"Gramy o los Polski" - Kornel Morawiecki - rocznicowo

avatar użytkownika kles

"Gramy o los Polski" Kornela Morawieckiego to polemika z tekstem "Gramy o swój los" Stefana Bratkowskiego, który ukazał się 30 kwietnia 1989r. na łamach "Tygodnika Powszechnego". Odpowiedź Kornela Morawieckiego z 1 maja 1989r. już 4 maja 89r. dostarczono do redakcji TP.

Red. Krzysztof Kozłowski (zastępujący Jerzego Turowicza w związku z jego nieobecnością w kraju) zdecydowanie odmówił opublikowania polemicznego tekstu Kornela Morawieckiego. Tekst "Gramy o los Polski". - http://solidarni.org/wolni_i_solidarni/historia_sw/wobec_okraglego_stolu/gramy_o_los_polski

Etykietowanie:

49 komentarzy

avatar użytkownika abcom

1. Dzięki za przypomnienie.

Kornel Morawiecki prawdziwy bohater !
avatar użytkownika Maryla

2. Po długiej chorobie zmarł

Po długiej chorobie zmarł marszałek senior Kornel Morawiecki. Miał 78 lat. Informację o śmierci podał dziennikarz „Super Expressu”. Potwierdziliśmy ją w otoczeniu jego syna, premiera Morawieckiego.
Premier podziękował za słowa wsparcia dla jego ojca

Premier Mateusz Morawiecki podziękował „wszystkim ludziom dobrego serca, przyjaciołom i konkurentom politycznym” za słowa wsparcia dla jego ojca,...
zobacz więcej

Nie żyje Kornel Morawiecki, poseł i marszałek senior Sejmu VIII kadencji, lider założonej w 2016 roku partii Wolni i Solidarni, ojciec premiera Mateusza Morawieckiego. Już w młodości angażował się w politykę. W czasach PRL był znanym działaczem opozycji antykomunistycznej, założycielem niepodległościowej organizacji Solidarność Walcząca.

W przełomowym roku 1989 Kornel Morawiecki był przeciwny porozumieniu zawartemu przy Okrągłym Stole. Przez lata nie zmienił zdania w tej kwestii. Aby wyrazić swój sprzeciw wobec zawartych wówczas porozumień, w 1991 roku podczas telewizyjnej kampanii przed wyborami parlamentarnymi wywrócił przed kamerami telewizyjnymi okrągły stół. Także przez wszystkie kolejne lata tłumaczył, że – w jego opinii – Okrągły Stół był propozycją na reformę systemu, a nie na pokonanie komunizmu. To był powód, dla którego Solidarność Walcząca nie aprobowała tej drogi i nie weszła w układ okrągłostołowy.

Po 1990 roku stanął na czele Partii Wolności, krytycznie nastawionej do rzeczywistości III RP, m.in. do braku rozliczeń z komunizmem czy braku lustracji.

W 2010 roku startował w wyborach prezydenckich, a w 2015 roku został posłem, kandydując z list Kukiz'15. Był marszałkiem seniorem na pierwszym posiedzeniu Sejmu VIII kadencji. W 2016 roku odszedł z Kukiz'15 i założył ugrupowanie Wolni i Solidarni.

Kornel Morawiecki miał 78 lat. W styczniu ujawnił, że choruje na raka trzustki.

https://www.tvp.info/44624680/nie-zyje-marszalek-senior-kornel-morawiecki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

3. Droga Blogmedio24.pl

z wielkim bólem i smutkiem
przeczytałam przed chwilą na pasku TVP INFO tą smutna wiadomość
Zal,serdeczny Zal i smutek
Oto najlepsi z nas 0dchodzą na drugą Stronę Zycia

Dobry Panie a nasz Boże
przytul do Serca Swego tego pięknego Człowieka
Panie Kornelu,dziękuje Panu za Wszystko
a Rodzinie i naszemu Premierowi życzę męstwa ww pożegnaniu Ojca, wspaniałego Człowieka
Panie Kornelu,nigdy o Panu nie zapomnimy,nigdy
i Przepraszam Pana za moje dyskusje z Panem przed laty na pewnym ,niegdyś mocno bliskim memu sercu portalu,/stronie w internecie/
dzisiaj nie ma już znaczenia,kto z nas wtedy miał rację
Zegnaj nasza Ikono,symbolu walki i oporu

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

4. Nie żyje Kornel Morawiecki,

Nie żyje Kornel Morawiecki, ojciec premiera, przywódca "Solidarności Walczącej"

Nie
żyje Kornel Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL,
przywódca "Solidarności Walczącej", marszałek senior, ojciec premiera
Mateusza Morawieckiego - poinformowała KPRM.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Nie żyje Kornel

Nie żyje Kornel Morawiecki

Zmarł Kornel Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL,
przywódca „Solidarności Walczącej”, marszałek senior Sejmu VIII
kadencji, odznaczony Orderem Orła Białego


  • Kornel Morawiecki. Fot. Sławek Kasper (IPN)
    Kornel Morawiecki. Fot. Sławek Kasper (IPN)

Grzegorz Waligóra (OBBH IPN Wrocław)

Kornel Morawiecki
urodził się w Warszawie 3 maja 1941 roku. w rodzinie o tradycjach
niepodległościowych. Jego pradziadek walczył w powstaniu styczniowym,
dziadek związany był z  PPS Józefa Piłsudskiego, a ojciec w czasie wojny
należał do Związku Walki Zbrojnej, a potem Armii Krajowej. Dorastał w
powojennej Warszawie. W 1958 roku przyjechał do Wrocławia studiować
medycynę, ale po nieudanych egzaminach na Akademii Medycznej ostatecznie
rozpoczął studia na Wydziale Matematyczno-Fizyczno-Chemicznym
Uniwersytetu Wrocławskiego. Dyplom magisterski uzyskał w 1963 roku.
Rozpoczął pracę naukową w zakładzie Fizyki UWr. Cztery lata później
obronił doktorat.

 

Artur Adamski

Życiorys bez kompromisów

„Biuletyn IPN” nr 5/2017

 

W działalność opozycyjną po raz pierwszy aktywnie zaangażował się
podczas wydarzeń marcowych 1968 roku, uczestniczył w strajkach
studenckich na Politechnice Wrocławskiej, następnie podczas pochodu
pierwszomajowego wraz z grupą przyjaciół kolportował wydrukowane
wcześniej ulotki wzywające do obrony represjonowanych studentów. Podobną
akcję ulotkową, połączoną z malowaniem haseł na murach przeprowadzili
także po interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji oraz w
styczniu 1969 r. (po śmierci Jana Palacha), i grudniu 1970 r.

Ważnym miejscem spotkań grupy przyjaciół o antykomunistycznych
poglądach stał się wybudowany przez Morawieckiego letniskowy dom w
podwrocławskim Pęgowie, potocznie zwany „Kornelówką”. Organizowane tam
spotkania dyskusyjne przyciągnęły do grupy wiele nowych osób z
wrocławskich środowisk opozycyjnych. W kręgu tym narodziła  się idea
wykonania i eksponowania w 1979 r. podczas pierwszej pielgrzymki Jana
Pawła II do Ojczyzny transparentu w barwach narodowych z napisem „Wiara –
Niepodległość” .

Gdy we wrześniu 1979 r. Służba Bezpieczeństwa zlikwidowała drukarnię,
w której powielano podwójny numer (3/4) „Biuletynu Dolnośląskiego”, do
Kornela Morawieckiego zwrócił się redaktor pisma Jan Waszkiewicz z
prośbą o poszukanie miejsca na nową drukarnię. Ten zaś zgodził się
zorganizować na nowo druk, pod warunkiem jednak objęcia poligrafii
większą konspiracją.  Wkrótce jego teksty zaczęły się ukazywać na łamach
pisma. Pod koniec 1979 roku wszedł go redakcji „Biuletynu
Dolnosląskiego”, a od początków 1980 roku  pełnił już  funkcję redaktora
naczelnego. Bardzo szybko w środowiskach ówczesnej opozycji Morawiecki
zyskał opinię radykała. W styczniu 1980 napisał i wspólnie z kolegami z
„BD” i  rozpowszechnił oświadczenie potępiające inwazję Związku
Sowieckiego na Afganistan. Wraz z kolegami z redakcji bezskutecznie
usiłował nakłonić inne środowiska ówczesnej opozycji do potępienia
interwencji wojsk radzieckich w Afganistanie, rozpoczętej 25 grudnia
1979 roku. Pomysł Morawieckiego odrzucili jednak zarówno członkowie KSS
KOR, jak i przewodniczący KPN Leszek Moczulski.

W sierpniu 1980 Morawiecki wspomagał  we Wrocławiu strajki
solidarnościowe z robotnikami Wybrzeża. Redakcja „Biuletynu
Dolnośląskiego” wydała kilka ulotek oraz numer specjalny pisma,
popularyzujące gdańskie postulaty i wzywające do podjęcia strajku
solidarnościowego. Po podpisaniu porozumień społecznych Morawiecki
aktywnie włączył się w działalność związkową na Politechnice
Wrocławskiej. Nie zaniedbywał przy tym wydawania „Biuletynu
Dolnośląskiego”, który pozostał jednym z najbardziej opiniotwórczych
pism drugiego obiegu. Jesienią 1981 r. brał udział w I Krajowym Zjeździe
Delegatów NSZZ „Solidarność”. Jako jeden z nielicznych już wówczas
apelował o przygotowania się związku na wypadek sowieckiej agresji lub
wprowadzenia rozwiązania siłowego przez władze PRL.

Zdecydowana i bezkompromisowa postawa Morawieckiego integrowała wokół redakcji „Biuletynu Dolnośląskiego” środowisko radykalnej opozycji antykomunistycznej,
a jego popularność wzrosła jeszcze bardziej po aresztowaniu w dniu 14
września 1981 r., w przerwie pomiędzy turami zjazdu, z powodu
zamieszczenia na łamach „Biuletynu Dolnośląskiego” dwóch odezw
rosyjskiej organizacji emigracyjnej Narodno-Trudowoj Sojuz (NTS),
adresowanych do Polaków i żołnierzy sowieckich. Redaktora naczelnego
„BD” uwięziono pod zarzutem godzenia w sojusz z ZSRR.

 


  • Kornel Morawiecki. Akta tymczasowo aresztowanego - zatrzymanego IPNBU-13-1488-1 Kornel Morawiecki. Akta tymczasowo aresztowanego - zatrzymanego IPNBU-13-1488-1
    Kornel Morawiecki. Akta tymczasowo aresztowanego - zatrzymanego IPNBU-13-1488-1

 

W obronę Morawieckiego zaangażował się Zarząd Regionu Dolny Śląsk
NSZZ „S”, który w odpowiedzi na aresztowanie zapowiedział akcję
protestacyjną, z kolei od 16 września gotowość strajkową ogłosili
pracownicy Politechniki Wrocławskiej. Natychmiastowego zwolnienia
domagali się też dolnośląscy delegaci na I KZD oraz przedstawiciele
Komisji Zakładowych. Ostatecznie zwolniono go po 48 godzinach i podczas
procesu mógł odpowiadać z wolnej stopy. Sprawa ciągnęła się aż do
wprowadzenia stanu wojennego, po czym po przekazaniu Okręgowemu Sądowi
Wojskowemu została zawieszona z powodu ukrywania się oskarżonego.

13 grudnia 1981 r. Kornel Morawiecki uniknął internowania. Opierając
się na niezdekonspirowanej siatce „Biuletynu Dolnośląskiego” oraz
korzystając z ukrytego sprzętu, stworzył redakcję, drukarnię i pierwsze
kanały kolportażowe głównego  pisma regionu „Z Dnia na Dzień”. Stało się
ono oficjalnym organem Regionalnego Komitetu Strajkowego na czele z
Władysławem Frasyniukiem, czyli podziemnych władz „Solidarności” na
Dolnym Śląsku. Pierwszy numer ukazał się już 14 grudnia, początkowo
wydawano je trzy razy w tygodniu, w nakładzie  20-30 tys. egzemplarzy.
Wkrótce powstał sprawny pion propagandy, druku i kolportażu. Rozpoczęto
także przygotowania do emisji audycji radiowych, rozbudowywano struktury
zakładowe, osoby związane z Morawieckim zbudowały też sieć łączności
RKS.

Dość szybko pomiędzy nim a Frasyniukiem doszło do konfliktu na temat
dalszych form i metod działania. Morawiecki, gorący zwolennik
demonstracji ulicznych, opowiadał się za powołaniem silnej
ogólnopolskiej i scentralizowanej organizacji konspiracyjnej, podczas
gdy Frasyniuk poparł konkurencyjną koncepcję utworzenia Tymczasowej
Komisji Koordynacyjnej (TKK,) będącej bardziej symbolem trwania oporu
niż ośrodkiem realnej władzy. W związku z różnicą zdań w czerwcu 1982
roku Morawiecki stanął na czele Solidarności Walczącej, nowej
organizacji o radykalnym i antykomunistycznym programie (początkowo
Porozumienie SW) oraz został rektorem pisma pod tym samym tytułem.
Solidarność Walcząca dość szybko stała się jedną z najważniejszych
organizacji podziemnych, a Morawiecki najbardziej poszukiwanym
działaczem opozycji. 

Bardzo szybko firmowym znakiem  Solidarności Walczącej stały się
uliczne demonstracje, a pierwsza z nich z 13 czerwca 1982 r. przerodziła
się w wielogodzinne walki z oddziałami ZOMO. Obok manifestacji,
dających poczucie jedności i siły, priorytetowo traktowano działalność
informacyjną i wydawniczą. Poprzez rozpowszechnianie wolnego słowa nie
tylko popularyzowano głoszone hasła, ale przede wszystkim tworzono
rozległą sieć kontaktów, co cementowało organizację i pozwalało
skoncentrować wysiłek dużej grupy ludzi na konkretnym działaniu. Do 1990
roku Solidarność Walcząca w całym kraju wydawała blisko 100 tytułów
podziemnych pism. Publikowano także książki oraz nadawano audycje
podziemnego radia Solidarności Walczącej.

Kornel Morawiecki był głównym twórcą programu Solidarności Walczącej
oraz autorem większości najważniejszych tekstów publicystycznych. W
czerwcu 1987 r. opublikowane zostały „Zasady ideowe” Solidarności
Walczącej, odzwierciedlające główne założenia społeczno-polityczne,
obecne w jej działalności praktycznie od chwili powstania.

Ważnym elementem programu była zdecydowana wrogość wobec wszelkich
form komunizmu. Już w 1982 r. Kornel Morawiecki pisał „Oszukiwani od 38
lat już nie wierzymy w reformowalność tego systemu. Chcemy go zmienić i
tę w władzę pozbawić władzy”. „Naszym przeciwnikiem nie jest ogłupiony
propagandą pułkownik, nie jest ten twardogłowy partyjny dogmatyk lub
tamten zdradziecki generał. Jest nim bezosobowy, scentralizowany aparat
władzy i ucisku, który chce nas zniewolić i wprząc do realizacji obcych,
nieludzkich celów”. Generalnie w publicystyce SW krytykowano zbyt silne
związanie interesów Polski ze Związkiem Sowieckim, który uważano za
kluczowy czynnik ograniczający suwerenność Polski, uniemożliwiający
prawidłowe funkcjonowanie i odpowiedni rozwój. Nadrzędnym celem
programowym, jaki sobie stawiano, było odzyskanie niepodległości
utraconej we wrześniu 1939 roku. Wśród dopuszczalnych form walki nie
wykluczano użycia siły, a nawet podjęcia walki zbrojnej. Pojawiające się
w publicystyce postulaty walki czynnej, „wojny podjazdowej” czy
represjonowania kolaborantów, choć nie były realizowane w praktyce,
stanowiły istotny element  języka i frazeologii, jakimi oddziaływano na
społeczeństwo.

Antykomunistyczna postawa działaczy Solidarności Walczącej już na
starcie wykluczała możliwość prowadzenia dialogu z komunistyczną władzą.
Wyraźne i jednoznaczne stanowisko w tej sprawie zawarto już w 1982 roku
w deklaracji „Walka o Solidarność”, w której pisano m.in. „Tu nie
załatwi niczego pseudo-ugoda. Władze ani myślą się z nami ugadzać, oni
chcą nad nami panować. Jedynym ich oparciem jest siła i na żadną ugodę,
która z poddanych uczyni obywateli oni nie pójdą, bo taka ugoda
oznaczałaby ich koniec. A na ugodę, która utrwali nasze poddaństwo nie
pójdziemy my, bo taka ugoda oznaczałaby nasz koniec. Partia mieniąca się
przewodnia siłą nie dopuszcza kontroli społecznej – stawia się ponad
narodem. Dlatego nie ugoda z władzą jest naszym celem, a walka o władzę
społeczeństwa nad samym sobą”. Cztery lata później w programowym tekście
„Jaka Polska” Kornel Morawiecki pisał „Od zaciskania pasa – do czego
przywykliśmy aż nadto przez lata komunistycznego bałaganu i
niesprawiedliwości – lepsze jest zaciskanie pięści”.

Wypracowane w okresie stanu wojennego formy i metody działania
Solidarności Walczącej przyczyniły się do szybkiego rozwoju i wzrostu
jej znaczenia. W wieku miastach powstały terenowe oddziały organizacji,
najsilniejsze w Poznaniu, Trójmieście i Katowicach. Pomimo rozrastającej
się struktury nigdy nie doszło do rozłamu ani sporów o charakterze
programowym czy personalnym. Decydował o tym z jednej strony ogromny
autorytet Kornela Moroawieckiego, z drugiej zaś wspólnota programowa
wyrażająca się w przekonaniu prowadzenia bezkompromisowej walki z
komunistami. Jasno i precyzyjnie wytyczone cele działania oraz sposób
ich realizacji przyciągały w szeregi SW ludzi podobnie myślących. W
powszechnym odczuciu działaczy SW upadek komunizmu był tylko kwestią
czasu, w najgorszym wypadku kilkunastu lat.  

Kornel Morawiecki był najdłużej ukrywającym się działaczem
antykomunistycznego podziemia. 9 listopada 1987 r. został aresztowany
wraz z Hanną Łukowską Karniej i przewieziony do Warszawy, gdzie
przetrzymywano go w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów. 30 czerwca 1988
r. podstępem został zmuszony wraz z Andrzejem Kołodziejem do opuszczenia
kraju. Gdy powrócił po 3 dniach, deportowano go z lotniska w Warszawie
do Wiednia bez prawa powrotu. Korzystając z przymusowej emigracji odbył
wiele spotkań, m.in. w Wielkiej Brytanii, USA i Kanadzie, podczas
których popularyzował  idee i cele Solidarności Walczącej. Na wieść o
letnich strajkach powrócił nielegalnie do kraju w końcu sierpnia 1988,
stając ponownie na  czele SW. W 1989 był zdecydowanym przeciwnikiem
porozumień Okrągłego Stołu, nie mając zaufania do komunistów, pozostawał
w podziemiu. Podobnie jak cała organizacja stał na stanowisku, że
deklarowana przez komunistów chęć do rozmów to wynik ich słabości, a nie
siły. Konsekwentnie uważał, że z ich strony to jedynie desperacka próba
„ucieczki do przodu”, aby w wyniku zbliżającego się załamania systemu
komunistycznego w całej Europie, stracić jak najmniej. Ponadto stał na
stanowisku, że wolna Polskę powinno budować się od początku na solidnych
fundamentach, także moralnych.

Kornel Morawiecki ujawnił się dopiero w czerwcu 1990 r., na zjeździe
założycielskim Partii Wolności, utworzonej przez członków Solidarności
Walczącej.

Z dzisiejszej perspektywy zaskakujący może wydawać fakt, że
organizacja Kornela Morawieckiego nie odegrała żadnej istotnej  roli na
scenie politycznej III RP. Wydaje się, że błędem było zbyt długo
pozostawanie w konspiracji, przez co pod koniec lat osiemdziesiątych,
pomimo ciągłego rozwoju, SW zaczynała tracić dystans do jawnie
działających organizacji, które miały większą możliwość oddziaływania na
opinię publiczną. Ponadto kompromis wypracowany przy okrągłym stole
okazał się trwały i został, pomimo swych niedoskonałości, zaakceptowany
przez większą część społeczeństwa, które nie poparło radykalnego
programu Solidarności Walczącej. Założona w 1990 roku przez Kornela
Morawieckiego Partia Wolności poniosła klęskę w wyborach do Sejmu w 1991
r., nie zdobywając żadnego mandatu. W 2010 roku Kornel Morawiecki
ubiegał się o urząd prezydenta RP, zajmując w wyścigu wyborczym ostatnie
miejsce, z poparciem poniżej 1 proc. Niepowodzeniem kończyły się też
podejmowane starania o uzyskanie mandatu posła lub senatora. Mimo że
jego poglądy i prezentowany program nie zapewniały politycznej kariery,
był im zawsze wierny i bezkompromisowy.

Przełomowe okazały się dopiero wybory w 2015 r., w wyniku których
został posłem z ramienia Komitetu Wyborczego Kukiz 15. Jako najstarszy
poseł w roli marszałka seniora otworzył obrady Sejmu nowej kadencji. 26
września 2019 Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda „w
uznaniu znamienitych zasług na rzecz przemian demokratycznych w Polsce,
za wybitne osiągnięcia w działalności publicznej i państwowej” odznaczył
go  Orderem Orła Białego.  

Kornel Morawiecki zmarł 30 września 2019 r.  Za dwa tygodnie ubiegać się miał o mandat senatora.

Grzegorz Waligóra

OBBH IPN WROCŁAW

 

 

 

Pliki do pobrania

https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/78757,Nie-zyje-Kornel-Morawiecki.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. NASZ WYWIAD. Bohater


NASZ WYWIAD. Bohater "Solidarności Walczącej" o Kornelu Morawieckim: "Był wizjonerem, którego nie wszyscy rozumieli"

wPolityce.pl: Był Pan bliskim współpracownikiem Kornela Morawieckiego. Jak wspomina pan marszałka seniora?

To smutne,
bo odszedł od nas jeden z największych bohaterów całego okresu walki
z totalitarnym systemem, jakim był komunizm. Symbol tej walki. Nie będę
wymieniał wszystkich jego zasług, ale najważniejszą rzeczą dla Kornela
było zorganizowanie „Solidarności Walczącej” i przekonanie ludzi
do walki o pokonanie komunizmu. W tym czasie nikt w to nie wierzył. Dla
nas, dla przyjaciół Kornela, którzy razem z nim działali, walczyli był
w pewnym sensie wizjonerem, bo wtedy kiedy Kornel mówił o wolnej Polsce,
Polsce niepodległej – był to lata siedemdziesiąte czy początek lat
osiemdziesiątych - to naprawdę niewielu ludzi wierzyło w pokonanie tego
zbrodniczego systemu komunistycznego i ta niepodległość, wolność
wydawały się nieosiągalne. Jednak okazało się, że Kornel miał rację.

Kornel Morawiecki miał zdolność zarażania tą ideą niepodległości?

Zaraził
mnie i wielu moich przyjaciół, z którymi wspólnie działaliśmy
i realizowaliśmy ten program przez lata, a przede wszystkim staliśmy
na gruncie zasad, które Kornel nam wpajał i opisał w programie
„Solidarności Walczącej”, ponieważ Kornel był człowiekiem, który uważał,
że najważniejsze są zasady i ich konsekwentne przestrzeganie,
bo to prowadzi do celu. Nie znosił politykierstwa i kunktatorstwa
politycznego. Kornel zawsze widział w ludziach tylko dobro. Uważał,
że na gruncie realizacji zasad wszyscy ci ludzie mogą lepiej pracować
i lepiej postrzegać siebie nawzajem. Taki był. Do końca starał się
zrobić coś dobrego – jednać ludzi i namawiać ich do budowania dobrej,
sprawiedliwej Ojczyzny. Taki cel mu przyświecał. Działał do końca.
Jeszcze kilka dni temu, kiedy czuł się trochę lepiej umawialiśmy się
na wyjazd do jego okręgu wyborczego, gdzie chciał ludzi przekonywać
do takiego postępowania i dążenia do tworzenia Ojczyzny, w której
panowałaby sprawiedliwość. Ciągle dążył do tego.

Jak pan
wspomina i jak odbierał Kornel Morawiecki okres po okrągłym stole, kiedy
„Solidarność Walcząca” była gumkowana z przestrzeni publicznej?

Był
to niewątpliwie trudny okres. Trudne czasy nie tylko dla Kornela, ale
dla nas wszystkich, bo nie akceptowaliśmy tego porozumienia, które nie
było żadnym porozumieniem. Było to dla nas i Kornela utrwalanie tego
systemu i jego fałszywa transformacja, przy jednoczesnym zachowaniu
aparatu ucisku i stworzeniu ochrony dla niego. Kornel był wtedy spychany
na margines. Myślę, że jest dla wielu polityków swoistym wyrzutem
sumienia, ponieważ okazało się, że zasady i idee głoszone przez Kornela
okazały się prawdziwe. Niezmiernie cieszył się teraz - po 2015 r.,
a szczególnie, kiedy jego syn Mateusz został premierem polskiego rządu.
Widział w tym elementy realizacji solidaryzmu społecznego – tego,
co Kornel głosił przez całe życie. Ciągle uważał to za nie do końca
doskonałe i starał się wspierać pana premiera, swoim działaniem nadal
dążyć do pogłębiania solidaryzmu i jedności narodowej.

Można powiedzieć, że ostatecznie idee Kornela Morawieckiego zwyciężyły. Był z tego dumny?

Był
z tego dumny i to go niezmiernie cieszyło, ale nie ustawał w swoim
działaniu. Powtarzał, że to nie jest doskonałe i ciągle starał się
realizować te idee. Widział niesprawiedliwość społeczną wśród ludzi
i to dla niego było najważniejsze. Druga rzecz, z której Kornel był
bardzo dumny to to, że ideę wolności i wyzwolenia od bolszewizmu
i komunizmu zaszczepił jako pierwszy wśród narodów naszych sąsiadów –
narodów ciemiężonych przez Moskwę. Coś, co było już zupełną abstrakcją
w roku 1981, kiedy to z inspiracji Kornela powstał apel do narodów
Europy Wschodniej uchwalony przez I Zjazd Solidarności. Wtedy ta rzecz
wydawała się kompletną abstrakcją, a dziś okazało się, że w dużej mierze
stała się faktem. Stąd mówię, że dla nas Kornel był w tamtym czasie
wizjonerem, którego nie wszyscy rozumieli, ale te jego idee i kierunki
działania nas fascynowały i okazało się to słuszne.

Rozmawiał Krzysztof Bałękowski


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Odszedł wielki bohater - Kornel Morawiecki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. W 1968 r. Kornel Morawiecki

W 1968 r. Kornel Morawiecki był uczestnikiem strajków studenckich. Później drukował i kolportował ulotki potępiające władze komunistyczne za represje stosowane wobec protestujących. W sierpniu 1980 r. włączył się w organizowanie strajków we Wrocławiu i współorganizował regionalne struktury Solidarności. Jesienią 1981 został delegatem na I Krajowy Zjazd NSZZ "Solidarności".

Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 zszedł do podziemia. Wykorzystując zakonspirowaną strukturę, rozpoczął działalność poligraficzną i wydawał prasę. W czerwcu 1982 założył we Wrocławiu Solidarność Walczącą, która była jedną z największych i najbardziej bezkompromisowych podziemnych organizacji PRL. Jej głównym postulatem było całkowite odsunięcie od władzy komunistów oraz przywrócenie Polsce i innym krajom komunistycznym niepodległości.

Jesienią 1987 Morawiecki został aresztowany. Po kilku miesiącach w areszcie na Rakowieckiej w Warszawie, w kwietniu 1988, deportowano go z Polski bez prawa powrotu. Trzy miesiące później nielegalnie wrócił do kraju i ponownie stanął na czele Solidarności Walczącej. Ujawnił się dopiero w czerwcu 1990 r.

W 1990 i 2015 r. Kornel Morawiecki chciał wystartować w wyborach prezydenckich, ale nie zebrał wymaganej do rejestracji swej kandydatury liczby 100 tys. podpisów. Zebrał je natomiast w 2010 r. i otrzymał w głosowaniu 0,13 proc. głosów. W 2015 r. uzyskał mandat poselski z listy partii Kukiz'15 i został marszałkiem seniorem VIII kadencji Sejmu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. M. Dworczyk: Do czasu


M. Dworczyk: Do czasu pogrzebu ojca premier nie będzie brał udziału w kampanii

Podjęto
decyzję, że Kornel Morawiecki spocznie na Powązkach Wojskowych w
Warszawie; pogrzeb będzie miał charakter państwowy – poinformował we
wtorek szef KPRM Michał Dworczyk. Dodał, że do czasu pogrzebu premier
Mateusz Morawiecki nie będzie prowadził kampanii wyborczej.


Msza św. pogrzebowa Kornela Morawieckiego w sobotę o godz. 12.00 w Katedrze Polowej WP

Msza
św. pogrzebowa śp. marszałka seniora Kornela Morawieckiego odbędzie się
w sobotę o godz. 12.00 w Katedrze Polowej WP w Warszawie, następnie o
godz. 15.00 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach będzie miała miejsce
ceremonia pogrzebowa – poinformował w rozmowie z Redakcją Informacyjną
Radia Maryja rzecznik rządu Piotr Müller.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Członkowie "Solidarności


Członkowie "Solidarności Walczącej" składają kondolencje premierowi Morawieckiemu: "Jesteśmy z Panem całym sercem"


Składamy Panu, Drogi Panie Premierze
i Wszystkim Członkom Pańskiej Rodziny jak najszczersze kondolencje” -
piszą w liście do premiera Mateusza Morawieckiego członkowie
„Solidarności Walczącej”.

Dnia 30 września 2019r.

Prezes Rady Ministrów RP Mateusz Morawiecki

Szanowny i Drogi Panie Premierze,

Pragniemy
Pana zapewnić, że w tej ciężkiej dla Pana chwili, kiedy stracił Pan nie
tylko Ojca, ale równocześnie, w Jego Osobie, Przyjaciela i Towarzysza
wspólnej walki z totalitarną władzą, jesteśmy z Panem całym
sercem i duszą.

Powołanie w 1982 roku, w mrocznym czasie Stanu
Wojennego, przez Pańskiego Ojca - ś.p. Kornela Morawieckiego organizacji
Solidarność Walcząca było dla nas sygnałem, że jeszcze nie wszystko
stracone, że walka o uwolnienie się spod jarzma komunistycznego musi być
kontynuowana. Powstanie tej organizacji pod Jego przewodnictwem
napełniło nas wielkim entuzjazmem i dodało nam sił do prowadzenia
konspiracyjnej walki. Jesteśmy Mu za to wdzięczni. Będziemy o tym
pamiętać i przekazywać naszą wiedzę młodszemu pokoleniu Polaków.

Składamy Panu, Drogi Panie Premierze i Wszystkim Członkom Pańskiej Rodziny jak najszczersze kondolencje.

Członkowie Solidarności Walczącej

Jadwiga Chmielowska –Przewodnicząca Komitetu Wykonawczego SW i Współprzewodnicząca Autonomicznego Wydziału Wschodniego SW

Tadeusz Świerczewski – Współzałożyciel SW i pomysłodawca nazwy

Ewa Kubasiewicz – Założycielka i Szef SW Trójmiasto oraz Szef Przedstawicielstw Zagranicznych SW

Marek Czachor – p.o. Przewodniczącego SW Trójmiasto ps. „Michał Kaniowski”

Magdalena Czachor – SW Trójmiasto

Piotr Hlebowicz - Przewodniczący Krakowskiego Oddziału SW  i Współprzewodniczący Autonomicznego Wydziału Wschodniego SW

Kazimierz Michalczyk - Przedstawiciel Autonomicznego Wydziału Wschodniego SW w Berlinie

Jerzy Jankowski - Przedstawiciel SW na kraje skandynawskie

Lesław Frączek - SW Katowice

Karol Gwoździewicz - SW Katowicach

Lech i Violetta Osiakowie - członkowie SW Katowice z Jastrzębia Zdr.

Marek Biesiada SW Kraków

Piotr Warisch – SW Kraków

Ewa i Stanisław Pietruszkowie - SW Kraków

Stanisław Łaszczyk - SW Kraków

Janusz i Krystyna Szkutnikowie - SW Rzeszów

Tadeusz Markiewicz - SW Warszawa

Paweł Kołkiewicz - SW Warszawa

Tomasz Szostek – SW Warszawa

Jacek Guzowski -SW Warszawa

Bolesław Guzowski - SW Warszawa

Adam Cymborski – SW Warszawa

Zbigniew Edward Nowak – SW Kraków

Jan Bryjak – SW Kraków

Kajus Augustyniak - SW Łódź

Joanna Frankiewicz - SW Poznań

Anna Domagalska – SW Łódź

Włodzimierz Domagalski - Łabędzki – Przewodniczący Oddziału Łódzkiego SW

Anna Kister – SW Lublin

Elżbieta Ziemniak - SW Kraków

Kristina Nejman – SW Łódź

Jerzy Nejman – SW  Łódź

Piotr Jaworski –SW Łódź

Krzysztof Korczak – Przewodniczący SW Szczecin

Izabella Barbara i Andrzej Wawrzyniowie – SW Wrocław

Aurelia i Jerzy Lemańscy – SW Wrocław

Tadeusz Drzazgowski – SW Katowice

Roman Zwiercan – Przewodniczący SW Trójmiasto

Małgorzata Zwiercan - SW Trójmiasto

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. https://wnet.fm/broadcast/paw

https://wnet.fm/broadcast/pawel-salektadeusz-swierczewskimichal-lubinazd...

Goście Popołudnia WNET:

 


Tadeusz Świerczewski – współzałożyciel Solidarności Walczącej, radiowiec, przyjaciel Kornela Morawieckiego.

prof. Zdzisław Krasnodębski – europoseł PiS.

prof. Andrzej Szczerski – historyk sztuki, wykładowca w Instytucie Historii Sztuki Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

dr Józef Wieczorek- geolog, współpracownik Radia Wnet

Jadwiga Chmielowska- Śląski „Kurier Wnet”. Znajoma Kornela Morawieckiego.


Prowadzenie: Łukasz Jankowski, Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizacja: Piotr Szydłowski, Karol Smyk

Tadeusz Świerczewski– wspomniał zmarłego wczoraj
Kornela Morawieckiego, nie zapominając o podkreśleniu jego odwagi i
niezłomności. Powiedział też o tym, jak się poznali. „Poznałem Kornela
Morawieckiego na Politechnice Wrocławskiej. Wtedy zaczęliśmy działalność
opozycyjną. Wydawaliśmy razem „Biuletyn Dolnośląski”. Świerczewski
opowiedział też o czymś niezwykłym, a jednocześnie o czymś, co nie jest
powszechnie znane – o tym, jak Solidarność Walcząca nadawała na falach
radiowych.  „Nadawaliśmy dzięki pomocy amerykańskiego wywiadu. Fizyk na
naszej uczelni – Pan Ojrzyński zapytał mnie czy byłaby taka możliwość
nadawania we współpracy z amerykańską ambasadą. Przedstawił sytuację w
taki sposób, że przyjechali Panowie z ambasady amerykańskiej z pytaniem
czy dalibyśmy radę. Odpowiedziałem, że dalibyśmy rade, tylko brakuje nam
trawestorów dużej mocy i finansów. Mieliśmy wówczas grupę radiowców,
choćby Jacka Lipińskiego czy Ryszarda Wroczyńskiego. Wtedy zorientowałem
się, że chcieli nas wybadać, czy podołamy zadaniu. Już na początku
stycznia, emitowaliśmy, alfabetem Morsa, audycję radiową – „tu mówi
Solidarność”. Ten apel nasz odebrali Panowie z bazie amerykańskiej w
Rammstein w Niemczech. W marcu od Jacka i Ryszarda otrzymałem  namiar na
amerykańskiego satelitę „Oscar Children”.

https://wnet.fm/broadcast/pawel-salektadeusz-swierczewskimichal-lubinazd...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Prezydent: Panie Marszałku,

Prezydent: Panie Marszałku, dziękujemy za Pana drogę życia poświęconą Ojczyźnie

Szanowny Panie Marszałku! Ze łzami w oczach dziękujemy za Pana drogę
życia pięknie poświęconą Ojczyźnie – napisał Prezydent Andrzej Duda w
księdze kondolencyjnej po śmierci Marszałka Kornela Morawieckiego. 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Msza w intencji Kornela


Msza święta w intencji śp. Kornela Morawieckiego zostanie odprawiona
w środę o godz. 20:00 w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów
Politycznych PRL w Warszawie. Mszy będzie przewodniczył ks. Tomasz
Trzaska, kapelan muzeum. – Zapraszam Państwa na Mszę św. do wspólnej modlitwy za tego wielkiego
człowieka, który już za życia był bohaterem. Wszyscy uczestnicy
uroczystości będą mogli zobaczyć celę nr 4 na drugim piętrze Pawilonu
III, w której był przetrzymywany Kornel Morawiecki - powiedział Jacek
Pawłowicz, dyrektor muzeum.



Podkreślił, że Kornel Morawiecki stał się legendą jeszcze za życia. – W
stanie wojennym w 1982 r. stworzył „Solidarność Walczącą”, jedną z
najważniejszych organizacji antykomunistycznych w Polsce. Całym swoim
życiem walczył o niepodległość. Za swoją działalność zapłacił więzieniem
na Rakowieckiej, gdzie był trzymany w całkowitej izolacji. Komuniści
tak bardzo się go bali, że w kwietniu 1988 r. siłą deportowali z kraju -
dodał Pawłowicz.




Kornel Morawiecki wspierał budowę Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów
Politycznych PRL. – Wiedział, jakie ma ono znaczenie dla formowania
świadomości nowych pokoleń Polaków. Jego postać zostanie u nas w sposób
szczególny przedstawiona. Mogę powiedzieć, że był naszym przyjacielem,
który interesował się tym, co robimy – dodał dyrektor placówki.




Przypomniał także wizytę Kornela Morawieckiego w muzeum, podczas której
wspominał o planowanej ucieczce z więzienia. – Mówił, patrząc z
uśmiechem na mur: „Przecież oni by mnie zabili, strzelając z tych
wieżyczek” - wspominał Jacek Pawłowicz.




Zwrócił uwagę, że zmarły był człowiekiem o dobrym sercu, wyrozumiałym
dla tych, którzy mieli inne zdanie. Postawę Kornela Morawieckiego
porównał do rotmistrza Witolda Pileckiego, który mówił „Kochaj
wszystkich, wszystkim służ”.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. gra o los Polski toczy sie dalej....

Ohydne komentarze zwolenników „totalnej opozycji” po śmierci Kornela Morawieckiego. I to jest ich „strefa wolna od nienawiści”?!

To przechodzi ludzkie pojęcie! Zwolennicy „totalnej opozycji” nie
mają żadnych zahamowań. Dla nich polityczny przeciwnik to wróg i koniec –
tutaj nie ma żadnych wartości. Po śmierci Kornela Morawieckiego w sieci
pojawiły się skandaliczne, bestialskie wpisy. – Mam nadzieję, że to nie
koniec umieralności w PiS – pisze jeden z internautów.  Jak podaje
„Gazeta Polska […]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Adam

15. Po 100 kroc ohydne.....!!!

I to pisza "polacy "???????? Narodzie badz odrobine czlowieczenski - czlowieczy --- juz sam nie-wiem
Boze co oni robia z nasza OJCZYZNA i ich obroncami. CZY to POLACY ?????
Polonia Wam tego nie wybaczy!!!!!

Adam
avatar użytkownika Maryla

16. youtube.com



youtube.com

Mszą
św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego rozpoczną się w sobotę o godz.
12.00 uroczystości pogrzebowe Kornela Morawieckiego, marszałka seniora
Sejmu VIII kadencji, działacza opozycji demokratycznej w PRL, przywódcy
„Solidarności Walczącej”, ojca premiera Mateusza Morawieckiego. Po Mszy
św. trumna z ciałem zostanie przewieziona na Cmentarz Wojskowy na
Powązkach, gdzie o godz. 15.00 odbędzie się ceremonia złożenia do grobu
trumny z ciałem marszałka. Pogrzeb będzie miał charakter państwowy.

Jak poinformował szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, w
piątek 4 października w Sejmie będzie można złożyć hołd zmarłemu
przywódcy „Solidarności Walczącej” i każdy będzie mógł osobiście
pożegnać wielkiego Polaka.

W godz. 13.00-19.00 zostanie
wystawiona tam trumna z ciałem Kornela Morawieckiego. Od dziś na
parterze, przy wejściu głównym do gmachu Sejmu, wystawiona jest księga
kondolencyjna.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Zaszczycałeś mnie, Kornelu


Zaszczycałeś mnie, Kornelu swoją przyjaźnią. Czuję się dziś zobowiązanym do zasługiwania na ten wielki zaszczyt

Śmierć Kornela Morawieckiego jest dla mnie oczywiście, przede
wszystkim, wielkim bólem. Zarazem jednak winien jestem Bogu wielką
wdzięczność za to, że dane mi było nie tylko z tym wielkim człowiekiem
się zetknąć, zostać trybikiem w wielkiej machinie konspiry, której
on był twórcą lecz nawet, przez długie dziesięciolecia, być obdarowanym
jego przyjaźnią.

Obok tego, że dane mi było urodzić się jako Polak, przyjaźń Kornela
Morawieckiego uważam za największy zaszczyt, jaki spotkał mnie w moim
życiu. Najpierw Kornel był dla mnie legendą. Herosem ze spiżu, który
na przekór cenzurze i siepaczom totalitarnego reżimu, potrafił wydawać
„Biuletyn Dolnośląski” – pierwsze niezależne pismo drugiego obiegu,
jeszcze przed Sierpniem 1980 trafiające do moich rąk. Nigdy nie zapomnę
wrażenia, jakie na mnie robiło, bo nie dowierzałem temu, co widziałem.
Miałem ledwie szesnaście lat, gdy w głowie tętniły mi pytania: „Coś
takiego się w naszej zniewolonej Polsce ukazuje? Jest to więc możliwe?
Kim są ci niezwykli ludzie, potrafiący się odważyć i dokonywać czegoś
takiego?” Potem o Kornelu słyszałem jako o głównym inspiratorze
wrocławskiego i dolnośląskiego Sierpnia – czasu, którego też nie zapomnę
do końca życia. Jeszcze trochę później okazało się, że Kornel
Morawiecki drukuje gazetki rosyjskim alfabetem – dla sowieckich
żołnierzy, stacjonujących w naszym kraju. Gazetki pojednania – mówiące
o „waszej i naszej wolności”, o wspólnocie losu narodów zniewolonych
tą samą komunistyczną opresją. O perspektywie wspólnej wolności.
Za zredagowanie i wydrukowanie tych gazetek pojednania (nie nazywały się
tak, ale każdy, kto choćby zaczął je czytać tak by je nazwał) jesienią
1981 Kornel Morawiecki został aresztowany. Powodem być miało „podważanie
sojuszy z ZSRR”. Uwolniony dzięki solidarnej postawie dolnośląskich
związkowców odpowiadał z wolnej stopy. Jego proces ruszył bardzo szybko
i był relacjonowany na łamach pisma „Z dnia na dzień”. Pisma, które
to on uratował 13 grudnia 1981, natychmiast uruchamiając nową redakcję
i sieć doskonale zakonspirowanych drukarni. Od pierwszego dnia stanu
wojennego to pismo było znakiem nadziei. Dowodem na to,
że Solidarność żyje.

Nawet wtedy, gdy mury zakładów
pracy, strajkujących w obronie Solidarności, były już stratowane
gąsienicami czołgów. To przede wszystkim dzięki Kornelowi „Z dnia
na dzień” ukazywało się wtedy co dwa dni, jego nakład sięgał
kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy, trafiających często
do najmniejszych nawet miejscowości Dolnego Śląska. W tamtym czasie sam
też włączyłem się w działalność podziemia. Aktywności naszej
młodzieżowej organizacji zrazu były nieporadne a nasz podziw dla Kornela
Morawieckiego i jego organizacji – z miesiąca na miesiąc coraz większa.
Bo z miesiąca na miesiąc stawało się coraz bardziej oczywistym, kto
w solidarnościowym podziemiu jest postacią największego formatu. Dniem
wielkiego zaszczytu był dla nas pierwszy dzień szkolenia drukarskiego,
zorganizowany dla młodzieżowych konspiratorów przez działaczy
Solidarności Walczącej. Wiosna 1983 - „Ludzie od Kornela” mieli nas
uczyć druku! I nauczyli. A potem przygarnęli część z nas, kiedy nasza
pierwsza organizacja poszła w rozsypkę po serii aresztowań,
spowodowanych donosami ojca jednego z członków naszej uczniowskiej
konspiry. Tak to pewien legendarny wówczas jawny opozycjonista okazał
się zwykłym zawodowym zdrajcą. A dowodem zdrady, szerzącej się w innych
kręgach, była seria aresztowań kolejnych liderów Regionalnego Komitetu
Strajkowego. My mieliśmy wtedy po kilkanaście lat. Takie doświadczenie –
mogło złamać kręgosłup. Mogło zabrać wiarę w sens zmagania się
z totalitarną opresją. Ale była organizacja, stworzona bez uratowanych
osiemdziesięciu milionów. I był jej przywódca – działający z niesłychaną
efektywnością, ciągle mnożący formy konspiracyjnej walki, niezłomny i –
nieuchwytny. Jego Solidarność Walcząca była dowodem na to, że ta walka
ma sens. Każdy dzień działalności najbardziej zwalczanej organizacji –
był dowodem jej zwycięstwa. Na szczytach wieżowców Wrocławia bezpieka
zamontowała olbrzymie, kosztowne, obrotowe maszty radiopelengacyjne.
A my co parę dni słuchaliśmy, grającego tym masztom na nosie, Radia
Solidarność Walcząca! A w jego audycjach – głosu Kornela Morawieckiego!

„Nasza
Wizytówka”, wydana przez Solidarność Walczącą w początkowym okresie jej
działania, składała się między innymi z pytań i odpowiedzi. Jedno
z pytań brzmiało: „Ilu nas jest?” I odpowiedź: „Dziś kilkuset. Jutro –
i Ty wśród nas”. Ta odpowiedź wręcz mną wstrząsnęła. Niemal krzyknąłem:
„Ja też w Solidarności Walczącej”? Jakież musiały być wtedy te nasze
młodzieńcze emocje, jeśli na tak sformułowaną odpowiedź poczułem się
tak, jakby ktoś mocno wskazał na mnie palcem mówiąc gromkim głosem:
„Ty też wśród nas!” I wcale nie trzeba było tak długo czekać, gdy w moim
przypadku to stwierdzenie – wskazanie sprawiło, że w sposób jak
najbardziej rzeczywisty stałem się członkiem Solidarności Walczącej.

Mijały
lata, wypełnione plecakami bibuły, wożonej na trasie Wrocław –
Trójmiasto, na powielaniu gazetek, na zmaganiach z własną słabością
i zwątpieniem. To były lata mozołu, ale dzielonego z najwspanialszymi
ludźmi, jakich spotkałem w swoim życiu. Byli wśród nich studenci
Kornela. Zazdrościłem im tej znajomości. Maćka Dziubańskiego zapytałem
kiedyś: „Jaki jest ten Kornel?” Maciek spojrzał wtedy jakoś tak uważnie
na mnie i powiedział: „Wiesz, on jest trochę taki, jak ty”. W odpowiedzi
ryknąłem śmiechem, uważając to za świetny żart – ostatnią odpowiedź,
jakiej bym się spodziewał. Kiedy po wielu latach, w czasie spisywania
wraz z Kornelem naszego wywiadu – rzeki opowiedziałem mu o tamtej sprzed
lat rozmowie z Maćkiem – Kornel uśmiechnął się od ucha do ucha
i powiedział ze śmiechem: „A to dobre jest! Napisz o tym w swojej
książce!” Potraktowałem to wtedy znów jako dobry żart i niezasłużony
komplement. Skoro o żartach mowa dodam, że Kornel lubił moje żarty.
Którymś razem, kiedy zastał mnie przy notowaniu czegoś w kajecie
zapytał, co robię, na co odpowiedziałem: „Piszę nową książkę:
„Solidarność Walcząca – historia prawdziwa, czyli Artur i jego ludzie”.
Kornel znów zareagował śmiechem i słowami: „A to musi coś dobrego być!
Z przyjemnością bym coś takiego poczytał!” Mój żart miał jednak
prawdziwie gorzki posmak. Kornel przecież nie mniej, niż ja, zdawał
sobie sprawę z tego, jak bardzo przez jakże wiele lat odzierany był
ze swojego solidarnościowego, konspiracyjnego, życiowego dorobku.
Świetnie wiedzieliśmy, do czego aluzją jest tytuł książki
z mojego żartu.

Dwadzieścia lat przed tym czasem, w którym
zacząłem spisywać wywiad – rzekę z Kornelem, ciągle był on dla mnie
osobą legendarną. Mitycznym, niewidzialnym wodzem organizacji, w której
byłem jednym z małych trybików. Przewodniczącym był on – człowiek,
którego nigdy nie widziałem. W końcu nadszedł jednak taki dzień,
w którym na zebranie, zorganizowane z wyjątkową troską o jego tajność,
przyszedł szczupły człowiek ze słuchaweczką w uchu. Wchodząc odłączył
ją od wyjmowanego z kieszeni urządzenia nasłuchowego, które
po przestawieniu na tryb głośny postawił na środku stołu, przy którym
siedzieliśmy. Z głośnika dały się słyszeć odległe, urywane rozmowy
radiowe jakichś służb. W tym czasie niespodziewany przybysz podawał rękę
każdemu z nas. Kiedy witał się ze mną Zbyszek, przewodnik Kornela
sadowiący się właśnie w kącie na podłodze, powiedział: „To jest Miś”.
„Poznaję” – odpowiedział patrząc mi w oczy przewodniczący Solidarności
Walczącej. „Miś” – to był mój konspiracyjny pseudonim. Błyskawicznie
zatętniły mi w głowie pytania: „On mnie poznaje?? Jakim sposobem,
przecież widzi mnie pierwszy raz w życiu!” Okazało się, że Kornel, mimo
że nie spotyka się z większością członków swojej organizacji, dużo
o tych ludziach wie. Aleksander Macedoński znał podobno imię każdego
z żołnierzy swojej armii. Antyczny wódz jednak tych ludzi codziennie
widywał. Walczył z nimi w jednym szeregu, obozował z nimi i przemierzał
wraz z nimi tysiące mil. A „armia Kornela” skrywała się w mrokach
konspiry! A jednak tak wiele potrafił wiedzieć o swoich ludziach.

Każdy,
kto wie, czym była Solidarność Walcząca, musi mieć dla niej podziw,
szacunek i musi doceniać wielką rolę, jaką odegrała. Każdy też, kto miał
szczęście znać Kornela Morawieckiego wie, że w pierwszej kolejności
jemu zawdzięczać trzeba stworzenie tej organizacji, uczynienie jej tak
odporną na zwalczanie przez komunistyczną potęgę, używającą „przeciw
niej wszystkich sił i środków” (to cytat z gen. Kiszczaka, żądającego
za wszelką cenę zniszczenia SW). Zasługą Kornela było też zachowanie
spójności tej nadzwyczajnej formacji, będącej istnym rojowiskiem silnych
osobowości i „rogatych” indywidualistów. Osiągnąć coś takiego –
potrafiłby tylko Kornel.

Zwykło się mówić, że nie ma ludzi
niezastąpionych. Kiedy jednak pomyślę o tym, jaką stratą jest odejście
Kornela to z najgłębszym przekonaniem stwierdzam, że niniejszy obiegowy
pogląd – to nieprawda. Z drugiej jednak strony, wspominając liczne
długie rozmowy, których miałem honor odbyć z Kornelem bardzo wiele,
przywołać muszę jedną z myśli, która w tych dyskusjach się pojawiała.
Wiele razy mówiliśmy bowiem o naszej narodowej historii, w której tyle
razy Polacy byli dziesiątkowani. O straszliwych doświadczeniach naszej
zbiorowości, polegających na istnych dekapitacjach narodu.
Dekapitacjach, czyli – utracie najwspanialszych, na wielokrotnym
wytracaniu najlepszych członków naszego narodu. Na ich śmierci
w powstaniach, egzekucjach, katowniach, w śniegach Sybiru. Kiedyś
rozmawialiśmy o zbrodni katyńskiej, rozumianej nie przez pryzmat suchych
liczb czy pojedynczych postaci, ale z perspektywy faktu,
że równocześnie z tą zbrodnią wiele polskich stowarzyszeń naukowych
traciła połowę swych członków a czasem nawet większość. W tym samym
czasie, w ramach niemieckiej akcji AB, mordowano pozostałą część tych
samych związków i towarzystw naukowych czy kulturalnych. Prawdziwi
geniusze, twórcy, organizatorzy narodowej świadomości, najprawdziwsi
narodowi liderzy, największe umysły – czy jesteśmy w stanie ich
zastąpić? Czy próba ich zastępowanie – nie byłaby po prostu bezczelną
uzurpacją? Odpowiedź na to pytanie może być jednak tylko jedna. Nawet,
jeśli współcześni mieliby nie dorastać do pięt swoim poprzednikom,
to stoją jednak przez obowiązkiem ich zastąpienia. Nie dorównamy im, nie
dorośniemy do ich poziomu, nie będziemy takimi znakomitościami, jakimi
byli oni. Ale – fakt ten nie zwalnia nas z obowiązku, by się
o to starać. Nie zwalnia nas z zadania kontynuacji ich trudu, ich
dzieła, ich myśli. A jeśli wyzwanie to rzeczywiście i ostatecznie okaże
się dla nas zbyt wielkie i naprawdę nieosiągalne – rolą naszą jest skarb
tegoż dziedzictwa w jak najlepszym stanie zachować. Ocalić i –
przekazać możliwie bez uszczerbku w ręce tych, którzy przyjdą po nas.
Naszych dzieci, naszych następców. Może, jeśli my zadaniu nie sprostamy,
to oni będą lepsi od nas?

„Niosę ciebie, Polsko” – w swym
pamiętnym otwarciu Sejmu RP mówił Kornel. On ten swój kawałek niesionej
przez niego Polski – oddał już w nasze ręce. To wielki zaszczyt –
otrzymać dar z takich rąk. Pierwsza myśl jest w takim momencie
oczywista: „Ja na tak wielki dar nie zasługuję. Dar z takich rąk –
to zbyt wielki zaszczyt”. Zamiast jednak uchylać się od przyjęcia
takiego daru – ze wszystkich sił dążyć należy do sprostania tak
wielkiemu, tak „wyśrubowanemu” zadaniu. Zaszczycałeś mnie, Kornelu swoją
przyjaźnią. Czuję się dziś zobowiązanym do zasługiwania na ten
wielki zaszczyt.

Artur Adamski


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Niemiecki dziennik wspomina

Niemiecki dziennik wspomina Kornela Morawieckiego. "Był najbardziej radykalny"

Niemiecka
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" publikuje w środę wspomnienie o
Kornelu Morawieckim - zmarłym w poniedziałek ojcu premiera Mateusza
Morawieckiego. Gazeta opisuje losy marszałka seniora od II wojny
światowej przez Solidarność Walczącą aż po działalność sejmową.

"Po rozbiciu ruchu demokratycznego w Polsce w 1981 roku Kornel założył we Wrocławiu, nowym mieście rodzinnym, podziemną organizację Solidarność Walcząca. Życie w konspiracji oznaczało lata rozłąki z rodziną" - pisze "FAZ". Kiedy w 1987 roku został wreszcie ujęty i wydalony z Polski, potajemnie wrócił do kraju jeszcze przed upadkiem komunizmu.

Po transformacji ustrojowej, jak wielu byłych opozycjonistów, Kornel Morawiecki został skonfrontowany z rzeczywistością, w której "sprawiedliwość nie rymowała się z państwem prawa". Był zdecydowanych przeciwnikiem Okrągłego Stołu.

"Nie zapuścił korzeni w polityce. Dopiero w 2015 roku dostał się do Sejmu z list prawicowo-populistycznego rockmana Pawła Kukiza. Był zwolennikiem zmian w systemie wymiaru sprawiedliwości dokonywanych przez narodowo-konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości. Uważał, że wyżej niż prawo stoi dobro narodu" - puentuje dziennik z finansowej stolicy Niemiec.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. odpowiedź dla łajdactwa i targowiczan

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Msza św. za śp. Kornela


Msza św. za śp. Kornela Morawieckiego przy Rakowieckiej. "Nośnikiem polskości w czasach niewoli są ci, którzy walczą"

autor: Fratria/M.Czutko
Nośnikiem polskości w czasach niewoli są ci, którzy walczą, ci,
którzy mówią „nie”. Bo od tego „nie” zaczyna się niepodległość – mówił
ks. Tomasz Trzaska podczas Mszy świętej za śp. Kornela Morawieckiego,
odprawionej na X pawilonie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów
Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

Mszę świętą za śp. Kornela Morawieckiego, na X Pawilonie
mokotowskiego więzienia, odprawił ks. Tomasz Trzaska, kapelan Muzeum
Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Żegnamy
kogoś, kto tworzył III konspirację. To człowiek, który ukrywając się
przed bezpieką podzielił los Chrystusa, który też nie miał gdzie
głowy położyć

— mówił podczas Mszy świętej.

Ludziom, którzy walczyli o Polskę, Polska jest winna pamięć

– podkreślał duchowny.

Nośnikiem polskości w czasach niewoli są ci, którzy walczą, ci, którzy mówią „nie”. Bo od tego „nie” zaczyna się niepodległość

— powiedział kapelan.

Wcześniej, o godz. 19, wyświetlony został film „Solidaruchy
z Rakowieckiej” w reżyserii Arkadiusza Gołębiewskiego. Wystąpił w nim m.
in. lider Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki.

Kornel
Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL, przywódca
„Solidarności Walczącej”, marszałek senior Sejmu VIII kadencji, ojciec
premiera Mateusza Morawieckiego, zmarł w poniedziałek. Miał 78 lat.

Msza
pogrzebowa Kornela Morawieckiego odbędzie się w sobotę o godz. 12.
w Katedrze Polowej WP w Warszawie, następnie o godz. 15 na Cmentarzu
Wojskowym na Powązkach będzie miała miejsce ceremonia pogrzebowa.
Pogrzeb będzie miał charakter państwowy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. ZAPROSZENIE do udziału w


ZAPROSZENIE do udziału w kondukcie żałobnym ku pamięci śp. Marszałka Seniora Kornela Morawieckiego

Zapraszamy wszystkich ludzi dobrej woli, związkowców z pocztami
sztandarowymi, przedstawicieli organizacji społecznych do udziału
w kondukcie żałobnym, który w piątek 4 października przemaszeruje
ulicami Warszawy, by oddać hołd zmarłemu Marszałkowi Seniorowi
i przywódcy Solidarności Walczącej Kornelowi Morawieckiemu.

Kondukt zostanie uformowany o godz. 18.45, pod pomnikiem Armii
Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego przy Sejmie na ul. Wiejskiej.
O godzinie 19 kondukt wyruszy trasą liczącą ok. 3,5 km i wiodącą
ulicami: Wiejską, Placem Trzech Krzyży, Nowym Światem, Krakowskim
Przedmieściem, Miodową i Długą.

Kondukt zakończy marsz
przy Katedrze polowej Wojska Polskiego. W katedrze ok. godz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Film operacyjny (bez dźwięku)

Film operacyjny (bez dźwięku) zrealizowany 4 maja 1988 podczas zatrzymania i deportacji z kraju Kornela Morawieckiego.
Materiał z zasobu Archiwum IPN w Warszawie: IPN BU 1196/4, zamieszczony w serwisie IPNtv

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. To trzeba przypomnieć! Mocne


To trzeba przypomnieć! Mocne słowa Kornela Morawieckiego do Lecha Wałęsy: "Pan jest otoczony gronem klakierów, agentów"

autor: Twitter
Brak jest prawdy, brak jest
solidarności, brak jest wolności - nieprawda, że ona już jest, brak jest
demokracji, brak jest sprawiedliwości. Panie Lechu Wałęsa, kto jest
za to winien, no kto?” — te słowa śp. Kornel Morawiecki skierował przed
laty do Lecha Wałęsy!

W dniach żałoby słowa, wypowiedziane przez Kornela
Morawieckiego na przełomie lat 1989/1990, skierowane do Lecha Wałęsy.
To naprawdę mocne nagranie!

Proszę pana,
proszę państwa! Przecież tutaj brak jest wielkich rzeczy, naprawdę
wielkich. Brak jest prawdy, brak jest solidarności, brak jest wolności -
nieprawda, że ona już jest, brak jest demokracji, brak
jest sprawiedliwości

— wskazywał założyciel Solidarności Walczącej, zwracając się do Lecha Wałęsy.

Panie
Lechu Wałęsa, kto jest za to winien, no kto? Oczywiście wszyscy my też,
to prawda, pan na nas zrzuca. Ale głównie przecież pan! Przecież pan
odpowiada za to, co się działo za kolejnych rządów, za całe te cztery
lata, za sytuację w dużym stopniu straconą. Bo zmiany są, ale postępu
nie ma

— mówił dalej Kornel Morawiecki.

To cofanie
się nawet pod pewnymi względami, tak jak słyszeliśmy w tych tragicznych
głosach pani, która nie ma za co utrzymać siebie i dzieci. Jest
to cofanie również jeżeli chodzi o te ideały, o które razem walczyliśmy,
o te wielkie ideały, w końcu o Polskę. Pan tłumaczy, występuje często,
że pan nic nie może. Być może, że przerosła pana sytuacja. Pan w końcu
swoje zrobił, ale pan jest otoczony gronem klakierów,
potakiwaczy, agentów

— zakończył, a po jego słowach odezwały się gromkie brawa!


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

25. dzięki szanowna pani prezes

dzięki za słowa prawdy i rozsądku
to już ostatnie chwile Pana Kornela,TU na Ziemi
zapamiętajmy GO na zawsze
,bo warto mieć Takie Autorytety, w czasach ,gdy" odchodzą czwórkami do Nieba"

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

26. "Uroczysta ceremonia pożegnania Kornela Mazowieckiego"

właśnie na TVP INFO
jest transmitowana w/w Ceremonia
Żegnaj Nasza Ikono
byłeś Wielki i Taki zostaniesz w naszej pamięci,Twój Testament poniesiemy dalej a pózniej przekażemy GO Młodszym

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

27. @gość z drogi

spłakałam się na transmisji. Odchodzą ludzie bliscy nam, kochający Polskę. Kornel zostawił nam syna .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Ostatnie pożegnanie Kornela


Ostatnie
pożegnanie Kornela Morawieckiego. Premier z rodziną oddali hołd
zmarłemu. W Sejmie wystawiono trumnę z ciałem Marszałka Seniora

Sejm / autor: 	PAP/Radek Pietruszka
W piątek po godz. 12 w Sejmie wystawiono trumnę z ciałem
marszałka seniora Kornela Morawieckiego. Hołd zmarłemu oddali premier
Mateusz Morawiecki z rodziną, marszałkowie Sejmu i Senatu: Elżbieta
Witek i Stanisław Karczewski oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Trumnę przykrytą biało-czerwoną flagą ustawiono w Sali Kolumnowej Sejmu.

W uroczystości uczestniczyli też m.in. ministrowie rządu, prezes
TK Julia Przyłębska oraz szefowa Kancelarii Prezydenta Halina Szymańska.

W godz.
13–18 przy trumnie Kornela Morawieckiego będzie pełniona warta
honorowa, w tym czasie Sala Kolumnowa jest dostępna dla wszystkich osób,
chcących osobiście pożegnać zmarłego.

Kondukt żałobny z trumną
z ciałem marszałka seniora wyruszy o godz. 19. spod pomnika Polskiego
Państwa Podziemnego przy Sejmie do Katedry Polowej Wojska Polskiego
na ul. Długiej. O godz. 20.30 rozpocznie się czuwanie w Katedrze
Polowej WP.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

29. ja też,droga pani prezes

teraz musimy GO wspierać przez pamięć na Kornela ale i równiez dla Dobra Polski
serdeczności
telepatia jednak istnieje :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

30. Trumna z ciałem marszałka


Ulicami Warszawy przejdzie kondukt żałobny z trumną Kornela Morawieckiego. Zobacz trasę i zmiany w ruchu komunikacji miejskiej

Dziś wieczorem Traktem Królewskim przejdzie kondukt żałobny z trumną
Kornela Morawieckiego. W czasie przemarszu mogą występować utrudnienia w
ruchu. Kondukt żałobny wyruszy około godz. 18.30 sprzed Sejmu
Rzeczypospolitej i przejdzie ulicą Matejki przez Al. Ujazdowskie, pl.
Trzech Krzyży, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście, ul. Miodową oraz
Długą. Do Katedry Polowej Wojska Polskiego dotrze około godz. 20.30. […]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

31. z wielkim wzruszeniem

jeszcze RAZ oglądamy
dzięki

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

32. Polacy żegnają Kornela


Polacy żegnają Kornela Morawieckiego. Z Sejmu rusza kondukt żałobny do Katedry Polowej Wojska Polskiego

autor: TVP INFO
Kondukt żałobny z trumną z ciałem marszałka seniora wyruszył o godz. 19.
spod pomnika Polskiego Państwa Podziemnego przy Sejmie do Katedry
Polowej Wojska Polskiego na ul. Długiej. O godz. 20.30 rozpocznie się
czuwanie w Katedrze Polowej WP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

33. jest coś niesamowitego w tym nocnym przemarszu

jakby spacerze Kornela w tłumie oddanych Mu ludzi,w jednym z już ostatnich,bo jutro pożegnamy GO na zawsze
Jak wielkim darem Opatrzności było żyć w takich czasach i rozumieć JE
Dobrej Nocy Wszystkim ,Dobrej Nocy Polsko

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

34. W Katedrze Polowej Wojska


W Katedrze Polowej Wojska Polskiego czuwanie przy trumnie Kornela Morawieckiego

W
piątek wieczorem w kondukcie żałobnym trumna Kornela Morawieckiego
przeprowadzona została z Sejmu do Katedry Polowej Wojska Polskiego,
gdzie zgromadzeni wezmą udział w czuwaniu. W sobotę w katedrze
odprawiona zostanie Msza św. pogrzebowa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Wdowa po premierze Janie


Wdowa po premierze Janie Olszewskim: Cieszę się, że Kornel Morawiecki, ten wspaniały człowiek, spocznie obok mojego męża

Kornel Morawiecki i Jan Olszewski / autor: Fratria

Bardzo szanowałam Kornela Morawieckiego, był z niego
dobry, wspaniały człowiek. Mój mąż bronił go w procesie za komuny.
I cieszę się, że ten wspaniały człowiek spocznie obok mojego męża
na Wojskowych Powązkach

— wyznała w rozmowie z gazetą wdowa po Janie Olszewskim, Marta Olszewska.

Msza
pogrzebowa Kornela Morawieckiego odprawiona zostanie w sobotę
w południe w Katedrze Polowej WP; następnie o godz. 15 na Cmentarzu
Wojskowym na Powązkach będzie miała miejsce ceremonia pogrzebowa.
Pogrzeb będzie miał charakter państwowy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

36. bolesny rok,rok w ktorym odchodzą najlepsi z nas

Dobrego,sobotniego Dnia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

37. RELACJA. Ostatnie pożegnanie


RELACJA.
Ostatnie pożegnanie Kornela Morawieckiego. Prezydent Duda: "Nie można
nie szanować Marszałka Seniora, jego niezłomności, patriotyzmu, walki"

autor: TT/Kancelaria Sejmu


Polska patriotyczna, walcząca, niosła go od pierwszych dni jego życia. Był nieustannie zatroskany, by ta żagiew nigdy nie obróciła się w popiół, by jej płomienie nigdy nie utraciły swojego blasku — mówił ks. abp Marek Jędraszewski o Kornelu Morawieckim. Metropolita krakowski nawiązał do słów Marszałka Seniora, które ten wypowiedział rozpoczynając pierwsze posiedzenie Sejmu w 2015 roku. Nieść Polskę, nieść Ojczyznę, nieść Matkę naszą. Nieść z dumą i radością, w chwilach jej triumfu i chwały, nieść z wielką troską gdy dotyka jej słabość i trzeba się o nią zmagać — mówił ks. abp Jędraszewski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

38. Piękne i podniosłe pożegnanie

Polska Cię Zegna Nasz Niezłomny Bojowniku ze smutkiem ale i z mocnym postanowieniem,pracy dla Niej;dlaPolski
Żegnaj
TY, często nie raz wyśmiewany Bojowniku,dałeś nam przykład jak zwyciężać mamy
Cześć Twojej Pamięci

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

39. dziękujemy Kornelu!

View image on Twitter

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Prezes PiS: "Kiedy Kornel


Prezes
PiS: "Kiedy Kornel Morawiecki pierwszy raz znalazł się w Sejmie, zaczął
się koniec postkomunizmu. To był jego wielki triumf"

Przyszło mi pożegnać człowieka niezwykłego poprzez swój życiorys i cechy osobiste
— powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, podczas Mszy św. pogrzebowej Kornela Morawieckiego.

Łączył w sobie radykalizm niezwykle ostry z łagodnością,
gotowością współpracy, z łatwością wybaczania. Jeśli spojrzeć na życie
Kornela Morawieckiego z punktu widzenia dziejów, to można powiedzieć,
że przywrócił on w Polsce ważną i silną, ale nieistniejącą przez
dziesięciolecia tradycję - tradycję powstańczą

— powiedział prezes PiS.

On był
tym, który do niej nawiązał. Jego życie było sprzeciwem wobec
zniewolenia, wobec tego, z czym polskiemu patriocie trudno było się
pogodzić. On potrafił zmienić w czyn marzenie o niepodległości. Stworzył
w podziemiu organizację niepodległościową, która stawiała sobie zadania
najdalej idące. Szerokość myśli i odwaga doprowadziła do tego,
że ta organizacja podjęła się czegoś, co wydawało się zupełnie
niemożliwe - podjęła się walki w skali międzynarodowej

— przypomniał Jarosław Kaczyński.

Było
w tym działaniu coś, czego nie da się powtórzyć. Odwaga czynu jest
wielokrotnie trudniejsza niż odwaga myśli. Był wyśmiewany, musiał znosić
represje. kiedy przyszedł 1989 rok, stanął przed wyborem. Jego dzieło
było tak wielkie i znaczące, że bez trudu mógł włączyć się w to,
co działo się w życiu publicznym, uzyskać prominentne miejsce. Odrzucił
to. To było trudne i wielkie. Podjął walkę w innych okolicznościach, ale
równie trudną. Przedtem ryzykował wolnością, nawet życiem. Teraz
ryzykował to, co socjologowie nazywają represją rozproszoną. Żył tak
przez wiele lat, podejmując kolejne próby urzeczywistnienia swoich idei.
Historia potoczyła się tak, że kiedy pierwszy raz znalazł się
w parlamencie, zaczął się koniec postkomunizmu. To był jego wielki
triumf i spełnienie jego niezwykłego życia

— podkreślił prezes PiS.

Nie
był członkiem PiS, ale jego grupa polityczna wielokrotnie nas
wspierała, a sam marszałek wspierał nas swoimi wystąpieniami, które
łączyły radykalizm z dobrocią i tolerancją. To rzadko występujące
połączenie. To czyniło go wielkim człowiekiem, jednym z ojców polskiej
niepodległości, tej prawdziwej, którą dzisiaj bronimy, którą realizujemy
i bronić będziemy. Już bez niego, ale pamiętając o nim, o jego życiu,
o nauce, którą z tego życia można wyciągnąć

— dodał Jarosław Kaczyński.

Niech odpoczywa w pokoju. Żegnaj

— zakończył prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.


Piękna homilia abp. Jędraszewskiego! "Kornel Morawiecki podjął osobisty trud, aby nieść Polskę jak żagiew, jak płomienie"

W homilii wygłoszonej w sobotę w warszawskiej Katedrze
Polowej WP abp Jędraszewski zwrócił uwagę, że Kornela Morawieckiego
„od pierwszych dni życia niosła Polska patriotyczna, walcząca”.

Nawiązał
do słów, którymi w listopadzie 2015 r. jako marszałek senior Kornel
Morawiecki rozpoczął swe wystąpienie na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu
VIII kadencji: „niesiemy Ciebie Polsko jak żagiew, jak płomienie, gdzie
cię doniesiemy?”.

To on podjął osobisty, w pełni
świadomy trud, aby ją nieść jak żagiew, jak płomienie. Był przy tym
nieustannie zatroskany o to, aby ta żagiew nigdy nie obróciła się
w popiół, a jej płomienie nie utraciły swego blasku

— powiedział abp Jędraszewski.

Dodał,
że „z tego zatroskania” zrodził się udział Kornela Morawieckiego jako
młodego pracownika naukowego Uniwersytetu Wrocławskiego w strajkach
studenckich w marcu 1968 r., a następnie w protestach przeciwko
interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w sierpniu tego
roku oraz przeciwko brutalnej interwencji milicji i wojska podczas
strajków na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.

Nawiązując do dalszej
opozycyjnej działalności Kornela Morawieckiego w czasach PRL
przypomniał, że w 1982 r. założył on Solidarność Walczącą, a za swoją
postawę płacił koniecznością ciągłego ukrywania się przed komunistyczną
władzą, a potem aresztowaniem i opuszczeniem kraju.

Za to płacili także jego najbliżsi, pozbawieni na co dzień, na co dzień doświadczanej bliskości męża i ojca

— powiedział abp Jędraszewski.

Zaznaczył,
że Kornel Morawiecki był często „nie do końca rozumiany, dla wielu zbyt
radykalny”, a „w kolejnych wyborach już po 1989 r. przez rodaków
kilkakrotnie odrzucany”.

Ale ostatecznie - powiedział abp
Jędraszewski - to właśnie Kornelowi Morawieckiemu „jako posłowi na Sejm
VIII kadencji przypadł zaszczyt, by jako marszałek senior uroczyście
otworzyć jego obrady i móc wtedy stwierdzić po latach: ‘Donieśliśmy
Polskę do naszych dni’”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Uroczystości pogrzebowe

Uroczystości pogrzebowe Kornela Morawieckiego rozpoczęły się Mszą św.
w Katedrze Polowej Wojska Polskiego o godz. 12.00. Ciało marszałka
seniora Sejmu VIII kadencji, działacza opozycji demokratycznej w PRL,
przywódcy „Solidarności Walczącej”, ojca premiera Mateusza
Morawieckiego, spocznie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Pogrzeb ma
charakter państwowy.

W uroczystościach pogrzebowych wzięła udział rodzina Zmarłego, w tym
premier Mateusz Morawiecki z żoną i dziećm jak również prezydent RP
Andrzej Duda, przedstawiciele Parlamentu i rządu, m.in. marszałek Sejmu
Ewa Witek, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremierzy Jarosław
Gowin, Piotr Gliński i Jacek Sasin, ministrowie Mariusz Błaszczak i
Zbigniew Ziobro, prezes PiS Jarosław Kaczyński, europarlamentarzystka
Beata Szydło, premier Republiki Czeskiej, a także licznie zebrani
również przed katedrą rodacy, którzy przybyli z różnych zakątków kraju.

Mszy pogrzebowej przewodniczył metropolita krakowski, abp Marek
Jędraszewski, a koncelebrowali bp Józef Guzdek, bp Antoni Dydycz, bp
Rafał Markowski i liczni kapłani.

Po odśpiewaniu hymnu państwowego, w słowie wstępnym abp Jędraszewski
powiedział: „Zgromadziła nas wiara w Jezusa Chrystusa, naszego Pana,
który jest życiem i życie daje. Zgromadziła nas miłość i wdzięczność za
wielkie dokonania, które stały się udziałem naszej ojczyzny dzięki
wiernej i szlachetnej posłudze śp. Kornela Morawieckiego, marszałka
seniora Sejmu RP. Zgromadziła nas nadzieja, że Bóg Ojciec bogaty w
miłosierdzie przyjmie go do swojego królestwa na całą wieczność”.

W kazaniu metropolita krakowski przywołał przemowę Kornela
Morawieckiego rozpoczynającą VIII kadencję Sejmu 12 listopada 2015 roku,
wskazując, że w swoim życiu realizował przytoczone wówczas przez niego
słowa nieznanego autora polski podziemnej – „Niosę Ciebie Polsko, jak
żagiew, jak płomienie, gdzie Cię doniosę – nie wiem”.

Abp Jędraszewski omówił dzieje Polski, wskazując na wpisaną w nie
miłość Polaków do Boga, Maryi i Ojczyzny. Przytaczał elementy biografii
Zmarłego, wspominając tajże jego ojca, Michała Morawieckiego, który był
zasłużony w walkach o niepodległość Polski. Metropolita krakowski
zauważył, że Kornela Morawieckiego ukształtowały patriotyczne rodzinne
tradycje, co wpłynęło również na zaangażowanie opozycyjne Marszałka
Seniora. Przypomniał, że na Placu Zwycięstwa Kornel Morawiecki słuchał
Jana Pawła II, trzymając biało-czerwony transparent z napisem „Wiara i
Niepodległość”, który jemu i jego znajomym towarzyszył podczas pierwszej
pielgrzymki papieża do Polski. „Z poczuciem młodzieńczej dumy nieśli
wtedy Polskę jak żagiew, jak płomienie” – mówił arcybiskup.

Wskazał także na represje, jakim poddany był Kornel Morawiecki za
czasów PRL, które także dotknęły jego rodzinę. Podkreślił, że był
niezłomny aż do końca.

Nawiązując do zaangażowania politycznego Zmarłego i trwającej
kampanii wyborczej, metropolita krakowski powiedział: „W tym roku chciał
nieść Polskę dalej, z przekonaniem, że za wszelką cenę musi ona trwać
przy najwyższych wartościach”. Przytoczył także fragmenty ulotki
wyborczej Kornela Morawieckiego, który prosił wyborców o dumę i odwagę,
ale przede wszystkim o wsparcie: „My współtwórcy najwspanialszej
religii, musimy dziś bronić przekazu Założyciela, Jezusa Chrystusa,
który jest codziennie atakowany. Dlaczego tak się dzieje, jak temu
zapobiec? Kultura tracąca poczucie świętości, nie może trwać. Dlatego
naszym obowiązkiem jest obrona polskości i wiary chrześcijańskiej, które
złączone, są naszym najtwardszym fundamentem” – napisał Kornel
Morawiecki.

„Wpatrzeni w dokonania Kornela Morawieckiego również pragniemy nieść
Polskę jak żagiew, jak płomienie” – powiedział abp. Jędraszewski.
Kończąc kazanie, nawiązał do dzisiejszego wspomnienia św. Faustyny
Kowalskiej, powierzając Zmarłego Bożemu miłosierdziu.

Po Mszy przemówił prezydent Andrzej Duda, który przytoczył dłuższy
fragment przemówienia Kornela Morawieckiego inaugurującego VIII kadencję
Sejmu. „Chciał wolnej, niepodległej Polski. Nie godził się na żadną
inną. Był pod tym względem niezłomny. Był wyśmiewany, więziony,
deportowany, właśnie dlatego, że nie godził się na żadne kompromisy” –
mówił prezydent. - Można się z nim nie zgadzać, można dyskutować jaką
drogą powinniśmy rzeczywiście iść, ale nie można go nie szanować, nie
można nie szanować Kornela Morawieckiego w jego niezłomności,
patriotyzmie i walce – podkreślił Andrzej Duda, wskazując, że marszałek
senior darzył szacunkiem również politycznych przeciwników.

Kończąc, prezydent Duda zwrócił się do Zmarłego: „Dobrze Pan się
zasłużył Rzeczpospolitej i Pana służba jest doceniana. Ja Panu z całego
serca za tę służbę dziękuję. Spoczywaj w pokoju, cześć Twojej pamięci!”.

Przemowy wygłosili także marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Abp Marek Jędraszewski odczytał list kondolencyjny przewodniczącego
Episkopatu Polski, abp. Stanisława Gądeckiego, który jest w Santiago de
Compostella na obradach Rady Konferencji Episkopatów Europy.

„Tam gdzie jest wolność, tam jest Bóg. Kornel Morawiecki miał wolne
serce – serce nie na sprzedaż. Dziś, w nadziei zmartwychwstania, jego
ciało powierzamy ziemi, duszę Bogu, wierząc głęboko, że w domu naszego
Ojca, w niebieskiej ojczyźnie – ojczyźnie sprawiedliwości i pokoju,
ojczyźnie wolności i miłosierdzia cieszy się on już na wieki wolnością
dziecka Bożego" – napisał abp Gądecki.

https://www.niedziela.pl/artykul/45814/Pozegnanie-sp-Kornela-Morawieckiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Poruszające słowa premiera


Poruszające słowa premiera Morawieckiego: "Spierałem się z tobą, ale myślę, że miałeś rację. Uczyłeś mnie, czym jest Polska"

Premier Mateusz Morawiecki / autor: Twitter/Sejm
Czy nasza miłość do ciebie jest silniejsza niż śmierć? Tak.
Ty w to wierzyłeś i ja w to wierzę. Twoje czyny, dobro, wszystko, co nam
zostawiłeś, jest silniejsze od śmierci. Ziarno, które zasiałeś, wydało
plon stukrotny. Wszystko, co czerpałeś z naszej wiary, tradycji, kultury
i nauki, wszystkie twoje czyny, słowa, dobro, które dałeś innym, walka
o wolność, wydała wielki plon. On rośnie, pęcznieje, potężnieje. Dlatego
nasza miłość, twoja miłość jest silniejsza niż śmierć — powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas ceremonii pogrzebowej
ojca, Marszałka Seniora Kornela Morawieckiego na Wojskowych Powązkach.

My ludzie, z naszymi myślami, wiarą, jesteśmy silniejsi,
ważniejsi od śmierci. Śmierć nie jest końcem, jest początkiem. Jezus
mówił do uczniów, by nie cieszyli się z tego, że mogą pokonywać duchy,
tylko cieszyli się z tego, że ich imiona są zapisane w Niebie. Rdzeń
twojej koncepcji kształtowania rzeczywistości duchowej nazwałeś „imię”.
Czy to nie ten sam duch ludzki, który na skrzydłach wiary i rozumu unosi
się ku górze, ku kontemplacji prawdy, poszukiwaniu sensu życia
i umierania, dobra i zła, cierpienia, przyświecało twojej
drodze intelektualnej

— dodał Mateusz Morawiecki.

Stawiałeś
pytania i wzorem swojej wielkiej filozoficznej miłości szedłeś
tą drogą, dochodząc do jakże chrześcijańskiego wniosku, że nasz duch
jest ważniejszy od losów poszczególnych ludzi to i teraz, że tworzą inną
perspektywę. Poprzez umieranie tworzymy wartość wielkiego ludzkiego
ducha, który dąży ku Bogu, zbliża się do niego. Dlatego zawsze, kiedy
namawiałeś do wiary, to podkreślałeś, żeby nasze wyobrażenie Boga było
zawsze wyższe, większe niż to, co jesteśmy sobie dziś w stanie pomyśleć

— mówił premier.

Wierzę,
że jesteś dziś z nami i będziesz z nami, kiedy nas nie będzie,
bo będziemy w tym dobru, które uczyniliśmy. Wiara i niepodległość.
Ojciec wierzył, że człowiek i społeczeństwo może wybić się ku wieczności

— dodał.

W mrocznych
latach komuny - pełna niepodległość, wolność. Marzył o zjednoczonej
Europie z Polską, Litwą, Białorusią i Ukrainą, a w przyszłości również
z Rosją - taka mu się marzyła. Europa - matka dobrobytu, zamożności,
wielkiej chrześcijańskiej kultury. O taką Europę chciał walczyć.
Do końca swoich dni w taką Europę wierzył

— powiedział premier Morawiecki.

Jednocześnie
poszukiwał sensu i odnajdywał go w dobrych czynach. Dlatego one mają
w sobie rdzeń nieśmiertelności. Twoja wiara w Bogu jest nieskończona

— podkreślił premier.

Ojciec
był wielkim wojownikiem wolności. Jestem pewien, że gdyby przyszło
mu urodzić się kilkanaście lat wcześniej i żyć w czasach II wojny, byłby
pierwszy na barykadach Powstania Warszawskiego i jeśli by przeżył,
wychodziłby kanałami z ostatnią drużyną. Kiedy dawny tyran zmienił
ideologię, kiedy trubadurzy nowego systemu skutecznie mamili, on był
jednym z nielicznych, który był głosem przestrogi, poszukiwania nowej,
lepszej Polski, lepszego ustroju

— przypomniał premier.

W swojej
inauguracyjnej mowie pytałeś, czy poprawimy dolę mieszkańców kraju, czy
wyrwiemy ludzi z biedy, a zdolnym damy przestrzeń do rozwoju, czy
przywrócimy cześć ludziom Solidarności. Tak. Może jeszcze nie wszystko,
ale wiele zrobiliśmy. To duży postęp na drodze do twojej
Rzeczpospolitej. Widziałeś wielkie deficyty. Do starego trójpodziału
władzy radziłeś dodać władzę pieniądza, wielkich korporacji i mediów,
które kreują, ale też często manipulują. Spierałem się z tobą, ale myślę, że miałeś rację

— przyznał Mateusz Morawiecki.

Chciałeś,
żeby w najważniejszych sprawach Polacy potrafili ze sobą rozmawiać. Ten
duch jedności, chciałeś, żeby przyświecał naszym działaniom.

Zostawiłeś nas z tym zadaniem. Powiedziałem o ojcu, jako o wielkim
myślicielu, o jego działaniach na rzecz wolności. Chciałem jeszcze
powiedzieć o nim kilka zdań o człowieku, jako ojcu. Był niezwykle
wrażliwy na krzywdę ludzką. Do naszego ciasnego mieszkania we Wrocławiu
ściągał biednych, pijanych,pokrzywdzonych. Nigdy nie przeszedł obok
leżącego człowieka, bez zajęcia się nim. Przez takie myśli i czyny
wyrażał swoją miłość do Boga, do człowieka, do Polski. Taki był
i zaszczepiał to w dzieciach i przyjaciołach. To był kręgosłup jego
wymarzonej Rzeczpospolitej Solidarnej

— wspominał.

Uczył
mnie grać w szachy, zanim nauczyłem się liczyć. Niósł mnie razem
ze sobą, pozwalał mi trzymać transparent na krakowskich Błoniach. Uczył
mnie, czym jest Polska. Dziękuję Bogu za to, że mam takiego ojca

— przyznał.

Płaczemy
po tobie, mój kochany, ale w tych łzach, tak jak tego pragnąłeś,
niesiemy dalej Polskę, jak żagiew, jak płomienie. Niesiemy
ją ku przyszłości, ku nowym obszarom, epokom, wyzwaniom. Polskę czystą
jak łza, Polskę prawą i sprawiedliwą. Na użytek nam i przyszłym
pokoleniom, na chwałę Bogu

— zakończył premier Mateusz Morawiecki.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Przewodniczący Episkopatu o

Przewodniczący Episkopatu o śp. Kornelu Morawieckim

W imieniu Konferencji Episkopatu Polski składam wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci śp. Kornela Morawieckiego posła i marszałka seniora Sejmu VIII kadencji, działacza opozycji antykomunistycznej w PRL, więźnia politycznego, założyciela i przewodniczącego Solidarności Walczącej - napisał abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. List kondolencyjny został odczytany podczas uroczystości pogrzebowych 5 października 2019 r. w katedrze polowej Wojska Polskiego.

„Bardzo pragnąłem osobiście uczestniczyć w liturgii pogrzebowej, niestety – w związku z obradami Rady Konferencji Episkopatów Europy, którym współprzewodniczę w Santiago de Compostela – nie mogłem wrócić do Warszawy. Duchowo więc łączę się z uczestnikami pogrzebu i wspieram swoją modlitwą wszystkich pogrążonych w żałobie" - napisał abp Gądecki w przekazanym na ręce Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego liście kondolencyjnym.

Zwracając się do Premiera, rodziny i bliskich Zmarłego, Przewodniczący Episkopatu podkreślił, że rzadko zdarza się, by „ uczestniczyć w pogrzebach ludzi, którzy już za życia stali się legendą". „Rozkochany w Polsce, miłujący wolność i niepodległość nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem – śp. Kornel Morawiecki – taką legendą stał się już za życia… a życiem dla niego była Polska – wolna i niepodległa, wolna – bez kompromisów. Wpatrzony w przykład niezłomnych polskich patriotów, sam zapragnął z taką niezłomnością walczyć o ojczyznę" - czytamy w kondolencjach.

„Jakże musiał cierpieć – po przełomowym 1989 roku, widząc, jak wielu zhańbionych udziałem w zbrodniczym reżimie komunistycznym – zasiadło w sejmowych ławach wolnej, przecież, Rzeczypospolitej, nie po to, żeby służyć ojczyźnie i narodowi, ale żeby z nich uczynić sługi i niewolników innych panów" - napisał o śp. Kornelu Morawieckim abp Stanisław Gądecki.
„Tam gdzie jest wolność, tam jest Bóg. Kornel Morawiecki miał wolne serce – serce nie na sprzedaż. Dziś, w nadziei zmartwychwstania, jego ciało powierzamy ziemi, duszę Bogu, wierząc głęboko, że w domu naszego Ojca, w niebieskiej ojczyźnie – ojczyźnie sprawiedliwości i pokoju, ojczyźnie wolności i miłosierdzia cieszy się on już na wieki wolnością dziecka Bożego" - czytamy w liście kondolencyjnym Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

Kornel Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL, przywódca „Solidarności Walczącej”, marszałek senior Sejmu VIII kadencji, ojciec premiera Mateusza Morawieckiego, zmarł w poniedziałek, 30 września 2019 r. Dzisiaj w południe, w katedrze polowej Wojska Polskiego odprawiona została Msza św. Po Eucharystii trumna z ciałem marszałka seniora Kornela Morawieckiego zostania złożona na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
https://www.niedziela.pl/artykul/45815/Przewodniczacy-Episkopatu-o-sp-Ko...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Premier M. Morawiecki o ojcu:

Premier M. Morawiecki o ojcu: Przez myśli, czyny wobec bliźniego wyrażał swą miłość do Boga, człowieka, do Polski

Nigdy nie przeszedł obok leżącego człowieka bez zwrócenia na
niego uwagi; przez takie myśli, takie czyny wobec bliźniego wyrażał
swoją miłość do Boga, do człowieka, do Polski - mówił premier Mateusz
Morawiecki na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, gdzie trwa pogrzeb
Kornela Morawieckiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Kornel Morawiecki drażni i


Kornel Morawiecki drażni i będzie drażnił wielu ludzi dawnej "S". Bo nie zdradził, i jest dla nich jest wyrzutem sumienia

Postać Kornela Morawieckiego bardzo boli wielu ludzi kiedyś
pięknie zapisanych w historii „Solidarności”. Boli, i będzie bolała,
bo jest dla nich wyrzutem sumienia
. Że zeszli z tej sierpniowej
drogi. Że zapomnieli o robotnikach, skazując ich na bycie przedmiotem
doktrynerskich, często bardzo brutalnych eksperymentów ekonomicznych
(nie mylić z koniecznymi reformami). Że gotowi byli zadowolić się byle
czym, a konkretnie okrągłym stołem, rozwiązaniem może i sensownym
w połowie 1989 roku, ale później przez dekady ciągnącym Polskę w dół.

A Kornel Morawiecki ani na chwilę nie zapomniał, co znaczy
i „Solidarność”, i solidarność. I doczekał czasów, gdy jego marzenie -
i na planie niepodległościowym, i na planie społecznym - staje się
rzeczywistością
. Tak mówił w marcu w rozmowie z reporterem
portalu wPolityce.pl, gdy odbierał wysokie odznaczenie węgierskie z rąk
premiera Viktora Orbana:

Chciałbym, by zasadniczy
kurs nie uległ zmianie, by ta zmiana, która polega na większej
solidarności, na większej wrażliwości społecznej, utrzymała się.
Ta zmiana jest dla mnie bardzo ważna.

Zapytany, czy obecny rząd, w tym wymiarze, realizuje testament „Solidarności”, odpowiedział:

W dużym
stopniu to jest właśnie duch „Solidarności”. To jest pierwszy
po okrągłym stole rząd, który próbuje włączyć do obiegu wykluczone masy
ludzkie. Chce im dać więcej wolności, więcej podmiotowości społecznej.
To jest bardzo ważny kierunek
.

Nie był
bezkrytyczny, bo mówił także: „Jednego, czego mi tu brakuje, to pewnego
rodzaju wymagania od ludzi. Bo nie powinno się tylko dawać, ale powinno
się także czegoś chcieć. Rząd nie jest od dawania, rząd jest
od organizowania aktywności ludzkiej.” Ale rozumiał, że zasadniczy
kierunek przyjęty po roku 2015-ym - to jest właśnie kierunek
sierpniowy. I piękne kiedyś nazwiska po stronie opozycyjnej niczego
tu nie zmienią.
 Niczego.

Polska staje przed szansą, by ten dobry kurs podtrzymać i umocnić. Bo drugiej stronie jest nicość, są tylko Neumanny.
Nie ma tam żadnej głębszej myśli, żadnych piękniejszych marzeń, jest
za to morze egoizmu (indywidualnego i również „klasowego”), mikromanii
i stuhrowych, jakże groteskowych, kompleksów.

Nie możemy zmarnować tej szansy.

15:30 Głos zabrał premier Mateusz Morawiecki

Czy
nasza miłość do ciebie jest silniejsza niż śmierć? Tak.
Ty w to wierzyłeś i ja w to wierzę. Twoje czyny, dobro, wszystko, co nam
zostawiłeś, jest silniejsze od śmierci. Ziarno, które zasiałeś, wydało
plon stukrotny. Wszystko, co czerpałeś z naszej wiary, tradycji, kultury
i nauki, wszystkie twoje czyny, słowa, dobro, które dałeś innym, walka
o wolność, wydała wielki plon. On rośnie, pęcznieje, potężnieje. Dlatego
nasza miłość, twoja miłość jest silniejsza niż śmierć

— powiedział premier.

My ludzie,
z naszymi myślami, wiarą, jesteśmy silniejsi, ważniejsi od śmierci.
Śmierć nie jest końcem, jest początkiem. Jezus mówił do uczniów, by nie
cieszyli się z tego, że mogą pokonywać duchy, tylko cieszyli się z tego,
że ich imiona są zapisane w Niebie. Rdzeń twojej koncepcji
kształtowania rzeczywistości duchowej nazwałeś „imię”. Czy to nie ten
sam duch ludzki, który na skrzydłach wiary i rozumu unosi się ku górze,
ku kontemplacji prawdy, poszukiwaniu sensu życia i umierania, dobra
i zła, cierpienia, przyświecało twojej drodze intelektualnej

— dodał premier.

Stawiałeś
pytania i wzorem swojej wielkiej filozoficznej miłości szedłeś
tą drogą, dochodząc do jakże chrześcijańskiego wniosku, że nasz duch
jest ważniejszy od losów poszczególnych ludzi to i teraz, że tworzą inną
perspektywę. Poprzez umieranie tworzymy wartość wielkiego ludzkiego
ducha, który dąży ku Bogu, zbliża się do niego. Dlatego zawsze, kiedy
namawiałeś do wiary, to podkreślałeś, żeby nasze wyobrażenie Boga było
zawsze wyższe, większe niż to, co jesteśmy sobie dziś w stanie pomyśleć

— mówił premier.

Wierzę,
że jesteś dziś z nami i będziesz z nami, kiedy nas nie będzie,
bo będziemy w tym dobru, które uczyniliśmy. Wiara i niepodległość.
Ojciec wierzył, że człowiek i społeczeństwo może wybić się ku wieczności

— dodał.

W mrocznych
latach komuny - pełna niepodległość, wolność. Marzył o zjednoczonej
Europie z Polską, Litwą, Białorusią i Ukrainą, a w przyszłości również
z Rosją - taka mu się marzyła. Europa - matka dobrobytu, zamożności,
wielkiej chrześcijańskiej kultury. O taką Europę chciał walczyć.
Do końca swoich dni w taką Europę wierzył

— powiedział Morawiecki.

Jednocześnie
poszukiwał sensu i odnajdywał go w dobrych czynach. Dlatego one mają
w sobie rdzeń nieśmiertelności. Twoja wiara w Bogu jest nieskończona

— podkreślił premier.

Ojciec
był wielkim wojownikiem wolności. Jestem pewien, że gdyby przyszło
mu urodzić się kilkanaście lat wcześniej i żyć w czasach II wojny, byłby
pierwszy na barykadach Powstania Warszawskiego i jeśli by przeżył,
wychodziłby kanałami z ostatnią drużyną. Kiedy dawny tyran zmienił
ideologię, kiedy trubadurzy nowego systemu skutecznie mamili, on był
jednym z nielicznych, który był głosem przestrogi, poszukiwania nowej,
lepszej Polski, lepszego ustroju

— przypomniał premier.

W swojej
inauguracyjnej mowie pytałeś, czy poprawimy dolę mieszkańców kraju, czy
wyrwiemy ludzi z biedy, a zdolnym damy przestrzeń do rozwoju, czy
przywrócimy cześć ludziom Solidarności. Tak. Może jeszcze nie wszystko,
ale wiele zrobiliśmy. To duży postęp na drodze do twojej
Rzeczpospolitej. Widziałeś wielkie deficyty. Do starego trójpodziału
władzy radziłeś dodać władzę pieniądza, wielkich korporacji i mediów,
które kreują, ale też często manipulują. Spierałem się z tobą, ale
myślę, że miałeś rację

— przyznał Mateusz Morawiecki.

Chciałeś,
żeby w najważniejszych sprawach Polacy potrafili ze sobą rozmawiać. Ten
duch jedności, chciałeś, żeby przyświecał naszym działaniom. Zostawiłeś
nas z tym zadaniem. Powiedziałem o ojcu, jako o wielkim myślicielu,
o jego działaniach na rzecz wolności. Chciałem jeszcze powiedzieć o nim
kilka zdań o człowieku, jako ojcu. Był niezwykle wrażliwy na krzywdę
ludzką. Do naszego ciasnego mieszkania we Wrocławiu ściągał biednych,
pijanych,pokrzywdzonych. Nigdy nie przeszedł obok leżącego człowieka,
bez zajęcia się nim. Przez takie myśli i czyny wyrażał swoją miłość
do Boga, do człowieka, do Polski. Taki był i zaszczepiał to w dzieciach
i przyjaciołach. To był kręgosłup jego wymarzonej
Rzeczpospolitej Solidarnej

— wspominał.

Uczył
mnie grać w szachy, zanim nauczyłem się liczyć. Niósł mnie razem
ze sobą, pozwalał mi trzymać transparent na krakowskich Błoniach. Uczył
mnie, czym jest Polska. Dziękuję Bogu za to, że mam takiego ojca

— przyznał.

Płaczemy
po tobie, mój kochany, ale w tych łzach, tak jak tego pragnąłeś,
niesiemy dalej Polskę, jak żagiew, jak płomienie. Niesiemy
ją ku przyszłości, ku nowym obszarom, epokom, wyzwaniom. Polskę czystą
jak łza, Polskę prawą i sprawiedliwą. Na użytek nam i przyszłym
pokoleniom, na chwałę Bogu

— zakończył premier Mateusz Morawiecki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. Prof. W. Polak: Słowa Wałęsy


Prof. W. Polak: Słowa Wałęsy o Kornelu Morawieckim były wysoce obraźliwe i niegodziwe

Słowa
Lecha Wałęsy o Kornelu Morawieckim były wysoce obraźliwe i niegodziwe –
powiedział przewodniczący Kolegium IPN prof. Wojciech Polak. Historyk
dodał, że opinia b. prezydenta jest zupełnie oderwana od faktów, bo
Morawiecki był człowiekiem ogromnych zasług.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Nitras: Bohaterem nie może

Nitras: Bohaterem nie może być Wałęsa, Geremek, Kuroń czy Michnik, to zrobimy bohaterów na siłę

Bezpośrednia
rola Kornela Morawieckiego w odzyskaniu niepodległości była bardzo
umiarkowana - ocenił poseł PO-KO Sławomir Nitras odnosząc się do
wystąpienie byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który podczas Konwencji
Obywatelskiej w niedzielę nazwał Morawieckiego "zdrajcą".

Schetyna: Nie zgadzam się ze słowami Wałęsy o Kornelu Morawieckim

Gratuluję
PO zaproszenia na konwencję prezydenta Lecha Wałęsy i braw po jego
prostackim ataku na Kornela Morawieckiego. Przebiliście dno - tak
wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) odniósł się do
wystąpienia byłego prezydenta podczas niedzielnej konwencji KO.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Premier Morawiecki dziękuje w


Premier Morawiecki dziękuje w poruszającym wpisie za wsparcie po stracie ojca: Wszystkim Rodakom dziękuję po stokroć

W opublikowanym w poniedziałek w mediach społecznościowych liście
premier podziękował wszystkim, którzy towarzyszyli jego ojcu, w jego
ostatniej drodze.

Dziękuję za wzruszające dla mnie -
pełne mądrości i ciepła - wystąpienia w Katedrze i na Cmentarzu.
Dziękuję wszystkim, którzy uczestniczyli we Mszy, w pożegnaniu
na Cmentarzu i wszystkim Rodakom, którzy pamiętali w tym dniu o Ojcu.
W modlitwie i refleksji. Moje wyrazy uznania i szacunku kieruję też
do organizatorów pogrzebu Ojca, w tym służb mundurowych i osób
wspierających nas spontanicznie, społecznie

—podkreślił szef rządu

Zaznaczył,
że nikt nie zrozumie jego ojca, jeśli nie spojrzy na jego działalność
przez pryzmat ludzi, których kochał. W tym kontekście premier
przypomniał słowa Kornela Morawieckiego sprzed dwóch lat:

To społeczny wymiar człowieka stanowi o jego wartości.

Mając
chyba 21 lat, spytałem go: +Tato, czemu Ty po maturze zdawałeś najpierw
na medycynę? Przecież nie mamy w rodzinie tradycji lekarskich+.
Pamiętam dokładnie jego odpowiedź: +Wtedy, w 1958 roku, widziałem
na ulicach jeszcze mnóstwo ludzi kalekich po wojnie, ludzi słabych
i głodnych. Szukałem zawodu, w którym najbardziej będę mógł pomóc
ludziom+. Cała działalność Ojca, jego aktywność i jego służba była
napędzana umiłowaniem ludzi. Jako mały chłopiec, niejednokrotnie
czytałem książki siedząc pod stołem, bo w naszym wrocławskim mieszkaniu,
przyjaciele domu i ludzie postronni, którym ojciec i mama pomagali,
zajmowali każdy kawałek podłogi

—napisał premier.

Podkreślił też, że „stosunek Ojca do ludzi jest kluczem do zrozumienia jego wyborów i jego czynów”.

Zresztą…
nie tylko do ludzi. Jego współpracownik opowiedział mi taką sytuację,
gdy Ojciec jechał samochodem, a wówczas ukrywał się przed esbecją,
i zauważył rannego psa. Zabrał go do samochodu i jeździł potem po całym
Wrocławiu szukając weterynarza. W tamtej chwili dla niego najważniejsze
było to, aby temu rannemu psu pomóc. Taki był. Autentyczność i oddanie
innym były jego siłą, pochlebstwa go onieśmielały i ich nie lubił

—dodał Mateusz Morawiecki.

Według premiera jego ojciec patrząc na uroczystości „cieszył się na pewno ludźmi”.

Reszta go onieśmielała

—dodał.

Wszystkim
Rodakom dziękuję za słowa wsparcia, otuchy, pamięci. Solidarności.
Umiłowane słowo Taty. Właśnie solidaryzm był wymarzonym przez niego
ustrojem demokratycznej Polski. I w tym kierunku idziemy. Wszystkim
Państwu, którzy skierowaliście w tych bardzo trudnych dniach,
w jakiejkolwiek formie, dobre słowo – jestem bardzo wdzięczny.
Dziękuję po stokroć

—zakończył wpis premier.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Premier przy skwerze im.


Premier przy skwerze im. Kornela Morawieckiego we Wrocławiu: "Mój ojciec był jednocześnie i szalony, i bardzo mądry"

autor: PAP/Maciej Kulczyński

Mój ojciec był i szalony w swoim pragnieniu wolności, kiedy
mało kto wierzył w jej odzyskanie tak szybko, i rozsądny, bo zasiewał
też wtedy ziarna pod wolną Polskę - mówił w piątek we Wrocławiu premier
Mateusz Morawiecki na uroczystości nadania jednemu ze skwerów imienia
Kornela Morawieckiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

„TU rodziła się Solidarność”. Otwarto wyjątkową wystawę. Podczas uroczystości wręczono Krzyże Wolności i Solidarności

Premier Morawiecki na otwarciu wystawy „Najdalsza Polska”: Z dumą myślimy o Szczecinie. Pomorze Zachodnie to polska racja stanu

Premier: Mój ojciec był jednocześnie i szalony i bardzo mądry

Szef rządu stwierdził, że przez lata dziedzictwo „Solidarności Walczącej” było „zapomniane” i „przykryte kurzem”.

W latach
odzyskiwania wolności ojciec był marginalizowany - jego hasła wydawały
się zbyt radykalne, za daleko posunięte. „Nie chcemy dzielić się władzą
z komunistami”, „Nie gramy z szulerami” - to tytuły artykułów, które
wtedy pisał i dlatego trzeba patrzeć w dziedzictwo tamtych czasów
w perspektywie szerszej, w pewnym kontekście, patrzeć na „Solidarność
Walczącą” jako na wielotysięczną grupę działaczy, którzy przyczynili się
do przedstawienia innej perspektywy - pełnej niepodległości tu i teraz

— mówił Morawiecki.

Zdaniem premiera, „Solidarność Walcząca” tworzyła przestrzeń dla „Solidarności” i skutecznych negocjacji z rządzącymi.

Myślę,
że mój ojciec był jednocześnie i szalony i bardzo mądry. Szalony
w swoim pragnieniu wolności, w momencie kiedy mało kto wierzył w jej
odzyskanie tak szybko zwłaszcza i był rozsądny, mądry ponieważ zasiewał
też wtedy ziarna pod wolna Polskę

— powiedział Morawiecki.


W uroczystości
nadania skwerowi przy zbiegu ul. Środkowej i Szczepińskiej imienia
Kornela Morawieckiego, wzięli udział również m.in. Anna Morawiecka - żona Kornela Morawieckiego, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, marszałek woj. dolnośląskiego Cezary Przybylski, wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski, szef KPRM Michał Dworczyk, członkowie „Solidarności” oraz „Solidarności Walczącej” i mieszkańcy Wrocławia.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl