Po spotkaniu w Kancelarii Prezydenta RP na temat regulacji internetu (VaGla.pl)
Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak oraz Roman Wilkoszewski, doradca ds. mediów w Kancelarii Prezydenta RP, przysłuchiwali się dziś uwagom zaproszonych przez Kancelarię Prezydenta RP przedstawicieli organizacji społecznych, ekspertów oraz osób wspierających podpisany już przez ponad 70 tys osób list do Pana Prezydenta. W spotkaniu uczestniczyła również przedstawicielka Rzecznika Praw Obywatelskich, który interesuje się głosem niepokoju związanego z przyjętym przez rząd w zeszłym tygodniu projektem ustawy (wprowadzającej m.in. przepisy o Rejestrze Stron i Usług Niedozwolonych). Po dzisiejszym spotkaniu ma być przygotowana notatka, która przedstawiona będzie Panu Prezydentowi. Materiały które zostaną po tym spotkaniu przesłane do Kancelarii mają zostać opublikowane na prezydenckiej stronie. Urzędnicy przysłuchujący się dzisiejszym argumentom wiedzą już, że w tej dyskusji nie chodzi tylko o sam Rejestr Stron i "cenzurę".
Wszyscy praktycznie, którzy wypowiadali się dziś na spotkaniu, zwracali uwagę na problem przejrzystości procesu stanowienia prawa. Pokazano, że nawet jeśli kontrowersyjny (delikatnie mówiąc) projekt trafi do kosza, to i tak nie możemy być pewni, że ktoś nie postanowi tylnymi drzwiami forsować jakichś innych, równie nie przemyślanych, a przede wszystkim nie konsultowanych społecznie, rozwiązań. Jeśli chodzi o mnie - przedstawiłem zagadnienia, które wczoraj spisałem w notatce pt. Polska Wiosna Ludów w Zimie 2010, czyli o czym moglibyśmy rozmawiać (strona prezydencka znała już jej treść, gdyż przygotowywali się do spotkania). Była mowa o odpowiedzi, którą otrzymało z MKiDN Stowarzyszenie ISOC Polska, a która dotyczy poufnych negocjacji ACTA, była mowa o nieskuteczności i nieproporcjonalności zaproponowanego przez Ministerstwo Finansów rozwiązania, o jego wadach normatywnych.
Ta dyskusja nie dotyczy "internautów", czy "blogerów". Wedle opublikowanych w grudniu zeszłego roku badań Eurostatu już 59% gospodarstw domowych w Polsce ma dostęp do internetu. Dyskusja na temat wolności (granic tych wolności) i konstytucyjnych praw (np. prawo do sądu) jeśli związane jest z internetem, dotyczy w istocie połowy polskiego społeczeństwa.
Dostrzegając, że przybyli na spotkanie nie ograniczają się jedynie do RSiUN - Minister Stasiak stwierdził, że może warto zorganizować szerszą debatę, w której mogłaby wziąć również udział strona rządowa. Zaproponowałem, by do tej debaty zaprosić imiennie osobę, która wymyśliła nazwę instytucji "Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych". Wówczas będziemy mieli szansę wreszcie ją poznać.
Ze spotkania ma zostać przygotowana notatka, która zostanie przedstawiona Panu Prezydentowi. Notatka ma również zostać opublikowana na prezydenckich stronach.
Dodam jeszcze kilka słów. Jednym z tematów dzisiejszego spotkania było również wykorzystywanie przez administrację publiczną różnych narzędzi internetowych. Na spotkaniu - aby zilustrować problem - stwierdziłem coś, co wcześniej przekazałem w korespondencji kierowanej do Kancelarii Prezydenta RP. Otóż dlaczego nie miałbym złożyć do Kancelarii Prezydenta RP wniosku, w którym zauważę, że Kancelaria Prezydenta RP korzysta z kont w serwisie YouTube, korzysta z Google Maps (por. Prezydent RP promuje korporację Google i Chmura zastąpi pudełka, czyli dlaczego mi ręce opadły, gdy Prezydent RP promuje Google). Dostrzegając to chciałbym wnioskować, by Kancelaria Prezydenta RP wyznaczyła jednego ze swoich pracowników, który założyłby konto również w serwisie VaGla.pl Prawo i Internet i regularnie je aktualizował (z poszanowaniem zasad tego serwisu - zero polityki, komentarze na temat prawnych aspektów społeczeństwa informacyjnego). Podobny wniosek mógłbym złożyć również do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która również chętnie korzysta, chociaż na nie znanych zasadach wyboru, z różnych serwisów prowadzonych przez przedsiębiorców (Facebook, Twitter, Blip, YouTube, itp.). Początkowo moja wypowiedź została uznana za nietakt. Kiedy Michał Jaworski (Microsoft, PIIT) zobrazował problem przykładem, w którym słuchacze mieli wyobrazić sobie noworoczne orędzie Pana Prezydenta dostępne w internecie z logiem Gazpromu, stało się jasne, że nie chodzi mi wcale o VaGla.pl, tylko o pewną - jak się wydaje - niedostrzeganą w administracji zasadę równego traktowania wszystkich (obywateli, przedsiębiorców, itp.) przez organy władzy publicznej.
Chciałem dzisiejsze spotkanie nagrać, ale dowiedziałem się wcześniej, że spotkanie ma mieć "charakter roboczo-konsultacyjny" i nie ma w zwyczaju rejestrowania przez gości spotkań o charakterze roboczym. Jarosław Lipszyc nie pytał wcześniej, na spotkaniu wyjął dyktafon, stwierdził że list do Pana Prezydenta podpisało już 70 tys ludzi, zapytał, czy może nagrywać i Minister Stasiak powiedział, że "oczywiście". Kto ma informacje, ten ma władzę. Zabiegając o rozwój społeczeństwa obywatelskiego, w którym obywatele będą mogli realnie korzystać ze swej konstytucyjnej, wyrażonej w art. 4 Konstytucji RP, pozycji dysponenta władzy zwierzchniej, powinniśmy zabiegać, by mieli oni również informacje.
Nagranie jednej z wypowiedzi Jarosława Lipszyca, Prezesa Fundacji Nowoczesna Polska. Przed chwilą dostałem też informację: "Całość się renderuje, będzie za 2h."
Być może kolejne protesty, afery, które rozpatrują coraz liczniejsze sejmowe komisje śledcze, wymuszą z czasem zmianę zwyczajów w sferze przejrzystości działań władzy publicznej (por. Skryte nagrania w praktyce sprawowania władzy publicznej, Nagrywam obrady komisji sejmowej. Czy ktoś może uznać, że działam bezprawnie?; por. również Czy "hazardowa afera" wymusi przejrzystość procesu stanowienia prawa? Eeee... , gdzie cytowałem usłyszaną w telewizji wypowiedź Pana Premiera, który stwierdził, że "nie ma w zwyczaju protokołowania swoich spotkań"). Są ludzie, którzy chcą wiedzieć o czym dyskutuje się na roboczych spotkaniach (por. Czemu służą "spotkania robocze" i dlaczego społeczeństwo nie może znać ich przebiegu?), z takich spotkań powinny być sporządzane protokoły, jeśli ktoś chciałby takie spotkania rejestrować powinien mieć prawo to robić i publikować takie nagrania w Sieci. Właśnie brak przejrzystości procesu stanowienia prawa, brak konsultacji społecznych, w których mogliby brać udział wszyscy zainteresowani, w których projektodawcy musieliby dobrze przygotować argumentację za potrzebą takiego lub innego rozwiązania legislacyjnego, stał się - jak uważam - powodem aktualnych kłopotów Pana Premiera z wyrażaną w Sieci opinią publiczną na temat nieszczęsnego Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych oraz jego projektodawców.
http://prawo.vagla.pl/node/8911- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. ..."Kto ma informacje, ten ma
Redakcja Blogmedia24.pl
2. Kto w Polsce jest najwybitniejszym blogerem? Kataryna? - (Paweł
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl