Kto zarobi na zbrojeniach?

avatar użytkownika Tymczasowy

Propaganda rzadowa pieje jak duzo pieniedzy Polska zarobi na zaczynajacej sie wlasnie turze zbrojen. Ciagle cos slychac. W Niemczech nie tylko slychac, ale i widac dzialania. Dla wstepnego porownania posluze sie dwoma tekstami, jeden stamtad, drugi stad. Ten stamtad zamieszczony w Deutsche Welle nosi tytul: "Czolgi zamiast samochodow. Zbrojeniowka szuka rak do pracy". Autorem jest Thomas Kohlmann. Z artykulu wynika, ze w przemysle zbrojeniowym w Niemczech zaczela sie radosna krzatanina.Czuje sie i widac prawdziwe pieniadze. Hak artykulu leci tak: "Setki miliardow zostana wpompowane w niemiecki rzemysl obronny w ciagu najblizszych lat. Rywalizuje o fachowcow z innymi sektorami panstwa". i dalej pisza, ze przewiduje sie, ze europejskie kraje NATO beda inwestowac 72 miliardy euro rocznie w zbrojenia tworzac przy tej okazji 680 tys. miejsc pracy. Na dzis firmy zbrojeniowe w Niemczech zatrudniaja 60 tys.  pracownikow, wraz z dostawcami - nawet 150 tys. euro.

Zaraz, zaraz, jak pamietam, Niemcom juz brakuje setki tysiecy pracownikow, kto wie, moze nawet milion. W tym kontekscie wypadaloby wspomniec o uchodzcach-fachowcach, ktorzy na zaproszenie pani knclerz Merkel ubogacili ten kraj. autor artykulu o nich nie wspomina. Wskazuje palcem, ktore branze przemyslu moga dostarczyc rak do pracy. Ot, "trwaja juz rozmowy z branzy motoryzacyjnej Continental i Bosch". Z kolei w Gorlitz przy granicy z Polska, firma zbrojeniowa KNDS przejmuje wlasnie zaklad "Alston" nalezacy do producenta pociagow, ktory mial byc zamkniety w 2026 r.  Produkcja komponentow i modulow czolgow Leopard 2 oraz pojazdow pancernych Puma i Boxer ruszy z kopyta jeszcze w biezacym roku. Przezywajaca od lat klopoty gospodarka niemiecka dzieki zbrojeniom staje na nogi. Autor wspomina o pewnych problemach, jak dlugi okres certyfikacji bezpieczenstwa nowych pracownikow, ale to tylko kwestia czasu. Ma tez nadzieje, ze moze do Niemiec przeniesie sie wielu fachowcow z USA.

A tymczasem w Polsce...

Jeden ze skladnikow sytuacji w Polsce rozwaza Jedrzej Graf w Defence 24 z 24 III 2025 r. Artykul nosi tytul: "1550 miliardow z Unii europejskiej moze byc ostatnia szansa dla polskiej zbrojeniowki, ale przemysl musi zostac zrestrukuryzowany by moc wykorzystac te pieniadza. Dzis nie ma nie tylko panstwowej strategii rozwoju, ale nawet zespolu, ktory mialby ja stworzyc, choc zapowiadano to w zeszlym roku".

Z miejsca polemizuje. Strategia jest. Sklada sie z dwoch punktow. Po pierwsze trzeba bedzie pobcinac, albo w ogole zerwaz umowy z Amerykanami i Korea Poludniowa (K-2, K-9 czy Chyunmoo). Po drugie, trwa rytualna dla MON produkcja roznych dokumentow. Zespol, nazwalbym go "Dream Team", chocby ze wzgledu na szefa, dziala ku chwale swojej. Zbrojeniowka, czyli PGZ podlega Ministerstwu Aktywow Panstwowych i to wlasnie tam jest mocarna komorka podlegla wiceministrowi. Przez ostatni rok byl nim sam Marcin Kulasek. Ktoz zacz? To komuszek.W latach 2016-2021 robil jako sekretarz generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Od 2021 r. dzialal na takimze stanowisku w Nowej Lewicy. Rzeczony wyksztalcenie tez ma odpowiednie. Jest absolwentem  Wydzialu nauk o Zywieniu Uniwersytetu Warminsko-Mazurskiego w Olsztynie. Specjalizacja: technologia zywnosci i zywienia.

Jak juz sobie chlop przez rok pohulal w zbrojeniowce, to go przeniesli do innego ministerstwa i nawet awansowali. Mianowicie, od 17 I 2025 r. Kulasek piastuje funkcje Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyzszego. Czy zbrojeniowka stracila? Nie, jego potezny dorobek przejal i bedzie rozwijal inny kolezka z partii lewicowej, Konrad Krzysztof Golota. Jest absolwentem Wydzialu Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. Slonce nadal grzeje nasz przemysl obronny.

I na koniec, jeszcze nie wiadomo ile Polska dostanie pieniedzy z UE. Dostanie nie pieniadze, tylko pozwolenie na zaciagniecie pozyczek. Dostanie tez unijnych urzedasow, ktorzy przeciez musza stawic sie w Warszawie do wykonywania, nazwijmy to praca. Wiadomo, Unia daje pieniadze, Unia musi kotrolowac.

 

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. 111 wozów, zamiast na 1400 Borsuków

Politycy PiS nie podzielają entuzjazmu przedstawicieli rządu i zauważają, że ministrowie gabinetu Donalda Tuska przypisują sobie cudze sukcesy. Podkreślają też, że podpisano umowę na 111 wozów, zamiast na 1400. „Umowa na Borsuki mogła być podpisana już w połowie ubiegłego roku, ale z niezrozumiałych przyczyn została podpisana dopiero dzisiaj i to mimo wojny na Ukrainie” - zaznaczył były szef MON Mariusz Błaszczak.

Zawarty pomiędzy Agencją Uzbrojenia a Polską Grupą Zbrojeniową i Hutą Stalowa Wola kontrakt dotyczy 111 pojazdów wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym i opiewa na 6,5 mld zł. Dostawy pojazdów rozpoczną się w tym roku i potrwają do 2029 r.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że to pierwszy tego rodzaju wóz, który od podstaw został wyprodukowany i wymyślony w Polsce, będący na użytek polskiej armii. Wyraził wiarę, że pojazd ten dostępny będzie też w innych wersjach, które następnie sprzedawane będą sojusznikom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Strajk

W Bumarze-Labedy, przersiebiorstwie znanym z produkcji czolgow trwa strajk zwiazkowcow. Strajkujacy mowia; "Nie ma pracy, nie ma kontraktow, nic sie nie dzieje". Nastepnym moze byc poznanski "Cegielski". Liczyli na udzial w produkcji czolgu K2.Pl., ale nic z niej nie bedzie.