Komu przeszkadza prezes Elewarru Daniel Alain Korona?

Od blisko 2 tygodni aktualny prezes Elewarr sp. z o.o. dr Daniel Alain Korona jest przedmiotem bezpardonowanego ataku. Czym zawinił prezes? Otóż w 2016 i 2018 roku, gdy był osobą prywatną i prezesem pozarządowej organizacji Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, złożył petycję (o zgrozo, petycja) ws. połączenia Zamojskich Zakładów Zbożowych (spółki córki) i Elewarru (spółki matki). Wielkie to przestępstwo, nieprawdaż, złożył petycję ... Tak się stało, że 1 listopada 2018 r. został prezesem spółki. Na jego powołanie niewątpliwie miał wynik Elewarru za rok obrotowy 1.07.2017-30.06.2018 (17 mln zł straty). Liczono że uzdrowi sytuację finansową spółki.

Jako dobry menedżer oprócz uzdrowienia bieżącego zarządzenia spółką, rozpoczął uporządkowanie spraw właścicielskich, a sytuacja w której spółka córka prowadzi działalność konkurencyjną względem spółki matki jest delikatnie mówiąc nienaturalna. Wobec zdeklarowanego lokalnego sprzeciwu, odstąpiono od pomysłu połączeniowego, ani zarząd Elewarru (od 5 marca zarząd jest znów 2 osobowy) ani zarząd ZZZ nie podpisały planu połączenia spółek. Na tym sprawę można by uznać za zamkniętą, ale nie ... atak trwa dalej. Pewien wysoki polityk wzywa do "zdyscyplinowania prezesa", farmer.pl próbuje podważyć jego kompetencję i nominację zamieszczając artykuł, który w ocenie rzecznika prasowego Elewarru zawiera liczne nieuprawnione sugestie.

Zatem o co w sprawie chodzi? Jakie interesy naruszył prezes Elewarru, że wciąż jest zaatakowany? Wiadomo że jest uczciwy, ma bardzo dobrą renomę i opinię, jeszcze z czasów gdy był prezesem Elewarru w 2007 roku. Wtedy spółka uzyskala bardzo dobre wyniki finansowe i to w sytuacji bardzo korzystnych dla pracowników warunków socjalnych.  Być może właśnie o to chodzi, zamiast dużych strat co było ostatnio tradycją Elewarru (od 2013 r.), w tym roku obrotowym powinien wyprowadzić spółkę na prostą (mała strata lub nawet wynik lekko pozytywny, i to mimo niekorzystnych trendów na rynku zbóż i rzepaku, oraz faktu że oddziedziczył spółkę praktycznie już po okresie żniwnym). 

Ponadto jego "wadą" (moim zdaniem zaletą) jest jego uczciwość i nie nadużywanie przywilejów zarządczych.

Może właśnie komuś przeszkadzają te właśnie cechy.