Bron supernowoczesna czy WOT i T-72?
Nie ustaje spor na temat kierunkow wydawania pieniedzy na zbrojenia. Bardziej efektownie wygladaja najnowsze cacka zachwycajace na wystawach najnowszego sprzetu wojskowego. Tyle, ze sa one piorunsko drogie. Inna druga to utrzymywanie albo zakup sprzetu tanszego choc calkiem dobrego, choc nie z najwyzszej polki.Bardzo mnie ucieszyla ostatnia wypowiedz gen. broni Rajmunda Andrzejczaka (55 lat) na ten temat. Wywiad dla Defence24 nosi tytul: ""Dobre" lepsze niz "najlepsze". czyli modernizacja wedlug Szefa Sztabu Generalnego WP". Tytul mowi wszystko. Podam przyklad dotyczacy czolgow. General jest czolgista z krwi i kosci, wiec sie dobrze na tym zna. Sadzi on, ze warto modernizowac czolgi T-72, ktorych mamy calkiem duzo. robia to tez Rosjanie, tyle, ze dla trolli zasmiecajacych fora wojskowe jest to w naszym przypadku marnowanie pieniedzy na graty. Jednoczesnie ci sami padaja na kolana przed groznymi T-72 zmodernizowanymi przez armie FR. Zeby jednak nie bylo tak, ze General odzegnuje sie od supernowoczesnosci - wcale nie. Cieszy go, ze MON wchodzi w niemiecko-francuski projekt czolgu nowej generacji jako trzeci opartner. W ponizszym tekscie przedstawie empiryczny dowod na wsparcie zdania Polskiego Generala.
Dzis jest pierwsza rocznica bitwy kolo syryjskiego miasteczka Chuszam. Porazaja wrecz wyniki uzycia supernowoczesnej broni wspartej super systemami obserwacji i komunikacji. Mozna to sobie swobodnie poczytac na swietnej stronie internetowej TVP Info. Tekst fachmana Antoniego Rybczynskiego nosi tytul: ""Walili do mnie ze wszystkiego". Jak Amerykanie zmasakrowali Rosjan" (8 II 2019). Streszcze go wyprowadzajac wnioski, ktorych nie wyprowadzil Autor.
W dniu 7 II 2018 r. przekroczyla rzeke Eufrat z zachodu na wchod pokazna grupa bojowa zlozona ze stu zolnierzy syryskich oraz 206 rosyjskich najemnikow z Grupy Wagnera (oddzialy 2, 5 i "Karpaty").Dysponowali oni kilkunastoma transporterami a wspierala ich grupa czolgow T-72 i dywizjon haubic w liczbie 18 sztuk. Byli oni od poczatku calej imprezy pilnie obserwowani przez Amerykanow przy pomocy roznych srodkow, z czego do konca nie zdawali sobie sprawy. Po przkroczeniu 210 m. mostu pontonowego zbudowanego grubo wczesniej przez rosyjskich saperow skierowali sie w kierunku zakladu gazowego CONOCO na zlozach Al-Isba. Ledwie przejechali most zostal zniszczony uderzeniem fali wody. To kurdowie spuscili wode z polozonej wyzej rzeki zapory. To powinno dac Rosjanom do mysllenia, ale nie dalo.
Zaklad gazowy chroniony byl przez nieliczne sily kurdyjsko-amerykanskie. Amerykanie to 30 specjalsow z Delty oraz Rangers. Jesli SEALS sa swiatowa elita specjalsow, to Delta jest elita elity.
Na poltorej godzinie przed polnoca grupa bojowa podjechala "skrycie" na odleglosc 1.5 km. od stanowisk obroncow i zajela pozycje w oparciu o pare opuszczonych domow. Nastepnie otworzyla huraganowy ogien ciagly z dzial czolgowych, dzial artyleryjskich i mozdzierzy. Trwal on dlugo, nawet w czasie kontrataku sil amerykanskich. Szesnastu komandosow przybylych 4 pojazadmi z bronia ppanc. z polozonej o 30 km. "bazy wsparcia misji" musialo czekac do 1:00 zanim udalo sie im dolaczyc do pozycji obronnych.
Po kilkunastu minutach od poczatku ataku "nadlecila imponujaca fala uderzeniowa: szturmowe F-15 E, bombowce B-52, "latajace czolgi" AC-130 i smiglowce AH-64 Apache. Przez nastepne trzy godziny na wrogie oddzialy, ciazarowki i czolgi spadly setki pociskow. Wsparcia ogniowego udzielila tez artyleria rakietowa marines".
Az strach pomyslec jaka sila ognia dysponowali Amerykanie. Apache to znany morderca czolgow."Latajace czolgi" maja dwa dziala plus haubice 105 mm. Atakiem kierowal dowodca Delty, gdyz on byl najblizej pola walki, a wlasciwie na samym polu walki. Powiedzmy, ze niezbyt liczni atakujacy mieli szanse zajac front na dlugosci 1-2 km. Jak sie porowna z obszarem, ktory pokrywa jeden pocisk artyleryjski, to staje sie jasne, ze kazdy metr kwadratowy musial byc trafiony wielokrotnie. No i jak? Co moglo zostac z tej miazgi?
Po odlocie amerykanskich samolotow i helikopterow Rosjanie i Syryjczycy "porzucili pojazdy" (czyli jakies tam pozostaly) i pieszo poszli do ataku. "Obroncy otworzyli wiec do nich zmasowany ogien z broni maszynowej i przeciwczolgowych javelinow. TYmczasem nad pole bitwy zaczela nadlatywac nowa fala lotnictwa. Ocalali czlonkowie grup szturmowych znalezli sie pod obstrzalem helikopterow, a ostatni nalot rakietowo-bombowy skierowano w reszte wycofujacych sie oddzialow. Godzine pozniej wrog zaczal sie wycofywac i Amerykanie wstrzymali ogien".
Po roku, na spokojnie, wyliczono straty. Z 300-osobowej grupy bojowej zginelo 100 ludzi w tym 80 wagnerowcow. Po stronie amerykanskiej nikt nie zginal i zranbiony zostal tylko jeden Kurd. Taki byl wynik pierwszej, historycznej bitwy amerykansko-rosyjskiej.
Jakie mogly byc koszty zabicia setki przeciwnikow w terenie pustynnym? Powiedzmy, ze w ataku na pozycje amerykanskie obroncy odstrzelili jakies 20 napastnikow. W koncu wsrod obroncow musialo obok broni maszynowej byc przynajmniej trzech snajperow. Pozostaje 80 dla armady powietrznej czyniacej "pieklo" na ziemi. Dokonam wstepnego zupelnie wyliczenia obejmujacego kilka procent calosci kosztow. Nie wiem ile bylo uzytych w akcji "helos" Apache. Mowa o liczbie mnogiej, wiec minimum dwa. Kazdy z nich byl wyposazony miedzy innymi w 16 rakiet ppanc. AGM-114 Hellfire. Kazda z nich kosztuje $115 000. Mnozymy przez 32 i otrzymujemy liczbe $3 680 000. Dzielimy przez 80 i wychodzi nam $46 000 na jeden martwy korpus.
Niech drugim punktem listy beda FGM-148 Javelin, ktorych uzywali obroncy. Kazdy z nich kosztuje okolo 100 000 dolarow. W czasie kilkugodzinnej bitwy obroncy nie mogli uzyc mniej niz powiedzmy 30 takich pociskow. Dochodza wiec nastepne 3 mln. dolarow, czyli $37 000 na glowe. Poki co, na sam dobry przeciez poczatek uzyskujemy $83 000 na glowe.
Nastepnie trzeba byloby dodac koszty zuzytej amunicji precyzyjnej, bo w koncu takie B-52 dzialaja zduzej wysokosci i nie mozna byloby sobie pozwolic na tzw. "przyjacielski ogien" (friendly fire) czyli zabijanie rodakow na ziemi. A amunicja inteligentna jest bardzo kosztowna. W sumie koszt zabicia jednego zolnierza przeciwnika musial siegnac kilkuset tysiecy dolarow, moze nawet pol miliona.
Jakie koszty musielliby poniesc Rosjanie stosujac supernowoczesna bron w walce nie na pustyni, tylko z rozproszonymi w lasach i gorach oddzialkami zolnierzy naszego WOT-u ?
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. https://www.youtube.com/watch
2. https://www.youtube.com/watch
3. https://www.youtube.com/watch