczne nawoływania z ambony do przeciwstawienia się zarządzeniom ministra oświaty o przestrzeganiu świeckości szkoły. Prokurator odczytał mu zeznania świadków. Jedna z nauczycielek zeznała: - „Ksiądz powiedział: - Dzieci, wy powinniście być rewolucjonistami Bożej sprawy”. Ksiądz Wójcik został aresztowany. Przesłuchujący go ubek skomentował całą sytuację: - Potrzebne to było księdzu? My krzyże zdejmujemy i będziemy zdejmować i ani ręka nam nie uschła, ani noga nam nie uschła”.
Ksiądz Józef Wójcik podczas uroczystości pogrzebowych śp. Przemysława Gosiewskiego przypomniał słowa Jana Pawła II , wypowiedziane w Kielcach 3 czerwca 1991 podczas homilii w czasie Mszy św. na lotnisku w Masłowie, gdy Papież wzywał do zrobienia rachunku sumienia u progu III Rzeczypospolitej. Mocne, najmocniejsze słowa, jakie usłyszeliśmy z ust polskiego Papieża:
„Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!”
Po przypomnieniu słów Papieża, ksiądz Wójcik powiedział:
„Te słowa musiały tu paść, bo niestety nie przejęliśmy się wtedy tymi słowami Ojca Świętego, nie bolało nas to, że niektóre rzeczy w Polsce, że Polska idzie w złym kierunku. Nie bolało nas to, że pana Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej, pana profesora Lecha Kaczyńskiego tak znieważano i obrażano, tak ukrywano tę prawdę o jego wielkości, jego wartości, jak ukrywano prawdę o Katyniu. [...] Nie bolało nas to, że Polsce podcina się korzenie tożsamości, nie bolało nas to, że podcina się Polsce korzenie na których stała od tysiąca lat. Wierna krzyżowi.
I widocznie słabe były te słowa naszego ukochanego Ojca Świętego. Trzeba było jeszcze mocniejszych słów. I one przyszły. One przyszły spod Smoleńska, kiedy naród zawołał „O Boże, co się stało”. A stało się i wtedy żeśmy zaboleli, wtedy ból doszedł aż do kości szpiku i zrozumieliśmy, że te ofiary przemawiają, te ofiary potrząsają nasze sumienia, te ofiary pokazują nam prawdę o nas, prawdę o Polsce!”
Nie wiem, jak zakończy się sprawa krzyża smoleńskiego. Dzisiejszy apel Episkopatu o przeniesienie krzyża „po decyzji władz o uczczeniu katastrofy smoleńskiej” świadczy, że tę władzę i tych hierarchów nic „nie zabolało”. I nic już nie zaboli, aż do godziny śmierci.
Nie będzie już mocniejszych słów, poza tymi, które padły.
I nie będzie bardziej bolało.
http://bezdekretu.blogspot.com/2010/08/nie-bedzie-bardzej-bolao.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
10 komentarzy
1. Witam...
Panie Aleksandrze...jak zwykle chylę czoła...
Ich może nie zaboli więcej...piszę Ich bo grono jest duże i coraz bardziej się odseparowuje od Ludzi ,od Narodu (własnego)....coraz częściej przychodzi mi na myśl...zapytanie Chrystusa do Piotra - czy jak wrócę to zastanę jeszcze wiarę?...co raz częściej...pozdrawiam
Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG
2. Sojusz władzy i Ołtarza.
Chcemy Sojuszu.
www.powstanie-warszawskie-
3. Ukłony Proszę Pana! Mądre słowa!
Dziękuję!!!!
4. "...A stało się i wtedy ...
...żeśmy zaboleli, wtedy ból doszedł aż do kości szpiku..."
Nadal boli...
Boli też bardzo to, że innych nie boli...
Bardzo Serdecznie Pozdrawiam
3-majmy się
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
5. Hisoria o jeszcze jednym kapłanie niezłomnym link poniżej
http://www.rozalia.krakow.pl/wiadomosci/-news,12.htm
6. ...żeśmy zaboleli, wtedy ból doszedł aż do kości szpiku..."
10 kwietnia 2010 r zabolało nas ...
cztery miesiące ... i wciąż boli ...
i długo będzie bolało... prawdziwych Polaków
... aż do śmierci będzie bolało...
PANIE PREZYDENCIE
Panie Prezydencie Piszę list od rana
I nie da się ukryć w zbyt późnej już chwili
Powiem bez ogródek Nie kochałem Pana
Bo mi poznać Pana wręcz nie pozwolili
Znałem Pana dotąd pośród innych twarzy
Co czasem z gazety, czy z telewizora
Spoglądały na mnie dalekie obrazy
Obojętne przyznam i takie jak wczoraj
Jak w każdej kampanii padały znów słowa
Puste pomyślałem, scenariusz już znany
Trzeba było śmierci, by zweryfikować
Żeś był PATRIOTĄ... i już Cię nie mamy
Trudno pisać dzisiaj do Ciebie przez światy
Niech Ci Pan pozwoli tę miłość zobaczyć
WIELKI PREZYDENCIE !! w słowach składam kwiaty
Tak musiałem zrobić, by sobie wybaczyć
I choć późno nieco, niech ta myśl urwana
Wyrazi me smutki zawstydzone teraz
PANIE PREZYDENCIE - Będę Kochał Pana
..................pomodlę się nieraz
(znalezione w sieci tuż po katastrofie , nie pamiętam autora )
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
7. Tak sobie myślę,...
...czy do zwyrodnienia części polskiej młodzieży nie przyczynili się pomysłodawcy i wykonawcy wyprowadzenia lekcji religii z sal katechetycznych i wprowadzenia ich do klas szkolnych. Mam wrażenie, że był to strzał w stopę (może nawet obie). Nauka religii w szkołach - jaka jest - każdy widzi, a sale i domy katechetyczne są wynajmowane dla handlarzy wszelkiej maści...
Ale... może się mylę?
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
8. @Marti
Witam.
Bardzo dziękuję za podanie tego adresu:
http://www.rozalia.krakow.pl/wiadomosci/-news,12.htm ,
który też bardzo polecam.
Z bardzo wielu cytatów, które chciałabym tu przytoczyć podam tylko jeden:
..." Już w lutym 1998 r. o. prowincjał Adam Żak podczas egzorty wygłoszonej do członków wspólnoty jezuickiej na Przegorzałach w Krakowie stwierdził, że misją Kościoła nie jest szerzenie Królestwa Bożego na ziemi, a tylko działalność charytatywna. Ten nieporównywalnie heretycki pogląd, godzący w samą istotę Ewangelii, uświadomił mi, jak dalece Towarzystwo Jezusowe zatraciło ducha swego charyzmatu, a także jak groźne może to być dla Kościoła..."
Myślę, że to nam bardzo wiele wyjaśnia.
Marti, bardzo dziękuję.
Serdecznie Pozdrawiam
3-majmy się
Walczmy i módlmy się...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
9. ..."Tak sobie myślę..."
..."...czy do zwyrodnienia części polskiej młodzieży nie przyczynili się pomysłodawcy i wykonawcy wyprowadzenia lekcji religii z sal katechetycznych i wprowadzenia ich do klas szkolnych..."
Myślę, że jest w tym dużo racji. Lekcje religii, na które chodziło się kiedyś, były prowadzone w innym klimacie i przez osoby duchowne. Tam chodziło się po prawdziwe "słowo Boże", jak do kościoła.
Naukę każdego przedmiotu powinni moim zdaniem prowadzić ludzie powołani w danym kierunku wiedzy, mający zdolność niesienia przekazu innym.
Tylko wtedy można mówić o sukcesie nauczania.
Lekcje religii w szkołach były świetną okazją do pominięcia ich przez uczniów, a nawet zdarzało się często, że zastępowano ją innymi przedmiotami, o czym słyszałam.
Ale należy też pamiętać jak wielu Polaków pragnęło, by nauka religii wróciła do szkół. Tyle, że szkoły miały już inne oblicze niż te w pamięci naszych rodziców.
Dochodziło do sytuacji, kiedy wyśmiewano się z tych, którzy nie opuszczali lekcji religii w szkole. Podobnie szydzi się dziś z obrońców Krzyża...
Nasza Wiara i jej wyznawcy są dziś w bardzo poważnym zagrożeniu.
Nadszedł dla nas czas wielkiej próby.
Czas walki o Wiarę o Polskę, Wolną Polskę.
Nie możemy się poddać.
Tylko tyle wiem.
Serdecznie Pozdr...
3-majmy się
Walczmy i módlmy się...
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
10. Myślę, że tam gdzie religii w
Myślę, że tam gdzie religii w szkołach uczą księża to jest ok ... gorzej za pewnie bywa gdy lekcje prowadzą świeccy katecheci ... wtedy różnie może być z krzewieniem słowa bożego ... w mojej szkole religii uczy ksiądz z prawdziwym powołaniem więc młodzi nie mają żadnej taryfy ulgowej ....w tej mierze.
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/