Dobra nowina
Politycznej Poprawnosci wlasnie podbito oko. Cios byl na tyle potezny, ze nielatwo bedzie jej sie teraz pozbierac. Autorem byl Sad Najwyzszy Stanow Zjednoczonych, ktory w dniu 29 VI 2009 r. podjal decyzje w sprawie dyskryminacji bialych strazakow.Sprawa zaczela sie w 2003 r. Otoz, 118 strazakow w miescie New Haven, Connecticut zdawalo egzaminy wymagane do awansu na stopnie porucznika i kapitana.Najwyzsze rezultaty osiagnelo 17 bialych strazakow i 2 Latynosow. Wedlug przyjetych zasad powinni byc natychmiast awansowani.
Tak sie jednak nie stalo. Civil Service Board i burmistrz miasta zignorowali wyniki egzaminow. Jako przyczyne podano pozniej, ze obawiali sie sprawy sadowej, jaka mogliby im wytoczyc z powodu dyskryminacji rasowej strazacy-Murzyni, ktorzy w testach wypadli bardzo zle.
Swoja droga, rozumiem ten argument. Na tym kontynencie, jezeli sie ma czarna skore, to latwo wygrac sprawe o rasizm. Stworzono tu cudaczne pojecie "systemowego rasizmu", na ktore nie ma rady. Jedna sprawa odbywajaca sie w Toronto miala nastepujacy przebieg. W jednym ze szpitali podejrzewano grupe czarnych pielegniarek o systematyczna kradziez roznych srodkow. Zalozono ukryta kamere i podejrzenie sie potwierdzilo. Jednakze w sadzie Murzynki wygraly i szpital musial im zaplacic wysokie odszkodowanie. Zwyciezyl argument, ze kamery zainstalowano nie dlatego, ze one byly zlodziejkami, tylko dlatego, ze byly Murzynkami.
Biali strazacy i jeden Latynos wytoczyli burmistrzowi sprawe o dyskryminacje. Przegrali w dwoch sadach nizszych instancji. Natomiast wygrali w US Supreme Court (stosunek glosow 5:4).Sad ten orzekl, ze miasto New Haven celowo dyskryminowalo bialych strazakow. Decyzje sadu poparlo Miedzynarodowe Stowarzyszenie Strazakow argumentujac, ze w pracy pozarnikow czesto sa sytuacje zagrozenia zycia i w zwiazku z tym tylko wzgledy merytoryczne powinny byc brane pod uwage przy obsadzie stanowisk.
Natomiast rozne organizacje praw czlowieka ryknely placzem. Profesor prawa Sheila Foster z Fordham University stwierdzila: "Ta decyzja zmieni krajobraz prawa". Inni eksperci biadola, ze Stany Zjednoczone cofaja sie wstecz o 25 lat na tym polu. Z kolei sedzina Ruth Bader Ginsburg, ktora znalazla sie w czworce glosujacych przeciw, powiedziala: "Szkoda wyrzadzona dzisiejsza decyzja jest niewyobrazalna".
Wypada dodac kilka slow wyjasnienia. Otoz, ruch praw czlowieka w USA w latach 60-ych zrodzil caly zestaw polityk majacych na celu zrownanie szans roznych kategorii ludzi, ktorych uwazano za dyskryminowanych i uposledzonych. Pierwszym krokiem prawnym byl wydany przez prezydenta Kennedy'ego w 1961 r."Executive Order 10925". Ustanowil on pojecie "akcji afirmatywnej" ("affirmative action"). Wszelkie projekty finansowane przez wladze federalne musialy byc wolne od praktyk dyskryminacyjnych. Dokladniej, prezydent zarzadzil przymus ""akcji afirmatywnej" dla zapewnienia , by aplikanci otrzymywali prace a pracownicy byli traktowani jednakowo bez wzgledu na ich rase, wyznanie, kolor skory i pochodzenie".
Pozniej byly nastepne akty prawne, wsrod ktorych jednymi z najwazniejszych byly: prezydenta L. Johnsona "Executive Order 11246" (1965) oraz "Equal opportunity Act" (1972). Lawina, ktora sie potoczyla, objela sfere zatrudnienia i wyksztalcenia. Dopilnowywano, by uniwersytety, szpitale, policja, straz pozarna, kontraktorzy agencji federalnych mialy taka strukture demograficzna zatrudnionych, jak struktura zbiorowosci, na ktorej terenie dzialaly.
Ta "pozytywna dyskryminacja" sprawiala, ze w konkurencji o miejsca pracy czy na uniwersytecie, duza role zaczely odgrywac kryteria pozamerytoryczne. Tak jak kiedys w Polsce na egzaminach wstepnych do szkol wyzszych dostawalo sie punkty za pochodzenie robotnicze, tak tu dostawalo sie calkiem sporo punktow za kolor skory - oczywiscie tylko czarny.
Nawiasem mowiac, dodatkowe punkty dostaja tez sportowcy potrzebni w zespolach uniwersyteckich oraz dzieci absolwentow danej uczelni. W efekcie, na studia dostawalo sie wiecej Murzynow. Coz z tego, jak wykazaly badania empiryczne,czesto rzucali oni studia juz na pierwszym roku, nie mogac sprostac wymaganiom. A jezeli niektorzy przetrwali, to osiagali mizerne wyniki. Nawiasem mowiac, szkoda, ze nie wprowadzono "affirmative action" przy zatrudnianiu w NBA.
W lidze koszykarskiej dyskryminuje sie w sposob oczywisty ludzi zoltych, a takze niskich oraz kaleki. Gdyby dawac im jakies punkty dodatkowe, to mogliby sobie zarabiac po te 10 mln.$ rocznie, jak wielu grajacych w NBA Murzynow.
Dziwny jest ten swiat. Jedni walczac o tolerancje knebluja ludziom usta. Inni walcza z dyskryminacja przy pomocy dyskryminacji.- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Fordham University stwierdzila: "Ta decyzja zmieni krajobraz pra
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Ziarnko
3. Nie jestem pesymista
4. Antypolonizm i antychrzescijanizm w USA
5. Analityk
6. Marylu