W relacjach liczbowych z USA należy do nazw liczb podchodzić, jak pies do jeża.
Jak już, to używać notacji wykładniczej (np. 1E6 to milion, czyli jedynka z sześcioma zerami), bo się można bardzo naciąć.
I tak dla nas miliard to 1E9, zaś dla Amerykanina 1E8, czyli 10 razy mniej. Oczywiście fantastycznie powiększa to ilość amerykańskich miliarderów. Ostatecznie łatwiej zarobić 100 mln dolców, jak 1000 milionów dolców.
To, co my nazywamy miliard, to oni nazywają bilion. Dla nas bilion to 1E12, dla nich dopiero 1E9, czyli tysiąc razy mniej. Z trylionem jeszcze lepsze jaja, bo dla nas to 1E18, a dla nich dopiero 1E12, czyli milion razy mniej. Potem idzie to tak, że kolejne nazwy u nas są nadawane z krokiem wykładnika 6 (a więc 1E24 to kwadrylion), a u nich z krokiem wykładnika 3, czyli dla nich kwadrylion to 1E15. I tak dalej. Dlatego proszę blogowiczów o pisanie wprost: jaką liczbę widzą pod hasłem miliard, bilion, trylion w informacjach z USA. Bo im wyżej, tym gorzej.
Dlatego koszty wojny w Iraku Stany liczą w bilionach dolców, a my dopiero w miliardach dolców. Bez tego bardzo trudno zrozumieć informacje zza Atlantyku. Taki Bill Gates ma 10 razy mniej (choć i tak dużo), niż widzi to przeciętny europejczyk.
1 komentarz
1. @Autor(ka)