Niemcy torpedują Fundusz Odbudowy UE?

avatar użytkownika elig

   Wczoraj [28.03.2021] Zbigniew Kuźmiuk zamieścił w Naszeblogi.pl artykuł "Niemiecki TK zatrzymał ratyfikację Funduszu Odbudowy {TUTAJ}.  Napisał w nim m.in:

  "W ostatni piątek w mediach pojawił się komunikat, że niemiecki Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe, zakazał prezydentowi podpisania ustawy ratyfikującej unijnego Funduszu Odbudowy, przyjętej wcześniej przez obydwie izby parlamentu.
Na razie nie ma uzasadnienia tej decyzji ale jest ona rezultatem skargi grupy profesorów ekonomii skupionych wokół Bernda Lucke (...) Niemiecki Trybunał zakazał prezydentowi podpisywania ustawy ratyfikacyjnej, ponieważ chce merytorycznie rozpatrzyć zasadność tej skargi, więc jeszcze nie wiadomo jaka będzie jego ostateczna decyzja w tej sprawie ale już na tym etapie trzeba zauważyć, że rzetelnie pilnuje on, aby instytucje unijne tworzyły prawo tylko w zakresie kompetencji, które przekazały im państwa członkowskie.(...)
  Może się więc okazać, że to zamożne kraje Europy Zachodniej, będą tworzyć przeszkody na drodze powołania Funduszu Odbudowy, zwłaszcza, że w Holandii, Danii, Szwecji czy Austrii (czyli tzw. grupie krajów skąpców), do tej pory nie ma jeszcze decyzji parlamentarnych w tej sprawie.".

   Dziś natomiast  Rafał Ziemkiewicz wygłosił na swoim vlogu pogadankę "Niemcy przeciwko UE. Niesamowite" {TUTAJ(link is external)}.  Doprawdy - warto jej wysluchać [jest dość krótka].  Ziemkiewicz stwierdza, że kwestia owego Funduszu Odbudowy jest bardzo ważna, gdyż zakłada on powstanie wspólnego długu całej Unii Europejskiej.  Ziemkiewicz przypomina, iż taki właśnie wspólny dług zapoczątkował przekształcenie się trzynastu niepodległych państw Ameryki Północnej w USA.  Jak pokazała wojna secesyjna - był to proces nieodwracalny.  Sprawa Funduszu Odbudowy oraz długu UE jest obecnie kością niezgody między PiS a Solidarną Polską.  Postanowienie niemieckiego TK wzmacnia pozycję tej ostatniej, pokazujac, że nie tylko ona ma watpliwości co do Funduszu.

  Jest możliwe, iż spór miedzy PiS a Solidarną Polską rozstrzygnie się w Karlsruhe.

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. Wberw pozorom nie jest to

wcale dziwne. Niemcy traktują UE jako dźwignię do rozwoju ekonomicznego pozwalająca na przejęcie gospodarek krajów mniejszych. Mniejsze kraje traktują zaś UE jak swego rodzaju bankomat. Teraz, gdy gospodarki krajów mniejszych padły i nie są już atrakcyjne dla Niemiec to i sens UE jest dla nich wątpliwy, przynajmniej z ekonomicznego punktu widzenia.
Dodatkowo jest ryzyko polityczne. Nie ma żadnej gwarancji, że dotychczasowe elity europejskie zdołają utrzymać w przyszłości swoją pozycję, a to czyni realnym scenariusz, że koalicja krajów mniejszych i biedniejszych otrzyma w przyszłości narzędzie do sterowania życiem w Niemczech. Jest to o tyle realne, że oprócz elit lewackich, które obecnie dominują są jeszcze i inne np żydowskie, ale nie tylko.

uparty

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Bardzo dobry punkt,

ktorego do tej pory nie spotkalem: koalicja mniejszych i biedniejszych krajow otrzyma w przyszlosci narzedzie do sterowania zyciem w Niemczech. Dodac mozna, ze Zieloni i Linke kierujac sie swoja ideologia moga im w tym pomoc.