Na pobojowisku
Wlasciwie powinna byc druga czesc tytulu: "Na rowni pochylej". Bylby jednak za dlugi. Tak wiec, najpierw bedzie troche uwag o tym dlaczego Rafal Trzaskowski przegral, a dalej, jak sie zachowuje Donald Tusk.
Jak wiadomo, nasz kandydat, dr Karol Nawrocki wygral wybory prezydenckie z przewaga 1.78%, czyli wcale nie "na zyletki", co glosilo wielu. Jakos tlusta liczba 369 tysiecy nie chce mi sie kojarzyc z zyletkami. A juz zupelnie nie bylo na zyletki na duzych obszarach Polski i chociazby wsrod Polonii kanadyjskiej, gdzie nasz Karol wygral z przewaga 20%.
Porazka wyborcza Trzaskowskiego przeradza sie w kleske strategiczna srodowisk liberalno-lewicowych, wsrod ktorych rzadzi Platforma Obywatelska. Przede wszystkim dlatego, ze Nawrocki zostanie na tym stanowisku nie piec, tylko dziesiec lat. Nie jeden czlek z tamtej strony zdazyl juz wyrazic to przekonanie. Wprawdzie przeciwnicy PiS-u pocieszaja sie, ze uprawnienia prezydenckie nie sa zbyt duze, cos na ksztalt przyslowiowego stroza zyrandola, to prawda jest taka, ze wladza prezydencka to tak szeroki margines na mapie podzialu wladzy, ze to bedzie wiecej niz tylko garb na plecach obecnie rzadzacych. Beda musieli zyc z jeszcze wiekszym obciazeniem niz dotychczas z prezydentem Andrzejem Duda. Widac to juz po kilku dniach. O czasach "dudowych" beda mogli sobie tylko pomarzyc. Juz teraz kombinuja jak to bedzie z obszarem obrony narodowej. Pisza, ze miedzy Duda, a Kosiniakiem-Kamyszem byl pokoj. Ukryta mysl jest taka, ze na mocy Konstytucji prezydent jest zwierzchnikiem sil zbrojnych w czasie pokoju. Co to moze znaczyc, pokazal byly prezydent l.Walesa, ktory zorganizowal slynny obiadek na poligonie w Drawsku Pomorskim. Wynikiem tego niewinnego posilku na wolnym powietrzu byla dymisja ministra obrony narodowej.
Karolina Lewicka z "Polityki" dwa dni temu ujela to tak, rozwazajac obalenie rzadu Tuska:
"To bedzie glowny cel i podstawowe zadanie Nawrockiego, a wielka jest destrukcyjna sila Duzego Palacu". Capisce (czyta sie "kapis")?
Kto przede wszystkim powalil Trzaskowskiego? Wiadomo, ze ludzie mieszkajacy na wsi, mlodziez i katolicy. Mniej zauwazany jest wklad A.Stanowskiego i Kanalu Zero, ktory zaczal podkopywanie Trzaskowskiego od odkrycia kibelka w parku w Warszawie za 600 tys. zl. Dodalbym tez niektorych dziennikarzy piszacych w mediach nieprzychylnych PiS-owi z Patrykiem Slowikiem z kolegami z Wirtualnej Polski. Obalili jednego ministra (Wieczorek) i kilku wiceministrow. Ot, tylko dzis Slowik zaprezentowal awans niejakiego Marcina Anaszewicza, przydupasa Biedronia i meza slynnej Sylwii Spurek rozslawiajacej Polske w Parlamencie Europejskim. Czlek zostal zastepca dyrektora Centralnego Osrodka Informatyki, o ktorym to przedmiocie czlowiek od Biedronia naie ma pojecia.
Kazdy dzien przynosi obserwacje ludzi z tamtej strony dotyczace bledow popelnionych w kampanii wyborczej przegranego kandydata. Za oczywisty blad uznano wlaczenie sie niezwykle niepopularnego premiera Tuska. Ja mam swoja hipoteze. Zrodzila sie po ponownym ogladnieciu wypowiedzi Karola Nawrockiego po i-ej turze wyborow. Dwie z nich byly, ze tak powiem, ostatnim slowem do draki. Nasz kandydat przynajmniej dwa razy bardzo mocno wyzwal Tuska na pojedynek i wyzwaniu porywczy tusk nie mogl sie oprzec. Teraz bedzie mial jeszcze gorzej, bo twardy Nawrocki nie bedzie sie ze zwyrodnialcem piescil. O innych napomknal posel Polski 2050, dr Michal Gramatyka. Tak to lecialo: "Dosc powiedziec o tych obrazkach nieszczesnych z hospicjum, ktore zalaly internet w ciagu ostatnich dwoch dni". Oj, ten 4-kilogramowy worek kartofli "Kini" bedzie jeszcze dlugo odbijal sie czkawka Platformie.
A co bedzie dalej? Ciezko bedzie. Red. Slawomir Sowinski z "Rzeczpospolitej" napisal: "W tej chwili rzadzic bedzie Polska z punktu widzenia koalicji, to jak taka robota dla politycznych samurajow". wypada dodac, ze sprawe mogloby ulatwic opracowanie jakiejs stosownej strategii. Inteligentni ludzie nawet z miejsca ja wskazali. Do nich zaliczam red. Jakuba Majmuraka, ktorego pogladow politycznych nie lubie. Ten zyd mowi przekonujaco, bardzo spokojnym glosem i bez tych wszystkich nieszczesnych wyrazen paralingwistycznych, ktorych nie brakuje u naszych dziennikarzy.Majmurek sadzi, ze najlepszym rozwiazaniem byloby odejscie Tuska. A, ze to jest niemozliwe, bo lawka w PO jest bardzo krotka, najlepiej byloby przeformowac i partie, i cala formacje polityczna. Jezeli to nie nastapi, to Platformersom grozi stoczenie sie i zaglada.
Podobnie mysli M.Danielewski, szef OKO.pres, otwartego wroga PiS-u: "Trudno sobie wyobrazic, zeby Tusk byl nadal premierem: kleska Trzaskowskiego to przede wszystkim kleska rzadu. Potrzeba tu nowego otwarcia i przynajmniej deklaratywnej proby znosnej kohabitacji. Inaczej jesienia PSL wywroci stolik i zamiast planowanego odwrotu, bedzie gwaltowne BUM".
No wlasnie, rzady Tuska sa kluczem do utrzymania sie na wodzie albo zatoniecia. J.Hartman napisal w "Polityce", ze ten "rzad nie byl raczy i pracowity". I dalej: "Donald Tusk jest premierem i to na niego spada odpowiedzialnosc za slamazarnosc i letniosc rzadu". I jaka autor znajduje odpowiedz? Zaczal beznadziejnie od: "Donald Tusk bedzie musial odpowiedziec na pytanie, czy ma skrecac w prawo, czy lewo". Zaraz pozniej jakby sie zmitygowal i stwierdzil, ze Tusk "musi wymyslec cos naprawde spektakularnego".
A tymczasem, kazdy dzien mijajacy od niedzieli dostarcza nowych dowodow na to, ze zaciekly premier ma w glowie tylko przyspieszona jazde w kierunku sciany. Immanentna cecha dyktatorow jest to, ze nie potrafia sie zmieniac. Tusk chce jeszcze wiecej tego co zle,choc przynioslo kleske. Spektakularnym bledem przez duze "B" bedzie zmiana na stanowisku ministra sprawiedliwosci i Prokuratora Generalnego, z Bandyruka na Romana G.
Zakoncze slowami Majmurka z "Polityki'". W haku swego artykulu napisal: "Radykalna prawica szykuje sie do wladzy: juz "nasz prezydent", za chwile "nasz premier"". Nie mam nic przeciwko tej opinii, ktora uwazam tez za prognoze.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Być może radykalna prawica szykuje się do władzy
ale nie sądzę. Cechą wspólną środowisk obecnej opozycji jest patriotyzm, choć każde z ugrupowań trochę inaczej go pojmuje. Jeżeli więc ktoś szykuje się do władzy to właśnie Patrioci.
Do tego by obecna opozycja mogła reprezentować całe spektrum poglądów Polaków brakuje jeszcze jednej partii, partii pragmatyzmu, być może obywatelsko-chrześcijańsko-narodowego, albo coś podobnego. Wtedy rzeczywiście obóz patriotyczny będzie mógł liczyć na trwałe poparcie wyborcze ponad 60%, może trochę więcej a życie polityczne i spory społeczno-ekonomiczne będą wewnątrz formacji patriotycznej i ewentualne zmiany poglądów elektoratu co do tego jakie sprawy są w danej chwili najważniejsze nie będą wpływały na ogólny wynik formacji w wyborach.
Chyba rzeczywiście sprawy idą w tym kierunku, bo formacja patriotyczna wybrała na prezydenta sportowca - amatora ale uprawiającego za młodu jeden z niewielu sportów, w którym nie ma remisu, nie ma podstaw do konsensusu mówiącego, że obaj zawodnicy są równe dobrzy, że mają ze sobą wiele wspólnego. Celem każdego spotkania jest posłanie tego drugiego "na deski".
Jest to zmiana historyczna. Do tej pory celem środowisk popierających obecna opozycję było zdobycie uznania przeciwnika dla swoich racji, taki remis w grze politycznej.
Brało się to głównie z tego, że czuliśmy się zbyt słabi by pokonać tamtych. W praktyce wyglądało to tak jakbyśmy z nimi grali szachy ale oni z nami grali w salonowca.
Teraz zaś wygląda na to, że nawet jak zaatakuje się dziecko Prezydenta to cała rodzina przyjmuje cios i mówi. że "Kasia wszystkich pozdrawia" ale to nie znaczy, że tatuś Kasi nie pozdrowi innych po swojemu. Zapowiedział to zresztą wprost mówiąc w wywiadzie dla tv Republiki, że chce współpracy z premierem ale nie należy myśleć, że jest w tym zdeterminowany. Powiedział też jeszcze co innego i co jest równie ważne. Nie zależy mu na pieniądzach z Unii, bo w tych wyborach dał sobie radę bez zależnego od drugiej strony finansowania i uważa, że tak możne uczestniczyć w życiu politycznym.
Tak więc jesteśmy na dobrej drodze.
uparty