UBECY - III

avatar użytkownika Tymczasowy

Od dawna znane jest powiedzenie: "Nie matura lecz chec szczera zrobi z ciebie oficera". Dotyczylo to Ludowego Wojska Polskiego  pod koniec  II wojny swiatowej i po jej zakonczeniu. Natomiast innego powiedzenia, podobnego do wojskowego, ale dotyczacego ubekow, nikt nie moze znac. Powod jest prosty, dopiero co go wymyslilem. Brzmi ono tak: "Od wartownika do pulkownika". Bo wlasnie tak czesto bywalo, przychodzil do sluzby w Urzedzie Bezpieczenstwa czlowiek bez zawodu za to z wyksztalceniem podstawowym, sluzyl wiernie ludowemu panstwu i przechodzil na emeryture mniej wiecej w wieku piecdziesieciu kilku lat. Tlusta emerytura, galowy mundur, rzad krzyzy i medali.

Daleki jestem od krzywdzenia tych bardzo zaangazowanych w utrwalaniu wladzy ludowej ludzi, wiec nie moge nie wspomniec, ze jakies tam wyksztalcenie po drodze zdobywali, z cala pewnoscia byly to rozne szkoly i kursy trwajace po kilka miesiecy. Ponizej przedstawie krotki poczet tych niezwyklych osobnikow. Zal tylko, ze ze wzgledow technicznych nie moge przedstawic zdjec; one by dopelnily jakze spojnego obrazu.

Kisiel Henryk urodzil sie w 1922 r. Wyksztalcenie podstawowe, robotnik. W dniu 20 II 1945 r. zaczal robic w MUBP Zawiercie na stanowisku wartownika. W dniu 10 IX 1945 zaczal studia w Centralnej Szkole CS MBP Lodz i w trzy miesiace wraca wyksztalcony do PUBP Zawiercie, gdzie awansuje na stanopwisko referenta. Mimo ukonczenia studiow w prestizowej lodzkiej uczelni zwierzchnicy z WUBP w Katowicach oceniali go niezbyt wysoko. Oto fragment opinii szefostwa z 1952 r. :"Posiada malo inicjatywy co stanowi powazna przeszkode w podniesieniu przez niego poziomu zawodowego. Jest bardzo pracowity". I chyba ten ostatni wzglad zadecydowal o dalszych awansach Kisiela. Na emeryture przeszedl w stopniu pulkownika w 1980 r. w wieku 58 lat.

Ten Kisiel widac nie byl odpowiedni twardy skoro tak dlugo musial uprawiac swoj proceder. Z pewnoscia takim frajerem nie byl funkcjonariusz Klosowski Edward urodzony w 1936 r., czyli taka ubecka mlodziez. Do sluzenia zabral sie pozno, za to szybciej skonczyl. Przyszedl dopiero w 1959 r. za to z cnota braku jakiegokolwiek zawodu. Na emeryture przeszedl  w wieku 54 lat, w dodatku w stopniu generala brygady. Moze dlatego, ze jego studia trwaly az nazbyt dlugo; czlek ow przez poltora roku w latach 1959-1961 byl kursantem Szkoly Oficerskiej w Szczytnie. Wytezony wysilek intelektualny -sluszna nagroda.

A co powiedziec o Klisiu Pawle, rocznik 1922. Pewnie, ze nie brakowalo mu cnot: wyksztalcenie podstawowe, z zawodu robotnik. Jego Alma Mater byla slynna Miedzywojewodzka Szkola przy WUBP w Katowicach. Pobierac nauki zaczal w dniu 30 VIII 1948 r, a juz kursant opuszcza uczelnie i w dniu 27 XII 1948 r. melduje sie w PUBP w Tychach. Nawet czterech miesiecy nie potrzebowal. A na emeryture przeszedl w stopniu majora wieku 50 lat.

Jezeli funkcjonariuszowi Klisiowi wydawac by sie moglo, ze pobil jakis rekord, to sie grubo chlopisko  myli. Przeciez ubecji nie brakowalo zdolnej mlodziezy. Do nich zaliczyc musimy przede wszystkim Klaptocza Zygmunta urodzonego w 1949 r. Osobnik uzyskal dyplom w prestizowej Wyzszej Szkole Oficerskiej Ministerstwa Spraw Wewnetrznych w Legionowie. Nic to, ze nauka trwala niecale 4 miesiace. Wyrozniajacy sie w sluzbie Klaptocz przeszedl na emeryture w stopniu majora w wieku 40 lat. Oto fragment opinii sluzbowej z 1979 r.: "Posiada na koncie 12 tajnych wspolpracownikow, sposrod ktorych 11 pozyskal do wspolpracy osobiscie". Zuch buszowal w Politechnice Slaskiej w Gliwicach.

Jezeli komus sie wydaje, ze droga kazdego ubeczyny byla uslana rozami, to sie bardzo myli. Niektorzy nie pasowali do tej specyficznej firmy, a inni zasady moralnosci mieli po prostu w .... Do tych pierwszych nalezy niewatpliwie urodzony w 1906 r. w Berlinie muzyk Jozef Domb. W sluzbach nie zagrzal dlugo miejsca. W UB robil tylko 3 miesiace (21 I  1945 r. - 20 IV 1945 r.). Wprawdzie mial cnote wlasciwego pochodzenia etnicznego, ale reszta, pozal sie Panie Boze! Swiadczy o tym fragment opinii szefostwa z WUBP w Katowicach: "Domb okazal sie absolutnie niezdolnym do operacyjnej pracy. Dominuje u niego wybitnie wklad gospodarczy i jesli bedziecie uwazali za stosowne wykorzystajcie go w tym kierunku. Za caly czas pracy za wyjatkiem dotychczasowych aresztow na podstawie doniesien, nie ma ani jednego agenta, a informatorzy u niego sa tez pod znakiem zapytania. Niezaleznie od powyzszego niemozliwym [jest] wykorzystac Domba na naszym terenie, gdzie Domb znany jest jako Zyd i fabrykant".

No i wyrwali z korzeniami Domba. Piekne polskie nazwisko jak mocarne polskie drzewo.

Glowne zrodlo:

"Kadra bezpieki 1945 - 1990. Obsada stanowisk kierowniczych aparatu bezpieczenstwa w wojewodztwie slaskim/katowickim, bielskim i czestochowskim", red. Waclaw Dubianski, Adam Dziuba, Adam Dziurok, IPN Katowice 2009.

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika michael

1. To nie jest niesamowite

To jest sama prawda.