Totalna klapa strajku nauczycieli

avatar użytkownika elig

   Przedwczoraj [23.04.2019] napisałam notkę "Co to jest ośli upór?" {TUTAJ}, w której stwierdziłam, iż cechuje on Sławomira Broniarza, szefa ZNP,  nie chcącego przyznać się do porażki strajku.  Dziś Sejm uchwalił nowelizację prawa oświatowego {TUTAJ}.  Powoduje ona, że klasyfikacja maturzystów może się odbyć niezależnie od widzimisię związkowców.  Na krotko przed głosowaniem Sławomir Broniarz wystąpił na konferencji prasowej, że ZNP zawiesza strajk nauczycieli do września {TUTAJ}.

 

  Broniarz zapowiedział wznowienie strajku we wrześniu, ale jest to mało prawdopodobne.  Bloger Matka Kurka [Piotr Wielgucki] opisał na Twitterze finansowe skutki strajku {TUTAJ}:

   

  "Mniej więcej tyle 975 000 000 zł (130 zł średnio za każdy z 15 dni bez pracy od 500 000 z 700 000 nauczycieli) zaoszczędził budżet państwa na strajku "nauczycieli". Prawie miliard, który można z czystym sumieniem przznaczyć na nagrody dla niestrajkujących nauczycieli.

@Matka_Kurka

PILNE! Właśnie uzyskałem informację, że "nauczycielowi" dyplomowanemu pensja za miesiąc została wyliczona na niecałe 600 zł. Pensja @Broniarz bez zmian, @ZNP_ZG rozważa przyznanie premii za "sukces" strajku.

  Piotr Wielgucki

‏@Matka_Kurka 

 Nie koniec na tym. Za obniżką pensji idą obniżki urlopowego, trzynastki i nadgodzin. Dziękujecie swojej głupocie "nauczyciele", @Broniarz i @SchetynadlaPO. A na ostatni przebój proponuję: "Znowu w życiu mi nie wyszło, tum, dum, dum...".Piotr Wielgucki ,".

 

Wątpię, czy nauczyciele dadzą się nabrać ponownie na taki strajk.  Na razie niektórzy starają się robić dobrą minę do złej gry Oto wypowiedź nauczycielki cytowana przez TVN24.pl {TUTAJ}:

 

  "W III LO w Łodzi protestowali nauczyciele, którzy nie są związkowcami. Mimo to decyzja przedstawiona przez szefa ZNP ma być tutaj uszanowana. - Wracamy do pracy, bo dobro uczniów jest najważniejsze - mówiła na antenie TVN24 Agnieszka Oganiaczyk, nauczycielka z łódzkiego LO. Podkreślała, że "nauczyciele są zwycięzcami" tego protestu. Mimo że na razie nie udało się niczego wywalczyć. - Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć o swoje. We wrześniu wrócimy z większą determinacją - zapowiada nauczycielka.".

 

  Aby się zabezpieczyć na wszelki wypadek - rząd jest zdecydowany doprowadzić do końca prace nad nowelizacją prawa oświatowego.  Dziś o godz. 19 zajmie się nią Senat.

 
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Strajk nauczycieli. Poznańscy

Kierownictwo Związku Nauczycielstwa Polskiego ogłosiło zawieszenie
ogólnopolskiego strajku pracowników oświatowych od soboty. Nie wszyscy
nauczyciele chcą się tej decyzji podporządkować. O całej sytuacji dowiedzieliśmy się około 10 minut temu. Jesteśmy
zawiedzeni decyzją Sławomira Broniarza, który nas zdradził - mówi
portalowi Izabela Płotka z Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego w
Poznaniu. - Czujemy się oszukani. Nie zamierzamy się poddać -
podkreśliła.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Awantura wśród związkowców?


Awantura wśród związkowców? FZZ na razie nie poparło decyzji Broniarza. "Postanowienie ZNP nie jest w żaden sposób wiążące"

W imieniu ZNP Sławomir Broniarz podjął decyzję o zawieszeniu
strajku nauczycieli do września. W ten sposób przyczynia się
do spokojnego przebiegu matur, jest jednak krytykowany przez część
środowiska nauczycielskiego, które chce dalej strajkować. Ponadto
decyzji w tej sprawie nie podjął FZZ.
Jak nieoficjalnie dowiaduje się Onet, w FZZ nastroje w związku
z decyzją Sławomira Broniarza nie są najlepsze. Wielu nauczycieli chce
kontynuacji protestu. Czy FZZ nie poprze odpowiedzialnej decyzji ZNP,
wychodzącej naprzeciw maturzystom?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika amica

3. Nauczyciele

Za czasów Giertycha nauczyciele i inteligencja walczyli o Ferdydurke, Szewców i przeciw mundurkom. Za Handkiego wprowadzono gimnazja dla wszystkich plus licea już z pewnym odsiewem. W efekcie owe licea 3letnie były teoretycznie, bo pierwsze pół roku na wprowadzenie, a ostatnie na powtórkę. PO wprowadziło pod koniec rządów program, który uniemożliwiał nawet minimum nauczania ogólnego. W klasie pierwszej LO w ciagu tygodnia była 1 godz. lekcyjna -- fizyki, chemii, biologii, geografii i informatyki. W drugiej klasie -- więcej godzin ze specjalności, ale już 3 przedmioty niespecjalistyczne ujmowano w ramach 1 tematu. W efekcie uczniowie nie mieli uporządkowanej wiedzy i stąd studenci Uniw. Warsz. nie znają tabliczki mnożenia, nie wiedzą z kim graniczy Polska ani kto z kim walczył w 2 światówce, a Adam i Ewa myli im się z Matką Boską i Jezusem. Nie lepiej mieli nauczyciele --
taki chemik aby nabrać pensum 18 godzin mając 1 godz. w klasie pierwszej LO i parę klas z łączonymi przedmiotami czyli 3 w jednym (jeżeli nie dostał jej fizyk czy biolog) zależał od tego czy była jego specjalność. Jeżeli nie było klasy chemicznej musiał biegać po wielu licznych klasach. W efekcie poza klasą specjalistyczną nikogo niczego nie miał szans z tej chemii nauczyć. Nie lepiej mieli uczniowie zdolni. Nauczycieli rozliczano z testów tzn. odpowiedzi typowych. Kto myślał nietypowo i innowacyjnie musiał nauczyć się dodatkowo odpowiedzi przeciętnych. Na dodatek stale skracano czas nauki -- nie tylko soboty i święta, ale zielone szkoły i ferie zimowe. W efekcie 1/3 roku to wakacje. Materiał stłoczono tak, że jest nadmiar programu i nadmiar czasu pozaszkolnego. Kończąc ową Ferdydurke i tak maksymalnie okrojono a Szewcy są dla specjalności. PiS słusznie zniosoł gimnazja, ale program dostosowywano na chybcika i poprawa jest niewielka.