Gazowanie Kurdow

avatar użytkownika Tymczasowy

Kurdowie dopiero po siedmiu  wiekach  od panowania generala kurdyjskiego Saladyna, ktory pod koniec XII w. pokonal krzyzowcow,stal sie sultanem i zalozyl dynastie,dopiero w XX w. poczuli szanse na wlasna panstwowosc. Podjeli w tym celu szereg prob, ktore prawie zawsze konczyly sie tragicznie. W trzech przypadkach - lata 20-e, 80-e i 90-e - potraktowano ich gazami trujacymi. Nie ulega watpliwosci, ze narod ten zasluguje w pelni na miano nieszczesliwego.

Ruchy tektoniczne wywolane I wojna swiatowa zgruzowaly kilka cesarstw wlacznie z Imperium Ottomanskim. Skorzystalo na tym sporo narodw wlacznie z polskim. Kurdowie  mieli prawo oczekiwac, ze im takze sie uda.Wszystko zalezalo od moznych tamtego swiata, a szczegolnie Wielkiej Brytanii, ktora miala najwiekszy wplyw, na to co sie dzialo w tamtej czesci swiata.Najtrudniej bylo oczekiwac, ze uda sie dla Kurdow cos wyrwac z terenow samej Turcji, ktore zamieszkiwali oraz radzieckiej Armenii. Nieco wieksze mogli miec w wykrojonym wlasnie Iranie,Syrii. Zas najwieksze nadzieje mogli wiazac z Mezopotamia (dawna nazwa Iraku).

Granice Iraku wykreslono bardzo gluypio, jakby dajac zaproszenie do rozpadu. Na poludniu mieszkali szyici i znajdowaly sie najbogatsze zloza ropy naftowej. Na polnocy, na wschod od Eufratu zyli Kurdowie i znajdowaly sie tam drugi co dow ielkosci pola naftowe. Najbiedniejsza byla czesc srodkowa zamieszkala glownie przez sunniktow. A calosc dostala sie pod rzady Wiekliej Brytanii na zasadzie mandatu Ligi Narodow. Zostal on zakonczony w 1932 r. i do 1958 r. panowala tam polkolonialna monarchia.

Rozne korekty granic zakonczyly sie w latach 20-ych ubieglego wieku (poza jednym przypadkiem). Dla szyitow i Kurdow juz po pierwszych traktatach miedzynarodowych stalo sie jasne, ze na niepodleglosc nie maja co liczyc. Latem 1920 r. wybuchlo powstanie, w ktorym wzielo udzial okolo 100 000 rebeliantow. Wedlug ocen brytyjczykow do jego stlumienia poptrzeba by bylo okolo 25 000 zolnierzy angielskich i 80 000 hinduskich. Sprawiloby to duzy klopot dla administracji brytyjskiej. By temu zaradzic postanowiono uzyc lotnictwa. wyliczono, ze dzieki jego uzyciu moze wystarczyc, odpowiednio - 4 i 10 tys. zolnierzy. W koncu okazalo sie, ze konieczne bylo uzycie 65 tysiecy Anglikow i Hindusow.

O szybkim stlumieniu rebelii zadecydowaly dwa dywizjony RAF. Na uzycie przez nie gazow bojowych entuzjastycznie przystal zawiadujacy sprawami minister Winston Churchill. Jedni twierdza, ze mimo podjetej decyzji bomb z gazem musztardowym nie zrzucono. Inni twierdza, ze zrzucono. Tak czy inaczej, oficjalnie stwierdzono, ze przynioslo to "doskonale efekty moralne". Sposob, ktory szybko doprowadzil do zakonczenia rebelii polegal na demoralizowaniu powstancow. Przyjeto, ze najlepsze efekty przyniesie atakowanie najbardziej niedostepnych wsi , polozonych w gorach. Priorytetem byly wsie zamieszkale przez najtwardsze ze zbuntowanych klanow. I tak to zlamano najbardziej zacieklego przywodce, Kurda Szejka Mahmouda Barzaniego. W sumie samoloty Royal Air Force odbyly 4 008 godzin lotow, zrzucily 97 ton bomb i wystrzelily 183 861 pociskow z karabinow maszynowych.

W latach 60-ych Kurdowei ponownie zerwali sie do boju o niepodleglosc. Nie powiodlo sie i w 1970 r. podpisali tymczasowa ugode w bagdadzie. Pozniej zerwali sie do walki w latach 70-ych. Szlo dobrze do czasu, gdy w 1975 r. wladze w Bagdadzie  doszly do niespodziewanego  porozumienia z Iranem wspierajacym Kurdow. Ugode w Algierze podpisal szach Iranu i wiceprezydent Iraku saddam Hussein. Osamotnieni zostali zmasakrowanie przez wojska irackie. Prosby Kurdow o pomoc  skierowane do Stanow Zjednoczonych nie zostaly wysluchane.

A potem doszlo do dwoch poteznych gazowan Kurdow przez wojska Saddama Husseina. Pierwszy raz przy pomocy Amerykanow, drugi raz, wbrew nim.

W dniu 22 IX 1980 r., wybuchla wojna pomiedzy Irakiem i Iranem. Parly do niej obie strony, a w przypadku Iraku zachety szly i potem wsparcie, ze strony Stanow Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu i Emiratow Arabskich. Rewolucja w  Iranie  (1978-1979) wyniosla do wladzy sily, ktore poczuly dziejowa misje. Przywodcy religijni tego kraju chcieli wyzwalac swiat w imie Allacha. Jednoczesnie Saddam tez poczul misje dziejowa. Poczul sie przywodca powolanym do zjednoczenia krajow muzulmanskich, takim nowym Nasserem.Do tego doszly apetyty terytorialne.  Pierwszy rok przyniosl sukcesy Irakowi, choc zniwa byly krwawe. W samej bitwie o iranskie miasto Khorramshanr po obu stronach zginelo po 700 000 zolnierzy. Drugi rok wojny przyniosl zwyciestwa iranskie, a potem nastapila wojna statyczna w okopach przez 6 lat. 

W 1984 r. wojska irackie siegnely po bron chemiczna. Przy pomocy gazu musztardowego oraz Tabunu zabili 60 000 zolnierzy iranskich. W lutym 1988 r. doszlo do uzycia broni chemicznej przeciwko ludnosci kurdyjskiego miasta Halabje.Swoj udzial w tym mieli Amerykanie. Mianowicie pozwalali na eksport odpowiednich skladnikow chemicznych do Iraku, nie mowiac juz o anthraxie. Co wiecej, Amerykanie wyslali w 1986 r. swoich oficerow majacych pomoc Irakijczykom w interpretowaniu danych satelitarnych. I ci robili to przez nastepne lata mimo, ze jasne bylo, ze w atakach uzywana jest bron chemiczna. Pozniej zas dyplomacja amerykanska miala przykazane, by obwiniac Iran za zbrodnie w Halabje, w wyniku ktorej zginely tysiace cywilow.

Kolejne gazowanie nastapilo w 1991 r. Otoz Amerykanie w czasie Wojny w Zatoce Perskiej zachecali szyitow i Kurdow do buntu  przeciwko Saddamowi Husseinowi. Kiedy ci spelnili amerykanskie  zyczenia wladze w Bagdadzie krwawo stlumily rebelie. Odbylo sie kolejne gazowanie Kurdow.Amerykanie nie kiwneli palcem, by im pomoc. Nawet przez niedopatrzenie pozwolili Saddamowi latac helikopterem nad terenami, na ktorych krwawo zalatwiano sie z rebeliantami. Okolo 1 miliona Kurdow poszukalo schronienia w Turcji i Iranie.

Prezydent Saddam Hussein nie wyszedl na tym wszystkim dobrze. Po wyczerpujacej wojnie z Iranem (pokoj w 1988 r.) i ogromnym zadluzeniu u innych krajow arabskich szybko utracil wzgledy Amerykanow. Przyzwyczajony, ze jako "nasz sk..." (S.O.B.) moze sobie pozwalac na wiele nadal zachowywal sie bardzo nieostrozne. No i Amerykanie wpuscili go w maliny (tak przynajmniej uwaza sie w krajach arabskich). W dniu 31 VII 1990 r. odbywala sie w Rijadzie. Kuwejcki ksiaze (crown prince) Sa'ad al-Abdullah pozwolil sobie na glupi zart. Nawiazujac do olbrzymiego zadluzenia Iraku w bankach kuwejckich stwierdzil dobrotliwie, ze Kuwejt moze zaakceptowac splaty w postaci dostaw wdow po zolnierzach irackich do Kuwejtu. Wyjatkowa podlosc biorac pod uwage, ze ci wlasnie zolnierze nadstawiali karku za sybarytow kuwejckich. Saddam sie wsciekl i zaczal szybkie przygotowania do wojny. Sadzil, ze ma zielone swiatlo od Amerykanow. Ambasador uSA, april gillespie poinformowala go, ze USA nie beda zajmowaly stanowiska w sprawach granicznych dzielacych kraje arabskie. No to Irak uderzyl, Amerykanie zorganizowali koalicje przeciwko niemu i dokonali pierwszego aktu niszczenia Iraku, dawnej Mezopotamii. Kilkanscie lat pozniej nastapil drugi akt i dzis piekny kraj jest na krawedzi upadku. Moze nawet przestac istniec w dawnej formie.

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Syryjscy Kurdowie

dzis oswiadczyli, ze beda szukali drogi do osiagniecia decentralizacji Syrii. Nawet jesli osiagna niezbyt duzy poziom autonomii, to bylby duzy krok na drodze do niepodleglosci. Czyli sa nn2. Kurdowie w Iraku sa no1, a Kurdowie w Turcji no3. W tym ostatnim przypadku Turcja musialaby byc bardzo oslabiona, by sie udalo. Przed I wojna swiatowa Turcja przegrala wojny balkanskie i Imperium Ottomanskie rozpadlo sie po Wielkiej Wojnie.