Lewica znów świętuje 22 lipca
Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) – organ administrujący Polską w czasie stanu wojennego. Powstała w nocy 12/13 grudnia 1981, a rozwiązana została 22 lipca 1983. Kierowana przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego WRON miała charakter pozakonstytucyjny[1], posiadała cechy junty wojskowej.
Polacy obraźliwie określali ten organ WRON-ą. Niektórym kojarzyło się to z określeniem niemieckiego orła z okresu II wojny światowej, również nazywanym "wroną". Powstało również kilka pogardliwych piosenek o WRON, takich jak "Zielona WRONa", "To nic, że kraczą WRONy", napisanych przez członków "Solidarności"
W 2006 roku członkowie WRON zostali oskarżeni przez prokuratorów z Instytutu Pamięci Narodowej o popełnienie zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym.
http://pl.wikipedia.org/wiki/WRON
65. rocznica manifestu PKWN. Uroczystość w Lublinie, debata w Koszalinie. – To świętowanie zniewolenia – wytyka PiS.
„Rodacy! Wybiła godzina wyzwolenia. Armia Polska obok Armii Czerwonej przekroczyła Bug. Żołnierz polski bije się na naszej ziemi ojczystej. Nad umęczoną Polską powiały znów biało-czerwone sztandary” – tymi słowami rozpoczynał się ogłoszony 22 lipca 1944 roku w Moskwie Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.
Przypadającą dziś 65. rocznicę tamtych wydarzeń świętować będą lewicowi działacze w całym kraju. Na uroczystość w centrum Lublina zaprasza miejscowy SLD. Kierownictwo partii złoży kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. – Zamierzamy tylko uczcić wyzwolenie Lublina – mówi „Rz” Jacek Czerniak, szef SLD na Lubelszczyźnie. – Ocenę wydarzeń związanych z ogłoszeniem Manifestu PKWN zostawiamy historykom.
Chełm wycofał się z organizacji uroczystości po proteście senatora PiS
Prof. Mirosław Piotrowski, kierownik Katedry Historii Najnowszej KUL i eurodeputowany PiS, nie ma wątpliwości. – 22 lipca jest symbolem komunistycznego zniewolenia Polski – mówi. Jego zdaniem świętowanie z tej okazji wynika z niewiedzy historycznej. – 20 lat temu nie oddzielono prawdy od fałszu. Skutki tego błędu widoczne są w postaci uroczystości, które są świadectwem przymykania oczu na tragiczne dokonania systemu komunistycznego – twierdzi. Według niego rozpamiętywanie 22 lipca byłoby bardziej stosowne na sesji naukowej.
Ale nie takiej, którą szykuje Komitet Obrony Lewicowych Tradycji w Koszalinie. Debatę „Nie przepraszajmy za PRL” ma uświetnić wystąpienie Adama Gierka, syna byłego pierwszego sekretarza KC PZPR. – Chcemy rozmawiać o prawdzie historycznej, która dziś jest zakłamywana. Nie tęsknimy za PRL, tylko się nie zgadzamy na opluwanie naszych życiorysów – mówi Andrzej Niski, przewodniczący komitetu. Podkreśla, że w debacie z Gierkiem na pewno wyjdzie, że w PRL „było wiele rzeczy złych”, ale też, że „dokonała się wielka rewolucja społeczna”. Dodaje, że 22 lipca wielu Polakom kojarzy się miło.
Rocznica PRL-owskiego święta stanie się okazją do prezentacji salonki Bolesława Bieruta, na którą zaprasza Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Od dziś do 26 lipca będzie tam można obejrzeć również wystawę malarstwa i grafiki socrealizmu, kroniki filmowe z lat 50. oraz wziąć udział w wieczorku tanecznym z towarzyszem Bierutem. Na ulice krakowskiej Nowej Huty wyjadą autobusy i tramwaje z przełomu 60. i 70. Na tablicach z przebiegiem trasy będą użyte nazwy ulic funkcjonujące w PRL.
W Chełmie władze planowały zorganizować piknik promujący miasto (komunistyczna propaganda utrzymywała, że to tam utworzono PKWN). Miały być kartki na żywność, popularne wówczas piwo Lipcowe i bal dla przodowników pracy. Z pomysłu się wycofano, po proteście podkarpackiego senatora PiS Kazimierza Jaworskiego. W liście otwartym napisał m.in., że manifest „był to akt podpisany przez Józefa Stalina – bodaj największego zbrodniarza w dziejach ludzkości”. Senator uważa, że stwarzanie radosnej atmosfery święta wokół tego wydarzenia prowadzi do zamazywania prawdziwego obrazu Polski Ludowej. – Jeżeli tragedię uznajemy za powód do radości, to doprawdy źle świadczy o naszej świadomości – mówi Jaworski.
Oprócz oficjalnych uroczystości dawni funkcjonariusze aparatu władzy planują też nieformalne spotkania. Najbardziej doświadczeni politycy SLD zdradzają, że to „pogawędki w gronie przyjaciół, nierzadko zakrapiane dobrym alkoholem”. Bardziej dyplomatyczny jest Leszek Aleksandrzak, szef wielkopolskich struktur SLD: – Tradycyjne, jak co roku, część naszych członków spotyka się prywatnie przy herbacie.
Marionetkowi zarządcy pod kontrolą Stalina
22 lipca 1944 roku Radio Moskwa ogłosiło, że wojska radzieckie wyzwoliły Chełm, a w mieście utworzony został PKWN, nieuznawany przez demokratyczne państwa organ władzy wykonawczej w Polsce. W rzeczywistości powstał on dzień wcześniej w Moskwie na polecenie Józefa Stalina, a członkowie PKWN przybyli do Chełma 27 lipca.
Twórcy manifestu deklarowali przywrócenie w Polsce wszystkich swobód demokratycznych, które nie mogą jednak służyć wrogom demokracji, konfiskatę mienia znajdującego się w rękach niemieckiego okupanta, zdrajców narodu i obszarników. Obiecywali przeprowadzenie reformy rolnej, odbudowę szkolnictwa i bezpłatne nauczanie.
Od 1 sierpnia 1944 roku siedzibą PKWN był Lublin. Rok później uchwałą Sejmu 22 lipca ustanowiono świętem narodowym. Zniesiono je w 1990 roku.
—tom, pap
p. kob., mat
http://www.rp.pl/artykul/17,338283.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz