Nie ma lekko
Najpierw byla zima z bardzo obfitymi opadami sniegu, jakich od kilkudziesieciu lat nie widzialem. Mieszkam nad brzegami jez. Huron i akwen latem sie nagrzewa i zima to cieplo oddaje. Wystarczy pojechac jakies 50 km. na poludnie w kierunku Toronto i sniegu jest tam zawsze mniej przynajmniej o polowe. Tej zimy padalo i padalo, co myslalem, ze rankiem wypoczne, gdy nastepny dzien byl znow ciezki. Czesto po trzy dni z rzedu. W sumie napadalo mi na trzy metry. Dam rade miotac snieg szypa na te wysokosc, ale jak snieg jest mokry to d... sucha. Po bokach mam sasiadow, Pakistanczyka i Greka. Maja jakies tam 35 lat czy cos takiego. Ten pierwszy, choc wysoki, to nie miota i urosla mu sciana sniegu zabierajaca jakies 1/3 szerokosci podjazdu. Musi sie przeciskac samochodem. Obu pomagam przy wiekszych opadach, bo mam maszyne-odsniezarke - oni nie. Zaden nie postawil winka czy innej flachy. Taki mental.
Na pietrze od strony polnocnej, czyli jeziora, mam swoja sypialnie i "gabinet" roboczy. Po raz pierwszy snieg na dwa miesiace zasypal mi okna, tak, ze nie wiedzialem co sie dzieje na ulicy. W polowie marca temperatury poszly do gory i snieg sie prawie calkowicie roztopil. Radosc trwala do czasu.
W ostatnia sobote naszedl na nas "ice storm". Wlasciwie to jest niewinnie wygladajacy deszczyk, taka mzawka. Jak popada z kilkadziesiat godzin, to lod sie nawarstwia, powiedzmy do kilku centymetrow. Skutki dla linii elektrycznych sa dotkliwe. Dla galezi, a nawet calych drzew takze. Szczegolnie dla brzoz, ktore, przynajmniej w tych stronach, sa miekkim drewnem. Przed moim domem polamalo sie duzo galezi drzewa i krzewu/drzewka. Z tylu, od strony poludniowej, nic nie padlo, ani dwa swierki, ani krak agrestu, ani drzewo wisniowe - wszystko sadzone moja reka przed siedmiu laty. Miasto wymarlo, na mojej ulicy slyszalem odglosy pracy tylko jednego generatora. Takze jedna stacja benzynowa pracowala dzieki generatorowi. Dzis na stacji benzynowej niektorzy ludzie kupowali nawet po 150 l. benzyny, pewnie do generatorow. Musialem sie ewakuowac w inne strony az do wtorku. Nici z pisania na internecie. Wczoraj odzylem, a dzis kontynuuje.
Nie wszyscy mja tak dobrze jak ja i okolica, juz troche na polnoc, jest ciezej. Szczegolnie w bogatych terenach turystycznych, gdzie nawet hollywoodzkie gwiazdy maja swoje domiska na lato. Tam przeznacozno niektore budynki sluzace dogrzewaniu sie ludziom, a nawet porozstawiano autobusy w tym celu. Stan na wczoraj byl taki, ze w prowincji Ontario przywrocono prad w 667 tys. domow. Czeka jeszcze 252 tysiace. Ostatni dostana prad dopiero w piatek.
Sensacji nie ma, media malo o sprawie pisza. Jezeli juz, to miejscowe. To nie najwieksza kleska tego typu w tej czesci Kanady. To nie "burza lodowa" w 1998 r. (mieszkalem juz wtedy w Kanadzie). Kraj byl do tej kleski pogodowej przygotowany technicznie, szczegolnie po "ice storm" w 1961 r., kiedy to lod na liniach energetycznych i drzewach osiagnal poziom 4 cm. Wprowadzone ostre normy dla budowy sieci elektrycznej zapobiegly wiekszym stratom w przyszlosci.
Katastrofa w 1998 r. objela prowincje: Quebec, Ontario, Nowa Szkocje i Nowy Brunszwik. Takze stanyamerykanskie: Nowy Jork (wlacznie z NYC) i Maine. W Kanadzie trafilo w 4 mln. ludzi. Deszczyk i mzawka padaly 80 godzin i to wystarczylo; 1 tys. wiez stalowych i 35 tys. drewnianych slupow elektrycznych sie wywrocilo. Jak ktos mial szczescie, to prad wrocil do niego po kilku dniach. Jak nie, to po tygodniach, a nawet miesiacach. Miasta Montreal i Ottawa zostaly zamkniete. Czesc mostow i wiaduktow takze.
Zycie stracilo 35 osob. Najgorzej mieli starsi ludzie. Czesc zabil tlenek wegla wydobywajacy sie z generatorow. Ucierpialy zwierzeta. Na farmach nie dostawaly wody i brakowalo wentylacji. Wiele dachow obor i chlewni sie zawalilo.
A poza tem wszystko w najlepszym porzadku. Polityka na tych terenach, a dokladnie w okregu wyborczym North Simcoe koi spokojem. Wygrywaja konserwatysci, a ja od zawsze na te partie glosowalem, wiec tu z latwoscia glosuje "jak wszyscy". W Ottawie reprezentuje nas mlody czlowiek, przystojniak, Adam Chambers. Sympatyczny, rodzina chrzescijanska. Urodzil sie w tym miasteczku i konczyl szkole srednia nieopodal mojego domu. Pozniej ukonczyl studia prawnicze. Prawde mowiac, to co sie dzieje w polityce krajowej, malo mnie obchodzi. Nie po to wyprowadzilem sie z Metropolii Torontonskiej (GTA), by teraz zawracac sobie tym glowe. Z kolei, w parlamencie prowincjonalnym od 2018 r. reprezentuje nas 50-latka o duzej urodzie, Gill Dunlop. Pochodzi z okolicy, miasteczka Coldwater, jeszcze mniejszego niz moje, co trudno sobie wyobrazic. Sprawuje funkceje ministra w rzadzie konserwatywnym. Kilka tygodni temu Partaia Konserwatywna wygrala po raz trzeci wybory w Ontario.
Najbardziej doskwiera mi zanikanie naszych mniejszych braci. Kiedys lataly tu jakies ptaki, przychodzil chipmunk i wiewiorka, a zima ze dwa zajace. Tej zimy nikt mnie nie odwiedzal; nie bylo kogo karmic. Dopiero dzis zauwazylem po drugiej stronie ulicy jedna wiewiorke. Czasem pojawi sie wrona. W porcie sa zawsze mewy. U corki, jakies 80 km. w kierunku Toronto, na plocie zwykle ustawialy sie do karmnika kolejki roznorodnych ptakow. To byle tereny golfowe, wiec ptactwo mialo swoje siedliska, nawet blue jays. Ostatniego lata ptactwa prawie nie bylo, mimo, ze za plotem rosna drzewa-olbrzymy.
Mam nadzieje, ze "power outage" dzis nie bedzie, choc zaczal padac snieg i zapowiadaja, ze tej nocy beda ciezkie opady.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Tymczasowy
czytam o Twojej zimie i śmiać mi się chce. W Polsce zimy jak na lekarstwo. Przez ten sezon "zimowy" spadło na raz tyle sniegu, że udało się ulepić jednego bałwana ze sniegu z całego ogrodu, sanki stoją bezużyteczne drugi sezon :). Jedyny pozytyw, że ogrzewanie mniej kosztuje, bo poniżej zera temperatury spadły może przez 3 tygodnie całego sezonu grzewczego. Na sobotę zapowiadają w Warszawie śnieg i spadek temperatury o 18 stopni, ale z 18 stopni do zera:).
Trzymaj się ciepło!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylu
Dzieki!