O PROWOKACJI (Aleksander Ścios)
„ZATWIERDZAM" TAJNE
[Szef Oddziału 4 Egz. poj.
płk mgr Janusz BOGUSZ
NOTATKA SŁUŻBOWA
dotycząca ujawniania informacji o Wojskowych Służbach Informacyjnych w środkach masowego przekazu.
Od początku 2010 roku w środkach masowego przekazu pojawiły się informacje o Wojskowych Służbach Informacyjnych. Informacje takie ukazały się głównie w tygodniku „Gazeta Polska", dzienniku „Rzeczpospolita” , ostatnio w dwóch rozpowszechnionych numerach czasopisma „Gazeta Finansowa "oraz w portalu internetowym SALON24
Artykuły o WSI zamieszczane w tych miejscach mają wspólne cele, a mianowicie:
1. Ukazanie WSI jako organizacji skompromitowanej, nomenklaturowej, zdradzieckiej i nie służącej interesom Polski.
2. Lansowanie opinii, że WSI są strukturą niekompetentną, zdegenerowaną i niezdolną do działań wywiadowczych i kontrwywiadowczych.
3. Wykazanie, że WSI są agendą służb specjalnych b. ZSRR.
4. Pokazanie, że kolejni szefowie WSI są ludźmi każdorazowo skompromitowanymi i karierowiczami.
5. Stawianie zarzutu, że WSI są na usługach rządu, a występują przeciwko Urzędowi Prezydenta.
6. Inspirowanie do generalnych zmian personalnych i organizacyjnych w WSI.
7. Próba i usiłowanie wywołania waśni i wzajemnych oskarżeń między służbą wywiadu i kontrwywiadu.(...)
W powyższej sytuacji proponuje podjęcie działań operacyjnych zmierzających do:
1. Ustalenie redakcji czasopism i ugrupowań politycznych, które dążą do uzyskiwania niejawnych informacji WSI w celu kompromitowania tych służb.
2. Określenie komórek organizacyjnych w WSI, gdzie istnieją motywy i przesłanki do ujawniania wiadomości niejawnych na zewnątrz dla swoich, partykularnych interesów osobistych i grupowych.
3. Wykrycia osoby lub osób, które informują środki przekazu lub jej redaktorów o niejawnych aspektach funkcjonowania WSI.
Dla zrealizowania powyższych celów planuję wykonać następujące czynności:
1. Zebrać w miarę możliwości wyczerpujące dane o w/w redakcjach pozwalając określić, z jakimi ugrupowaniami są związane i jakie mają kierunki prowadzenia propagandy wobec WP.
Wykonuje: ppłk Lonca . [...]
3. Wykorzystując kontakty operacyjne wśród dziennikarzy wojskowych dążyć do ustalenia cywilnych dziennikarzy specjalizujących się w problematyce wojskowej, a szczególnie starających się o dostęp do informacji o WSI z zamiarem kompromitowania tych służb.
Wykonuje: ppłk Lonca.
4. Po ustaleniu interesujących nas redakcji, dziennikarzy i osób, które dążą do uzyskiwania niejawnych informacji o WSI dla celów propagandowych wystąpić z wnioskami o zastosowanie P.S. celem rozpoznania zakresu interesujących ich informacji, celu ich uzyskania i sposobu ich uzyskania w WSI.
Wykonuje: ppłk Lonca
5. Bazując na wynikach rozmów operacyjnych i kontaktach służbowych z pracownikami WSI określić komórki organizacyjne i środowiska, gdzie istnieją motywy i przesłanki do ujawniania wiadomości niejawnych dla środków masowego przekazu lub innych środków propagandowych.
6. Dokonać analizy treści ukazujących się artykułów o WSI pod kątem wypracowania prawdopodobnych cech identyfikacyjnych domniemanego autora będącego źródłem przecieku informacji o WSI do środków masowego przekazu.
7. Osoby z wyłonionych komórek organizacyjnych i środowiska według kryteriów z punktu 5 poddać weryfikacji do uzupełnienia przedsięwzięcia z punktu 6, a wobec tak wyłonionych osób podjąć stosowne przedsięwzięcia operacyjne celem ustalenia sprawcy ujawnienia wiadomości niejawnych o WSI.[...]
Warszawa, dn. St. Oficer Oddziału Bezpieczeństwa WSI ppłk Ryszard LONCA [podpis nieczytelny] Pan ppłk Lonca
ad.pkt.1: Niezależnie od czynności rozpoznawczych podjętych przez nas we własnym zakresie (przy wykorzystaniu legendy oferty handlowej) przygotować zadanie na ustalenie dla ZZT
ad. pkt. 2.: Po ustaleniu osób zatrudnionych w redakcjach – zebrać o nich bliższe dane i dokonać sprawdzeń operacyjnych. Być może znajdziemy dotarcie operacyjne?
ad. pkt. 6: Podjąć próbę wypracowania prawdopodobnych cech identyfikacyjnych autora, źródła informacji, artykułów na podstawie analizy już opublikowanych informacji o WSI.
Do realizacji przedsięwzięć w pkt. 5, 6 i 7 włączy się mjr Niedziałkowski.
[ppłk mgr Janusz Bogusz] podpis nieczytelny
...................................................
Notatka tej treści, nie zostanie już sporządzona. Jej tekst, jest nieco zmodyfikowaną wersją oryginalnej notatki płk Janusza Bogusza oficera WSI, sporządzonej w dn. 20.08.1992r., dotyczącej działań służby kontrwywiadu wojskowego wobec publikacji Józefa Szaniawskiego i Stanisława Dronicza. Notatka stanowi aneks nr 15 w Raporcie z weryfikacji WSI.
Treść tego dokumentu jednoznacznie wskazuje - w jaki sposób wojskowe służby wypełniały swoje ustawowe działania na rzecz bezpieczeństwa RP. Wbrew obowiązującemu prawu, oficerowie kontrwywiadu wojskowego zajmowali się monitorowaniem mediów pod kątem informacji zamieszczanych o tej służbie i podejmowali wobec redakcji i publicystów działania operacyjne. Korzystano przy tym z kontaktów operacyjnych, ulokowanych w redakcjach oraz stosując wobec dziennikarzy podsłuchy.
Na takich działaniach opierał się profesjonalizm oficerów WSI, którzy w przypadku rzeczywistych zagrożeń dla bezpieczeństwa RP wykazywali zwykle indolencję i bezradność. Jednocześnie - tego rodzaju czynności stanowiły kontynuację peerelowskiej tradycji działań WSW i Zarządu II Sztabu Generalnego WP – formacji z których powstało WSI.
Wbrew kłamstwom rozpowszechnianym w III RP, służby ludowego wojska były jeszcze jedną mutacją policji politycznej i zajmowały się głównie prześladowaniem opozycji i ochroną interesów okupanta.
Dzisiejsi obrońcy „honoru” WSI – w tym polityczny patron tych służb Bronisław Komorowski, bronią faktycznie ludzi, którzy przez lata prześladowali i nadzorowali własne społeczeństwo, stanowiąc „oczy i uszy” partii komunistycznej i sowieckiego hegemona. Po bezbolesnym przejściu do III RP nadal traktowali nas jako wrogów, utożsamiając bezpieczeństwo państwa z ochroną własnych interesów.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, jakie zadania wykonywali byli oficerowie wojskowej bezpieki: Dukaczewski, Lichocki, Tobiasz, Jaworski i setki innych, którzy po roku 1990 tworzyli trzon Wojskowych Służb Informacyjnych.
Trzeba wciąż ujawniać i przypominać treści oryginalnych dokumentów, wskazujących na prawdziwy charakter służb wojskowych PRL, których personalną i formalną kontynuacją były WSI.
„Głównym zadaniem wywiadu wojskowego jest zdobywanie, opracowywanie i przekazywanie kierownictwu Partii i Rządu, kierownictwu Ministerstwa Obrony Narodowej i siłom zbrojnym PRL materiałów i informacji wywiadowczych o potencjalnych przeciwnikach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i państw wspólnoty socjalistycznej” – głosiła „Instrukcja o pracy operacyjnej Zarządu II Sztabu Generalnego WP" (wywiadu wojskowego), zatwierdzona przez gen. Kiszczaka w roku 1976.
„Działalność kontrwywiadowcza w siłach zbrojnych ma na celu: [...]: ochronę wojska przed oddziaływaniem sił antysocjalistycznych oraz ośrodków dywersji ideologicznej; wykrywanie w wojsku przestępstw, zwłaszcza charakteru politycznego oraz ich sprawców[...] wykrywanie, rozpoznawanie i zapobieganie przestępczej (wrogiej) działalności w wojsku jak i skierowanej przeciwko niemu ze strony sił antysocjalistycznych oraz antykomunistycznych ośrodków dywersji ideologicznej;” – stwierdzano w „Instrukcji o działalności kontrwywiadowczej w siłach zbrojnych PRL" (WSW) z 1984 roku.
Choć WSI zostało zlikwidowane, jestem przekonany, że w dalszym ciągu środowisko związane z tą służbą dba o kształt informacji, jakie na ich temat zamieszczają media. Obraz oficerów i agentów WSW/WSI, skrzywdzonych przez Macierewicza i PiS jest od wielu miesięcy dominującym przekazem medialnym. Pozbawieni elementarnej wiedzy dziennikarze bacznie wsłuchują się w wypowiedzi „ekspertów” i „fachowców”, powielając rozpowszechniane przez nich kłamstwa i ewidentne brednie.
We wszelkiego rodzaju publikacjach na temat WSI, próżno szukać informacji o tym, że zlikwidowano służbę szczególnie nieudolną, niesprawną - po prostu złą. Służbę - w której zaniedbania technologiczne i słabość działań operacyjno-rozpoznawczych, (szczególnie na „odcinku wschodnim”) rekompensowano inwigilacją dziennikarzy i polityków oraz prowadzeniem nielegalnej działalności gospodarczej i budowaniem stref wpływów w niemal wszystkich obszarach życia publicznego. Służbę - w której szczególnie mocno dbano o własną kieszeń i dobre kontakty z Rosją, ignorując działania obcej agentury i poczynania biznesowych grup interesów. W doniesieniach dziennikarskich próżno szukać informacji o tym, jak dbano o najważniejszych polskich polityków wyposażając ich w szyfratory pochodzące z firmy związanej z wywiadem niemieckim, lub o udziale firm rosyjskich, obsługujących łączność w WSI. Próżno szukać informacji – jak WSI „budowały” Narodowy System Krypograficzny, w oparciu o urządzenia kryptograficzne sprowadzone z zagranicy z udziałem osoby o kryminalnej przeszłości. Dziś do „fachowców” z WSW/WSI, skupionych wokół Krajowego Stowarzyszenia Ochrony Informacji Niejawnych, Kancelaria Premiera śle podziękowania za „uwagi i konsultacje przy tworzeniu ustawy o ochronie informacji niejawnych”.
Nikt nie zapyta oficerów tej służby o rozliczne kompromitacje i afery z udziałem WSI – jak choćby: w sprawie rakiet zawierających rzekomo gaz bojowy, które wywiad wojskowy znalazł w 2004 roku w Iraku, sprawie Inter Arms, sprawie osłony kontrwywiadowczej przetargów na zakup broni, tworzeniu fikcyjnej sieci agenturalnej na misjach wojskowych, o nielegalny handel bronią, kreowanie mafijnych struktur w Wojskowej Akademii Technicznej i wiele innych spraw, w których uczestniczyli „fachowcy” z WSI. Świadomie przemilcza się fakty wskazujące, że zlikwidowano służbę źle działającą, niekompetentną i nieudolną, której szefostwo oszukując przez lata kolejne ekipy rządowe udawało, że ich praca służy Polsce, a oni sami stanowią profesjonalnie działający kontrwywiad.
Po 16 latach, tej kompromitującej dla III RP gry znalazł się rozumny i bezkompromisowy polityk, który w prosty i skuteczny sposób rozegnał towarzystwo. Takich rzeczy się nie wybacza. Wszystko zatem - co od chwili dojścia do władzy Platformy Obywatelskiej robią ludzie ze środowiska WSI, stanowi przejaw wściekłej i aroganckiej zemsty, jaką dawni „władcy tajemnic" okazują Polakom po utracie dochodów i przywilejów.
Jestem przekonany, że gdyby WSI istniały do dziś – tej treści notatki, jak zamieszczona powyżej byłyby masowo produkowane, a cały obieg informacji o tej służbie zostałby poddany ścisłej obserwacji i nadzorowi.
Ponieważ od dwóch lat – dzięki decyzjom rządu Donalda Tuska obserwujemy proces reaktywacji wpływów ludzi WSI – można podejrzewać, że w zbliżającej się kampanii prezydenckiej zostaną zastosowane środki właściwe dla arsenału tajnych służb.
Na taki zamiar może wskazywać medialna ofensywa kłamstw i pomówień, jaką od wielu dni prowadzą politycy PO, wespół z gen. Markiem Dukaczewskim – oskarżając opozycję o zamiar posługiwania się wiedzą, uzyskaną podczas procesu likwidacji WSI.
Jej rozpętanie ma bezpośredni związek z osłoną kandydatury Bronisława Komorowskiego i służy zdyskredytowaniu potencjalnych informacji, które mogłyby zablokować Komorowskiemu dostęp do Pałacu Prezydenckiego.
Sądzę, że istnieje realna obawa przeprowadzenia klasycznej prowokacji, dokonanej w ramach „drugiego aktu” afery marszałkowej.
Prowokacja może polegać na publikacji treści dokumentu, pochodzącego rzekomo z aneksu, lub znajdującego się w posiadaniu Kancelarii Prezydenta. Jest to wykonalne - z uwagi na zaangażowanie w akcję Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz możliwość posiadania przez ludzi WSW/WSI tzw. "zbiorów prywatnych" - czyli materiałów kompromitujących polityków różnych opcji. One głównie, decydują dziś o roli, jaką środowisko WSI pełni w życiu publicznym. Publikacja, przez któreś z dyspozycyjnych mediów tego rodzaju „haków”, zostałaby natychmiast wykorzystana do ataku na prezydenta i opozycję oraz posłużyła do kolejnej kampanii oskarżeń pod adresem likwidatorów WSI i podważania znaczenia likwidacji tej służby.
To - czego jesteśmy obecnie świadkami, może mieć na celu uwiarygodnienie tego rodzaju prowokacji. Jest także częścią kampanii, dyskredytującej ewentualne zarzuty wobec Komorowskiego i innych polityków Platformy - których związki z ludźmi wojskowych służb sięgają początku lat 90.
http://www.wsi.emulelinki.com/aneks_15.htm
http://www.wsi.emulelinki.com/aneks_1.htm
http://www.wsi.emulelinki.com/aneks_2.htm
http://cogito.salon24.pl/159385,afera-marszalkowa-akt-drugi-haki
http://cogito.salon24.pl/160640,o-prowokacji- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. świetna ilustracja działań słuzb
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl