Wybory parlamentarne w Kanadzie
Przed odbytymi wczoraj wyborami do parlamentu federalnego w Kanadzie mowilo sie, ze drugiej z kolei wygranej Partii Liberalnej pod wodza Justina Trudeau, Kanada moze nie przezyc. Tymczasem stalo sie jeszcze gorzej, liberalowie nie osiagneli wyniku pozwalajacego im na samodzielne rzadzenie i beda musieli liczyc na wsparcie socjalistow (NDP). Do dzumy dojdzie cholera.
Dla nas najciekawsze moze byc pokazanie domniemanej sprawiedliwosci systemu wyborczego JOW, czyli Jednomandatowych Okregow Wyborczych. W najwiekszym skrocie wyglada to tak, ze wczoraj Partia Konserwatywna wygrala wybory pod wzgledem ilosci osob na nia glosujacych, a przegrala co do ilosci wygranych miejsc w parlamencie. Konserwatysci zdobyli 34.41% glosow i maja 121 mandatow, podczas gdy liberalowie z poparciem 33.06% wyborcow osiagneli 157 miejsc w parlamencie. Ostatni raz taki przypadek wydarzyl sie w 1979 r. I nikt nie zrzedzi, ze zostal oszukany. Tak samo pewnie byloby w hipotetycznym, teoretycznie mozliwym przypadku. Otoz przyjety system daje wygrana temu, kto pierwszy przekroczy mete. Wystarczy przewaga jednego glosu. No wiec jest 460 miejsc w polskim Sejmie i powiedzmy, ze w kazdym z 460 okregow wygrywa o jeden glos przedstawiciel jednej partii, a druga partia za kazdym razem przegrywa o ten jeden glos wlasnie. Rezultat bylby taki, ze wszystkie miejsca w Sejmie bylyby zajete przez poslow tylko z jednej partii, podczas gdy ta druga mialaby miejsc zero. W wyborach 2015 r. w kilku okregach bylo bardzo blisko takiej sytuacji: w okregu Elmwood-Transcona roznica wyniosla 61 glosow, w Desnethe-Missinpi - 71 glosow, w Barrie-Sprojeto- 86 glosow a w Edmonton Mill Woods - 92 glosy.
Przystapmy do przedstawienia wynikow. W nawiasie beda podane liczby osiagniete w poprzednich wyborach w 2015 r. Tak wiec Partia Liberalna zdobyla 157 miejsc (184), Partia Konserwatywna - 121 (99), NDP - 24 (44), Zieloni 3 (1) i Block Quebecois- 32 (10). Procentowo liberalowie stracili w kazdej prowincji. Cztery lata wczesniej udalo mu sie zawrocic w glowach kobietom i mlodziezy. Przykladowo, w 2015 r. glosowalo 57.1% mlodych ludzi w przedziale wieku 18-24 lata, podczas gdy w wyborach 2011 r. tylko 38.8%.Tak ich mlodzienczo wygladajacy kandydat na premiera z moblizowal. Pozniej czar Trudeau prysl szybko. Najgorsze bylo to, ze dostal od konserwatystow na tacy zrownowazony budzet i natychmiast w szedl w rosnace zadluzenie. Okazal sie byc czlowiekiem malo powaznym i az do bolu postepakiem. Wielu ludzi szczerze go znienawidzilo.
Konserwatyssci tylko nieznacznie poszerzyli swoja baze, z 31.9% do 34.41%. Socjalisci z NDP liczyli na znacznie wiecej. Media glownego nurtu przed wyborami chialy podpompowac te partie w sondazach gloszac, ze jej szef Jagmeet Singh wygral ostatnia debate telewizyjna. Jednak wynik byl taki, ze NDP stracila 20 miejsc w parlamencie i pewnie zajmie sie zmiana swego szefa odznaczajacego sie duzym turbanem i dluga broda. O duzym sukcesie moze mowic quebecka partia BQ, ktora poprawila swoj wyni9k z 10 mandatow na 32. Natomiast zawiedli Zieloni. Po sukcesach braci w Niemczech, a ostatnio w Szwajcarii mozna bylo liczyc, ze Greens blysna. Zdobyli 3 mandaty w porownaniu z jednym w 2015 r. Swoja droga, z tym jedynym mandatem przed 4 laty byla interesujaca sprawa. Otoz zamozni w mandaty liberalowie nie wystawili swojego kandydata w okregu, w ktorym startowala Elisabeth May, przywosczyni Greens. Bez tego do parlamentu by nie weszla. Liberalowie potrzebowali ja po to by przybyla jeszcze jedna gadajaca glowa plujaca na konserwatystow w debatach telewizyjnych. Wyszlo czterech na jednego.
Bardzo zla wiadomoscia dla Kanady jest calkowicie wymiecenie "czerwonych" z prowincji Alberta. Cala jest niebieska za wyjatkiem jednego okregu, gdzie wygrala pani z NDP. Nie wytrzymali nawet wyborcy z najwiekszych miast, czyli z Edmonton i Calgary. Jedna pani, przydupaska premiera, ktora towarzyszyla mu w wizycie w Al;bercie w ostatnich dniach przed wyborami, zwierzyla sie w studio telewizyjnym, ze zwolennicy Partii Liberalow sa nieliczni i nawet boja sie podawac swoje nazwiska. Nie dziwota, jeszcze przed wyborami federalni liberalowie i prowincjonalna NDP skutecznie odstraszyli inwestorow na sume ponad $100 mld.
Brak przredstawicieli w parlamencie federalnym oznacza to, ze z tak waznej prowincji nie bedzie mozna powolac nawet jednego ministra. A w Kanadzie proporcjonalnosci geograficznej pod tym wzgledem zwyklo sie przestrzegac. Wyalienuje to jeszcze bardziej Alberte. A ta alienacja ma dluzsza historie. Od kilkudziesieciu lat dzieli sie ona bogactwem z biedniejszymi prowincjami na zasadzie transferow. Ci co maja ("have") daja tym co nie maja ("have not"). W dawnych czasach stary Trudeau, czyli Pierre dokonal dodatkowej kradziezy ustawowo zabierajac do Ottawy pieniadze z wydobycia ropy naftowej. Ten akt pamieta sie w Albercie do dzis. Jestem przekonany, ze odzyja glosy optujace za odlaczeniem sie Alberty od Kanady.
W Toronto "czerwoni" poszli na calego. Zwykle byly tam przyczolki Partii Konserwatywnej a w niektorych okregach w samym centrum miasta zwyklo wygrywac NDP. Tym razem liberalowie wymietli wszystkich, dokladnie 25 miejsc. Do tego nalezy 24 mandaty na 29 z najblizszego otoczenia samego miasta.Jak to milo, ze opuscilem to cale GTA (The Great Toronto Area).
Jest jeszcze jeden moment, moze interesujacy a zpewnoscia niepokojacy. Otoz proces wyborczy jest coraz bardziej przechwytywany przez Hindusow i islamistow. Nie przeszkadza im, ze nie jest ich az tak wielu, roznymi sposobami staraja sie wysuwac swoich kandydatow do parlamentu i ich popierac. Widzialem to na wlasne oczy. Trick polega na tym, ze w roku wyborczym nagle nastepuje inwazja takich ludzi w organizacji okregowej (riding association). Placa skladke po kilkadziesiat dolarow. Niekoniecznie z wlasnej kieszeni. Ktos, kto ma pieniadze i na tym mu zalezy, daje te pieniadze slupkom. Nastepnie w wyborach kandydata w swoim okregu przeforsowuja go swoboddnie. Zaczela to robic Partia Liberalna i dotad to kontynuuje i rozwija na szeroka skale. W innych partiach zjawisko to jest sporadyczne. Udaje sie, gdy w jakims okregu dominacja innej partii jest tak duza, ze nikomu nie chce sie wykladac sporej sumy pieniedzy i kandydowac w prawie beznadziejnej sytuacji. W noc wyborcza ze zdumieniem obserwowalem w TV jak w szeregu okregach gdzie prawie nie ma ani Hindusow ani islamistow w najlepsze kandydowal czlowiek nalezacy do nich.
Dla ilustracji, w Scarborough Centre startowali: Salma Zahid, Irshad Chaudhry, Faiz Kamal, Dordana Hakimzadah, Jeremiah Vieyaratnam, zas w Brampton East: Maninder Sidhu, Ramona Singh, Saranjit Singh i Gaurav Walia. Lista wybranych poslow z Partii Liberalnej, szczegolnie z Ontario stanowi interesujaca game: Maryam Monsef, Afraza Hossein, Yasmin Ehsassi, Arif Virani, Ahmed Hussein czy Navdeep Bains. W poprzedniej kadencji wsrod poslow z Partii Liberalnej bylo chyba 16 islamistow. Wsrod nich byl i znow bedzie niejaki Omar Alghabra. Niestety osobnik ten reprezentowal okreg, w ktorym mieszkalem. Z wyborow na wybory zwieksza przewage. Wczoraj osiagnela ona chyba 10 tysiecy. Typka nie znosze, bo wyglada jak pokurcz i ma ryjek gryzonia. Do tego slabo mowi po angielsku. Po pierwszej wygranej w lokalu, gdzie swiecil zwyciestwo ludzie z jego sztabu wolali: "Allahu Akbar". Czy trzeba cos dodawac? A jzeli tak, to to, ze w czasie jednych wyborow zaopatrzylem sie w trzy duze plastikowe bannery kandydata konserwatystow. Najpierw powiesilem jeden na metalowym plocie przed moim domem, tyle, ze w sposob standardowy. Znak musial razic, bo byl w bardzo widocznym miejscu. Po kilku dniach, ktos go pocial nozem. Wobec tego, juz przygotowany na to wczesniej, przymocowalem banner metalowymi drutami o roznej grubosci. Drutow nie udalo sie oderwac, bylo ich ponad dwadziescia, ale banner sie udalo pociac. Ludzie Alhambry dzialajacy noca przewazyli.
Ja tam przed paru laty przeprowadzilem sie na polnoc Ontario i nie musze patrzec na to wszystko. W moim okregu wyborczym i w sasiednich cudacy ani nie startuja, ani tym samym nie wygrywaja wyborow.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Tymczasowy
sie na polnoc Ontario i nie musze patrzec na to wszystko. W moim okregu
wyborczym i w sasiednich cudacy ani nie startuja, ani tym samym nie
wygrywaja wyborow."
żyję w innym świecie. Przyjaznym i tradycyjnym. Dokąd "ludzi dobrej woli" będzie więcej, jestem spokojna o Polskę. Idiotów ci jest dostatek tak w Polsce, jak w Kanadzie, ale jeszcze nie przejęli naszego świata.
I mam nadzieje, że nie dojdzie do tego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl