Nowa książka o teorii Gramsciego.

avatar użytkownika Tymczasowy

Niedawno wyszła nowa książka na temat teorii Antonio Gramsciego. Autorem jest Kevin Mitanidis a tytuł brzmi: "Looking through Gramsci's eyes: corrected what everyone overlooked" (Patrząc oczyma Gramsciego: skorygowanie tego co każdy przeoczył), USA 2018. Brzmi to ambitnie. Nie dość tego, autor zapowiada: "Celem jest ukazanie światu blyskotliwość teorii hegemonii Gramsciego w nowym świetle, mając ąwiadomość, że nowe zastosowanie jego teorii wyplynie z szoku jaki ta książka wywola nie tylko w świecie  akademickim ale także zapoczątkuje dialog wśród tych, którzy czytaja te książke". Tak nieskromna zapowiedz zwala z nóg i sklania do wypowiedzenia opinii na jej temat.

Najpierw jednak wypada przedstawić w skrócie koncepcje Gramsciego , gdyż autor pisze dla wprowadzonego w te teorie czytelnika. Wloski filozof i polityk byl rewizjonistą - do tego niebezpiecznym. W dzisiejszych czasach bardziej niebezpiecznym niż "klasyczni" rewizjoniści, którymi na przyklad byli socjaldemokraci. Oni twierdzili, że droga do zwyciestwa proletariatu prowadzi przez parlament. Partia komunistyczna powinna dążyc do zwyciestwa w normalnych wyborach parlamentarnych. Po legalnym przejęciu wladzy moglaby ona urzadzać świat w pożądany przez siebie sposób. Jasne, że ta droga okazala się po części skuteczna. wystarczy popatrzec na SPD w Niemczech i wcześniej socjalistów we Francji a i dziś golym okiem widać, że szeregu państw europejskich wladze sprawują socjalisci.Dla marksistów-leninistów od poczatku zapowiadajacych rewolucje komunistyczna, w której proletariat przemoca zdobędzie, takie poglady byly nieprawomyślne. Można bylo za nie dać gardlo.  Także za rewizjonistyczna teorie sformulowana przez A.Gramsciego (1891-1937) też można bylo stracic życie.  Jednak Gramsci mial  szczęście, gdyż faszysci wsadzili go do wiezienia i nie dalo się wtracic go do gulagu, jak na przyklad polskiego komunistę Bruno Jasieńskiego, autora ksiazki "Palę Paryż". Mógl tez miec rozlupana czaszke gdzieś w Meksyku jak znany rewizjonista Trocki.  Co więcej, w gulagu wloski filozof i przywodca komunistyczny nie moglby nawet marzyc o otrzymywaniu prasy i książek w oparciu o ktore moglby pisac swoje dzielo. Tym sie jednak różnil faszyzm od komunizmu, że Gramsci mial pod tym względem dużą swobode. A na koniec, gdy podupadl na zdrowiu, to przeniesiono go do normalnego szpitala. To jeszcze inna różnica pomiędzy oboma  zbrodniczymi systemami. 

Po dziesiecioletnim uwiezieniu Gramsci zostawil po sobie okolo 3 000 stron różnego rodzaju notatek, szkiców  i uwag. Nawet te krotkie formy byly czesto niedokończone. Tak czy inaczej po śmierci autora zebrano je i wydano w 6 tomach. Wprawdzie nieliczni je czytali, ale poczatkowo  jego mysl nie miala wiekszego oddźwieku. W myśli marksistowskiej zaczela się ujawniać w koncu lat 50-ych. Dlugo musiala torować sobie droge do świadomosci marksistów-leninistów. A jak juz na dobre przemyslenia zostaly poznane przez szersza publicznosc filozofów i polityków, stala sie najniebezpieczniejszym dziś odlamem rewizjonizmu, systematycznie wprowadzanym w życie bez glośnych fanfar. Cicha woda brzegi rwie.

Przewaga slabego fizycznie, garbatego filozofa i historyka nad innymi twórcami ideologii komunistycznej polegala na jego intelekcie i starannym wyksztalceniu, mimo niedokończenia studiów uniwersyteckich. Mistrzem dla niego był Benedetto Croce. Wbrew klasykom komunizmu nie za bardzo pasowala mu koncepcja zelażnych praw historii wedlug, ktorych ludzkość na zasadzie postepu, wcześniej czy później osiągnie najwyższy etap w postaci komunizmu. Wedlug Gramsciego pelnilo to funkcje motywacyjną, slużyło podtrzymywaniu ducha klasy robotniczej, która znajdowala sie w sytuacji beznadziejnej. Po uzyskaniu przez proletariat samoswiadomości, podmiotowosci, ta funkcja stawala sie zbedna, a nawet przeszkadzala w dzialalnu. Natomiast odpowiadal mu pogląd gloszacy sprawcza moc czlowieka. Miast nieuchronnych praw skupil sie na ludzkim i spolecznym dzialaniu. Trzeba przyznać, że kategoria praktyki pelnila fundamentalna rolę w pracach tak zwanego Mlodego Marksa, szczególnie w "Rekopisach".

Majac w rękach kategorie "praxis" Gramsci mógl sobie pozwolić na rezygnację z gry bazy i nadbudowy stanowiacej mechanizm rozwoju. Nie tylko zaprzeczal, że zmiany w bazie wymuszaja zmiany w nadbudowie. Ona wcale nie jest nadrzędna. Sily wytwórcze nie determinuja stosunkow produkcji. Szczególowiej mówiac, stosunki produkcji nie maja żadnego prymatu nad kultura. A ta ostatnia Gramsci  zajął sie szczególnie. Do tego stopnia, że jego tworczość można okreslić jako marksistowska filozofie kultury.

Wedlug Gramsciego do realizacji celów ruchu komunistycznego jest wzrost świadomosci klasy robotniczej i wola ich osiągniecia. Nie gromadzenie karabinow a praca nad ludzkimi umyslami byla kluczem do sukcesu. A jeżeli tak, to nie bojowcy a intelektualisci ksztaltujacy umysly mieli odegrać kluczowa role. Tych bohaterów nazywal Gramsci "intelektualistami etycznymi", w tym sensie, że przy pomocy wyrafinowanego języka potrafić powinni oddać doswiadczenie mas pracujacych.Pierwszym krokiem powinna być praca wśród ludu.

Zadaniem intelektualistów  organicznych powinno być tworzenie nowej kultury  przy pomocy używanych przez siebie środkow. Bez tego niemożliwe byloby przejęcie wladzy w panstwie przez proletariat. I tu pojawia sie kluczowe pojecie "hegemonii". Ku naszemu zdumieniu, mowa przede wszystkim o hegemonii kulturalnej, panowaniem nad umyslami już nie tylko zyskujacej samoświadomosc klasy robotniczej ale calego spoleczenstwa. Jeżeli zdola się uksztaltowac wartości, normy, przekonania i opinie innych klas spolecznych na wzór proletariatu, to dokonanie zasadniczych zmian w ustroju spolecznym dokona sie jakby samo. Reszta spoleczenstwa nie tyle nie bedzie stawiala oporu, ile sama bedzie chciala tego co chce klasa robotnicza. Malo tego, pod wzgledem kultury nie bedzie różnic klasowych, bedzie jedna, wspólna kultura.

Cale szczęście, że ciche dzialanie marksistów kulturowych zostalo odkryte i naglośnione w ostatnich latach w Polsce. Lapidarnie nazywa sie je gotowaniem żaby.Ta wiedza demaskujaca stala sie częścia świadomosci zbiorowej.

Kevin Mitanidis zdecydowanie wybiega przed lewacką orkiestrę. Ostrzega przed tym, co już wcześniej, przynajmniej od czasów K.Marksa bylo znane, mianowicie o środkach panowania politycznego i ideologicznego. Tak więc żadnym odkryciem nie jest to co czytamy w autorskim streszczeniu książki:

"Wśród wielu akademików wystepuje powszechne niezrozumienie, że Antonio Gramsci powiedzial niewiele o prawie. Tymczasem, wręcz przeciwnie, Gramsci nie tylko wykazuje w swym pisaniu rozległą wiedze na temat prawa i współczesnych systemów prawa, ale ilustruje jak prawo dziala jako narzedzie slużące przymuszaniu w imię celów klasy rzadzacej. Czytelnik "Notatek Więziennych" musi patrzeć na  całą ich kolekcje jako kompletna teorie hegemonii. Każde slowo i każda idea pisarstwa wpisuje się w przemyslnie utkane pojecie tego co mial na mysli w swojej teorii hegemonii".

Istota myąli Gramsciego jest w tym przypadku odkrycie, że "państwo jest celowo zaprojektowane w celu utrzymywania dominujacej grupy spolecznej na pozycjach wladzy czy utrzymywania swej hegemonii". W marksiźmie, jak wspomnialem, jest to banal. A mnie razi jakby ukradkowe używanie terminu "klasa spoleczna", co jest w tej doktrynie jak sól przy gotowaniu. W jej miejscu panoszy sie "grupa spoleczna". Przecież ta ostatnia jest mniejsza od kategorii spolecznej, klasy spolecznej czy warstwy spolecznej.

Najzabawniejsze jest to, ze Autor "odkrywajac nieznane", obficie, szczegółowo cytuje Gramsciego omawiajac poszczegolne  problemy.

Dlugo by pisać o różnych cudownościach zawartych w książce lewaka Mitanidisa. Z braku miejsca przytocze jedynie smakowity dla nas fragment dotyczący systemu prawnego Kanady, którego funkcje stara sie lewak zdemaskować i wzbudzić czujność spoleczenstwa. W rozdziale trzecim zatytulowanym: "Kanadyjski system prawny" na stronach 36-37  napisal on tak:

"Kanadyjski sposób rządzenia jest forma supremacji wladzy ustawodawczej. Struktura polityczna Kanady sklada sie z trzech czesci: wykonawczej, uistawodawczej i sądowniczej...Historycznie rzecz biorąc, przyjete jest, że akceptuje sie fakt iż wladza ustawodawcza determinuje dwie pozostale...Kanada odziedziczyla zasade supremacji wladzy ustawodawczej z konstytucji Zjednoczonego Krolestwa. Supremacja wladzy ustawodawczej jest koinceptem prawa konstytucyjnego oznacza, że legislatura sprawuje supremacje nad dwiema pozostalymi wladzami. Innymi slowy, wladza wykonawcza i sądownicza są podporzadkowane wladzy ustawodawczej".

Szkoda, że prawncy w Polsce tak nie myślą.

 

4 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Krzysztofjaw

3. Tymczasowy

Świetny artykuł, godny polecenia. Mam kilka refleksji, ale przestawię je dopiero wieczorem.
pzdr

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika michael

4. "Szkoda że prawnicy w Polsce nie myślą"

W tym cytacie celowo opuściłem słowo "tak". Chodzi oczywiście o prawników tej wybranej kasty.