Historia w szkołach
Unicorn, pt., 16/01/2009 - 18:26
Z uwagą śledzę cykl "Rzeczpospolitej" dotyczący miejsca historii w szkole (poniżej kolejny głos w dyskusji):
http://www.rp.pl/artykul/111606,248970_Historia_pod_dyktatem_matury_.html i uważam, że w tekstach brakuje kropki nad i. Być może z uwagi na medium...
---
Najbardziej sceptycznymi grupami społecznymi są przedstawiciele nauk ścisłych i historycy. Z nieufnością podchodzą do idei i programów nie mających potwierdzenia w twardych faktach lub nie będących pochodną procesu historycznego. W związku z tym, propozycję zapoznawania dzieci ze złożonymi mechanizmami dziejów uważam, co najmniej, za naiwną.
Wiadomo, że głównie chodzi o absolutne wyrugowanie historii ze szkół lub sprowadzenie jej do nic nie znaczącej igraszki "sił natury."
Rzeczą zrozumiałą jest fakt, że historia pomaga w codziennym życiu. Pozwala patrzeć na bieżącą politykę przez filtr epok. Pomaga łączyć, pozornie oddalone od siebie, fakty i wyławiać perełki z powodzi szumu informacyjnego produkowanego przez media, zazwyczaj realizujące wszystki interesy tylko nie polskie...
Trudno zatem dziwić się, że dyskusje o problemie nauczania najnowszej historii Polski spychane są na margines przez hordy politologów i socjologów, mających jakoby rozeznanie, czego potrzeba młodzieży.
Wg mnie powtórki materiału "Od Mieszka do Leszka" zabijają chęć uczniów do samodzielnego poznawania historii. Historia jest dużą piaskownicą dla wszystkich. Chłopcy mogą wyjąć z niej ziarna wojskowości, dyplomacji czy historiografię. Dziewczęta zapewne zainteresują się historią społeczną, na pograniczu etyki i socjologii, rolą kobiet w przeszłości czy mechanizmami "męskich wojen."
Kilka lat temu postulowano wprowadzenie do programu nauczania oddzielnego przedmiotu pod nazwą "historia komunizmu." Pomysł dobry, jednak ze względu na niską znajomość epoki przez nauczycieli (często z tzw. awansu i z określonymi powiązaniami rodzinnymi...)- nierealny.
Lepszą propozycją dla uczniów, pragmatycznie myślących o swoim "cennym czasie", wydaje się połączenie dotychczasowej lekcji wiedzy o społeczeństwie z przybliżeniem młodzieży historii komunizmu i PRL. Obecny program WOS jest nudny i często powiela wprowadzoną ad hoc do szkół lekcję przedsiębiorczości lub ekonomii.
Wielu nauczycieli korzysta z materiałów przygotowanych przez IPN. Wprowadzenie przedmiotu łączącego podstawowe fakty z epoki tak bliskiej a jednocześnie dalekiej od zrozumienia z mechanizmami współczesnej demokracji stanowiłoby atrakcyjny przekaz: uczniowie sami zdecydują jak odnieść się do ukazanych zafałszowań i tzw. płytkiej narracji historycznej, z której wynikają prymitywne zachowania stadne.
Niebezpieczne skażenie przestrzeni publicznej bezmyślnym hołdownictwem dla autorytetów pomaga w wychowaniu; pytanie czy faktycznie chcemy mieć takich obywateli?
----
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. programy edukacyjne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. "Korporacja Radziwiłł" w MEN
hrabia Pim de Pim
3. Nędzne są podręczniki pani
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
4. Anna Radziwiłł - pani ze zdjęcia z Bolesławem
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Marylo,
jerry
6. jerry ;))
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. No, popatrz,
jerry
8. Salon sam sie zapętlił na moim blogu: Pętla przekierowań
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl