Poly tyogdnia (44.)

avatar użytkownika tu.rybak

Wolność, równość i aborcja na żądanie. Katole nie mogą pełnić funkcji publicznych. Rada Konsultacyjna będzie negocjować pokojowe ustąpienie rządu.

W wywiadzie dla radia Zet Lempart odpowiedziała na zarzut niszczenia kościołów: Oczywiście, że tak trzeba. Trzeba robić to, co się czuje, to, co się myśli, to, co jest skuteczne i to, na co zasłużyli.

I jak do powyższych postulatów dodać ordynarne hasło i cały zresztą język protestów widać, że nie chodzi o żaden wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

Sterujący protestami wykorzystali i czarne macice, i młodzież, i emerytów z KOD, i zboczeńców spod znaku Czterech Liter i protestujących rolników spod znaku sierpa. Nic ich nie łączy oprócz bolesnego zawodu po odcięciu ryja od koryta. No, z wyłączeniem małolatów, ale oni - jak wcześniej przy LGBT - zostali po prostu cynicznie wykorzystani.

Na liczne protesty składa się również długi okres izolacji i to co widzieliśmy, to takie ujście pary przez gwizdek.

I nic wielkiego, by się nie stało gdyby nie to, że mamy okres zarazy i zamiast izolacji otrzymaliśmy tysiące sposobności do zwiększenia liczby osób zakażonych i - co za tym idzie - zgonów. I właśnie to jest niebezpieczne w organizowanych przez opozycję protestach. To może doprowadzić do przekroczenia możliwości służby zdrowia i do gigantycznych strat ekonomicznych.

Odpowiadają za to organizatorzy protestów i wspierające (lub sterujące) media w rodzaju "Gazeta Wyborcza", "Onet", "TVN" i ich pochodne z całą rzeszą tutejszych idiotów i miejscowych kretynek w Internecie, na uczelniach, w szkołach i w samorządach. Oraz politycy Lewicy (szczególnie ich wulgarne posłanki) i Platformy z Budką, Czaskoskim na czele. Politycy opozycji (plus Duda i Gowin) w ten sposób nic nie ugrają, a nawet mogą stracić za zwykłe kunktatorstwo...

Apogeum protestów już minęło, co nie znaczy, że więcej ich nie będzie. Natomiast musimy odczekać tydzień - dwa i zobaczyć publikowane liczby zachorowań. I to będzie prawdziwy wynik tej bolszewickiej rewolucji.

Co będzie dalej nie wiadomo. Prezydent zaoferował swoją pomoc w wyłączeniu ustawowym niektórych przesłanek, Gowin się podłączył do opozycji z głupawym stwierdzeniem o nieprzemyślanej decyzji TK, ale to są ruchy zbędne, bo w aktualnej sytuacji nikogo ustawa nie obchodzi, a na dyskusje nie ma miejsca.

Zresztą, jaki jest sens dyskusji z bolszewikami?

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

"Sterujący protestami wykorzystali i czarne macice, i młodzież, i emerytów z KOD, i zboczeńców spod znaku Czterech Liter i protestujących rolników spod znaku sierpa. Nic ich nie łączy oprócz bolesnego zawodu po odcięciu ryja od koryta. No, z wyłączeniem małolatów, ale oni - jak wcześniej przy LGBT - zostali po prostu cynicznie wykorzystani."

wykorzystali pełna moc w Marszu na Warszawę - a ta "moc" to raptem ok.50 tyś. podskakujących manifestantów.
Z czym do gości, ja sie pytam? To jest ta "moc", która ma obalić rząd? Wystarczy do obalenia pół litry bełta....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Rybaku :)

Zdjęcie



Oczekiwania vs. rzeczywistość.

Zdjęcie
Zdjęcie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. (Brak tytułu)

Zdjęcie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Ks. prof. Bortkiewicz:

Ks. prof. Bortkiewicz: Konflikt prawa stanowionego i moralnego świadczy o kryzysie naszej cywilizacji

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Staram się zrozumieć
działania pana prezydenta, który niewątpliwie chciałby zażegnać toczący
się spór polityczny. Niemniej uważam z punktu widzenia moralnego,
że jest to propozycja nie do przyjęcia z tego względu, że ona nadal
podtrzymuje sedno odrzuconej ustawy, jakim była eugenika. Eugenika,
która określa, przypisuje człowiekowi wartość uzdalniającą go do życia,
bądź pozbawiającą takiego prawa. I ten kompromis jest kompromisem
w sferze zła, jest kompromisem, który przyzwala na eliminację,
na zabójstwo dzieci głęboko upośledzonych. To jest kwestia w samym
rdzeniu powiedziałbym fundamentów tego myślenia nie do przyjęcia.
Natomiast myślę, że trzeba się też zastanowić nad sprawami praktycznymi,
bo przecież może się okazać, że tak jak w przypadku całej diagnostyki
prenatalnej, orzeczenia tej diagnostyki są niejednokrotnie wadliwe, więc
przyzwolenie na jakąkolwiek uległość wobec nie zawsze sprawdzonych, nie
zawsze wiarygodnych orzeczeń diagnostyki prenatalnej rodzi ogromną
odpowiedzialność. Myślę, że po prostu jest to sprawa szalenie trudna. Sądzę
wreszcie, że z punktu widzenia politycznego – chociaż nie jestem tutaj
upoważniony do takich uwag – poprzednie kompromisowe inicjatywy pana
prezydenta, a więc ta, która dotyczyła zaniechania reformy sądownictwa,
czy innej inicjatywy, może mniej spektakularne, one wcale nie
przysporzyły zwolenników panu prezydentowi. Wręcz przeciwnie. Spotykały
się z drwiną i szyderstwem ze strony opozycji, a jednocześnie z ogromnym
zakłopotaniem ze strony obozu wspierającego pana prezydenta. Dlatego
nie sądzę, żeby było to działanie, które buduje kapitał polityczny
i które byłoby działaniem jednoczącym Polaków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. wpis Dorna o manifestacji w

wpis Dorna o manifestacji w Warszawie: Jeśli chodzi o wywindowany poziom wiązanych z nią nadziei okazała się porażką


„Przejrzałem reakcje na FB po wczorajszej manifestacji w Warszawie,
która w mniemaniu pp Lempart i Suchanow, które „robią rewolucję i
obalają rząd” miała być kulminacją i początkiem przełomu, i żadnego
tryumfalizmu nie odnotowałem; panuje raczej pełne zakłopotania milczenie
i jest to reakcja adekwatna” - napisał na Facebooku Ludwik Dorn.
Załóżmy, że uczestników pozawarszawskich nie było więcej niż 20 tysięcy;
oznacza to , że warszawiacy ruszyli się bardzo słabo. Pokazuje to
zaskakującą specyfikę terytorialnego rozkładu siły protestu przeciwko
złamaniu przez PiS kompromisu aborcyjnego. Okazuje się, że jest
relatywnie silniejszy w Polsce powiatowej, która co najmniej od 2018
roku w większości głosuje na PiS niż w liberalnej i antypisowskiej
Polsce metropolitalnej.


Marta Lempart, widząc okazję do rozpoczęcia wspaniałej kariery
politycznej, pewnie wzorem Iwony Hartwich czy Klaudii Jachiry,
zazdrośnie strzeże swojego przywództwa i już pogoniła polityków
opozycji, takich jak Szymon Hołownia czy niektóre posłanki lewicy,
zarzucając im chęć lansowania się na protestach. Dwa razy próbowała
wejść do polityki, raz startując w wyborach na stanowisko prezydenta
Wrocławia, raz do Parlamentu Europejskiego i jej się to nie udało. Widzi
się w roli przywódczyni nowej opozycji, z którą rozmawia rząd
i prezydent (ja tylko przypomnę słowa amerykańskich przywódców,
że z terrorystami się nie negocjuje), a może nawet przyjmowana będzie
przez Ursulę van der Leyen czy prezydenta Macrona, tak jak Swiatłana
Cichanouska. I nawet jej do głowy nie przyjdzie, że może za jakiś czas wielu Polaków
zobaczy w niej pozbawioną charyzmy, wulgarną i sfrustrowaną kobietę, bez
politycznej wyobraźni i poczucia odpowiedzialności za państwo
i obywateli, kobietę trawioną przez wygórowane ambicje, która
przyczyniła się do podpalenia Polski w chwili, kiedy najbardziej
w ostatnich dziesięcioleciach nasz kraj potrzebuje spokoju w dobie
szalejącej pandemii, umierających ludzi i tragedii ich rodzin.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl