"Obóz zagłady w centrum Warszawy - KL Warschau". Konferencja.

avatar użytkownika Maryla

Debatowali o KL Warschau

15-05-2009, ostatnia aktualizacja 15-05-2009 19:39

O historii niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Warschau, jego lokalizacji i liczbie ofiar, rozmawiali w piątek uczestnicy konferencji naukowej "KL Warschau. Historia zapomnianego obozu".

Plan Pabsta z 6 lutego 1940
źródło: Wikimedia Commons
Plan Pabsta z 6 lutego 1940
Baraki i wieże strażnicze Gęsiówki po zdobyciu obozu przez żołnierzy Batalionu
źródło: Wikimedia Commons
Baraki i wieże strażnicze Gęsiówki po zdobyciu obozu przez żołnierzy Batalionu "Zośka".

Współorganizatorami konferencji byli Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW) oraz Instytut Pamięci Narodowej (IPN).

Według historyków, KL (konzentrationslager) Warschau powstał w 1943 r. na mocy decyzji Reichsfuehrea Heinricha Himmlera. Był to niemiecki obóz koncentracyjny przeznaczony dla Polaków i Żydów. Głównym zadaniem więźniów było uporządkowanie terenu pozostałego po likwidacji Getta i założenie tam parku.

- Z jednej strony o KL Warschau powiedziano niemal już wszystko, a z drugiej temat ten wciąż budzi wiele fundamentalnych pytań dotyczących m.in. czasu powstania KL Warschau, terenu, na którym Niemcy go wybudowali, a także tego, czy był to obóz pracy, czy obóz zagłady - powiedział historyk IPN dr hab. Jan Żaryn.

Jego zdaniem, podstawowa kontrowersja na temat KL Warschau dotyczy m.in. obecności komór gazowych w okolicach dworca Warszawa Zachodnia oraz liczby ofiar. Wśród historyków nie ma zgody, co do tego, czy w KL Warschau zginęło 20 tys., czy też 200 tys. więźniów.

Według historyka prof. Ryszarda Bendera, powstanie obozu KL Warschau było elementem niemieckiego planu zniszczenia Warszawy określanego jako tzw. Plan Pabsta. "To był plan zagłady Warszawy, a przynajmniej zamienienia jej znaczenia, aby nie była już stolicą, ale jakąś peryferyjną małą miejscowością" - mówił.

Jak tłumaczył, Adolf Hitler i NSDAP jeszcze przed 1 września 1939 r. planowali zniszczenie Warszawy jako stolicy Polski. W jej miejscu miało powstać "Nowe niemieckie miasto Warszawa" ("Die neue deutsche Stadt Warschau"). Zdaniem Bendera, bez obozu KL Warschau "ten zbrodniczy plan byłby nie do zrealizowania".

Zdaniem Bendera, dla Niemców zniszczenie Warszawy było konieczne także dlatego, że postrzegali ją jako najsilniejsze w Polsce miejsce oporu. "Hans Frank (jeden z przywódców III Rzeszy - PAP) mówił: +mamy w tym kraju jeden punkt, z którego rozchodzi się wszelkie zło: jest nim Warszawa. Gdybyśmy w Generalnej Guberni nie mieli Warszawy, nie mielibyśmy czterech piątych trudności, z którymi musimy walczyć".

Jak powiedziała autorka książki "Obóz zagłady w centrum Warszawy - KL Warschau" Maria Trzcińska, była sędzina Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, KL Warschau miał wielolagrową strukturę. "Obóz ten miał lokalizację w trzech częściach Warszawy: na terenie Getta, w okolicach Dworca Zachodniego i na Kole. Zajmował ok. 120 hektarów, na którym Niemcy wybudowali 111 baraków, których pojemność wynosiła ok. 40 tys. osób" - powiedziała.

Z jej zdaniem na temat lokalizacji obozu nie zgodził się historyk dr Bogusław Kopka, autor publikacji "Konzentrationslager Warschau. Historia i następstwa" wydanej w IPN, który powiedział, że "cała dokumentacja historyczna, źródłowa, a także fotografie lotnicze i naziemne wskazują jednoznacznie, że KL Warschau istniał, ale wyłącznie na terenie zlikwidowanego Getta".

Jak mówił, także liczba ofiar, którą Trzcińska ustaliła na ok. 200 tys. osób, jest zawyżona. Jego zdaniem, ofiary śmiertelne KL Warschau wynoszą ok. 20 tys. osób. "To byli Polacy i Żydzi, którzy po rozstrzelaniu byli spalani w krematoriach w ramach niemieckiej akcji zacierania śladów" - powiedział Kopka.

KL Warschau został wyzwolony 5 sierpnia 1944 r. podczas Powstania Warszawskiego przez żołnierzy Armii Krajowej batalionu "Zośka". Po wojnie na terenie dawnego obozu było więzienie, najpierw wykorzystywane przez NKWD, później UB, z przeznaczeniem dla więźniów kryminalnych i politycznych. Zburzono je pod koniec lat 50.

PAP

 

http://www.zw.com.pl/artykul/363168,363169_Debatowali_o_KL_Warschau.html

Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

1. genialny Ziemkiewicz

Każdemu polecam najnowszy artykuł Ziemkiewicza o Polsce, II wojnie św, naszych zafajdanych zachodnich sojusznikach. Jest absolutnie genialny. No nareszcie ktoś napisał wprost czemu się dziś wypisuje steki bezczelnych kłamstw o "polskich obozach koncentracyjnych itp. bredni. Ziemkiewicz: "Tak nas piszą jak im potrzeba" http://www.rp.pl/artykul/9133,306282_Ziemkiewicz__Tak_nas_pisza__jak_im_potrzebne_.html
avatar użytkownika Barres

2. Gdybologia dobra na wszystko...

Konstrukcja tekstu Ziemkiewicza: http://www.rp.pl/artykul/9133,306282_Ziemkiewicz__Tak_nas_pisza__jak_im_... jest typowa gdybologią. Ot, taka amatorska fikcja polityczno-historyczna. Można by przejść na tym pisaniem do porządku dziennego, gdyby nie ostatni akapit. Otóż imaginacje polityczno-historyczne Ziemkiewicza - do których ma prawo - posłużyły temu żurnaliście do sformułowania w ostatnim akapicie obrzydliwego zarzutu pod adresem nieżyjących osób wymienionych z nazwiska. Ten zarzut to: "mordercy Polski". Zwracam uwagę na zastosowaną kombinację dwu części przekazu. Pierwsza to wyobrażenia Ziemkiewicz, druga zaś to konkretne zarzuty w ostatnim akapicie oparte na tych wyobrażeniach a nie na faktach. Tymi metodami posługiwały się ubeckie t.zw. sądy kiblowe w drugiej połowie lat 40-tych i później. Widzę ten artykuł jako ważny wkład w politykę historyczną - oczywiście antypolską...
avatar użytkownika Maryla

3. Na koniec jeszcze jedno: w tej sprawie nie chodzi o Becka, Rydza

Na koniec jeszcze jedno: w tej sprawie nie chodzi o Becka, Rydza i innych morderców Polski, niech im będzie ziemia możliwie najcięższą.

 

Barres,

 

widze to podobnie, Ziemkiewicz zszedł na "ciemna strone mocy", a jest o tyle bardziej niebezpieczny, ze wielu wciąz uważa go za RAZ a od walki z michnikowszczyzną.

 

pozdrawiam

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kontrrewolucjonista

4. Ziemkiewicz

Barres Zwraca pan uwagę nie na to co jest istotne w tym tekście. Istotne jest jak Ziemkiewicz rozprawia się z argumentem którym w kółko posługują się ci którzy bronią naszego w gruncie rzeczy frajerskiego sojuszu z Anglią i Francją w 1939 r. Ciągle się powtarza jakie odium by dzisiaj na nas spadło gdybyśmy próbowali dogadać się ze zbrodniarzem Hitlerem. I tu jest esencja artykułu Ziemkiewicza "Tak nas piszą jak im potrzeba". I co z tego że zrobiliśmy wszystko jak nakazywał hnor i walczyliśmy do upadłego "po jasnej stronie mocy". Czy ktoś dziś to dzcenia, pisze o tym, wie że postąpiliśmy najszalchetniej ze wszystkich narodów. A skąd. Dzisiaj dawni mordercy kolaboranci Hitlera i Stalina, mający własne zbrodnie nazywają nas nazistami, antysemitami, kolaborantami itd. Opluwa się nas dzisiaj 10 razy bardziej niż nawet takich zbrodniarzy jak Niemców. A czemu tak się dzieje. Bo to jak nas opisuje nie zależy w najmniejszym stopniu od prawdy, faktów historycznych a wyłącznie od interesów tych którzy nas od lat oczerniają. Wyzywanie Polaków od nazistów jest i w interesie Amerykanów, Francuzów, Niemców, Rosjan i Żydów. Więc guzik znaczy prawda i sprawiedliwość. Czy zatem nie jest śmieszne powoływanie się na to "jak byśmy się zhańbili układami z Hitlerem" ? Albo czy w ogóle moglibyśmy wyjść na tym gorzej niż wyszliśmy. Bo przecież nawet Niemcy nie poniosły aż tak straszliwej klęski jak my.
avatar użytkownika Maryla

5. Warszawskie uroczystości

Warszawskie uroczystości upamiętniające pomordowanych w KL Warschau

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. niezawodna Czerska zgrzyta zębami

Nie 200 tys., a kilkadziesiąt mniej - tyle, jak twierdzi historyk, było
ofiar warszawskiego obozu koncentracyjnego KL Warschau, zwanego
"Gęsiówka". IPN twierdzi z kolei, że nie można określić dokładnej liczby
ofiar.

W poniedziałek przy kościele Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników w Warszawie
odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary warszawskiego obozu
koncentracyjnego - Konzentrationslager Warschau nazywanego też
"Gęsiówką".

Napis na niej głosi:

Matce
Bożej królowej polskich męczenników zawierzamy ukrywaną białą plamę
historii, pamięć 200 tys. Polaków zamordowanych w Warszawie w niemieckim
obozie śmierci KL Warschau w latach 1942-1944

Dane
pochodzą z ustaleń zmarłej w 2011 r. sędzi Marii Trzcińskiej, która
Głównej w Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i
Instytucie Pamięci Narodowej badała niemieckie zbrodnie w Polsce
popełnione podczas II wojny światowej.

O jedno "0" mniej

Problem
w tym, że twierdzenie, iż ofiar obozu było aż 200 tys. to zdaniem
zasłużonych historyków bzdura. Podobnie jak teza Trzcińskiej, że w
obozie wykorzystywano komory gazowe (w tym gigantyczną w przekształconym
tunelu niedaleko Dworca Zachodniego).

Szacuje
się, że ofiary śmiertelne KL Warschau to łącznie około 20 tys. osób. Są
to ofiary ścisłego obozu (zmarłe w wyniku epidemii i pracy ponad siły)
oraz osoby rozstrzelane na jego terenie lub w pobliżu zamkniętej strefy
obozowej, w większości anonimowe

- pisze dr hab. Bogusław Kopka w wydanej przez IPN publikacji "Konzentrationslager Warschau. Historia i następstwa".
Prokurator Marcin Gołębiewicz z IPN, szef Oddziałowej Komisji Ścigania
Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu w Warszawie potwierdza, że ustalenia
sędzi Trzcińskiej w pewnych punktach są do zakwestionowania.

-
Nie jesteśmy jednak w stanie na podstawie dostępnych dokumentów
oszacować liczbę ofiar. Nie było prowadzonych ewidencji. Funkcjonowało
krematorium w ramach KL Warschau, ciała były palone. Ciężko mi się
odnieść do badań prowadzonych przez profesora Kopkę - mówi w rozmowie z
metrowarszawa.pl Gołębiewicz.

Grupa badawcza nie potwierdziła tych teorii

To
nie koniec. Książka Kopki rozprawia się ponadto z ustaleniami
Trzcińskiej, według której obóz poza terenem przy ul. Gęsiej obejmował
także cztery inne miejsca o łącznej powierzchni 120 ha. Sędzia uważała
także, że głównym celem obiektu była eksterminacja Polaków poprzez
masowe rozstrzeliwania i użycie komór gazowych.

Powołana
w 2006 r. specjalna grupa badawcza IPN nie potwierdziła jednak tych
teorii. Brak było przekonujących dowodów, że obóz obejmował lagry poza
Gęsią oraz że był obozem zagłady, którego głównym zadaniem była
eksterminacja.

W 2017 r. ustalenia IPN potwierdził fotograf Zygmunt Walkowski,
który na podstawie zdjęć lotniczych wykluczył funkcjonowanie KL
Warschau poza kwartałem ograniczonym ulicami Gęsią, Zamenhofa,
Karmelicką i Lewartowskiego.

- Podczas
śledztwa poddaliśmy w wątpliwość pewne lokalizacje. Materiału, który
wykorzystywano do badań, było bardzo dużo - sprowadzany był zza granicy,
zwracaliśmy się również do ministra o odtajnienie niektórych danych. Z
drugiej strony koncentrowaliśmy się na ustaleniu sprawców - szukaliśmy
funkcjonariuszy, którzy pełnili służbę w obozie. Nie udało nam się
jednak zidentyfikować żadnego żyjącego, którego moglibyśmy postawić
przed sądem. Stąd umorzenie śledztwa - dodaje Gołębiewicz.

Jedyny obóz w stolicy

KL
Warschau był wyjątkowy - powstał w środku miasta, na terenach dawnej
dzielnicy żydowskiej (Dzielnica Północna, tereny obecnego Muranowa). Był jedynym tego typu obozem umiejscowionym w europejskiej stolicy.

sierpnia 1944
r. obóz wyzwolili powstańcy warszawscy. Uwolnili kilkuset znajdujących
się tu żydowskich więźniów. Większość z nich dołączyła do walk po
stronie powstańców.

Po wyparciu Niemców z Warszawy
KL Warschau przeszedł w ręce NKWD, które urządziło tam obóz dla jeńców
niemieckich, żołnierzy AK i podziemia niepodległościowego. OD 1949 do
1956 r. mieściło się tam więzienie, w 1965 r. gmach rozebrano. Obecnie
jest tam skwer, budynki mieszkalne oraz gmach Muzeum Historii Żydów
Polskich Polin. Nie zachował się żaden fragment zabudowy obozu.

Podczas uroczystości
odsłonięcia tablicy Andrzej Melak, poseł PiS powiedział, że tablica
upamiętniająca ofiary obozu zagłady KL Warschau "po wieki będzie mówiła
prawdę o zbrodniarzach i ofiarach".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Na Jasnej Górze odsłonięto

Na Jasnej Górze odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary KL Warschau


W Kaplicy Pamięci Narodu na
Jasnej Górze odsłonięto w piątek tablicę upamiętniającą ofiary
niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego KL Warschau. Napis
głosi, że w latach 1942-1944 zginęło tam 200 tys. Polaków.

Jak podało biuro prasowe jasnogórskiego sanktuarium, cały napis na tablicy brzmi:

„Pani Jasnogórskiej i Polski
Królowej zawierzamy ukrytą białą plamę historii – pamięć 200 tysięcy
Polaków zamordowanych w Warszawie, w niemieckim obozie śmierci KL
Warschau w latach 1942-1944. Obóz istniał +w ramach planu zagłady
stolicy Polski+ – z uchwały Sejmu RP z 27.07.2001 r. w sprawie ofiar KL
Warschau. Rodacy”.

Małgorzata Żółcińska ze Stowarzyszenia
Rodzin Warszawskich „Wars i Sawa” powiedziała, że KL Warschau „to był
obóz zagłady, składający się z pięciu łagrów połączonych koleją
wąskotorową w Warszawie”, który istniał – jak podała – od października
1942 r. do wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 r.

„Sami Niemcy zakwalifikowali ten obóz jako obóz zagłady, jeden z 23 głównych niemieckich obozów koncentracyjnych” – podkreśliła Małgorzata Żółcińska, cytowana przez jasnogórskie biuro prasowe.

Dodała, że obecnie „trwa akcja umniejszania wagi tego obozu”.

„Odbywa się mnóstwo wykładów
prowadzonych przez osoby sprowadzające ten obóz tylko do obozu pracy i
tylko do kilku tysięcy Żydów, zamiast 200 tys. Polaków. Ale my tutaj, w
Stowarzyszeniu Rodzin Warszawskich +Wars i Sawa+, jesteśmy
kontynuatorami prac pani sędzi Marii Trzcińskiej; pilnujemy, żeby prawda
o tym obozie była przekazywana – ta, do której doszła sędzia Maria
Trzcińska, bo teraz zajmują się tym różne osoby, które nie prowadziły
własnych badań, tylko zajmują się krytyką jej pracy”
– kontynuowała Małgorzata Żółcińska.

Z kolei metropolita częstochowski ks.
abp Wacław Depo powiedział podczas Mszy św., że „Polska została
dotkliwie zraniona w swojej historii, jak i w naszych czasach”.

„Ale z tej rany, jak podkreślał
papież Jan Paweł II, może wypływać dobro, abyśmy byli ludźmi sumienia i
nazywali zło złem, a kłamstwo kłamstwem, a wszelką przemoc
przezwyciężali przebaczeniem i dobrem na wzór bł. ks. Jerzego; abyśmy
wbrew ludzkim słabościom okazywali wierność Bogu i jego prawom, i
czerpali moce ducha z wiary, i nigdy nie mówili o Polsce, że jest
groźnym dla świata i Europy krajem”
– mówił duchowny, również cytowany w informacji prasowej.

11 czerwca 1943 r. Reichsfuehrer SS
Heinrich Himmler wydał rozkaz o utworzeniu obozu koncentracyjnego
Konzentrationslager Warschau, zwanego potocznie „Gęsiówką”. Według byłej
sędziny Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce Marii
Trzcińskiej, KL Warschau zlokalizowany był w trzech częściach Warszawy:
na terenie getta warszawskiego, w okolicach Dworca Zachodniego i na
Kole. Zajmował ok. 120 ha. W ocenie Trzcińskiej Niemcy wybudowali na
jego terenie 111 baraków, których pojemność wynosiła ok. 40 tys. osób.

KL Warschau został wyzwolony 5 sierpnia
1944 r. podczas Powstania Warszawskiego przez żołnierzy Armii Krajowej
batalionu „Zośka”. Po wojnie na terenie dawnego obozu było więzienie,
najpierw wykorzystywane przez NKWD, później UB, z przeznaczeniem dla
więźniów kryminalnych i politycznych. Zburzono je pod koniec lat 50.

Jak podano, tablica została zaprojektowana przez Mariana Łyczkowskiego ze Stowarzyszenia Rodzin Warszawskich „Wars i Sawa”.

W październiku tablicę poświęconą
ofiarom niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego KL Warschau
odsłonięto na ścianie Parafii Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników w
Warszawie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. 75 lat temu Himmler wydał

75 lat temu Himmler wydał rozkaz o utworzeniu KL Warschau

75 lat temu, 11 czerwca 1943 r., Reichsfuehrer SS
Heinrich Himmler wydał rozkaz o utworzeniu na terenie ruin getta
warszawskiego obozu koncentracyjnego Konzentrationslager Warschau,
zwanego potocznie „Gęsiówką”. Projekt utworzenia Konzentrationslager
Warschau przedstawił w swoim raporcie o likwidacji powstania w
warszawskim getcie gen. Juergen Stroop.

Obóz powstał na terenie dzisiejszego osiedla Muranów, wzdłuż ul.
Gęsiej od Zamenhofa do Okopowej. Przez warszawiaków nazywany był
potocznie „Gęsiówką”.

19 lipca 1943 r. wprowadzono do niego pierwszych 300 więźniów. Dr
Bogusław Kopka, autor książki „Konzentrationslager Warschau. Historia i
następstwa”, tak ich charakteryzuje: „Więźniowie ci zostali przywiezieni
z Buchenwaldu. W grupie tej było wielu kryminalistów, a także
więźniowie polityczni (komuniści) oraz tzw. aspołeczni. Mieli oni
nadzorować więźniów, pełniąc funkcje kapo. Żydowscy więźniowie
traktowali ich nie jak współtowarzyszy niedoli, lecz raczej jako część
personelu SS”.

Do „Gęsiówki” przywożeni byli Żydzi z innych obozów oraz z krajów
okupowanej Europy. Od 31 sierpnia do 27 listopada 1943 r. w ruiny getta
przybyły cztery transporty Żydów z Auschwitz, łącznie blisko 3,7 tys.
więźniów.

W celu utrudnienia ich ewentualnych kontaktów z mieszkańcami Warszawy
do obozu kierowano przede wszystkim Żydów – obcokrajowców, pochodzących
z Grecji, Francji, Niemiec, Austrii, Belgii i Holandii. Tylko raz,
podczas formowania transportu w końcu listopada 1943 r., włączono do
niego 50 polskich Żydów, ponieważ tylu zabrakło do wyznaczonego
kontyngentu.

W 1944 r. do obozu przybyło kilka transportów z węgierskimi Żydami z
Auschwitz. Łącznie było ich ok. 3 tys. i stanowili wtedy najliczniejszą
grupę narodowościową w obozie.

Do kwietnia 1944 r. „Gęsiówka” była samodzielnym obozem, następnie
stała się podobozem Majdanka i odtąd jej oficjalna nazwa brzmiała:
„Konzentrationslager Lublin. Arbeitslager Warschau”.

Więźniowie obozu zajmowali się głównie wyburzaniem getta, sortowaniem
gruzu, wydobywaniem wszelkiego rodzaju surowców wtórnych, ale również
poszukiwaniem kosztowności i innych cennych przedmiotów. Wszystko, co
przedstawiało jakąkolwiek wartość, wywożono do III Rzeszy.
Niejednokrotnie w gruzach odnajdywano też Żydów, którzy ukrywali się tam
od czasów powstania. Byli oni rozstrzeliwani na miejscu.

W obozie funkcjonowało również komando, do którego zadań należało
palenie zwłok Polaków rozstrzeliwanych w ruinach getta oraz zmarłych
więźniów „Gęsiówki”.

 

Pod koniec lipca 1944 r. wobec zbliżających się od wschodu wojsk
sowieckich naziści przystąpili do ewakuacji obozu. Ok. 400 osób
niezdolnych do marszu i chorych rozstrzelali. Pozostali więźniowie w
upale przeszli trasę z Warszawy do Kutna, gdzie 2 sierpnia załadowano
ich po 100 osób do wagonów towarowych i wywieziono do obozu w Dachau.
Szacuje się, że w tym marszu śmierci mogło zginąć nawet 2 tys. osób,
czyli połowa więźniów obozu.

W chwili wybuchu Powstania Warszawskiego na terenie „Gęsiówki”
pozostało ok. 400 więźniów, którzy mieli być wykorzystani do całkowitej
likwidacji obozu. Jego załoga składała się w tym czasie z grupy ok. 90
esesmanów.

5 sierpnia 1944 r. żołnierze batalionu AK „Zośka” po brawurowej akcji
zdobyli obóz. Dowódca powstańców Ryszard Białous „Jerzy” tak wspominał
ten moment: „Z budynków i wież pryskają Niemcy bezładnymi grupkami,
uciekając w ruiny Starówki, drzwi [baraków] rozwierają się pod naporem, a
całe przedpole zapełnia się masą pasiastych postaci biegnących w naszą
stronę z niebywałym krzykiem i wymachiwaniem rąk. Przez moment poczułem,
jak gardło moje ściska skurcz radości – zdążyliśmy na czas”.

Według danych dowództwa AK wyzwolono prawie 350 więźniów, w tym 24
kobiety. Wcześniej, pierwszego dnia powstania, wolność odzyskało 50
więźniów „Gęsiówki”, którzy pracowali w niemieckich magazynach
mundurowych i żywnościowych przy ul. Stawki, w rejonie byłego
Umschlagplatzu.

Większość uwolnionych Żydów przyłączyła się do Powstania Warszawskiego.

Od stycznia do maja 1945 r. „Gęsiówka” ponownie stała się więzieniem i
obozem pracy, tym razem nadzorowanym przez NKWD. Na jej terenie w
bardzo ciężkich warunkach przetrzymywano m.in. żołnierzy AK i członków
podziemia niepodległościowego. W następnym okresie obozem zarządzał UB,
osadzając w nim początkowo niemieckich jeńców wojennych.

Według dr Kopki „w latach 1945-1949 miejsce to było jednym z
największych jenieckich obozów w Europie. W roku 1949, kiedy większość
jeńców zwolniono, utworzono tam Centralne Więzienie – Ośrodek Pracy w
Warszawie, inaczej Centralne Więzienie Warszawa II Gęsiówka. Odbywali w
nim karę zarówno +wrogowie klasowi+ skazani wyrokami Komisji Specjalnej
do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, jak i kryminaliści. W
1956 r. komunistyczny obóz zlikwidowano. W obozie tym poniosło śmierć
ok. 1,8 tys. osób. Nie wiemy dokładnie, gdzie zostały pochowane, być
może na jednym z podwórzy Gęsiówki”.

W latach 60. ubiegłego stulecia ostatecznie rozebrano wypalony budynek „Gęsiówki”. (PAP)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Rocznica wyzwolenia obozu

Powstańcy wyzwalając obóz
użyli podstępu – przypomniała jedna z ostatnich żyjących uczestników
walk o „Gęsiówkę” Lidia Markiewicz-Ziental z batalionu „Zośka".

Według szacunków Instytutu Pamięci Narodowej, w „Gęsiówce”, czyli „KL
Warschau”, zginęło około 20 tysięcy osób, w tym 10 tysięcy Polaków.
Kierowano tam przede wszystkim Żydów z różnych krajów Europy - Węgier,
Grecji, Niemiec, Francji oraz krajów Beneluksu.

Było to również miejsce masowych egzekucji.


3

"Batalionem nie będziemy uderzać, to nie ma żadnego sensu, ale spróbujemy działać zaskoczeniem". 5 sierpnia żołnierze " odbili z 348 Żydów, oraz obywateli innych krajów Europy, których czekała śmierć z rąk Niemców


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Obchody 74. rocznicy

Obchody 74. rocznicy Powstania Warszawskiego: uroczystość rocznicy zdobycia przez Batalion „Zośka” obozu Gęsiówka


-----------------------------------------------


Warszawa: Uroczystości w 74. rocznicę wyzwolenia „Gęsiówki” przez powstańców

Wyzwolenie
„Gęsiówki” pokazuje, że Armia Krajowa chciała wyzwolić miasto,
niezależnie od tego, kto miałby zostać wyzwolony; więźniami byli przede
wszystkim obcokrajowcy – powiedział PAP wiceprezes IPN Mateusz Szpytma
podczas niedzielnej uroczystości w 74. rocznicę wyzwolenia byłego
więzienia.

Jak przypomniała wiceambasador Izraela Tal Ben-Ari Yaalon, żołnierze
Batalionu „Zośka” w trakcie swojej akcji oswobodzili żydowskich
więźniów, pochodzących głównie z Węgier, ale też innych krajów
europejskich.

„Oddając dziś hołd powstańcom warszawskim, nie
można nie myśleć o wspólnych losach naszych narodów. (…) Jako
Izraelczycy jesteśmy świadomi ogromnej ofiary krwi, którą również
poniósł naród polski w tej okrutnej wojnie. Cierpienia drugiej wojny
światowej raz jeszcze splotły nasze losy (…). Pragnę zapewnić, że nigdy
nie zapomnimy o tysiącach wspaniałych i szlachetnych ludzi, którzy tu, w
okupowanej Polsce, śpieszyli nam z pomocą, nie bacząc na
niebezpieczeństwa i zagrożenie życia ich samych oraz ich rodzin”
– podkreśliła.

Z kolei wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Mateusz Szpytma w
rozmowie z PAP zwrócił uwagę na szczególne znaczenie wyzwolenia
„Gęsiówki”.

„To pokazuje, że żołnierze Armii Krajowej chcieli
wyzwolić to miasto, niezależnie od tego, kto miałby być wyzwolony.
Tutaj jest mowa nie tylko o Polakach – więźniami KL Warschau, zwanego
przez warszawiaków +Gęsiówką+ byli przede wszystkim obcokrajowcy,
żydowscy obywatele Polski stanowili zdecydowaną mniejszość”
– oznajmił.

Jak zauważył Mateusz Szpytma, organizowanie uroczystości
upamiętniających to wydarzenie jest ważne, „dlatego, że w ostatnim
czasie pojawiły się – też w przestrzeni międzynarodowej – informacje
jakoby Armia Krajowa była armią nacjonalistyczną, antysemicką,
ksenofobiczną”.

„To jest jeden z wielu przykładów, pokazujących,
że to nieprawda. Znany jest przecież fakt, że oni się nie musieli
decydować na ten atak, ten obóz był bardzo dobrze broniony; wokół stały
bunkry, mogło zginąć bardzo wielu żołnierzy. Jednak słusznie zdecydowano
się na jego zajęcie”
– powiedział wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Na wartość upamiętnienia wydarzeń z 5 sierpnia 1944 r., zwróciła
również uwagę ich uczestniczka, Lidia Markiewicz-Ziental, żołnierz
batalionu „Zośka” 3. kompanii „Giewonta”.

„Ten pomnik, który tu stoi jest wyrazem wielkiego
heroizmu, poświęcenia i braterstwa, na jakie stać było żołnierzy mojego
batalionu. Jestem dumna z tego, że mogłam walczyć w szeregach Batalionu
+Zośka+, dziś legendarnego batalionu; zostaliśmy zdziesiątkowani, w tej
chwili żyje kilka osób”
– akcentowała.

Uroczystość zakończyło złożenie wieńców, m.in. w imieniu prezydenta
Andrzeja Dudy, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, prezydent Warszawy
Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz IPN.

Wypalony po powstaniu gmach „Gęsiówki” został rozebrany w 1965 r.
Obecnie na terenie dawnego więzienia znajduje się skwer oraz osiedle
mieszkaniowe.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Uroczystość upamiętniająca

Uroczystość upamiętniająca zdobycie przez Batalion „Zośka” obozu „Gęsiówka”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl