Czy de Gaulle mial zginac jak gen. Sikorski?

avatar użytkownika Tymczasowy

Czy to Anglicy zrobili udany zamach na gen.Wladyslawa Sikorskiego? Oczywiscie, ze jest to bardzo prawdopodobne.  Dowodem na to moze byc miedzy innymi nieudany zamach na gen. Charlesa de Gaulla.

W dniu 21 IV 1943 r. gen. de Gaulle wraz z grupka towarzyszacych mu osob, wlacznie z admiralem Auboyneau, framcuskim dowodeca Marynarki Wojennej. znalazl sie na lotnisku Hendon w Anglii.Tam wsiedli do bombowca Wellington Mark IA, by poleciec do Glasgow na uroczystosc dekorowania marynarzy z floty Wolnych Francuzow. Pilotowal por. Peter Loat z dywizjonu 24  lotnictwa transportowego, ktory dysponowal miedzy innymi przystosowanymi do tego celu bombowcami. Czynnosci pilota byly standardow. Najpierw przyspieszyl do maximu gaz jednoczesnie trzymajac samolot na hamulcach. Nastepnie wlaczyl "flying position" i samolot gwaltownie ruszyl.  I tu skonczyla sie normalnosc, zablokowal sie mechanizm wznoszenia i odpadl ogon samolotu. Pilot traca kontrole nd samolotem zdolalal go wyhamowoc i samolot uderzyl w skarpe na krawedzi lotniska. Akurat to lotnisko nalezalo do malych (krotkie pasy startowe).

Przywodca "Wolnych Francuzow" przesiadl sie do wybranego przez por. Loata samolotu, ktorym okazal sie samolot treningowy Hudson. Tym razem wszystko poszlo nalezycie i francuski general dotarl do miejsca przeznaczenia tylko z jednogodzinnym opoznieniem. Z powrotem wrocil pociagiem. Potem nigdy juz nie latal samolotem na terenie Anglii.

Po katastrofie natychmiast zrobiono szybki przeglad samolotu. Okazalo sie, ze pret separatora (separator rod) zostal przezarty silnym kwasem i musial w momencie startu ledwie sie trzymac. Uzycie kwasu sprawilo, ze samolot przeszedl pomyslnie kontrole przed startem. Przeprowadzone pozniej tajne sledztwo MI6 potwierdzilo wstepna diagnoze, ktora brzmiala: TO BYL SABOTAZ.

Kilka miesiecy pozniej w dniu 4 VII 1943 r. w brytyjskiej bazie wojskowej  w Gibraltarze do samolotu Liberator C II wsiadl polski general Wladyslaw Sikorski wraz z towarzyszacymi mu osobami. Samolot wystartowal i szybko spadl do  morza na glebokosci 10 m. Przezyl tylko pilot. Na dlugo niepublikowanym zdjeciu w idac, ze Liberator jest w niezlym stanie. Tyle, ze ogon samolotu nie znajduje sie na swoim miejscu - spoczywa obok kadlubu samolotu. Sledztwo wykazalo zablokowanie kolumny (drazka) sterowniczej. Gdyby zdarzenie odbylo sie na normalnym lotnisku, a nie na skale/urwisku nad morzem, to skutki wypadku bylyby z pewnoscia mniej tragiczne.

Zamachy na obu przywodcow sojuszniczych odbyly sie w podobnym politycznie momencie. Obaj generalowie byli poczatkowo bardzo mile widziani przez gospodarzy. Osamotniona Anglia drzala o swoj los i kazde wsparcie przynosilo ulge jej wladzom. Ten klimat mozna wyczytac w roznych ksiazkach. Jednak gdy sytuacja sie zmienila i na scenie pojawili sie potezni sojusznicy, wartosc dotychczasowych automatycznie zmniejszyla sie. A gdy doszlo do tego, ze ci mniejsi i wczesniejsi nie byli mile widziani w stolicach tych pozniejszych i silniejszych sojusnikow, to Anglikom nie oplacilo sie podejmowac ryzyka. W czasi wojny ghinelo bardzo duzo ludzi, takze generalow, coz tam zycie dwoch obcokrajowcow, chocby byli nawet generalami. Gen. Sikorski przestal odpowiadac Moskwie, a gen. de Gaulle bardzo nie pasowal amerykanskiemu prezydentowi F.D.Rooseveltowi.

Prezydent Roosevelt forsowal innego francuskiego generala, Henri Girauda. Byla to postac tez wybitna, tyle, ze miala dodatkowa zalete - Giraud byl bardziej elastyczny i sluchal sie Amerykanow. NBatomiast de Gaulle byl twardy. premier Wielkiej Brytanii W.S.Churchill tak go kiedys okreslil: "On uwazal, ze by utrzymywac swoja pozycje wsrod Francuzow powinien przyjmowac dumna postawe i patrzec z gory na "perfidny Albion", mimo goszczenia u nas io chronienia go przez nas na uchodztwie. Musial byc szorstki w stosunku do Brytyjczykow, by udowodnic Francuzom, ze nie jest brytyjska kukielka".

Tak patrzac z zewnatrz, rzeczywiscie troche niesmaczne bylo, ze przywodca Francuzow byl tak hardy i zachowywal sie jakby nic sie nie stalo. A przeciez sie stalo, armia francuska  mimo porownywalnej z Niemcami sile w 1940 r. haniebnie poddala sie im  w bardzo szybkim tempie. Pozniej duza czesc kraju (Vichy) z Niemcami kolaborowala. Prawda jest tez, ze czesc wojsk francuskich w Afryce Polnocnej wspoldzialala z Niemcami przeciwko Amerykanom, ktorzy tam wyladowali.

F.D.Roosevelt staral sie ignorowac de Gaulle'jak tylko mogl. Taka manifestacja bylo uznanie faszystowskich Wloch, a Francji nie. Zdumieni alianci angielscy i rosyjscy zrobili to szybko juz pod koniec 1944 r. Prezydent USA takze  nie dopuscil gen. de Gaulle'a do Konferencji Jaltanskiej. Dazyl do okupacji Francji i oddania francuskich Indochin w rece ONZ. Podobno juz drukowano w Stanach Zjednoczonych pieniadze, ktore mialy byc uzywane na terenie okupowanej przez Amerykanow Francji.

Przywodca Wolnych Francuzow tez mial swoje zale. Kiedys stwierdzil: "Nigdy Anglosasi nie traktowali nas jak rzeczywistych sojusznikow. Nigdy nie komunikowali sie z nami, rzad z rzadem...Z powodow politycznych czy przez wygode, wykorzystywali wojsko francuskie dla wlasnych celow tak jakby byly ich wlasnoscia, uzasadniajac to dostarczaniem dla nas broni...Uwazalem, ze musialem prowadzic gre na nasza korzysc, a nie ich korzysc...Celowo przyjalem sztywne, twarde stanowisko".

Mimo wszystko, dowodztwo alianckie (gen.Eisenhower) pozwoililo Francuzom "wyzwolic" ich stolice. Sciagnieto w tym celu 2 Dywizje Pancerna (fr.). Sama by nie byla w stanioe zmusci liczacy 10 000 zlonierzy garnizon niemiecki. Wsparla ja wiec 4 D Dywizja Piechoty US Army. Gen. de Gaulle odwdzieczyl sie od razu gloszac w swym zwycieskim przemowieniu, ze Paryz wyzwolili Francuzi. Zas pozniej jako prezydent Francji  prowadzil twarda polityke wobec Stanow Zjednoczonych. Mozna by ja bylo uznac nawet za antyamerykanska.

Video#1 przedstawia mlodo wygladajacego gen. de Gaulle'a  w czasie przemowienia do narodu francuskiego w 1940 r. video#2 pokazuje wyzwolenie Paryza. Od minuty 5:50 mozna zobaczyc niespodziewane ostrzelanie kolumny jadacej na paradzie przez jakichs "golebiarzy". Moze to byli policjanci Vichy, moze V Kolumna, a moze niedobitki niemieckiego wojska.

PS Moj zwiazek z gen. de Gaullem jest taki, ze swoj doktorat opijalem oficjalnie w restauracji, w ktorej wczesniej  biesiadowal prezydent Francji podczas swego pobytu w Polsce.

 

2 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch