Szykuje się epokowy przełom

avatar użytkownika Tymczasowy

Przez ponad trzy czwarte wieku występowała w Stanach Zjednoczonych fundamentalnie nienormalna sytuacja w systemie prawa. Dochodzili i odchodzili od władzy Demokraci i Republikanie, a sytuacja się stopniowo pogarszała. Wygląda na to, że wreszcie nadszedł czas na uzdrowienie sytuacji.

Na stronie internetowej Fox News ukazał się w dniu 30 XII 2018 r.  artykuł Johna Yoo, profesora prawa w Berkeley School of Law (University of California). Nosi tytuł: "2019 could be an incredible and historic year for the Supreme Court -Here's why." (Rok 2019 może być niezwykłym i historycznym rokiem dla Sądu Najwyższego - Oto powody). Przedstawię obszerny fragment tego tekstu.

"Nadchodzący rok ma poptencjał by być historycznym rokiem dla Sądu Najwyższego USA. Z sędzią Brettem Kavanaughem, który zastąpił zmiennego w poglądach sędziego Anthony'ego Kennedy'ego, konserwatyści mają wiekszość po raz pierwszy od 1936 r. Co ważniejsze, po raz pierwszy od wielu generacji większość sędziów w sądzie wierzy,  w różnym stopniu, w interpretowanie Konstytucji zgodnie z jej oryginalnym znaczeniem. To będzie mogło prowadzić do pokory w sądownictwie.

Przez całe dekady liberałowie forsowali wizję Sądu Najwyższego oraz metodę sądzenia przeciwstawiąjacą się naszej pisanej Konstytucji. Ugruntowane na przekonaniach ruchu realizmu prawnego - ciągle dominującego podejścia nauczanego dziś w w szkołach prawniczych w Ameryce- lewica uważa prawo jako tylko politykę i władzę. Zgodnie z tym poglądem sądy mają raczej kierować się rezultatami a nie procesem determinowania co znaczy prawo i stosowania go w danej sprawie. Zapomnieć należy o Temidzie z opaską na oczach. Ona ma dwoje szeroko otwartych oczu by przyznawać prawne zwycięstwo dla preferowanej strony. Ten pogląd był widoczny kiedy prezydent Obama powiedział, że chce sędziów, którzy mają empatię. Oczywiście była to empatia selektywna dla mniejszości rasowych, związków zawodowych i kryminalistów - a nie korporacji czy policji.

Tylko, że Konstytucja wymaga lepszego sposobu. Jak to kiedyś sędzia John Roberts sugerował w czasie przesłuchania zatwierdzającego jego nominacje, sędziowie w sądach są jak arbitrzy w baseballu - decydują czy rzucona przez "pitchera" zmieściła się w dozwolonym polu, w którym operuje "hitter". Innymi słowy, do sędziego należy postępowanie według poprawnego procesu, a nie osiąganie preferowanego rezultatu. W efekcie rezultat sam o siebie zadba.

Te dwie współzawodniczące ze sobą wizje właściwej roli sędziego prowadzą do dwóch różnych sposobów interpretowania Konstytucji. Dla modelu "sędziego-jako-króla-filozofa" sędziowie sprawują taką samą władzę jak ustawodawcy, czyli wolno im zmieniać znaczenie prawa jak im to pasuje. W ten to sposób Sąd Najwyższy może wpisywać swoje własne  wartości do Konstytucji. W modelu sędziego jako baseballowego arbitra sąd nie tworzy prawa. Raczej determinuje co do słowa w danym przepisie prawa znaczą w czasie stosowania go w konkretnej sprawie i poslugują się tym znaczeniem. Ta metodologia postrzegania prawa zgodnie z jego znaczeniem nazywana jest "oryginalizmem", gdy dotyczy to Konstytucji, a "tekstualizmem", gdy ma się do czynienia ze statutami. I w tej czy innej formie ten sposób sądzenia wywodzi się z podstaw założycielskich naszego narodu z perspektywy Knstytucji, oryginalizm wykazuje wyższość w stosunku do podejścia, gdzie sędziowie po prostu realizują swoje preferencje poityczne. 

Sa przynajmniej dwa tego powody. Po pierwsze, oryginalizm jest jedynym uprawnionym sposobem sprawowania "władzy sądowniczej" - czy bardziej poprawnie, władza ustawodawcza jest uzurpowana - jeśli, jak Alexander Hamilton ostrzegał, "sądy...realizują WOLĘ zamiast OSADZANIA, w rezultacie czego występuje substytucja ich przyjemności w miejsce ciała ustawodawczego". P drugie, zgoda na naginanie  prawa w imię pragnień sędziów osłabia republikę. Władza wnoszenia poprawek do Konstytucji przysługuje ludziom - suwerenowi - i jest sprawowana poprzez stanowe konwencje konstytucyjne oraz ich reprezentanta w Kongresie.

Obecnie wiekszość w Sądzie Najwyższym uznaje oryginalizm i może rozpocząć proces przywracania Konstytucji jej oryginalnego znaczenia i powrotu sądownictwa do jego miejsca jako "najmniej niebezpiecznej" władzy w systemie trójpodziału. I ta restauracja może się zacząć w 2019 r.".

Brzmi to obiecująco. Kiedy nastąpi to w Kanadzie? Tu postępowi sędziowie, wyznawcy aktywizmu prawniczego skutecznie podporządkowali sobie władzę ustawodawczą i wykonawczą. Całe szczęście, że  w Polsce powstrzymano sędziowski imperializm i władza sądownicza stanie się "najmniej niebezpieczna" i wtedy dopiero będzie mogła być pożyteczna korygując dwie pozostałe władze.

 

1 komentarz

avatar użytkownika michael

1. Agresja sądokracji

jest zjawiskiem naprawdę niebezpiecznym, ponieważ to nie tylko rozwala zasadę trójpodziału władzy, która już właściwie przestała nawet przypominać równowagę trójcy władz, a zamieniła się w sądowy monopol prawniczego nadzoru nad wszystkimi władzami przy, pełnej samowoli przy podejmowaniu sądowych rozstrzygnięć.
A w Polsce samowola sądów bierze się ze skromnego artykułu 7 kodeksu postępowania karnego (kpk), który stanowi o tym, jak sądy podejmują postanowienia. Otóż jak sobie chcą, wedle swojego uważania i poglądu wedle tych dowodów, które sąd sobie przeprowadzi.
Można sobie wyobrazić, że sąd przeprowadzi tylko dowody wnioskowane przez jedną stronę procesową, a nie uwzględni żadnego dowodu drugiej strony. Tak było na przykład, gdy Rymkiewicz miał proces z Michnikiem. Sąd wtedy przeprowadził tylko dowody wnioskowane przez Michnika. 
A więc sąd może bawić się w szulera, grającego znaczonymi kartami.
Najelegantszą właściwością art. 7 kpk jest fakt braku odwołania się do przepisów prawa:
  • Art. 7. Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.
Słodyczy dodaje całej sprawie jeszcze jeden fakt. Mianowicie, choć formalnie ten artykuł siedzi w kodeksie postępowania karnego, to jednak prawnicy uważają, że prawo powszechne działa powszechnie, czyli wszędzie i takie są warunki podejmowania postanowień przez wszystkie organy procesowe, czyli wszystkie sądy.
A sądy kształtują swoje przekonania właśnie tak i komunikują je światu w postaci swoich postanowień, zwanych wyrokami.

Do siego roku.