Wielka bojaźń wojowników z Czerskiej
"Wyborcza" piórem Ewy Siedleckiej postuluje wysunięcie przez wszystkie 4 polityczne formacje obecne w Sejmie, wspólnego, niepolitycznego kandydata. Ten pomysł, zdaniem autorki, wynika z kalkulacji.
Czemu ma służyc ów kalkulacja? Samym szczytnym celom: wyciszeniu politycznej nawalanki, stosownemu zachowaniu w obliczu niedawnej narodowej tragedi. Cacy. Tym bardziej, że niezastosowanie się do efektów kalkulacji Siedleckiej może nieść dla Platformy Obywatelskiej opłakane skutki:
"Udział Bronisława Komorowskiego w wyborach grozi też tym, że część z wyborców odwróci się od niego traktując to jako niesmaczny triumfalizm (niezależnie od kształtu kampanii wyborczej). Z kolei gdyby PO zdecydowała wystawić zamiast niego Radosława Sikorskiego, to PiS niechybnie przypomni w kampanii garść cytatów z jego wcześniejszych wypowiedzi o Lechu Kaczyńskim, co tuż po tragicznej śmierci prezydenta raczej zwycięstwa w wyborach mu nie wróży. PO ryzykuje też, że wyborcy nie poprą jej kandydata niejako z solidarności z partiami dotkniętymi w katastrofie większym nieszczęściem.
(...) Obawiam się wykorzystania w wyborczej propagandzie tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co nie tylko jeszcze bardziej by nas podzieliło, ale też uwłaczałoby śmierci tak prezydenta, jak i wszystkich pozostałych ofiar smoleńskiej tragedii."
żródło
Jakaś bojaźń ogarnęła moralizatorów z Czerskiej. Piszą: "Teraz Bronka Polacy nie pokochają, PIS ma w rękach atuty, bo naród pożałował Prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
Na nic zdały się teksty ku pokrzepieniu skołatanych serc przedstawicieli salonu. Nawet "Wyborcza" nie uwierzyła w zapewnienia profesora Krzemińskiego, że ostatnie wydarzenia, to niewiele znaczący "piknik", nic trwałego.
Nie dziwie się. Skutki natyprezydenckiej ("antykaczystowskiej") kampanii salonu okazały się zupełnie nieadekwatne do nakładów, kosztów, wysiłków. Patriotyzm, który tak często salon nazywał nacjonalizmem, żyje w narodzie. I to jak!
"Wyborcza" znów (po wielu, wielu pięknych miesiącach) uwierzyła, że prezydencki kanadydat PO może ostantacyjnie polec. Nastpi efekt domina i...wszystko szlag trafi.
Tylko w takim kontekście nalezy oceniać postulaty Siedleckiej. O żadnych szczytnych intencjach, marytorycznej propozycji, mowy być nie może. Z resztą publicystka GW zupełnie abstrahuje od konkretów, w jej tekście brakuje giełdy nazwisk, ewentualnych polityków/ekspertów mogących uzuskać poparcie wszystkich sił politycznych. To celowa taktyka, w rzeczywistości nie ma takiego kandydata i Siedlecka o tym doskonale wie.
Z resztą tą propozycje bardzo trafnie skomentował dziś bloger Marek Migalski. Jeden kandydat byłby zaprzeczeniem demokratycznych reguł, o które z taką zapalczywością, co dnia, walczą dzielni wojownicy z ul. Czerskiej .
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. dzisiaj w TVN 24 zaatakował w podobny sposób
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Bojaźń
Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.